Karczma "Róża Pustyni"
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Karczma "Róża Pustyni"
Ani słowa ani groźby zdawały się nie działać. Akihiko do tej pory nie miał zbytnio styczności z osobami dotkniętymi alkoholem toteż nie był pewien czy za ten stan rzeczy należy obarczać trunek czy samego mężczyznę, który mógł być po prostu tępy. Tak czy siak, blondyn musiał wymyśleć co dalej. Jak bardzo powinni go uszkodzić i jakimi metodami by nie zdemolować karczmy? Po krótkiej chwili, poświęconej na takowe rozważania, Doko ten stwierdził, że najlepiej będzie poczekać i obserwować przebieg bójki. Jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli to użyje techniki Raitonu by sparaliżować pijaka. Wierzył jednak, że nie trafili na jakieś zamaskowanego mistrza taijutsu i Haruzen upora się z tym raz dwa, najlepiej przy minimalnych stratach materialnych.
Niespodziewanie jednak, ktoś otworzył drzwi, a Akihiko obejrzał się do tyłu już chcąc grzecznie powiedzieć, że karczma jest zamknięta aż do zakończenia bójki. Ku swojemu zdziwieniu dostrzegł jednak, że są to strażnicy, dlatego pospiesznie zrobił im przejście i złożył shurikena. Gdy Haruzen się przedstawił i krótko wyjaśnił sprawę, Akihiko również wyciągnął i pokazał swoją odznakę shinobi.
-Doko Maji Akihiko. Mężczyzna, który zaatakował Haruzena wcześniej wspominał o dorabianiu się na czyjejś śmierci i wywołał bijatykę z tymi dwoma panami. Gdy ich rozdzieliliśmy i próbowaliśmy to wyjaśnić tę sytuację ten osobnik znów stał się agresywny. - Rozwinął nieco wypowiedź swojego kolegi po fachu, a następnie schował odznakę. Pozostało teraz przekazać tę sprawę w ręce służb porządkowych i oczekiwać na ich werdykt.
Niespodziewanie jednak, ktoś otworzył drzwi, a Akihiko obejrzał się do tyłu już chcąc grzecznie powiedzieć, że karczma jest zamknięta aż do zakończenia bójki. Ku swojemu zdziwieniu dostrzegł jednak, że są to strażnicy, dlatego pospiesznie zrobił im przejście i złożył shurikena. Gdy Haruzen się przedstawił i krótko wyjaśnił sprawę, Akihiko również wyciągnął i pokazał swoją odznakę shinobi.
-Doko Maji Akihiko. Mężczyzna, który zaatakował Haruzena wcześniej wspominał o dorabianiu się na czyjejś śmierci i wywołał bijatykę z tymi dwoma panami. Gdy ich rozdzieliliśmy i próbowaliśmy to wyjaśnić tę sytuację ten osobnik znów stał się agresywny. - Rozwinął nieco wypowiedź swojego kolegi po fachu, a następnie schował odznakę. Pozostało teraz przekazać tę sprawę w ręce służb porządkowych i oczekiwać na ich werdykt.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Karczma "Róża Pustyni"
No tak, ci pijacy i idioci to starzy znajomi strażników. W żadnym wypadku mnie nie dziwi, że ich problemem jest każdy człowiek z władzą, a nie tylko shinobi. Dobrze jednak widzieć, że Unia Samotnych Wydm działa sprawnie i straż czynnie i aktywnie broni tutaj porządku i prawa oraz pomaga potrzebującym. Właśnie po to przecież powinna być. W dodatku wydaję się być dobrze poinformowana, skoro chcą nas wprowadzić w detale tego wszystkiego. Zdecydowanie też zgadzam się z nimi, że warto by opuścić to miejsce, gdzie zrobiliśmy takie przedstawienie.
Nic nie mówiąc kiwam głową strażnikowi, na znak, że się z nim zgadzam i podążam za nim.
0 x
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Karczma "Róża Pustyni"
Szczęśliwie, ziściła się najbardziej prawdopodobna i logiczna opcja co do umiejętności pijanego mężczyzny. Oszczędziło to wielu problemów i ewentualnych nieprzyjemności. Sam Akihiko nie był zbytnio zaskoczony faktem, że ów osobnik i jego koledzy byli znani strażnikom. Ułatwiało to znacznie sprawę, w końcu nie trzeba było doszukiwać się winnych i pytać świadków o to co się stało. Blondyn uśmiechnął się i pokiwał twierdząco głową.
-Nie mamy nic przeciwko Panie Aso. - Odpowiedział, przyjmując podobną choć może nieco bardziej niezgrabną pozę co Yukimori, chcąc w ten sposób pokazać, że nie czuje się w żaden sposób lepszy od nich. Miał przy tym cichą nadzieję, że zostanie zrozumiany bo mowa ciała nigdy nie była jego mocną stroną. Zaskoczyła go za to kolejna wypowiedź 'nowego znajomego'. Czyżby Majiego ominęła jakaś głośniejsza afera albo wydarzenie? Miał nadzieję, że nie, bo wyszedłby albo na leniwego albo na kiepskiego shinobi. Jego obowiązkiem było wiedzieć co się dzieje w jego własnej, rodzinnej prowincji. A przynajmniej tak on to rozumiał. Oczywiście, zdobywanie informacji w jego przypadku było utrudnione, w końcu, z racji swojej rangi i doświadczenia, nie miał dostępu do wielu rzeczy. Jeśli był potrzebny to ktoś po niego posyłał i przekazywał treść zadania, jeśli zaś nie był to samemu organizował sobie zadania i zarobek. Czasami zastanawiał się, czy wraz z rangą takie rzeczy się zmieniają? A może jest to raczej kwestia zaradności, która przychodzi razem z doświadczeniem?
-Proszę prowadzić. - Odezwał się ponownie, w imieniu swoim i Haruzena, który zrobił się bardziej milczący. Akihiko starał się zamaskować swoją ciekawość, kiedy to podążał za strażnikiem w bardziej 'odpowiednie' miejsce, by uzyskać jakieś szczegóły. Przed opuszczeniem karczmy pożegnał się jeszcze delikatnym ukłonem z gośćmi, jeśli jacyś jeszcze pozostali na widoku. A zatem pora ruszać dalej!
-Nie mamy nic przeciwko Panie Aso. - Odpowiedział, przyjmując podobną choć może nieco bardziej niezgrabną pozę co Yukimori, chcąc w ten sposób pokazać, że nie czuje się w żaden sposób lepszy od nich. Miał przy tym cichą nadzieję, że zostanie zrozumiany bo mowa ciała nigdy nie była jego mocną stroną. Zaskoczyła go za to kolejna wypowiedź 'nowego znajomego'. Czyżby Majiego ominęła jakaś głośniejsza afera albo wydarzenie? Miał nadzieję, że nie, bo wyszedłby albo na leniwego albo na kiepskiego shinobi. Jego obowiązkiem było wiedzieć co się dzieje w jego własnej, rodzinnej prowincji. A przynajmniej tak on to rozumiał. Oczywiście, zdobywanie informacji w jego przypadku było utrudnione, w końcu, z racji swojej rangi i doświadczenia, nie miał dostępu do wielu rzeczy. Jeśli był potrzebny to ktoś po niego posyłał i przekazywał treść zadania, jeśli zaś nie był to samemu organizował sobie zadania i zarobek. Czasami zastanawiał się, czy wraz z rangą takie rzeczy się zmieniają? A może jest to raczej kwestia zaradności, która przychodzi razem z doświadczeniem?
-Proszę prowadzić. - Odezwał się ponownie, w imieniu swoim i Haruzena, który zrobił się bardziej milczący. Akihiko starał się zamaskować swoją ciekawość, kiedy to podążał za strażnikiem w bardziej 'odpowiednie' miejsce, by uzyskać jakieś szczegóły. Przed opuszczeniem karczmy pożegnał się jeszcze delikatnym ukłonem z gośćmi, jeśli jacyś jeszcze pozostali na widoku. A zatem pora ruszać dalej!
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Karczma "Róża Pustyni"
Stary, nowy, dobry czy też nie bardzo dobry znajomy. Z całą pewnością jakiś kontakt pomiędzy pijanymi awanturnikami a strażnikami w przeszłości zaistniał i odcisnął małe piętno na całej tej grupce. Kolejny raz udało im się jednak wywinąć. Nie było to może dobrą nauczką na przyszłość i jak pokazała ta sytuacja, niektórzy wciąż nad wyraz chętnie korzystają z okazji by z sytuacji wyjść bez szwanku. Prawnego. Nie poniosą oni odpowiedzialności, choć kilka złamanych nosów czy wybitych zębów już się posypało. Sprawa została wreszcie zażegnana. Najbardziej awanturujący się został szybko wyciągnięty przez kolegów na zewnątrz i słuch po nich zaginął. Przynajmniej póki co. Bezpieczniej dla nich było się ponownie nie wychylać.Akihiko i Haruzen
Misja rangi B
Kolejka 7/17
-Tak, zapraszam za mną- Yukimori wskazał dłonią drzwi, którędy po chwili ruszył, zgodnie z propozycją jednego z shinobich. Pozostałych dwóch strażników stanęło na baczność, przepuszczając ninja, a dopiero na koniec i oni opuścili budynek. Jeden z nich jeszcze porozmawiał z właścicielem, ale szybko dołączył do całej reszty tego pochodu.
-Wreszcie w spokojniejszym miejscu. Proszę usiądźcie- Po chwili marszu dotarli jeden z posterunków. Nie wyglądał najlepiej, ale zdecydowanie był to jeden z ważniejszych i częściej uczęszczanych. We trzech (Haruzen, Maji i Aso) weszli do średniej wielkości pomieszczenia, które było bardzo surowo urządzone. Jeden mebel, który mógł być uznawany za biurko czy stół, stojące przy nim kilka krzeseł, a oprócz tego (bynajmniej nie w formie dekoracji) stojaków na broń.
-Przechodząc do konkretów, bo cenię sobie panów czas... Ostatnimi czasy doszło do wielu "incydentów". Czasy są bardzo niespokojne, ale w wielu przypadkach dochodzi do bardzo niebezpiecznych zbrodni. A co gorsza, wiele z nich, choć powiązanych, to jednak dokonywanych przez zupełnie różne osoby. Z początku były to jedynie drobniejsze sprzeczki, pijackie bijatyki, takie jak ta której byliście świadkami, ale z czasem zaczęło dochodzić do zniknięć, a ostatnimi czasy nawet do ataków na szeroką skalę. Ktoś celowo podburza ludność, chcąc doprowadzić do jak największego niepokoju. I nie cofnie się przed niczym. Dzisiaj rano dotarła do nas kolejna informacja o ataku. Na wioskę Yashinoki. Dużo trupów. Brak sprawcy. Brak świadków, każdy kto mógł coś widzieć albo jest martwy albo siedzi cicho. Wysłaliśmy ekipę, która ma się tym zająć i uzyskać więcej informacji. Problem w tym, że mamy deficyt mocy przerobowych. Pomoc dwóch doświadczonych ninja bardzo by nam pomogła w działaniach- Tak jak powiedział, tak zrobił i nie owijając zbytnio w bawełnę starał się w prostych i szybkich zdaniach wyjaśnić w czym cały problem. Sprawa już od początku wydawała się bardziej skomplikowana niż ta jak ją przedstawił, co z całą pewnością zauważył i Maji i Yamanaka. W tych konkretach zabrakło jednak wyraźnego rozkazu czy zakresu działań, w których ci dwaj mogliby się wykazać. Kapitan straży, bo za takiego można było uważać Aso Yukimariego, albo się z tym nie spieszył albo najpierw wolał poczekać na pierwszą opinię i decyzją, jaką podejmą "zainteresowani".
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Karczma "Róża Pustyni"
O cholera, musi być naprawdę źle. Mało który klan tak swobodnie wypowiadałby takie słowa przy obcym shinobim z obcego klanu. Jasne, może i nie ma jakiejś specjalnej wrogości pomiędzy klanem Maji, czy Unią Samotnych Wydm, a klanem Yamanaka, ale wciąż... Zazwyczaj władze klanowe starają się trzymać swoje problemy wśród swoich, aby nie okazywać słabości na zewnątrz. Skoro więc kapitan straży tak swobodnie o tym mówi przy mnie, to muszą być naprawdę zdesperowani.
- Mało który człowiek bez pomocy czakry potrafi wyrżnąć całą wioskę tak, żeby nie przeżył żaden świadek. Z pewnością jest to sprawa shinobich. Macie jakiejś podejrzenia, kto to zrobił? Nie słyszałem, aby Unia miała z kimś konflikt. Może to jacyś nukenini?
0 x
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Karczma "Róża Pustyni"
Szczęśliwie sytuacja związana z bójką była już za nimi. Szkoda tylko, że obyło się bez kary. Na to jednak nie miał już zbytnio wpływu, a poza tym, miał dużo ważniejszą sprawę przed sobą. Uważnie wysłuchał słów Yukimori , gdy tylko dotarli na posterunek, który swoją drogą nie wyglądał może jakoś reprezentatywnie, ale w ich pracy liczyła się użyteczność, a nie wygląd. Spokój szybko wyparował z ciała Akihiko, ustępując miejsca przygnębieniu i żalu wobec samego siebie, że nie dowiedział się wcześniej o takowej sytuacji. Był przecież shinobi z tej prowincji, nawet jeśli jego ranga była najniższą z możliwych, i nie powinien dowiadywać się o incydentach na taką skalę od innych. Z ust Doko wyrwało się ciche westchnięcie, kiedy to układał sobie to wszystko w głowie. Z tego też powodu pierwszy odezwał się Haruzen, a jego wypowiedź, naturalnie, nie umknęła uwadze Majiego. Yamanaka zadał słuszne pytanie, a Akihiko chciał dołożyć kolejne, na nieco inny już temat.
-Czy dzieje się to tylko w Atsui? Czy na terenie więcej niż jednej prowincji?
Samotne Wydmy, w odróżnieniu od innych regionów były, przynajmniej na papierze, zjednoczone. Z pewnością istniały osoby, którym by to przeszkadzało, a samo zjednoczenie nie eliminowało z miejsca niesnasek między klanami i szczepami. Chociaż Akihiko zawsze sądził, że jego klan nie ma wrogich relacji z żadnym klanem. Może było to zbyt naiwne podejście? A może jego obawy były nieuzasadnione i za tymi incydentami faktycznie stali jacyś nukenini?
-Mamy udać się jako wsparcie do tej ekipy, czy potrzebujecie nas w jakimś innym miejscu? - chciał wyklarować już tę kwestię i mieć już wszystkie najważniejsze informacje. W końcu czas działał na ich niekorzyść. Gdzieś tam nadal mogli ginąć ludzie. Zrozumiałym był więc fakt, że blondyn nie chciał przedłużać tej rozmowy i jak najszybciej ruszyć na misję by pomóc. Chodziło tu przecież o zdrowie i życie mieszkańców jego rodzinnej prowincji, jego domu. Co byłby z niego za shinobi, gdyby ociągał się z udzieleniem im pomocy?
-Czy dzieje się to tylko w Atsui? Czy na terenie więcej niż jednej prowincji?
Samotne Wydmy, w odróżnieniu od innych regionów były, przynajmniej na papierze, zjednoczone. Z pewnością istniały osoby, którym by to przeszkadzało, a samo zjednoczenie nie eliminowało z miejsca niesnasek między klanami i szczepami. Chociaż Akihiko zawsze sądził, że jego klan nie ma wrogich relacji z żadnym klanem. Może było to zbyt naiwne podejście? A może jego obawy były nieuzasadnione i za tymi incydentami faktycznie stali jacyś nukenini?
-Mamy udać się jako wsparcie do tej ekipy, czy potrzebujecie nas w jakimś innym miejscu? - chciał wyklarować już tę kwestię i mieć już wszystkie najważniejsze informacje. W końcu czas działał na ich niekorzyść. Gdzieś tam nadal mogli ginąć ludzie. Zrozumiałym był więc fakt, że blondyn nie chciał przedłużać tej rozmowy i jak najszybciej ruszyć na misję by pomóc. Chodziło tu przecież o zdrowie i życie mieszkańców jego rodzinnej prowincji, jego domu. Co byłby z niego za shinobi, gdyby ociągał się z udzieleniem im pomocy?
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Karczma "Róża Pustyni"
-Jak wszystkie tego typu sprawy, zawsze doprowadzają do podejrzenia, że zrobił to shinobi. Sami panowie widzicie, że sytuacja robi się napięta. Zwyczajni ludzie są w ciągłym strachu, że jakiś ninja przyjdzie i zrobi, co mu się tylko będzie chciało. Bezpieczeństwo jest tutaj kluczowe i dlatego robimy co możemy, aby odkryć sprawcę. Wszystkie ręce, które chcą pomóc, z radością przyjmiemy- Nie mógł narzekać i jęczeć, że przyszło mu rozmawiać z Yamanaką. Nie było również czasu, aby bawić się w zatajanie części informacji. Aso przeszedł do konkretów i wyłożył karty na stół.Akihiko i Haruzen
Misja rangi B
Kolejka 8/17
-Możliwe, że to nukenini. Raczej "tutejsi", bo dobrze znają okoliczne tereny, a poruszanie się po pustynnych szlakach nie jest dla nich żadnym problemem. Do podobnych wydarzeń dochodzi też w innych częściach Unii. Nie mamy jednak żadnego potwierdzenia czy za tymi atakami stoi jedna osoba, kilka osób pracujących w grupie czy też całkowicie przypadkowa grupa osób, która ma po prostu wspólny cel. Mnóstwo pojebów chodzi po tym świecie. Niektórzy chcą tylko zabijać- Odpowiedział na zadane mu pytania. Nieco chaotycznie wędrował myślami i było widać, że cała ta sprawa mocno wymyka się wymiarowi sprawiedliwości.
-Udajcie się do Yashinoki. Znajomość naszych szlaków w połączeniu z możliwościami tropiącymi będą bardzo pomocne. Dowiedzcie się ile tylko możecie. Każda, nawet najmniejsza wskazówka będzie cenna- Wreszcie konkretny cel. Całe to wcześniejsze wydarzenie w karczmie doprowadziło ich teraz do podjęcia kluczowej decyzji (którą pewni już podjęli, skoro dalej prowadzili tą rozmowę). Czy będą chętni pomóc? Nie zostali do niczego przymuszeni, więc mogli w każdej chwili się z tego wycofać. Znając jednak ich podejście do kwestii pilnowania porządku i dbania o innych, zapewne na coś takiego nie mogliby sobie po prostu pozwolić.
0 x
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Karczma "Róża Pustyni"
To zaczyna brzmieć jak zorganizowana grupa buntowników, którzy postawili sobie za cel, zniszczenie Unii Samotnych Wydm. Cóż brzmi i wygląda to tak źle, że nie dziwię się, że przyjmują każdą pomoc, niezależnie od tego, kto ją oferuje. Niestety jednak obawiam się, że taka skala zagrożenia może być zbyt wysoka nawet jak na moje umiejętności. Zdecydowanie potrzebuje wiedzieć więcej o potencjalnych umiejętnościach napastników. Tym bardziej, że mogę się spodziewać, że po powrocie do Soso zostanę wypytany o potencjał i możliwości miejscowych shinobi.
- Skoro to najprawdopodobniej tutejsi, ot jakich umiejętności mogę się po nich spodziewać? Mogą to być kluczowe informacje dla naszego powodzenia w misji.
0 x
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Karczma "Róża Pustyni"
Akihiko słuchał uważnie i co jakiś czas kiwał głową, na znak, że rozumie i nadąża za tempem dyskusji. Było niemal pewne, że trafią na innych shinobi i bardzo możliwe, że będą to jacyś Maji albo Sabaku, ewentualnie inni mieszkańcy Samotnych Wydm. Blondyn był niezbyt chętny do walki z przedstawicielami klanów i szczepów pustyni, jednak niewiele mógł w tej sprawie zrobić, jeśli łamali prawo i atakowali ludność cywilną... jako shinobi nie mógł nie zareagować. Pojawiłą się także jeszcze jedna kwestii, mianowicie, przygotowanie shinobiego z klanu Yamanaka na spotkanie z przedstawicielami klanó i szczepów pustyni.
-Byłbym wdzięczny, gdybyś nie rozpowszechnił tej wiedzy, w końcu możemy też trafić na przedstawiciela mojego klanu, a poza tym, misja ta wykonywana jest dla Unii, Haruzen-san. Prze miejscowych, ma pan na myśli tylko mieszkańców Atsui, czy także Sabishi i Tsurai? Jeśli to drugie to ciężko będzie opracować środki zaradcze przeciwko ewentualnym przeciwnikom z każdego klanu i szczepu Samotnych Wydm.
Maji, Sabaku, Lalkarze, Kaguya, Haretsu... oraz ci Dohito o których prawie nic nie wiem... - wymienił sobie w głowie wszystkie te grupy, zastanawiając się jak do tego podejść. Oczywiście, mogli także trafić na bezklanów, ale ryzyko spotkania przynajmniej jednej osoby z kekkai genkai albo hijutsu było spore. O ile w przypadku Haretsu wystarczyło tylko nie dopuścić do zwarcia, a sami Maji byli raczej kontrą na lalkarzy to co będzie jeśli trafią na Sabaku, z bardzo łatwym dostępem do surowców lub innego, silniejszego niż Akihiko, Majiego? Noi była jeszcze kwestia Dohito. Te trzy klany był raczej najbardziej niebezpieczne i w takim przypadku trzeba się będzie raczej zdać na umiejętności klanu Yamanaka.
Tylko jak ja rozpoznam Dohito? -Brak informacji był naprawdę irytującą rzeczą, szczególnie dla tego Majiego, który lubił sobie zawczasu przygotować jakieś środki zaradcze na różne sytuacje.
-Jeśli natrafimy na wroga... naszym priorytetem jest wzięcie go żywcem czy zneutralizowanie zagrożenia? - Bardzo grzecznie i dyplomatycznie ujął pytanie o to czy mają próbować ich łapać czy po prostu zabijać. Cóż, przynajmniej tym razem nie trafi na chodzące zwłoki kontrolowane niciami, prawda? Bo silniejszego przedstawiciela szczepu Kakuzu mógłby nie przeżyć. A przynajmniej tak wynikało ze słów tamtego weterana-staruszka.
-Byłbym wdzięczny, gdybyś nie rozpowszechnił tej wiedzy, w końcu możemy też trafić na przedstawiciela mojego klanu, a poza tym, misja ta wykonywana jest dla Unii, Haruzen-san. Prze miejscowych, ma pan na myśli tylko mieszkańców Atsui, czy także Sabishi i Tsurai? Jeśli to drugie to ciężko będzie opracować środki zaradcze przeciwko ewentualnym przeciwnikom z każdego klanu i szczepu Samotnych Wydm.
Maji, Sabaku, Lalkarze, Kaguya, Haretsu... oraz ci Dohito o których prawie nic nie wiem... - wymienił sobie w głowie wszystkie te grupy, zastanawiając się jak do tego podejść. Oczywiście, mogli także trafić na bezklanów, ale ryzyko spotkania przynajmniej jednej osoby z kekkai genkai albo hijutsu było spore. O ile w przypadku Haretsu wystarczyło tylko nie dopuścić do zwarcia, a sami Maji byli raczej kontrą na lalkarzy to co będzie jeśli trafią na Sabaku, z bardzo łatwym dostępem do surowców lub innego, silniejszego niż Akihiko, Majiego? Noi była jeszcze kwestia Dohito. Te trzy klany był raczej najbardziej niebezpieczne i w takim przypadku trzeba się będzie raczej zdać na umiejętności klanu Yamanaka.
Tylko jak ja rozpoznam Dohito? -Brak informacji był naprawdę irytującą rzeczą, szczególnie dla tego Majiego, który lubił sobie zawczasu przygotować jakieś środki zaradcze na różne sytuacje.
-Jeśli natrafimy na wroga... naszym priorytetem jest wzięcie go żywcem czy zneutralizowanie zagrożenia? - Bardzo grzecznie i dyplomatycznie ujął pytanie o to czy mają próbować ich łapać czy po prostu zabijać. Cóż, przynajmniej tym razem nie trafi na chodzące zwłoki kontrolowane niciami, prawda? Bo silniejszego przedstawiciela szczepu Kakuzu mógłby nie przeżyć. A przynajmniej tak wynikało ze słów tamtego weterana-staruszka.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Karczma "Róża Pustyni"
-Atsui, Sabishi i Tsurai z całą pewnością trzeba brać pod uwagę. Pan Maji przedstawi Ci więcej szczegółów o możliwościach klanów. Zna się na tym z całą pewnością lepiej niż ja. Tylko, że oprócz Unii martwiłbym się też pozostałymi sąsiadami. Z Shigashi już od dłuższego czasu mamy problemy. Docierały do mnie informacje o mafijnych próbach handlu opium. Co prawda mocno ograniczonych przez działania Ayatsuri, ale te wszystkie ataki mogą być po prostu próbą odwetową. No i jeszcze Sakai. Rządzący tam klan Akimichi raczej nie należy do zbyt agresywnych, ale podległy im szczep Kakuzu "naprodukował" wielu Nukeninów- Choć Yamanaka nie otrzymał jeszcze pełnych informacji o możliwościach potencjalnych przeciwników, to dostał wskazówkę skąd taką wiedzę otrzymać. Akihiko został tutaj wyznaczony jako informator, a strażnik zapewne wziął pod uwagę słowa młodego Maji o względnym nie rozpowszechnianiu informacji. Świat co prawda przeżywał dziwnego rodzaju natłok nukeninów z różnych, nawet mocno oddalonych regionów i natrafić można było przeróżnych przeciwników, tam gdzie się ich nie spodziewało, ale nadal nie każdy potrafił powiązać niektóre nietypowe zdolności z klanami rządzącymi zupełnie innymi regionami.Akihiko i Haruzen
Misja rangi B
Kolejka 9/17
-Zneutralizowanie jest priorytetem. Zbyt duże zagrożenie stanowić będzie próba schwytania, a przewinienia są na tyle duże, że wyświadczycie wszystkim olbrzymią przysługę eliminując ten wybryk z tego świata- Aso odpowiedział bardzo konkretnie na zadanie mu pytanie. Po prostu mają pozbyć się celu za wszelką cenę. To znacznie prostsze. I ta prostota rozwiązania zapewne przypomni Yamanace o jego niedawnych myślach. Kolejny raz wybrany po to aby odebrać życie. Klasyka.
-Z mojej strony to wszystko. Odpocznijcie chwilę, zaraz przyprowadzę wam konie, które przyspieszą podróż do Yashinoki- Stuknął w blat, podnosząc się ze swojego krzesła i ruszył w kierunku wyjścia aby załatwić to co właśnie obiecał. Ninja mieli jeszcze chwilę na rozmowę, wyjaśnienie sobie kilku spraw czy podzielenie się wątpliwościami między sobą. Mogli nawet ustalić plan, przynajmniej szczątkowy, bo po chwili Aso wrócił, dając im znać, że mogą ruszać.
[z/t] -> Wioska Yashinoki
0 x
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Karczma "Róża Pustyni"
Misja rangi D
9.2/7
MinakoMisja Zakończona powodzeniem
W ciągu kilku dni w ręce Minako wpadł list od Malayi informujący o przybyciu w godzinach popołudniowych. Przyniósł go młody chłopak, chłopiec na wysyłki. Zgodnie z założeniami mieli udać się wspólnie na miasto aby omówić rzeczy związane z młodzieńcem a także napić się za stare dobre czasy. Koniec końców nie raz byli na wspólnym wypadzie poza miastem zaś teraz i jedno i drugie zmagało się raczej z mało wymagającymi (aczkolwiek według Malayi potrójnie bardziej męczącymi) zadaniami. Tak jak zapisane zostało w liście przybył o wymierzonej godzinie. Zwiadowca ubrany był jak na niego przystało w ubiór zwiadowcy. Niejednokrotnie wspominał, że nie zna się dnia ni godziny kiedy przyjdzie wezwanie na zwiad.
Jedna z pierwszych knajp na jakie można trafić wracając z zwiadu to "Róża Pustyni". Właśnie tam niejednokrotnie Malaya zbierał zespół aby wypić za udany wypad poza wioskę. Teraz razem szliście w stronę właśnie tej karczmy. Było to dość ciekawe, że osoba o wyższym (przynajmniej tak mogłaś wnioskować po ostatnich wydarzeniach) statusie będzie chodziła do przygranicznej średniej knajpy. Przynajmniej było tam czysto.
- Było blisko. Prawie wrzuciłaś nam do urzędu bombę. Zresztą ciekawa sprawa. Wszyscy stoją teraz w siedzibie na głowie. - zaczął zwiadowca spokojnie - Zabrałem Hayato do znajomego, który pomógł mi wyciągnąć informacje. Początkowo wszystko wydawało się być zgodne z Twoimi założeniami. Chłopak rzeczywiście chciał nauczyć się pisać i czytać, pracować w innym miejscu aby zyskać odpowiednie doświadczenie aby pomóc swojej rodzinie. Problemem było to, że ktoś inny podsunął mu ten pomysł i obiecał nauki w zamian za przyniesienie pism, które zdawałyby się być podejrzane. Przez około dwa tygodnie był szkolony przez niejakiego Urę aby dość dobrze wypaść przed potencjalnym pracodawcom.
Intuicja, która cały czas wadziła Minako okazała się działać bez zarzutu. Chcąc odrzucić przekonanie, że coś jest nie tak mogło doprowadzić do niezłego rozgardiaszu w dalszej przyszłości. Całe więc szczęście, że ten cichutki głos rozsądku przebił się i doszedł do uszu Malayi.
- Co się zaś tyczy samego Ury. Został zatrzymany i przesłuchany. Tutaj sprawa ma się ciekawiej. Należy do organizacji "Uroboros". Informacje i polecenia dostawał głównie listownie. Nie posiada wiedzy dotyczącej innych członków organizacji. Podobnież przygotowana została próba przejęcia informatora, jednak po złapaniu nie przyszło żadne nowe zlecenie. Musieli widzieć, że go zabierają. Cholera, tuż pod naszym nosem tworzy się tajna organizacja, a my posiadamy jedynie informację o jej nazwie.
Malaya westchnął ciężko.
- No nic, teraz pozostaje nam tylko się napić i powspominać czasy wspólnych wypraw.
0 x
- Minako
- Posty: 189
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Srebrna odznaka na szyi - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Rida
Re: Karczma "Róża Pustyni"
Minako westchnęła poirytowana, gdy Malaya wspomniał o tym, że spodziewał się z jej strony sprawdzenia Hayato. Niby w jaki sposób miała to zrobić, poza wypytywaniem gdzie się dało? Co prawda mogłaby się trochę pouganiać po całym mieście za jakimś użytkownikiem Genjutsu, ale najczęściej jakiś przebywał tutaj, więc kompleksowe sprawdzanie było już na miejscu.
- A wyglądam Ci na kogoś, kto posługuje się tymi cholernymi iluzjami? - Zapytała z ironią. - Ja mam inne metody wyciągania informacji, ale tego mógłby ten dzieciak nie przeżyć. Popytałam gdzie mogłam, ale trzeba go sprawdzić dokładniej, zanim dopuści się do dokumentów.
Tak, nie zapomniałaby poinformować Malayi o tak istotnej rzeczy i tym samym nie wrzuciłaby go na minę. Mogła sobie mieć swoją paranoję, ale nigdy nie można było całkowicie ufać obcej osobie, dlatego od razu zaznaczyła, że chłopak jest do sprawdzenia. Dla spokoju jej własnego sumienia. Tak czy inaczej, sprawa została załatwiona, a jej przypadł stos dokumentów, które musiała odbębnić za towarzysza. Skinęła więc mu głową na słowa o spotkaniu w najbliższym czasie i udała się w swoją stronę razem z papierami, żegnając się jeszcze z Hayato.
Kilka dni później do jej domu zawitał posłaniec, przynosząc wiadomość o popołudniowym spotkaniu z Malayą. Minako więc ogarnęła się na szybko, zakładając swój zwykły strój shinobi i gdy zjawił się jej towarzysz, oboje wyszli do miasta, kierując się w stronę jednej z ulubionych knajp. Kunoichi była bardzo ciekawa, jak radzi sobie Hayato, ale to co usłyszała, nie było tym, co chciała usłyszeć. Zmarszczyła brwi i przeklęła soczyście pod nosem.
- Nie prawie wrzuciłam, tylko wystawiłam go wam na talerzu. - Poprawiła Malayę. - Ostrzegłam, że trzeba go gruntownie sprawdzić. Nie spodziewałam się tylko, że moja podejrzliwość okaże się słuszna. I jak tu nie wpadać w paranoję, jak Ci robią takie numery?
Była wkurzona, że okazała dzieciakowi serce i współczucie, a ten tak naprawdę ukrywał przed nią lewe interesy i układy. Co prawda mógł po prostu zostać wykorzystany, no ale dał się i przyjdzie mu teraz za to zapłacić. Minako westchnęła dla uspokojenia, ale nic to nie pomogło. Miała ochotę przejść się już, teraz, natychmiast do Ury, ale nim szurnęła do przodu, żeby wyładować swoją złość na oszuście, Malaya powstrzymał ją kolejnymi informacjami. Okazało się, że Urę już zgarnięto i przy okazji dowiedziano się do tajnej organizacji. No zajebiście, jeszcze tego brakowało. Tajemnicza, podziemna organizacja, która próbuje przeniknąć w szeregi urzędników miasta w niewiadomym celu. Jakby mieli mało problemów.
- Czyli trop urwał się na Urze. - Parsknęła gniewnie. - Czy sprawdzono dokładnie jego sklep i dom? Także pod kątem ewentualnych skupisk chakry?
Malaya znał jej umiejętności, więc doskonale wiedział, jakim tropem myślenia właśnie poszła Minako. Może coś gdzieś zostało zapieczętowane, albo było ukryte wejście czy schowek. Ktoś, kto należał do organizacji, musiał gdzieś trzymać dodatkowe informacje. Jeśli nie mogli się już posłużyć samym Urą, to może gruntowne przeszukanie jego własności coś da. A jeśli to też zawiedzie, to ostatecznie będzie trzeba cały czas mieć na niego oko i liczyć na fakt, że po czasie organizacja znów nawiąże z nim kontakt. Co za upierdliwa sytuacja. Po usłyszeniu tych wszystkich rewelacji, Minako kompletnie straciła zapał do picia. Martwiła się tą sytuacją i było to widać.
- Naprawdę nic nie można w tej sprawie zrobić? - Zapytała towarzysza. - Może mi mogłoby się udać trochę powęszyć?
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Karczma "Róża Pustyni"
Misja rangi D
1/7
Minako
Malaya spokojnie wysłuchiwał wywodów swojej towarzyszki z niewinnym uśmieszkiem na twarzy. Oczywiście wiedziałaś, że za nim kryje się już jakiś prztyczek w nos bądź czoło. Zanim się odezwał pozwolił dziewczynie skończyć.
- Za kogo mnie uznajecie wielka pani detektyw? Myślicie żem ja, tropiciel, znawca śladów i wielbiciel dobrego wina nie zdoła przejść przez kolejne kroki procedur w tychże sprawach? Muszę waćpannę zaskoczyć albowiem zrobiliśmy to a i więcej, jednak nie znaleziono nic za wyjątkiem krótkiej notatki. "Złap mnie jeśli potrafisz panie Malaya".
Teatralnym głosem i iście wysublimowaną gestykulacją odpowiadał na Twoje pytania. Pomijając dziwną niepasującą do zwiadowcy sposobu mówienia wychodziło, że zwyczajnie nic więcej nie udało się wysnuć. Co jak co ale Kinkotsu nie zapadłoby się w ciągu jednego dnia bez jej idei i pomysłów. Ona sama była trybikiem w całym tym systemie, którego awaria nie doprowadzi do uszkodzenia całej maszyny.
Malaya spoglądał w Twoją stronę mając nadzieję, że zrozumiesz do czego tak naprawdę nawiązywał ale z mimiki twarzy wyczytał, że należą się drobne wyjaśnienia.
- Wybacz myślałem, że znasz. Bardzo ciekawą lekturę Sogeński pisarz wymyślił. Shinobi o bardzo błyskotliwym umyśle z drobnych poszlak jest w stanie określić kto stał za daną zbrodnią. Jak chcesz mogę wypożyczyć swój egzemplarz, tylko nie zniszcz, takie rzeczy tanie nie są.
Droga minęła wam podczas przyjaznych rozmowach kiedy nagle głowa Malayi zaczęła wędrować w stronę pewnego nędznie wyglądającego faceta. Niewyspany z dość dużymi workami pod oczami, brudny na twarzy oraz z porwanym odzieniem, siedzącym samotnie pod jedną ze ścian patrząc w piasek przed nim. Nie miał turbanu ani pojemnika do zbierania pieniędzy świadczyło to że nie był zwykłym żebrakiem.
Po dłuższej chwili mogłaś zrozumieć dlaczego Malaya skupił uwagę na jakimś bidulcu skoro do tej pory nie wskazywał zainteresowania nikim poza Tobą i rozmową między wami. Był to właściciel karczmy do której właśnie mieliście iść. Czyżby lokal miał być zamknięty? Czy może jednak zalał się chłop w trupa tak mocno, że teraz za ladą stała jego kobita, a ten dostał kilka razy ścierą po głowie.
Malaya zerknął w Twoją stronę oczekując przyzwolenia czy może podjęcia przez Ciebie działań. Równie dobrze możecie udać się bezpośrednio do karczmy i zapytać się o karczmarza na miejscu. Skoro nasza wspaniała pani detektyw tak bardzo chciała pomóc w poprzedniej akcji może i teraz będzie miała w głowie odpowiedzi na wszystkie pytania tak jak ów Shinobi z powieści opisywanej przez zwiadowcę.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Minako i 10 gości