Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Ookami
Posty: 175 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja zawieszona na szyi, Kabura na broń na prawym udzie, torba przy pasie po lewej stronie, Manierka przy pasie, ręce obwiązane 30 metrami bandaża, zielono-brązowy płaszcz, metalowa maska wilka, duża torba u podstawy pleców.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 10 gru 2025, o 03:36
"Drogówka"
Misja C
Kolejka 9/14 (Ookami -9, Kori - 8)
Tym razem wybór chłopaka był dobry. Ścieżka poprowadziła go ku głębinom lasu, które stawały się to coraz bardziej górzyste i nierówne. Obejmujący każdy zakamarek śnieg nie polepszał sytuacji i prób wchozenia wyżej. Skąd wiedziałeś że ślad był dobry? Po czasie w śniegu zaczęły pojawiać się kolejne ślady. Pasowały do tych które napotykał już wcześniej. Na pierwszy rzut oka nie dostrzegałeś pułapek, ani drutów pomiędzy drzewami. Niczego podejrzanego. Na jednym z wyżej położonych pagórów dostrzegałeś jaskinię, jednak zanim do niej dotarłeś, czekała Cię niemiła niespodzianka. Nie tradycyjna pułapka, taka jak wcześniej. Najpiew poczułeś narastające nad twoją głową ciepło, a następnie pomarańczowe odbicia światła w śniegu. Zaraz za nimi nastawał charakterystyczny odgłos płomieni. Po spojrzeniu nad siebie mogłeś dostrzec cztery ogromne ogniste kule, które przemieszczały się bardzo szybko. Praktycznie tak szybko jak sam byłeś w stanie. Mimo wszystko nic nie wzkazywało, by któraś miałaby Cię trafić bezpośreno.
Tak czy inaczej ktokolwiek był twoim przeciwnikiem, znał twoja pozycję i zrzucił Ci na łeb pożogę. Czekajaca Cię walka mogła być prosta. W końcu to tylko misja C. Z drugiej strony zawsze należało zachować ostrożność, prawda? Nigdy nie wiadomo co się mogło wydarzyć.
Z innych, nieco ważnych rzeczy. Pomimo narastającego żaru, chłód i lód na dłoniach postępowały. Nie uniemożliwiały Ci jednak uformowania pieczęci. Lodu nie było aż tyle, by tego dokonać.
Ukryty tekst
0 x
Kori
Posty: 21 Rejestracja: 3 wrz 2025, o 12:46
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Biała szata - Czarne haori bez rękawów - Wysoki buty
Widoczny ekwipunek: Brak.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&p=232193#p232193
Post
autor: Kori » 11 gru 2025, o 00:22
Kori z pewnością nie był złym człowiekiem. Jego planem na przyszłość było doskonalenie własnych zdolności, by kiedyś spłacić swój dług u człowieka, który dał mu nowe życie. Dzieciak bez nazwiska szedł dalej przez śnieg, mimo wszystkio, nie odczuwając zimna w bardzo dokuczliwy sposób. Wszystko wokół było przykryte białym puchem, usypiając świat w całkowitej ciszy. Jako shinobi wykazywał szczególne predyspozycje w zakresie zdolności fizycznych. Wciąż jednak nie ujawnił swoich możliwości w technikach chakrowych, co wprowadzało go w częstą depresję. Mimo że Hamura zapewniał go wielokrotnie o niby drzemiących w nim zdolnościach, których sam się nie spodziewa, to sam Kori jakoś przestawał w to wierzyć. W pewnej chwili bohater trafił na niewielkie wzniesienie, a wszelkie zmartwienia rozwiała potrzeba ratowania własnego życia. W jego stronę zmierzały ogniste pociski, które w gruncie rzeczy mogły napsuć krwi. Zanim Kori postanowił przed nimi uciec, dostrzegł jeszcze, że na szczycie wzniesienia znajdowała się jaskinia. Chłopak chciał odskoczyć od pocisków, po czym ruszyć w tamtym kierunku, bacząc na wszelkie przeszkody. Wiedział doskonale, że jego przeciwnik wciąż był niebezpieczny, jednak do końca ufał swym własnym możliwościom. Kori nie miał natury mordercy, jednak z pewnością nie czekał, aż go ktoś drugi raz kopnie w dupę.
– Masz ostatnią szansę, żeby się poddać – Krzyknął w stronę jaskini z powagą wymalowaną na twarzy… Z pewnością nie zawali swojej, pierwszej, poważnej misji. Zwłaszcza że jego celem było wspięcie się na sam szczyt… Tam gdzie nigdy by nie pomyślał, że może się znaleźć.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Ookami
Posty: 175 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja zawieszona na szyi, Kabura na broń na prawym udzie, torba przy pasie po lewej stronie, Manierka przy pasie, ręce obwiązane 30 metrami bandaża, zielono-brązowy płaszcz, metalowa maska wilka, duża torba u podstawy pleców.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » wczoraj, o 03:36
"Drogówka"
Misja C
Kolejka 10/14 (Ookami -10, Kori - 9)
Ogniste kule spadały wokół ciebie z dużą prędkością, chociaż nierówno wystrzelone. Co prawda dzięki czujnemu oku wychwyciłeś wymierzony w ciebie atak i ruszyłeś z miejsca, zanim którakolwiek z nich mogłaby Cię dotknąć. Jedyne co mogło Cię spowolnić to wysokie zaspy. Chociaż szczerze mówiąc to gdybyś nawet stanął w miejscu, to nie ryzykowałbyś bezpośrednim trafieniem. Rozstrzał był za duży. Jednak to specyficzność techniki stanowiła tu prawdziwe zagrożenie. Płomienne kule rozlały się. Każda na obszar 10 metrów wokół siebie, co wywołało ogromną falę pary wodnej z trafionych zasp. Przed dwiema falami umknąłeś, dwie jednak młusnęły Cię na krańcu zasięgu w łydki. Ból nie był wielki, jednak odczówalny. Znajomy chłód wewnątrz ciała nagromadzał się w tamtym miejscu. Wręcz krzyczał byś go wypuścił. By mógł robić swoje. Pytanie tylko czy młody Akoraito spróbuje odkryć drzemiące w nim zdolności.
W międzyczasie Kori dobiegł do jaskini. Nie było do niej daleko. Może jakieś dwadzieścia metrów od strefy bombardowania ognistymi kulami? Nadal słyszał ogień obejmujący suche kawałki drewna i parujący obficie śnieg. Ciężko by było teraz zobaczyć cokolwiek przez tę chmurę. Mimo wsystko dorwałeś widowajcę. Przed tobą stał... Niski dziadziuś w szaliczku. Był wychudzony i z zimna lekko dygotał. Zdecydowanie lata świetności miał za sobą. Dłonie trzymał blisko siebie gotowe do złożenia pieczęci. Nawet jeśli te dygotały. Oczy mrużył, a długa broda i wąs sięgające mu do pasa nadawały nieco powagi. -ODDAĆ?! CO JA MAM CI ODDAĆ?! UCZCIWIE SAM UKRADŁEM CO UKRADŁEM! TE KUPCZYKI I TAK MAJĄ ZA DUŻO! - Definitywnie miał problemy ze słuchem. Nie składał jednak kolejnych pieczęci, jeszcze. Chociaż ciężko stwierdzić czy to wina próby pacyfistycznego podejścia chłopaka czy może zmęczenia wywołanego sędziwym wiekiem i użycia wysokopoziomowej techniki. No i dochodziła do tego wcześniejsza ucieczka od której miał lekką zadyszkę.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Kori
Posty: 21 Rejestracja: 3 wrz 2025, o 12:46
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Biała szata - Czarne haori bez rękawów - Wysoki buty
Widoczny ekwipunek: Brak.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&p=232193#p232193
Post
autor: Kori » wczoraj, o 23:57
Kori był niecierpliwy, dlatego, czym prędzej rzucił się w stronę jaskini, gdzie miał nadzieję zlokalizować swego przeciwnika. Młodzieniec nie spodziewał się w najczarniejszych koszmarach, że wpadnie w pułapkę, jak się miało za chwilę okazać dużo starszego napastnika. Aktualnie dzieciak syknął głośno, gdy gorąca para pozostawiona przez jeden z ognistych pocisków trafiła go w nogi. Białowłosy spojrzał w dal, starając się powstrzymać głośne wyzwiska. Mimo wszystko, gdy gęsty dym wreszcie opadł, bohater znalazł się wystarczająco blisko przeciwnika by wcielić w życie swój plan. Ogromne było jego zdziwienie, gdy spojrzał na oblicze niskiego dziadusia, przypominającego bardziej sprzedawcę lukrowanych cukierków niż bandytę z krwi i kości. Co prawda jego techniki były na wysokim poziomie, jednak on sam miał już lata świetności za sobą. Kori miał zamiar złapać go za ten szaliczek, przyciągając go bliżej własnej twarzy. W łydkach czuł pulsowanie bólu, jednak było też coś jeszcze… Dziwna energia, która przypominała to samo, co wcześniej, gdy jego dłonie zmieniły się w lodowate kostki. Chłopak nie miał zielonego pojęcia, czym to coś było, jednak z pewnością nie chciał tego blokować. Może było tak, jak dziadek mówił, a on posiadał w sobie coś, czego jeszcze nie odkrył.
– Słuchaj, mnie dziadek, bo nie będę dwa razy powtarzał! – Krzyknął w stronę gościa, którego i tak miał już blisko siebie.
– Nie wiem coś ty za jeden i czemu to robisz, ale ja nie lubię zabijać ludzi… Obiecałem komuś, że będzie ze mnie dumny, i tak też się stanie – Kori puścił dziadka, poprawiając własne odzienie, które zmięło się w walce.
– Masz szansę na poprawę swego życia, ale z daleka od miejsca, gdzie możesz mnie spotkać… Jak jeszcze raz coś się spali na tej drodze, to przysięgam, że znajdę cię i wsadzę ci ten szaliczek przez gardło, aż staniesz się fioletowy jak śliwka – Dzieciak przypomniał sobie o kupcy, którego spotkał wcześniej na drodze, po czym przemówił do oponenta, zakładając ręce na piersi.
– Oddawaj to, co ukradłeś tamtemu człowiekowi, jest ranny i nie wiem, czy przeżyje… Ale za sam ten fakt powinienem wyrwać ci kręgosłup przez gardło – Kori westchnął głośno, po czym kucnął nad swoim przeciwnikiem.
– Jaka jest twoja decyzja, chcesz się zmienić, czy będziemy tu walczyć, aż jeden z nas nie stanie się pożywką dla okolicznych drapieżników – Kori uśmiechnął się szeroko, czując niesamowitą energię, która krążyła w jego organizmie… Co to kurde było.
0 x
Ookami
Posty: 175 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja zawieszona na szyi, Kabura na broń na prawym udzie, torba przy pasie po lewej stronie, Manierka przy pasie, ręce obwiązane 30 metrami bandaża, zielono-brązowy płaszcz, metalowa maska wilka, duża torba u podstawy pleców.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » dzisiaj, o 04:05
"Drogówka"
Misja C
Kolejka 11/14 (Ookami -11, Kori - 10)
Akoraito miał jedną wieklą przewagę nad swoim przecinikiem. Znaczną sprawność fizyczną, której brakowało starcowi. Pochwycenie go za ubranie nie należało do Ciężkich. Nawet nie mrugnął będąc przytłoczonym prędkością w jakim to się stało. Z końcu z jego perspektywy po prostu rozpłynąłeś się w powietrzu i pojawiłeś tuż przed nim. Pięść zacisnęła się wokół szalika. Po chwili zaczęły pokrywać go delikatne kryształki lodu idące szlaczkiem od twojej dłoni. Sam zdawał się nie zwrócić na to większej uwagi. Znacznie bardziej przejał się twoimi słowami, które z bliska jednak słyszał już dużo lepiej. - Skoro już nie żyje, czemu miałbym mu je zwrócić? Nie zabrałem wszystkiego, będzie z czego pogrzeb ufundować. Poza tym sam był sobie winien. Gdyby oddał mi pieniądze po dobroci, to nie musiałoby do tego dojść. - Ciężko było wyczuć jakąkolwiek skruchę. Miał swój sposób na życie, jednak co go do tego napędzało pozostawało tajemnicą dla chłopaka, który nawet nie próbował do tego dociekać. -Jeśli odejdę, nie masz pewności że nie będę dalej robić tego samego gdzie indziej. Jeśli mnie zabijesz, to co dalej? Sam też będziesz mieć krew na rękach. - Dłonie nadal trzymał tak samo jak wcześniej. Nie składał żadnej pieczęci. Nie żeby był w stanie zrobić cokolwiek w tak bliskiej odległości od młodego shibobi, który trzymał go za odzież.
Oszczędzenie starucha mogło być łaskawe. W końcu nie każdy chciał ginąć. Jednak puszczenie wolno potencjalnie niebezpiecznej osoby może nie być najrozsądniejszą rzeczą.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Kori
Posty: 21 Rejestracja: 3 wrz 2025, o 12:46
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Biała szata - Czarne haori bez rękawów - Wysoki buty
Widoczny ekwipunek: Brak.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&p=232193#p232193
Post
autor: Kori » dzisiaj, o 08:58
Kori spojrzał na dziadka, który w żaden sposób nie okazywał skruchy. Dzieciak bez nazwiska spoglądał na niego z dziwnym wyrazem twarzy, jak gdyby walczył właśnie z tym, jak właściwie powinien się zachować. Był świeżo upieczonym Akoraito, który przede wszystkim chciał tego by wioska go doceniła. Nie miał zamiaru wdawać się w każdą potyczkę słowną ze swymi przeciwnikami, doszukując się tam sensu ich działania. Hamura tłumaczył mu wiele razy, że w życiu często to, co widzimy ma wiele kontrastów, a czerń i biel która przykrywa wierzchołek naszych decyzji zazwyczaj skrywa drugie dno. Dzieciak postawił dziadka na śniegu, czując, że to, co miało się stać było nie do uniknięcia…
– Dlaczego jesteś taki głupi… Masz zdolności, mógłbyś uczyć tego przyszłe pokolenia. – Kori rozejrzał się wokół, wiedząc, że przeciwnik nie jest mu już w stanie uciec. Spokojnie przeniósł swój wzrok na oponenta, po czym zapytał ostatni raz.
– Chcesz dalej to ciągnąć i zginąć w tym śniegu… Czy może opowiesz mi, dlaczego jesteś takim wrednym dziadem, dla którego życie ludzkie nie ma większego znaczenia – Kori nie żartował, stał z rękoma skrzyżowanymi na piersi, spoglądając w oczy dziadka.
– Do Hayashimury mamy spory kawałek, mam zamiar odstawić cię do wioski… Porozmawiamy sobie w drodze – Kori rozłożył ręce, wskazując kierunek, z którego przyszli.
– Idziesz przodem dziadku, wolę mieć cię na widoku… I nie zapomnij o wszystkich szczegółach tego, w jaki sposób człowiek w twoim wieku znalazł się w takim miejscu – Kori był specyficznym shinobim, jednak działał w zgodzie ze sobą i na pohybel wszystkim innym.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości