Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOHITO]

Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Shins »

  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Rindou Arashi

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Kuroi Kuma »

Czasem wydaje Ci się, że złapałeś byka za rogi, ściągnąłeś w dół, masz pełną kontrolę nad swoim losem. Czasem jednak znajdujesz się złym miejscu, w złym czasie, zupełnie jakbyś przywędrował na strzelaninę z nożem. Właśnie w takich chwilach zdajesz sobie sprawę z tego, w jakim bagnie się znalazłeś. Głębokim, grzęskim, ale i tak próbujesz wyrwać głowę ponad taflę bajora, próbujesz się rzucać i wić, bo tak przecież każe Ci Twój instynkt. W takiej sytuacji znalazł się Kuma, który to stał pomiędzy silnymi ludźmi, potężnymi wojownikami i wyglądał jakby znalazł się tutaj całkowicie przypadkowo. Jego walka z samym sobą wyglądała zupełnie inaczej, bo był spokojny, próbował nie przejmować się tym, że to właśnie ich grupka jest najmniej liczna. Obok stał Diaboł, chociaż jedna znajoma facjata w tej zgrai, co go trochę pocieszało. Dobrze było mieć Sabaku koło siebie, jakąś znajomą twarz, którą się poznaje, na którą... można liczyć? Zadziwiał go samuraj z hełmem o dosyć nietypowym wyglądzie. Bardzo nieporęczny, zwracający uwagę. Prędzej miał siać postrach i poruszenie w szeregach przeciwnika, miał ukazywać się im niczym prawdziwy rogaty demon żądny krwi. Tak właśnie pomyślałby Kuroi, gdyby zobaczył takiego kogoś, doskonale zdawałby sobie sprawę z tego, że to musi być człowiek, to nie może być jakaś nadnaturalna istota. Sztuczki shinobich, ale i techniki samurajów często wykrawały ponad ludzkie rozumienie świata, wtedy rzeczywistość można było bardzo, ale to bardzo mocno naciągnąć. Ten owinięty w bandaże cóż, ciężko było go jakkolwiek ocenić, miał sobie swój szczęśliwy plecaczek no i fajnie no i cześć. No i był właśnie Kuroi. Starszy, o ile nie najstarszy z nich wszystkich, ze swoją gurdą na plecach i chyba po raz pierwszy od dawna spiętymi z tyłu włosami.
Skinął glową w kierunku Pierwszej, wizja zobaczenia podziemi bardzo go zaskoczyła, ale w tym pozytywnym aspekcie. Ciekawość drążyła mu głowę w dziurze co tam takiego jest, jak to coś mogło pomieścić tyle ludzi, no i oczywiście - co takiego mają się dowiedzieć. Zaczął schodzić, drążyć coraz głębiej i głębiej, aż w końcu wraz z resztą znaleźli się w tym dziwnym pomieszczeniu. Gdy tylko pomyślał jak maleńki jest ten oddział, odpowiedź nadeszła od Drugiego. Chyba nikt się tutaj nie spodziewał, że Naohiro będzie sam, przecieżto lider, będzie na pewno obstawiony strażą zapatrzoną w niego jak w obrazek. Zadziwiło go to, że mają tam własny poligon, ale przecież oba te klany słynęły z tego, że wybuch to ich największy towarzysz. O ile taki Kuroi mógł ze spokojem poćwiczyć sobie koło miasta, tak w tym wypadku nie było to już tak oczywiste.
-Póki jesteśmy jeszcze przy początku... Jak zamierzamy się dostać na tereny fortu? Nie wie jak daleko jesteśmy obecnie od celu, do którego zmierzamy, ale nie jest to raczej rzut beretem, chyba ciężko będzie dostaćsiętam niezauważonym. No i czy mamy jakiś plan okolicy. Nie wiem na ile reszta się orientuje, ale nigdy nie przyglądałem się temu wszystkiemu z góry. - zapytał zerkając po zebranych, bo nurtowało go jeszcze jedno pytanie. Kto tu tak naprawdę dowodzi. Obstawiał, że to będzie Ichi lub Ni, ale ponoć miało do nich dołączyć też kilkoro z rodu Dohito i może to kto on przejmie dowodzenie?

KP
  Ukryty tekst
Ekwipunek:
  Ukryty tekst
Chakra i techniki:
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Ichirou »

Zmierzając powolutku w stronę dowodzących, rzucił chłodnym spojrzeniem bursztynowych oczu zarówno na lewo jak i na prawo, oceniając wizualnie zgromadzonych wojowników. Obie grupy były dosyć liczne i posiadały w swych szeregach przeróżnie wyglądających najemników, przy czym dosyć było tutaj kluczowym słowem. Tutejszych oddziałów nie można było porównać z armią, która wyruszała naprzeciw Kaguya w bitwie o Atsui. Nadchodzące wydarzenia miały jednak zupełnie inny charakter od otwartej wojny. Liczyła się skuteczność w realizowaniu kolejnych punktów planu, które przecież nie obejmowały działań pełnych rozmachu na poziomie wielkiego oblężenia stolicy prowincji.
Czy wierzył w sukces rebelii? Cóż, z pewnością nie dołączyłby do strony, którą uważałby za przegraną. Miał jednak świadomość, że większość argumentów była po stronie Haretsu i przewagą rebeliantów był wyłącznie misternie uknuty przewrót, który dla świata wciąż pozostawał tajemnicą. Stąd więc jego obecność tutaj. Nie chodziło tu przecież o to, by zaspokoić nałóg adrenaliny lub zasłynąć w boju. Asahi przede wszystkim chciał upewnić się, że rezultat rebelii będzie po jego myśli jak i po myśli rodu Sabaku. Wzięcie w niej udziału było chyba najlepszym na to sposobem, czyż nie?
Niedługo później miał okazję zapoznać się z innymi członkami elitarnej ekipy, a przynajmniej z ich wyglądem. Naprawdę, z tej niedużej grupki zrobiła się dziwaczna zbieranina osobistości. Zlustrował wzrokiem samuraja w nietypowym pancerzu, później zaś przeniósł wzrok na drugiego osobnika, który zasłaniaj twarz. Zaraz później zwrócił jednak uwagę na znajomego mu mężczyznę - Kuroia, który właśnie dołączył do ekipy. Ichirou darował sobie jednak czcze przywitania i jedynie skinął mu leciutko głową. Na więcej i tak nie było czasu, bo przywódcy zaczęli wdrażać najemników w swe plany.
Nie odezwał się, bo nie było takiej potrzeby. Po prostu ruszył z pozostałymi do podziemi, tak jak zostało powiedziane.
Trafili do czegoś w rodzaju piwnicy, jednak nie zabawili w niej długo. Chwilę po tym rozpoczęli marsz gęsiego przez niezbyt solidny tunel. Ichirou przez krótki moment zastanawiał się, czy liderzy rebelii wykorzystali istniejące już podziemne przejścia, czy też stworzyli własne. Szybko jednak zaniechał te rozważania, ponieważ odpowiedź na nie nie była do niczego potrzebna, a i sami głównodowodzący zaraz zaczęli nakreślać szczegóły ich wspólnego zadania.
Plan był całkiem w porządku w swoich założeniach. Dopadnięcie zupełnie nieprzygotowanego Naohiro mogłoby umożliwić szybką pacyfikację całego klanu Haretsu.
W pewnym stopniu całe to przedsięwzięcie przypominało mu jego przygodę podczas bitwy o Atsui. Tak samo jak i wtedy, podążał tajną drogą, by ominąć wrogie wojska i dostać się do samiuśkiej siedziby przywódcy drugiej strony konfliktu.
- Po sygnale do ataku ruszamy na tego narwanego osła na pełnej kurwie, czy kontynuujemy działanie po cichu? - zapytał ze spokojem i poczekał na odpowiedź. Kwestia ta była w sumie dość istotna i warta omówienia zawczasu. W końcu szarża przy wielkim impecie na samego Naohiro wyglądałaby zupełnie inaczej niż skrytobójcze działania i skrupulatne, lecz powolne przesuwanie się do przodu.
Nie czuł się zbyt komfortowo podczas przemarszu przez podziemny tunel. Łatwo było stracić rozeznanie, gdzie tak naprawdę się jest i dokąd się zmierza. Do tego wolał otwarte przestrzenie, a tak klaustrofobiczny korytarz mocno ograniczał ewentualne pole manewru.
Starał się utrzymywać czujność - w końcu niczego nie można było być pewnym i zawsze istniało choćby minimalne ryzyko, że ich podziemny spacer zostanie zawczasu wykryty przez wroga.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Numa »

Odprawa trwała w najlepsze, najpierw dwójka ludzi wyszła spod klapy, Numa przyjrzał się im uważnie, w końcu wyszli od "Dowództwa" Dlatego też wypadało dokładnie przyjrzeć się jak wyglądają szychy. W końcu to tak naprawdę osoby przyciągające za sznurki no i śmierć takiego kogoś może zwiastować kłopoty. Zazwyczaj to takie osoby są istotne, mają jakieś zadanie, no i znają dokładnie plan, znają opcje B, C, D, E... Gdyby coś się spierdzieliło przygotowując całą tą rewolucję. A i jeśli przeżyją to pewnie staną się wielkimi ważnymi szychami. Choć Numa wiedział swoje większość z takich po prostu łaknęła władzy i była kutasami na których nie było warto postawić kilka ryo. Bezdomny był tu bardziej z tak prozaicznego powodu jak pomoc cywilom w tym całym burdlu. Po chwili przemyśleń oczekującego na rozwój wydarzeń Numy ludzie byli upychani do jakiejś dziury, a po chwili nawet wszyscy zniknęli pod klapą że tak to ujmijmy.

Odprawa przeszła na nowy etap teraz to oni mieli wstać podejść i no tak słuchać, Numa jak to Numa przysłuchiwał się co jakiś czas będąc zdziwiony a czasem aż zatrwożony. - Tak ta słynna ewakuacja rodzin, no nic nowego. Jednak wstążki, jak zaczną paradować w tych wstążkach zanim dojdzie to powstania to i tak będzie na nich... Ale to chyba wiedzą, z resztą taka wstążka sprzedaje każdemu strażnikowi miejskiemu pewną ciekawą informację. Hej jestem rebeliantem... Tak masz rację wygląda to zdecydowanie obiecująco... - Numa jednak jak to Numa wziął wstążkę i zaczął oglądać. - Nie zaszyli tu czasem czegoś ? Hmm... - I tak oglądał udając na swój sposób głupka. W końcu kto przejmował by się szarą powstańczą masą która ogląda jakąś wstążkę. Mimo tego przysłuchiwał się dokładnie starając zrozumieć priorytety jak i całą sytuację. Mapę również obejrzał. Wydawało mu się iż szanse na spotkanie z grupą od innej karczmy było bardzo małe w końcu były wydzielone regiony, zapewne każda karczma miała wydzielony region, co najwyżej kilku zwiadowców miało rozejrzeć się czy każda grupa ewakuacyjna robi swoje. Tak by to zrobił Numa, jak oni zrobili ? Kto wie. Fakt że sam przewrót jest bardzo oficjalny skoro ewakuują ludzi w końcu można by próbować zrobić to ciszej, większość Haretsu wówczas spała by smacznie w domkach a rano obudziła się w Wielkiej Republice Dohito. I tak nagle Numa schował wstążkę do kieszeni popatrzył w róg mapy. Na coś taki istotnego jak skala mapy. Nie wydawała się ona jakoś bardzo wielka, a przez to możliwe iż mógł zbierać dość istotne informacje z sporej odległości. Po czym powiedział coś co mogło zadziwić kobietę z która jest liderem ich grupy.
— Zgaduję że potrzebujecie kogoś kto w kilka sekund może stwierdzić co się dzieje z pozostałymi grupami. Więc wydaje mi się że mogę się przydać w roli swoistego zwiadowcy. Jakoś biegania razem z resztą cywili się nie obawiam, jednak informacje o tym czy inne grupy potrzebują wsparcia lub też czy udało im się przeprowadzić ewakuację wydają się istotne, kiedy istnieje podział na strefy, gospody i inne takie jak wstążki. Mogę dostarczyć informacje z takich miejsc w chwilkę. Gorzej jednak z wysłaniem jakichś do nich. —
To była zwykła kalkulacja, mógł zasłynąć jako wielki wojownik który zabił zasłynął w boju walcząc z haretsu ale i mógł zrobić coś co zmniejszyło liczbę trupów dość istotnie, a samemu zostać zapomnianym. W tym wypadku nie chodziło o to czego on chce tylko co zrobić aby ludzie nie poumierali. Nawet co zabawne ta droga nie oferowała jakiejkolwiek wdzięczności ludzi którzy nawet go nie zobaczą. Może to nawet oznaczać kpinę w końcu może oznaczać że będzie stał gdzieś i krył się patrząc gdzieś daleko, na śmierć innych. Była to po prostu typowa praca Numy, czyli niewdzięczna. - Ciekawe czy przyjmie taką mą rolę w tym całym przedsięwzięciu. - Zastanawiał się obywatel cesarstwa spoglądając na przywódczynię.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Suzu »

Cały Ichirou. Wiecznie zapracowany, wiecznie nieobecny, że aż piach się burzy i kotłuje w gurdzie na myśl o tym, co mu zrobić, jak już nareszcie pojawi się na horyzoncie. A jednak wystarczyło go zobaczyć i wymienić pierwsze słowa, by gniew, rozczarowanie, wspomnienie samotności, wszystko to prysnęło i rozmyło się w pamięci jak niedokończony sen, momentalnie tracąc na wyrazistości i znaczeniu. Suzka wyszczerzyła ząbki w szerokim uśmiechu, tak po prostu i głupio zadowolona z chwilowego, zupełnie przypadkowego spotkania.
- No widzisz, trzeba było znaleźć dla mnie czas, a nie teraz wzdychasz ciężko - no dobra, o wszystkim tak po prostu nie można mu zapomnieć, może następnym razem nie zignoruje wysłanego przez nią zaproszenia.
Czy da sobie radę? Kunoichi znała tylko jedną odpowiedź na tego rodzaju pytania. Gdy twoje nindo brzmi "mogę", naprawdę niewiele pozostaje do dodania. Ta szalona, bujająca się na granicy odwagi i głupoty brawura, była jedną z najbardziej charakterystycznych cech zielonowłosej kunoichi. Właściwie stanowiła jeden z fundamentów jej osobowości.
I chyba to właśnie ona pchnęła dziewczynę do grupy dywersyjnej, choć bardziej chyba pasowała do wsparcia ewakuacji. Brawura, świadomość własnego rzucania się w oczy, co podobno tutaj właśnie było pożądane, no i głębokie pragnienie bycia tam, gdzie się dzieje. Suzu zbyt długo zmuszana była do grzecznego, spokojnego życia, podczas gdy ona szukała adrenaliny i wyzwań. Jedno było pewne, tego dnia będzie miała ich aż nadto.
Zabawne trochę, że Ichirou i Arashi przestrzegli ją tymi samymi słowami. Nie ich wojna, nie ma co ryzykować własnym karkiem... Wcale nie przemawiała przez nich przesadna troska, kunoichi bowiem trzeba by to powtarzać pewnie jeszcze i z tuzin razy, a pewnie i tak nie odniosłoby to większego skutku. Jak już się coś robi to trzeba się postarać, prawda? Bez śladu zdziwienia obserwowała, jak ciemnowłosy kuzyn dołącza do elitarnej grupy. Był z nim też inny osobnik z gurdą, tego jednak zielona nie kojarzyła wcale.
Uśmiechnęła się do Arashiego, prawdopodobnie była jedną z niewielu osób w tym ponurym miejscu, które zdobywały się na podobne grymasy. Wszyscy tacy poważni i złowrodzy, jakby samą aurą pragnęli wygrać nadchodzący przewrót. Nie zwróciła szczególnej uwagi na ukradkowe spojrzenia rzucane w jej stronę, jakimś cudem zawsze i wszędzie rzucała się w oczy, nic nowego. Z beztroską miną wysłuchała pouczeń Arashiego, a potem wystawiła dłoń by i z nim przybić sobie piąchę, jak wcześniej z Ichirou. Nie rozstawali się, właściwie planowała trzymać się naprawdę blisko i bez tych wszystkich strategii przetrwania, ten drobny gest wydawał jej się jednak bardziej wymowny niż banalne hasełka motywujące do przeżycia.
- Nie oddalę się, muszę przecież pilnować twoich pleców - obiecała z zadowoleniem.
Ciekawa była, czy organizatorzy rebelii rzeczywiście w to wierzyli. Że ściągną grupkę najemników i nikt nie połączy serii eksplozji z ich wybuchowym klanem... Hideki podrapała się po policzku, jakiś tam sens niby to miało, nawet ona jednak nie dała się specjalnie przekonać. Mimo wszystko chętnie sięgnęła po czerwoną pelerynę, kosmyki zielonych włosów rozsypały się na szkarłatnym materiale, wiewiórka skryła się w kapturze. Jak dla niej plan był prosty, pozostało poczekać, aż Arashi załatwi swoją sprawę. Wspomnieniami wróciła do Sachū no Senjō, gdzie kilka lat temu była świadkiem zapewne dość podobnych starć. Mniej więcej wiedziała przynajmniej, czego należy się spodziewać.
Pustynia, ich surowa i nieznająca litości matka, znowu napije się krwi.
  Ukryty tekst
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Numa »

Odprawy część dalsza jak to mówią sprawa się rypła, Numa dość szybko usłyszał że glinę do członka klanu to mają ale zaufać Numie nie mogą sprawiło to że Numa myślał dość nieprzychylnie. - Przeklęte kolesiostwo człowiek ciura przez cały świat do nich pomóc a tu co ? Nie no nie możemy nie ufać, to nie tak że bierzesz udział w jakiejś rebelii, możesz być za to ścigany i ogólnie nadstawiasz karku. No ale nie ufamy ci. Kurdwa jak bym chciał ich zdradzić to Haretsu pukali by do tej karczmy 5 razy z sekundowym opóźnieniem.. Tak bez sensu. Inni zabijali by się o takie wsparcie... Ehhh... - Numa nie należał do shinobi którzy nie okazują emocji i mają wiecznie wyluzowaną minę. W jego przypadku pojawił się typowy grymas odrzucenia. W sumie dość częsty u Numy. Po chwili jednak Numa stwierdził w myślach. - Chuj gorzej być nie będzie. Przydzielą mnie do jakiegoś fajnego zespołu i jakoś to będzie. Team wycaruje.- Nic bardziej mylnego dalszy przebieg rekrutacji sprawił że Numa lekko załamał się. - Co jest kto dobierał tą drużynę... Czemu jestem razem z jakimś randomem który niczym się nie wyróżnia i do tego jeszcze z tym biednym dohito który własnej gliny nie ma. Co to za bieda team.- Numa był nieco załamany aż w końcu przyszła ich pani lider... Długonoga blondynka, z zaplecionym końskim ogonkiem. Numa obserwując ją miał takie jakieś dziwne wrażenie że to jakaś twarda sztuka z zapędami do masochizmu. W końcu kto inny normalny wziął by taką drużynę. A może wyciągnęła najkrótszą słomkę ? Teraz Numa miał jednak poważniejszy problem, czy się przedstawić bezdomny podjął decyzję że jak na razie przemilczy etap przedstawiania się i pójdzie dalej. Głupio by było gdyby zaczęli wszystkich jego imienników ścigać za rebelię Dohito więc nie było co mówić imion, sami organizatorzy przedstawili się pseudonimami. Ich dowodząca jednak przedstawiła się imieniem co było w sumie nawet miłe. Ciekawe czy fałszywym. W każdym razie chwilę po tym ruszyli w drogę.

Wędrówka przez miasto przed nalotem bombowym dohito, a nie zaraz to w sumie nie do końca o to chodzi. W każdym razie zmierzali do jednego z istotnych punktów skąd rozpoczną akcję. Nie trzeba było tłumaczyć ze wstążki nie zakładał, w końcu paradowanie z tą wstążką w tym momencie było by co najmniej głupie. I szedł sobie spokojnie. W sumie też nie przesadzał z tym całym skradaniem. W końcu gdy ktoś zobaczy grupkę ludzi wówczas zwyczajnie pomyśli, o bezdomny Numa się znów wałęsa. A gdy zobaczy Numę przyczepionego do dachu od spodu pomyśli. O kurcze spid... znaczy może bez tej końcówki ale nakrycie na skradaniu jest dużo bardziej problematyczne. Więc Numa zachowywał pozory normalności podczas tej wędrówki do kryjówki. W końcu niewidzialność była skomplikowaną sprawą. Czasem wystarczyło zlać się z tłem codzienności

I tak w końcu stało się dotarli do tego pomieszczenia w którym miało odbywać się ostatnie czekanie. Była to jakaś stara opuszczona piętrowa kamieniczka. Numa cicho pod eskortą Emiko został przeprowadzony na poddasze. Numie dość szybko rzuciło się w oczy to że strych jest nieco zawieruszony, sztuką prawdziwego niepozornego Numy jest jednak wykorzystać ten fakt aby coś sprawdzić. Co chciał sprawdzić ? Nie tego randoma, czy biednego dohito tylko ten filar ich drużyny. Tak więc Numa jak to mówią celowo wlazł w rupiecia i jak nie ruszył lecąc na przywódczynię mówiąc przy tym dość ciche.
— O kurrr... —
Jaki cel mógł posiadać Numa robiąc coś takiego, nic prostszego, chciał sprawdzić refleks lidera, niestety życie takie było że często to kto pierwszy wypatrzył przeciwnika mogło zaważyć o wygranej, a czas refleksu o życiu lub śmierci. Pozwalało to też wyciągnąć daleko idące wnioski na temat pani, dla przykładu jeśli nagle postanowi się odsunąć może to oznaczać że ma dużo doświadczenia i spodziewała się ataku ale nie dość doświadczona aby wyratować kolegę, lub też zwyczajnie że ma go gdzieś. Złapanie czy oberwanie upadającym Numą również pozwala wysnuć nieco wniosków. W razie gdyby miał pierdulmolnąc na twarz to wiadomo Numa podparł by się rękoma. W końcu on wiedział że się przypadkiem wywali.


Chwilę później Numa oczywiście zamierzał odpowiedzieć w pełni kulturalny sposób.
— Przepraszam zagapiłem się i wdepnąłem w coś... —
Było to na swój sposób urocze przynajmniej w to grał Numa, każdemu mogło się przytrafić prawda ? Następnie jednak Numa zamierzał spokojnie usiąść i prawdopodobnie trzeba było się przedstawić. To była skomplikowana sprawa w końcu nie mógł im powiedzieć konkretnie czegoś w stylu " Wiecie ja słyszę oczami " Dlatego też zaczął bardzo enigmatycznie.
— Witajcie, wołają na mnie Numa, nazwiska nie znam, z resztą jak rodziców. Jestem obecnie cesarskim bezdomnym. Specjalizuje się w brudzeniu błotem. Momentami posiadam wyostrzone zmysły, tylko działa to jakoś wadliwie, nieprzewidywalne szczególnie gdy jest duże zamieszanie, niektórzy by powiedzieli że jestem sensorem. Co do CV przeżyłem Kami no Hikage. — Numa tłumaczył w dość specyficzny sposób swoją historię. W sumie nie wydał niczego konkretnie. A nie kłamał. Tak to zdecydowanie było osiągnięcie. Aż Numa był z tego dumny. Choć wcale nie dawało to powodów do dumy.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Shins »

  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Rindou Arashi

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Kuroi Kuma »

//krótki post, bo nie mam jak pisać za bardzo ;-;

No i zaczynały się problemy. Dostanie się do fortu nie było takie proste, jak mogłoby się wydawać. Już samo to, że Dohito nie mają tam żadnego wstępu, a co dopiero postronne osoby. W przeciwnym razie Kuroi z Ichirem mogliby przecież po prostu tam wejść pod pretekstem wezwania od Jou. Gorzej, gdyby się nie udało, wtedy konflikt rozszedłby się dalej. Wciąganie w to całych piasków zakończyłoby się zapewne masakrą. A tak wybuchowi shinobi mogli się wykończyć nawzajem - same plusy! Kumie wydawało się to jednak niemożliwe, że do tej pory nikt nie zdobył planów tego miejsca. Szpiedzy, wrogowie lidera, czy ktokolwiek inny, kto nie zgadza się z jego władzą - każdy z nich mógłby przecież to zrobić. Raczej ten lider nie był zbyt uwielbiany przez cywilów, a tacy najszybciej upadali. Jak jednak trzeba było być zadufanym w sobie, by pozwolić marnować się takiej potędze, jaką byli Dohito. Przecież z taką siłą mógł podbijać kraj po kraju, aż braknie lądu do zagarnięcia.
Za to chodzenie piechotą po terenie wroga brzmiało co najmniej jak proszenie się o kłopoty. Miał nastać chaos, wojna, walka, a oni przejdą sobie spacerkiem. Spojrzał na samuraja, jemu najwidoczniej też nie podobała się wizja przechadzania się niczym grupka turystów. Trochę nie czas i miejsce na to, hm?
-Czy te wasze ptaki po trafieniu nie wybuchną? O ile przed technikami wroga jeszcze dałoby się jakoś bronić, tak ognia z naszej strony będzie ciężko będzie się spodziewać. A druga sprawa - jak zamierzamy... wylądować? Raczej musimy być przygotowani na to, że trafią nasze ptaszyska, one nagle zrobią sobie bum, a tu... spadamy sobie w dół nadal pod ostrzałem. Wolałbym się ubezpieczyć na taką ewentualność - rzucił przesuwając wzrokiem powoli po zebranych. Wszyscy tutaj w gorącej wodzie kąpani, chyba prócz tego samuraja.

KP
  Ukryty tekst
Ekwipunek:
  Ukryty tekst
Chakra i techniki:
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Ichirou »

Z lekką dozą nerwowości spoglądał co jakiś czas na niepewne sklepienie tunelu, z którego miejscami sypał się piach. Niezbyt podobała mu się wędrówka przez klaustrofobiczny korytarz, którego stabilność mogła być poddana pewnym wątpliwościom. Przez głowę śmignęła mu chyba nawet myśl, czy nie lepiej byłoby wyjść na powierzchnie i ruszyć frontem, ale przynajmniej bez ryzyka zawalenia się sufitu na łeb. Dość szybko jednak ten pomysł odrzucił, co nie znaczyło, że całkowicie wyzbył się uczucia niepewności, nawet jeśli wszelka logika podpowiadała, że przywódcy rebelii nie prowadziliby ich tunelem grożącym zasypaniem się.
Śmierć tutaj, pod ziemią, przed rozpoczęciem właściwej potyczki, byłaby dość urągliwym kaprysem losu względem Diabła Świtu jak i całej grupy, z którą podążał.
To, że władcy gliny byli w pewien sposób pod butem mistrzów wybuchu nie było żadną tajemnicą, ale Ichirou nie spodziewał się, że Haretsu byli aż tak bardzo zachowawczy i trzymali poddany i szczep w pewnym dystansie od siebie. Że Dōhito nawet nie mieli wstępu do fortu? Że nawet nie znali jego planu, nie widzieli go wewnątrz? Niezbyt dobra nowina, nie tylko z racji tego, że zmierzali w takim razie w nieznane, ale też z faktu, że Haretsu malowali się na klan znacznie bardziej ostrożny niźli mogło sugerować usposobienie ich przywódcy.
Po jakimś czasie wyjawiono plan dotyczący sposobu natarcia na poligon i trzeba przyznać, że był on dosyć... zaskakujący. No dobra, zwykłe ruszenie na hurra byłoby zbyt oczywiste, ale nagłe pikowanie na tworach gliniarzy? Dla Ichiego budziło to pewne kontrowersje. Zresztą, nie tylko u niego, bo Kuroi właśnie podzielił się na głos swoimi wątpliwościami.
- Nie, żeby coś, ale jeżeli te ptaki mogą wybuchnąć nam pod dupami w niepożądanym momencie, to wolałbym skorzystać z własnego środka transportu. - Bez względu na to, czy odpowiedź uspokajał, czy też nie, postanowił zaraz później podzielić się ze swoimi sugestiami.
- Rozumiem, że kluczem jest tutaj pozostanie niezauważonym w powietrzu aż do ostatniego momentu. Haretsu nie będą wypatrywać nieba, jeśli będą skupieni na ziemi. A byłbym w stanie sprezentować im coś zwracającego uwagę. Mógłbym zaatakować fort piaskowym tsunami, zmuszając jego obstawę do obrony. Dałoby to wam większą szansę na skuteczną akcję z powietrza. - Po zakończeniu wypowiedzi spojrzał to na Ichi, to na Ni w oczekiwaniu na ich reakcję. Mimo wszystko to oni odpowiadali za cały plan, ale skoro była możliwość jego poprawy, to czemu z niej nie skorzystać?
Tak czy inaczej, nie zamierzał naciskać. Rzucił pomysłem, a fakt jego wykorzystania lub porzucenia nie był zależny od niego. Zamierzał działać dalej zgodnie z ustalonym planem - czy to z lądu, czy to z powietrza.
Świadomość, że powoli docierają do końca tunelu trochę uspokajała.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Suzu »

Zaufanie buduje się wspólnymi siłami. Nie wystarczy wysiłek jednej strony, ta druga musi przynajmniej udawać, że podejmuje w tym celu jakąkolwiek pracę. Dohito jednak otwarcie przyznali, że ufać swym najemnikom nie mają zamiaru. Ich pełny plan, jaki by nie był, z pewnością nie przewidywał dbania o tę grupę najemników, co w tym momencie raczej dla nikogo już nie było tajemnicą. Suzka spojrzała na pozostałych ludzi odzianych w szkarłat. Nie było szans na stworzenie zgranego zespołu ze zgrai nieznających się ludzi, którzy nigdy nawet razem nie walczyli, ale to właśnie oni dzielili w tym momencie wspólny interes.
- Cooo? - wyrwało jej się już po pierwszych słowach Arashiego.
Dalej była tylko bardziej zdziwiona. Tu przecież nie chodziło o zdobywanie punktów, a pułapki - z materiałami wybuchowymi - czekały już na swój czas. Czyżby chodziło mu o zasadzkę, taki atak z ukrycia, gdzie przeciwnik nie wie nawet, co go zabiło? Kunoichi poskrobała się po karku, gdy chłopak zapieczętował swój czerwony płaszcz.
- Myślę, że jeszcze pozwolą ci przejść do drużyny ewakuacyjnej - zasugerowała, Arashi był przecież taktykiem, może takie chaotyczne, otwarte działania rzeczywiście nie pasowało do jego stylu.
Sama Suzka wolałaby raczej dołączyć do pierwszej grupy i chociaż się na coś przydać niż tak się tylko przemykać, nie wnosząc niczego swoim działaniem. Oczywiście, nie zależało jej na bezmyślnym wystawieniu się na atak, ale to nie tak przecież, że przy odpowiednim zorganizowaniu nie będą w stanie obronić się przed wrogiem. Pochyliła się i uniosła kolejny płaszcz, po czym "ubrała" w niego swoją gurdę. Wyglądało to trochę pokracznie, jakby targała drugą osobę na plecach, ale przynajmniej jednoznacznie nie dało się stwierdzić, że należy ona do piaskowego klanu. Inna sprawa, że raczej nie zdoła ukrywać tego zbyt długo.
- Arashi, przestań się cały czas zamartwiać tym, że mogę zginąć. Dobrze wiesz, że świetny z nas zespół, a za te demotywujące słowa to powinieneś dostać po nosie. Jasne, mogę stworzyć piaskowe oko, ale po to by wcześnie odkryć, jak liczny wróg się zbliża. Możemy się też przyczaić ale po to, by wyjść na plecy przeciwnika, który zaatakuje naszą grupę. Bo jedynym sensem naszego bycia tutaj jest działanie na pełnej kurwie - uśmiechnęła się zawadiacko, po czym puściła oczko do kuzyna i zasłoniła twarz białą maską - Ubierz marionetkę jeśli sam nie chcesz ryzykować.
Niezależnie od decyzji kuzyna co do płaszcza w końcu ruszyli wraz z pozostałymi członkami grupy do jednej z klap. Suzu miała w głowie mapę, skupiła się przede wszystkim na zapamiętaniu lokalizacji siedziby władcy, skoro tak ważne jest by tam nie kierować swych ataków. Ichirou się wybierał w to miejsce, prawda? Cała trójka miała po tym wszystkim spotkanie, pora zatroszczyć się, by faktycznie doszło do skutku.
Tymczasem czekali, bezimienny oddział skazany tylko na siebie. Czerwony jak krew, jak oparzenia słoneczne, wieczorny horyzont albo kropki na czole wrogich Kaguya... Suzka zaczerpnęła garść piachu z gurdy i bawiła się, przesypując ziarenka z jednej dłoni do drugiej. Kiedy padnie sygnał i otworzą klapę, z tego właśnie materiału powstanie oczko, które wyleci na jakieś trzydzieści metrów do góry by kontrolować okolicę. Kunoichi nie miała zamiaru jednak zamiaru rozdzielać się z grupą, planowała po prostu trzymać się na tyłach i na bieżąco ostrzegać gdy tylko zobaczy zbliżające się grupy obrońców.

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3835
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Karczma "Smak"/Kryjówka Powstańców [LOKACJA EVENTOWA DOH

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości