Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju . Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459 Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie, •Duża torba nad lędźwiami, •Miecz obosieczny pod dużą torbą, •Rękawiczki z blaszkami na dłoniach, •Manierka obok torby, •Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -
Post
autor: Tsuyoshi » 5 wrz 2020, o 22:28
A zatem wszystko poszło nie w tę stronę, którą chciał Tsuyoshi. Mężczyzna nie tkwił w genjutsu, a był to sam chłopak. Ten zmarszczył brwi spoglądając gdzieś w dal. Widać było, że miał powoli dość bycia męczonym przez tak mierne sztuczki bawiące się jego percepcją. Będzie w takim razie skazany na obronę oficera, który stanie się jego oczami.
- Dobra, w takim razie ja nadal w nim tkwię. Od teraz jesteś moimi oczami i masz mówić wszystko, co widzisz. Wtedy dam radę zareagować. Co jakiś czas będę używać na Ciebie Kai, wtedy damy radę - poinformował go o swoim planie. Do tej pory nie musiał nikogo konfrontować, bo i tamta unikała go, jak tylko mogła… I nie dziwił się takiemu zachowaniu, bo gdy finalnie dojdzie do walki między nimi to chłopak prawdopodobnie mocno nadużyje określenia “żywa”. Bo owszem, ma zamiar doprowadzić ją żywą, ale taką… ledwo.
Biegli tam szybko, ba, nawet bardzo szybko, bo czas był w tym momencie na wagę złota. O dziwo Tsu wyleciał na polanę natychmiast, nie stanął za drzewami tak, jak robił to zawsze i o czym pamiętał zawsze przez co dziewczyny… Które na pewno były klonami, ruszyły na niego bez zastanowienia. Chłopak dotknął oficera, aby użyć Kai i rozeznać się w sytuacji.
- Mów mi, mów co widzisz, cały czas! - miał nadzieję, że to tylko iluzje, ale jeśli było inaczej to miał inny plan w zanadrzu. Ustawił się z oficerem tak, że walka z przeciwnikami będzie mogła przebiegać płynnie i bez problemów wynikających z otoczenia, co powinno zająć maksymalnie parę sekund, w końcu oboje przechodzili szkolenia bojowe. Tsu sięgnął do torby wyjmując z niej dziesięć Makibishi, które rzucił tak, aby któryś z klonów na pewno na nie wbiegł, dzięki czemu mogłyby ulec rozproszeniu lub też poinformować go swoim brakiem reakcji o tym, że są jedynie kopiami. Do tego z wyjął cztery shurikeny, które pojedynczo rzucał w kierunku każdej Kahori zaczynając od tych przy wozie.
Gdy wszystko było już wykonane, ustawił się w gotowości, wyciągnął miecz i obserwował czekając na reakcję.
- Powodzenia, oficerze - skinął głową w jego kierunku z uśmiechem wariata gotowego na rzeź. Był gotowy, czuł to we krwi, że zaraz rozpocznie się taniec i to on ma najlepszą choreografię. Gdyby Kahori okazały się być nie do zniszczenia, ten gotów był na uniki, które wykonałby bardzo szybko.
0 x
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638 Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Post
autor: Uchiha Masako » 6 wrz 2020, o 01:43
Misja Rangi C [35/30] Tsuyoshi
Walka w lesie rozpoczęła się na dobre i zdecydowanie miałeś rację, iż była ona męcząca - poprzednie twoje błądzenie i chodzenie w kółko sprawiło, że obecnie byłeś już nieco zmachany, a twoje reakcje trochę wolniejsze. Niemniej, patrząc na tempo z jakim przeciwniczki zbliżały się ku tobie, nadal byłeś trochę od nich szybszy. Tuż przy otwarciu starcia, użyłeś szybko Kai na swoim towarzyszu.
- Dalej widzę wszystkie! Biorę tę z lewej! - odparł Ryouji na to, co wykluczało teorię, jakoby wszystkie były efektem genjutsu. Musiała to być jakaś inna technika. Sam oficer, zgodnie ze słowami, rzucił się ku dziewczynie atakującej po lewej, biegnącej z kunaiem w dłoni. Ty natomiast cisnąłeś ostre, kanciaste makibishi pod stopy drugiej, co sprawiło, że ta momentalnie zniknęła w białym obłoczku dymu. Następnie cisnąłeś kunaiami w te składające pieczęci. Pierwsza - najbliżej linii drzew po drugiej stronie - zniknęła, druga w tym czasie powinna już kończyć technikę... ale zamiast tego dalej składała pieczęci, biegnąc po łuku w twoim kierunku. Twój pierwszy kunai minął ją, nieco źle wycelowany, drugi jednak dosięgnął jej, kiedy mijała jeden z większych kamieni zniszczonych eksplozją - również znikając w obłoku dymu. Zostawiało to na placu boju jedynie ostatnią Kahori, która już niemal zrównała się z Ryoujim, szarżującym na nią z mieczem.
- Poddaj się! Mamy przewagę! - krzyknął oficer w kierunku przeciwniczki, jednak bez żadnej reakcji z jej strony.
Od razu jednak byłeś w stanie ocenić, że jeśli tylko tempo, z jakim bezszelestnie Kahori biegła na niego mogło świadczyć również o jej szybkości w starciu... Ryouji raczej był na przegranej pozycji, choć werwy i zapału miał wiele. W tym samym momencie usłyszałeś gdzieś z drugiej strony polany - wśród drzew - jakiś trzask, nic jednak w gęstwinie nie ujrzałeś.
[Z uwagi na zmęczenie liczę ci -20 szybkości.]
Mapka:
Legenda:
- Zielona gwiazdka - Tsuyoshi
- Szara gwiazdka - Ryouji
- Czerwona gwiazdka - Kahori
- Czerwone drzewka - gdzieś tam słyszysz trzask, ale raczej nie dokładnie przy nich, tylko jeszcze bardziej w głębi lasu.
Uwagi do sprawdzających:
Ukryty tekst
0 x
Głos
Prowadzone misje:
Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459 Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie, •Duża torba nad lędźwiami, •Miecz obosieczny pod dużą torbą, •Rękawiczki z blaszkami na dłoniach, •Manierka obok torby, •Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -
Post
autor: Tsuyoshi » 6 wrz 2020, o 02:16
Mimo zmęczenia jego ruchy nadal były szybsze. Cieszyło go to niezmiernie, nie wyobrażał sobie przegrać na jakąś byle… Doko. Choć byli równi rangą, on czuł się o wiele silniejszy, bardziej doświadczony… No i walczył na swoim terenie, wśród swoich. Do tego po swojej stronie miał oficera, który - co zauważył chłopak, i to dość trafnie, umiejętności wielkich nie miał. Ale nadrabiał serduchem potężnym bijącym niczym młot. Z całą pewnością był jednym z Senju, nieważne w której linii. Inni tak nie walczą, nie z taką zażartością. Tym też zaskarbił sobie szacunek każdego, w tym i Tsu, który będzie musiał mocno przemyśleć swoje podejście do ludzi. W końcu każdy z nich, nieważne, jak przydatny nie był podczas misji, był człowiekiem. Każdy z nich miał marzenia, plany, ambicje i nie mogli od tak umrzeć, bo jakiś żółtodziób miał taką zachciankę.
Makibishi zadziałały tak, jak miały. Technika rozpłynęła się w obłoku dymu - i tak, jak podejrzewał. Jeśli nie miały być to kolejne iluzje tamtej… Idiotki, to musiały być to najprostsze techniki ninjutsu. Co innego mogłaby umieć, skoro rangą odpowiadała robalowi, którego zgniata się pod butem? I to tak dosłownie, przecież była ohydnym Aburame, albo jednym z nich przynajmniej, bo robaków ni widu, ni słychu. Oficer także nieźle sobie radził, bo w międzyczasie ruszył na klony po lewej. Mimo tego, że miał do czynienia z kimś silniejszym od siebie, albo bardziej przebiegłym, to i tak dawał tyle, ile fabryka dała, jakby miała być to jego ostatnia walka o honor…
- Idiotka - wyszeptał pod nosem podsumowując jej taktykę. A może podsumowywał całokształt jej planu? Nadal nie wiedział, co tu robi. Nie wiedział po co ktoś taki, jak ona miałaby tu być. Może to dezerter z wojny próbujący jakoś przeżyć? Nie, nie było to ważne. Nie teraz, gdy mleko się rozlało. Jej życie nie było ważne. Myśli nagle zaatakowały jego umysł krępując ruchy przez co nie trafił pierwszym shurikenem w ostatnią z iluzji, którą obrał sobie za cel. Wciągnął powietrze w płuca, odcinając się od świata wewnątrz głowy, tego który czasami przejmował władzę nie pozwalając zrobić nic. W pełnym skupieniu przycelował idealnie niszcząc trzecią Kahori. Oko za oko w końcu oślepi świat, a on wiedział o tym doskonale… Coś jednak nie pozwalało mu przestać, nie pozwalało mu zatrzymać rzutów, które mogłyby być śmiertelne w przypadku, gdyby te kobiety były tymi prawdziwymi.
Zacisnął zęby i odwrócił się natychmiast. Zmęczenie dawało mu się we znaki, ale nie dawał mu się. Wtedy też zobaczył obraz, którego nie zapomni nigdy. Człowiek bez szans biegnący na przyszłą przyczynę swojej śmierci bez grama strachu. Człowiek mogący oddać życie za cel tak mały, tak nic nieznaczący, że mogłoby to rozbawić ludzi pokroju Kogane, to, jak bardzo starał się odzyskać honor. Tsu jednak nie był, jak Ci na górze, doceniał takie rzeczy. Milisekundy wydawały się wiecznością, ale jego ciało zareagowało mimowolnie, a słowa wypłynęły z ust w przeraźliwym, pełnym przekonania i tej werwy posiadanej przez dowódców wojsk:
- Stój, Rouji! - machnął ręką w kierunku Kahori, a wtedy wydarzyło się coś, czego oficer nigdy nie zapomni. Parę centymetrów przed nim pojawiły się dwa, dwumetrowe kolce, które celowały w kierunku kolan kobiety, po jednym na kończynę. Te trzasnęłyby, gdyby technika zadziałała tak, jak miała, a musiała zadziałać. Odległość była zbyt mała, aby tego uniknąć, a kolce zbyt szybkie. Tsu miał problem, aby w ogóle dostrzec to, jak szybko się wysuwają, a co dopiero ona… Do tego musiała je uniknąć. W tym samym czasie do ich uszu dotarł dźwięk trzasków zza drzew. Czyżby tam czaił się ktoś… Kogo szukają? Może była to Kahori? Może ludzie, którzy przejeżdżali tędy, tym właśnie wozem i cudem uszli z życiem? A może byli to strażnicy, którzy przyjechali z oficerem? Opcji było wiele, dlatego Tsu wolał nie ryzykować.
- Za mnie, szybko! - Miecz nadal miał w gotowości, jakby był pewny tego, że czeka go kolejna tura ataków.
0 x
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638 Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Post
autor: Uchiha Masako » 6 wrz 2020, o 02:37
Misja Rangi C [37/30] Tsuyoshi
.
Sekundy mijały, kiedy błyskawiczne starcie przechodziło przez swoje kolejne fazy. Niczym w spowolnieniu, krzyknąłeś do podwładnego, by się zatrzymał. Twój ton, idealnie rozkazujący, wykształcony latami dzięki wychowaniu w rodzinie generała, uruchomił podstawowe instynkty wytrenowane w oficerze. Wyhamował, podczas gdy dziewczyna biegła dalej na niego, dalej bezszelestnie i - co dostrzegłeś w momencie tworzenia techniki - bez cienia na ziemi. W momencie, gdy się zorientowałeś, twój atak już trwał i dotonowe kolce wystrzeliły z podłoża, przebijając nogi dziewczyny, która po prostu... zniknęła w obłoku dymu. Nim jednak zaskoczenie w pełni chwyciło, wydałeś kolejny rozkaz, który Ryouji również spełnił bez wahania, doskakując do ciebie.
- Cholera, co tu się dzieje?! Co tam jest?! - spytał podenerwowany oficer, patrząc w tym samym kierunku, co ty. Niemniej... żaden atak nie nastąpił. Absolutnie żaden. Kunoichi przeciwko której stawałeś najwyraźniej miała inny cel, niż bezpośrednie starcie z Tobą - zapewne wyczuła, że stawanie przeciwko Senju pośrodku lasu może nie być najlepszym pomysłem - i... chyba robiła wszystko, by tego starcia uniknąć? A może był to jakiś skomplikowany plan wciągnięcia cię w pułapkę? Jedno było pewne - była wyjątkowo frustrującym przeciwnikiem, uchylającym się od otwartej walki. W pewnym sensie było to ucieleśnienie ideału shinobi.
[Z uwagi na zmęczenie liczę ci -20 szybkości.]
Mapka:
Legenda:
- Zielona gwiazdka - Tsuyoshi
- Szara gwiazdka - Ryouji
- Czerwone drzewka - gdzieś tam usłyszałeś trzask, ale raczej nie dokładnie przy nich, tylko jeszcze bardziej w głębi lasu.
Uwagi do sprawdzających:
Ukryty tekst
0 x
Głos
Prowadzone misje:
Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459 Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie, •Duża torba nad lędźwiami, •Miecz obosieczny pod dużą torbą, •Rękawiczki z blaszkami na dłoniach, •Manierka obok torby, •Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -
Post
autor: Tsuyoshi » 6 wrz 2020, o 11:03
Choć nie miał do czynienia z prawdziwym przeciwnikiem, to doceniał każdą sekundę tego starcia. Nabierał doświadczenia, którego tak bardzo mu brakowało w takich przypadkach. Będzie zwracał uwagę na rzeczy, na które takowej wcześniej nie zwracał - chociażby to, że same klony nie mają ani cienia, ani nie wydają żadnych dźwięków, gdy wykonują jakiekolwiek czynności. Znał to jutsu i to bardzo dobrze, ba, było to jedno z pierwszych, którego się nauczył, ale wcześniej nie zdarzyło mu się pomyśleć o nim w taki sposób.
Chwila, moment i oficer znalazł się obok niego, bezpieczny. Co się stało, że Tsu zaczął nagle przejmować się losem mężczyzny, któremu wcześniej mówił, że nigdy mu nie pomoże? Cóż, to była prosta sprawa. Zobaczył w nim człowieka, od tak, po prostu. Jeszcze nim doszło do walki widział w nim narzędzie, coś, czym wysłuży się, aby misja przebiegła pomyślnie… Lecz w momencie, gdy ten szarżował na przeciwnika, gdy jego życie mogło właśnie w tej chwili zakończyć się tragicznie, nie zawahał się, biegł dalej. Blondyn musiał nauczyć się jeszcze wiele rzeczy, w zasadzie można by zaryzykować stwierdzenie, że sam w sobie jeszcze nie jest do końca sobą. Nigdy nie miał próby charakteru, takiej prawdziwej, bo treningi były dla niego chlebem powszednim od dziecka. Nigdy nie próbował się z kimś silniejszym, nigdy nie walczył z przeciwnościami losu, nigdy nie był sobą… A zawsze był tym, co narzucili mu rodzice. W końcu czuł się wolny, czuł, że teraz to on decyduje o innych, o ich byciu lub niebyciu.
- Nie wiem, ale zaczyna mnie to denerwować powoli - wyszeptał do Roujiego. - Spróbuję ją przekonać, aby się poddała, jeśli to nie zadziała to stanie się z nią to samo, co z klonem. Ty sprawdź, czy nie ma tu jakichś ofiar, czy czegoś podobnego. A, i pozbieraj moje makibishi i shurikeny, o ile się da - uśmiechnął się do niego przekonany, że jego plan musi się udać. Wyszedł nieco do przodu, zbliżając się do drzew na jakieś piętnaście metrów od ich linii. Cały czas był ostrożny, mecz schował. Chciał pokazać w ten sposób, że nie ma złych zamiarów tak długo, jak ta nie będzie chciała go zaatakować.
- Ito Kahori, siedem-trzy-trzy-dwa-jeden. Wiemy. kim jesteś. Doko rodu Aburame. Wyjdź, a nie stanie Ci się krzywda - może i teraz zbyt dużą wagę przywiązał do tego, aby samemu dowiedzieć się, jaki był powód ataków. - Tak długo, jak nie spróbujesz nas zaatakować to przyrzekam, że nie zrobię Ci nic, co mogłoby Ci zaszkodzić. Muszę się dowiedzieć, dlaczego to robisz. Na razie nikogo nie zabiłaś, więc nie grozi Ci nic, co mogłoby nie zagoić się po tygodniu. Jeśli natomiast spróbujesz zrobić cokolwiek, będę zmuszony Cię zabić. Przemyśl to sobie. - Brzmiał bardzo poważnie, do tego ten głos… Na który zareagował oficer, wzmacniał się coraz to bardziej i bardziej, jakby chciał tym sposobem ukazać swoją wyższość, która niewątpliwie była obecna.
Zwracał uwagę na otoczenie. Dziewczyna wysadziła notki, to było oczywiste, ale… Co z tymi linami? Tsu spodziewał się jakiejś pułapki. Czegoś, co złapie go za nogi i wciągnie na drzewo, czy cokolwiek takiego, a zatem przed rozejrzał się jeszcze. Był gotowy na unik w każdym momencie… Do tego reakcja kolców była jedynie kwestią wyciągnięcia ręki, więc jeśli dziewczyna kombinowałaby coś, ten natychmiast zastosowałby schemat z poprzedniego ataku - dwa kolce w kolana tak, aby wyłamać je do tyłu.
- Jesteś młoda, więc wiem, co czujesz. Obcy kraj, ścigają Cię za parę głupot do których ktoś Cię zmusił - chciał zaskarbić sobie jej zaufanie, choćby odrobinkę… I jeśli dziewczyna obserwowała jego poczynania to mogła zobaczyć, że nie miała szans na ucieczkę. Żadnych. Tsu jej nie odpuści, no chyba, że to polubownie postanowi pójść z nim, bez żadnych sztuczek. - Więc jeśli teraz wyjdziesz i ze mną porozmawiasz, to zabiorę Cię ze sobą, porozmawiasz z Kogane i puścimy Ci wolno. Obiecuję - celowo wspomniał o dowódcy na “ty”, tak, aby ta sądziła, że jest o wiele wyżej postawiony niźli pokazuje to rzeczywistość. Miał tylko nadzieję, że ta ma choć trochę chęci do życia, bo inteligencji na pewno jej nie brakuje. Bawi się nimi już długo, a to o czymś świadczy.
0 x
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638 Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Post
autor: Uchiha Masako » 6 wrz 2020, o 14:06
Misja Rangi C [39/30] Tsuyoshi
.
Zbliżyłeś się do linii drzew, podczas gdy Ryuji ostrożnie zaczął przeszukiwać teren, zbierając także twój sprzęt. Twoje słowa wybrzmiały echem po najbliższej okolicy, podrywając jakieś okoliczne ptactwo do lotu... jednak nic poza tym. Oferta poddania się najwyraźniej nie dotknęła poszukiwanej w zupełności.
- Ten wóz już chwilę tutaj leży... Widzę otwartą skrzynię z uszkodzonym zamkiem. - usłyszałeś w ciszy głos swojego towarzysza, który faktycznie klęczał teraz przy resztkach wozu i otwartej, osmalonej skrzyni. W środku coś błysnęło. - Coś tutaj było. Klejnoty jakieś? Albo biżuteria? Chociaż... - zawiesił głos, biorąc do ręki i oglądając to coś z bliska. - ... cholera, fałszywki. Źle przepuszczają światło. - dodał, po czym wstał.
Potem wydarzenia tak naprawdę potoczyły się równie frustrująco, co wcześniejsze. Coś mignęło ci wśród drzew, jednak byś się w nie ostrożnie zagłębił bądź użył technik - odkryłbyś tylko stopniowo kolejnych 6 klonów, z których żaden nie był realną Kahori oraz jedną notkę wybuchową - na szczęście nie zdetonowaną, zostawioną chyba tylko na wszelki wypadek. Członkini klanu Aburame najwyraźniej uciekła i nie było szans jej już w tym momencie dogonić. Ryuji zaklął szpetnie, kiedy tylko do tego doszliście, godząc się powoli z tym, że pewnie zostanie zdegradowany za dzisiejsze niepowodzenia. Tobie to nie groziło, ale na pewno Kogane nie będzie zachwycony wiadomościami, które - bądź co bądź - musieliście mu teraz przekazać. Czekała was zatem podróż z powrotem do osady, w większości zapewne w ponurym milczeniu.
[z/t ]
[Kahori uciekła - ty nadal tkwiłeś w jej genjutsu i byłeś zmęczony, ona natomiast w miarę wypoczęta i do tej pory zyskała już spory dystans, kiedy ty walczyłeś z klonami i przedstawiałeś jej ofertę współpracy, której nawet nie słyszała. Nawet gdybyś ją zaczął gonić, to Ryouji nie wytrzymałby waszego tempa, a gdybyś się zranił, by dzięki bólowi otrząsnąć się z genjutsu - to jeszcze dodatkowo by cię osłabiło i nie utrzymałbyś sam tempa Kahori.]
Uwagi do sprawdzających:
Ukryty tekst
0 x
Głos
Prowadzone misje:
Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342 Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8979
Post
autor: Kyohei » 14 lis 2020, o 12:04
Kyohei zjawił się w wąwozie na trening. Jego główną motywacją w wyborze miejsca był wszechobecny kamień.
Ukryty tekst
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Nana
Posty: 812 Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?p=155137#p155137
GG/Discord: nanusia_
Post
autor: Nana » 1 lut 2022, o 22:16
Misja C
Baji
kolejka 7/15
Takim oto sposobem Baji przyjął na swoje barki pierwszą poważną misję. Nie odmówił, ale czy rzeczywiście miał ku temu możliwość? Ren pozostawiła mu przynajmniej złudny wybór lub coś co go przypominało. Wyprawiła go, dała mapę, odpowiedziała na pytania i chłopak był gotowy do wyruszenia w drogę. Nie zwlekał ani chwili. Wymienił pożegnania ze swoją misrjodawczynią i opuścił siedzibę władzy. Ominął zajętego, starszego recepcjonistę i wyszedł na zewnątrz. Ruszył od razu w kierunku swojego celi. Może nie chciał marnować swojego cennego czasu, a może chciał po prostu mieć to wszystko już z głowy? Tak czy tak powoli dochodziło południe, a przyjemny wiosenny wiatr wiał mu w twarz kiedy poruszał się ulicami wioski, żeby dotrzeć na jeden z jej końców. Potem pozostała mu przeprawa przez las, tam gdzie znajdował się wąwóz Shiratani. Był dosyć znanym miejscem, całkiem ładnym. Idealnym na jednodniową wycieczkę. Baji mógł jednak zauważyć, że krzyżyk na mapie - niczym piracki skarb, jak sam zauważył - znajdował się trochę na zachód od od wąwozu. Widocznie ktoś, kto tam był nie chciał spotykać odwiedzających Shiratani, ale czy można mu się było dziwić?
Jeśli Baji nie robił przerw dotarł w pobliże wąwozu bez większych problemów. Był ostrożny, zboczył ze ścieżki i poruszał się po drzewach jak na prawdziwego Shinobi przystało. Nie zamierzał ryzykować. Nie było to bardzo daleko, jednak wciąż walczył z czasem. W końcu chodzenie nocą po lasach mogło się okazać zgubne. Czy znał dostatecznie drogę? W ciemnościach każde drzewo, każdy krzew mógł wyglądać identycznie. Póki co jednak miał całkiem spore tempo. Kto wie, może wystarczy?
0 x
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 8 maja 2022, o 19:18
M ilion myśli w głowie z początku nie pozwalało mi się skupić, odczuwałem ogromną presję i niepewność. To z kolei prowadziło do niepokoju, a może bardziej strachu przed tym, że coś mogło by pójść nie po mojej myśli. Jednak to uczucie minęło bezpowrotnie.
Tak naprawdę w chwili w której opuściłem wioskę zacząłem ten cały natłok, bajzel który wcześniej miałem w głowie został wyparty i jedyne co pozostało to dążenie do celu. Wszystkie wątpliwości, domysły i inne rzeczy nie były mi teraz absolutnie potrzebne. Musiałem przeżyć i wykonać zadanie, bo w przeciwnym razie zostawiłbym rodzinę samą sobie a tego akurat zrobić nie mogłem.
Oczywiście wiedziałem, że bez odpowiedniego tempa zastanie mnie noc stąd też starałem się poruszać najszybciej jak to możliwe jednak z skupieniem pełnej uwagi na otoczenie. Szczególnie gdy zacząłem zbliżać się do Jego terytorium aby nie dać się głupio podejść czy też wpaść w pułapkę których przecież i tak się spodziewałem ale wiedziałem też, że noc nastanie bez względu na to jak szybko bym się nie poruszał. To było tak pewne jak to, że prędzej czy później każdego nas dopadnie śmierć i właśnie dlatego jeśli zdołam się zbliżyć do obszaru na którym powinien zamieszkiwać zbieg, a pora dnia pozwoli jeszcze na rozeznanie to takie oczywiście robię skupiając się jednak przede wszystkim na tym aby nie dać się wykryć oraz na zlokalizowaniu domku ex-senju.
Jeśli to się uda nie decyduję się na rozpoczęcie akcji z prostej przyczyny. Miałbym jedynie jedną próbę, gdybym zawiódł a mój cel zaczął uciekać najprawdopodobniej by mi uciekł znając teren lepiej ode mnie plus w pościgu za nim istniało by większe ryzyko na to by wpaść we wcześniej zastawioną pułapkę.
Dlatego właśnie jeśli uda mi się znaleźć mój cel bądź zacznie się ściemniać na tyle aby dalsza podróż była ryzykowna decyduję się na postój aby zregenerować siły jak również aby zaczekać do świtu. Taki miałem plan, czy dobry? Tego nie wiedziałem ale uznałem, że warto będzie zaatakować gdy Takashi będzie jeszcze nie w pełni przytomny. W trakcie postoju pozostaję na ziemi w miejscu gdzie najbardziej skryty będę przez okoliczne krzaki, zarośla i drzewa.
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Nana
Posty: 812 Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?p=155137#p155137
GG/Discord: nanusia_
Post
autor: Nana » 8 maja 2022, o 19:40
Misja C
Baji
kolejka 8/15
Podróż nie trwała zbyt długo. Baji poruszał się sprawnie. Nie potrzebował dużo czasu, żeby dotrzeć na miejsce. Na szczęście cala jego wycieczka dobiegła końca jeszcze przed zmrokiem. Wąwóz Shiratani był naprawdę urodziwym miejscem. Pełnym pięknej roślinności. Oczywiście nie stanowił idealnego miejsca do odwiedzenia o tej porze roku, jednak Baji nie przybył tutaj przecież w celach rekreacyjnych. Ominął wąwóz kierując się dalej na zachód. Do miejsca potencjalnego przebywania zbiega klanu Senju.
Kilka drzew dalej jego oczom okazała się malutka polana w lesie. Niewielka, którą łatwo było przeoczyć przez gęste drzewa, jakie ją otaczały. Idealna kryjówka, trzeba było przyznać. Nie napotkał na drodze jednak żadnych pułapek. Widocznie ktoś, kto tutaj mieszkał był nieświadomy lub też po prostu bardzo się spieszył. Na środku polany widniała mała jednopokojowa chatka. Nic specjalnego. Jedne drzwi, jedna para okien, słomiany dach i drewniane ściany. Na zewnątrz Baji mógł dostrzec ledwo zgaszone palenisko. Zalane wodą, jak gdyby ktoś rzeczywiście się spieszył ze swoim wyjazdem. Nieopodal leżała siekiera do ścinania drzew i długie gałęzie wbite w ziemię, które za pewne słuzyły do wywieszania prania. Nic więcej nie przykuwało swoją uwagą. Co dalej zamierzał nasz bohater? Jego cel był blisko. Możliwe, że tuż przed jego oczami. Czy był gotowy na wykonanie swojej pierwszej misji? Nie należała do tych przyjemnych. Widocznie trafił naprawdę pechowo. Zajmowanie się zbiegiem nie należało przecież do łatwych zadań.
0 x
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 8 maja 2022, o 20:05
C zając się wśród koron koron drzew spoglądałem na miejsce w którym miałem udowodnić, że nadaję się na shinobiego. Przynajmniej tak to odbierałem, a serce mocniej zabiło mi w piersi. Najciszej jak potrafiłem wziąłem głębszy wdech przytrzymując krótką chwilę powietrze w płucach by następnie stopniowo i powoli je z siebie wypuścić nie spuszczając celu z wzroku.
Chata którą obserwowałem wyglądała dość żałośnie, bardziej przypominała szopę niż miejsce w którym ktoś naprawdę miałby mieszkać. Z drugiej strony facet był zbiegiem, a już takie życie zbiega. Na luksusy nie ma co liczyć i nie ma co o nich marzyć bo jeśli ktoś taki za bardzo by się do nich przyzwyczaił to jego los byłby przesądzony.
Przez chwilę skrywałem się w bezruchu w najgęstszej części korony drzewa i czekałem na jakikolwiek ruch albo ślad wskazujący na to gdzie może być mój cel. Bezmyślna szarża mogła by się źle skończyć, a nawet jeśli nie to istniało ryzyko którego nie musiałem za szybko podejmować.
Dość uważnie przyglądałem się samej chacie, jej otoczeniu oraz granicom polany. Zagaszone ognisko sugerowało, że Takashi wstał ale niestety nie widziałem go krzątającego się w pobliżu. Gdzie się skryłeś...
Ostrożnie i bez żadnych gwałtownych ruchów zdjąłem łuk oraz dobyłem jednej strzały z kołczanu opierając ją na cięciwie jednak bez naciągania by nie męczyć się niepotrzebnie. Gdzie jesteś?
Musiałem się wykazać cierpliwością jak na łowce przystało, spokój i cierpliwość. To właśnie te cechy sprawiają, że nie jesteś zwierzyną i one właśnie były u mnie testowane przez nieświadomego Takashiego, a przynajmniej na to liczyłem, że nieświadomego.
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Nana
Posty: 812 Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?p=155137#p155137
GG/Discord: nanusia_
Post
autor: Nana » 8 maja 2022, o 21:36
Misja C
Baji
kolejka 9/15
Baji zdecydował się zaczekać. Dotarł na miejsce i według mapy, jaką uzyskał, było ono tym właściwym. To właśnie tutaj powinien skrywać się uciekinier. Jego zadanie było w teorii proste. Znaleźć, zlikwidować cel i odebrać skradzioną własność swojego klanu. Ale czy w praktyce zadanie okaże się tak samo łatwe? O tym miał się przekonać na własnej skórze. Skryty w koronie jednego z pobliskich drzew. Chociaż jeszcze nie widział swojego celu, ślady ludzkiej egzystencji bez problemowo rzucały mu się w oczy. Ktoś tutaj mieszkał. Minuty mijały i nic się nie działo. Chłopak wciąż obserwował chatę, ile posiadał cierpliwości? Czy wystarczajaco? Wtedy właśnie mógł usłyszeć głosy dochodzące z wnętrza. Znajdował się jednak zbyt daleko, żeby dokładnie usłyszeć to co działo się w środku. Ktoś przechadzał się po pomieszczeniu, jednak zbrudzone okna uniemożliwiały mu zidentyfikowanie swojego celu. Po kilku chwilach drzwi do chaty otworzyły się z hukiem, aż kilka ptaków odleciało z pobliskich drzew.
- Nie wiem gdzie je położyłeś - usłyszał kobiecy głos zanim jeszcze młoda dziewczyna wyszła na zewnątrz. Miała ciemne włosy, była raczej drobna i niewysoka. Wyglądała jak by czegoś szukała. Przeszła kawałek dalej podchodząc do wygasającego paleniska. Pochyliła się czegoś szukając. Była ona komplikacją czy ułatwieniem jego misji?
0 x
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 8 maja 2022, o 22:33
M oja cierpliwość w końcu została doceniona, tak naprawdę już gdy usłyszałem poruszenie wewnątrz szopy prawy kącik ust delikatnie mi się uniósł. Tam się skryłeś... przeszło mi przez myśl zerkając kątem oka na kolejne drzewa aby ustalić najlepszą ścieżkę po której mogę się poruszać tak aby wywołać jak najmniej hałasu, a żeby zająć taką pozycję do strzału by ten był czysty.
Niestety nie wszystko ułożyło się tak jak bym tego chciał, drzwi chaty otworzyły się z zaskakującą siłą tak raptownie, że spłoszyło to okoliczne ptactwo. To był plus, krótka chwila którą mogłem wykorzystać aby przemieścić się tak aby mieć lepszy widok nie wzbudzając zbyt wiele podejrzeń nawet gdybym delikatnie trącił jakąś gałąź.
Jednak to był pierwszy i ostatni plus bo finalnie sprawa się skomplikowała gdy wmieszane zostają kolejne osoby. Plan który miałem nie uwzględniał dodatkowych osób tym bardziej kobiet. Cholera... pomyślałem widząc jak czegoś szuka koło paleniska. Go bym poczęstował strzałą ale nie mogę przecież skrzywdzić tej kobiety...może być cywilem. Ehhh jak nie genjutsu to sraczka.
Po cichu zeskakuję z drzewa tak za plecami mieć pień aby uniemożliwić przeciwnikowi dostrzeżenie mnie nim nie nastąpi mój pierwszy ruch. W momencie gdy znajdę się na ziemi chowam ponownie strzałę do kołczanu oraz zakładam łuk, a następnie zapadam się pod nią i kieruję tam gdzie była kobieta i za pomocą wcześniej przygotowanej techniki wciągam ją pod ziemię zamieniając się z nią pozycją tak by na przeciwko mieć wejście do chatki. W razie konieczności wykonuję unik uskakując w prawą stronę.
Gdyby jednak takie zagranie nie było możliwe po przemieszczeniu się na lepszą pozycję strzelecką ustawiam się gotów do strzału i czekam na rozwinięcie się wydarzeń. Kto wie może los mi będzie sprzyjał i cierpliwość się opłaci do tego stopnia, że upoluję co muszę nie robiąc przy tym krzywdy innym?
Ukryty tekst
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Nana
Posty: 812 Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?p=155137#p155137
GG/Discord: nanusia_
Post
autor: Nana » 9 maja 2022, o 20:46
Misja C
Baji
kolejka 10/15
Baji wyczekał się już naprawdę sporo. Dało się wyczuć, że coraz bardziej zaczynał się niecierpliwić. W końcu jego trud został nagrodzony, przynajmniej tak mogło się z początku wydawać. Najpierw doszły do niego głosy, potem zobaczył kobietę wychodzącą na zewnątrz. Nie wyglądała ani trochę jak uciekinier, którego szukał. Była sojusznikiem czy wrogiem? Kunoichi czy cywilem? Nasz bohater walczył z dylematem. Bez problemów zakradł się bliżej. Niewiasta dalej czegoś szukała w pobliżu paleniska. Była zdecydowanie zajęta.
- Nic tutaj nie ma. Jak zwykle zgubiłeś - kontynuowała odgarniając rękami spalone kawałki drewna.
- Jesteś pewna? - Baji mógł usłyszeć męski głos dobiegający z wnętrza chatki. - Pospiesz się musimy wyruszać.
- Jak zwykle mnie poganiasz! - Odkrzyknęła niezadowolona, a jej minka od razu wyglądała na skwaszoną. Przewróciła oczami wzdychając. Takim oto sposobem Baji bez problemu podszedł stojącą kobietę i wciągnął ją pod ziemię. Ta krzyknęła wystraszona.
- Senna! - Wrzasnął mężczyzna wybiegając na zewnątrz. Pasował do opisu, który otrzymał Baji. Czerwone włosy, zielone oczy. Czy był to na pewno on? Czyżby odnalazł swoją zgubę? - Zostaw ją! Osuń się! Senna! - Kontynuował i od razu rzucił w stronę swojego przeciwnika kunaiem. Baji był jednak gotowy i odruchowo wykonał unik w prawo. Nie czekając Takashi wyciągnął kolejny kunai i rzucił w stronę swojego przeciwnika starając się zmusić go do oddalenia się od wrośniętej w ziemię kobiety, która wciąż darła się w niebogłosy.
Ukryty tekst
0 x
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 9 maja 2022, o 21:31
P ierwsza część planu poszła prościej niż zakładałem co nawet mnie cieszyło, w końcu unieruchomiona kobieta nie stanowiła już potencjalnej zagrożenia dla mnie ale również dla siebie. Ponadto dość szybko okazało się, że kimkolwiek ona była, była też kimś ważnym dla mojego celu. Sugerowały to zarówno słowa jak również próba wymuszenia na mnie oddalenia się od niej po przez rzucanie kunai'ami.
Dodatkowo mogło to sugerować, że facet chciał mnie zaatakować czymś obszarowym jak choćby wybuchowe notki. Dlatego tak długo jak byłem blisko kobiety nie mógł tego zrobić by nie wyrządzić jej krzywdy... Skrzywiłem się pod nosem wykonując kolejny unik tym razem w lewo tak aby ponownie znaleźć się bliżej mojej pierwszej ofiary. Jednocześnie podczas uskoku staram się zdjąć łuk z pleców i dobyć strzały z kołczanu. Jeśli to mi się uda celuje w wiodącą rękę Takashiego. Bark lub zgięcie w łokciu, które powinno się odsłonić chwilę po rzucie.
Kolejną strzałę po którą sięgam staram się posłać w udo mężczyzny tak by gdyby jednak zrozumiał swoją sytuację i chciał porzucić kobietę uciekając uniemożliwić mu to w maksymalny sposób.
- Ostatnie ostrzeżenie! Poddaj się w przeciwnym wypadku oznacza to twój koniec. - zawołałem nie mając co do tego zbyt wielkich złudzeń jednak istniał cień szansy, że posłucha a być może ja zrozumiem też lepiej co tu się wyprawia.
W razie kolejnych rzutów kunai'ami staram się wykonywać uskoki tak by cały czas być blisko kobiety, jednak gdyby leciało kilka pocisków które zmuszą mnie do oddalenia się od niej zrobię to jednocześnie posyłając kolejną strzałę w drugą rękę przeciwnika.
- Takashi z rodu Senju! Jesteś zatrzymany pod zarzutem zdrady rodu oraz kradzieży zwoju. Sam dobrze widzisz dzielącą nas różnicę, poddaj się i zwróć zwój, a obiecuję wstawić się o złagodzenie kary dla ciebie oraz twojej wspólniczki. - zacząłem dość oficjalnie gdyby jednak udało się po kilku nieprzyjemnościach dojść do rozmów zamiast dalszego wymieniania się pociskami Noo, ehhh dobra oficjalności mamy za sobą. Chciałbym z tobą... z wami porozmawiać. Takashi dlaczego to zrobiłeś, przecież musiałeś być świadom że zostanie wysłany za wami pościg.
Ukryty tekst
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości