Szpital
- Minako
- Posty: 189
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Srebrna odznaka na szyi - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Rida
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
- Minako
- Posty: 189
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Srebrna odznaka na szyi - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Rida
Re: Szpital
Ryo, jak przystało na medyka z krwi i kości, wspomniała o negatywnych emocjach pacjentów, które mogą wywołać propagandowe napisy, na co Minako zareagowała westchnieniem. Zgłosi się sprawę i szybko zostanie to uprzątnięte. Lepiej, żeby takie hasła nie przerodziły się w otwarte zamieszki i stwarzały zagrożenie dla ludności. A jak już mowa o zagrożeniu, to Bocchi właśnie wpadła w kolejny trans, tym razem monologowy. Minako z niedowierzaniem słuchała coraz to kolejnych zdań dziewczyny, aż po chwili brew zaczęła jej drgać z irytacji. Najchętniej to trzepnęłaby teraz Landrynę w łeb, aby się ocknęła, ale ostatecznie powstrzymała się i dała Ryo się tym zająć. Podziwiała cierpliwość medyczki, bo sama Minako już by zwariowała, jakby miała przebywać z Bocchi tak dłużej na co dzień. Dramat. Czy ten monolog zrobił na niej wrażenie? Tylko ją zirytował do tego stopnia, że sama miała ochotę chwycić za szmatę i zmyć te napisy, żeby tylko Różowej znowu się coś nie udzieliło. Przez ten incydent rozejrzała się wkoło uważnie, jakby chcąc znaleźć sobie ofiarę, która odpowiada za to wszystko.
- Gdzie chcecie zjeść? - Zapytała, bo w sumie nie wiedziała, gdzie idą.
Nagle jej wzrok padł na czającą się za rogiem postać. Już samo takie wyglądanie i podpatrywanie było mocno podejrzane, a co dopiero wiaderko, ubrudzone czymś czerwonym i również wystające zza rogu. Czyżby miała jednego z wichrzycieli? Może to on odpowiada za te napisy? To czy były świeże, czy nie, nie interesowało jej. Było gorąco i farba szybko schła na takim palącym słońcu.
- Dołączę do was za moment. - Rzuciła towarzyszkom.
W kilku susach była już ładnych kilkanaście metrów dalej, rzucając się w pościg za podejrzanym. Miała zamiar go dopaść i solidnie wypytać o dowód, który trzymał w rękach. Raczej wątpiła, żeby był sprinterem, więc na pewno błyskawicznie go dogoni, a jeśli będzie próbował się gdzieś ukryć, wykorzysta swoje umiejętności. Tak czy inaczej, dorwie go i uważnie mu się przyjrzy, łącznie z wiaderkiem, które miał ze sobą.
- Czy to Ty odpowiadasz za te barwne malunki? - Zapytała, robiąc srogą minę. - Nie radzę kłamać, bo będzie tylko gorzej. Uciekać też nie, bo połamię Ci nogi w kolanach.
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Szpital
Misja rangi D
5/7
Minako
- W... Mankali.
Odpowiedziała na pierwsze pytanie Bocchi. To były te chwile gdzie zbierała swoje siły aby zadać albo odpowiedzieć na jakieś pytanie. W dzisiejszym dniu jej "przypadłości" była silniejsza niż zazwyczaj ale chyba powoli dochodziła do siebie. Wyszli co prawda ze szpitala a ona sama opuściła wizję bycia uprowadzoną. Nie istniał więc aktualnie żaden dostatecznie silny impuls, który mógł doprowadzić do letargu, aczkolwiek jej pewność siebie była na tak samo niskim poziomie.
Ryo zaś zwróciła uwagę na to, że głowa Minako podążała w inną stronę. Domyśliła się, że coś przykuło jej uwagę ale doświadczenie nakazywało jej spoglądanie prosto w towarzyszkę. Kilka ukradkowych spojrzeń może zdradzić o tym, że wiesz, a dla zwiadowców informacja, jej pozyskiwanie i utrzymywanie jest jednym z kluczowych zdolności jakie posiadali.
- Skoro masz jeszcze sprawy do załatwienia, nie będziemy zatrzymywać. Opowiesz nam potem wszystko, prawda?
Uśmiech na twarzy Ryo i skinięcie głową było przyzwoleniem na podjęcie działań. Medyczka miała dobrą intuicję. Co zaś tyczyło się Bocchi, ta rzuciła krótkim pytaniem czy coś się stało jednak Ryo równie skrótowo odpowiedziała, że nic wielkiego. Mogłaś więc działać i nie czekałaś na to zbyt długo.
Co się zaś tyczyło podejrzanego. Chodząc między zaułkami zbliżał się do innego dość często odwiedzanego miejsca, choć niekoniecznie w tych godzinach. Nawet jeśli ktoś go dostrzeże szybciej się zwinie niż przybędą odpowiednie służby. Kiedy zaś Minako zadała niefortunne pytanie mężczyzna wzdrygnął się i powoli spojrzał przez ramię. Widząc z kim się mierzył zastygł aby koniec końców stanąć na przeciw Kunoichi.
- Malunki? Ja tylko farbę do domu niosę co by garnki pomalować. A po za tym co to za szkalowanie obywateli?
0 x
- Minako
- Posty: 189
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Srebrna odznaka na szyi - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Rida
Re: Szpital
Minako skinęła głową, gdy Bocchi podała nazwę knajpy, do której się wybierały. Dzięki temu odnajdzie towarzyszki, gdy już załatwi sprawę. Ryo najwyraźniej wyczuła, że coś jest nie tak, ale nie zapytała o to, na co właśnie patrzyła Minako. Zamiast tego poprosiła o sprawozdanie, gdy już do nich dołączy, na co Brązowowłosa skinęła głową.
- Jasne. - Zgodziła się. - Do zobaczenia.
A potem rzuciła się w pogoń za podejrzanym, którego zachowanie tak przykuło jej uwagę. Dopadła do niego bez najmniejszych problemów. Jak nic śmierdział na kilometr, przemykając tak zaułkami i rozglądając się uważnie. Nie miał jednak szans w starciu z Minako i wiedząc o tym, zaczął dla od miany wciskać jej kit o garnkach. No chyba nie lał ostatnio, skoro myśli że puści jej takie gówno.
- Nie pierdol mi tu o szkalowaniu. - Warknęła na niego. - Widziałam, jak się czaisz w zaułku i wyglądasz zza rogu. Przy szpitalu namalowano na murze czerwoną farbą propagandowe hasła, a Ciebie złapałam z wiadrem takiej samej farby niemal tuż obok. To wystarczające, żeby Cię podejrzewać i zgarnąć na przesłuchanie. Jeśli nie masz z tym nic wspólnego, dowiemy się i wypuścimy Cię.
Tak, ani trochę nie uwierzyła w jego bajeczkę i zamierzała w tym momencie zaciągnąć go na najbliższy posterunek. Nim jednak to się stanie, zadba aby nie wykręcił jej tutaj numeru, na przykład nie zaatakował jej, nie rzucił w nią tym wiadrem, albo nie zrobił nic równie głupiego. W razie gdyby coś takiego miało miejsce, szybko odskoczy, albo zrobi odpowiedni unik, by na koniec dopaść drania i wykręcić mu rękę do tyłu na tyle, żeby zwinął się z bólu, ale nie żeby zrobić mu trwałą krzywdę. No ale to na wypadek, jakby chciał strugać wariata. Jeśli pójdzie po dobroci, to tylko lepiej dla niego, bo mniej będzie bolało, ale nadal będzie go mieć na oku.
- Pójdziesz teraz ze mną. - Oznajmiła stanowczo. - I żadnych sztuczek.
Tak więc plan będzie taki. Doprowadzi gościa do strażnicy i powie co widziała. Propaganda i nawoływanie do buntu były poważnymi zarzutami, więc na pewno nie obejdzie się bez sprawdzenia potencjalnego buntownika i zdrajcy za pomocą genjutsu. Właśnie na to najbardziej liczyła, bo gość nie wyglądał, jakby miał się świadomie do czegoś przyznać. Może przy odrobinie szczęścia, wsypie też paru innych, podczas transu.
0 x
|| Karta Postaci || Punkty Historii || Pieniądze ||
- Yami
- Posty: 2835
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Szpital
Misja rangi D
6.1/7
Minakoz/t -> Posterunek straży
Minako była nieugięta na słowa podejrzanego. W jego oczach był winny nie ważne jak na to wszystko spojrzeć. Miał farbę, był blisko, musiał to być on. Doszukiwała się w tym wszystkim spisku i to nie byle jakiego. Czyż nie tak dawno temu słyszała coś o tajemniczej organizacji i w nie tak długim czasie pojawiają się hasła przeciw władzy? Genjutsu wszystko sprawdzi a ona jedynie dumnie będzie oczekiwać wyroku słysząc trafną diagnozę. Chłop jednak miał zupełnie inne zdanie co do dziewczyny.
- Ty się chyba z wielbłądem na głowy zamieniłaś kobieto. Moja farba świeża a tamto to jeszcze z wczoraj. Jak człowiek ma się nie rozglądać i nie ukrywać jak przyjdą takie tępe łby, które od razu do pierdla chcą wrzucić za posiadanie farby. Każdy pomyśli, że to ja więc idę takimi ścieżkami jak ta, gdzie nikt nie chodzi. Nosz kurwa jego mać. Człowiek nic nie robi a siłą się go pacyfikuje i to za co, za posiadanie farby!
Głos mężczyzny był podniesiony. Jeśli ktoś znajdował się w okolicy z całą pewnością będzie słyszał tę rozmowę, która rzuca potwarz na funkcjonowanie straży w Kinkotsu. "Brutalne" zatrzymanie o byle farbę.
Widać było, że chłop nie chciał posłuchać po dobroci a więc ostatecznie stało się to o czym mówiła Minako. Siłą został zabrany do pobliskiej strażnicy w dźwiękach bluzgów na istniejące prawo wioski.
0 x
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Szpital
Akihiko mógł tylko pokiwać głową i podziękować posłańcowi, podobnie zresztą jak i obsłudze karczmy. Pozostawało mu tylko udać się do szpitala najszybciej jak umiał. Nie biegł być może na złamanie karku, ale spokojnym spacerkiem nie można było nazwać. Tak czy siak, jeśli po drodze nie napotkał żadnych nieprzyjemności, dotarł do szpitala. Budynek ten nie był mu całkowicie obcy, w czasie swojej kariery shinobi czasami udawało mu się tutaj trafić w charakterze pacjenta. Teraz zaś, miał tu inną sprawę do załatwienia. Wzrokiem odszukał recepcjonistkę, albo kogoś zajmującego się przyjmowaniem odwiedzających.
-Dzień dobry, Akihiko Maji. Przekazano mi, że mam się tutaj natychmiast pojawić. - Odezwał się, nie obijając w bawełnę. Czuł jakby na karku zaciskała mu się powoli lodowata dłoń, a w głowie rozważał różne powody, dla których się tutaj pojawił. Jedne gorsze od drugich. Nie trudno się więc było mu dziwić, że chciał poznać prawdę. Nieważne jak zła by ona nie była..
-Dzień dobry, Akihiko Maji. Przekazano mi, że mam się tutaj natychmiast pojawić. - Odezwał się, nie obijając w bawełnę. Czuł jakby na karku zaciskała mu się powoli lodowata dłoń, a w głowie rozważał różne powody, dla których się tutaj pojawił. Jedne gorsze od drugich. Nie trudno się więc było mu dziwić, że chciał poznać prawdę. Nieważne jak zła by ona nie była..
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Szpital
Na mieście panowało dość spore zamieszanie. Nie żeby nazwać to czymś niezwykłym, ale taki widok nie był też specjalnie częsty. Z zasłyszanych rozmów Maji wyciągnął jakieś szczątkowe informacje. Coś o Sogen, coś o Turnieju, coś o dziwnych wydarzeniach, coś o tragedii. Ciężko było to jakkolwiek zebrać do kupy, bo sporo z tych informacji przekazywanych było ustnie jednym przez drugich i nie dość, że dawało się usłyszeć wyraźne różnice, to niektórzy wręcz przeczyli swoimi słowami temu co usłyszał w nieco innym miejscu. Skupiony jednak na dotarciu do szpitala, specjalnie nie zawracał sobie tym wszystkim głowy.Akihiko
Misja rangi C
5/28
-Tędy- Przy wejściu czekała na niego już młoda kobieta, w ubraniu medyka. Co prawda chłopak się przedstawił, ale było widać, że było to zbyteczne. Kobieta natychmiast ruszyła korytarzem, szybkim krokiem przemierzając kolejne korytarze. Wkrótce dotarli przed drzwi do jednego z główniejszych pomieszczeń. Po obu stronach stało dwóch ninja, którzy obserwowali uważnie każdy ruch Akihiko, ale z racji, że był on tutaj z kimś, nie powiedzieli nawet ani słowa. Kobieta otworzyła drzwi i gestem dłonią przykazała Akihiko wejść do środka. Na jej twarzy było widać ogromne współczucie i żal, a także lekki strach, może stres.
-Ileż można na Ciebie czekać? Gdzie żeś się szlajał, młody?- Znajomy głos wybrzmiał w sali. Jak zwykle pełen arogancji, irytacji i lekkiej domieszki złośliwości. To była Akiyoko. Jego własna siostra. Ale coś tutaj nie było w porządku i gdy młodzieniec podniósł głowę, aby spojrzeć na jedyne obecne w sali łóżko, mógł aż zastygnąć. Szok tym co zobaczył mógł być znaczący. Bo oto właśnie głos, który tak bardzo dobrze znał wydobywał się z gardła osoby, którą... Ciężko było rozpoznać. Kobieta, sylwetką zbieżną z tą, którą miała Akiyoko, leżała na szpitalnym łóżku, przykryta aż po pas materiałem. Reszta jej widocznego ciała pokryta była bandażami, gdzie spod niektórych przebijały się fragmenty skóry. A raczej tego co z niej zostało, bo wyglądało to na najgorsze poparzenia jakie Akihiko kiedykolwiek mógł widzieć. Twarz także pokryta byłą bandażami, spod których widoczne były usta wygięte w nieprzyjemny uśmieszek oraz doskonale znane mu oczy, które natychmiast zmierzyły młodego Doko.
0 x
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Szpital
Chociaż poruszenie panujące w mieście było rzeczą raczej rzadko spotykaną, to Akihiko nie miał zbytnio czasu ani chęci by odkrywać co takiego je wywołało. Gdyby był aktualnie poza służbą to jego ciekawość zapewne kazałaby mu zrobić inaczej. Teraz jednak, z powodu wątpliwości i myśli jakie trawiły jego umysł, parł przed siebie w stronę szpitala, wyławiając uchem jedynie strzępki informacji, które, choć pozostały w jego pamięci, nie wywołały w nim na razie większej konwersacji. Zapewne z tego powodu nie połączył ze sobą kropek, a informacja o Sogen była dużą podpowiedzią kogo miał spotkać niebawem w szpitalu.
Personel jak widać rozpoznał go bez konieczności przedstawiania się, co zasugerowało mu, że raczej na pewno był tutaj z powodu kogoś bliskiego, a nie misji. A raczej była kolejną dowodem, który obalał tezę, jaką próbował sobie wmówić przez całą drogę tutaj. Ruszył więc za medyczką aż do drzwi, których pilnowała dwójka shinobi. Kiwnął w ich stronę głową i wszedł posłusznie do środka, gdy nieznajoma zaprosiła go gestem ręki. Od razu rozpoznał nie tylko głos, ale także i charakterystyczny ton, który zawsze utożsamiał z Akiyoko. Gdyby nie ów głos z pewnością miałby duże problemy z rozpoznaniem osoby, która leżała teraz na łóżku szpitalnym. Jedyną podpowiedzią byłyby tylko oczy i charakterystyczne ułożenie ust.
Blondyn bez słowa, z wyraźną mieszaniną zaskoczenia i przerażenia podszedł bliżej, aż dotarł do łóżka.
-Onee-sama...? - zapytał, wyraźnie drżącym głosem, dopiero po chwili uświadamiając sobie, że ta zadała mu pytanie i niegrzecznie byłoby jej nie odpowiedzieć, nie tylko ze względu na relacje między nimi panujące, ale także zważywszy na obecny stan kobiety.
-Rozwiązywałem sprawę ataków na wioski Atsui, a później, w ramach odwdzięczenia się za pomoc, pomagałem przyjacielowi z klanu Yamanaka w ochronie VIPa. - Wytłumaczył się od razu.
Personel jak widać rozpoznał go bez konieczności przedstawiania się, co zasugerowało mu, że raczej na pewno był tutaj z powodu kogoś bliskiego, a nie misji. A raczej była kolejną dowodem, który obalał tezę, jaką próbował sobie wmówić przez całą drogę tutaj. Ruszył więc za medyczką aż do drzwi, których pilnowała dwójka shinobi. Kiwnął w ich stronę głową i wszedł posłusznie do środka, gdy nieznajoma zaprosiła go gestem ręki. Od razu rozpoznał nie tylko głos, ale także i charakterystyczny ton, który zawsze utożsamiał z Akiyoko. Gdyby nie ów głos z pewnością miałby duże problemy z rozpoznaniem osoby, która leżała teraz na łóżku szpitalnym. Jedyną podpowiedzią byłyby tylko oczy i charakterystyczne ułożenie ust.
Blondyn bez słowa, z wyraźną mieszaniną zaskoczenia i przerażenia podszedł bliżej, aż dotarł do łóżka.
-Onee-sama...? - zapytał, wyraźnie drżącym głosem, dopiero po chwili uświadamiając sobie, że ta zadała mu pytanie i niegrzecznie byłoby jej nie odpowiedzieć, nie tylko ze względu na relacje między nimi panujące, ale także zważywszy na obecny stan kobiety.
-Rozwiązywałem sprawę ataków na wioski Atsui, a później, w ramach odwdzięczenia się za pomoc, pomagałem przyjacielowi z klanu Yamanaka w ochronie VIPa. - Wytłumaczył się od razu.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Szpital
Cmoknęła, gdy uslyszała o jego niedawnych wyczynach, po czym westchnęła. Widziała w jego oczach a także słyszała w drżącym głosie, że to spotkanie było pewnym zaskoczeniem dla młodego Majiego. Akihiko najwyraźniej nie spodziewał się, że przyjdzie mu zobaczyć siostrę tak szybko i to w takim stanie.Akihiko
Misja rangi C
7/28
-Tylko mi się tutaj nie mazgaj... Przecież żyję- W nieco arogancki sposób, niepotrzebnie poważnym tonem próbowała pośrednio uspokoić swojego braciszka. Co prawda nie miała zamiaru głaskać go po główce, bo sama próba zrobienia czegoś takiego mogłaby się dla niej źle skończyć (nie żeby kiedykolwiek wcześniej siliła się na tego typu miłe gesty).
-Trenowałeś coś ostatnio? Wyglądasz mizerniej niż jak się ostatnio widzieliśmy. Masz mi coś do pokazania lub do pochwalenia się?- Jak na stan w którym się znajdowała, zdawała się tym wyraźnie nie przejmować. No, a przynajmniej powierzchownie, bo jej typowe zachowania było nawet odrobinę wyolbrzymione. Jeszcze bardziej pewna siebie, jeszcze bardziej zadziorna i szukająca czegoś, do czego można się przyczepić. I ofiarę miała tuż przed sobą. Jak zwykle Akihiko był doskonałym przedmiotem do zabawy. Tylko czy to była jedyny powód jego pojawienia się tutaj?
0 x
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Szpital
Akihiko nie był pewien, czy jego siostra była "usatysfakcjonowana" poczynaniami swojego młodszego brata, podczas jej nieobecności na turnieju. Znając tę kobietę, to raczej nie. Bez wątpienia nie była w dobrym humorze, co nie było niczym zaskakującym ani dziwnym, i szukała jakiegoś powodu do przyczepienia się. Niestety, prawdopodobnie coś na blondyna się znajdzie.
-Mogę jakoś pomóc? - zapytał od razu, bez większego zastanowienia, z wyczuwalną troską w głosie. Może i lubiła mu dogryzać, ale była też jedną z jego motywacji by się w ogóle rozwijać. Poza tym, to była jego rodzina.
Usłyszawszy pytanie kobiety, Akihiko pokiwał energicznie głową, po czym wskazał dłonią na gurdę, którą nosił na plecach. Po chwili z naczynia wyleciała odrobina żelaznego piasku, która zawirowała w powietrzu i osiadła na krawędzi łóżka. Byłą to nieznaczna ilość, na tyle niewielka by nie uszczuplić jakoś widocznie jego zasobów chakry.
-Rozwijałem się w kontroli chakry i używaniu naszego reberu. - Odpowiedział, jakby na potwierdzenie tego co właśnie jej pokazał. Dość niedawno udało mu się doszlifować podstawy wykorzystania drugiej umiejętności klanu Maji, kontroli żelaznego piasku.
-Mogę jakoś pomóc? - zapytał od razu, bez większego zastanowienia, z wyczuwalną troską w głosie. Może i lubiła mu dogryzać, ale była też jedną z jego motywacji by się w ogóle rozwijać. Poza tym, to była jego rodzina.
Usłyszawszy pytanie kobiety, Akihiko pokiwał energicznie głową, po czym wskazał dłonią na gurdę, którą nosił na plecach. Po chwili z naczynia wyleciała odrobina żelaznego piasku, która zawirowała w powietrzu i osiadła na krawędzi łóżka. Byłą to nieznaczna ilość, na tyle niewielka by nie uszczuplić jakoś widocznie jego zasobów chakry.
-Rozwijałem się w kontroli chakry i używaniu naszego reberu. - Odpowiedział, jakby na potwierdzenie tego co właśnie jej pokazał. Dość niedawno udało mu się doszlifować podstawy wykorzystania drugiej umiejętności klanu Maji, kontroli żelaznego piasku.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Szpital
-Mhmmm....- Mruknęła kobieta, niby od niechcenia obserwując poczynania młodego Akihiko z piaskiem. W odróżnieniu od swoich niedalekich kuzynów, Maji nie posługiwali się tak sprawnie ich "wersją" piasku. To właściwie było swojego rodzaju skopiowanie możliwości Sabaku, aniżeli wyrobienie swoich własnych zdolności. Powinni przecież polegać na swojej głównej zdolności - magnetyzmie. Używanie niewielkich drobinek metalu, które miały imitować piach było bardzo przydatne i warto było się tego nauczyć, ale istniał pogląd wśród niektórych, bardziej gorliwych i konserwatywnych Maji, że nie tędy droga.Akihiko
Misja rangi C
9/28
-Oczywiście, że możesz pomóc. Nikt się tutaj do niczego nie nadaje, ciągle brakuje ludzi i zapasów. Unia chyba schodzi na psy- Odpowiadając na jego wcześniejsze pytanie, pozwoliła sobie przy okazji (jak zwykle) na coś ponarzekać. Tym razem ofiarą nie był jej mały braciszek, ale właściwie wszystko inne. Rozżalona zaczęła wyliczać kolejne rzeczy, które całkowicie nie funkcjonują tak jak powinny, a już na pewno nie tak jak ona by to sobie wyobrażała.
-W takim razie to Ty będziesz musiał mi... A właściwie tutejszym konowałom, którzy nazywają się medykami, trochę specyfików. Mój stan się nie poprawia, bo wszystko co mi podają to jakieś resztki zapasów, a potrzebne są zdecydowanie mocniejsze. Jest taka jedna plantacja... Arghh... Mówiłam Ci kiedyś o niej... Chyba. Mają tam bardzo rzadkie gatunki roślin. Są mi one tutaj potrzebne, żebym mogła znów stanąć na no... nogi- Westchnęła, po czym zaczęła wreszcie wyjaśniać jakiego rodzaju pomoc jest jej potrzebna. Oczywiście w dalszym ciągu narzekała na to na co tylko mogła, tym razem na lekarzy i brak odpowiednich medykamentów, które poprawiłyby jej stan. Akiyoko próbowała się lekko poprawić, bo pozycja w której była zdecydowanie zbyt długo, robiła się mocno niewygodna. Syknęła z bólu i próbował się podtrzymać, aby nie przechylić się na któryś bok. Było widać, że utrzymanie równowagi miała nieco zaburzone. Opierając się jedną nogą o koc, którym była przykryta docisnęła go całkiem do łóżka. Problem w tym, że w miejscu, w którym noga być powinna, to materiał się o nią nie oparł. Akihiko na pewno tego faktu nie przeoczył. Biorąc pod uwagę ironiczne słowa siostry, całość mogła być małym szokiem.
0 x
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Szpital
-Akiyoko -onesama, nie złość się na nich. Na pewno robią wszystko co mogą w tej sytuacji... - poprosił, dość przyciszonym głosem, stając w obronie miejscowego personelu medycznego. Starał się zachować neutralny ton i nie wchodzić na grząski grunt tematów związanych z aktualnym stanem starszej przedstawicielki klanu Maji. Pokiwał jednak głową, potwierdzając też słownie, że jest chętny pomóc w zdobyciu rzeczy, które wspomogły by kurację jego siostry.
-Potraktować to jako misję, czy jako prośbę od siostrzyczki? - tutaj już spróbował delikatnie wbić metaforyczną szpilkę w bok kobiety, koncentrując jej uwagę ponownie na sobie. Z dwojga złego, już lepiej żeby oberwał członek rodziny, a nie osoby odpowiedzialne za jej powrót do zdrowia... o ile tak to w ogóle można było nazwać, patrząc na stan kunoichi.
-Zaraz do nich pójdę... A, jeśli mogę spytać... co się stało na turnieju? - zapytał nagle, z wyraźną niepewnością i zmieszaniem w głosie, nie będąc przekonanym czy powinien poruszać taki temat, szczególnie teraz. No cóż, teraz było już i tak za późno. Przełknął głośno ślinę, raz jeszcze upewniając się do stanu swojej siostry. Chciał jej pomóc, ale nie wiedział za co może złapać by nie dołożyć jej jeszcze większej dawki bólu. Rzadko zdarzały mu się sytuacje, gdzie kompletnie nie wiedział co zrobić.
-Potraktować to jako misję, czy jako prośbę od siostrzyczki? - tutaj już spróbował delikatnie wbić metaforyczną szpilkę w bok kobiety, koncentrując jej uwagę ponownie na sobie. Z dwojga złego, już lepiej żeby oberwał członek rodziny, a nie osoby odpowiedzialne za jej powrót do zdrowia... o ile tak to w ogóle można było nazwać, patrząc na stan kunoichi.
-Zaraz do nich pójdę... A, jeśli mogę spytać... co się stało na turnieju? - zapytał nagle, z wyraźną niepewnością i zmieszaniem w głosie, nie będąc przekonanym czy powinien poruszać taki temat, szczególnie teraz. No cóż, teraz było już i tak za późno. Przełknął głośno ślinę, raz jeszcze upewniając się do stanu swojej siostry. Chciał jej pomóc, ale nie wiedział za co może złapać by nie dołożyć jej jeszcze większej dawki bólu. Rzadko zdarzały mu się sytuacje, gdzie kompletnie nie wiedział co zrobić.
0 x
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2188
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
Re: Szpital
-Jakby robili wszystko co mogli, to bym tutaj nie leżała- Dalej się dąsała na tutejszych medyków, ale fakt, że jej młodszy brat stanął w ich obronie nieco przytemperował jej zapędy oraz dalsze ich wyklinanie. Choć mógł sobie z tego nie zdawać sprawy, najwidoczniej równie mocno co ona wpływała na jego zachowanie, on także wpływał na nią. A może to po prostu kwestia obecnego stanu zdrowia i podanych leków? To też było prawdopodobne.Akihiko
Misja rangi C
11/28
-Leki i tak trzeba by dostarczyć, więc gdyby nie Ty misję dostałby jakiś przypadkowy dzieciak. No i każda moja PROŚBA to oczywiście misja, którą zrealizować należy- Po lekkich dywagacjach co do tego czy prośba jest misją i jak potraktować wysłanie go po zioła, cały temat został skwitowany piorunującym wzrokiem, od którego aż chciało się zapaść pod ziemię. Oczywiście, że jak o coś prosiła to to nie byłą prośba, a rozkaz, który bez żadnych wątpliwości należy wykonać. Zwłaszcza on powinien to wiedzieć, a jeśli zapomniał, to ona bardzo chętnie mu to właśnie przypomniała. Być może przy okazji przywołując jakieś dawne złe wspomnienia.
-Sam Turniej miał być całkiem fajną okazją do małej rywalizacji. Ale oczywiście trafiłam na jakiegoś idiotę z Senju, który zaczął korzystać z najpotężniejszych technik klanowych. Zaczał tworzyć jakieś olbrzymie smoki i inne stwory które niemalże wystawały ponad szczyty trybun. Co za debil z niego... Na takim nieistotnym Turnieju prezentować największe tajemnice klanu! I to jeszcze Senju! W Sogen! U Uchiha!- Gdy tylko padł temat Turnieju, w lekko zirytowaną Akiyoko wstąpił jakiś diabeł. Zaczęła wymachiwać rękami, pieklić się i wyklinać na jakiegoś (odrobinę bogu ducha winnemu) chłopaku.
-I gdy wyglądało na to, że wszystko zakończy się nudnymi politycznymi bredniami. Wszystko zaczęło wybuchać. Antykreator, Han, Największe Zło czy jak go tam jeszcze nazywają postanowił pokazać, że to on rządzi światem. Skorzystał z okazji, że w jednym miejscu zebrała mu się taka śmietanka klanów. W mieście doszło do walk, czterech popleczników Hana. Jeźdźcy, czy jakoś tak, siali spustoszenie i wybijali kogo popadło. Na arenie doszło jednak do walki z Hanem i jednym z tych Jeźdźców. Szybko zrobiło się gorąco. Ktoś z sił Uchiha użył techniki, żeby pozbyć się swojego celu. No i chyba mu się udało. Ale przy okazji trafił też we mnie... I w połowę Kotei. Ogromna kula z chakry praktycznie zrównała z ziemią wszystkie ważniejsze budynki. Świetny pomysł na używanie czegoś takiego w środku miasta- Choć mówiła i mówiła, to jej opowieść była niezwykle skondensowaną opowieścią, bo o tym co tam się wydarzyło można by opowiadać nawet i cały rok. Chociaż tyle czasu to pewnie niewielu by wytrzymało, żeby słuchać. A może? W każdym razie, młody Maji otrzymał odpowiedź na jego pytanie, co przy okazji mogło postawić kolejne. Jakim cudem coś co zabiło kogoś tak potężnego jak poplecznika Hana i zniszczyło pół miasta nie doprowadziło i do jej śmierci? Była twardą babką. To chyba ostatecznie to udowodniło.
0 x
- Akihiko Maji
- Posty: 312
- Rejestracja: 8 lut 2021, o 19:07
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: -blond włosy
-ciemnoszare oczy
-biała koszulka z krótkimi rękawami i spodnie w tym samym kolorze - Widoczny ekwipunek: -gurda na plecach
-kamizelka shinobi
-fuma shuriken - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9318&p=165309#p165309
- GG/Discord: Destro#0111
- Multikonta: Jūgo Misaki
Re: Szpital
-Gdyby nie robili wszystkiego co mogli to pewnie leżałabyś w innym miejscu... - wypalił, z mieszaniną troski i zdenerwowania. Zwykle nie próbował się kłócić z siostrą, teraz jednak, przy jej stanie, nie potrafił zachować spokoju i opanowania. Nigdy nie przypuszczał, że Akiyoko spotka taki los, między innymi dlatego, że z ich dwójki była silniejsza i bardziej doświadczona. Może to właśnie dlatego? Gdyby role się odwróciły i to Akihiko jako ten "lepszy" z rodzeństwa wyruszył na turniej... może to właśnie na niego spadłby podobny, albo i gorszy, los?
-Hai hai, oczywiście. - potwierdził bez żadnych kłótni słowa siostry i pokiwał twierdząco głową. Oczywiście, że zamierzał pomóc, ale skoro była to misja, to raczej dadzą mu środki na te zioła, prawda? Bo chyba nie będzie ich kradł... Na początku właśnie taka myśl przyszła mu do głowy. Nim jednak pogrążył się w dalszych rozmyślaniach na temat sposobu zdobycia celu misji, jego siostra zaczęła opowiadać o turnieju, przenosząc uwagę blondyna na tenże temat.
-Może chciał postraszyć Uchihów? Albo po prostu uznał, że jeśli nie pójdzie na całość to wgnieciesz go w podłoże? - Zapytał, domyślając się, żę Akiyoko tę walkę przegrała, czego raczej zbyt miło nie wspominała. Chciał więc usprawiedliwić jakoś fakt użycia topowych technik drewna, by nieco uspokoić kobietę. Chociaż fakt faktem, zdradzanie przed ludźmi ze wszystkich stron świata najlepszych klanowych jutsu było czystą głupotą. Nie bez powodu klany trzymały je zapisane na pilnie strzeżonych zwojach. Ciekawe co na rodzina tego gościa i czy dostanie jakąś karę...
-Widać, że obie strony tej rywalizacji mają w swoich szeregach jednostki o podobnej inteligencji... - podsumował z głośnym westchnięciem i przyłożył dłoń do czoła. Zrozumiałby jeszcze, gdyby jego siostra odniosła rany w walce z Hanem i Jedźcem... ale żeby tak od "sojusznika"? Akihiko brakowało słów na coś takiego, dlatego też chwilowo nie rozmyślał na temat pojawienia się Wielkiej Piątki(zbieżność nazw przypadkowa) na turnieju w Sogen. Bo czemu akurat tam? Nie mieli jakiejś lepszej okazji na odwiedziny?
-Hai hai, oczywiście. - potwierdził bez żadnych kłótni słowa siostry i pokiwał twierdząco głową. Oczywiście, że zamierzał pomóc, ale skoro była to misja, to raczej dadzą mu środki na te zioła, prawda? Bo chyba nie będzie ich kradł... Na początku właśnie taka myśl przyszła mu do głowy. Nim jednak pogrążył się w dalszych rozmyślaniach na temat sposobu zdobycia celu misji, jego siostra zaczęła opowiadać o turnieju, przenosząc uwagę blondyna na tenże temat.
-Może chciał postraszyć Uchihów? Albo po prostu uznał, że jeśli nie pójdzie na całość to wgnieciesz go w podłoże? - Zapytał, domyślając się, żę Akiyoko tę walkę przegrała, czego raczej zbyt miło nie wspominała. Chciał więc usprawiedliwić jakoś fakt użycia topowych technik drewna, by nieco uspokoić kobietę. Chociaż fakt faktem, zdradzanie przed ludźmi ze wszystkich stron świata najlepszych klanowych jutsu było czystą głupotą. Nie bez powodu klany trzymały je zapisane na pilnie strzeżonych zwojach. Ciekawe co na rodzina tego gościa i czy dostanie jakąś karę...
-Widać, że obie strony tej rywalizacji mają w swoich szeregach jednostki o podobnej inteligencji... - podsumował z głośnym westchnięciem i przyłożył dłoń do czoła. Zrozumiałby jeszcze, gdyby jego siostra odniosła rany w walce z Hanem i Jedźcem... ale żeby tak od "sojusznika"? Akihiko brakowało słów na coś takiego, dlatego też chwilowo nie rozmyślał na temat pojawienia się Wielkiej Piątki(zbieżność nazw przypadkowa) na turnieju w Sogen. Bo czemu akurat tam? Nie mieli jakiejś lepszej okazji na odwiedziny?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Minako i 14 gości