Ukryty tekst
Wieś Uchiko
- Ryū
- Posty: 66
- Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
- Link do KP: viewtopic.php?p=218937#p218937
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
- Kujaku Haruka
- Posty: 170
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
- Ryū
- Posty: 66
- Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
- Link do KP: viewtopic.php?p=218937#p218937
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Wieś Uchiko
Informacje zalewały mu umysł, choć wcale nie znaczyło to, że rozumiał więcej. Zerknął zdziwiony na Setsunę, gdy ta rozpoznała istotę, o której mówiło dziecko. Noppera-bō? A cóż to było, na otchłań?
- Więc waszym jedynym pomysłem na rozwiązanie problemu głodu było zamordowanie niewinnego człowieka? – Wycedził przez zęby, niesamowicie sfrustrowany tym tłumaczeniem, które wydało mu się absurdalne. Nie winił chłopaka, choć nie odbierał mu też sprawiedliwości – ta go dosięgnie. Aczkolwiek głównymi winowajcami byli oczywiście dorośli, na tyle głupi i nierozsądni, aby sprzedać dziecku taką historyjkę. Ryu sądził, że prawdziwego powodu dalej się nie dowiedział i najprawdopodobniej była to typowa męska sprzeczka gdzie jeden obraził drugiego i ten wykorzystał pozycję siły i tchórzostwo. Mężczyzna splunął. Brzydził się takimi.
- Z pewnością spalenie człowieka żywcem wraz z jego dobytkiem sprawiło, że króliki zaczęły się pojawiać, wcale nie zbliżające się roztopy. – Skwitował tłumaczenie chłopaka.
Ryu spotkał się spojrzeniem z Setsuną. Podniósł głowę, rozciągając szyję, tym samym dając jej znak, co o tym sądzi – należało osądzić i wykonać własny wyrok. Następnie pokazał jej trzy palce. Jeden za każdego. Gospodarz. Kowal wraz z synem. Wszyscy byli winni, ich honor został wiecznie splamiony w tym życiu. Pozostało im się odrodzić i naprawić szkody własnej duszy w innym wcieleniu.
- Idziemy do wioski. Odpowiesz za swoją przewinę wraz z ojcem. Zaprowadzi cię tam Setsuna. Weź go, przyprowadzisz ojca. Ja zajmę się karczmarzem. – Z tymi słowami udali się do wioski, gdzie swoje kroki natychmiast skierował do gospody gdzie bezceremonialnie wszedł i rozejrzawszy się, uniósł miecz.
- Hirago! – Zawołał, cały czas trzymając miecz w gotowości. Rozglądał się uważnie po pomieszczeniu, słuchał dźwięków, aby natychmiast uniknąć ciosu, jeśli taki zostałby wyprowadzony. – Musisz wytłumaczyć pewne rzeczy. Zadam ci parę pytań, na które szczerze odpowiesz. Poddajesz się i pójdziesz ze mną dobrowolnie czy ci pomóc? – Powiedział groźnie Ryu, ledwo powstrzymując złość. Teraz znając mniej więcej powód, cały czas go kwestionował. Jednak już sam fakt, że tak to wytłumaczyli naiwnemu dziecku wprawiało go w taką furię, że najchętniej już teraz skróciłby go o głowę.
Ukryty tekst
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 170
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Re: Wieś Uchiko
Misja Rangi C - "Zimny popiół"
17/14
Ryū
- N-nie zabić. Ofiarować. Zostawić. Przywiązanego do drzewa, w odświętnej szacie... - wymamrotał jeszcze chłopak, ale dostrzegł chyba, że takie tłumaczenie jedynie by cię bardziej rozsierdziło - dlatego zamilkł. Setsuna parsknęła zresztą, idąc obok.
- Szkoda strzępić język po próźnicy, nie wytłumaczysz im tego. - stwierdziła z niesmakiem, a kiedy pokazałeś trzy palce, ona pokazała jeszcze jeden - czwarty, symbolizujący starszego wioski, do którego żadne z was nie zawitało, ale który najwyraźniej również maczał palce w całym procederze. Na razie jednak chwyciła chłopaka za bark, który chyba nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, co się dzieje.
Ty udałeś się do karczmy, gdzie... jeszcze na ulicy zastałeś gospodarza, Hirago, w trakcie kłótni z żoną. Wyraźnie próbowała go powstrzymać przed czymś, chwytając za ramię, on jednak strząsnął jej dłoń gwałtownie, ruszając przed siebie - w twoim kierunku. Przystanął parę kroków przed tobą, przez co nie musiałeś nawet krzyczeć. Jego wzrok był równie twardy, jak twój.
- Proszę bardzo, bushi-dono. Pójdę z wami. I pytajcie o co chcecie, bo widzę już po waszych oczach, żeście świadomi, co u nas zaszło. Miejcie tylko na uwadze, że to bogowie nas zmusili do pewnych rzeczy, a nie nasze sumienia. - odpowiedział zaskakująco spokojnym tonem, jakby był pogodzony z losem, który go czekał. Jego żona stała za nim, powstrzymując wyraźnie płacz i patrząc z przerażeniem na to, co się działo.
DLA ADMINISTRACJI:
Ukryty tekst
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Hirago - gospodarz hatago, gospody
Syn kowala
0 x
- Ryū
- Posty: 66
- Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
- Link do KP: viewtopic.php?p=218937#p218937
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Wieś Uchiko
Słowa kowalskiego syna tylko pogarszały jego sytuację. Ryu spojrzał na niego z furią w oczach i najchętniej już wykonałby wyrok. Lecz nie. Jeszcze nie teraz. Miał się kierować sprawiedliwością i zasadami wrytymi mu w głowę przez dnie i noce spędzonych na naukach w świątyni Kame.
Mężczyzna się zawahał z myślą o czwartym mężczyźnie, który w rzeczy samej musiał mieć też Gendę na sumieniu, aczkolwiek czuł się z tą myślą dość dwojako – tylko przez fakt, że nie miał okazji go wysłuchać. Schował jednak te emocję głęboko w sobie i ruszyli do wioski.
Ryu karczmarza spotkał już na wejściu do jego lokalu. Z towarzyszącą mu żoną wyglądał niczym męczennik idący na niesprawiedliwy osąd. Irytowało to samuraja. Zacisnął pięść i zagryzł wargę, acz nie było to dla otoczenia dostrzegalne – wciąż miał na sobie swoją maskę.
- Idziemy. – Powiedział tylko do niego, wzrokiem odstraszając żonę mężczyzny, aby ta odeszła i się wycofała parę kroków. Ryu dezaktywował technikę miecza. Teraz lśnił jedynie srebrzystym blaskiem stali, już bez pochłoniętej chakry.
Gdy już połączyli się wraz z Setsuną i jej „więźniami”, pozostało zająć się jeszcze starszym wioski.
- Ja po niego pójdę. – Zgłosił się Ryu, po czym poszedł w stronę chaty, która w otoczeniu innych wyglądała niczym pałac. Była zdecydowanie największa i najlepiej prowadzona.
Bez żadnych ceregieli, Ryu kopnął drzwi, wpadając gwałtownie do środka. Wzrokiem szukał winnego, poruszając się po korytarzach i pokojach z narastającym gniewem. Nie było tu mowy o opanowaniu się. W głowie wyobrażał sobie ten obraz. Spalony dom. Genda, martwy, albo przez pożar albo jeszcze gorzej, zgodnie z słowami chłopaka pozostawiony samemu sobie i własnej panice aby zjadły go zwierzęta. Bezbronny, samotny.
Wbił się z impetem do kolejnego pokoju. Jeśli znalazł tu starszego wioski, rzucił się w jego stronę i złapał wpierw za kark, następnie wykręcając mu ramię tak by padł przed mężczyzną.
- Idziesz ze mną. Odpowiesz za zbrodnie, do których się dopuściłeś i pozwoliłeś, aby pod twoją opieką zmarł niewinny człowiek. Genda, kojarzysz? – Syknął mu do ucha, podnosząc go i wyprowadzając za kark z całego domostwa. Miecz miał wciąż w podorędziu, gotowy do użycia.
Udawszy się na dziedziniec gdzie zostawił Setsunę wraz z resztą, popchnął mężczyznę do nich i stanął obok samurajki. Wymienili się spojrzeniami.
- Teraz możecie przemówić. Macie teraz ostatnie minuty, aby przedstawić swoje racje i przyznać się do postawionych wam zarzutów. Wytłumaczcie dobrze swoje intencje, tak aby każdy tu z obecnych mógł zrozumieć czego się dopuściliście i dlaczego. – Powiedziawszy to, zorientował się jaki prawdopodobnie tłum się zrobił wokół nich. Było to nie lada wydarzenie, zobaczyć najważniejsze figury tej wsi, klęczące przed dwoma samurajami z obnażonymi ostrzami. Dla mieszkańców tejże wsi mogło to być najważniejsze wydarzenie ostatnich lat, definiujące ich przetrwanie na przyszłość.
Ryu nie mógł jednak nic zrobić. Droga Miecza mówiła jasno – sprawiedliwość jest drogą ku odkupieniu. Może i sam w to nie wierzył, a przynajmniej nie tak heretycznie jak chociażby Setsuna, tak teraz był nie tylko sobą, Ryu, ale też przedstawicielem szkoły Kame.
Ukryty tekst
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 170
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Re: Wieś Uchiko
Misja Rangi C - "Zimny popiół"
18/14
Ryū
Osada nie posiadała w zasadzie dziedzińca jako takiego, ale warsztat kowalski miał nieco większe, zlewające się w zasadzie z drogą podwórze - i tam też zaprowadziłeś swojego więźnia, który szedł dumnie, z determinacją na twarzy... zupełnie, jakby nie okazał się zwykłym mordercą, lecz wręcz obrońcą swojej społeczności. Miałeś wrażenie, jakby widział twój gniew i cały jego spokój był wycelowany właśnie w to, aby twoje opanowanie poddać próbie, aby sprawdzić, czy zetniesz go przed postawieniem formalnych, publicznych oskrażeń. Na miejscu przyklęknął razem z kowalem - dość niskim, ale tęgim mężczyzną o bujnej brodzie, nad którym stała Setsuna, oraz synem tamtego, któremu łzy zalewały oczy, a przerażenie sprawiało, że aż się trząsł.
Na miejscu zbierał się już tłumek, wieści w tak niewielkiej mieścinie roznosiły się szybko. Do tego ktoś też musiał pobiec po starszego wioski, mężczyznę po sześćdziesiątce, przygarbionego nieco, ale mimo wszystko w miarę żywotnego. Nie musiałeś wpadać do jego domu, nie musiałeś wyciągać go z podwórza albo z izby, jedynie pociągnąć mocno za lnianą koszulę na plecach i cisnąć do szeregu razem z pozostałą trójką zbrodniarzy.
-I pamiętajcie, że cokolwiek mówicie, zostanie wysłuchane przez dziedziczkę rodziny, jaka dała wam żyć na tych ziemiach... Więc mówcie jasno i bez zwłoki. - dorzuciła jeszcze twoja towarzyszka, dumnym i równie surowym tonem co twój.
Mężczyźni patrzyli po sobie, przez parę sekund nie odzywając się. Patrzyli też po zgromadzonych sąsiadach, kuzynach, żonach i wnukach. Wreszcie, gdy już miałałeś przejść do wymierzenia kary, odezwał się starszy wioski.
- Bushi-dono. Cokolwiek zrobiliśmy... zrobiliśmy dobra ogółu. Gendy nie będzie nikomu brak, zresztą on sam jeszcze rok temu... sam zgodził się na to, co trzeba było uczynić. Jedno tylko, co mogę rzec - to że młodzik obok mnie nie jest niczemu winny, a jak go stracicie razem z ojcem, to wioska straci całkiem kompetentnych kowali. Darujcie życie chociaż jemu. -
Hirago zerknął nieco badawczo i ostro na starszego, ale zaraz potem skinął głową.
- Prawdę mówi. Nikt inny nie brał w tym udziału, jeno my, dla dobra pozostałych. Nawet jeśli było to wbrew prawu. Szkoda tylko, że gdy posłaliśmy do rodziny Takamori prośbę o podzielenie się zapasami, wyśmiano nas i wyrzucono na zbity pysk, jak psy. Może wtedy nie zostalibyśmy zmuszeni do pewnych rzeczy, a tak... tak, krew bratanka Gendy jest tak samo na rękach twoich, bushi-dono, jak i na moich. - warknął gospodarz hatago, patrząc prosto na Setsunę, która wycedziła tylko.
- Zważaj na słowa, psie. -
Kowal cały ten czas patrzył się wściekle zarówno na pozostałą dwójkę, jak i na syna i na wszystkich zgromadzonych dookoła, jakby nie dowierzał temu co się dzieje. Parę razy mełł w ustach jakieś słowa - protestu, przekleństw, a może modlitwy do bogów - ale zdusił je ostatecznie i tylko zwiesił głowę.
- Dobrze mówią. Ja sam zadałem cios śmiertelny Gendzie i ja rzuciłem pierwszą pochodnię. Jeśli więc kogoś ma spotkać z to kara, niechże to będę ja. Ale syn mój jeno na moje polecenie stał z boku i obserwował, ręki do tego nie przyłożył, a nawet mnie od zamiarów chciał odciągnąć. -
Kaede
Gorō
Kōgen
Setsuna
Hirago - gospodarz hatago, gospody
Syn kowala
Kowal
Kazuo, starszy wioski
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość