Szpital
- Ōkami
- Postać porzucona
- Posty: 429
- Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8837
- GG/Discord: Mef#2020
- Kutaro
- Posty: 885
- Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
- Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
- GG/Discord: Templar#5431
- Multikonta: Templar
Re: Szpital
Sukces Sho w hierarchii klanu był jednym z powodów przez które ninja zgodził się udostępnić swój rój. Skoro znajdowali się w tym, a nie innym miejscu, alchemik musiał być obdarzony sporym zaufaniem rodu. Na tyle dużym, że mógł bez przeszkód eksperymentować na rodowych owadach. Co prawda sam wspomniał żartobliwie o “prawach Kikaichū” i nie chwaleniu się zbytnio o badaniach, to Kutaro był przekonany, że nic co przebiega w tym gabinecie, nie dzieje się bez wiedzy starszyzny rodu. Naturalnie tajemnica powinna być zachowana, tego typu działania mogłyby negatywnie wpłynąć na morale młodych absolwentów, ale przecież wszystko się działo na korzyść rodu.
Na pytanie czy Benisuke ufał farmaceucie w skrócie można było odpowiedzieć, że tak. Zawsze jest jednak “ale”. Niezależnie jak bardzo szanowanym naukowcem byłby, wciąż nad wszystkim wisiała historia Rin. Jak już wcześniej wspomniałem. Nasz bohater nie miał zielonego pojęcia jakim człowiekiem Rin była. Podobno i to bardzo niepewne podobno, pomyliła fiolki. Przede wszystkim było to wygodne wytłumaczenie dla Sho. Jedynym problemem był fakt, że alchemik wydawał się być człowiekiem który wszystko robi po swojemu i jak dotąd wydawał Kutaro dosyć ograniczone polecenia. Rzeczywiście pomyłka mogła stać po każdej stronie. Rozwiązaniem tego problemu dla shinobi było zadawanie pytań i w ramach umiejętności kontrola pracodawcy.
Słysząc wyjaśnienie dotyczące substancji wzmacniających czarnowłosy tylko pokiwał głową ze zrozumieniem.
- Co byśmy mogli zrobić z Kikaichū? - zapytał uprzejmie Aburame zawieszając ostrze nad swoją lewą ręką. Zainteresowała go wypowiedź, którą tak szybko urwał badacz rozproszony pytaniem o wzmacniacze. - I jeszcze mam jedno, drobne pytanie. Ile będzie specyfik działać? Da się to określić? - Po otrzymaniu odpowiedzi Kutaro naciął skórę na czwartym palcu lewej ręki i upuścił nieco czerwonej cieczy do miseczki. Po wszystkim krótko poinformował - Gotowy.KP: Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
- Ōkami
- Postać porzucona
- Posty: 429
- Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8837
- GG/Discord: Mef#2020
Re: Szpital
Misja Rangi - D - 9/15
- Rok 389 - Zima -
- Kutaro -
- Szpital -
- Zdrowa para rąk poszukiwana -
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CGwH6rZk7VM[/youtube] Bardzo godnym pochwały faktem, a przy tym niewątpliwie wartym zauważenia, jest percepcja moralna pozwalająca Kutaro ocenić istnienie cienkiej linii wyznaczającej dobro i zło na rzecz klanu. Badania i zachowania, które w każdej normalnej sytuacji miałyby szanse zostać obnażonymi i wytkniętymi, jako coś skrajnie niedozwolonego...
No cóż, pod nadzorem i w imię większego dobra, prowadzone przez klan, były nie tylko całkowicie akceptowalne ale wręcz możliwe do określenia złem koniecznym. Nikt nie ukrywał faktu, że wyżsi rangą w rodzie wiedzą o badaniach Sho nad odpornością Kikaichu i dopasowywaniu alchemicznych odczynników do ich silnych stron i słabości. Po części wszystko stanowiło drogę do rozwoju, nawet jeśli główny cel jakim było wynalezienie szczepu kikaichu potrafiącego neutralizować każdą truciznę był dużo bardziej dalekosiężny i w związku z tym niestety wielce oddalony.
Trzeźwy osąd pozwalał mu też zachować dość ostrożne podejście wobec alchemika, gdyż w gruncie rzeczy nie miał pewności kto zawinil w sprawie małej pomocniczki imieniem Rini. A patrząc na to, że Sho dużo rządzi, mało pyta i wyjaśnia czy uzasadnia, wszystko było możliwe. Tak czy siak bardzo zdrowe podejście do sprawy. Polecane każdemu kto w swoim życiu ma styczność z jakimikolwiek ekscentrykami. Dla własnego spokoju i bezpieczeństwa.
- Moim celem badań nad kikaichu jest połączenie reakcji na moje substancje użytkownika, właściciela robaków z odpowiedzią robaków na truciznę. Robaki się adaptują. Ich siła adaptacyjna zależy od organizmu. Kikaichu kikaichu nie równe, jeśli mnie rozumiesz. Tak sądze przynajmniej i myśle, że badania to ujawnią. - Objaśnił. Pobrał krew od mężczyzny, wymieszał z kilkoma substancjami i dodał do swojego specyfiku, z którego najpierw pipetą pobrał parę kropel i zaaplikował do pojemnika z kikaichu Kutaro. A potem wstrzyknął bardzo skromną dawkę do krwioobiegu chłopaka. - Od razu mi mów jak się czujesz!
Otwierając przed nim zupełnie nowy świat.
Świat ostrzejszych kształtów, bardziej soczystych kolorów.
Świat w którym zielony pachnie trawą, a brązowe pachnie drewnem.
Świat przeciążenia zmysłów, gdzie wszystko jest strasznie wyraźne jakby Kutaro stał się psem Inuzuki.
I gdyby tylko nie ten ćmiący ucisk z tyłu głowy...
Alchemik Sho
0 x
- Kutaro
- Posty: 885
- Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
- Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
- GG/Discord: Templar#5431
- Multikonta: Templar
Re: Szpital
Bohater historii z uwagą słuchał naukowca. Słyszał o naturalnej umiejętności rodowych owadów do wytwarzania szczepów odpornych na trucizny, lecz sam nie miał jak dotąd okazji by z niej korzystać. Ogólna zasada była znana wśród Aburame, ułamek z owadów które przeżyją szkodliwy bodziec, są w stanie namnożyć się i wytworzyć linię mniej wrażliwą na tą substancję. Oczywiście łatwo powiedzieć, ale znacznie trudniej uzyskać pożądany efekt. Problemem była wrażliwość Kikaichū, najczęściej po prostu nie udawało znaleźć tej pierwszej garski robaków, które wykształciły odporność. Natomiast kontrolowane środowisko laboratorium mogło przynieść pożądane efekty. Precyzyjna kontrola dawki ułatwiała otrzymanie złotego środka pomiędzy śmiercią, a brakiem efektu.
Bezwiednie przekrzywiając głowę, niczym jakiś ptak, czarnowłosy obserwował poczynania naukowca. Patrzył jak miesza specyfiki, a następnie nabiera miksturę do strzykawki. W końcu przyglądał się jak igła przebija jego skórę na zgięciu łokcia i całość jest powoli wtłaczana w jego żyłę.
Skupił uwagę na węchu.
Przełknął ślinę…
Długo miarowo wciągał powietrze przez nos szukając zmian zapachu.
Czekał…
Spojrzał na Sho.
- Nic się nie dzie… - Nagle urwał.
“Ależ on ma białe te włosy... i jak śmiesznie falują.”
Benisuke przechylił głowę w drugą stronę, powoli przeczesując pokój wzrokiem. Patrzył przed siebie rozszerzonymi źrenicami obserwując świat jakiego jeszcze nie widział. Każdy kolor był tysiąckroć intensywniejsz, zapachy uderzały ze wszystkich stron atakując zmysły. Młodzieniec miał wrażenie, że mógłby się zatopić w obserwacji każdego przedmiotu na całe godziny. W każdej nutce wyczuwanej w powietrzu dało się pływać długimi chwilami. A może mu się tylko wydawało, że mija tak dużo czasu. W rzeczywistości minęło góra kilkanaście sekund.
“Ale ten świat jest piękny.”
Potem zmrużył oczy. Coś mu nie pasowało. Coś przeszkadzało w tym pięknym świecie.
“Co to za dziwny ucisk w czaszce. Hm. To chyba źle.”
- Panie doktorze, jest sprawa, coś mi łeb pulsuje. To raczej niedobrze. - Powiedział odwracając się do śnieżnej czupryny, a w jego oczach była jak zamarznięty wodospad najczystszej wody. Spieniona woda zastygnięta w niemożliwych kształtach.
“Dobra włosy włosami, ale trzeba chyba coś zrobić.”
Zamrugał, przypominając sobie kim jest i co tu robi. Powoli jak przez mgłę polecił rojowi w organizmie zwalczać substancję. Owady leniwie rozbudziły się i zaczęły krążyć w ciele. Kutaro liczył, że jego działania spowolnią efekty specyfiku i daczą nieco więcej czasu farmaceucie na działanie.
Techniki: KP:Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
- Ōkami
- Postać porzucona
- Posty: 429
- Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8837
- GG/Discord: Mef#2020
Re: Szpital
Misja Rangi - D - 11/15
- Rok 389 - Zima -
- Kutaro -
- Szpital -
- Zdrowa para rąk poszukiwana -
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CGwH6rZk7VM[/youtube] Kolejnym faktem jest, a fakty te zadziwiająco poczęły się mnożyć, że gdyby proces uzyskiwania wzmocnionych Kikaichu, tudzież kikaichu wyspecjalizowanych, był jakoś strasznie prosty, to aburame kładli by się do ognisk i tworzyli w swoim ciele robaki o wysokiej odporności na temperaturę. Niestety tak to nie działało. Niestety dla Aburame, na szczęście dla Sho, bo stworzyło mu to cudownie nieodkryte pole do pracy badawczej, pozwalając mu odkrywać nowe właściwości. Jako skutek uboczny badań, oczywiscie. Strach pomyśleć co by się działo jakby sam był Aburame z krwi i kości i posiadał kikaichu. Pewnie byłby najbardziej pożądanym osobnikiem w osadzie, którego namnażające się eksperymenty we własnym ciele byłyby krokiem milowym w rozwoju tego co stworzyła natura.
A tak, jego ekscentryczne obserwacje wynikać musiały z ekstremalnie nietuzinkowych badań na których cierpiały osoby niewinne, w tym przypadku ochotnicy i jego uczniowie. Ale jaka cena za wiedzę i rozwój jest ceną zbyt wysoką? Zależy zapewne kogo spytać.
Kiedy Kutaro tylko urwał wypowiedź, a jego źrenice rozszerzyły się w wyniku zalania mózgu masą impulsów, alchemik aż zaklasnął w dłonie kilukrotnie. Był pod wrażeniem skuteczności swojego specyfiku i zostało mu tylko mieć nadzieję, że chłopakowi nie pójdzie krew. Z nosza, uszu, oczu... To jest możliwe. W jakimś mikroskopijnie niedobrym okienku interakcji które raczej nie mają prawa zajść..
Zdanie, które wypowiedział, było kolejną oznaką, że specyfik działa. W swojej percepcji powiedział to, co powiedział zwyczajnie normalnie, bez pośpiechu. Ale Sho usłyszał salwę z kuszy, a nie słowa. Dla niego Kutaro mówił z prędkością burzy, ledwo zrozumiale wręcz! Uniósł rękę do czoła mężczyzny by sprawdzić, czy nie podnosi się jego temperatura organizmu zbyt nagle, a dla Kutaro cały ten ruch wydawał się... powolny, jakby mężczyzna się ociągał, chociaż w rzeczywistości zrobił to dość szybko.
Świat zwalniał, ale tylko dla Kutaro. On sam poruszał się całkiem normalnie, a dla innych - szybko. A ci, co w normalnym świecie poruszali się normalnie, dla Kutaro się ociągali. No i do tego te wszystkie wyraźne kolory i zapachy, jak gdyby jego mózg pracował teraz za trzech, wyostrzając jego percepcję znacząco...
- Efekt powinien zaraz osiągnąć pełnię. Dobrze, jeśli twoje Kikaichu już się wezmą do roboty. Przeprowadzimy kilka testów, jak zobaczę, że twój stan się pogarsza to dam ci coś na to. - Powiedział, po czym zaczął kolejno badać odruchy Kutaro rzucając mu mała piłkę z drewna do pożonglowania. Potem dał mu do wąchania trzy pozornie identyczne substancje, chociaż jedna z nich miała dodatkowy składnik który dało się organoleptycznie odróżnić tylko nosowo... A na koniec opalizująca substancja i test na opisanie ile kolorów zobaczy. Sam chwycił notatnik, ołówek i zaczął wszystko skrupulatnie spisywać.
Alchemik Sho
0 x
- Kutaro
- Posty: 885
- Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
- Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
- GG/Discord: Templar#5431
- Multikonta: Templar
Re: Szpital
Czy da się krzyżować szczepy Kikaichū pochodzące od dwóch różnych osób? Czy byłoby możliwe narazić na bodziec owady jednego Aburame, a potem rozszerzyć odporność na robaki drugiego? Dobre pytanie, zapewne Sho mógł na nie odpowiedzieć. Może nawet Kutaro by zadał to pytanie gdyby jego uwaga nie była skupiona na jednej rzeczy.
“Dlaczego do jasnej cholery moja ręka porusza się tak wolno?!” Dostał od alchemika proste polecenie - pożonglować piłką. Trzymał ją w dłoni i co ciekawe wyraźnie czuł jej gładką strukturę, tylko gdzieniegdzie naruszoną jedną czy dwoma rysami. Specjalistą od tego typu zabaw nie był, ale przecież chodziło tylko o to, by rzucić piłkę do góry i ją potem złapać. Problemem była jednak szybkość z jaką poruszała się jego dłoń. Kulka nie miała prawa wznieść się w powietrze ja jakąkolwiek przyzwoitą wysokość przy takiej prędkości. W końcu z frustracją zatrzymał ramię i puścił przedmiot.
I stała się rzecz niesłychana.
Piłka zaczęła się wznosić w górę. Nie zatrzymała się po kilku centymetrach jak oczekiwał shinobi, tylko leciała i leciała wyżej. Nie wiadomo jak wysoko by dotarła, gdyż na jej drodze znalazł się zdradziecki sufit, od którego się odbiła i pomknęła w niezidentyfikowanym kierunku.
Benisuke zaczynał rozumieć co na myśli miał farmaceuta. Stan w jakim ninja się znalazł, na ogół nie był użyteczny na polu bitwy. Jednym z największych problemów było rozproszenie uwagi i natłok myśli. Zapewne Kutaro powinien zamieścić te obserwacje w raporcie, jednak zapamiętanie tych przemyśleń mogło być kłopotliwe.
Z rozważań wyrwał go jakiś mdlący zapach. “No tak drugi test.” przypominał sobie czarnowłosy. Tym razem jego zadaniem było rozpoznać fiolkę o innym zapachu. Znowu napotkał na trudność, gdyż woń zaczął czuć już z około metra. Musiał kilkukrotnie niemal wsadzać nos do fiolek, by określić z której dokładnie wydobywa się dodatkowa nutka. Nieco niepewny w końcu wskazał lewą probówkę z której najmocniej wyczuwał zapach… wanilii?
Potem nadeszła ostatnia próba. Miał wskazać ile widzi kolorów w opalizującej cieczy. Niestety to zadanie okazało się niemożliwe do zrobienia. Niezależnie jak długo wgapiał się w płyn liczył i liczył kolory. Te w jego oczach mieszały się i krzyżowały dając zupełnie nowe odcienie. Wir barw jaki dostrzegał zawstydziłby najlepszych barwiarzy. Patrzył i patrzył, próbując dopiąć jakąkolwiek liczbę, lecz zawsze gdy był pewny, wyławiał dodatkowy odcień niwecząc całą pracę.
Shinobi miał wrażenie, że siedział w chmurze intensywnego zapachu całymi godzinami licząc barwy. W końcu z tego stuporu wyrwał go ból kolan. Zorientował się, że spadł z krzesła i podpiera się podłogi kaszląc. Bliskie spotkanie z deskami miało jednak pozytywny efekt. Otrzeźwiło Benisuke, nieco przywracając percepcję do normalności. Impulsem mentalnym pogonił Kikaichū do szybszej neutralizacji specyfiku, którego kolejnych efektów był coraz mniej ciekaw.
Techniki: KP:Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
- Ōkami
- Postać porzucona
- Posty: 429
- Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8837
- GG/Discord: Mef#2020
Re: Szpital
Misja Rangi - D - 13/15
- Rok 389 - Zima -
- Kutaro -
- Szpital -
- Zdrowa para rąk poszukiwana -
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CGwH6rZk7VM[/youtube] Wszystkie uwagi co do badań były skrupulatnie prowadzone, a jak mógł zauważyć Kutaro - niejednokrotnie nawet doprawione lekką otoczką kolorystyczną kolorowej kredy rozmazanej tu i tam by podkreślić wagę zapisanej notatki, czy krótkim i szybkim szkicem którego treść jest zrozumiała zapewne dla samego alchemika i tylko dla niego. W ten sposób zanotował przesunięcie percepcji: ruchy szybkie świata zewnętrznego wydawały się wolne i odwrotnie. Z jednej strony strasznie rozpraszające, ale może dla kogoś, kto nie musi się poruszać, a wystarczy mu skupienie...
Zanotował więc: Idealna wlaściwość, wynikająca z użycia fiolki siódmej półka czwarta, spowolnienie percepcji czasu. Łucznicy mogliby przyśpieszać swoją percepcję wzrokową spowalniając świat zewnętrzny pozornie, by oddawać celniejsze strzały. Sukces.
Potem przyszła próba z próbkami. Specyfiki dla normalnego, ludzkiego nosa nie do odróżnienia od siebie wzajemnie, na Kutaro wywarły chyba wyraźne wrażenie. Wsadzał nos, upewniając się co do zapachu, a nie dlatego, że go nie czuł. Czuł go zbyt mocno. Ale wyczuł to co powinien!
Zanotował więc: właściwość wynikająca z użycia folki szóstej na lewym przyborniku wzmacnia percepcję węchową nawet w organiźmie opanowanym przez Kikaichu. Może być przydatne dla tropicieli, ale obecność wąchanego zapachu zbyt blisko powoduje oszołomienie. Możliwa konieczność pozornego wytłumienia zapachów obojętnych. Sukces.
Ostatnie podejście z kolorami okazalo się być stosunkowo porażką i szybko zostało zakończone. Sho odpuścił sobie w momencie, gdy Kutaro naliczył dwadzieścia kolorów. Pewnie by naliczył więcej, bo już leciał w piękne określenia jak "kolor wieczornego nieba przy lekkim zachmurzeniu", ale kompletnie nie o to tutaj chodziło.
Zanotował więc: Nie używać wyciągu z butelki ósmej. Percepcja wzrokowa, poprzez uwrażliwienie oka bezużyteczna. Mnogość kolorów zauważalna, ale przeładowanie sensoryczne czyni właściwość przeszkodą przy innych cechach innych substancji. Porażka.
Kiedy tylko chłopak upadł, a lek osiągnął swój szczyt efektywności, Sho pomógł mu wstać i widząc, że organizm walczy i się męczy, co było wyraźne przez podniesienie temperatury ciała, podał chłopakowi doustnie odtrutkę, która zapewne chwile powiąże toksyny w żołądku nim dostanie się do krwi, ale efekty słabnącego specyfiku zaczęły zanikać dużo szybciej, niż od samych Kikaichu.
- Masz dobre kikaichu. Poradziły sobie. To nie był lekki środek. I nawet nie wymiotowałeś! To wielki sukces, naprawdę wielki. Zostań u mnie chwilę jeszcze, porozmawiajmy jak chcesz, jak dojdziesz do siebie to cię puszczę. A. I zapłatę. Ile wy doko teraz bierzecie? Rin utrzymuje i tak, jako że jest na stałe na praktyce, to jestem trochę nie na bieżąco... - dodał, drapiąc się po brodzie. Podsunął kutaro notatnik, by mógł zapoznać się z uwagami i wynikami badań.
Alchemik Sho
0 x
- Kutaro
- Posty: 885
- Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
- Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
- GG/Discord: Templar#5431
- Multikonta: Templar
Re: Szpital
Z tym “nie wymiotowałeś” to było naprawdę blisko, podczas gdy odtrutka zaczynała działać, Kutaro starał się złapać pion. Czuł się jak gdyby nie był pewny gdzie góra, a gdzie dół. Wciąż jego zmysły były nienaturalnie pobudzone, lecz jakby mniej. Różne zapachy kręciły go w nosie i bolące kolana dawały o sobie wyjątkowo znać. “To też trzeba będzie przekazać.” pomyślał. Największą ulgę przyniosła normalizacja percepcji czasu. Jedno trzeba było alchemikowi przyznać, znał się na swojej robocie i podane antidotum działało szybko.
Benisuke spojrzał na wepchnięty mu w ręce notatnik. Widział go jak przez mgłę. Potarł skronie próbując przegonić resztki pulsowania w głowie.
- Momencik... - poprosił Sho. Gdy szum nieco się rozproszył, skupił wzrok na kartce papieru. Chwycił delikatnie drżącą ręką ołówek i zabrał się do opisywania swoich spostrzeżeń. Zamierzał dokument sporządzić w prostych, krótkich zdaniach, nie był na siłach by pisać jakąś epopeję. Lakoniczny styl wypowiedzi zapewne trafi także do gustu alchemika.
- Szlag. - Mruknął pod nosem gdy rysik pęknął pod wciąż chwiejną siłą wojownika. Poprosił o nowy i gdy go otrzymał, w końcu mógł się zabrać do skrobania raportu.
W krótkich stwierdzeniach pisał o ogólnym rozproszeniu uwagi, zaburzeniu odczuwania upływu czasu, trudnościach w określeniu użytej siły. Dalej raportował o zwiększonej wrażliwości na zapach, potencjalnych złudzeniach wzrokowych i wzmożonym odczuwaniu bólu. Zauważył, że trudno przychodziło mu sformułowanie pełni zdarzeń jakie odczuwał. Można było to zrzucić na ubogi żołnierski zasób słów wojownika, ale to nie wszystko. Subiektywne wrażenia które można było określić jako zapętlenie i natłok myśli nie do końca oddawały pełnie odczuć. Podobnie było z owym dostrzeganiem barw i ruchów włosów chemika, sformułował je jako złudzenia lecz to nie do końca było to. Miejscami miał wrażenie jakby próbował opisać inny świat. Cały dokument zakończył właśnie takim niesatysfakcjonującym: “Pełnia wrażeń jest trudna w opisie, z uwagi na mnogość bodźców jednocześnie uderzających w użytkownika.”
Po postawieniu ostatniego symbolu, odchylił się i jeszcze raz przeczytał całość. Nie był wybitnie zadowolony ze swoich wypocin, lecz lepiej nie był w stanie opisać całości zdarzeń.
- Powinno wystarczyć. - powiedział, podając Sho dokument. - Co do zapłaty to zależy. Mogę napisać pełny raport do recepcji i wtedy dostanę od nich zwyczajowe 250 Ryō, albo Pan mi da te pieniądze tutaj i zostanę uwolniony od papierkowej roboty. - Ta druga propozycja w mniemaniu Kutaro miała być znacznie bardziej kusząca dla naukowca. Gwarantowała, że jedyne informacje co do wyników badań będzie miał on sam i tylko od niego będzie zależeć czy administracja się o nich dowie. A jak już nasz bohater wspomniał, on sam zostanie uwolniony od fascynującego pisania kolejnych dokumentów, raportów i komentarzy.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
- Ōkami
- Postać porzucona
- Posty: 429
- Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8837
- GG/Discord: Mef#2020
Re: Szpital
Dziękuję za misję. Dla mnie bardzo przyjemna, uwielbiam jak postać przechwytuje inicjatywęMisja Rangi - D - 15/15
- Rok 389 - Zima -
- Kutaro -
- Szpital -
- Zdrowa para rąk poszukiwana -
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CGwH6rZk7VM[/youtube] Nie liczył się z tym, że Kutaro nie tylko przeczyta jego notatki, ale też sporządzi własne. Zaimponował mu swoją chęcią pomocy i poświęcenia się dla sprawy, bez dwóch zdań, co też postanowił podsumować swoją wypowiedzią, a także zanotowaniem kolejnej notatki, tym razem w głowie.
- No, po mojemu to miałeś przeczytać moje spostrzeżenia i się z nimi zgodzić. Nie spodziewałem się, że dasz radę jeszcze samemu spisać własne odrzucia. To wyjątkowo cenne i jak widać moje obserwacje pokrywają się obiektywnością z twoją subiektywną oceną. No, chłopaku. Nawet jeśli Rin wyzdrowieje to będziesz u mnie mile widziany do pomocy. Nie, wróć, nie jeśli. Kiedy Rin wyzdrowieje. To i tak będziesz u mnie mile widziany do pomocy. Masz łeb na karku. Nie przejmuj się rysikiem. - Podsumował wszystko, biorąc notes od Benisuke. Przeczytał jeszcze kilka razy wszystko co tam zostało zapisane. - Tak, to się przyda do dalszych badań. Po stokroć. - Mruknął do siebie, a słysząc słowa odnośnie zapłaty zaśmiał się radośnie. - Dwieście pięćdziesiąt? Dałbym za Ciebie dziesięć razy tyle. Definitywnie przychodź do mnie. Będziemy mogli razem pracować. Tak, tak. Ha ha. - Dodał swoje ostatnie radośne Ha ha bez kontekstu, wypłacając chłopakowi należność z własnych pokładów finansowych trzymanych w szafce. Z własnej kieszeni. Ród mu odda.
Alchemik Sho
0 x
- Kutaro
- Posty: 885
- Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
- Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
- GG/Discord: Templar#5431
- Multikonta: Templar
Re: Szpital
[z/t]Kutaro nieco nieprzytomnie spojrzał na Sho. Dopiero po chwili zrozumiał, że miał tylko przeczytać notatki, a nie dopisywać własne. Powoli podrapał się po głowie słuchając pracodawcy. Okazało się, że alchemik był jednak zadowolony z jego wkładu, całe szczęście, że się to dobrze rozwiązało. Zaczął trawić co właśnie usłyszał, Sho proponował mu dalszą współpracę.
- Hm, właściwie to czemu nie, mi także dobrze się współpracowało. Jakby Pan kiedyś jeszcze potrzebował pomocnika to proszę zostawić notkę w recepcji. Jak będę się zgłaszał po kolejne zgłoszenia to wezmę pańskie. Byle nie za szybko, muszę dojść jeszcze do siebie. - Roześmiał się na koniec. Zapewne po raz kolejny chodziło o zostanie królikiem doświadczalnym, lecz ta rola zbytnio nie przeszkadzała czarnowłosemu. Gdzieś trzeba było zacząć.
Po otrzymaniu pieniędzy, podziękował jeszcze raz za współpracę, skłonił się i skierował w stronę drzwi. Wciąż nieco niepewne kroki prowadziły go w stronę jego kwater. Zapowiadało się, że sen będzie długi i bardzo głęboki. Pomachał recepcji szpitala i potężnie ziewając wyszedł z budynku.
Wielkie dzięki, dla mnie bardzo przyjemna ciekawa misja. Sporo się uśmiałem. Czytało i pisało się z przyjemnością
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
- Kutaro
- Posty: 885
- Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
- Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
- GG/Discord: Templar#5431
- Multikonta: Templar
Re: Szpital
[z/t]W końcu Kutaro skierował się do szpitala. Skierował to dobre określenie. Człapał w stronę lecznicy w celu zaopatrzenia ręki. Bez ogródek poszedł do miejsca przyjęć i zaprezentował swoją prowizorycznie zaopatrzoną rękę.
- Ło ho ho, a gdzie pan tą rękę wsadził? Pewnie tam gdzie nie trzeba. - Roześmiał się Iryonin na widok ran. Beniuske, wybitnie nie w humorze skwitował pytanie krótkim “Taa”. Widząc jego reakcję lekarz westchnął użalając się nad brakiem poczucia humoru pacjenta i polecił mu położyć się na stole. Sam natomiast wyszedł na chwilę z pomieszczenia.
Kiedy wrócił, był ubrany w fartuch anatomiczny, a na jego rękach były rękawiczki. Podał Aburame szklankę jakiejś ostro pachnącej substancji i polecił ją wypić. Przyprawiła ona naszego shinobi o zawroty głowy, lecz ból ręki zmalał. Przed zabiegiem podał jeszcze kawałek drewna owiniętego szmatą do zagryzienia i zabrał się do oczyszczania ran.
Na początku rozciął nożyczkami opatrunek, następnie obficie oblał całą rękę alkoholem dla odkażenia. Odczekał kilka sekund i zaczął za pomocą pęsety i skalpela wyciągać drzazgi z przedramienia. Wraz z upływem czasu w misce obok zaczynał piętrzyć się mały stosik zakrwawionego drewna. Po usunięciu szczap ponownie umył kończynę roztworem alkoholu i zabrał się do zakładania szwów na co większe rozcięcia.
Kiedy był zadowolony z efektów pracy na początku obwinął kończynę bandażem pokrytym maścią wspomagającą gojenie, a następnie dodał drugą warstwę suchego oplotu.
- No będziesz jeszcze żył, ale musisz jeszcze zostać na noc na obserwację. - Polecił medyk i odprowadził Kutaro do pokoju.
Czas leczenia: 8 h
Link do zdarzenia: link
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
- Nana
- Posty: 813
- Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
- Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
- Link do KP: viewtopic.php?p=155137#p155137
- GG/Discord: nanusia_
Re: Szpital
Nana w końcu dotarła do szpitala. Podróż nie była wcale krótka, a noga coraz bardziej dawała o sobie znać. Na szczęście dwie czarki sake pomogły jej z nieznośnym bólem. Na miejscu od razu zajęła się nią miła pielęgniarka. Ściągnęła opatrunek wykonany jako pierwszą pomoc i zdezynfekowała ranę. Następnie nałożyła na nią jakąś maść przyspieszającą gojenie się. Wszystko szło raczej sprawnie, jednak Nana musiała swoje wyczekać zanim maść doszczętnie się wchłonęła. Następnie Nana została skierowana do poczekalni, gdzie grzecznie czekała na swoją kolei. Szpital był raczej zatłoczonym miejscem, więc wszystko trwało dosyć długo. Na końcu z pomocą przyszedł do niej jeden z medyków pracujących w placówce i zajął się jej nogą. Na szczęście odbyło się bez paskudnej blizny. Po wszystkim Nana była gotowa do drogi, musiała się spieszyć, żeby dogonić swoich towarzyszy podróżujących do Sogen.
Ukryty tekst
zt
0 x
- Kutaro
- Posty: 885
- Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
- Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
- GG/Discord: Templar#5431
- Multikonta: Templar
Re: Szpital
Jakby się zastanowić to Kutaro był tutaj nie tak dawno temu. Co prawda kilka tygodni temu był w znacznie gorszym stanie, to dmuchając na zimne wolał zaglądnąć do szpitala na wszelki wypadek. Tym razem miał już powoli gojące się oparzenia, a nie całe ramię pełne świeżych ran po drewnianych drzazgach.
Tak więc wchodząc do lecznicy powiedział przywitanie, po którym nastąpiło mruknięcie brzmiące jak “znowu”. Beniuske skierował się do którejś z poczekalni i cierpliwie czekał aż ktoś się nim zainteresuje.
- Co? To znowu Ty? - Zapytał dokładnie ten sam Iryonin, którego okularnik spotkał ostatnim razem. Widząc go Aburame załamał lekko ręce, gdyż wiedział, że na tym komentarze odnośnie jego zdrowia się nie skończą. Medyk podszedł do shinobi obejrzał go, mlaskając z niesmakiem na widok oparzeń. Nasz bohater natomiast ze świętą cierpliwością znosił oględziny. Na jego twarzy zagościł wyraz niewyrażający absolutnie niczego. Była to konieczność na jaką musiał się zgodzić.
- Trochę późno tu jesteśmy co? Poza tymi oparzeniami nic więcej ci nie jest. - Pokręcił głową cierpiąc z powodu nieudolności ninjy. - Jakbyś przyszedł wcześniej to bym machnął iryojutsu i nie byłoby śladu, a tak dostaniesz na nie maść. Może pomoże, może nie. Smarować trzy razy dziennie. Do widzenia. - Podał Kutaro mały ceramiczny słoiczek z jakąś białą mazią i wymaszerował z gabinetu idąc do kolejnego pacjenta. Albo do gabinetu by układać mahjonga, z lekarzami nigdy nic nie wiadomo.
Benisuke kiwnął głową sygnalizując zrozumienie, przyjął naczynko i dobrze nie zdążył pożegnać medyka, a już go nie było. Następnie opuścił ten nieszczęsny przybytek by wyruszyć w drogę do Ryuzaku ze swoją misją.
[z/t]
Tak więc wchodząc do lecznicy powiedział przywitanie, po którym nastąpiło mruknięcie brzmiące jak “znowu”. Beniuske skierował się do którejś z poczekalni i cierpliwie czekał aż ktoś się nim zainteresuje.
- Co? To znowu Ty? - Zapytał dokładnie ten sam Iryonin, którego okularnik spotkał ostatnim razem. Widząc go Aburame załamał lekko ręce, gdyż wiedział, że na tym komentarze odnośnie jego zdrowia się nie skończą. Medyk podszedł do shinobi obejrzał go, mlaskając z niesmakiem na widok oparzeń. Nasz bohater natomiast ze świętą cierpliwością znosił oględziny. Na jego twarzy zagościł wyraz niewyrażający absolutnie niczego. Była to konieczność na jaką musiał się zgodzić.
- Trochę późno tu jesteśmy co? Poza tymi oparzeniami nic więcej ci nie jest. - Pokręcił głową cierpiąc z powodu nieudolności ninjy. - Jakbyś przyszedł wcześniej to bym machnął iryojutsu i nie byłoby śladu, a tak dostaniesz na nie maść. Może pomoże, może nie. Smarować trzy razy dziennie. Do widzenia. - Podał Kutaro mały ceramiczny słoiczek z jakąś białą mazią i wymaszerował z gabinetu idąc do kolejnego pacjenta. Albo do gabinetu by układać mahjonga, z lekarzami nigdy nic nie wiadomo.
Benisuke kiwnął głową sygnalizując zrozumienie, przyjął naczynko i dobrze nie zdążył pożegnać medyka, a już go nie było. Następnie opuścił ten nieszczęsny przybytek by wyruszyć w drogę do Ryuzaku ze swoją misją.
[z/t]
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości