Zapomniane jezioro

Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina. Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki.
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Saburō Hokusai »

Chłopak w sprytny sposób uniknął atak senbonami. Dzięki temu żadna z igieł nie trafiła go,o go zadziwiło nawet nie dotknęła kosy. Wiedział już co robić. Mnich chciał go wykończyć na szybkość. Nie dawał mu wiele czasu na reakcje. Zasypanie atakami sprawiało, że wyznawca mógł nie wiele zdziałać, lecz to właśnie ta taktyka pozwoliła mu zabić tylu Jashinistów. Gdyby został trafiony jednym atakiem nie uchroniłby się od kolejnych i kolejnych, i kolejnych... aż nie nastąpiłaby jego śmierć. Właśnie w ten sposób mnich pragnął go uśmiercić. Gdy tylko o tym pomyślał jego twarz automatycznie się zmieniła. Teraz wiedział, że jeden zły ruch i będzie po nim. Uświadomił sobie, że ta walka teraz naprawdę toczy się o śmierć czy życie. Te myśli obudziły w nim uczucie podniecenia i szczęścia. W końcu stacza prawdziwą walkę. Uśmiech na jego twarzy pojawił się niemal natychmiastowo. Cieszył się. Uwielbiał walkę. Kochał ból, krew, cierpienie. Właśnie dlatego czyniło go to zagorzałym wyznawcą Jashina. Z tego też powodu zachował trzeźwy rozum. Nie panikował, nie bał się. Wiedział, że co ma być to będzie, lecz wierzył w swoje umiejętności jak i w to, że Jashin nie wybrał go bez powodu. Szybko złożył pięć pieczęci, kończąc wężem i w momencie gdy igły miały go trafić podmienił się z pniem, który znajdował się pięć metrów za przeciwnikiem. Postanowił wykorzystać element zaskoczenia i od razu zaczął biec od tyłu na swojego przeciwnika z metalową kosą w prawej dłoni. Biegł najszybciej jak mógł nie odzywając się przy tym i gdy był na tyle blisko, aby zadać cios, wziął solidny zamach i wyprowadził szybki, horyzontalny cios kosą. Miał nadzieję, że wbije się z łatwością w przeciwnika co utrudni jego dalsze ruchy lub nawet doprowadzi do jego śmierci.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Jun'ichi »

Przepraszam za brak mapki, postaram się dodać jak będę w domu. Jeśli masz wątpliwości co do pozycji lub czegokolwiek innego - PW.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Saburō Hokusai »

Wyznawca szybko składał pieczęcie, aby uniknąć lecących wprost na niego senbonów. Przez chwilę zastanawiał się co je napędza, w końcu niemożliwym jest, aby leciały tak same z siebie. Może napędza je siła woli? A może... Zanim jednak odpowiedział sobie na to pytanie wolał skupić się na obecnej sytuacji. Ledwo co udało mu się podmienić z tym kamieniem, gdyby nastąpiło to dosłownie milisekundę wcześniej to już by został zadźgany milionami igieł. Byłby jak jeż. Jednak udało się i nie wiele myśląc, zaczął biec wprost na przeciwnika z kosą w rękach, aby zadać mu cios. Biegł najszybciej jak potrafił. Widać było, że przeciwnik jest strasznie zdziwiony, ponieważ nie potrafił przez chwilę określić co się właśnie stało. Chmura dymu na pewno go zdziwiła co dała wyznawcy dodatkowy element przewagi. Był blisko mnicha, lecz ten usłyszał jego kroki. Jednak cios już szedł, był wręcz pewny, że go dosięgnie i że spowoduje mu nie małą ranę. Stało się jednak coś zupełnie niespodziewanego. Kosa nagle zwolniła i to nie z jego winy, bo wcale nie zwalniał swoich ruchów. Stała się jakby lekko cięższa i wolniejsza, przez co mnich mógł odskoczyć do tyłu i uniknąć tego ataku. Nie wiedział co jest, ale miał zamiar się tego dowiedzieć. Na razie jednak musiał szybko podjąć ruchy. Nie mógł tu zginąć, bo chmura już leciała w jego stronę. Szybko odłożył kosę na plecy i zaczął formować te same pieczęcie rękoma co wcześniej tym razem zamieniając się miejscami z kłodą drewna. Gdy został przeniesiony postanowił od razu schować się za drzewem, aby mnich nie zauważył gdzie obecnie przebywa. Od razu przystąpił do działania, złożył odpowiednie pieczęcie i stworzył swojego klona. Chciał sprawdzić jak zachowają się senbony i czy polecą za nim. Wobec tego klon zaczął biec w zupełnie drugą stronę niż znajdował się mnich. Oddalał się od niego. Jeśli by to zadziałało i senbony by poleciały za klonem Saburo byłby w stanie zaskoczyć po raz kolejny rywala tym razem już go trafiając. Nie miałby też na głowie niepotrzebnych senbonów. W międzyczasie kiedy klon uciekał. Saburo postanowił rozejrzeć się w poszukiwaniu jakiś przedmiotów do podmiany w razie w.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Jun'ichi »

Odległość między wami: 5 m
Twój stan: na klatce piersiowej, gardle oraz twarzy masz wbitych kilkadziesiąt senbonów, każdy na ok 2 cm głębokości. Ból jaki odczuwasz jest bardzo silny, ale senbony nie są w stanie uniemożliwić Ci wykonywania ruchów. Są po prostu bardzo uciążliwe, a każdy ruch z nimi w ciele będzie po prostu dużą dawką rozległego bólu.

W swoim poście możesz podejmować akcje od momentu, gdy mnich kończy swoją wypowiedź. Wtedy też pierwszy szok po trafieniu mija na tyle, abyś mógł faktycznie coś zrobić.

Wyjaśnienie: zgodnie z regulaminem nie można używać tej samej techniki raz za razem. W Twoim przypadku byłoby to Kawarimi. W obecnej sytuacji nie miało to jednak znaczenia, ponieważ w mojej ocenie czas jaki miałeś na reakcję był zbyt mały, abyś zdążył odłożyć kosę na plecy i złożyć pieczęci. Senbony nie sunęły powoli w powietrzu tylko leciały jak normalnie rzucona broń, a odległość jaka was dzieliła była stosunkowo niewielka. Dla pewności werdyktu zapoznałem się z różnymi wersjami wykonywania Kawarimi (sprawdzałem ile mniej więcej czasu trzeba na złożenie pieczęci).
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Saburō Hokusai »

Wyznawca czuł się pewny siebie. Pewny, że zrobi to co chciał, to co sobie zaplanował. Jednak jego reakcje były zbyt wolne, aby na czas zdążyć złożyć wszystkie pieczęcie i uchronić się przed atakiem. Był w połowie wykonywania, kiedy senbony dosłownie wbiły się w jego ciało. Poczuł ogromny ból. Zresztą nie ma co się dziwić, to nie było kilka senbonów, a cała masa. Niektóre jednak nie dotarły do jego ciała, a przylegały ściśle do kosy. W dodatku czuł przez chwilę jak senbony wbijają się coraz bardziej w jego ciało. Z bólu poleciał do tyłu upadając przy tym na ziemię. Wiedział już jednak co to znaczy. Wystarczyło wcześniej wyrzucić kosę. Działał na nie magnetyzm i po prostu lgnęły go metalowej broni wyznawcy. Gdyby wiedział wcześniej byłoby dużo łatwiej, jednak teraz już za późno było na rozpaczanie. Po krótkiej chwili senbony zaprzestały ruchu, a te które przylegały do kosy zwyczajnie opadły na ziemię. Mnich coś wykrzyczał jednak Hokusai nie za bardzo słuchał w tym momencie tego mężczyzny. Ból przy poruszaniu się był duży, w dodatku mnich wyjął nunchaku i to właśnie nim chciał walczyć. Pytaniem było czy regeneracja ciała chłopaka pozwoli na automatyczne wyjęcie senbonów z ciała. Na to pytanie nie umiał sobie odpowiedzieć, ale musiał przezwyciężyć ten ból. Mimo sytuacji uśmiech z twarzy mu nie zniknął. Teraz był jeszcze bardziej podniecony całą walką. Jego jedynym problemem było to, że ma ruchy skrępowane, ale musiał jakoś działać. Wobec tego starał się wstać i wyciągnąć swoją kosę, chciał sprawdzić czy jest tak samo ciężka jak wcześniej i czy mu już nie będzie krępować ruchów. Wiedział jednak, że ten mnich może znowu zmniejszyć szybkość jego kosy, wobec tego miał plan, który nie wie czy mu wypali, ale postanowił spróbować. Zaczął biec nie oddalając się od przeciwnika, a po prostu robiąc kółko wokół niego. Chciał tym sposobem sprawdzić czy igły będą powoli wychodzić z jego ciała dzięki regeneracji i czy będą mu bardzo ruch krępować, przy okazji obserwując cały czas uważnie swojego przeciwnika.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Jun'ichi »

Potrzebne informacje:
Senbony w ciele - Twoja regeneracja sprawia, że wyskoczą one samoistnie z ciała w następnej turze (w moim następnym poście)
Kosa - nie czujesz na niej żadnego oporu, nie przyciąga ona również senbonów
Przeciwnik - jego dwa Nunchaku kręcą się niczym śmigiełka po obu jego stronach, ręce których używa zdają się prawie nie ruszać jednak widzisz że to z ich pomocą wprawia broń w taki ruch.
Odległość: gdy przeciwnik rusza z miejsca, z 5 m robi się 4,5. Ta odległość w ciągu 3 sekund zmniejszy się do kontaktu bezpośredniego.
Jeśli potrzebujesz jeszcze jakichś informacji lub ja zapomniałem czegoś uwzględnić - poproszę o PW.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Saburō Hokusai »

Przeciwnik nie ruszał się gdy Saburo powoli wstawał z ziemi. Czuł ból z każdym ruchem, w końcu senbony były wbite w jego ciało na odległość paru centymetrów. Jednak co zauważył jego regeneracja wypychała senbony z jego ciała. Jeszcze mniej więcej potrwa to z parenaście sekund, ale senbony już nie będą stanowić problemu dla jego ruchów. Dodatkowo jego przeciwnik zaczął machać swoją bronią. Na początku wydawało się, że umie się nią bardzo dobrze posługiwać, jednak gdy się bardziej przyjrzał zauważył, że są to podstawowe ruchy oparte na jednym i tym samym schemacie. Biorąc kosę w dłoń biegnąć wokół rywala, jednak gdy przebiegł jakieś 2 metry, mnich zaczął biec w stronę Hokusaia. Chciał bezpośredniego starcia, pech chciał, że wyznawca Jashina zmierzał do tego od samego początku pojedynku. Nie uciekał, a gdy zauważył, że przeciwnik biegnie na niego stanął w miejscu i przygotowany do walki z nim uśmiechnął się szeroko.
- Twój błąd
Powiedział gdy przeciwnik był już bardzo niedaleko, a gdy znalazł się na wyciągnięcie kosy, automatycznie wyznawca zalał go chaotycznymi i silnymi ciosami nie dając mu odetchnąć między ciosami. Liczył na to, że jego przeciwnik w końcu popełni błąd i zostanie trafiony.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Jun'ichi »

Odległość między wami 3 m (mnich po drugim oberwaniu znowu odskoczył)
Senbony - podczas całej serii ciosów jakie zadawałeś , wszystkie zdążyły wyskoczyć z ciała. Rany są prawie zagojone, nie krwawią i nie przeszkadzają w walce.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Saburō Hokusai »

Wszystko uległo zmianie gdy wyznawca wraz z mnichem spotkali się w bezpośrednim starciu. Gdy Hokusai zaczął zalewać go salwą ciosów można było powiedzieć, że na początku dobrze mu szło. Skontrował nawet parę ciosów, lecz dało się zauważyć wraz z czasem, że mnich przestaje nadążać za atakami. Znacznie stracił na szybkości i jego nunchaku zaczęło się powoli cofać pod siłą jego ciosów. Jeden atak odbił całkowicie na bok jego broń i gdyby nie to, że kosa lekko skręciła to mnich został by skrócony o głowę. Odskoczył gdy tylko kosa znalazła się obok jego głowy, a wyznawca patrzył na niego z uśmiechem na ustach. Po chwili na czole mnicha pojawiło się rozszerzające się czerwone nacięcie. Na kosie wyraźnie było widać krew mnicha. Wyznawca spojrzał na to i przybliżył kosę do swoich ust. Polizał ją. Czując smak krwi w ustach zaczął się śmiać, a następnie ponownie ruszył na swojego rywala. Widać było, że się boi, a to jeszcze bardziej pobudzało Jashiniste do działania. Silne i szybkie cięcia zaczęły go zalewać jeden po drugim. Stracił pewność siebie, którą wcześniej się tak szczycił. Był świadomy tego jak skończy, jeśli nic nie zrobi. Z tego powodu wykonał kontratak. Odbijając kosę wyznawcy do góry chciał zaatakować go w splot słoneczny, jednak Jashinista nie był taki słaby. Szybko zaatakował go od góry z całą siłą. Mnich był przerażony. Na jego czole spływał pot, a prawą ręką trzymał się za lewą, która ociekała krwią. Nowa rana została nacięta poprzez poprzedni atak. Dalej trzymał swoje nunchaku w ręce. Wyznawca wiedział, że to już będzie koniec walki. Zdjął swój płaszcz i rzucił go na bok, odsłaniając tym samym wielki tatuaż wyznawców Jashina, który widniał na jego plecach. Zrobił to tylko z tego powodu, że nie chciał za bardzo pobrudzić sobie go krwią. Nawet nie zdążył dodatkowo zobaczyć, a senbony zostały już wypchnięte z jego ciała. Nie krwawił, a proste ruchy nie bolały. Chciał zobaczyć jak będzie z mocniejszymi, więc uniósł lewą rękę do góry i ścisnął. Czuł, że nie boli go już nic, więc będzie mógł teraz dokończyć walkę. Tym bardziej, że skoro senbony zostały wypchnięte to nie wystąpi już ryzyko poparzenia poprzez jego naturę chakry. Prawą ręką skierował swoją metalową kosę na plecy i spojrzał rozszerzając swoje oczy na rywala. Nie trwało to długo, ponieważ tuż po tym wskazał jakby kosą swojego rywala wyciągając prawą rękę przed siebie. Mnich mógł dostrzec, że wokół metalowej broni pojawiły się jakby lekkie napięcia wywołane poprzez elektryczność. Zaraz po tym chłopak znowu ruszył na mnicha trzymając swoją broń z boku i po raz kolejny zaatakował go serią chaotycznych i silnych ciosów. Teraz gdy kosa trafi przeciwnika, poprzez porażenie powinien nastąpić paraliż mnicha. Wtedy dużo łatwiej będzie skończyć walkę.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Jun'ichi »

Odległość między wami: 5 m
Ty: na ziemi, na plecach, kosa w dłoni, metalowe Nunchaku leży zaraz obok ale nie porusza się
Przeciwnik: obficie krwawi, widzisz że powoli blednie
Senbony: są rozsiane po całej okolicy, najbliższe są ~1,5 m od Ciebie, najdalsze 5 m. Unoszą się niecałe 30 cm nad ziemią i zwracają ostrza w Twoją stronę.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Saburō Hokusai »

Mnich uniósł kosę przed siebie wskazując nią rywala, a następnie na niego ruszył. Szczerze powiedziawszy nie widział tego. Nie wiedział nawet kiedy mnich to zrobił, jednak nagle przeszył go duży ból w okolicach żołądka. W dodatku to coś spowodowało, że chłopak pod siłą cofną się w tył stojąc tam gdzie wcześniej i przewrócił się do tyłu na ziemię. Patrząc co go uderzyło zdał sobie sprawę, że to było nunchaku. Jego plan zawiódł, bo nawet nie doszedł do skutku. W dodatku ból nie pozwalał mu przez jakiś czas nawet wstać z ziemi. Dopiero gdy trochę się uspokoił, chłopak wstał z ziemi. Miał nadzieję, że ból nie będzie go spowalniać. W dodatku mnich mnie miał już nunchaku, więc było teraz łatwiej go dopaść. Zauważył również, że mężczyzna zwiększył dystans między nimi, gdzieś na około pięć metrów. W dodatku po raz kolejny senbony, które wcześniej leżały na ziemi uniosły się i skierowały ostrza w stronę wyznawcy. Jeśli dobrze rozgryzł mechanikę działania tego, to był w stanie sprawić, że nie polecą w jego stronę, w dodatku wykorzysta ten sposób na dopadnięcie mnicha. Otóż, gdy tylko wstał z ziemi złapał mocno za rękojeść (o ile można tak to nazwać) swojej kosy i uniósł ją za plecy. Zrobił trzy szybkie kroki w przód i rzucił nią w mnicha automatycznie biegnąc za nią w kierunku przeciwnika. Senbony z tego co zauważył kierują się w stronę metalu, a nie chłopaka. W ten sposób użycie senbonów przez mężczyznę sprawi, że sam zostanie pokaleczony przez nie. Musiał też uniknąć tego ataku i nie mógł kontrolować za ten czas senbonów. A gdy uda mu się uniknąć kosy za nią biegnie rozpędzony Jashinista, który chcę uderzyć z prawej pięści wroga, która jest otoczona przez ładunek elektryczny.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Jun'ichi »

0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Saburō Hokusai »

Widać było, że mnich zdał sobie sprawę, że tutaj niewątpliwie zginie. Miał rację, jego śmierć była już w tym momencie nieuchronna, jednak miał on jeden cel, który chciał spełnić... chciał wziąć ze sobą do grobu wyznawcę Jashina. Igły nakierowane w kierunku chłopaka pomknęły w jego stronę. To był jego ostateczny atak. Wiedział, że jak teraz go nie zabije to go nie zabije w ogóle. Wszystkie igły pomknęły w stronę Saburo. Mnich drżał ze strachu, lecz nie ma co się dziwić. Większość na jego miejscu już by się poddała, on trzymał presję, płacąc za to dużym stresem. W momencie gdy igły były w drodze Hokusai rzucił kosę w kierunku swojego przeciwnika i chciał zacząć za nią biec, aby w razie wypadku mógł dobić przeciwnika, lecz igły były za blisko. Wbijając się w jego ciało spowodowały, że chłopak stracił przytomność i runął na ziemię. Leżał tak przez jakiś czas, aż nagły haust powietrza nie zbudził go. Chwilę był zdezorientowany. Nie wiedział co się dzieje, dlaczego upadł. Spojrzał na swojego przeciwnika i zobaczył wielką kałużę krwi oraz swoją kosę, która została wbita w głowę i tors. Trochę więcej siły i kosa przecięła by go w pół. Oznaczało to, że wygrał, jednak po chwili przeszył go ogromny ból. Wszystkie igły, które wbiły się w jego ciało spowodowały większe obrażenia niż poprzednio, w dodatku wbiły się głębiej. Wobec tego Hokusai położył się na ziemi i po prostu czekał aż jego regeneracja pozwoli mu wyzbyć się metalu z organizmu, a ruchy nie będą krępowały jego ruchów. Potrwa to chwilkę, jednak wiedział, że nie musi się spieszyć. Teraz kiedy wygrał, mógł odpocząć, zasłużył na to. Pomimo bólu złożył on ręce do modlitwy, aby za chwilę wymówić pewne słowa i spojrzeć w niebo, czy chmury przejęły słońce.
- Zrobiłem to dla Ciebie, Panie.
0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Jun'ichi »

0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Saburō Hokusai »

Metal, który zatrzymał się w ciele wyznawcy Jashina zaczął powoli opuszczać jego ciało. Czuł ból przy wychodzeniu igieł, jednak wiedział, że to nie jest nic poważnego. Uda mu się z tego wyjść, to była tylko i wyłącznie kwestia czasu. Zanim wszystkie opuściły jego ciało minęło jakieś piętnaście minut. Po tym czasie ruszył parę razy ręką, aby sprawdzić czy dalej ból utrzymuje się w ciele. Nie odczuł go, a nawet jeśli to niewielki. Nie przeszkadzał on w niczym, a na pewno nie w modlitwie. Wobec tego chłopak złożył ręce do modlitwy, a chmury nagle zaczęły kłębić się nad jego głową, ciemnieć i przybierać na objętości. Cały las został spowity w mroku mimo, że nie była to późna godzina. W pewnym momencie z nieba zaczął spadać niewielki deszcz. Chłopak domyślał się już co to znaczy, znowu spotka się ze swoim bogiem... Jashinem. Deszcz obmył jego ciało z krwi, która już zdążyła zaschnąć do tego momentu. Ciecz sunęła się po ziemi, aż nie stworzyła wokół kształt kultu Jashina, a wyznawca leżał w samym centrum tego znaku. Gdy patrzył na krąg nagle potężny grzmot rozległ się na niebie. Był on na tyle silny, że przez chwilę chłopak się wzdrygnął, a błysk go oślepił. Gdy wrócił mu wzrok, usłyszał po raz kolejny ten sam głos, który wcześniej do niego przemawiał. Był to Jashin. Głosem demonicznym, pełnym nienawiści przemówił do wyznawcy. Mimo tego można było usłyszeć lekkie zadowolenie w barwie jego głosu. Oznaczało to, że się cieszył, był zadowolony, że Jashinista podołał wyzwaniu. Kazał oddać mu truchło i tak chłopak zamierzał. Nagle z nieba runęła potężna ulewa, a na niebie rozległy się grzmoty dziesiątki piorunów. Huk był na tyle głośny, że ciężko było usłyszeć choćby własne myśli, zimno dokuczało, a deszcz ograniczał widoczność. Mimo tego widział on ciało, które leżało na ziemi. Podszedł do niego i wyjął swoją kosę z jego głowy. Kucnął nad nim, a następnie zaczął przeszukiwać ciało, aby może odnaleźć jakieś cenne przedmioty. Gdy już to zrobił z jego krwi rękoma namalował dookoła jego ciała symbol wyznawców Jashina, następnie wbił w niego swoją kosę i zaczął odmawiać modlitwę. Podczas tego rytuału, ciało mnicha zostało rozdzielone na kilkanaście części, które leżały w symbolu symbolu Jashina.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość