Siedziba władzy

Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3900
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Siedziba władzy

Post autor: Papyrus »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2495
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Siedziba władzy

Post autor: Ario »

Pocisk z powietrza uderzył w falę wody, jednak ten rozbił się jedynie o suitonową barierę. Nie potrwało to ani chwili dłużej, bo woda ponownie zaczęła zalewać pomieszczenie. Salamandra, która zajęła dogodną pozycję, wypaliła z działka w kierunku Saori, lecz w tym przypadku nawet nie dotarła do celu. Ario planował jeszcze wykonać technikę z klonami, lecz i tutaj nie miał możliwości nawet zarysowania jego przeciwniczki, ponieważ musiał ponownie zacząć wysysać wodę i przetransportowywać ją poza granice Samotnych Wydm. Co więcej, Ario dostrzegł, jak Saori odpieczetowała kolejną marionetkę, która momentalnie rozpłynęła się w wodzie.

Ayatsuri znał tylko jeden klan, który potrafił korzystać z podobnej techniki, więc tym bardziej zaczynał domyślać się co zamierza Saori. Od poczatku wiedział, ze Shirei-kan Ayatsuri będzie miała duży zestaw możliwości, ale korzystanie z strategii pochodzącej z Cesarstwa i używanie technik Suitonu na pustyni było czymś, czego Ario nie zakładał. Zastanawiał się, jakim cudem Saori weszła w posiadanie tak silnych lalek z drugiego krańca świata, ale nie to było istotne. Istotne było to zaś to, że Saori z dziś była zdecydowanie silniejsza, niż Saori z wspomnień Araty. Owszem, na tamten moment, gdyby zestawić Aratę i Saori z dzisiejszym Ario, ten pewnie dałby radę pokonać je obie naraz...ale teraz? Saori władała niesamowitą siłą, o czym przekonał się po tym, że nawet nie był w stanie obrócić głowy swojej własnej Sairen przeciwko Saori. Każda deklaracja Ario kończyła się fiaskiem, a jeżeli nawet zaplanował jakiś strategiczny ruch, to nawet Saori nie musiała robić na niego kontry. Była po prostu silniejsza w każdym aspekcie.

W normalnych warunkach, Ario musiałby wycofać się i przegrupować. Zwykle, na polu bitwy, miał za sobą cywili, których musiał chronić. W tym przypadku, nie miał nikogo, pierwszy raz mógł walczyć bez martwienia się o życie osób postronnych i pierwszy raz czuł się bezbronny. Nie był w stanie przełamać ofensywy Saori. Miał asa w rękawie w postaci Sairen z Hiraishiem blisko niej, ale nie miał jak nawet przygotować tego ataku. Poza tym, czuł w stawach, że gdyby tak zrobił, to pewnie nadziałby się znowu na falę wody, która wydawała się kluczowym aspektem w obecnej walce. Najgorsze było w tym wszystkim to, że przy tak intensywnej walce, sam Ario miał problem by skupić się na obmyśleniu jakiegoś planu. Jego pełne skupienie było na wysyłaniu techniką teleportacyjną technik, a to już samo w sobie i tak było mocno naginane, bo nie dość, że pierwszy raz korzystał z tej techniki w walce, to jeszcze czuł, że nie był specjalistą w technikach czasoprzestrzennych. Nie miał jednak komfortu czasu by martwić się o to, czy dobrze wyceluje.

Uciekać? Czy nie uciekać?

Dla Ario sytuacja była prosta. Jeżeli Saori jest TAK silna jak teraz...to gdzie kurwa była przez te jebane 15 lat. O nie, nie było mowy o ucieczce.

W oczach Ario iskrzyła się jedna cecha. Mimo wejścia w tryb skupienia, w jego oczach była determinacja. Nie było mowy, że odpuści. Owszem, była to walka na totalnie innym poziomie, ale był weteranem wojennym. Nawet podwójnym, a jak liczyć atak w Sogen to potrójnym. Zmierzył się z mnóstwem przeciwników.

Przede wszystkim był synem Araty. Mimo, że teraz jeszcze tego nie dostrzegał, to prędzej czy później to znajdzie.

Otwarcie do zadania tego kluczowego ciosu.

W związku z tym, Ario musiał przygotować się na kilka rzeczy, ale po kolei.

Najpierw pozbywanie się wody. Ario trzymał pieczęć przed sobą i wsysał wszystko co w niego leciało, wyrzucając te techniki wraz z wodą do swojego poprzedniego miejsca treningowego. Póki miał chakrę, był w miarę bezpieczny od wszystkiego, czym ciskała w niego Saori. Miał w głowie świadomość, że zmierza do niego marionetka, której obecnie nie widział. W związku z tym przygotował się na to, że marionetki nie da rady wyssać techniką i miał w zanadrzu przygotowanego hiraishina na drugi koniec pokoju, gdyby tylko lalka zmaterializowała się gdzieś przy nim, a tym bardziej - za nim. Raczej Saori postanowi zaatakować go gdzieś z martwego punktu, stąd Ario obserwował uważnie otoczenie, gotowy do zmiany położenia.

Z kolei Haruki (Marionetka B) miała ponownie zacząć machać wachlarzem, jednak tym razem postawi na inny zestaw umiejętności. Skoro nie był w stanie przebić się techniką od frontu, to wytworzy tornado bezpośrednio w miejscu, w którym była Saori. Tym razem już fala wody nie będzie działać przeciwstawnie, więc zamierza pochwycić sukę w wira i obić jej cymbał tak jak ona obiła jemu kilka chwil wcześniej.

Co do Salamandry (Marionetka C) - na ten moment nie była mu potrzebna, bo z tego co zaobserwował, nie jest w stanie przebić się przez wodę. Nie chciał jej też używać do obrony przed marionetką, która zmierzała w jego stronę, bo wiedział, że jeżeli to jest klan o którym myślał, to na nic mu się to zda. W związku z tym postawił na swoje doświadczenie architektoniczne - skoro piwnico-warsztat był najniższym punktem w osadzie, to znaczyło...że gdzieś pod nim powinny iść bezpośrednio rury kanalizacyjne. W takim razie, plan był prosty - przebić się w dół lalką, wykopać dziurę i liczyć, że trafi na rury pod ziemią. Marionetka miała używać do tego ostrych pazurów by rozkopać ziemię. Jak się uda i natrafi na rurę, to przebije ją na wylot i tym samym zrobi efekt odkręcenia korka w wannie - cała woda nie dość, że powinna wsiąkać w ziemię, to wleje się do kanalizacji pod ciśnieniem i zacznie upływać do rur. Najwyżej punkt poboru wody na środku osady wybuchnie wodą, ale to póki co problem obecnej Shirei-kan, a nią była Saori. Jak Ario wygra, to wtedy będzie się martwił.

Deklaracje:
Ario: Wciąganie wody i technik (gotowy hiraishin na teleport spoza zasiegu gdyby cos poszlo nie tak, albo jakis atak z partyzanta)
Haruki: Tornado na cymbał Saori (Fūton: Tatsu no Ōshigoto) - to tworzy wira w jej miejscu + z wachlarza ma sie mocniejsze techniczki)
Salamandra: próba przekopania się do kanalizacji
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3900
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Siedziba władzy

Post autor: Papyrus »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2495
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Siedziba władzy

Post autor: Ario »

Haruki zamachnął się wachlarzem i o tyle, o ile była to jedna z jego najszybszych marionetek, tak i tutaj Saori była szybsza i jej lalka wyłoniła się z wody. Jej masa nagle powiększyła się i miała zamachnąć się pięścią rozwalając na kawałki jedyną ludzką lalkę Ario, poza skradzioną Sairen. Kolejny argument został wytrącony Ario i walka przestała w tym momencie mieć jakikolwiek większy sens.

Nie miał ludzkich lalek, nie mógł zyskać przewagi dokładając klony, nie mógł wyciągnąć marionetek, a poza tym jego jutsu wysysania technik nie działało - bo woda zamiast ubywać, to jej przybywało. Jedyne co na ten moment działało, to fakt, że pod nimi gdzieś Salamandra (Marionetka C) dała radę się przekopać i póki co nie napotkała na opór. To w głowie Ario dało kolejny pomysł do realizacji. Skoro pod nimi nic nie ma...to pogrzebie Saori żywcem. On da rade uciec w każdej chwili. Walka z Shirei-kan Ayatsuri od początku była skazana na porażkę. Jej możliwości były nieograniczone, a oprócz tego była piekielnie silna. W takim razie, zamiast próbować przeciwstawiać się jej sile i próbować walczyć w konwencjonalny sposób, Ario musiał zacząć grać na jej zasadach.

Czy to źle? Czy dostosowywanie się do przeciwnika i porzucanie swoich atutów to problem? Napewno. Siedzenie w jednym miejscu i blokowanie ciosów było dość wyczerpujące, a przy tym Saori mogła zwiększać za każdym razem siłę ataku, aż w pewnej chwili przełamie i dotrze do Ario. Wie, bo sam tak robił.

Nie miał wyjścia. Musiał szukać innych rozwiązań.

Nagle świat zwolnił i perspektywa z oczu Ario oddaliła się. Całe pomieszczenie zawirowało dookoła i zniknęły kolory. Teraz wyglądało to jakby był rzut techniczny z góry. Wzdłuż ściany pojawiła się kreda, która zaczęła wypisać różne cyfry. Ciężar, masa, wysokość. Pojawiły się postacie Ario, Saori, Sairen, narzędzi ninja i mebli. Wszystko miało wypisane dane, takie jak masa, wysokość czy objętość. Na tym rzucie zaczęły pojawiać się różne cyfry i ścieżki. Linie. Ario próbował znaleźć lukę. Jakąkolwiek. Rysował ścieżki prowadzące do Saori. Za każdym razem, gdy w jego głowie pojawiała się na rzucie linia, nad nią odrazu pojawiała się informacja o czasie, sile i masie. Jednak za każdym razem, biały kolor napisów w pewnej chwili stawał się czerwony. Ario szybko ścierał tą linię i rysował nową.

Za wolno.

Teraz na planie chodziły trzy linie naraz, szukające momentu przebicia się do Saori. Próbował zaatakować ją ze wszystkich stron. Próbował używać klonów, próbował wyjmować marionetki. Cały czas napotykał na opór wody. Woda. Woda. Woda. Ciągle ta woda. Dołem, górą, bokiem. Woda. Woda. Woda.

ZA MAŁO.

Ario wszedł na wyżyny swoich możliwości. Jego percepcja przebiła się przez sufit możliwości. Musiał pokonać własne ograniczenia. Musiał znaleźć ten jeden puzzel. Tą jedną...zaraz. Woda.

Rzut techniczny nagle oddalił się. Teraz już nie miał w głowie tylko pomieszczenia. Miał cała siedzibę władzy. On już tu był. On już to raz przeżył. Czemu on na to nie wpadł wcześniej!?

W jego głowie był teraz rzut, w którym widoczna była piwnica, siedziba władzy i sporo ziemi dookoła. Teraz najważniejsze. Wyliczenia. Pomieszczenie miało dwadzieścia metrów na czterdzieści metrów i trzydzieści metrów wysokości, co dawało objętość dwudziestu czterech tysięcy metrów sześciennych. Wypełnienie tego pomieszczenia wodą przy założeniu, że odejmie filary podtrzymujące, pływające narzędzia...wyliczenia pojawiały się wszędzie. Dotarł do najtrudniejszego. Na jakim gruncie stała siedziba. Mógł się tylko domyślać. On sam zbudował swoją lepiankę jak miał ledwo 12 lat, ale to była mała konstrukcja i nie aż tak głęboka. Jednak studnia na środku miasta czerpie skądś wodę. Nie może więc tutaj być żadnego twardego gruntu. Nie na tej wysokości. A to oznacza...

Ario spojrzał pod siebie. Teraz jak przebił się na dół, woda sprawi, że teren stanie się podmokły, a więc piwnica tym bardziej może się osadzić lub w całości zapaść.

Nie było więc sensu wysysać wody. Co więcej. Ario zamierzał dołożyć ciężaru. Dużo ciężaru.

Nie interesowały go rekiny. Nie potrzebował pieczęci. Potrzebował szybkości.

Ario opuścił rękę i momentalnie przeniósł się do najdalszego punktu od swojej poprzedniej pozycji hiraishiem. Wiedział, że nie musi za bardzo celować w Saori, bo ta się nie ruszała tylko stała w miejscu od początku walki. W związku z tym, gdy tylko Ario wyląduje, klaśnie w dłonie i przywoła dwie bramy torii na głowę Saori - nawet, jeżeli uniknie, to tym razem dołoży nagle tyle ciężaru, że z piwnicy nie powinno być co zbierać. Jeżeli uda mu się zaskoczyć Saori i zapaść piwnicę to będzie miał bardzo krótkie okno na otwarcie ataku. Był na to gotowy, tak samo jak na kolejny unik teleportem przed technikami, które w niego miały lecieć. Czy to lalki, która znika pod wodą, czy rekiniów.

Salamandra zaś miała powiększać otwór, który wykopała. Im większe ciśnienie w "wannie", tym większa szansa, że wszystko...pierdolnie.

Deklaracje:
1A. Unik hiraishinem najdalszego punktu
1B. Salamandra kopie większą dziurę
2. Bramy torii na cymbał Saori
3. Przygotowanie uniku hiraishinem

  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości