Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Ookami
Posty: 168 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja zawieszona na szyi, Kabura na broń na prawym udzie, torba przy pasie po lewej stronie, Manierka przy pasie, ręce obwiązane 30 metrami bandaża, zielono-brązowy płaszcz, metalowa maska wilka, duża torba u podstawy pleców.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » wczoraj, o 02:04
"Drogówka"
Misja C
Kolejka 6/14 (Ookami - 6,Kori - 5)
Wyrwałeś się z uścisku starucha beż żadnego problemu, a ten padł plackiem na śnieg. I to twarzą do ziemi. Widok był dość żałosny, ale czego oczekiwać od osoby, którą dosłownie chwilę temu zbombardowano? Ewidentnie chciał coś jeszcze powiedzieć, ale osiągnął swój limit i zasnął. Oby tylko nie snem wiecznym.
Mimo jego gburowatego, aroganckiego zachowania ściągnąłeś go ze śniegu i nakryłeś sporą warstwą tkanin. Być może przeżyje, jeśli po uporaniu się ze zbójcą wrócisz po niego i zabierzesz do osady. Chociaż to zależało tylko i wyłącznie od ciebie i tego czy zechcesz w ogóle po niego wrócić.
Śnieg drobno padając powoli, bo powoli zaczął przysłaniać zostawione w nim ślady. Jednak nie na tyle, by uniemożliwić chłopakowi podjęcie tropu. Biegł za nimi mniej więcej pięć minut, zanim ślady urwały się pomiędzy drzewami. Zupełnie jakby wyparował. Tuż za ostatnimi śladami butów znajdowała się nieznacznie wyższa linia śniegu, a krok dalej jakieś zawiniątko upuszczone w śnieg. Poza tym absolutny brak innych tropów na ten moment.
Być może jeszcze jakieś się tu czaiły, jednak odkrycie ich wymagało przeczesanie okolicy wprawnym okiem. Kogokolwiek gonił, zacierał za sobą ślady.
0 x
Kori
Posty: 16 Rejestracja: 3 wrz 2025, o 12:46
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Biała szata - Czarne haori bez rękawów - Wysoki buty
Widoczny ekwipunek: Brak.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&p=232193#p232193
Post
autor: Kori » wczoraj, o 21:52
Kori ruszył śladami, które miały zaprowadzić go bandyty odpowiedzialnego za ostatnie napady. Wiedział, że spadający śnieg może szybko pokrzyżować jego szyki, dlatego nie zatrzymywał się nawet na chwilę. W ciągłym biegu zastanawiał się, dlaczego ludzie dopuszczali się podobnych czynów i co można było uczynić by na stałe temu zaradzić. Wojownik z klanu Nara znalazł się wreszcie w leśnych zaroślach, do których prowadził dotychczasowy trop. Chłopak spokojnie przyklęknął na kolanie, w miejscu, gdzie urywał się ostatni ślad… Nie miał pojęcia dokąd mógł udać się napastnik, jednak coś innego zwróciło teraz jego uwagę. Nieco dalej w śniegu leżało jakieś zawiniątko, jednak ciężko było stwierdzić, co to takiego. Dzieciak pchany naturalną ciekawością chciał sprawdzić, co to takiego, jednak instynkt podpowiadał by nie dotykać nieznanych rzeczy… Zwłaszcza takich, które mogły być zastawioną pułapką. Chłopak odszedł kawałek dalej, po czym cisnął jednym z kunai prosto w paczkę. Jeśli tamten posługiwał się notkami wybuchowymi, to równie dobrze mógł całą tę zgubę zamienić w śmiercionośny pocisk czekający na naiwnego znalazcę. Jeśli nic nie stało się ze znaleziskiem, Kori ostrożnie podszedł do niego obchodząc ostrożnie cel rzutu. Miał szczęście, że jego wyszkolenie z pewnością da mu odrobinę więcej czasu na reakcję, więc nawet w przypadku pomyłki jakoś się wykaraska… Jeśli paczka w żaden sposób nie dala o sobie znać Kori mial zamiar ją obejść po czym ruszyć dalej w stronę, która prowadziła za zgubioną przesyłką… Starał sie uważać na wszelkie nieqidoczne elementy, ktore w sniegu mogły łatwo zlać się z tłem... Przeciwnik nie mógł odejść daleko.
0 x
Ookami
Posty: 168 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja zawieszona na szyi, Kabura na broń na prawym udzie, torba przy pasie po lewej stronie, Manierka przy pasie, ręce obwiązane 30 metrami bandaża, zielono-brązowy płaszcz, metalowa maska wilka, duża torba u podstawy pleców.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » wczoraj, o 23:20
"Drogówka"
Misja C
Kolejka 7/14 (Ookami - 7,Kori - 6)
Kunai świsnął w powietrzu uderzając w woreczek. Ku rozczarowaniu każdego, nic się nie stało. Żadnych eksplozji bądź podobnych reakcji od biednego woreczka. No, może poza charakterystycznym dźwiękiem pękanego szkła. Kori był ostrożny. I słusznie patrząc na to, jak nagle ślady się urywały. Śmierdziało oczywistą pułapką na kilometr. Kto by się na to nabrał? No, chyba że miało to tak tylko wyglądać i kupić poszukiwanemu nieco więcej czasu. Obchodząc paczuszkę z odległości dookoła Kori mógł z łatwością dostrzec dwie notki u podstaw drzew, które były połączone drutem. Drut ten znikał w zaspie śnieżnej, którą w normalnych warunkach musiałaby przekroczyć osoba zmierzająca z twojego kierunku i chcąca zbadać woreczek. Do tego co jakiś czas Kori czuł w dłoniach fale nagłego, pulsującego zimna, które pojawiało się i znikało. Zdecydowanie nie było to coś naturalnego. Nawet jak na tę porę roku.
Jeśli Kori rozglądał się po okolicy poza pułapką w zaspie mógł dostrzeć nad sobą kilka nadłamanych gałązek drzew w trzech różnych miejscach. Naprzeciwko śladów butów, na lewo od nich i na prawo od nich. Wytyczone zostały tym samym trzy ścieżki, którymi mógł uciec przeciwnik. Jedna - prawdopodobnie - prawdziwa, dwie fałszywe. Na pniu drzewa na prawo od śladów, dość nisko widziałeś ślad po uderzeniu kunaia i nieco brudnego śniegu. Jeśli wspiąłeś się wyżej mogłeś zauważyć nieco więcej szczegółów. Na grubszej gałęzi naprzeciwko śladów butów, mogłeś dostrzec ślad buta, którego śnieg nie zdążył jeszcze zasypać. Ten odcisk był skierowany w lewo, gdyby patrzeć z perspektywy śladów na ziemii. Jeśli zbadałeś na tej wysokości również grubą gałąź po lewej, znalazłeś kolejne odbicie buta. Tym razem skierowane z powrotem na gałąź naprzeciw śladów. Z tej perspektywy mogłeś dostrzec w tamtejszej okolicy kolejny ślac w drewnie po wbiciu kunaia. A za nim serię kolejnych. Brakowało jednak brudnego śniegu, który zostawiałyby jego buty. Więc teraz pytanie. W którą stronę się udasz? Co zrobisz z uczuciem chłodu w dłoniach?
0 x
Kori
Posty: 16 Rejestracja: 3 wrz 2025, o 12:46
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Biała szata - Czarne haori bez rękawów - Wysoki buty
Widoczny ekwipunek: Brak.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&p=232193#p232193
Post
autor: Kori » dzisiaj, o 09:12
Kori zbadał dokładnie cały teren, jednak nie tak dokładnie by tracić cenne minuty, w których oponent mógł dawno zmyć się z lasu. Jak się okazało tuż za paczką ze strony, z której nadszedł wcześniej, znalazł notki wybuchowe połączone przy pomocy praktycznie niewidzialnej żyłki. Kori ostrożnie wyciągnął kunai z paczki pozostawionej w śniegu, po czym pozbył się pułapki, tak by nikt inny w nią nie wszedł. Chciał aktywować ją, jak gdyby ofiara się złapała, tak by dać poszukiwanemu złudną nadzieję. Dzieciak bez nazwiska wiedział, że tamten czeka na wystrzał, a jeśli się go doczeka jego własna pewność siebie może wziąć górę nad rozsądkiem. Dzieciak poczekał, aż dym opadnie, po czym ruszył w stronę, którą wskazywały ślady. Jak się okazało tutaj napotkał kolejny problem, którym było doświadczenie bandyty. Człowiek, którego poszukiwał Kori pozostawił w śniegu trzy odciski śladów, które z pewnością miały dać mu jeszcze więcej czasu na ucieczkę. Białowłosy zaklął pod nosem, starając się odrzucić te, które wydawały się najbardziej sztuczne. Mimo że nie posiadał wyszkolenia w zakresie tropienia, to starał się tutaj pokierować zdrowym rozsądkiem i odrobiną szczęścia. Jego dłonie w pewnym momencie stały się lodowate, jak gdyby przez długi czas trzymał je w śniegu. Chłopak uniósł blade ręce w górę, jednak nie było na nich widać śladów odmrożenia… Dzieciak z Yokukage dłuższą chwilę zastanawiał się nad tym, co mogło powodować podobny efekt, zanim na dobre nie przypomniał sobie o bieżącym zadaniu…
– Później się tym zajmę… Teraz trzeba znaleźć tego podpalacza iluzjonistę – Chłopak ostatni raz, obserwując otoczenie z gałęzi, na której stanął, wybrał te ze śladów, na których widać było brud dziwnie niepasujący do pozostałych. Jeśli trop okaże się fałszywy, to będzie musiał wrócić do punktu wyjścia i zacząć wszystko od nowa… Czas uciekał, a jemu powoli kończyły się pomysły.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość