Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 2 lip 2023, o 11:03
C zarnowłosy bohater zgłosił się do recepcji w siedzibie władzy swojego klanu, a następnie został zaprowadzony do jednego z gabinetów, w których siedzieli członkowie rady siedmiu. Myślał, że padnie na większą salę konferencyjną, w której zasiadywałaby cała siódemka, jednakże trafiło na mniejsze pomieszczenie. Tak się składało, że kojarzył je doskonale, był tutaj zaledwie parę dni temu, to właśnie tutaj otrzymał zadanie, które było najbardziej wymagającym w jego życiu jak do tej pory. Zadanie, o które, jak się okazało, lada moment zapytać miał główny lokator tegoż pokoju - radny Tadaoki. Po przejściu przez próg drzwi Takashi ukłonił się nisko.
- Dzień dobry, Tadaoki-dono. - przypomniał sobie swoje nieodpowiednie zachowanie ostatnim razem, teraz musiał uważać na dobór słów.
Nie był niegrzeczny, wtedy po prostu puściły mu nerwy i choć nie ma to żadnego wytłumaczenia, to jednak on sam miał wobec siebie wyrzuty sumienia. Właśnie z tego powodu teraz uważnie kontrolował wypowiadane przez siebie kwestie. Nie tylko nie chciał, ale również nie mógł podważać autorytetu kogoś tak wysoko posadzonego. Szanował swój ród i wszystkich jego członków. W chwili, gdy już był skoncentrowany, zrobił kilka kroków do przodu, by znaleźć się przy niemałym biurku, na którym leżała wielka sterta rozmaitych dokumentów. Starzec z początku nic nie powiedział, tylko kończył papierową robotę, w związku z tym dwudziestoczterolatek sam zajął miejsce siedzące i grzecznie poczekał na swoją kolej. W końcu dziadek przemówił i rozpoczął temat jego niedawnej misji. Miał już z niej dokładny raport od Minamoto i drugiego zespołu, jednakże chciał znać też bezpośrednią opinię Takashiego na temat tamtych wydarzeń.
- Myślę, że poszło mi... - przeciągnął, robiąc krótką przerwę. - Średnio. Jeden z moich towarzyszy zginął, dwaj zostali ciężko ranni. Patrząc na to, uważam, że poszło mi tragicznie. Jednakże jest coś, co udało się nam osiągnąć. Schwytaliśmy Hanamurę i poznaliśmy motywy działania bandytów z pustyni, co może przyczynić się do kontynuacji śledztwa i znalezienia kolejnych osób zamieszanych w całe wydarzenie. - tutaj zrobił przerwę, by odpowiedzieć na tę drugą kwestię. - Jest mnóstwo rzeczy, które zrobiłbym inaczej. W chwili podziału drużyny na zespoły stworzyłbym inny podział, to na pewno. Nie pozwoliłbym członkom mojej załogi na to, by widzieli mnie w chwili słabości. Stłamsiłbym emocje w sobie, zamiast okazywać im własne słabości. Na pewno byłbym pewniejszy siebie. Okazałem zawahanie i to też z pewnością obniżyło morale grupy. Jestem wobec siebie krytyczny, bo zawsze chcę, by wszystko wyszło jak najlepiej. Wiem, że niekiedy jest to niemożliwe, ale właśnie dzięki takim misjom zyskuje się doświadczenie, które jest tak bardzo potrzebne. Doświadczenie, którego ja potrzebuję, by zarządzać innymi. Całe to zadanie nie było łatwe, ale jestem wdzięczny, że zostałem do niego przydzielony. Błędy, które wówczas popełniłem, pozwolą mi uniknąć tego typu błędów w przyszłości.
To, z czym na pewno miał ogromny problem, to brak wiary w siebie. Nie musiał nazywać tego po imieniu, jego rozmówca na pewno doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Takashiemu brakowało doświadczenia. Przebił się przez pewną barierę własnych możliwości, w ostatnim okresie bardzo się rozwinął i śmiało można było powiedzieć, że był najzwyczajniej w świecie silniejszy. To, czego brakowało mu do osiągnięcia jako takiego poziomu, to doświadczenie.
Następny wątek - ogoniasty.
- Oczywiście, Tadaoki-dono. Jesteśmy w bardzo dobrym miejscu, jeśli mogę się tak wyrazić. Rokubi nie ma wobec mnie złych intencji. Zależy mu na swoim bezpieczeństwie, a tym samym na moim własnym, jako że jestem jego chodzącym pojemnikiem. To, czego się obawia, to jego brat, który jest znacznie potężniejszy od niego. Siedmio-, ośmio- lub dziewięcioogoniasty. Tak sądzę, chociaż tej informacji nie przekazał mi bezpośrednio. Po upadku muru od razu poczuł tę mroczną energię i ostrzegł mnie przed niebezpieczeństwem. Prosił, bym uciekł jak najdalej. W kryzysowej sytuacji zgodził się użyczyć mi części swojej mocy. Powiedział, że nie jestem gotów na całą tę moc, ale częścią się podzieli.
0 x
BeeBee-Hachi
Moderator
Posty: 721 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 2 lip 2023, o 15:26
Staruszek słuchał opowieści swojego podopiecznego, notując przeróżne rzeczy na swojej kartce papieru. Jego mina cały czas była taka sama, wręcz monumentalna, nawet nie drgnął kącikiem ust, niczym marmurowy pomnik bohatera. Dopiero kiedy młodzieniec skończył opowiadać o swojej misji, ten pogładził się po wąsie i spojrzał na niego swoim przenikliwym spojrzeniem.
- Dobrze... Widzę, że umiesz wyciągać wnioski z własnych porażek. Czy byłeś już na grobie swojego podwładnego? Jeśli nie, to zalecałbym niezwłoczne udanie się tam, kiedy tylko opuścisz ten gabinet. Rada pokłada w tobie wielkie nadzieje, co prawda wysyłając Cię na misję, zakładaliśmy, że pójdzie Ci lepiej, jednakże twoja refleksja nad sobą jest obiecująca. - jego słowa nie były miłe, ale nie miały być. On był tutaj tym, który miał mówić jak jest i sprowadzać marzycieli na ziemię.
- Czy jeżeli miałbyś możliwość zawalenia misji ale zamiast tego, twój podwładny by przeżył, zrobiłbyś to? - trudne, wręcz filozoficzne pytanie. No ale to właśnie po to było to spotkanie. Rada chciała przekonać się jak myśli Takashi. Wszyscy słyszeli co w Kotei zrobił jinchuriki Nibiego, w Yokukage nie chcieli, aby niezrównoważony jinchuriki dokonał tego samego.
- To był Dziewięcioogoniasty. Nasze raporty to potwierdzają. Tak więc, najsilniejszy z całej rodzinki. Nic dziwnego, że Rokubi się go obawia. - pogładził się po wąsach. Nie podobało mu się to, że przepuszczenia się potwierdzają. Obecność bijuu w takiej sytuacji to problem na wielu płaszczyznach. Na wolności będzie szaleć, jeśli ludzie z za muru mają Jinchurikiego, to jest on jeszcze większym zagrożeniem. No i jeszcze kwestia tych pazernych Uchiha. Na pewno będą chcieli sięgnąć po niego łapskami, jeżeli tylko będzie taka możliwość.
- Mówisz, że są postępy? Jesteś w stanie użyć tej mocy w dowolnym momencie? Zademonstruj mi ją w takim razie. Tutaj.. Teraz.. - dziadek spojrzał na niego, jednakże z zupełnie inną miną niż wcześniej. Chyba po raz pierwszy w trakcie tej rozmowy był on w pełni skupiony na chłopaku i zaciekawiony tym, co jest mu w stanie pokazać. Ciekawiło go jak wyglądają te "postępy" i jak wiele jest w stanie wykrzesać z siebie młody Shinobi.
Nara Tadaoki
Obrazki Radny Tadaoki
0 x
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 2 lip 2023, o 18:48
T akashi z cierpliwością i skruchą wysłuchiwał wszystkich mądrości, które Tadaoki-dono miał mu do przekazania. W stu procentach się z nim zgadzał, a jego słowa brał sobie głęboko do serca. On był jedynie niedoświadczonym gnojkiem, natomiast jego rozmówca - to już zupełnie inna liga. Starzec, który miał więcej doświadczenia, aniżeli dwudziestoczterolatek w jednym swoim palcu. Dlatego powinno się cenić starszych, za ich wiedzę i chęć wsparcia nowego, młodego pokolenia. Jasne, czasem bywali nieznośni, jednakże różnica pokoleń to do siebie ma, że niekiedy ciężko jest się dogadać. Nie można im natomiast zarzucić wyżej wspomnianych wartości i właśnie z tego powodu młody shinobi był taki pokorny.
- Oczywiście. Dziękuję za wyrozumiałość, Tadaoki-dono. - zachował względy grzeczności, po czym zastanowił się nad odpowiedzią na następne pytanie.
Pytanie, które do najłatwiejszych nie należało. Czyżby Nara znów miał stoczyć pojedynek na argumenty? Czy kolejna tego typu potyczka wisiała w powietrzu i lada moment miała się rozpocząć? Nie, to raczej nie to. Teraz kwestia, choć niezwykle ciężka, była znacznie prostsza, a już na pewno krótsza. Tutaj trzeba było tylko odpowiedzieć "tak " lub "nie ". Oczywiście istniało prawdopodobieństwo powiedzenia czegoś więcej, rozszerzenia wypowiedzi, mimo to bohater, po zastanowieniu trwającym kilkanaście dobrych sekund, odpowiedział zdecydowanie i konkretnie.
- Tak. - musiał jednakowoż dodać coś po chwili. - Choć następnym razem będę się starał po prostu efektownie wykonać te dwie rzeczy. Będę robił wszystko, by wszyscy członkowie mojej grupy przeżyli, a cel zadania został przy tym zrealizowany.
Tak, to była w stu procentach odpowiedź zgodna z jego ideami. Po temacie misji przerzucili się na wątek dotyczący Sogen. Raporty doniosły, że za wyrwę w murze rzeczywiście odpowiedzialny był demon o dziewięciu ogonach. Czyli Rokubi miał rację przez cały ten czas. Nadal mimo wszystko istnieje prawdopodobieństwo, że jeśli jakieś zagrożenie cały czas wisi w tamtym miejscu, to ta konkretna bestia nie jest tam obecna. A jeśli jest - trening mógł okazać się czymś zbawiennym. Tak samo, jak wszystkie dotychczasowe starania młodego wojownika. Takashi tylko kiwał głową twierdząco, dając do zrozumienia, że rozumie docierające do niego treści. Przestał poruszać głową w chwili, gdy dziadek poprosił go o zaprezentowanie nowej mocy. Nie wiedział, jak na to zareagować.
- Tadaoki-dono, myślę, że nie jest to najlepszy pomysł. Sam jeszcze z tego nie korzystałem i nie chciałbym wykorzystywać przesadnie mocy powierzonej mi przez Rokubiego. Wolałbym zachować to jako swoją kartę atutową i nie nadużywać jego chęci współpracy. Jeśli jest taka konieczność, mogę to zrobić, ale na pewno nie tutaj, jednakże proszę przemyśleć swoją prośbę. - odpowiedział grzecznie, ale asertywnie.
Po pierwsze - nie umiał tego robić. Nawet nie wiedział, czy to wypali. Po drugie - nie wiedział, jakie konsekwencje ma korzystanie z tej mocy. A po trzecie - moc demona nie jest czymś, czym należy rzucać na lewo i prawo. Szacunek szacunkiem, ale starzec chyba przekracza pewne granice. Choć jego zainteresowanie jest zrozumiałe, to jednak jego prośba nie jest zbyt stosowna.
0 x
BeeBee-Hachi
Moderator
Posty: 721 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 2 lip 2023, o 19:12
Jak to mówią, strzeż się starca w zawodzie, w którym umiera się młodo. No i tak też było, mimo wieku i pewnie tego, że Tadaoki już nie ruszał się tak sprawnie jak trzydzieści lat temu, to jego wiedza i doświadczenie biły na głowę większość Shinobi w Midori, jak i nie na całym świecie. Co prawda teraz przesiadywał za biurkiem, ale patrząc po jego kondycji, na polu walki także potrafił wiele zdziałać. Miejmy jednak nadzieję, że nie będzie potrzeby przekonywać się o tym w rzeczywistości.
- Rozumiem... - powiedział na odmowę Takashiego, nie dodając nic więcej. Zapisał coś na kawałku papieru, a w trakcie pisania jego zapał i uśmiech zgasiły się. Wrócił ten sam co ostatnio oceniający wyraz twarzy. Kiedy skończył notować, odłożył kartkę na bok, na osobny stosik, a wszystkie teczki zebrał ze sobą i odłożył na drugą stronę biurka. Chyba załatwił wszystkie formalności związane z aktami, tak więc, nie były mu teraz potrzebne.
- Doszły mnie słuchy, że chciałbyś wybrać się do Sogen, walczyć z dzikimi. Na posiedzeniu rady w dniu wczorajszym ustaliliśmy, że nie chcemy abyś brał w tym udziału. Nie jesteś jeszcze gotowy. Powinieneś skupić się na rozwoju swoim oraz drzemiącej w tobie mocy. Nasza osada jest zagrożona, możemy być następni, dlatego też musisz zostać tutaj i trenować. Nawet jeśli Kotei upadnie, to Dzikusy będą zmęczone. Będą potrzebowali tygodni, a może nawet i miesięcy, aby ruszyć na dalej. To jest dodatkowy czas, który masz poświęcić na naukę panowania nad mocą demona. Nie możemy też w pełni ufać Uchiha. Mimo tego, że poprosili o pomoc, nie wiemy co zrobią jak to wszystko się skończy. Nie możemy pozwolić, aby kolejny bijuu wpadł w ich ręce. - swoich jak zwykle surowym tonem wydał wręcz polecenie chłopakowi. Niestety, ciężko było to przyznać, ale staruszek mówił z sensem. Takashi miał potencjał do szybkiego wzrostu umiejętności w bardzo krótkim czasie. Drzemiąca w nim bestia jest źródłem ogromnej siły. Jeśli ją okiełzna, będzie potężnym wsparciem dla swojego klanu.
- Jeżeli to wszystko, to możemy zakończyć nasze spotkanie. Chyba, że jeszcze w czymś mogę Ci pomóc, młodzieńcze. - Staruszek wstał zza swojego biurka i podszedł do okna, przez które widział większość osady. Na chwilę zapadł w zadumę, zastanawiając się nad czymś. Tak więc, jeśli Takashi wyszedł w tym czasie, to mógł on nawet nie zwrócić na to uwagi.
Nara Tadaoki
Obrazki Radny Tadaoki
0 x
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 2 lip 2023, o 21:54
D iametralna zmiana nastawienia starca nie umknęła uważnemu oku Takashiego. Młodzieniec od razu zauważył rozczarowanie Tadaokiego i powrót wyrazu twarzy, który zwykł zdobić jego twarz. Był wyraźnie niezadowolony i mógł na nowo oceniać młodego shinobiego i patrzeć na niego z góry. Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają, ale mniejsza z tym.
Nie komentował tego. Tak samo, jak nie komentował jego decyzji, zresztą decyzja ta należała do całej rady siedmiu. Ta jednogłośnie stwierdziła, że nie chce, by jinchuriki wyruszył do Sogen w ramach zwalczenia niebezpieczeństwa i niesienia pomocy potrzebującym. Podała przy tym masę niezwykle istotnych i przekonujących argumentów, jednakże bohater miał na ten temat nieco inne zdanie. On już podjął swoją decyzję, ale nie mógł się z nią teraz dumnie obchodzić. Musiał skryć się za woalem wyśmienitej gry aktorskiej i zagrywek, którymi posługiwał się w swoim życiu naprawdę bardzo rzadko. Teraz musiał. Nie lubił kłamstwa, ale był zdania, że kłamstwo w dobrej wierze może naprawdę zdziałać cuda. A on cudem nazywał uratowanie nawet jednej bezbronnej osoby, a co dopiero mówić o kilkudziesięciu, czy nawet kilkuset. Nie zamierzał z tego rezygnować. Dlatego uniósł nieco kąciki ust, przybrał poważną minę i ukłonił się nisko.
- Rozumiem, Tadaoki-dono. Dziękuję za tę informację. Czy mogę chociaż prosić o bieżące przekazywanie mi danych i raportów na temat wydarzeń z tamtego miejsca? Chciałbym wiedzieć, z czym będziemy mieli do czynienia, jeśli zagrożenie dojdzie do nas. Przygotowania i dalsze treningi zacznę niezwłocznie. - wyprostował się chwilę wcześniej, spoglądając zdecydowanym wzrokiem na rozmówcę. - Nie, to wszystko. Dziękuję za poświęcony czas.
Po rozmowie wyszedł spokojnym krokiem z siedziby władzy i udał się prosto przed siebie. Długie ulice Yokukage mimowolnie wiodły go w określonym kierunku. Nawet nie myślał o tym, gdzie iść. Po prostu szedł.
-> Z/t Prastary Las, Midori, Yokukage, Cmentarz
->
0 x
Shindo
Posty: 158 Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo
Post
autor: Shindo » 22 wrz 2023, o 21:56
Misja C
Rei Uta
''Jeleń w potrzebie"
_____________________________
Posty:
MG: 2
Gracz: 1
_____________________________
W wędrówce do siedziby rady klanu Nara, mogłeś zauważyć klucz ptaków który po zatoczeniu kilku kręgów w powietrzu, poleciał na północny zachód. Zamaskowani mężczyźni z kolei szli pewnie przed siebie ani nie zagadując do ciebie ani nie zaszczycając cię rozmową. I w tym spokojnym pochodzie bez żadnych fajerwerków czy zwrotów akcji doszliście do siedziby rady. Przed wejściem mogłeś zwrócić uwagę na dzieci które z uśmiechem na ustach bawiły się w ganianego.
Gdy byliście kilka metrów od wejścia, ku wam wyszła pewna młoda kobieta, nie wysoka ani nie niska, długie włosy w kolorze kasztana opadały jej na wydatny biust, a spoglądały na ciebie piwne oczy w których czaiły się iskierki.
- Dzień Dobry, jak mniemam Pan Rei ? - nie poczekała, aż odpowiesz tylko kontynuowała - ... Washi, Hashi dziękuję wam, możecie odejść. - Gdy mężczyźni odeśli, kobieta zmarszczyła brwi i zadała pytanie sama sobie:
- A może to był Ashit... - urwała w połowie, skupiając ponownie całą swoją uwagę na tobie
- Panie Rei, jestem Asuka pracuję jako przedstawiciel zastępcy rady klanu Nara i chciałabym w imieniu moich mocodawców przedłożyć panu ich ofertę. Dlatego też skoro pan już tutaj jest to rozumiem, że jest pan chętny na wysłuchanie naszej oferty. Dlatego zapraszam za mną do środka, omówimy całą sprawę w moim gabinecie.
Gestem ręki zaprosiła cię abyś jej towarzyszył, wyrównała z tobą krok i razem, ramię w ramię zawędrowaliście do jej gabinetu. Gdy przekroczyłeś próg budynku należącego do siedziby władzy, mogłeś poczuć, że to miejsce bardzo schludne o które jej pracownicy, pieczołowicie dbają. Podziwiając miejsce te od środka zostałeś poprowadzony do gabinetu który znajdował się w rogu, zachodniej części budynku. Gabinet Asuki również był schludny jednak wszędzie można było natknąć się na stertę dokumentów. Rozsiadła się po drugiej biurka, tobie wskazując miejsce naprzeciwko niej.
- Wody ? - zapytała, przechodząc do sedna.
- Panie Rei, mamy kilka informacji. Jednak zacznijmy od sprawy najważniejszej czy byłby pan chętny podjąć się zadania z ramienia klanu Nara, przeznaczona specjalnie dla shinobi. Wstępne rozpoznanie sugeruje, że zadanie jest z kategorii C. Jeżeli tak, to czy mógłbym pan opowiedzieć nam troszkę o sobie ? Jakie ma pan doświadczenie ? Jakimi sztukami shinobi pan się posługuje ? - Zakończyła swój wywód pauzą, która miała ci wskazać, że teraz twoja kolej.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
Manjiro - Misja D
Rei Uta - Wyprawa B
Rei Uta
Posty: 556 Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Różowe włosy. - Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę. - Patrz avatar. - Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa. - Duży zwój na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.
Post
autor: Rei Uta » 23 wrz 2023, o 21:18
z/t ze Szpitala (Midori, Yokugake)
Rei ruszył, więc tak jak powiedział za nie-wesołą kompanią, rozmyślając przy okazji o tym i o tamtym. Właściwie nic szczególnego, do czasu, aż na ich drodze pojawiła się kobieta o krągłych kształtach, które mogły przykuwać uwagę, gdyby nasz bohater nie był tak niedorozwinięty emocjonalnie jak na swój wiek. Pewnie za kila lat rzucił by coś w stylu „Czy twój tatuś nie był ogrodnikiem, bo masz wspaniałe arbuzy”. No ale to nie był jeszcze ten czas, więc po prostu z uśmiechem spojrzał na wysłanniczkę Kana osady klanu Nara, wciąż stawiając na kontynuowanie ich zabawy z propozycją nie do odrzucenia. Gdy wreszcie mogli znaleźć się w czymś co przypominało przedsionek gabinetu, Maji rozsiadł się wygodnie w fotelu, po czym z zainteresowaniem zaczął słuchać dziwnych pytań skierowanych w jego stronę. Rozumiał ich potrzebę zrzucania niewygodnych misji na barki obcych, zwłaszcza że było to stosowane we wszystkich wioskach, osadach i dziur zabitych dechami, od krawędzi pustyni po ostatni przypływ wielkiego oceanu. Nie potrafił, jednak skumać, czemu znowu chcieli wiedzieć co potrafi, zwłaszcza że dopiero co zakończył misję pod okiem innych członków zielonej społeczności. No nic, uśmiechem, dziękując za szklankę wody, zrozumiał, że misja nie była specjalnie wymagająca, więc udzielił odpowiedzi potrzebnej by dalej to kontynuować.
– Jestem dość młody jednak gwarantuje, że problemy, które mogą pojawić się na misji podobnej rangi, nie są w sumie niczym, z czym mogłem się nie spotkać podczas swych podróży.
Poklepując duży zwój na swych plecach, chłopak uśmiechnął się ponownie na całą szerokość, dodając, tak by nieco bardziej uwierzytelnić swoje możliwości.
– Mam tu wszystko, czego potrzeba by bronić się lub atakować przez wiele długich godzin… Jeśli potrzeba wam dowodu mogę zaraz pokazać co potrafię, stając do walki z shinobim wybranym przez was… Jednak nie wiem, czy mamy tyle czasu .
Rei chciał już przejść do kolejnych informacji na temat przyszłego zadania, licząc, że to, co powiedział wystarczyło, żeby przekonać ich do swojej racji. Chłopak niespecjalnie palił się do tego by skakać tu, jak małpa, jedną dłonią dodatkowo tworząc zjawiskowe kształty z czarnego pyłu, jednak sytuacja mogła wymagać różnych działań, na które jak zawsze był gotowy. Wojownik z pustynnego klanu nie powiedział już nic więcej, rozglądając się teraz jedynie po miejscu, do którego został wprowadzony. Całe pomieszczenie zawalone dokumentami dawało mu kolejny dowód na to, że ludzie piastujący podobne stanowiska w podobnych miejscach musieli być szaleni. Jak można było wybrać podobny los, gdy za oknem każdego dnia pisał się scenariusz innej przygody. Zaskakujące, że na świecie wciąż było tyle rzeczy, których wciąż nie potrafił pojąć… No cóż, jak już było wspomniane wcześniej, Rei był zdecydowanie upośledzony emocjonalnie jak na swój wiek. Czas niepotrzebnie zwolnił, a młody bohater niecierpliwie oczekiwał na wyjaśnienia tej cudacznej sytacji, licząc, że wreszcie będzie mógł rozprostować zastałe mięśnie, którym tak brakowało odrobiny dawnych problemów.
0 x
Shindo
Posty: 158 Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo
Post
autor: Shindo » 25 wrz 2023, o 11:38
Misja C
Rei Uta
''Jeleń w potrzebie"
_____________________________
Posty:
MG: 3
Gracz: 2
_____________________________
Kobieta po twoich deklaracjach nie do końca była zadowolona z twojej wypowiedzi, może rzeczywiście liczyła na to, że będziesz tańczył w tym małym gabinecie jak małpka ? Tego nie wiadomo bo po kilku sekundach odchrząknęła i zaczęła swój wywód:
- Nie, nie, nie, żadna walka, nie możemy sobie pozwolić w tym momencie na takie wyczyny... Musi wystarczyć nam w takim układzie raport naszych ludzi z ostatniej misji w której brał pan udział oraz pańska niezachwiana pewność siebie . - Chwilę się zastanowiła i przeszła do dalszej części swojej wypowiedzi, którą ewidetnie miała już wcześniej przygotowaną - Najpierw wyjaśnijmy sobie sytuację, nie wiem czy panu wiadomo, ale - zrobiła dramatyczną pauzę -... Mur padł... - dała ci chwilę czasu na reakcję i ponownie podjęła - W tej chwili kontynent jest w stanie wojny. Wysłaliśmy już swoich ludzi, aby nie stracić tego nad czym tak długo pracowaliśmy. Kolejne nasze oddziały czekają w obwodzie, pozostali szykują osadę do obrony. I teraz zapyta pan, co pan tutaj robi panie Rei. Mianowicie jako klan dzierżący Midori mamy zobowiązania wobec mniejszych osad na naszym terytorium. Czy chcemy czy nie, musimy im udzielić pomocy, a aktualnie mamy czas kiedy nie chcemy uszczuplać swoich sił głównych. Dlatego jesteśmy zmuszeni, aby poprosić pana o pomoc. Gdyż nam przynależna osada na pograniczu z Ryuzaku no Taki oraz Kaigan, prosi o pomoc. Ostatnimi czasy co kilka dni do wioski przychodzi mgła i pod jej osłoną wsród krzyków znika jeden z mieszkańców. Pana zadaniem byłoby rozwiązanie zagadki, kto ukrywa się pod postacią mgły i przerwania tej serii ataków... Padło wyjasnienie dlaczego pan, treść zadania padła więc pozostaje kwestia nagrody, a jest nią standardowa zapłata za misję tej rangi i... - znowu dramatyczna pauza - ...wdzięczność klanu Nara - nim zdążyłeś jakkolwiek zareagować na sotnie słowa pospiesznie dodała - a ma ona wartość wymierną, proszę mi wierzyć... - odczekała chwilę i podsumowała - Skoro podałam panu cały zarys sytuacji to przechodzimy do dwóch kwsetii, pierwsza: Czy ma pan jakieś pytania ? A druga: Czy jest pan zainteresowany ?
Piłka znajdowała się po twojej stronie, czy zrezygnujesz z misji i odejdziesz w poszukiwaniu innych przygód ? Czy jednakowoż przyjmiesz zadanie ? Jeżeli zdecydujesz się na pomoc mieszkańcą Midori to będziesz musiał wystrzegać się niebezpieczeństw. Ludzie znikający we mgle i tylko misja rangi C ? Czy aby na pewno klan Nara prawidłowo ocenił ryzyko ? Klan który sprzymierzył się z siłami kontynetu, aby walczyć o znany ci świat ? Jaka nie padłaby odpowiedź to teraz ty musiałeś ocenić czy podołasz nie do końca znanemu niebezpieczeństwu.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
Manjiro - Misja D
Rei Uta - Wyprawa B
Rei Uta
Posty: 556 Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Różowe włosy. - Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę. - Patrz avatar. - Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa. - Duży zwój na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.
Post
autor: Rei Uta » 26 wrz 2023, o 02:01
Rei znalazł się w niewielkim gabinecie, zawalonym stosem papierów. W powietrzu cały czas unosiła się dziwna atmosfera, na którą z oczywistych względów wcześniej nie zwrócił uwagi. Wojownik na banicji spoglądał w stronę kobiety, której słowa nagle stały się nieme. To nie ona zwracała jednak jego uwagę, tylko ten mroczny cień, który znowu pojawił się w tym miejscu. Coś, co cały czas brał wcześniej za wytwór swej dziecięcej fantazji, kroczyło za nim od czasu otwarcia katakumb znalezionych w odmętach starej pustyni. Nie wiedział jednak, jak wiele złego miał jeszcze na siebie sprowadzić. Wiedział natomiast, dlaczego tym razem obcy byt postanowił się ukazać. Wspomnienia młodego Maji wróciły do czasu, gdy jako dziecko postanowił udowodnić wszystkim jak wielkim jest wojownikiem. Był wtedy na tym murze, walczył z obcymi napastnikami, widząc zniszczenie w jego najpiękniejszej wersji. Chciał przecież tego doświadczyć… Ojcowie zbierający synów z pola bitwy, resztki dawnych towarzyszy rozerwane od wybuchów, które skończyły się zaledwie chwile wcześniej. Sam pierwszy raz miał okazję wykorzystać swe zdolności by zabić prawdziwego człowieka. Jak bardzo zmienił się od chwili, gdy widział wtedy jego przerażenie w gasnącym spojrzeniu. Nie wrócił więcej do domu… Widział pustynię zaledwie dwa razy, jednak jego podróż na stare tereny była krótka i zawsze wiązała się z ostateczną koniecznością. Przecież obiecał, że będzie chronił wszystkich, że nie wróci dopóki sam nie będzie gotowy ochronić rodziny. Maji spojrzał na kobietę, która siedziała wciąż przed nim, nie zwracając już uwagi na swoje brzemię. Wiedział, że odpowiedź była taka sama już na samym starcie, jednak teraz wiązał się z tym inny rodzaj obowiązku.
– Ochronię wszystkich, którzy poproszą o pomoc… Proszę mi tylko wskazać kierunek, nie mogę czekać… Nikt nie zginie obiecuję .
Rei przemawiał z miną, która wskazywała jasno, że nie miał najmniejszych wątpliwości co do swych słów. Gdyby pewność siebie mogła emanować, to on świeciłby, właśnie jak człowiek latarnia. Wiedział, ile cierpienia mogło wyrządzić spojrzenie dziecka na prawdziwe oblicze wojny. Nie ma szans by inne gnojki miały skończyć jak on… Zagubione dusze na szlaku, które niczym zjawy znikną bez pozostawiania najmniejszego śladu.
– Pieniądze zostawcie na odbudowę i leki dla rannych, mi wystarczy, że mnie nakarmicie po wszystkim…
Uśmiechnął się do kobiety, starając się, chociaż trochę wrócić do swego normalnego trybu. Nie było czasu na zbędne gadanie, miał w sobie zbyt duże pokłady sił witalnych, by marnować to zamiast stać się faktycznym wsparciem dla tych wszystkich ludzi. Takashi pewnie właśnie z tego powodu nie znalazł się przy jego łóżku… Wojna wezwała kolejne swe ofiary, wszystko wskazywało na to, że jego heroiczna postawa przywódcy miała wkrótce stanąć przed prawdziwym testem. Mai przeklął się w duchu, że jest teraz tutaj, a nie wspomaga innych w sytuacji, gdy faktycznie tego potrzebują tam na pierwszej linii frontu. No nic.. Jako ten, który został z tyłu musi zadbać o zwykłych ludzi… Przecież nie mieli zbytniego wyboru.
0 x
Shindo
Posty: 158 Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo
Post
autor: Shindo » 26 wrz 2023, o 11:18
Misja C
Rei Uta
''Jeleń w potrzebie"
_____________________________
Posty:
MG: 4
Gracz: 3
_____________________________
Przedstawicielka rady klanu Nara lekko się uśmiechnęła, w momencie kiedy z twoich ust padły takie gorliwe zapewnienia. Widać nawet było, że jej lekko ulżyło. Chociaż jedna rzecz z twojej wypowiedzi nie do końca ją zadowoliła, a co to było ?
Pozwoliła ci skończyć swoją wypowiedź i podjęła:
- U nas nikt nie pracuje za darmo, ród Jelenia zawsze spłaca swoje długi. A i pełna miska oraz dach nad głową znajdzie się dla ciebie, nie musisz się o to bać. To tyle w tym temacie, decyzja zapadła. Przechodząc w takim razie do twej podróży, niestety nie dostaniesz nikogo do pomocy z naszych ludzi, kto byłby w stanie zaprowadzić cię do osady Kusa. Jednakże to nieoznacza, że pójdziesz sam... - Przerwała swą wypowiedź po czym wstała i podeszła do drzwi, otwierając je na oścież i gestem ręki wskazując ci, że należy wyjść -
Chodźmy, pokażę ci twoją przewodniczkę. - dokończyła swą wypowiedź i przepuściła cię przodem, następnie sama wyszła i zamknęła drzwi od swego gabinetu. Po chwili pewnym krokiem ruszyła przed siebie bez żadnego słowa, chyba liczyla na to, że domyślisz się, aby za nią podążyć. Z każdym następnym krokiem umacniałeś się w przekonaniu, że prowadzi cię do wyjścia z sziedziby władz Yokukage. Tak też rzeczywiście było, jednakże ktoś przed samym wyjściem z budynku już czekał. A była to mała dziewczynka, która miała coś około ośmiu, dziewięciu lat. Czyżby to ona miała być twoją przewodniczką ?
Podeszliście do niej, stała do was tyłem, odwróciła się w momencie kiedy Asuka rozpoczęła rozmowę:
- Panienko Orihime, przyprowadziłam ze sobą shinobi`ego, który pomoże waszej osadzie. To jest Pan Rei. - powiedziała to matczynym, ciepłym głosem wskazując na twoją postać.
Dziewczynka odwróciła się i zdążyłeś je się przyjrzeć. Miała coś pomiędzy sto dziesięć, a sto dwadzieścia centymetrów wzrostu, dwa czarne jak heban warkocze, jelenie oczy w kolorze brązu i kilka małych biegów, w swojej rączce trzymała pluszowego misia, a ubrana była w ciemnozieloną sukienkę, pod którą miała gruby, brązowy podkoszulek.
- Hahaha braciszek Rei... - rzuciła się do przodu aby cię przytulić -...Ja tak naprawdę wiem, że nie jesteś moim braciszkiem, bo mój braciszek jest u Bozi, ale strasznie mi go przypominasz. Myślisz, że Bozia cię przysłała ? Będzie fajnie, może zostaniesz z nami ? W naszej osadzie jest bardzo wiele ciekawych rzeczy, jak chociażby studnia w której słychać echo. Choć zaprowadzę cię. - dziewczynka swoim piskliwym głosikiem zaszczebiotała tak szybko, że nie sposób było jej wejść w zdanie.
Miałeś problem, żeby w głowie ułożyć sobie jeden jej wypowiedziany wyraz ? Ona w tym samym czasie wyrzuciła z siebie kolejne pięć. Co lepsze, nim się spostrzegłeś włożyła swoją rękę w twoją, mocno ją chwycąc. Swoją drugą ręką energicznie machała misiem do przodu i do tyłu, patrząc ci prosto w oczy.
Zamurowana Asuka po chwili otrząsnęła się z szoku, który wywołała w niej ta mała dziewczynka, po czym zwróciła się do ciebie:
- To jest Orihime Daisuke, córka zarządcy osady. To ona przyniosła nam wiadomość z pieczęcią swojego rodu. A teraz zaprowadzi cię do swojej osady, nie musisz się martwić... - ostatnie dodała pospiesznie domyślając się jak to mogło zabrzmieć - ...Wyśmienicie zna cały teren, co pozwoli ci w krótkim czasie dojść do Kusa. W ramach dodatkowej pomocy, jeżeli potrzebujesz to nabędziesz
niezbędne wyposażenie w naszych sklepach o normalnych cenach... -Podała ci do ręki glejt upoważniający do zakupu wyposażenia shinobi, bez wojennych podwyżek -...Aktualnie obcym nie sprzedajemy broni, a i miejscowym liczymy podwójnie tylko shinobi i siedziba władzy może zakupić po zwykłej cenie... Tylko tyle mogę dla zrobić - zakończyła swój wywód, smutno się uśmiechając.
_______________________________________________________
Teraz następuję z/t i możesz napisać w jednym z dwóch tematów:
1. Aby uzupełnić wyposażenie:
Prastary Las -> Midori-> Yokukage (Osada Rodu Nara) -> Sklep z wyposażeniem
2. Aby kontynuować przygodę
Prastary Las -> Midori-> Świątynia Jurōjina
0 x
Narrator / Myśli / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
Manjiro - Misja D
Rei Uta - Wyprawa B
Rei Uta
Posty: 556 Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Różowe włosy. - Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę. - Patrz avatar. - Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa. - Duży zwój na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.
Post
autor: Rei Uta » 27 wrz 2023, o 08:41
Kobieta nie znała Reia zbyt dobrze, dlatego mogłaby się zdziwić, gdyby się dowiedziała, że młodzieniec nigdy nie brał pieniędzy za pomaganie innym. Uśmiechnął się tylko na słowa o jedzeniu i dachu nad głową, nie licząc na nic więcej. Jeśli klan Jelenia postanowi uprzeć się przy wypłacaniu swych należności, Maji pewnie odda wszystko pierwszej lepszej osobie, która wyda się w gorszej sytuacji niż on. No nic, gdy główne rozmowy dobiegły końca, Rei ruszył za swą zleceniodawczynią. Ciekawe, kim miał być jego przewodnik… Chłopak zaczął wyobrażać sobie wysokiego draba z długą brodą i wielkim toporem na plecach. Pewnie spał po krzakach i zwiedził już świat z każdej możliwej strony. Może będzie chciał podzielić się z Reiem swoimi opowieściami, a nawet zainspirować do odwiedzenia tych wszystkich miejsc. Jak wielkie było jego zaskoczenie, gdy tym kimś faktycznie odezwało się dziecko jeszcze młodsze niż on. Maji przechylił głowę w geście delikatnej dezaprobaty, czując już kłopoty na karku. Orihime przypominała bardziej kogoś, kto powinien właśnie nalewać herbatkę sobie i swej ulubionej lalce. Wojna rządziła się dziwnymi zasadami, a jeśli główny radca postanowił wysłać swą córkę w takim czasie całkiem samą, to z pewnością liczył się z niebezpieczeństwem. Chłopak nawet nie wiedział, kiedy dłoń dziewczynki złapała za jego własną, oznajmiając, że czas było ruszać, a ona powierza w nim swe zaufanie…
– Możesz nazywać mnie swoim braciszkiem… Bardzo chętnie zobaczę twój dom i zajmę się wszystkimi problemami .
Przemówił, tak by ją zagłuszyć, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha. Co prawda nie miał nic do małych dzieci, jednak to on w tym tandemie był doroślejszy i z pewnością postawi na swoim. Zauważając zamieszanie na twarzy Asuki, chłopak zwrócił się do niej, tak by tylko ona zrozumiała znaczenie jego słów… Nie było sensu martwić kogoś, kto wciąż cieszył się z echa w studni.
– Jeśli faktycznie wszystko musiało się zmienić, to chociaż postaram się zmniejszyć ten negatywny wpływ na waszych ludzi .
Nie było sensu dalej tu debatować, skoro każda chwila zbliżała niebezpieczeństwo do ich drzwi. Maji nie potrzebował żadnego wyposażenia, poza kilkoma rzeczami związanymi bardziej z jego ulubioną formą spędzania czasu wolnego. Suchy prowiant, napełnienie menażki wodą. Rei zawsze przygotowywał się w ten sam sposób, nie dodając, że nie potrzebna jest mu żadna broń. Właściwie to dzięki swoim umiejętnością mógł mieć jej pełno. Poprawiając duży zwój na plecach ruszył rozejrzał się za miejscem, gdzie może zdobyć pożywienie dla siebie i tego małego szkraba, po czym ponownie uśmiechnął się do Asuki.
– Nie ma co marnować więcej czasu, zanim się obejrzysz wszystko się skończy .
Po czym ścisnął mocniej dłoń Orihime, pozwalając się prowadzić młodej dziewczynce. Rei zawsze uważał, że wojna była kwintesenscją ludzkiej głupoty. Walka z silniejszymi przeciwnikami dla samej formy swej sztuki była czymś zupełnie innym. Polityczne zawiłości i posyłanie własnych ludzi na śmierć było czymś nieopisanie złym. Nikt nie powinien oglądać tego, co działo się na końcu… Gdy wielkie rody podawały sobie dłonie w nagłym przypływie miłosierdzia, opatrzonym wcześniejszym ugraniem swych roszczeń. Nikt z nich nie stał jednak skąpany we krwi na tym martwym kawałku ziemi… Po wielkich bitwach losy ludzi zmieniały się całkowicie. Jak wielu traciło zmysły, zalewając je później litrami alkoholu by zagłuszyć własne demony.
Z/t
0 x
Shindo
Posty: 158 Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo
Post
autor: Shindo » 12 sty 2024, o 12:45
Wyprawa B
Rei Uta
''Syn"
_____________________________
Posty:
MG: 6
Gracz: 5
_____________________________
Gdy odmówiłeś napicia się alkoholu , Asuka bez mrugnięcia okiem zaproponowała w zamian za szlachetny trunek, kubek wody.
- Jeśli jesteś głodny, mogę zaraz posłać po ramen, kulki ryżowe czy koi ?
Asuka wysłuchała całej twojej historii, nie przerywając ci w żadnym momencie. Widocznie chciała najpierw poznać całą historię przed zadaniem jakiegokolwiek pytania. Co w teorii powinno czynić ją dobrym słuchaczem, niestety przy niektórych momentach głośno wzdychała, cmokała albo w dosyć rozpraszający sposób marszczyła brwi. Mogło to irytować, dekoncentrować, a nawet wybijać z rytmu wszystko zależało jak się do tego zagadnienia podchodziło. Jedni powiedzą, że lepiej aby zadawała pytania na bieżąco zamiast tej całej teatralnej szopki. Drudzy ucieszą się, że ktoś przeżywa z nimi historię na nowo i będą starali się jeszcze bardziej emocjonująco opowiedzieć całą historię. Trzeci z kolei to ci pośrodku, reprezentujący całą masę szarości, kogoś będzie to lekko irytowało bądź cieszyło, ale główne emocje będą krążyły wokół środka czyli zwykłej obojętności. Do której z tych grup ty należysz ?
W każdym razie gdy już skończyłeś swoją historię w całości, od razu przeszła do zadawania ci pytań:
- Będę prosiła cię o wyjaśnienie mi kilku kwestii, czy Orihime manifestowała jeszcze swoje umiejętności ninja podczas waszej podróży ? To bardzo niezwykłe, znam trochę tą dziewczynę i nigdy wcześniej nie zdradziła swej ukrytej mocy... W innym przypadku odpowiednio zajęlibyśmy się nią... Czy w momencie kiedy uruchomiliście pułapkę zauważyłeś kogoś podejrzanego ? Ktoś wam się wtedy ukazał ? Pułapka musiała być stosunkowo wcześnie zrobiona, a i przecież nie można wykluczyć faktu, że ktoś ją po prostu w najzwyczajniej w świecie uruchomił z bezpiecznego miejsca... Czy Kategora Hyodo, zdradził coś więcej na temat tej jego organizacji, sekty, rodziny czy jak to tam zwał ? Najważniejsza kwestia czy masz podejrzenia, aby któryś z mieszkańców był ich wspólnikiem ? Bo przyznam szczerze, że cały czas chodziło mi to po głowie, że najpewniej ktoś im musiał pomagać od środka...
Dziewczyna odpytywała cię w wielkim skupieniu, było widać po niej, że daje z siebie wszystko. Najpewniej chciała zmyć z siebie taką wielką wtopę jak ta która wydarzyła ci się jeszcze przed paroma chwilami. Zza oknem mogłeś dostrzec jak para staruszków, naprawia jedną z głównych lamp w osadzie. Co prawda w danym sektorze było ciemno, ale pozostałe otaczające ten sektor lamp, powodowały, że widoczność była całkiem przyzwoita... Poza żołnierzami osady klanu Nara oraz pracownikami służb porządkowych, nie widziałeś nikogo ze zwyczajnych mieszkańców. Co tu dużo mówić... Wojna.
Asuka
Ukryty tekst
Wyprawa
Na tej wyprawie w każdym moim poście będę umieszczał spoiler w którym będę ukrywał informacje. A mogą one zawierać:
1. KP oponenta bądź oponentów - standardowo
2. Rozwiązania zagadek - od ZAGADEK również będzie zależało powodzenie twojej misji, ale w żadnym wypadku NIE BĘDĄ zagrażały życiu postaci
3. Akcje poboczne - w niektórych momentach naszej wyprawy, jeżeli wykonasz konkretne czynności uzyskasz pomoc bądź utrudnienie w wykonywaniu misji
4. Pusta informacja - w celu zmylenia umieszczał będę puste informację
O pojawieniu się ZAGADEK będę cię informował. Jeżeli wykonasz czynności inicjujące AKCJE POBOCZNE będę cię o tym informował.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
Manjiro - Misja D
Rei Uta - Wyprawa B
Rei Uta
Posty: 556 Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Różowe włosy. - Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę. - Patrz avatar. - Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa. - Duży zwój na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.
Post
autor: Rei Uta » 14 sty 2024, o 11:03
Rei wreszcie usadowił się wygodnie, zapominając przez chwilę o własnym zmęczeniu. Na propozycję darmowego jedzenia oczywiście zgodził się bez najmniejszych prób przekonywania że wcale nie jest głodny. Kobieta chciała zdobyć wszelkie potrzebne informacje, a jemu wcale nie podobało się to drobiazgowe przesłuchanie. Chciał jedynie uzyskanej pomocy z jej strony, a to co powiedział do tej pory miało przecież wystarczyć. Na jego nieszczęście ta noc nie skończy się tak szybko, a jemu pozostawało jeszcze coś do zrobienia. Rei powoli zamknął oczy, oddychając spokojnie. Musiał przypomnieć sobie wszystko od samego początku, aby nie pominąć żadnego najmniejszego nawet faktu... Przecież coś co dla niego było bezsensownym detalem, dla kogoś posiadającego większe rozeznanie mogło stać się istotnym punktem zaczepienia. Maji otworzył oczy, spoglądając teraz prosto na Asukę.
-Pułapka zastawiona na Orihime była amatorska... Gdyby nie to że się zagapiłem, nawet nie byłoby o czym wspominać.
Rei zagryzł wargi czując na ustach smak krwi... Musiał zwalczyć w sobie własne emocje, teraz należało zachować się jak przystało na kogoś z jego doświadczeniem.
-Orihime została wtedy ranna... Mimo że samo obrażenie nie zagrażało jej własnemu zdrowiu, postanowiłem dostarczyć ją do osady najszybciej jak się dało. Na miejscu poznałem jej ojca, którego zastałem w jej domu z niejakim Dashim... Wtedy nie wiedziałem że to jeden z zabójców będzie się pod niego podszywał.
Maji zacisnął mocniej pięści, starając się nie zwariować przez własną bezsilność. Gdyby wtedy zachował więcej czujności. Jeśli Asuka miała już jakieś przypuszczenia, to jej mina wciąż niczego nie zdradzała.
-Dashi przyprowadził Ayanami... Miejscową znachorkę. Sądzę że to właśnie w tamtym momencie musieli podmienić się z martwymi mieszkańcami osady. Zostawiłem ich tylko na chwilę, gdy wieszczka poprosiła o przyniesienie jej torby z medykamentami. Na miejscu odnalazłem ich ciała, oraz nóż który Dashi chciał odzyskać...
Chłopak kontynuował starając się podejść do wydarzeń w chronologicznej kolejności. Być może to bardziej ułatwi ich zadanie.
-Gdy zorientowałem się o co właściwie chodziło, było już zbyt późno. Ojciec Orihime został brutalnie pozbawiony życia, a dziewczynka zniknęła. Prawie dorwałem zabójcę, jednak ktoś mu pomagał... Udało im się uciec, a ja skończyłem z tym.
Rei wyciągnął z kieszeni list który zabrał od zmarłego napastnika, wręczając go urzędniczce. Pamiętał że było tam coś o róży. Jednak do końca nie miał pewości o co może w tym chodzić... Chodziło o politykę, umiejętności Orihime, czy swój łeb po prostu podniosła kolejna plugawa organizacja. Rei spoglądał na urzędniczkę, licząc na to że nie będzie zadawała zbyt dużo zbędnych pytań.
-Tamci w wiosce proszą o pomoc... Pozostali sami bez przywódcy i jakiejkolwiek nadzieji. Nie jestem pewien czy mogli zaufać komuś takiemu jak ja... Zwłaszcza po tym co tam zrobiłem i czego właściwie nie zrobiłem, ale obiecałem że zrobię wszystko co mogę by nikt już nie zginął
Maji odetchnął głęboko, po czym usadowił się w fotelu praktycznie odpływając w stan sennego niebytu.
0 x
Mukutaro
Posty: 231 Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
Wiek postaci: 30
Ranga: Tsume/Pazur
Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak
Link do KP: viewtopic.php?p=212667#p212667
GG/Discord: wolfig
Post
autor: Mukutaro » 19 sty 2024, o 19:17
Wyprawa B
Rei Uta
''Syn"
_____________________________
Posty:
MG: 7
Gracz: 6
_____________________________
Czy mądrze było przyznawać się do takich ogromnych pomyłek? Czy nie lepiej byłoby po prostu się zamknąć, powiedzieć coś w stylu "Tak, pułapka była bardzo dobrze ukryta i zanim ją zauważyłem, było za późno"? Rei zmyłby z siebie chociażby część odpowiedzialności za zaistniałą sytuację, pokazał się jako bardziej godny zaufania, niż najwidoczniej był. Jeśli zagapił się w tej kwestii, to przecież może to zrobić w każdej innej sytuacji. Nie zobaczyć wybuchowej notki pod jego nogami, pocisku mknącego w jego ciało. A jeśli miałby odpowiadać za czyjeś życie? To nawet jeszcze gorzej!
- Rozumiem - odpowiedziała Asuka, nie wyjawiając twarzą nic ponad chłodną, fachową formalność. To zimno, które pojawiło się bardzo szybko, zostało podczas dalszego wsłuchiwania się w zeznania najemnika. I to chyba dość jasno mówiło o jej podejściu, szczęśliwie jednak nie komentowała tego ani nie brnęła dalej w tak absurdalną deklarację.
- Nóż? Jeśli chciał go odzyskać, musiał być w jakiś sposób ważny. Co jeszcze możesz mi o nim powiedzieć? - każda wskazówka mogła być cenna, dlatego nie było dziwnym, że i ona zechciała nieco wiedzieć o tym nożu. Może był to jakiegoś rodzaju unikat? Wizytówka? Umieszczanie na nim jakichkolwiek cenniejszych danych byłoby idiotyczne samo w sobie, ale może było jakieś nieoczywiste powiązanie?
Dziewczę wzięło od ciebie list i przeczytało go kilkukrotnie z wyraźnym skupieniem. Ewidentnie jej szare komórki pracowały na pełnych obrotach, bo nie wzięła pod uwagę dalszej wypowiedzi swojego gościa. Trwało to kilkanaście dobrych sekund, po których Asuka wstała powoli i skierowała się do drzwi.
- Róża na bieli... Mam pomysł, co to może znaczyć. Widziałam taki symbol w dokumentacji na temat... Za chwilę wrócę. - po tych słowach wyszła, zostawiając Reia samego. Miał teraz chwilę refleksji, na przemyślenia swojej sytuacji. Chwilę, która szybko przerodziła się w pięć minut. To zdecydowanie za dużo czasu, dla co bardziej niecierpliwych cała wieczność. A na pewno tyle, żeby z niecierpliwości i nadziei na otrzymanie dodatkowej pomocy, zacząć obgryzać paznokcie. Po tym długim czasie, dziewczę wróciło, trzymając w dłoni kilka papierów i kopertę z jakąś woskową pieczęcią. Naruszoną, oczywiście.
- Ryuzaku. Musisz szukać w Ryuzaku. - obwieściła z ewidentną dumą i wigorem, jakby informacja o przewaleniu akcji przez swojego rozmówcę nie miała nigdy miejsca. - Ten konkretny symbol jest używany przez Kompanię Shimote - grupę handlową z tamtego regionu. Specjalizują się w produkcji i dystrybucji artykułów medycznych, ale mają kilka innych gałęzi handlu, w większości nastawione na hodowlę roślin. - jakby na dowód swoich słów pokazała kopertę z owym symbolem - kwiatu róży na tle białego wosku. Oczywiście całość była z białego wosku, toteż ciężko było określić dokładnie kolorystykę. Ku temu służyły inne przyniesione dokumenty - dowody transakcji handlowych pomiędzy inną kompanią kupiecką, z Yokukage, a Kompanią Shimote. Spisane w dwóch kopiach, gdzie jedna była oznaczona symbolem liścia paproci na tle złotej monety z kwadratowym otworem - ewidentnie Ryo - a druga - czerwoną różą na białym tle.
- Kupcy mają swoją siedzibę właśnie w Ryuzaku. Kompania jest złożona z kilku kupców niepowiązanych krwią, z tego co widzę, ale tutaj reprezentantem Shimote jest Fuyuhiko Araki. On widnieje na dokumentach i jako adresat listu. Treści listu, niestety, nie mogę udostępnić. Ale jeśli chcesz ocalić to dziecko, to chyba jedyny trop, którego możesz się uczepić. - pozwoliła ci jeszcze przeglądnąć dokumenty w poszukiwaniu dodatkowych informacji, ale nie były one interesujące same w sobie. To były głównie dokumenty potwierdzające transakcje pieniężną. Kilka sklepów zielarskich kupowało od nich zestawy ziół różnego rodzaju, aparaturę medyczną i sadzonki kilku rodzajów roślin, których nazwy nie mówiły najemnikowi absolutnie niczego. Może jednak nauka medycyny i sztuki alchemii się opłaca? Sama koperta nie dawała ci niczego innego, poza jednym - pachniała. Zapach róż z wyjątkowo charakterystyczną nutą słodyczy, dał się wyczuć z wnętrza, ale ledwo. Najpewniej wina upływu czasu - daty na dokumentach wskazywały na dokonanie transakcji dwa tygodnie temu.
Asuka
0 x
Rei Uta
Posty: 556 Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Różowe włosy. - Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę. - Patrz avatar. - Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa. - Duży zwój na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.
Post
autor: Rei Uta » 20 sty 2024, o 10:41
Rei w dalszym ciągu nie bardzo potrafił zrozumieć, o co chodziło w tym wszystkim. Trafił dosłownie z deszczu pod rynnę. Asuka starała się wyciągnąć z jego słów jak najwięcej, jednak on nie miał nawet pewności, które owo słowo miało w tym pomóc. Zdeterminowany do odnalezienia Orihime nie chciał nawet myśleć, ile winy w tym wszystkim ponosiła jego własna osoba. Z pewnością mógł upilnować małej lepiej, by nie stała się jej żadna krzywda. Jednak nie prosił się o stanowisko niańki, a sam dawał sobie doskonale radę. Dziewczynka jednak stała się dla niego kimś ważniejszym niż zwykły NPC bez imienia. Kobieta piastująca urzędnicze stanowisko odezwała się dopiero na jego wzmiankę o odnalezionym liście. Wręczając jej kopertę zastanowił się nad wyglądam sztyletu, starając sobie utrwalić go w głowie.
–Wydaje mi się, że sam sztylet to tylko zwykłe stalowe narzędzie do zabijania... Nie było w nim nic specjalnego, poza oczywistym przesłaniem, że w tamtej chwili mieli mnie w garści
..Rei zacisnął pięści, starając się odrzucić od siebie nieprzyjemne uczucie. Ta sama siła, która napływała już wielokrotnie. Za plecami Asuki znowu zobaczył jego twarz... Mroczne oblicze, które nie miało własnego wyrazu. Niepokojąca pustka, która wysysała wszystko, co mogło przechowywać własne ciepło. Rei wiedział, czego chciał jego towarzysz, wiedział doskonale.
–Przepraszam... Tym razem nie będzie litości
Maji chciał przerwać swój stan, zrobić, cokolwiek by udowodnić przed samym sobą, że jednak jest coś wart. Gdy Asuka zniknęła z gabinetu dotknięta nagłą myślą ,która miała im pomóc, Rei zamknął oczy, odpływając niemal po krótkiej chwili. Dopiero teraz zdał sobie sprawę jak bardzo żałuję, że nie znalazł się jak zwykle gdzieś daleko. Gdzieś, gdzie ta cała wojna nie sięgała swymi ramionami. Teraz jednak było za późno, a jemu nie pozostawało nic innego. Opłacało się jednak zabrać ze sobą list pozostawiony przez martwego porywacza. Maji wiedział doskonale, gdzie znajduje się Ryuzaku, zwłaszcza że sam ukrywał się w tym mieście, gdy chciał odpocząć po wielkiej bitwie za Murem, który właśnie upadał. Zdecydowanie nie znał, natomiast politycznych wpływów rodzin kupieckich, nie interesowało go to w najmniejszym stopniu. Wiedział po prostu, gdzie i jakiego znaku ma szukać by dojść do prawdy.
–Jeśli to tam mam zacząć szukać…To chyba nie ma sensu by dalej tu siedzieć
Maji wstał ze swojego miejsca, chcąc ruszyć dalej. Jego obolałe ciało, które zaznało chwili odpoczynku, właśnie domagało się go jeszcze więcej. Musiał walczyć z samym sobą, by nie upaść na fotel ,darując sobie kolejnych porcji wyzwań w tym dniu. Zanim, jednak wyszedł z gabinetu, uśmiechnął się jeszcze do kobiety.
–Chciałbym tylko prosić ,żeby przy mojej następnej wizycie w Yokukage, już żaden strażnik nie próbował mnie zabić
No nic, jak przystało na prawdziwego bohatera…Czas naglił, a biedna dziewczyna mogła liczyć już tylko na niego. Stał się mimowolnie ostatnią osobą, która pamiętała ,że ktoś taki jednak istnieje. To z jego winy straciła ojca i została ranna…Jak on właściwie będzie mógł jeszcze spojrzeć jej w oczy, gdy wszystko dobiegnie końca. Rei musiał działać szybko, a czasy i miejsce były bardziej niż niespokojne.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości