Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Ryū
Posty: 126 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 26 lip 2025, o 21:37
M i s j a C
Kwestia moralności
Ookami 8/14
Dziewczyna za nic robiła sobie wprawianie cię w dyskomfort, ba! Nie zwróciła nawet swojej uwagi. Był to jedynie jakiś wybuch entuzjazmu i tyle, bez fanaberii.
Czy przesadziła czy nie, najwyraźniej chciała konkretnie zobrazować specyfikę waszego zadania. A raczej twojego, ponieważ dziewczyna nigdzie się nie wybierała.
- No raczej kochany. Ostrożność to podstawa. Chyba że zależy ci na robieniu bombelków - zachichotała, zakrywając usta w dość typowo komiczny sposób. Oczywiście, że rzucanie truizmami w tej chwili nie pomoże w dalszym rozwiązaniu problemu.
Na pytanie o wygląd, kobieta ponownie zaśmiała się pod nosem. O co chodziło? Kto wie, może tamta urodą nie grzeszyła, w przeciwieństwie do tej. Acz pewności mieć nie mogłeś.
Kobieta poczekała na wszystkie pytania po kolei i dopiero zsumowawszy wszystkie, zaczęła powoli podsumowywać:
- Najpierw. Jestem Otaka. Nazwiska znać nie musisz, jeśli całe śledztwo się uda to usłyszysz o mnie w całej prowincji. Wygląd tamtej nie jest ważny, na pewno ją skojarzysz i będziesz wiedzieć która to. Wiem, że na piętrze bo prowadziłam rekonesans i po prostu wiem. Nie mam zdolności, żeby się tam wkraść niepostrzeżona, to już wiemy. Ale to nie znaczy, że jestem całkowicie bezużyteczna, drogi Ookami. Budynek jest trzysta metrów od szpitala, zaraz przy kostnicy. Stąd masz trochę ponad pół mili. Ukrytych przejść nie ma. Nie każdy jest tak zaradny jak ja, pamiętaj o tym, słodziaku - uśmiechnęła się do niego zaczepnie.
- Jeśli to wszystko, to masz już zadanie, wiesz co robić i oczekuję tylko pozytywnych rezultatów. Leć i wróć mi z... naszą ukochaną agentką!
Plany
0 x
Ookami
Posty: 123 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 26 lip 2025, o 22:41
Westchnął i nie wyłączał swojego dojutsu, kiedy skończył skanować wspomniany budynek. Zaraz i tak pewnie ponownie je aktywuje, więc nie opłacało mu się gasić oczu. W końcu aktywacja była nieco bardziej męcząca niż trzymanie ich aktywnych. Jej wcześniejszej wypowiedzi nie skomentował, bo szczerze nie było po co. Nie dość że w większości bab nie rozumiał, to też nie tak łatwo było go zawstydzić. Delikatnie zażenować może delikatnie, ale niezbyt był na to czas i miejsce. Miał plany parteru, prześwietlił piętro. O wyglądzie celu dowiedział się tyle co nic, więc pozostało mu liczyć na dobrą wolę bogów i to że nie wpierdoli się w jakieś bagno po samą szyję. Rozciągnął się i poprawił bandaże zawiązane na ramionach. Jeśli dojdzie do jakiejkolwiek walki, to będzie musiał postawić właśnie na nie. W końcu użycie wybuchowych notek na "misji" polegającej na skradaniu się byłoby conajmniej skończoną głupotą. Po wybuchu zleciałoby się to do nich całe miasteczko i już zbyt przyjemnie by nie było. - Tak, to już wszystko. Spróbuję zabrać nią stamtąd niepostrzeżenie i nie wciągnąć jej w niepotrzebną walkę w razie wykrycia. - Nie znaczyło to że miał zamiar pozwolić się złapać, ale należało wziąć na to poprawkę. W końcu nie ważne jak by tego chciał, to nie był w stanie przewidzieć wszystkiego. A wypadki chodziły po ludziach. - Sprowadzić ją tu, czy do konkretnego miejsca? - Spytał jeszcze wchodząc na pierwszy stopień schodów. II zaraz po tym ruszył na górę. Powoli zbliżał się do przedstawionego na planach budynku. W końcu po cichu wskoczył na jeden z pobliskich budynków i przyjdzał się rezydencji, wypatrując tym samym ewentualnych otwartych, bądź okien przez które mógłby się wślizgnąć do środka. Ewentualnie tylnych drzwi dla służby, bądź coś w podobnym stylu. Zaletą widzenia przez ściany i wykrywania energii życiowej było to że miał trochę łatwiej, gdy chodziło o uważanie na strażników i potencjalne patrole. Ułatwiało też zaplanowanie wszystkiego i dostanie się do celu. Można by więc powiedzieć że były wręcz stworzone do asystowaniu we wszelakich włamach i idealnie zgrywały się z jego predyspozycjami do cichego działania, które mogły zaskoczyć nawet doświadczonych shinobi. Była już północ, więc na pewno nie musiał przejmować się sąsiadami i zwykłymi domownikami. Westchnął i ruszył do działania. Jeśli nikt go nie przyuważy, to będzie bardziej niż zadowolony. Gorzej może być z wyjściem, bo jeśli "agentka" będzie wybitnie głośna i nieostrożna, to nawet on nie wyczyni takich cudów by nie zostali odkryci. Miał zamiar całkowicie trzymać się cieni. Tak jak Shinobim przykazano.
Ukryty tekst
0 x
Ryū
Posty: 126 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 27 lip 2025, o 19:27
M i s j a C
Kwestia moralności
Ookami 9/14
- Tak, wróćcie tutaj. Nie wiem w jakim jest stanie, wydaje mi się, że nie najgorszym. Będzie wiedziała gdzie iść, a w najlepszym scenariuszu pomoże ci się stamtąd zmyć.
Twoje oczy wydają się być niemal stworzone do takiej roboty. Widzisz więcej, wiesz więcej i możesz odpowiednio reagować do sytuacji zanim ewentualna druga strona będzie o niej świadoma. Daje to ogromną przewagę i ty zamierzasz z niej skorzystać.
Na dachu pobliskiego budynku zacząłeś skanować swój cel - rezydencję przy kostnicy. Na pierwszym piętrze dostrzegasz pojedyncze źródło chakry - najprawdopodobniej twój cel. Oprócz niej, były tam jeszcze dwa punkciki, które jednak najpewniej były w osobnym pomieszczeniu. Wiedziałeś to, ponieważ na te dwa punkciki miałeś bezpośrednio wgląd, świecili sobie lampką - byli to dwaj mężczyźni. Co innego twój cel, który siedział w mroku, a więc i nie mogłeś go zidentyfikować czy to na pewno on.
Parter patrolowało sześciu strażników. Nie licząc tych przed wejściem głównym, tu masz dwójkę śpiących mężczyzn opartych na włóczniach. Zacząłeś szukać ewentualnych punktów dostania się do budynku. Pierwszym jest wspomniane już drzwi frontowe. Gdybyś zdecydował się iść tą drogą, widzisz w głębi budynku, że za obstawą, dalej jest już nieco luźniej i dałbyś radę zobaczyć pewne luki w patrolach.
Drugim wejściem jest od razu na piętro, przez otwarte okno. Jest to najszybsza droga, ale przy okazji bezpośrednio na wprost wspomnianej już dwójki. Musiałbyś wymyślić coś naprawdę kreatywnego, żeby z tego wyjść bez szwanku...
Ostatnim, jest tylnie wejście, które nie jest pilnowane przez nikogo. Może jednak skutkować trudniejszą przeprawą już w środku. Pora na wybory drogi Ookami.
Plany
0 x
Ookami
Posty: 123 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 27 lip 2025, o 21:36
Dobra. Teraz należało usiąść i porozważać nad kartami, które zaserwował mu los. Dzięki drobnemu oszustwu w postaci widzenia przez ściany, było z tym trochę łatwiej. Zacznijmy więc od piętra. Poza jego celem będącym w osobnym pokoju, siedziała tam dwójka strażników. W teorii była to najszybsza droga, ale wejście przez okno niezauważonym było praktycznie niemożliwe. Nawet z jego umiejętnościami skradania się. A nawet gdyby postanowił użyć techniki ukrycia we mgle, to na pewno by podnieśli alarm. W końcu mgła w budynku? To bardziej niż pewne że to nic normalnego. Nawet gdyby się zaczaił przy tym oknie, wpuścił bandaże do środka i spróbował poddusić strażników do utraty przytomności... To było to skazane na porażkę. Może i mógł nimi sterować i nadać ostrość godną metalowym broniom, ale nadal dało się je przeciąć tak samo jak kawał bandaża. Wystarczyłoby żeby wyjęli nóż i raz ciachnęli żeby się uwolnić. Gdyby ciął natychmiast w ich szyje, może by się udało ich spacyfikować, ale mimo wszystko szanował życie. Zabijanie więc było dla niego ostatecznością. Zrobienie krwawej jatki minęłoby się wtedy też z celem. Zwłaszcza że ewentualne zwłoki bogu winnych strażników rzuciłoby na ich sprawę MOCNO niekorzystne światło. To chyba już nawet więcej niż jeden powód żeby odpuścić sobie wejście oknem. Bo to zdecydowanie nie był dobry pomysł. Ech... Szkoda że nie mógł się po prostu przeteleportować na drugą stronę ściany.
Z drugiej strony miał wejście parterem tuż obok śpiących strażników. Bezgłośne przejście obok i wejście przez drzwi powinno być wybitnie proste. Może i na parterze było więcej strażników, jednak widząc przez ściany łatwo było dostrzec to gdzie stoją, gdzie patrzą, dokąd zmierzają. Jeśli postawi na cierpliwość i trzymanie się cieni, to powinin dostać się do schodów. A tu sprawa znacznie by się ułatwiła skoro na piętrze stały jedynie dwa dzbany.
Wybrał więc drogę dłuższą, jednak w jego przypadku znacznie bezpieczniejszą. Zlazł z budynku i bezgłośnym krokiem ruszył do głównego wejścia. Jego planem było wejście do środka, kiedy akurat żaden ze strażników z środka nie patrzył na drzwi główne. Oczywiście nie otwierał ich na oścież. Jedynie na tyle by mógł bokiem zgrabnie się przecisnąć, po czym zamknąć drzwi za sobą. Mimo wszystko zacieranie śladów było ważne. Jego widzenie sferyczne było aktywne nieustannie. Próbował więc trzymać się cieni i unikać patroli strażników. Nawet jeśli oznaczało to krycie się w cieniu i czekanie aż będzie mieć okazję przejść dalej. Celem były schody na górę. Po nich już mógł przejść nawet czołgając się. Tak by mieć pewność, że nikt go nie przyuważy.
Ukryty tekst
0 x
Ryū
Posty: 126 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 28 lip 2025, o 16:47
M i s j a C
Kwestia moralności
Ookami 10/14
Masz rację - żadne bandaże nie pomogłyby ci w pełni zneutralizować dwójki przeciwniku jednocześnie nie podnosząc alarmu. Wciąż brakowało ci umiejętności do takich akcji. Trzeba było szkolić się w sztuce cichego poruszania się i eliminacji celów, nie w leczeniu.
Spośród różnych opcji, wybrałeś tą, która pozornie mogłaby nie być najbezpieczniejszą. Przecież przed samym wejściem stało dwóch strażników. Ich postacie oświetlała lampionowa świeca powieszona nad wejściem do rezydencji. Po twojej lewej leżał stos słonecznego siana - wyglądało na świeżo zebrane. Po prawej zaś stały wysokie gliniane dzbany. Nie wiesz co jest w środku, czy są wypełnione czy może puste. Oprócz tego - żadnych luk. Strażnicy patrzą to przed siebie, to na siebie, czasem rzucając do siebie półsłówka, aby na pewno nie zasnąć.
Poruszając się w cieniach, mogłeś zbliżyć się co najwyżej cztery metry naprzeciwko strażników. Widzisz przez ściany, akurat ukrywając się za ogrodzeniem. Stojąc w ciemnościach cię nie widzieli, ale uważaj. Jesteś już w zasięgu ich słuchu. Teraz ważne jest już wszystko. Czy zwracasz uwagę po czym idziesz i gdzie stawiasz kroki. Jak szybko się poruszasz i jak bardzo zdolny jesteś w improwizowaniu.
Zdjęcie podglądowe
Plany
Mapka
Legenda:
Zielone kółko z czerwonym wypełnieniem - twoja pozycja
Żółte kółka - siano
Brązowe elipsy - Gliniane dzbany
Czerwone kółka - strażnicy.
Granatowe powierzchnie to te objęte martwą strefą przeciwników. Stożki o jaśniejszej, lawendowej barwie to ich pole widzenia.
0 x
Ookami
Posty: 123 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 28 lip 2025, o 17:50
Cóż... Poruszać się cicho potrafił! I to do stopnia, gdzie za czyimiś plecami mógł przemknąć praktycznie bezszelestnie. Ale fakt. Znacznie gorzej było z jego umiejętnościami eliminacji celów bez zabijania. Ale też z drugiej strony to też poniekąd dlatego próbuje rozwinąć swoje umiejętności medyczne. W końcu słyszał o technikach wysokiej rangi, które mogły wyłączyć przeciwnika z walki na moment, a tych słabszych nawet na dłużej. Ale dobra. Nie czas myśleć o tym, tylko o tym w jaki sposób miał tam wejść. Hmm... Najlepiej to przydałoby się odwrócić ich uwagę i przemknąć, kiedy będą rozproszeni. Podłożenie ognia było jakąś opcją, ale niestety nie najlepszą. Jak zaczną latać w zamieszaniu, to tylko sobie wszystko utrudni. Zbicie gara albo wrzucenie czegoś do siana by nim poruszyć było już lepszym pomysłem. Nie zaalarmuje aż tylu osób, a będzie mógł jak mysz przemknąć tuż obok nich, kiedy będą czymś zajęci. Ewentualną alternatywą, ale już zdecydowanie nie na cicho było wskoczenie na murek, potem na ścianę, zbliżenie się do pokoju w którym zamknięta jest dziewczyna, rozwalenie ściany z Okasho, zabranie jej jak worek ryżu i ucieczka w siną dal. Hmm... Dobra, to będzie plan B. Albo najlepiej D, bo byłaby to już ostateczność obok której stałoby tylko wycofanie się i poczekanie na inny dzień. Miejmy nadzieję że do niego się nie posunie.
Postawił więc na siano. Rozejrzał się szybko za jakimś cięższym kamulcem, którym miał zamiar rzucić w siano. By to zrobić przeszedł bardziej na lewo i po cichu wszedł nieco wyżej po murku. Oczywiście poza polem widzenia dwójki strażników. Kiedy był na tyle wysoko, by wykonać dobry rzut, zrobił to. Kamień mocno poleciał w kopę siana. Zaraz po tym po cichu z powrotem zszedł i szybkim, cichym krokiem ruszył w kierunku wejścia Jeśli nic nie znajdą, to prawdopodobnie pomyślą że to mysz albo jakieś inne zwierzę. Kiedy zajmą się przeszukiwaniem siana, on szybko przekradnie się za ich plecami i wejdzie do środka. Aktywacja techniki mgły tym razem była bardziej sensowna, gdy znajdowali się na świeżym powietrzu, ale nie czuł ku temu specjalnej potrzeby. Głupi raczej nie byli i nie wyglądałoby to już na całkowity przypadek. Chociaż z drugiej strony... Poprzedniej nocy padało, dzień był ciepły, a teraz nastała noc co wiązało się z ochłodzeniem temperatury. Pojawienie się mgły miałoby sporo sensu.
Jeśli udało mu się wejść do środka poprzez delikatne uchylenie drzwi i wślizgnięcie się, to oczywiście zamknął je z powrotem za sobą. Nie zostawiać śladów. Mocno grało mu to w głowie i naprawdę starał się na to uważać. Czy się stresował? Niekoniecznie, ale mimo wszystko wolałby uniknąć bezpośredniej konfrontacji.
Ukryty tekst
0 x
Ryū
Posty: 126 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » 28 lip 2025, o 18:22
M i s j a C
Kwestia moralności
Ookami 11/14
Skradanie się to o dziwo dość niepopularna i rzadka umiejętność w dzisiejszych realiach shinobi. Pomimo tytułu, który w gruncie rzeczy definicyjnie oznaczał kogoś skrytego, działającego w ukryciu, w rzeczywistości już od dawna tak nie jest i dzisiejszych shinobich prędzej można by określić jako najemników z większym ego i zakłamanym poczuciem, że robią coś dobrego, dla swoich. Jak to mówili, wszystko dla rodziny.
A jednak ty postanowiłeś być nieco staromodny i szkolić się w działaniu po kryjomu. Zaskakująco łącząc to z leczeniem! Niecodzienne połączenie. Zamierzasz opatrywać rany tak, żeby nikt się nie zorientował? Dziwny plan. Rozwijanie się z nadzieją na bojowe zastosowanie technik medycznych też wielu określiłoby jako ekscentryczne, ale hej - ważne, że działa. A jest wielu, którzy nie mogliby tego powiedzieć o sobie. Czemu?
Bo nie żyją.
Rozejrzawszy się po swojej najbliższej okolicy, zrozumiałeś jakie masz opcje. Może nie każdą wziąłeś pod uwagę, inne od razu odrzuciłeś, zrozumiawszy jak nieroztropne w istocie one były. Ewentualnie gdybyś połączył oba koncepty - podpalił, zaś następnie wszedł z hukiem i wybiegł? Kto wie. Miało szanse się udać. Przy założeniu, że jesteś całkowicie przekonany, że wiesz gdzie jest dziewczyna. Bo masz przypuszczenie, nawet całkiem podszyte solidnymi fundamentami. Ale czy możesz mieć stuprocentową pewność?
Albo i inna dywagacja - czy jesteś tak pewny w swoją demoniczną prędkość, siłę i wytrzymałość, że byłbyś w stanie wziąć uprowadzoną niczym Shrek Fionę na ramię i uciec, nie dając się złapać w pościgu? No właśnie.
Ale do brzegu! W końcu postanawiasz co zrobić i spośród niezliczonych opcji wybierasz... kamień w siano. Całkiem pomysłowe. Czy skuteczne?
Rzucasz go, z deklarowaną siłą. Świst powietrza wydaje ci się głośny niczym ryk mamuta. Spodziewasz się, że zetknięcie się kamyka z sianem wywoła nie lada poruszenie, pozwalające ci się przemknąć bez zauważenia, lecz... Pocisk wydaje ledwie słyszalny dźwięk. Bardziej zwraca na siebie uwagę samym poruszeniem materii siana, które dotąd było nieruchome. Kto by pomyślał, że miękkie siano złagodzi siłę kamyka i wcale nie wyda tak alarmującego dźwięku? Nie to co dzbany, prawda?
Te poruszenie zwróciło uwagę strażników, lecz nieznacznie. Popatrzyli w kierunku siana, wymieniając się zdziwionymi spojrzeniami i jednocześnie wzruszyli ramionami.
Ty jednak jak postanowiłeś, tak zrobiłeś i ruszyłeś do działania. Nie wszystko działo się po twojej myśli, w pierwotnym planie na pewno spodziewałeś się, że uwaga strażników zostanie zaprzątnięta na nieco dłużej. Już się odwracali, gdy ty byłeś niemal na samym środku malutkiego dziedzińca.
Miałeś może sekundę na zastanowienie się, a opcji kilka.
Zrobić coś z lampionem? Może.
Wykorzystać pozycje i porzucić mrzonki o skradaniu, szarżując na strażników, modląc się o szybkie i ciche eliminacje? Też jest to pomysł.
Masz też obok siebie dzbany.
Dodatkowe
Zdjęcie podglądowe
Plany
Mapka
Legenda:
Zielone kółko z czerwonym wypełnieniem - twoja pozycja
Żółte kółka - siano
Brązowe elipsy - Gliniane dzbany
Czerwone kółka - strażnicy.
Granatowe powierzchnie to te objęte martwą strefą przeciwników. Stożki o jaśniejszej, lawendowej barwie to ich pole widzenia.
0 x
Ookami
Posty: 123 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 28 lip 2025, o 20:16
Dobra. Miał wrażenie że poruszenie sianem będzie z lekka skuteczniejsze. Może faktycznie nie zrobiłoby tyle hałasu, co rozwalone dzbany, ale miał nadzieję że w tak cichej nocy nagłe poruszenie sianem zwróci uwagę nieco bardziej. Szkoda że nie wziął pod uwagę tego że strażnicy są prawdopodobnie zbyt zmęczeni i leniwi, żeby przeszukać siano. Szczerze to wymienienie spojrzeniami wygladało jak "Wyjebane. Nie płacą nam aż tyle." No i właśnie przez to był można powiedzieć że, no... Tak trochę w dupie. Na szczęście też nie tak za głęboko, bo nadal mógł się z tego wykaraskać. A dzięki temu że nie srał technikami wcześniej, teraz mógł sobie na to pozwolić. I ja jego szczęście ta jedna konkretna nie wymagała nawet złożenia pieczęci. Szybko wypluł z ust cienki strumień wody celując nim prosto w lampion. Wiele to nie zobaczą, bez jedynego źródła światła. Nie mógł jednak sobie pozwolić na to żeby po prostu spróbowali od nowa go odpalić, bądź wymienić lampę. Niezbyt chciał by kręcili się tuż obok drzwi. Dlatego też już podczas plucia wodą jego dłoń powędrowała do kabury, skąd wyjął pojedynczego kunaia, po to by nim miotnąć kiedy tylko światło zgasło. Celował nim w jeden z dzbanów. Dokładniej to w któryś na brzegu i u podstawy. Tak troszeczkę dalej od drzwi. No jak tym się nie zainteresują, to będzie niedobrze. Dlaczego? Bo opcje by mu się już kończyły. Może chociaż w tej absolutnej ciemności będzię mieć szansę.
Ukryty tekst
0 x
Ryū
Posty: 126 Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
Wiek postaci: 29
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
Link do KP: viewtopic.php?p=218937#p218937
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Mijikuma
Post
autor: Ryū » wczoraj, o 17:39
M i s j a C
Kwestia moralności
Ookami 12/14
Poruszenie sianem w nocy? Niedoczekanie, na pewno nie zostanie to zignorowane jako byle szczur hasający w poszukiwania czegokolwiek do jedzenia. To nie cywilizacja mlekiem i miodem płynąca by gryzonie były widokiem rzadkim czy niecodziennym. Zmęczenie strażników nie miało tu nic do powiedzenia.
Nie byłeś jeszcze w sytuacji krytycznej. Serce biło szybciej, dłoń instynktownie szukała metalu przy pasie, ale to nie był koniec. Jeszcze nie. Wziąłeś głęboki oddech - i działałeś. Plułeś w lampion, gasząc jego płomień jednym, celnym strzałem śliny. Zaskoczenie było natychmiastowe. Dwóch strażników podskoczyło jak rażonych piorunem. Nerwowo rozglądali się dookoła - z góry, z dołu, po bokach - ale nie widzieli cię. Byłeś cieniem.
Czy mógłbyś już wtedy przemknąć dalej, niepostrzeżenie? Prawdopodobnie tak. Ale nie. Nie grasz o „prawdopodobnie”. Potrzebujesz pewności. Rzucasz kunaiem. Ostrze tnie powietrze, uderza o gliniany dzban - trzask. Smolista ciecz wypływa. Nóż uderza o drugi dzban, ale go nie rozbija. Błysk iskry... Ogień buchnął z sykiem i rozpostarł się jak skrzydła demona. Nie czekasz, już jesteś w ruchu. Przemykasz do wnętrza, prześlizgując się przez drzwi w chwili, gdy zza pleców dochodzi wrzask:
- Kurwa! Płonie! PŁONIE! – wrzasnął któryś.
Potem tylko ogłuszające BUM! - fala uderzeniowa uderzyła w budynek jak taran, fasada zadrżała, a z tyłu rozbłysły płomienie. Odwracasz się. Otwarta brama. Ciała strażników leżące jak kukły, objęte czerwienią ognia. Dziedziniec płonie. Dym podnosi się niczym zasłona do ostatniego aktu.
Z góry - kroki. Ciężkie, wojskowe, ale przyspieszone. Biegną. Po schodach, z boku, z górnej galerii. Musisz się ukryć.
Rozglądasz się błyskawicznie. Dość wysoki korytarz, oświetlony tylko resztką światła z zewnątrz. Im jaśniej na dziedzińcu, tym ciemniej tutaj. To twój sprzymierzeniec. Po prawej - otwarta szafa z opatrunkami i bronią. Opatrunki, bandaże, trochę broni. Gdybyś się tam wcisnął, drzwi można przymknąć. Ale czy nie wrócą po uzbrojenie? Po lewej - beczka. Spora, drewniana, na wpół pełna jakąś cieczą. Może to woda? A może olej? Jeśli nie śmierdzi, może się uda. Wylać zawartość, wsunąć się do środka, przybrać bezruch. Obok niej - wieszak z szatami. Z tyłu jest trochę miejsca, ale nie dość, by ukryć całą sylwetkę. Dobry wybór, jeśli chcesz zmylić wzrok... ale tylko przez moment. Jeśli któryś z nich przystanie, jeśli choćby kichnie w złym kierunku - znajdą cię.
Decyzja. Zegar tyka. Najgorsze jeszcze przed tobą. Z dołu słyszysz trzask ognia i krzyki, ale twoja uwaga jest już tylko na dwóch. Tych z góry. Zbliżają się. Doujutsu rejestruje ich tempo, kąty ruchu, drgania powietrza przy ich schodzeniu.
Masz dwadzieścia sekund. Może mniej. Wybieraj.
WAŻNE! Teraz wybierasz kryjówkę. W ocenie czy zostaniesz wykryty czy nie, zależy od wybranej miejscówki, ale też twój opis działania i skradania.
Plany
0 x
Ookami
Posty: 123 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » wczoraj, o 23:03
Lampion zgasł pod wpływem wody, którą wypuścił z japy. Idealnie. Zgodnie z jego planem! Ale to co wydarzyło się chwilę później... No tego kurde się nie spodziewał. Tak, dzban się rozbił, a coś z niego wyciekło. Tyle miało wystarczyć żeby odwrócić ich uwagę. Wystarczyła iskra, a tu jeb... Ogień. W jego głowie natychmiast zmanifestowało się zapętlone "o chuj, o chuj, o chuj". Tym bardziej ponagliło go to w poruszaniu się. I kiedy tylko zjawił się w środku, tak jebło, że nie było opcji by ktoś tego nie usłyszał. A jego wyraz twarzy dało się opisać jedynie odpowiedniąmuzyką . Tak czy inaczej zbrojni nadchodzili, a on musiał się zdecydować gdzie się ukryć. Opcji miał kilka, ale nie każda miała sens. No chyba że jakoś ją podrasuje, by go nabrała.
Zacznijmy więc od szafy z wyposażeniem. A tak dokładniej to z bronią, opatrunkami i bandarzami. Większość z nich broń raczej miała przy sobie, ale mogli chcieć skorzystać z opatrunków albo bandaży. Wtedy znaleźliby go niemal natychmiastowo. Ten pomysł skreślił. Bardziej się już zaopatrywał na wieszak oraz beczkę. Natychmiast zbliżył się do baryłki. Powąchał ciecz i nabrał trochę na palce. Jeśli nic mu to nie mówiło, to nawet delikatnie spróbował. Jeśli to była woda, to znaczyło że zapewne zaraz złapią się za tę beczkę, by ugasić płomienie, albo przynajmniej by do niej zajrzeli. Wypluł wodę za pomocą techniki tworząc na ziemi przy wieszaku kałużę, stanął na stworzonej w ten sposób tafli płytkiej wody, a następnie... zatonął w niej. Całe szczęście te najprostrze techniki Suitonu wymagały naprawdę małej ilości pieczęci o ile w ogóle. Dzięki temu wykonanie ich mogło zająć mniej niż chwilę. Jeśli miał czas zanim strażnicy tu dotrą, przez moment miał końcówkę głowy jeszcze wynurzoną. Tak by się upewnić co do ich ruchów. W pełni się zanurzył dopiero jak byli blisko. A jak pójdą pa pa? To będzie mógł wyjść i przemieścić się na górę.
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość