Karczma "Sawanoya"

Awatar użytkownika
Shenzhen
Martwa postać
Posty: 234
Rejestracja: 30 gru 2019, o 17:14
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shenzhen »

Po wyjściu ze szpitala, Shenzhen natychmiast ruszył na trybuny, w poszukiwaniu swojego Kamiyo. Najpierw zachodnia, potem południowa, wschodnia i północna. Za każdym razem kiedy okazywało się, że malca nigdzie tam nie ma, zdenerwowanie Shenzhena wzrastało. A co jeżeli malec, najzwyczajniej w świecie, uciekł w przerażeniu, widząc porażkę młodego Sabaku? Może chciał go odnaleźć na terenie szpitala, lecz nie wiedział gdzie on jest? Może się minęli?
- Nie to niemożliwe! - odpowiedział sobie w myślach i przypomniał sobie o tym, że mimo nieśmiałości, jaka dominowała w zachowaniu chłopca, to przecież miał on na celu sprzedać jak najwięcej swoich, ręcznie wyrabianych produktów. Z całą pewnością nie opuściłby terenów Yinzin, bo to przecież tutaj może liczyć na większa sprzedaż i zysk ze swojej ciężkiej pracy. Do teraz przecież w pamięci Shenzhena zapadł obraz, pieczołowicie, wyrzeźbionej, z dokładnością do najmniejszych detali, małej, drewnianej mrówki, która połyskiwała na gładkich dłoniach chłopca.
Czyżby istniała szansa, że po tym jak mu go odebrano, nie wrócił na trybuny? Jeżeli tak było, to z całą pewnością podjąłby by próby handlu. To jest myśl! Mały zuch z pewnością, poszedł szukać okazji do zarobku. I ponownie wezbrała wewnętrzna złość kiedy Sabaku zdał sobię sprawę, że gdyby nie zapisał się na sam turniej, to nie musiałby opuszczać Kamiyo i tym samym nie zostali by rozdzieleni. Przy Shenzhenie, ten malec nie musiałby się martwić o zyski, miałby wszystko czego tylko by zapragnął. Tym sposobem, Shenzhen spędził resztę dnia na przeczesywaniu wszystkich bardziej zatłoczonych miejsc. Tutaj również z mizernym skutkiem i nic chyba nie zapowiadało tego by sytuacja miała się zmienić. W wyniku swojej konsekwencji za cel obrał sobie tutejsze karczmy. Są to miejsca, gdzie spotyka się wielu przejezdnych, a każdy kto jest przejezdny, teoretycznie winien mieć przy sobie nieco środków do tego by albo spożytkować je na karczemne pijactwo, lub na zachcianki, jakim mogły być rękodzieła pięknego chłopca. Zaczął od tych znajdujących się najbliżej areny i sukcesywnie, wraz ze swymi poszukiwania, oddalał się od miejsca starć turniejowych. Tak o to pod koniec dnia trafił do karczmy Sawanoya. Lekko zrezygnowany, zdenerwowany ale też i poważnie przestraszony wizją, nie zobaczenia już tego, który stał się dla niego kimś tak ważnym, w tak krótkim czasie...
Przekroczył próg karczmy i w jego twarz uderzył miks najróżniejszych zapachów, odgłosów jak i blask zapalonych świec. Zamknął za sobą drzwi i zaczął się rozglądać. Większość twarzy jaka zasiadała przy stołach, była mu całkowicie nieznajoma. Po części z nich było widać, że alkohol to coś co prawdopodobnie dawkowali sobie w ilościach nieco większych niż te, które można spożyć dla smaku, przy posiłku. Gdy tak obiegał wzrokiem salę, nagle rzuciła mu się w oczy znajoma sylwetka. Był to nikt inny jak jego rywal z początku turnieju. Nie sposób było pomylić tej stylizacji, która nader wszystko lubowała się w czerni. Shenzhen przypatrywał mu się przez chwilę, lecz nie wydusił z siebie żadnego słowa. Nadal starał się ogarnąć wzrokiem wszystkich, tych, którzy się tu znajdowali. Przy wejściu, było to niemożliwe, więc poczynił kilka kroków naprzód, by móc mieć wgląd w stoliki usytuowane za pojedynczymi ścianami, prowadzącymi do innych pomieszczeń.
Rozglądał się coraz bardziej nerwowo, by w końcu podejść do człowieka obsługującego bar i zapytać o to czy przypadkiem nie widział tutaj chłopca, którego skrupulatnie mu opisał.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shins »

  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Shenzhen
Martwa postać
Posty: 234
Rejestracja: 30 gru 2019, o 17:14
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shenzhen »

Shenzhen niestety nie uzyskał żadnej informacji o zaginionym chłopcu, mimo usilnych starań co do opisu jego osoby, by w jak najlepszym szczególe oddać urodę malca, który przecież nie był jak inne dzieci, zdecydowanie wyróżniał się na ich tle, przynajmniej dla Shenzhena. Gdy ten się odwrócił by skierować się do wyjścia, nagle na jego drodze stanął ten, którego zdążył już rozpoznać. Był to nie kto inny inny, jak lubujący się w czarnym odzieniu, dawny oponent turniejowy, Shins.
Nim chłopak zdazył coś powiedzieć, dostał prosto na twarz, wyrafinowanym żartem na temat jego pleców, wolnych od górdy. Na tą wzmiankę, młody Sabaku odwrócił głowę i spojrzał na swe plecy, jakby upewniając się czy faktycznie owej gurdy brakuje. Na co dzień, przyzwyczajony do jej ciężaru tak bardzo, że teraz nie odczuwał różnicy. Faktycznie, został zmuszony do tego, by pozbawić się tego, z czym praktycznie nigdy się nie rozstawał. Najgorsze w tym wszystkim było to, że brak wygranej i poszukiwania chłopca, gdzie czasami ktoś oczekiwał od niego niewielkiej zapłaty za informacje, zupełnie wypłukały mu sakiewkę, i teraz nawet nie miał jak udać się do sklepu, by znaleźć inne naczynie, na jego cenny kruszec.
Nie podzielił się tą informacją, tylko zapytał:
- Czegoś, a właściwie kogoś zdecydowanie cenniejszego....
W tym momencie sobie przypomniał, że przecież lubujący się w czarnym odzieniu, miał okazję poznać Oriego i doskonale wie jak wygląda. Niepotrzebne były tutaj, szczegółowe opisy i opowiastki o tym jak rozpoznać malca. Shins widział ich razem na arenie a chyba też i wcześniej spotkał Oriego. W takiej sytuacji, w jakiej znajdywał się Shenzhen, nie wybaczyłby sobie gdyby nie spróbował, mimo, że było to wbrew jego zwyczajom to musiał się pokusić o to by zapytać. Starał się to zrobić w takim stylu, by w jak najmniejszym stopniu dać poznać po sobie, że się najzwyczajniej w świecie martwi. Przecież to kolejna słabość. A ostatnie zapomnienie o swych słabościach, kosztowało go właśnie gurdy i możliwości na znalezienie chłopca:
- Nie widziałeś może gdzieś malca, który był ze mną na trybunach? Muszę go znaleźć. Nie mam w tej chwili czasu na to by pozyskać środki na mój, chwilowy brak, teraz liczy się tylko On. Powiedz mi jeżeli wiesz gdzie mogę go znaleźć.
Mimo chęci, to wypowiedź Sabaku, wcale nie zabrzmiał jakby egzystencja Kamiyo była mu obojętna, wręcz przeciwnie...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shins »

  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Shenzhen
Martwa postać
Posty: 234
Rejestracja: 30 gru 2019, o 17:14
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shenzhen »

Pierwsza odpowiedź Shinsa, sprawiła, że Shenzhen był bliski załamała. Skoro myśl, która zrodziła się w jego głowie, na temat sposobności, by Shins miał jakoby informacje o miejscu pobytu chłopca, zdążyła tak mocno zaowocować, to zniszczenie tej wizji, mogło przygnębić nawet najtwardszego. W tym momencie, chciał po prostu wyjść. Wyjść i oddać się dalszym poszukiwaniom, swego malca, chociaż nie miał bladego pojęcia, gdzie jeszcze powinien szukać. Wtem, brodzenie w tym bajorze rozpaczy, przerwał rozmówca młodego Sabaku, mówiąc, jak wielce prawdopodobne jest to, że Kamiyo stawi się na trybunach. Automatycznie rozum Shenzhena odrzucił to rozwiązanie i potraktował niewerbalnym komentarzem, jako, ze byłaby to głupota. Jednak, z każdą sekundą, te zaprzeczeni słabło i tym samym, zaczęło ustępować, na rzecz wiary. Wiary w to, że faktycznie to może mieć Sens. Nie odezwał się jeszcze przez dłuższą chwilę, starając sobie oszacować, na ile szans pociąga ze sobą pojawienie się chłopca na trybunach. Ale jak go tam zbawi, startując w kolejnej rundzie? Przecież nie ma przy sobie nic, co by go przygotowało do tej walki. Startowanie bez wyposażenia to brak odpowiedzialności, a startowanie bez gurdy i ryzykując tym, że Kamiyo zupełnie zbiegnie widząc kolejny raz porażkę swego wybawiciela, to już była skrajna głupota.
I tu znowu, niczym niespodziewając się, Shins wyszedł z kolejną propozycją, jaką Shenzhen w normalnych warunkach odrzuciłby bez wahania, i jeszcze skwitował w kilku nie do końca pięknych słowach, rodzaj tej propozycji. Musiał się naprawdę mocno powstrzymać i na chłodno przekalkulować, wszystkie za i przeciw. Nie chcąc wypuścić okazjiz garści, kiedy praktycznie był na kolanach, odpowiedział:
- Zawalczę, ale będziesz musiał wtedy sprawdzić każdą z trybun, każde z miejsc, gdzie tylko możesz przebywać. Będę tak długo przeciągał walkę jak to tylko możliwe by kupić Ci jak najwięcej czasu. Jeżeli go dla mnie odnajdziesz, będziesz mieć moją wdzięczność a nawet i więcej....
Popatrzył na niego poważnie i dał do zrozumienia, ze teraz już nie będą mogli się wycofać.
Po dłuższej chwili dalszych wyjaśnień, chłopak odebrał od Shinsa ofiarował młodemu Sabaku swego rodzaju "zadatek", który ten miał spłacić po stukroć jeżeli tylko plan się powiedzie. Nie chcąc też tracić więcej, ruszył by w tym minimalnym stopniu przygotować się przed jutrzejszą walka i chociaż na chwilę zmrużyć oko. Chociaż zważając na okoliczności, będzie to piekielnie ciężkie zadanie.
  Ukryty tekst
z/t
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shins »

  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shikarui »

Shinjo Kaen
Szanowny gość z Akiyamy
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Toshiro »

Plany były. I to jakie! Podjąć proste zlecenie, wykonać je, zgarnąć wypłatę i opuścić te przeklęte ziemie, które przyniosły Toshiro jedynie ból, smutek i zawód. Oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że tak na prawdę wszystko co go spotkało to była tylko i wyłącznie jego wina. To chyba było najgorsze. W przypadku kłótni z Asaką można to było jeszcze zrzucić na jej ciężki charakter, ale to tylko jeśli chodziło o początek tego wszystkiego. Na koniec dnia to on nie zachował się tak jak powinien. Coś co dla kogoś mogłoby się wydawać zwyczajne i zupełnie nieinwazyjne, dla kogoś innego nie musiało takie być. Obcowanie z chakrą i używanie jej w inny sposób niż bojowy, na przykład do przesyłania wiadomości w taki czy inny sposób było dla Nishiyamy naturalne jak to, że oddycha. Niestety w przypływie emocji, które nierzadko miewa, więc i też ciężko mu się z nimi uporać nie pomyślał o tym, że ktoś inny może tak nie uważać. Dlatego to właśnie na sam koniec to on był wszystkiemu winny. Nikt inny. Tak jak w przypadku swojej walki. Tam również to on użył techniki, której nie powinien. Wydawało mu się, że chakra zatrzyma się na ścianach tak jak to w większości przypadków jeśli chodzi o jego techniki.Jak tutaj iść do przodu kiedy nie zna się nawet samego siebie? Tak teraz, znów użył tej techniki do jeszcze gorszych rzeczy niż po prostu uśpienie wszystkich ludzi na arenie i złamanie zasad pojedynków. Tutaj dopuścił się czegoś o wiele mroczniejszego. Czegoś co nawet nigdy mu się nie śniło i nikt z jego bliskich, czy też byłych bliskich na pewno by nie pochwalił. Co z tego, że nie wiedział. Gdyby chciał to pewnie by mógł się dowiedzieć. Jednak nie zrobił tego i przez to musiał zmierzyć się z konsekwencjami tego co zrobił. Równie dobrze mógł wcześniej wycisnąć informacje z tamtego ronina, ale uwaga - niespodzianka, tego też nie zrobił. Okazuje się, że jeśli weźmiemy rzeczy, które ostatnio zrobił i rzeczy, których nie zrobił Toshiro, to okaże się, że wszystko powinno być na odwrót. Taki chłopak na opak.
Cóż się z Tobą stało, chłopcze? Gdzie zbłądziłeś?
Tych pytań zdecydowanie ostatnio brakło po pierwszej złej decyzji, ale hej, nigdy nie jest przecież za późno prawda? Co z tego, że wszystko spieprzone? Wystarczy trochę poczekać i wszystko będzie dobrze, prawda? Afera z turnieju przycichnie i za miesiąc już nikt nie będzie o tym pamiętać. Obecna sprawa może nigdy nie ujrzeć światła dziennego, a z Asaką... Może kiedyś się pojedna. Teraz wiedział, że nie ma co nawet próbować się z nią porozumieć. Ta część jego życia już na pewno została przekreślona, a kropkę nad "i" postawił on sam.
Niestety nawet jakby bardzo chciał, to tak to nie działa i nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać gdy myśli się o tym w taki sposób. Rzeczywiście "na papierze" wydaje się, że nic tylko żyć i nie umierać. Korzystać z życia! W rzeczywistości trzeba było jednak cały czas z tym żyć. Z brzemieniem, które samemu założyło się sobie na plecy. Z brzemieniem wielu porażek. Pozostawało tylko jedna kwestia. Czy czarnowłosy przekuje to brzemię w coś co będzie dla niego pomocne? Czy raczej pozostanie to ciężarem do końca jego życia? Odpowiedź na to pytanie może nadejść już nawet za godzinę, dwie lub trzy, a być może nawet za dwa lata. Wszystko zależało od niego i podjętych przez niego akcji. Dołoży sobie obciążenia, czy może odetnie linki, aby wzlecieć wyżej?
Dostanie się do karczmy nie było tak łatwe jak na początku myślał. Przecież nie było go dobrych parę godzin, na pewno zlecieli się już jacyś ludzie i strażnicy, aby sprawdzić co się stało i na pewno wypadałoby wyjaśnić dlaczego w karczmie leży trzech martwych mężczyzn, nieprawdaż? Jeśli trzeba było to Toshiro po prostu przepchnął się przez buców stojących mu na drodze. Jak się okazało Shinjo Kaen nie próżnował w tym czasie. Widać było, że nawet całkiem dobrze się bawił. Najwidoczniej nic mu się nie stało, ani szanowni goście z Akiyamy nie dobrali się do niego gdy był ranny. Być może po prostu nie zdążyli się obudzić. Nieważne. Wichura był cały i zdrowy, no prawie zdrowy, ale żył. Mina Nishiyamy nie wyrażała zadowolenia, tak na prawdę nie wyrażała niczego w tym momencie gdy samuraj powitał go entuzjastycznie.
-Niestety nie było jej we wskazanej przez tamtego mężczyznę lokalizacji. Przeczesałem cały teren bardzo dokładnie i nie udało mi się jej znaleźć ani żadnych śladów wskazujących, że kiedykolwiek tam była.- oznajmił beznamiętnym, poważnym tonem. Nie miał pojęcia czy to go usatysfakcjonuje. Nie miał pojęcia czy jednak powinien poinformować go o niespodziewanych utrudnieniach, które spotkał na drodze i bardzo szybko usunął. Może lepiej nie. Wtedy będzie wiadomo, że to na pewno on to zrobił. Czasem milczenie jest złotem. Oby w tym przypadku się nim okazało.

Chakra:
  Ukryty tekst
Staty:
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shikarui »

Misja zakończona! Wynagrodzenie pieniężne z odjęciem 250ryo.

Shinjo Kaen
Szanowny gość z Akiyamy
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Toshiro »

Czy to na prawdę było wszystko na co go stać? "Niestety jej tam nie było". Z drugiej strony co go obchodził los nieznanej mu osoby? Koniec końców Wichura przecież płacił mu za to żeby zrobił coś konkretnego, nieprawdaż? Idź tam i dowiedz się czy nie ma tam mojej ciotki. Mniej więcej tak brzmiała jego instrukcja. Toshiro oczywiście za tym podążył. Nie szukał w tym sprawiedliwości, czy też tak na prawdę jakiegokolwiek zarobku. Po prostu chciał się czymś zająć. Czymś co skierowałoby jego myśli w zupełnie inny kierunku. Wyrwało go z okowów rzeczywistości i zabrało gdzieś w bajkową dal. Oczywiście problemom wstęp wzbroniony, te zostałyby tutaj z innymi. Niestety najwidoczniej Nishiyama sam również był problemem przez co nie miał tam wstępu. Ucieszony i podekscytowany Kaen został szybko przygaszony przez rzeczywistość, którą poznał mieszkaniec Karmazynowych Szczytów. Gdy chłopak usłyszał słowa samuraja chciał na to wszystko parsknąć śmiechem. Po co? Po to żeby kryć swoich? Nie zmarnować tego na co pracował ostatnio? Bo po prostu nie podobała mu się jego twarz?Powodów na prawdę mogło być wiele, ale tak na prawdę nie musiało być ich wcale. Ludzie z natury cieszą się jak inni mają gorzej, więc dlaczego nie miałby jeszcze przed śmiercią wpierdzielić kogoś na kolce?
Alkohol? Toshiro zdecydowanie go w tym momencie potrzebował. Nie dość, że nie udało mu się wykonać zadania to jeszcze dwójka cywilów przypłaciła to swoim życiem. Podczas tego wszystkiego nie był jednak zbyt rozmowny. Pił. Pił, aby zapomnieć i o wszystkim co się działo w tej chwili. O tym co się działo w tartaku, a na sam koniec o tym co się działo na arenie. Oferta dalszej współpracy jakoś mu się nie uśmiechała. Jak na razie musiał zając się swoimi problemami, a nie kogoś innego. Do takiego wniosku doszedł po kilku głębszych. Był to jednak bardzo rozsądny pomysł, a przynajmniej na tę chwilę.
Następnego dnia gdy się obudził przez pierwszą godzinę głowa bolała go tak, że nie chciało mu się nawet ruszać z łóżka i wiecie co? Wcale nie musiał. Leżał tak i leżał dochodząc do siebie, aż w końcu jego spokój został zakłócony przez strażników. Czarnowłosy zwlókł się z łóżka i mocno nieogarnięty otworzył drzwi. Oczywiście przystał na propozycję strażników, aby pójść z nimi. Przez chwilę przez tył jego głowy przeszło, że mogli się też dowiedzieć o tym co się działo przy tartaku, ale przecież... Ponoć był opuszczony. Po przywdzianiu swoich ubrań i lekkim odświeżeniu udał się wraz z samurajami, aby wyjaśnić zajście, które zaszło wczoraj. Przez turniej doskonale wiedzieli jakimi umiejętnościami władał dlatego nie było co tutaj ściemniać i wprost powiedział jak i dlaczego to zrobił. Wydawało mu się, że nawet powinni być mu za to wdzięczni, ale jak zawsze sprawa została obrócona przeciwko niemu i tak oto pozbył się wynagrodzenia, które wcześniej uzyskał, czyli podsumowując... Wyszedł na zero i został zupełnie z niczym. Świetnie. A nawet zajebiście. Westchnął na to wszystko rozstając się ze swoją zarobioną w potach i trudach gotówką.
Gdy już wszystko się wyjaśniło i zamierzał w spokoju opuścić strażnicę dostrzegł towarzysza Kaena. Chciał nawet podejść i się przywitać widząc, że ten zwrócił na niego swoją uwagę jednak coś... Powstrzymało go. Tym czymś był pobłażliwy uśmieszek i wachlarz, na którym widniał kruk. Mina nieco mu zrzedła, ponieważ doskonale wiedział co to oznaczało. Był to wcześniej wspomniany test, którego oczywiście nie zdał. Nishiyama minął go tylko bez słowa, gdy ten po tym małym geście poszedł w swoją stronę. Cholera. Może to nie ludzie są problemem, tylko to on sam nim jest? Albo po prostu tworzy bez sensu problemy tam gdzie ich nie ma? Zdecydowanie się zgubił. Miał tego wszystkiego po prostu dość. Miał dość tego miasta. Dość ludzi. Dość porażek. Dość samego siebie. Musiał opuścić to miejsce jak najszybciej. Zaszyć się gdzieś z dala od wszystkich i wszystkiego i rozwikłać co go trapi i to co powinien robić.

z.t.
0 x
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Tsuyoshi »


0 x
Obrazek

|| THEME ||
Jinta
Postać porzucona
Posty: 73
Rejestracja: 23 lip 2020, o 03:07
Wiek postaci: 22
Ranga: Ronin
Krótki wygląd: Murzyn z afro
Widoczny ekwipunek: Tachi przy lewym boku

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Jinta »

uikytjthrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
0 x
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Jinta
Postać porzucona
Posty: 73
Rejestracja: 23 lip 2020, o 03:07
Wiek postaci: 22
Ranga: Ronin
Krótki wygląd: Murzyn z afro
Widoczny ekwipunek: Tachi przy lewym boku

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Jinta »

aaaaaaaaaaaa
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Watarimono (Osada Samurajów)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość