Szpital

Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Szpital

Post autor: Reika »

Słysząc słowa Ichirou o tym, że sam poszedłby ją wyciągnąć z kąpieli, gdyby wiedział, szturchnęła go w ramię, uśmiechając się przy tym. Tak, on też lubił się droczyć, o czym już nie pierwszy raz się przekonała. W sumie to nawet wyobraziła sobie, jak dostaje od niej w łeb szczotką, za wtargnięcie do łaźni. Byłby do tego zdolny? Kto go tam wie.
- Myślę, że Mishima nie byłby zachwycony, widząc Cię w mojej łaźni. - Stwierdziła, uśmiechając się przy tym łobuzersko.
Potem skupiła się już na rozmowie z kobietą, która również należała do Klanu Sabaku i przedstawiła się imieniem Sachiko. W tym momencie mogła dokładniej przyjrzeć się jej twarzy, która w połowie była poparzona. Blizna ciągnęła się przez niemal całą połowę lewej części lica i kawałek szyi, co wyglądało naprawdę strasznie i nic dziwnego, że kobieta usilnie próbowała odzyskać swoją urodę. Reika nawet nie chciała wiedzieć, jak do tego doszło i jak bardzo bolesne było to przeżycie. W tym momencie wiedziała już, że czeka ją naprawdę dużo pracy.
Kiedy Sachiko podziękowała za powitanie i pochwaliła Hayashimurę, Reika uśmiechnęła się uprzejmie, by następnie unieść brew do góry, słysząc wzmiankę o dobrym towarzystwie. Spojrzała na Ichirou i ponownie posłała mu łobuzerski uśmiech. Już chciała rzucić jakąś żartobliwą uwagę, ale ostatecznie się powstrzymała. Najwyraźniej w towarzystwie tej damy, Ichirou zachowywał się trochę mniej prowokacyjnie i bardziej uprzejmie, więc nie ma co drążyć tematu.
- Lasy Shinrin są jeszcze piękniejsze wiosną i latem. - Odpowiedziała kobiecie. - Jest też zdecydowanie cieplej. Osobiście wolę słoneczną i gorącą pustynię, niż zimę tutaj.
Ichirou już coś o tym wiedział, bo przecież jakiś czas temu była na wakacjach w Atsui i miała okazję się z nim spotkać. Zmarzluch wybrał się na pustynię, żeby wygrzewać się na słońcu. Teraz znowu dostała pozwolenie na odpoczynek w gorącym klimacie, na co bardzo się cieszyła.
- O mój sen nie musisz się martwić. - Zwróciła się do Ichirou. - Dostałam wreszcie trochę wolnego na solidny odpoczynek, więc zamierzam jutro spać tak długo, jak tylko się da.
Gdy znaleźli się w sali operacyjnej, Reika zamieniła pelerynę na fartuch, zaś Sachiko pozbyła się swojej gurdy. Czy była zdenerwowana? Możliwe, ale póki co, nie było tego po niej widać. Reika zaczęła się zastanawiać, czy nie lepiej będzie podać jej narkozę, ze względu na rozległe oparzenie twarzy, no ale ostatecznie z miejscowym znieczuleniem też sobie poradzi. Decyzję pozostawi pacjentce, a tymczasem medyk przyniósł jej miskę ciepłej wody, o którą prosiła.
- Czy Mira ma dzisiaj dyżur? - Zapytała młodzieńca.
- Nie, ale mogę ją ściągnąć. - Odpowiedział medyk.
- Nie ma potrzeby. - Blondynka machnęła dłonią. - Powinnam sobie poradzić.
Chłopak skinął głową i opuścił salę, zamykając za sobą drzwi, zaś Blondynka mogła ponownie skupić się na swoich gościach, a w głównej mierze na swojej pacjentce, której wskazała stół i poleciła, żeby na początek usiadła sobie wygodnie. Podeszła do niej i zaczęła uważnie badać oparzelinę, delikatnie dotykając jej palcami i skupiając się najbardziej na miejscach wokół oka.
- Jestem w stanie to naprawić, ale zabieg trochę potrwa. - Poinformowała na wstępie. - Zwykłą, cienką szramę jestem w stanie przeciąć i ponownie zaleczyć bez skazy w kilka sekund. Przy rozległych bliznach jak ta, muszę wyciąć cały jej fragment i na nowo odtworzyć skórę, co wymaga czasu i sporej ilości chakry z mojej strony. Ichirou już się o tym przekonał, bo sam miał taką bliznę, chociaż zdecydowanie mniejszą i nie w tak trudnym miejscu.
Po tych słowach odstąpiła od Sachiko, kończąc badanie i spoglądając na przyjaciela, który na pewno potwierdzi jej słowa. Sam przechodził przez jej zabieg ''upiększania'', więc wiedział z własnego doświadczenia co i jak. Pozostała tylko kwestia znieczulenia.
- Wolisz Pani, żebym Cię uśpiła, czy mam skorzystać z miejscowego znieczulenia? - Zapytała. - Osobiście wolałabym pierwszą opcję, ponieważ mamy tutaj do czynienia z twarzą i jakikolwiek ruch głową podczas zabiegu może tylko zaszkodzić.
Ichirou wybrał miejscowe znieczulenie, ale w jego przypadku nie musiała mu wykrajać połowy twarzy i uważać na oko, więc było to całkowicie zrozumiałe. Tutaj przydałaby się narkoza, która nie rozpraszałaby pacjentki i ograniczyła jej ruch do zera, co pozwoliłoby Reice spokojnie pracować.
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Szpital

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Szpital

Post autor: Ichirou »

Atmosfera, która roztoczyła się wokół trójki była zupełnie sielankowa, jakby oderwana od szarej, a przy tym burzliwej rzeczywistości, która panowała za zewnątrz. Powaga jedynie przydreptała do nich na samym początku spotkania, ale już po chwili zorientowała się, że nic tu po niej. Czmychnęła, zostawiając za sobą trójkę shinobi, wymieniających się drobnymi żarcikami i uśmiechami. Z racji, że panie ledwo co się poznały, to Ichirou w głównej mierze narzucał swobodny luz całej rozmowie, żonglując żarcikami między to jedną, a to drugą panną. Wychodziło mu to na szczęście na tyle zgrabnie, że żadna z nich nie mogła narzekać na brak uwagi.
- Może w takim razie przeprowadzka na pustynię? - rzucił, ni to poważnie, w formie w żartu. Na dobrą sprawę nie miał nic przeciwko temu. Ona korzystałaby ze słońca, a Atsui z jej medycznych umiejętności. No i Ichirou miałby możliwość usunięcia blizn na miejscu. Wszyscy zadowoleni.
Potem znaleźli się już we właściwej sali, gdzie brązowowłosy odpuścił sobie już bycie w centrum uwagi i stanął gdzieś bardziej z boku, pozwalając Reice na wyjaśnienia dotyczące planowanego zabiegu.
- Mniejszą? Czyżbyś zapomniała o śladach szponów bestii, która rozszarpała mi cały bark? - rzucił nieco rozbawiony na wzmiankę o małej bliźnie. No dobra, może kilka mniejszych też było, no ale mimo wszystko skaza na twarzy Sachiko była nieduża w porównaniu do tego, z czym już blondynka sobie kiedyś poradziła. W przypadku Sachiko chyba największym problemem była lokalizacja oparzeń, jednak Ichi nie miał wątpliwości co do tego, że jego przyjaciółka z tym sobie poradzi.
Wszystko szło idealnie. Było miło i przyjemnie, czarnowłosa Sabaku wręcz jadła mu z reki i była gotowa dostosować się do wszelkich propozycji. W tym i też do tej z narkozą. Doskonale. Teraz nie pozostawało już nic innego jak zrobić ostatni krok i uśpić Sachiko, upewniając się przy tym, że kobieta nigdy się nie wybudzi. Czyż to nie idealne rozwiązanie? Możliwość odegrania się za wszystkie nieprzyjemne zaszłości bez brudzenia sobie rąk. Bez rzucania na siebie szczególnych podejrzeń, bo to nie on przecież poddawał pacjentkę w narkozie. Reika natomiast była tylko człowiekiem, mogła się pomylić, źle oszacować dawkę i nieumyślnie przyczynić się do wiecznego snu dumnej pani polityk.
Ach, no dobra, tylko żartowałem.
- Sachi... - zaczął miłym tonem, spoufalając się jeszcze bardziej niż do tej pory. - Mam sobie wyjść na czas tej operacji? - To jasne, że jak na wzór dżentelmeństwa przystało, musiał dbać, by dama cały czas czuła się komfortowo. Stąd też pytanie, czy nie przeszkadzało jej, że będzie tuż obok podczas wykonywania zabiegu. Szczerze mówiąc, to samemu nie miał ochoty gapić się, jak Reika majstruje przy jej twarzy. Po co miał sobie psuć jej wizerunek w swojej głowie? Jeżeli więc jego obecność nie przeszkadzała czarnowłosej, to i tak podszedł sobie pod okno i zajął się obserwowaniem tego, co było na zewnątrz. Odwrócony do pań pleckami mógł kontynuować ewentualną rozmowę.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Szpital

Post autor: Reika »

Reika spojrzał na Ichirou, gdy ten wspomniał o przeprowadzce na pustynię. Kiedyś nawet o tym myślała, ale na obecną chwilę nie wchodziło to w grę, ze względu na bliskie sąsiedztwo z Dōhito. Zresztą to nie on decydował o tym, a jego Lider, więc tutaj też sprawa była trudniejsza.
- Kiedyś o tym myślałam. - Przyznała ze spokojem. - Jednak moje miejsce jest tutaj. A przynajmniej na razie. Co będzie dalej, trudno powiedzieć...
Ichirou nie miał pojęcia, jak w trudnym położeniu politycznym byli z Mishimą, więc zapewne nie zrozumie, co Reika chciała przez to powiedzieć. Ich los zależał od decyzji Ekikena, który równie dobrze, po wezwaniu Mishimy do siebie, mógł się nie zgodzić na jego stały pobyt w Shinrin. Wtedy byłby dwa wyjścia. Albo musiałaby przenieść się do Tsurai, pozostawiając rodzinę, albo tak jak zasugerował ojciec, uciec i przeczekać gniew starca, który przecież długo już nie będzie żyć. Na razie nie chciała o tym myśleć, bo w końcu miała trochę spokoju.
- No dobrze, niech Ci będzie. - Odpowiedziała na uwagę przyjaciela. - Ale nadal była w łatwiejszym do usunięcie miejscu.
Z tym już nie mógł się kłócić, bo co innego bark, a co innego twarz. W sumie to do tej pory pamiętała jego minę, jak sobie zażartowała, że pozbawiła go sutka, którego przecież i tak nie potrzebował. Tak, ta mina była doprawdy bezcenna i Blondynka aż mimowolnie uśmiechnęła się na to wspomnienie. Kto by pomyślał, że ta przelotna znajomość w Ryuzaku no Taki, zacieśni się i utrzyma przez te wszystkie niespokojne lata, pomimo odległości, jaka ich dzieliła.
Gdy Sachiko podziękowała za możliwość wyboru i zdecydowała, że zda się na doświadczenie Reiki, Blondynka skinęła głową. Nawet jej nie znała, a mimo to, dzięki Ichirou, zaufała jej, oddając się pod opiekę medyczną. Do tego cały czas emanowała takim spokojem, że aż budziło podziw.
- W takim razie podam dawkę, która będzie działać przez najbliższą godzinę. - Poinformowała. - Myślę, że tyle czasu mi wystarczy, żeby się ze wszystkim uporać. Połóż się Pani i odpręż. Wszystko będzie dobrze.
Po tych słowach podeszła do szafki i wyjęła z niej odpowiedni słoiczek. Odmierzyła konkretną dawkę w strzykawce, by ostatecznie wrócić do pacjentki. Poczekała jeszcze tylko, aż Sachiko podejmie decyzję odnośnie obecności Ichirou w sali, po czym, gdy skinie jej głową, że jest gotowa. Wymaca żyłę w zgięciu łokcia i wpuści jej narkozę. Po kilku chwilach kobieta zacznie odczuwać senność i ostatecznie zapadnie w letarg. Nie marnując czasu, Reika od razu wykonała pieczęć i na oczach Ichirou, bądź nie, podzieli się na dwie Blondynki. Klon od razu przysunie sobie narzędzia do stołu, oraz miskę z wodą, zaś sama Reika ułoży głowę Sachiko nieco na prawy bok, żeby mieć lepszy dostęp do całej blizny. Ułoży też płótno na jej szyi, żeby krew wsiąkała w materiał, a nie w ubranie pacjentki. Gdy wszystko będzie przygotowane, będzie można zacząć zabieg. Robiła to już wiele razy, więc i z tym sobie poradzi, a mając do pomocy swojego klona, który posiadał również jej medyczne doświadczenie, wszystko powinno pójść w miarę sprawnie. Niestety, musiała podzielić chakrę na pół, między siebie i klona, więc miejmy nadzieję, że to co miała, wystarczy na cały zabieg.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Szpital

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Szpital

Post autor: Reika »

W sumie to Sachiko troszkę przesadziła z tym pięknem Ichirou. Nie no, uroku osobistego mu nie brakowało, to fakt, ale co jak co, blizn na twarzy to mu nie musiała usuwać, a to, czym się wtedy zajmowała, było pod ubraniem. No chyba że kobieta miała okazję oglądać Diabła bez ubrania, to wtedy Reika mogła przyjąć do wiadomości, że podziwiała jego nieskazitelną skórę. A tak Ichirou był ten sam, niezmienny już od kilku lat. Doszło mu tylko trosk, które było widać w spojrzeniu.
Z tą podróżą przez pół kontynentu, też było na wyrost, bowiem Shinrin i Atsui leżały praktycznie po sąsiedzku. Oddzielał je tylko Tajemniczy Las, albo Sakai, w zależności jaką drogę się obrało. Mimo to, doceniała gest, że jest na tyle cenionym medykiem, że nawet tak wpływowa osobistość, jak Sachiko, postanowiła się do niej pofatygować.
- Dziękuję za te przychylne słowa. - Odpowiedziała jeszcze krótko kobiecie.
Sachiko zdecydowała, żeby Ichirou na czas zabiegu opuścił salę, na co Reika skinęła głową. Jako medyk, powinna uszanować wolę pacjentki, więc dopilnuje, żeby Diabeł wyszedł, gdy tylko rozpocznie zabieg. Tak więc gdy Sachiko zasnęła pod wpływem narkozy, Blondynka wykonała technikę podziału, tworząc sobie do pomocy klona. W sumie to pierwszy raz użyła tego zakazanego jutsu od czasu, kiedy się go nauczyła. Do tej pory jakoś szczególnie nie był jej potrzebny. Tym razem jednak potrzebowała właśnie takiego klona, który miał też jej medyczne doświadczenie i mógł bez żadnych problemów wyciąć całą bliznę, żeby ona mogła skupić się na leczeniu. Kiedy więc wszystko było przygotowane do zabiegu, Reika okryła jeszcze kocem pacjentkę i zwróciła się do Ichirou.
- Poczekaj proszę na zewnątrz. - Poprosiła. - Ale bądź w pobliżu, na wszelki wypadek.
Gdy Ichirou opuści salę, Reika zacznie. Nakaże swojemu klonowi płytko nacinać skórę wokół blizny, zaczynając najpierw od szyi i stopniowo kierując się w stronę policzka. Gdy miał część zrobioną, poleciła mu delikatnie odkrajać wierzch oparzeliny, odsłaniając zdrową tkankę pod spodem. W tym momencie wkroczyła do akcji, od razu zabierając się na leczenie i regenerację komórek, a potem skóry. Tam gdzie klon odkrajał kolejny fragment, Reika tworzyła nową, zdrową skórę bez skazy. Zadanie wymagało sporo zachodu głównie od klona, który musiał sobie poradzić nie tylko z pozbywaniem się blizny, ale też krwią, która zasłaniała widok. Bardziej męczące zadanie miała jednak sama Reika, która z każdą chwilą czuła upływ chakry. Proces leczenia był jednak na tyle zaawansowany, że nowa skóra dość szybko się regenerowała. Mimo to, Blondynka w pewnym momencie poczuła mocne osłabienie, dlatego też musiała odwołać klona, który dzięki temu przekazał jej sporą część zasobów, które mu wcześniej oddała. Na szczęście sporą cześć twarzy Sachiko miała już naprawioną, więc resztę da radę sama skończyć. Przerwała proces leczenia i sprawdziła stan pacjentki, po czym sama zabrała się do wycinania pozostałych resztek oparzeliny, uważając najbardziej w okolicach oka, aż w końcu cały ten defekt ściągnęła z niej i dokończyła leczenie. Ostatni fragment zasklepił się wreszcie w jedną całość, na co Blondynka odetchnęła z ulgą. Czuła wyczerpanie, ale nie na tyle mocne, żeby zaszkodziło. Pozostało tylko ocenić rezultat, więc zabrała się za obmywanie twarzy kobiety z krwi i z zadowoleniem stwierdziła, że wszystko wygląda doskonale. Zupełnie jakby tego rozległego oparzenia nigdy nie było. Zmyła dokładnie całą krew, żeby nic nie zostało, po czym ukryła ''śmieci'' przed widokiem Sachiko. Raczej nie chciałaby oglądać fragmentów swojej własnej, starej skóry i nasiąkniętego krwią płótna. Gdy skończyła doprowadzać wszystko do porządku. Ruszyła do drzwi i otworzyła je, aby przywołać Ichirou. Powinien gdzieś tutaj się kręcić, tym bardziej, że godzina już prawie upłynęła i Sachiko lada chwila powinna zacząć się budzić.
- Skończyłam. - Oznajmiła zmęczonym tonem. - Niedługo się wybudzi.
Teraz już tylko pozostało czekać, aż Sachiko dojdzie do siebie. Straciła troszkę krwi, ale nie na tyle, żeby jakoś to ją osłabiło. Niemniej, przyda jej się solidny posiłek. Reika wręczyła jeszcze przyjacielowi lusterko, żeby uczynił honory i pokazał kobiecie jej gładką twarz, zaś sama Blondynka usiądzie sobie na krześle przy oknie, żeby trochę odpocząć. Takie zabiegi nadal dużo ją kosztowały i koniecznie musi z tym coś zrobić.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Szpital

Post autor: Ichirou »

Jeszcze trochę tego słodzenia i pomyśli, że Sachiko chce go poderwać. Nie żeby miał z tym jakiś problem, wręcz przeciwnie. Polubił ją. Po tym wszystkim, co między nimi zaszło, można było powątpiewać, że jeszcze zapałają do siebie mniejszą lub większą sympatią. Przez wzgląd na wspólny interes klany tolerowanie, umiarkowana akceptacja była jeszcze zrozumiała, ale przerzucanie się luźnymi żarcikami, spoufalanie się, używanie zdrobnień, których już nikt nie używa? No, no, ta mała podróż do Shinrin była niczym małżeństwa terapia, choć w małżeństwie to oni nie byli.
Czasem utworzenia utrzymanego w pokoju mocarstwa potrzebna była wcześniej wojna, a do nawiązania nowych, przyjaznych relacji najwyraźniej potrzebna była blizna.
Skinął głową na słowa czarnowłosej. Tyle mógł jeszcze zrobić. Zresztą i tak nie miał ochoty patrzyć się na nią podczas zabiegu. Postał tu więc jeszcze parę chwil, ale kiedy Reika poprosiła go o opuszczenia sali, nie zamierzał oponować.
- Jasne. I tak widzę, że sobie sprawiłaś towarzystwo - zażartował z jej techniki podziału, a potem wyszedł na korytarz.
Nie był mistrzem cierpliwości, więc prędzej czy później znalazł sobie coś do roboty. Już przespacerowanie się po szpitalu było ciekawszym zajęciem od siedzenia na tyłku. Szczególnie, jeżeli kręcił się tu jakiś młody personel. Jeśli tylko wpadła mu w oko jakaś pielęgniareczka lub inna panienka, to zagaił rozmowę. Wspomniał zapewne o tym, że przybył tu z ciepłego zachodu, że szuka gospody z najlepszym standardem, żeby wygodnie przenocować i tak dalej. Kwestia noclegu była mimo wszystko dość, bo z Sachi mieli za sobą długą podróż, a pora i tak już była dość późna.
Chociaż tyle, że nie musiał czekać w nieskończoność. Po jakimś czasie Reika wyszła na korytarz i poinformowała o zakończeniu operacji. Kiedy tylko znowu zjawił się w sali, rzucił dokładnie okiem na buźkę młodej pani polityk. Była piękna jak zawsze dawniej.
- Mówiłem, że sobie poradzisz - stwierdził, sięgając mieszek z odliczoną wcześniej kwotą, który następnie podrzucił blondynce. Chyba miała refleks, nie?
- Tak jak się umawialiśmy - dodał zadowolony, że umowa została dopięta do końca. A potem odebrał od Reiki lusterko i podszedł do właśnie budzącej się Sachiko.
- A już myślałem, że będę musiał cię wybudzać pocałunkiem, śpiąca królewno - oznajmił z drobnym uśmieszkiem na ustach, chyba dalej testując Sachi i sprawdzając, jak daleko może posunąć się ze spoufalaniem się. Stanął tuż obok niej i wystawił przed siebie lusterko, wolną dłonią robiąc jakieś fikuśne kółka, tak jakby był wodzirejem, który właśnie odsłaniał przed tłumem wspaniałe dzieło sztuki, które ledwo co wyszło spod dłoni artysty. Brakowało jedynie głośnego, entuzjastycznego "tadaaaaaam".
Powinna być zadowolona ze swojego nowego-starego oblicza, bo powodu do narzekań nie było. Bursztynowe oczy nie dostrzegły jakiejkolwiek skazy na twarzy czarnowłosej. Było warto. Przynajmniej teraz nie miał już wewnętrznego grymasu przy każdym spojrzeniu na twarz kobiety.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Szpital

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Szpital

Post autor: Reika »

Gdy Ichirou wspomniał o sprawieniu sobie przez nią towarzystwa w postaci klona, Reika uśmiechnęła się delikatnie. Tak, teraz będzie się bawić sama ze sobą. O ile naprawianie komuś twarzy można było nazwać zabawą. Nie, zdecydowanie nie można było, ponieważ przed Blondynką było trudne i wyczerpujące zadanie, którego koniec przywitała z wyraźną ulgą. Dlatego też, gdy Ichirou powrócił do sali i ocenił jej pracę, westchnęła, słysząc jego słowa.
- Nie twierdziłam, że sobie nie poradzę. - Odpowiedziała zmęczonym głosem. - Mówiłam tylko, że będzie to trudne i czasochłonne. Te zabiegi strasznie mnie męczą...
Sabaku nie zdawał sobie sprawy, jak sytuacja wyglądała z medycznego punktu widzenia i jak bardzo bezbronna teraz była Reika. Wydawało mu się, że to takie proste, zedrzeć z kogoś kawałek skóry i zastąpić nowym. Mimo to, miała jeszcze jako taki refleks, żeby złapać w locie podrzucony przez Ichirou mieszek. Kwota, na którą się wcześniej umawiali, została tylko zważona przez Blondynkę w ręce, po czym schowana do torby przy pasie. Ufała przyjacielowi, więc raczej nie musiała przeliczać tego, co właśnie dostała. Zrobi to innym razem.
- Interesy z Tobą to przyjemność. - Stwierdziła żartobliwie. - Jak tak dalej pójdzie, to stanę się znana na kontynencie ze swoich zabiegów.
Czy tego chciała? Z jednej strony byłby to naprawdę dochodowy interes, ale z drugiej, niepotrzebny rozgłos, którego w tym momencie nie potrzebowała. Cóż, pożyjemy, zobaczymy. Tymczasem pozostało skupić się na Sachiko, która powoli wybudzała się z narkozy. Słysząc słowa o śpiącej królewnie, Reika parsknęła śmiechem. Ichirou i jego bajerowanie panien. Co jak co, ale w tym się w ogóle nie zmienił. Pytanie tylko, co zrobi, kiedy starsza od niego kobieta poleci na te bajery? Czuła, że on kiedyś przez to napyta sobie biedy i prędzej czy później dowie się, co potrafi wzgardzona kobieta. Będzie musiał na siebie uważać.
Pozwoliła Sachiko spokojnie się wybudzić, a potem oswoić z nowym widokiem w lustrze, po czym wstała z krzesła i podeszła do niej. Odwracanie się plecami jej tutaj nie pomoże, bo Reika stanęła przed nią i uniosła jej głowę, zaglądając w oczy. Tak fachowo, z medycznego punktu widzenia, żeby sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. Kompletnie nie zwracała uwagi na jej wzruszenie.
- Cieszę się, że mogłam pomóc. - Odpowiedziała na podziękowanie. - Doskonale wiem, że każda kobieta chce być piękna. Sama musiałam poddać się swojemu zabiegowi, a raczej ćwiczyłam na sobie, jednak w moim przypadku była to siatka cięć na klatce piersiowej, barkach i ramionach. Pamiątka po technice powietrznej, tnącej niczym ostrza.
W tym momencie Sachiko mogła sobie wyobrazić podłużne blizny, sięgające piersi, barków i ramion, szpecące pełny dekolt Blondynki. To właśnie przez te szramy, Reika zaczęła pracować nad ulepszoną metodą leczenia, żeby nie pozostawiać skaz i móc usuwać już istniejące blizny. Nie licząc siebie, Sachiko była już trzecią osobą, której przywróciła dawny wygląd.
- Jeśli nie kręci Ci się Pani w głowie, to możesz powoli wstać. - Zdecydowała, zabierając z niej koc i składając go. - Zalecam jednak zjeść konkretny posiłek i solidnie wypocząć przed powrotem.
No i na tym jej rola się skończyła. Zrobiła swoje, a pacjentka czuła się całkiem dobrze, więc dalszą opiekę nad nią powierzy już Ichirou. Zapewne będą chcieli zatrzymać się w którejś gospodzie, a następnego dnia powrócą na pustynię. Cóż. Czas rozstania znowu nadszedł i nie wiadomo, kiedy znowu będą mieli okazję się spotkać.
- Uważaj na siebie, Diable. - Zwróciła się z uśmiechem do Ichirou. - Może niedługo znowu dane nam będzie się spotkać. Pytanie tylko, w jakich okolicznościach. Pani, miło było Cię poznać.
Ukłoniła się uprzejmie Sachiko i zaczeka, aż goście opuszczą salę, żeby mogła dokończyć sprzątanie. Po tym wszystkim będzie mogła wrócić do domu i wreszcie odpocząć. Na samą myśl o tym, że Mishima na nią czekał, Blondynka uśmiechała się mimowolnie.

+1000ryo

//Możecie zmykać z tematu :*//
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Szpital

Post autor: Ichirou »

Po raz drugi ujrzał ją bez gardy. Bez majestatycznej otoczki. Bez postawy dumnej kobiety władzy, z której zdaniem liczył się każdy lub przynajmniej prawie każdy. Może była jeszcze nieprzytomna i jej umysł wciąż śnił, a może po prostu była szczerze przejęta swym obliczem, które zobaczyła w zwierciadle? Nie było to aż tak istotne jak sam fakt, że Ichirou przez tą krótką, ulotną chwilę miał okazję dostrzec jej bardziej ludzką stronę. Tym razem jednak nie był to żałosny widok osoby, która została zdradzona przez swoich przyjaciół i której kariera mogła runąć w gruzach. Wręcz przeciwnie, był to obraz bardzo pozytywny, przedstawiający reakcję pełną szczęścia, ocierającą się nawet o wzruszenie. Wzruszenie, które rzecz jasna starała się stłumić, co jednak okazało się zbyt trudnym zadaniem. Obyło się bez żarliwych scen, ale Sabaku Sachiko, podchodząca do wszystkiego z wielkim opanowaniem i mająca wszystko pod kontrolą, wciąż głęboko spała. Ta scenka chyba nawet odrobinę rozbawiła Ichiego, który nie ukrywał w tym momencie swojego uśmiechu. Zresztą, nie musiał, bo czarnowłosa i tak teraz była odwrócona od niego i próbowała przywrócić się do porządku.
Im dłużej ją znał, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że pod tą twardą, solidną kopułą kryje się znacznie bardziej wrażliwa kobieta niż mogłoby się to wydawać. Chociaż z drugiej strony, może to on spoglądał na świat przez swoje zakrzywione zwierciadło, które nie odbijało pełnego spektrum światła, tak jakby odfiltrowywało pewne wartości, które ciężko mu było w sobie odnaleźć?
Na wymianę zdań między paniami jedynie prychnął. Śmiesznie to brzmiało. Tak jakby tylko dla kobiet liczył się wygląd. A faceci to co? No hej, świat gnał naprzód. Nieokrzesani, brudni, poharatani mężczyźni to może i byli, ale gdzieś za murem. Albo na wyspach, bo przecież to tam podobno szczycono się swoją szpetotą.
- Spokojnie, jakoś już sobie poradzimy. - I bez sugestii blondynki Asahi planował gdzieś odpocząć do dnia jutrzejszego. Mieli za sobą całą podróż, Sachi była ledwo po zabiegu, no i poza tym, między dwójką Sabaku układało się zaskakująco dobrze, więc czemu by nie posiedzieć choćby chwilki dłużej, już bez jakiegokolwiek stresu?
- Mam nadzieję, że nie z powodu kolejnych blizn - odparł półżartem. Potem nie pozostało nic innego jak się pożegnać. Skinął lekko głową i rzucił jeszcze od siebie parę słów na koniec.
- Dzięki, Rei-chan. Czmychaj już lepiej do swojego mężczyzny, bo jeszcze zacznie coś podejrzewać, zrobi się zazdrosny, czy coś. Pa! - Potem już tylko obrót na pięcie i wspólne wyjście z odświeżoną panią polityk, która na nowo była atrakcyjna i znów aż miło się na nią patrzyło. Szczególnie, gdy trzymała tak wysoko swojej codziennej gardy.
- Stawiasz kolację - oznajmił krótko, nie dając jej nawet możliwości wyboru. No przecież na pewno mu była wdzięczna za fatygę i uruchomienie swoich kontaktów, więc dał jej pierwszą lepszą sposobność do spłacenia długu w jakiejś tam cząstce. No, chyba że czarnowłosa miała jakiś inny pomysł na okazanie swojej wdzięczności. Ichirou jak to Ichirou, zawsze był chętny i otwarty na wszelkie propozycje.

- 1000 Ryo
[zt]
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Szpital

Post autor: Reika »

Reika skinęła głową z zadowoleniem, gdy Ichirou zapewnił, że zatrzymają się gdzieś na noc i odpoczną, żeby jutro wrócić do Atsui. Dobrze, bo Sachiko przyda się posiłek i trochę snu, inaczej mogłaby mu paść z wyczerpania podczas drogi. Tym jednak nie musiała się już przejmować, bo przyjaciel brał to na siebie. Uśmiechnęła się jeszcze, gdy wyraził nadzieję, że ich ponowne spotkanie nie będzie spowodowane kolejnym bliznami.
- Ja też mam taką nadzieję. - Odpowiedziała rozbawiona.
Skinęła uprzejmie głową, słysząc podziękowanie Ichirou, po czym parsknęła śmiechem, gdy Sabaku zasugerował jej, żeby wracała do Mishimy, bo ten może się poczuć zazdrosny, że spędza tak późną porę nie z nim, a z innym. Gdyby nie znała Mishimy, to pewnie wzięłaby to sobie do serca, jednak doskonale wiedziała, że co jak co, ale o Ichirou to Brunet nie musiał być zazdrosny, tym bardziej, że miał okazję poznać go osobiście i widział, jakie relacje łączą ją z Diabłem Pustyni. Ta sama sytuacja była z Natsume. W obu przypadkach byli to przyjaciele, którzy nie wykraczali poza tą strefę, chyba że w żartach i przekomarzaniach.
- Nie ma sprawy. - Zapewniła. - Bezpiecznej podróży.
Podziękowała też za zaproszenie od Sachiko, która była gotowa ugościć ją, gdyby Blondynka przybyła do Atsui. Musiała przyznał, że był to naprawdę miły gest z jej strony i może kiedyś będzie mogła skorzystać z tego zaproszenia. To niesamowite, jak jej znajomości rozszerzają się o kolejne, wpływowe osoby. Sama Liderka Yamanaka wisiała jej przysługę za ocalenie mieszkańców Soso, czego jeszcze nie miała okazji w żaden sposób wykorzystać, żeby wyrównać rachunki. Tak samo było z jednym Kōseki, któremu pomogła podczas Pustynnego Pogromu, ratując życie jego przyjacielowi. Jej siatka kontaktów powoli rozrastała się i kiedyś mogła się przydać.
Gdy goście z pustyni opuścili salę, Reika posprzątała do końca po zabiegu, a na końcu pozbyła się odpadów. Podczas tego zabiegu mogła bez problemu pozyskać komponenty do przeszczepu, jednak wcale o tym nie pomyślała, bo zwyczajnie jej to nie interesowało. Jakoś nie pragnęła zdobycia unikatowych umiejętności danego klanu, nawet Senju, mimo że wystarczyłaby prośba do ojca, lub matki. Bez problemu zgodziliby się obdarzyć ją Mokutonem, by stała się Senju nie tylko z przynależności, ale także z krwi. Jednak Reika nie chciała. Akceptowała siebie jaką była i to jej w zupełności wystarczało. Na swój sposób była wyjątkowa, z powodu wszechstronnych zdolności w jednocześnie kilku dziedzinach.
Opatuliła się swoją peleryną, zakładając kaptur na głowę, po czym opuściła szpital i wyszła w zimną noc. Szła szybkim krokiem, żeby się trochę rozgrzać, ale chłód powietrza szybko dał jej się we znaki. Ruszyła szybciej, z myślą o ciepłym łóżku i jeszcze cieplejszym Mishimą u boku.

[zt]
0 x
Awatar użytkownika
Kami Noriko
Gracz nieobecny
Posty: 79
Rejestracja: 15 wrz 2018, o 20:33
Wiek postaci: 22

Re: Szpital

Post autor: Kami Noriko »

Wróciła do pokoju i zaraz się przepakowała. Musiała poczynić przygotowania, bo przecież nie zamierzała zostawać w tyle za chłopcami. Było coś magicznego w ich motywacji. Czyżby młodzieńcza zapalczywość i ambicja? Może ona już jest za tą fazą? Niemniej chciałaby być nieco lepsza. Chciałaby zwiększyć swoje zasoby chakry, ale póki co poszła do szpitala. Chłopacy trenowali, a ona wymsknęła się, nie chcąc im przeszkadzać. Zgodnie z radą Oshiego zamierzała poprosić o pomoc tutejszych medyków. Po kilku dobrych minutach i napotkaniu przypadkowych ludzi, wskazującym jej drogę - dotarła. Okazały budynek, drewniany wyglądał na szpital. Wokół chodziło zresztą sporo rannych albo regenerujących się shinobi i cywili. Nie każdy mógł tak szybko się zregenerować jak shinobi posiadający duże zasoby chakry.
Na miejscu wskazano jej bibliotekę, gdzie zagłębić się chciała w tutejsze zwoje. Nie była tak od razu dopuszczona do tego czego szukała, lecz powołanie się na Oshiego, jednego z nich, zdecydowanie ułatwiło tą przeprawę. Z nim na miejscu pewnie byłoby jeszcze łatwiej. Wzięła do ręki chyba każdy zwój z danej rangi, kiedy w końcu mogła przejść do tych bardziej zaawansowanych. Pierwsze co zwróciło jej uwagę było Chakra no Mesu. Biorąc pod uwagę to, że udałoby jej się zmniejszyć dystans z przeciwnikiem i móc walczyć wręcz, to ta technika mogłaby być bardzo przydatna i ciekawa. Szczególnie do obserwacji przeciwnika i to jak zmieszany będzie. 5 pieczęci, zaczęła je składać, żeby uzyskać płynność w ich używaniu w tej sekwencji. Wybiegła szybko do sklepu po jakąś świeżą rybę, żeby móc na niej ćwiczyć i zaczęła się skupiać. Wiedziała co chce uzyskać i jak ma to wyglądać. Pomieszanie kończyn, a raczej przepływu chakry, sprawi, że przykładowo chcąc poruszyć prawą ręką ruszy się lewa noga. U ryby nie będzie to na tyle widoczne, niemniej odczyta zmienione ruchy i zaburzoną fizjologię. Aż sama podekscytowała się tym jaki wynik może uzyskać. Skupiła się, na jej ręce powstał nóż z chakry, po czym przykładać go zaczęła do ryby. Nie było żadnej różnicy, przez co domyśliła się, że nie wyszło. Po raz kolejny spróbowała, i znów i znów. Aż do skutku. Ryba, po którejś próbie całkowicie zaczęła się inaczej wić. Niestety nie przetrwała tego stresu, więc zutylizowała ją, a sama wyszła ze szpitala dziękując za pomoc. Miała niecny plan znaleźć w pobliskim lesie mysz albo innego ssaka bądź ptaka i na nim się jeszcze raz spróbować. Los chciał, że dostrzegła mysz, zaczaiła się za nią już z aktywowaną techniką i dotknęła ją czubkiem techniki. Mysz padła, nie umiejąc się podnieść. Plan powiódł, a ona była bogatsza o kolejną technikę.
  Ukryty tekst
0 x
KP | PH | Bank
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2959
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25

Re: Szpital

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Szpital

Post autor: Oshi »

Oshi trafił w sam środek wiru zdarzeń... Kilka myśli które pozostały w jego głowie, powoli zamieniały się w ciąg sytuacyjny. Wiedział że zaraz po spotkaniu młodego medyka, trafił wprost do szpitala wioski klanu Senju. Jak wielkim zdziwieniem było jednak to, że kolejna napotkana osoba potwierdziła jego sposób myślenia... Czarownica nafaszerowała go jakimś dziadostwem, które w normalnych warunkach miało zabić.
Oshi wiedział że kiedyś wróci do jej domu, a farbami z tętnicy szyjnej namaluje śliczny obrazek na ścianie. Teraz jednak ważniejszym była ostatnia myśl... Krytyczna chwila w której wszelki ból który znał do tej pory, był niczym ugryzienie komara. Operacja z użyciem chakry w tak perfekcyjny sposób, że nie strasznym było nawet działanie na otwartym pacjencie... Kilka chwil po rozpoczęciu odpłynął w niebyt.
Dopiero gdy się obudził, mógł w pełni stwierdzić jak bardzo słabe jest jego ciało. Wymęczony spojrzał w stronę z której dobiegał głos jego wybawcy. Zastanawiając się, gdzie właściwie jest Burū... Cały ten pęd wydarzeń pozbawił go kontaktu z towarzyszem, co w istocie mogło owocować przykrymi konsekwencjami. Chłopak odezwał się dopiero w chwili gdy przyszła mowa o obcym klanie... Właściwie to nie chciał rozmawiać o porażce, po której teraz jest pozbawiony korzystania z dziedzictwa krwii.
Co Nara mieli wspólnego z jego przypadkiem, w tym wszystkim czekało zapewne jeszcze wiele niespodzianek.

- Jeśli mowa o Kami, to miała jakieś plany związane z biblioteką i szpitalem... Chciała zaciągnąć kilka lekcji u was, dalej nie mam pojęcia...

Odpowiedział zgodnie z prawdą, gdy do jego głowy dotarło pytanie lekarza. Właściwie to tamten nie zapytał wprost o jego towarzyszkę, ale tylko istota pozbawiona zdrowego rozsądku, mogła się pomylić. Wciąż pozostawał temat Burū, i człowieka który nie wyjaśnił co Nara mają z nim wspólnego... Relacja z klanem nawet w przyjaznych relacjach, zazwyczaj mogła skończyć się problemami na miarę kraju... Zwłaszcza jeśli to On bierze się za te relacje
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2959
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25

Re: Szpital

Post autor: Yami »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hayashimura (Osada Rodu Senju)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości