Dzielnica Biedoty - Kirahji
- Ario
- Posty: 2469
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Dzielnica Biedoty - Kirahji
Gdy napotkałaś babuszkę, kobieta ciągle chichrała się z Ciebie i tego jak podeszłaś do tematu ganiania za kobietami z tej okolicy. Jednakże wydawała się być na tyle...życzliwa?...lub bardziej pomocna, że czułaś iż możesz dzięki niej przybliżyć się do swojego celu.
Powiedziałaś, że jesteś Minako i nie chciałaś, by nadawać Ci tytułu księżniczki. Traktowałaś siebie jako pełnoprawną kunoichi. Poinformowałaś też, że poprzysięgłaś chronić nie tylko klan, ale i mieszkańców. Dodałaś też, że wydaje Ci się, że mimo ciężkiej pracy, nie jest ona wystarczająco dostrzegana.
Babuszka popalała swoją fajkę w chacie. Nie było to mieszkanie najlepszych standardów, ale nie było jako takiego brudu i dało się normalnie po nim poruszać. Zaczęłaś sensorycznie sprawdzać kondygnacje, jednak nic nie wyczułaś. Byłyście same.
- Wiem kim jesteś, Minako z Shigashi. Masz dość ciekawą historię, przynajmniej na tyle ile ja ją znam, dlatego zdecydowałam Ci się pomóc. Wydaje mi się, że nie jesteś złą osobą. - powiedziała kobieta, po czym wstawiła garnek na ogień i zaczęła parzyć herbatę.
Mimo skromnej chaty, kobieta zaprosiła Cię gestem dłoni na kanapę, bys usiadła, po czym wzięła tackę z daktylami i jakimiś ciastkami, po czym ułożyła przed Tobą, byś mogła się poczęstować.
- Widzisz, Minako z Shigashi, nie chodzi o to, że jesteś księżniczką, tylko, że wyglądasz jak ona. To duża różnica, kochana. - babuszka, usiadła przed Tobą, dzielił Was stół. - Proszę Cię, nie musisz się obawiać. Czuj się swobodnie. Jestem za stara, by zrobić Ci krzywdę, hehe. Nie ten wiek, nie te czasy. Jak dożyjesz, to zobaczysz. - uśmiechnęła się niewinnie. - W każdym razie, dziwisz się, że Cię tak traktują. Powiedz, ale szczerze. Czy Ty w ogóle kiedykolwiek...tu byłaś? Czy wiedziałaś nawet o istneniu takiej dzielnicy? Czy chociaż raz zobaczyłas tutaj...jakiegoś strażnika? - zapytała Cię, po czym wzięła ciasteczko, zjadła na raz i wstała, ponieważ woda zaczęła wrzeć. Zalała dwie szklanki gorącej wody, po czym przyniosła Ci, stawiając jednocześnie herbatę (kilka smaków, byś sobie wybrała), a także cukier z łyżeczką. - Nie jestem tutaj, by Cię oceniać, ale też nie stawiaj się w pozycji jakiejś zbawczyni, kochaniutka. Jeżeli chcesz, żeby ludzie Cię traktowali z szacunkiem, musisz na niego zasłużyć wszędzie, a nie tylko przy Jou.
Kobieta wydawała się dużo wiedzieć na Twój temat. Wrzuciła torebkę z herbatą i wsadziła ze trzy łyżeczki cukru, po czym zaczęła mieszać. Następnie zapytałaś się o Dojo. To czy się napiłaś i zjadłas, kobieta pozostawiała bez komentarza.
- Ah tak, Dojo. Widzisz, przybył ostatnio tu taki...on się mianował jakimś mistrzem sztuk walk. Wymyślił sobie taki biznes, że zbiera biedaków i wyłudza od nich pieniądze, by potem ich pokonywać. Jak myślisz, dlaczego akurat ze wszystkich miejsc, wybrał sobie dzielnicę biedoty na taką...sprawę. Widzisz tu gdzieś ninja? Ninja jest w stanie utrzymać się z misji, zaś straż tu nie zachodzi. Wszystko ma ręce i nogi, jeżeli chcesz zrobić coś nie do końca legalnego. Tym bardziej, że obiecuje niewiadomo jaki zysk temu, kto go pokona. No więc zbierają się tacy, co nie mają nic do stracenia, płacą wpisowe, przegrywają i interes się kręci. - kobieta głośno siorbnęła herbatkę. - Co do kobiet zaś, to chyba je wywozi. Wiesz, to i tak są takie, które biły się na ulicach, więc coś tam potrafiły, ale finalnie pewnie sprzedaje je gdzieś poza osadę. Większość kobiet z tych terenów ma akurat dość...atrakcyjne buźki, więc nawet jak nie na służbę, gdzie akurat chyba lepiej trafić niż tu zostać, to mogą trafiać...no, pewnie sama się domyślasz.
Babuszka zrobiła pauzę i cicho westchnęła.
- Gdybym była młodsza, sama bym zrobiła z nim porządek, ale jest jak jest. Dlatego zdecydowałam Ci się pomóc. Trochę mnie przypominasz. - znowu siorbnęła herbatkę. - Po pierwsze kochaniutka, to nikt Cię w ten sposób nie wpuści. Pachniesz jak kłopoty, wyglądasz za dobrze. Musisz się przebrać. Po drugie, jak już będziesz wyglądać jak...tutejsza to musisz udać się trzy przecznice dalej. Stoi tam stara nieużywana studnia. Skręcasz w drogę, która prowadzi na wschód. Będziesz mijać budynki, aż trafisz na bramę. Tam będą kręcić sie knypki. Wtedy mówisz, że chcesz podjąć wyzwanie mistrza. Możliwe, że Cię przeszukają, albo nawet ukłują, żeby zdjąć technikę henge, więc nie możesz za bardzo mieć przy sobie przedmiotów. Możesz je zostawić tutaj, u mnie, a jak nie chcesz, to je po prostu gdzieś dobrze ukryj. - poinformowała Cię. - Jak już przejdziesz przez bramę, to wtedy Cię już pokierują. To jest opcja pierwsza.
Kobieta zaciągnęła się fajką czekając aż zapytasz "o opcje drugą". Wtedy jedynie uśmiechnęłaby się.
- Opcja druga to taka, że miejsce już znasz, więc po prostu idziesz i powybijasz im zęby bez zbednej szopki. Tylko wtedy wda się chaos i nie wiadomo, czy ten caly mistrzu nie ucieknie.
0 x
- Minako
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 27
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Odznaka shinobi na szyi
- Ciężarki na nogach - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Saori
- Ario
- Posty: 2469
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Dzielnica Biedoty - Kirahji
Rozmowa z babuszką zaintrygowała Cię na tyle, że zaczęłaś również opowiadać o sobie i korygować niektóre fakty. Kobieta wydawała się dobrze bawić Twoim towarzystwem, jednak nadal wiele rzeczy pozostawało niepewnych. Nie rozluźniłaś się na tyle, by rozwalić się na kanapie, siedziałaś z gracją i czujnością.
- Coś nie coś wiem, ale to raczej kwestia tego, że...tu nie ma za bardzo co robić. To sobie plotkujemy. Ktoś coś usłyszy. Ktoś coś zobaczy. Tak się właśnie tutaj żyje. - powiedziała, machając delikatnie dłonią w sposób "to nic takiego" by następnie znowu napić się herbatki.
- Pytasz mnie o zdanie? A to Ci nowość. To dopiero dobra, intrygująca zmiana. - powiedziała, ewidentnie ucieszona. - Czy straż by tu pomogła? Pewnie tak, w jakimś stopniu. Ale powiedz sama, czy jak spojrzałaś na to wszystko dookoła, to myślisz, że to kwestia tylko i wyłącznie pojawienia się straży? Ci ludzie nie potrafią mieszać chakry, dlatego muszą trudnić się najgorszą pracą. Czy jeżeli w takim razie, lepiej by mieli płacone za swoją pracę, byłoby lepiej? A no, i tak i nie. Wartość pieniądza by zmalała, więc długoterminowo...no, kto wie. - wzięła herbatniczka i ugryzła go. - Problem jest złożony na wielu płaszczyznach. Na początek wystarczy, jak ktokolwiek tutaj będzie zaglądał i ktoś przepędzi stąd ludzi z mafii. Dużo się ostatnio też mówi o terrorystach, ale to chyba wiesz.
Nastepnie zapytałaś o to, kim jest kobieta. Zeskoczyła ochoczo i podeszła do szafki, wyjmując...zdjęcie w ramce. Podała Ci je. Na tym zdjęciu była bardzo atrakcyjna kobieta o ciemnej karnacji, wraz z mężczyzną, też niczego sobie.
- Kiedyś byłam Sentokim Kaguya. Nazywam się Chiyo Kaguya, a to jest mój zmarły już mąż, Kosuke Kaguya. Spędziliśmy prawie całe życie na walkach z mafią, można powiedzieć, że się tym zajmowałam zawodowo. - teraz do Ciebie dotarło, czemu kobieta tak żywo się ruszała. Miała po prostu...mocne kości. - czemu nie zgłosiłam? Kochaniutka, ja już jestem za stara na takie zabawy. Chcę sobie dożyć w spokoju mojego żywota, w miejscu w którym żyłam całe życie. Teraz Wy, młodzi, musicie zadbać o samych siebie, a nie takie stare pryki jak ja. - gdy opowiedziała Ci historię, to zabrała zdjęcie ze sobą.
- No dobrze, to przebierzmy Cię. Zaraz Ci coś przyniosę. - a następnie zniknęła gdzieś w korytarzu.
Wróciła do Ciebie z szarą suknią, a raczej...szmatą. Gdy szła, to popalała sobie fajkę.
- To należało do mojej córki. Niestety, nie przeżyła na misji, tak więc jej już się to nie przyda. Proszę, weź to załóż. - kobieta zostawiła Ci suknię na kanapie, a sama wzięła wiaderko i wyszła na zewnątrz. - Będziemy musieli Cię trochę pobrudzić, tak więc przygotuj się. - ostrzegła, gdy mijała drzwi.
0 x
- Minako
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 27
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Odznaka shinobi na szyi
- Ciężarki na nogach - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Saori
- Ario
- Posty: 2469
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Dzielnica Biedoty - Kirahji
Twój ewidentny entuzjazm i chęć do współpracy nie do końca podzielała babuszka. Raczej w jej zachowaniu było coś takiego, że po prostu cieszyła się, że może znowu poczuć dreszczyk adrenaliny czy emocji związanych z jakąś operacją, lub może coś co bardzo przypominało operację. Jak tylko wymówiłaś nazwę Oroboros, to kobieta skrzywiła się.
- Ah, no właśnie oni. To już jest trochę przesada, nawet jak kryminalistów. Wydają się bardzo groźni, ale tutaj się nie zapuszczają. Kto by się przejmował biedotą, prawda? - odpowiedziała jeszcze będąc w pomieszczeniu nim wyszła.
Po chwili przebrałaś się i musiałaś przyznać, że ubrania leżały na Tobie...dobrze. Nie krępowały Ci ruchów, ani nic w ten deseń. Zdjęłaś wszystkie niepotrzebne przedmioty i tym samym poczekałaś, aż kobieta wróciła z wiaderkiem. Miała trochę ziemi, miała brudne ręce. Usiadła przed Tobą i w pierwszej kolejności brała piasek i sypała Ci na głowę, targając jednocześnie równo ułożone włosy. Było to bardzo nieprzyjemne uczucie, jednak wiedziałaś, że jest to potrzebne. Następnie gdy już wytargała Cię wystarczająco, podeszła do zlewu i nalała trochę wody do wiaderka. Rozdrobniła je na takie błoto, po czym wróciła do Ciebie i wysmarowała Ci tym ręce, szyję i trochę nogi.
- Jak wyjdziesz na słońce to to zastygnie i potem samo odpadnie. - poinformowała Cię.
Cała ta operacja była...bardzo...zorganizowana. Widziałaś, że nie robi tego pierwszy raz. Jak na taką babuszkę, była bardzo zaradna. Po wszystkim wstała i spojrzała na Ciebie.
- No, kochaniutka, teraz powinno być dobrze. Tylko nie idź wyprostowana jak chodzisz, trochę nogami zaciągaj, udawaj zmęczenie na twarzy. To takie minimum. No ale, już dużo lepiej. - powiedziała, po czym poszła do jakiegoś pokoju i przyniosła jeszcze coś, co wyglądało jak...ryba? - No, jeszcze tylko zapach. - po czym podeszła od tyłu i trochę Cię tą rybą ponacierała. - Nie jest to idealne rozwiązanie, ale nie mam nic lepszego.
Byłaś gotowa. Babuszka popatrzyła na Ciebie i następnie podeszła do okna, popalajać fajkę.
- Aha...wiedzą, że tu jesteś. Ktoś Cię przyuważył, ale to nie dziwne. No nic, wyjdziesz tylnym wyjściem. - poinformowała, po czym zamknęła drzwi od mieszkania, a sama podeszła do jednych z drzwi w pokoju. Otworzyła je i pokazała Ci drogę - schodami na dół. Jak do piwnicy? - Na końcu korytarza są drzwi na górę. Tylko zamknij za sobą jak będziesz wychodzić. Jak będziesz wracać, to też tamtędy przyjdź.
Babuszka spojrzała na to, że nie poczęstowałaś się niczym, jednak nie skomentowała tego w żaden sposób.
- No, kochaniutka, to jest pora na moją drzemkę. Powodzenia. - po czym poszła i położyła się na kanapie przed Tobą, odwracając sie plecami i chyba chcąc zasnąć.
0 x
- Minako
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 27
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Odznaka shinobi na szyi
- Ciężarki na nogach - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Saori
- Ario
- Posty: 2469
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Dzielnica Biedoty - Kirahji
Przygotowania poszły pełną parą i ubrana niczym biedaczka, z wątpliwym zapachem ruszyłaś w kierunku piwnicy kobiety. Przez myśl Ci mogło przejść, czy aby napewno wejście rozbrojoną do piwnicy staruszki to dobrym pomysł, jednak chyba sprawa zaszła za daleko, by się teraz wycofać.
Gdy otworzyłaś drzwi i zeszłaś po schodach czekała Cię...no właśnie nic Cie nie czekało. Widziałaś zwykłą rupieciarnie, która pełniła rolę jakiegoś chyba magazynu. Widziałaś też jakieś powidła czy inne zamarynowane rzeczy w słoikach, a i przez chwilę mogłaś odetchną przyjemnym chłodem. W większości budynków na pustyni tak stawiało się podziemne kondygnację, by pełniły też rolę spichlerza.
Niestety nie mogłaś pozwolić sobie na dłuższe zwlekanie więc wyszłaś przez tylne drzwi i znalazłaś się na ulicy. Rzeczywiście, byli jacyś przechodni, ale w Twoim przypadku, uniform musiał działać, bo mało kto się Tobą przejmował. Ludzie zachowywali się dużo bardziej swobodnie, ba nawet byłaś świadkiem sprzedaży jakichś nielegalnych substancji przez jednego chłopaka, ale ta sprawa musiała zaczekać na to, aż będziesz ewentualnie chciała i miała czas się tym zająć.
Dotarłaś do bramy o której opowiadała Ci babuszka. Rzeczywiście, kręciło się tam kilku typków, którzy tym bardziej wyglądali dość podejrzanie. Nie miałaś pojęcia, kto miałby się na coś takiego nabrać, ale jak widać - bieda sprawia, że ludzie podejmują się różnych rzeczy.
Na Twój widok ochroniarze naprawdę się ożywili. Jeden z nich nawet zagwizdał. Gdy zbliżyłaś się wystarczająco blisko, by dać znak, że przyszłaś na spotkanie z Mistrzem, jeden z nich wyjął nóż.
- Ta to zdrowa jest. Trochę ją tylko podmyć i ubrać, hehe. - skomentował jeden z nich do drugiego, po czym wyjął nóż i poprosił Cię o rękę. Na wierzchniej stronie dłoni przejechał Ci nożem, robiąc delikatną ranę. Jako kunoichi nawet Cię to nie zabolało, ale faktem jest, że kobiecina miała rację co do sprawdzania techniki przemiany.
Następnie całą Cię obszukał, lecz też nie zmacał w napastliwy sposób. Pomimo komentarza, który wcześniej padł, w swoim fachu zachowywał się "profesjonalnie".
- Chodź, kobiety nie mają opłat. Możesz podjąć wyzwanie za darmo. - po czym ruszył pierwszy, wprowadzając Cię do środka.
Twoje sensoryczne zmysły zaczęły działać. Wyczuwałaś teraz kilka skupisk ludzi, gdzie najwięcej było w budynku, który pełnił rolę chyba jakiejś szopy czy magazynu. Pojedyńcze źródła chakry na flankach i na podwyższeniach - to byli strażnicy, których widziałaś. Najsilniejsze było jednak jedne źródło, do którego prowadził Cię właśnie zbój. Co prawda, w swojej karierze widziałaś już dużo różnych skupisk, to mimo tego, że było największe, nie wyróżniało się jakoś specjalnie.
Dotarliście do domku, który został przebudowany na właśnie Dojo. Ściany niechlujnie pomalowane, wszędzie rozpalone kadzidła. Jeżeli ktoś pochodził z biedoty to mógł się nabrać, ale nie Ty. Widziałaś, że jest to podstęp od samego początku.
- Powodzenia. - odparł i otworzył Ci drzwi.
W dojo siedział mężczyzna, ubrany w spodnie od kimona. Jego nagi tors ozdabiało setki tatuaży, które i tak były przysłonięte gęstym owłosieniem. Wydawał się medytować. Nagle powoli wstał i odwrócił się do Ciebie. Zlurstował Cię wzrokiem od dołu do góry i pokiwał głową.
- Nienawidzę bić pięknych kobiet, ale rozumiem, że masz potrzebę szybkiego zarobku. No nic, taki mój niewdzięczny los. - westchnął, po czym zaprosił Cię na matę. Oprócz niego w sali było trzech karków, którzy wydawali sie być zainteresowani Twoją osobą. "Mistrz" spojrzał na nich, po czym wyjaśnił. - To są sędziowie, którzy mnie powtrzymają, gdyby sprawy zaszły za daleko. Nie musisz się obawiać, oni są dla Twojego bezpieczeństwa.
Jeżeli chodzi o robienie szopki - wszystko było wyćwiczone. Nie robił tego pierwszy raz.
- Masz jakieś pytania? Jak nie, to zapraszam, ustaw się w gotowości i powiedz, kiedy możemy zaczynać.
0 x
- Minako
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 27
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Odznaka shinobi na szyi
- Ciężarki na nogach - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Saori
- Ario
- Posty: 2469
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Dzielnica Biedoty - Kirahji
Twoja postura i gra aktorska może nie była na najwyższym poziomie, ale ewidentnie bandyci wiedzeni łatwym i szybkim zarobkiem stracili czujność. Nawet Twoje zaniepokojenie i jąkanie sprawiło, że ochroniarze mrugnęli do siebie okiem i wyszczerzyli się.
W tym przypadku dziwny mistrz sztuk walki zaczął robić jakąś dziwną rozgrzewkę, przeciągając się w tą czy tamtą, oraz strzelając kośćmi. Musiałaś mocno uważać, by odruchowo nie przewrócić oczami dookoła. Gdy ten był gotowy, wyciągnął dłoń w Twoim kierunku.
- Jeżeli ze mną wygrasz, otrzymasz specjalne wzmacniane ochraniacze na nogi, które stoją tutaj na podwyższeniu. Jeszcze żadnemu śmiałkowi nie udało się tego osiągnąć. - poinformował Cię, po czym jeden z ochroniarzy podszedł do specjalnego gonga. Popatrzył na Waszą dwójkę, po czym uderzył w gong, dając sygnał do walki.
Nie byłaś pewna, co nastąpiło najpierw. Mianowicie, skoczyłaś do przeciwnika, po prostu znikając mu z oczu, po czym zasadziłaś mu zasadzisty cios w brzuch. Pięść weszła gładko, za gładko. Nie czułaś żadnego oporu, po czym po prostu słyszałaś jak pęka mu wątroba, łamią mu się kości i przy tym wszystkim wszystko wywraca do góry nogami. Myślałaś, że chłop upadnie na ziemię, ale nawet nie czułaś swojej siły. Jego nogi oderwały się od ziemi, a on sam wystrzelił w górę jak pocisk, uderzając w sufit, roztrzaskując deski, po czym z wielkim hukiem upadł na ziemię, rozbryzgując krew na matę.
Nie ruszał się. Chyba nawet nie oddychał. Nie byłaś pewna.
Ochroniarze spojrzeli na Ciebie przerażeni. Stali z wywalonymi oczami, a Ty wyprostowałaś się już do pełnej swojej postawy.
- O k-kurr-wa. - powiedział jeden z nich, po czym...wszyscy rzucili się do ucieczki.
Ukryty tekst
0 x
- Minako
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 27
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Odznaka shinobi na szyi
- Ciężarki na nogach - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Saori
- Ario
- Posty: 2469
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Dzielnica Biedoty - Kirahji
Minako po swoim triumfie nie zamierzała odpuścić dalszego śledztwa i tym samym doskoczyła do drzwi, blokując wyjście. Przerażeni bandyci, postanowili zaatakować kobietę, wyprowadzając chyba bardzej ze strachu niż normalnie cios na szczękę kobiety. Kobieta widziała ten cios jakby w zwolnionym tempie, więc po prostu złapała go dłonią i ścisnęła pięść mężczyzny. Wykręciła mu rękę i gdy ten aż kucnął z bólu, ta zasadziła mu kopa w nos, puszczając rękę.
Bandziora wystrzeliło z kapci, nakrył się nogami i z juchą, która leciała mu z nosa, wylądował na plecach. Tym razem jednak Minako kontrolowała swoją siłę, tak więc nie urwało przestępcy głowy (a mogło), on sam zaś trzymał się za twarz i turlał z boku na bok na macie, jęczac w niebogłosy.
Dwóch pozostałych spojrzało na Ciebie jeszcze bardziej przerażonych i wyciągnęło dłonie w geście kapitulacji.
- D-dobra, już. - popatrzyli na siebie, po czym odsunęli od drzwi. - Mów co chcesz wiedzieć.
No, jakby nie dałaś im przestrzeni negocjacyjnych, a to tez nie byli jacyś lojaliści, którzy by stali murem za trupem, co właśnie leżał na macie. Zapytałaś więc o podstawowe rzeczy, czyli jak oszukiwał na walkach, co to za ochraniacze na nogi, co się stało z kobietami i dokąd trafiły. Oprócz tego... gdzie są pieniądze za walki.
Mężczyzni wyglądali tak, jakby nie chcieli Ci o tym mówić, nie mieli jednak wyjścia. Ten bardziej wygadany w rytm akompaniamentów stękania swojego towarzysza, zaczął spowiedź.
- No jak oszukiwał no...wpuszczaliśmy tylko takich, co wyglądali na słabych. Specjalnie tutaj otworzył Dojo, żeby tylko biedaki do niego przychodziły, a także narkomani. Ja to nie chciałem od początku brać w tym udziału, ale no...no wiesz Pani...nie jest lekko.
- Jak zaczynał przegrywać, to po prostu mu pomagaliśmy i obijaliśmy chłopa...potem mu mówiliśmy, że jak coś powie to go znajdziemy no i najczęściej to działało.
- Ta...a te ochraniacze to nie wiem, podobno jakieś ciężarki. Kiedyś opowiadał, ze znalazł je w opuszczonej świątyni, ale ja sam nie ufam już w to co gadał. Podobno jak się nosi te ciężarki do treningów, to staje się mocniejszym, ale to ja nie wiem, dla mnie są za ciężkie. Weź sobie je Pani, wygrałaś no...uczciwie.
- Tak, uczciwie w chuj, znaczy tak, uczciwie uczciwie.
Kolejna rzecz to było co się stało z kobietami.
- No...jeszcze nic. Siedzą w szopie. Miał je sprzedać jakimś kupcom, ale chyba nie zdążył, bo dopiero miał się tym interesować.
- Jak coś, to my sie w ogóle do nich nie zbliżaliśmy!
- Tak, ani trochę, ani na milimetr. Mistrz zabronił nam kontaktu z nimi, bo...
- ...straciłyby na wartości. A im drożej się by je sprzedało, tym więcej pieniędzy na najemników i kobiety, które robią rzeczy za pieniądze.
- Tak było, nie zmyślamy.
No, trudno było wierzyć, czy mężczyźni mówią prawdę, czy kłamią, ale napewno widziałaś strach w ich oczach.
- Pieniądze? Musiał opłacić wszystko, by to funkcjonowało. Ludzi, miejsce. Dopiero zaczynał z tego kwitnąć biznes ale...nie za długo, bo się zjawiłaś Pani.
- Tak, no i bardzo dobrze bo ja sam nie chciałem brać w tym udziału.
- No, tak jak i ja. To co Pani, możemy już iść?
0 x
- Minako
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 27
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Odznaka shinobi na szyi
- Ciężarki na nogach - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Saori
- Ario
- Posty: 2469
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Dzielnica Biedoty - Kirahji
Bez problemu udało Ci się dowiedzieć tego, co chciałaś. Nie ufałaś jednak temu, że nie mają żadnych pieniędzy, więc postanowiłaś jeszcze bardziej ich postraszyć i tym samym kazać wyskoczyć ze wszystkich pieniędzy.
Byłaś na tyle stanowcza, że faceci popatrzyli na siebie i ze strachu zaczęli w pośpiechu wyskakiwać...ze wszystkiego. Autentycznie rozebrali się do rosołu, rozrzucając ciuchy na boki, przy czym dłońmi zasłaniali genitalia. Jak rzucali ubraniami to nie widziałaś, żeby mieli jakąś kasę. Może wypadły ze dwie monetki, ale to było maks. Patrzyli na Ciebie jakby oczekiwali na karę, jednak Ty westchnęłaś, podeszłaś do podwyższenia zdejmując ciężarki i przerzucając je przez bark.
- Te ciężarki są popsute, będzie musiała je Pani naprawić. Chyba zaczepy nie działały czy coś. - powiedział, lecz gdy spojrzałaś na niego piorunując go wzrokiem, ten opuścił pośpiesznie głowę i czekał, aż wyjdziesz z budynku, by mogli się ubrać.
Użyłaś zmysłów sensorycznych i rzeczywiście, zgodnie z tym co mówili, w budynku który pełnił rolę...magazynu? Spiżarni?...wyczułaś kilka punktów, dokładnie cztery. Gdy strażnicy zobaczyli, że wyszłaś z dojo ze zdobyczą niczym Mike Tyson z nowym pasem przewieszonym przez bark, krzyknęli, po czym rzucili się w Twoim kierunku. Usłyszałaś "dawać te suke!" po czym pierwszy podbiegł jakiś chłop z pałką. Zamachnął się, a Ty nic sobie z tego nie robiąc, odchyliłaś się, po czym wypłaciłaś mu prostego z miejsca, trafiając w nos. Chrząstka przeskoczyła, krew trysnęła, a on sam zamiast prostego nosa, miał teraz taki zygzak w kształcie klucza wiolinowego. Odrazu odcięty padł na ziemię, za to drugi biegł z taboretem, na który sięgał. Ten nie zdążył się zamachnąć, bo po prostu zrobiłaś typowe Mae Geri i trafiłaś go stopą w twarz. Chłopa wyrwało z kapci, po czym upadł na ten taboret, który wcześniej trzymał łamiąc go i tracąc odrazu przytomność.
Podbiegło do Ciebie jeszcze trzech, ale jak zobaczyli co się stało wstrzymywali się z atakiem. Nie wiedzieli jak Cię zaatakować, więc po prostu wydali okrzyk bojowy i rzucili się, ale Ty na zmianę unikałaś ataku i wybijałaś im zęby czy to z pięści, łokcia, czy nogi. Gdy już wszystkich powaliłaś, zobaczyłaś, jak dwóch tych co byli rozebrani - już się ubrali - i właśnie spierdzielali do wyjścia, starając się jak najszybciej od Ciebie uciec.
Wtedy też dotarłaś do magazynu i gdy otworzyłaś drzwi, ujrzałaś czwórkę kobiet. Wszystkie siedziały skulone, a gdy wpadło światło, to zasłoniły twarze rękami. Były ubrane i miały wodę przy sobie, jednak zgodnie z tym co opowiadała Babuszka - były brudne i zaniedbane. Miały też siniaki na twarzy, co oznaczało, że jednak Mistrzu ich coś tam naprawdę poobijał.
Zapowiedziałaś, że jesteś kunoichi i że są wolne. Wtedy wszystkie jak jedna żona zerwały się do ucieczki i dały dyla w tym samym kierunku, co dwóch Twoich nowych kolegów, których zdążyłaś juz poznać.
Taki los kunoichi, nawet "dziękuję" nie powiedziały, ale chyba trudno się dziwić w ich sytuacji.
Zapanowała cisza. Nikt się nie ruszał, bo wszyscy byli powaleni.
0 x
- Minako
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 13:56
- Wiek postaci: 27
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Długie, brązowe włosy
- Błękitne oczy
- Śniada skóra
- Malowane wzorki na dłoniach - Widoczny ekwipunek: - Kabury na udach
- Ochraniacz na czole
- Rękawice bez palców z blaszkami
- Odznaka shinobi na szyi
- Ciężarki na nogach - Link do KP: viewtopic.php?p=199953#p199953
- Multikonta: Saori
- Ario
- Posty: 2469
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Dzielnica Biedoty - Kirahji
Zadowolona z siebie, gdyż w dość sprawny sposób rozprawiłaś się z problemem dogorywającego Mistrza, po prostu Miłosiernie skręcając mu kark. Zgodnie z zasadą - innocence proves nothing, jeden bandyta mniej w tym świecie i tak pełnym przemocy.
Następnie skierowałaś się do wyjścia i ruszyłaś dokładnie tą samą drogą, którą przyszłaś. Tym razem jednak ludzie patrzyli na Ciebie podejrzliwie, bo jednak uciekło stąd kilka przerażonych kobiet i ogólnie wiedzieli, że coś zaszło. Nie było nagle karków na bramie, a i odgłosy walki mogły się rozejść przynajmniej na ulice obok. Nie mniej, nikt nie postanowił Cię zaczepić, jednak skoro przyznałaś się kobietom, jak się nazywasz, to zapewne wieść o Twoich czynach się rozejdzie.
Dotarłaś do tylnego wejścia i bez problemu przeszłaś przez piwnicę, po czym wyszłaś po schodach do pomieszczenia. To co zobaczyłaś, mogło Cię lekko...zdziwić.
Babuszka nakryła ponownie, czyli były ciasteczka i daktyle, była zagotowana woda i herbata obok, żebyś ewentualnie mogła sobie zrobić herbatę, a kobieta siedziała sobie i polerowała ścierką Twoje kastety. Cały sprzęt, jaki zostawiłaś, był dokładnie umyty, przetarty, wypolerowany i błyszczący, a ponadto ułożony równo na stole. Nie brakowało niczego. Gdy Cię tylko zobaczyła, ewidentnie się ucieszyła.
- No, kochaniutka, nudziło mi się i już dawno nie trzymałam narzędzi ninja, to uznałam, że Ci wyczyszczę sprzęt. - uśmiechnęła się niewinnie, zaciągając się fajką i dalej jeżdżąc szmatką po kastecie. - No i opowiadaj jak było, rzeczywiście był taki mocny jak gadali? Widziałam popłoch na ulicy, tak więc chyba wszystko poszło sprawnie? O, co to masz? - dodała, wskazując palcem na ciężarki.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości