Siedziba władzy
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Siedziba władzy
Całe szczęście na przyjaznych im terenach nic już nie zaskoczyło dwójki podróżników wracających z wojny. Nie żeby przyczynili się do jej zakończenia w jakiś kluczowy sposób, a odchodząc z obozu Seinaru był przekonany, że potrwa ona jeszcze jakiś czas. Nie mógł jednak dłużej zbijać tam bąków, tym bardziej, że po drodze było mu odstawić zaprzyjaźnionego szpiega, a następnie wrócić do siebie.
Nie tęsknił zbytnio za Riri ani Haną, choć miał w głowie zaproszenie tej pierwszej. Uh, jakoś nie miał ochoty wracać do Sogen ani do Marmuru, nie wiązał z tym miejscem najlepszych wspomnień, choć rany po Shi zdążyły się już zabliźnić. Nie zacieśnił jakoś swojej również z Yokami. Oczywiście, podróżowali razem przez niemal trzy dni, ale nie było w tym niczego więcej niż zwykła gadka szmatka, uzgadnianie postojów czy śmieszne historyjki z przeszłości. Na te smutne i łzawe Kei się nie otwierał, nie był tym wylewnym typem, który w czasie jednego przystanku opowiada historię całego swojego życia. Odstawił ją pod same drzwi, gdzie tylko chciała, a konika zaprowadził... gdzie powinien zaprowadzić konika? Chyba oddać go gdzieś pod siedzibą liderki, żeby go wzięli do królewskich stajni czy coś.
Pokierował się już zatem sam pod drzwi Arisu, a raczej na razie tylko pod budynek, pozbył się konika i po zameldowaniu się strażnikom przy wejściu dostał się do środka. Tam zaczepił tą samą sekretareczkę która obsługiwała go na początku.
- Dzień dobry, Seinaru Kei z Teiz. Chciałem zobaczyć się z panią Arisu, żeby się zameldować i jednocześnie odmeldować do domu. - Powiedział krótko z czym przychodzi no i czekał na wprowadzenie.
Nie tęsknił zbytnio za Riri ani Haną, choć miał w głowie zaproszenie tej pierwszej. Uh, jakoś nie miał ochoty wracać do Sogen ani do Marmuru, nie wiązał z tym miejscem najlepszych wspomnień, choć rany po Shi zdążyły się już zabliźnić. Nie zacieśnił jakoś swojej również z Yokami. Oczywiście, podróżowali razem przez niemal trzy dni, ale nie było w tym niczego więcej niż zwykła gadka szmatka, uzgadnianie postojów czy śmieszne historyjki z przeszłości. Na te smutne i łzawe Kei się nie otwierał, nie był tym wylewnym typem, który w czasie jednego przystanku opowiada historię całego swojego życia. Odstawił ją pod same drzwi, gdzie tylko chciała, a konika zaprowadził... gdzie powinien zaprowadzić konika? Chyba oddać go gdzieś pod siedzibą liderki, żeby go wzięli do królewskich stajni czy coś.
Pokierował się już zatem sam pod drzwi Arisu, a raczej na razie tylko pod budynek, pozbył się konika i po zameldowaniu się strażnikom przy wejściu dostał się do środka. Tam zaczepił tą samą sekretareczkę która obsługiwała go na początku.
- Dzień dobry, Seinaru Kei z Teiz. Chciałem zobaczyć się z panią Arisu, żeby się zameldować i jednocześnie odmeldować do domu. - Powiedział krótko z czym przychodzi no i czekał na wprowadzenie.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Siedziba władzy
Był nieco zaskoczony bardzo ciepłym przyjęciem ze strony Arisu. Tak bardzo różniło się to od jego pierwszej wizyty, że aż rozejrzał się po wnętrzu, czy aby na pewno dobrze trafił. Wyglądało jednak na to, że wszystko jest w porządku, więc szybko się ośmielił i skorzystał z zaproszenia do zajęcia miejsca po drugiej stronie jej biurka. Czuł się trochę jak petent w urzędzie, trochę jak żołnierz, a trochę jak uczeń w gabinecie u dyrektorki.
- Domyślam się, że większość Pani już wie. - Zaczął od tego, żeby dla samemu nieco się rozluźnić.
- Zacznę może od tego, że Yoshida nie żyje. Dzięki niemu udało mi się dotrzeć do obozu Ósmego, ale w drodze padł ofiarą paskudnego nieporozumienia. - Nie wiedział do końca czy dobrze robi informując o tym aż samą liderkę. Może Yoru albo Riri nie zamierzali mówić jej całej prawdy aby nie ściągać na siebie jej gniewu i mieli już ustaloną własną wersję? Niestety, zanim Kei o tym pomyślał zdążył już chlapnąć to i owo.
- Tak, Yokami jest cała i zdrowa. Przybyła tutaj do Saimin razem ze mną. Rozstaliśmy się dopiero tutaj niedaleko, to było chyba przy jej domu. W czasie akcji zginęło dwoje innych najemników, ale ostatecznie Hyuga ponieśli chyba większe straty. Od Yoru dostaliśmy nawet bardzo godziwą zapłatę. To znaczy ja i Kogo szczepu Kakuzu, która również brała udział w misji. - Zakończył ten naprawdę krótki raport. Był święcie przekonany że Arisu już wie o ponad połowie tych wydarzeń, dlatego nie wdawał się w szczegóły, czekając raczej na ewentualne pytania, bo nie domyślał się, co może ją ciekawić. Jeśli jednak to było już wszystko, nie zagrzewał w gabinecie długo miejsca, podniósł się, pokłonił i szykował do wyjścia.
- Nie wiem czy będę miał okazję pozdrowić pana Sasakiego, ściślej współpracuję z Tadatoshim. Po prawdzie, nie miałem jeszcze nawet przyjemności go poznać. No ale jeśli w najbliższej przyszłości się to zmieni, to oczywiście przekażę. - Jeśli nic go nie zatrzymywało, wycofywał się powoli w kierunku drzwi, aby wydostać się z Siedziby na ulice Saimin.
- Domyślam się, że większość Pani już wie. - Zaczął od tego, żeby dla samemu nieco się rozluźnić.
- Zacznę może od tego, że Yoshida nie żyje. Dzięki niemu udało mi się dotrzeć do obozu Ósmego, ale w drodze padł ofiarą paskudnego nieporozumienia. - Nie wiedział do końca czy dobrze robi informując o tym aż samą liderkę. Może Yoru albo Riri nie zamierzali mówić jej całej prawdy aby nie ściągać na siebie jej gniewu i mieli już ustaloną własną wersję? Niestety, zanim Kei o tym pomyślał zdążył już chlapnąć to i owo.
- Tak, Yokami jest cała i zdrowa. Przybyła tutaj do Saimin razem ze mną. Rozstaliśmy się dopiero tutaj niedaleko, to było chyba przy jej domu. W czasie akcji zginęło dwoje innych najemników, ale ostatecznie Hyuga ponieśli chyba większe straty. Od Yoru dostaliśmy nawet bardzo godziwą zapłatę. To znaczy ja i Kogo szczepu Kakuzu, która również brała udział w misji. - Zakończył ten naprawdę krótki raport. Był święcie przekonany że Arisu już wie o ponad połowie tych wydarzeń, dlatego nie wdawał się w szczegóły, czekając raczej na ewentualne pytania, bo nie domyślał się, co może ją ciekawić. Jeśli jednak to było już wszystko, nie zagrzewał w gabinecie długo miejsca, podniósł się, pokłonił i szykował do wyjścia.
- Nie wiem czy będę miał okazję pozdrowić pana Sasakiego, ściślej współpracuję z Tadatoshim. Po prawdzie, nie miałem jeszcze nawet przyjemności go poznać. No ale jeśli w najbliższej przyszłości się to zmieni, to oczywiście przekażę. - Jeśli nic go nie zatrzymywało, wycofywał się powoli w kierunku drzwi, aby wydostać się z Siedziby na ulice Saimin.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
Re: Siedziba władzy
Następny post jest postem kończącym ♥
Misja zakończona sukcesem!
Misja zakończona sukcesem!
0 x

• • •
Fine.
Let me be Your villain.
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Siedziba władzy
Nie zdawał sobie nawet sprawy, jakie żniwo zebrała wojna, którą zostawił za plecami. Może tylko ta kobieta? Zaskoczyła go go później na ulicy, to fakt, jednak to nie on go zabił, prawda? Nie, Seinaru nigdy nie był odpowiedzialny za czyjąś śmierć. To oni z nim walczyli, to oni zaatakowali pierwsi, to oni sami przecież, bez żadnego przymusu zostali żołnierzami.
Nie wiedział dokładnie co ze sobą zrobić po wyjściu od Arisu. Mówiąc szczerze, nieśpieszno było mu do powrotu do domowych pieleszy. Mimo że na karku ciążył mu jeszcze obowiązek zameldowania się Tadatoshiemu, to czy kilka dni odpoczynku, takiego odcięcia się od reszty świata, będzie ktoś miał mu za złe? Nie znał tutaj nikogo, pieniążków w sakiewce miał sporo, mógł wtopić się w tłum, doczyścić broń oraz zbroję, zatrzymać się gdzieś w tutejszym hotelu i tylko jeść, pić i spać. Taki prosty plan ułożył sobie w głowie, z nadzieją że pomoże mu to wyprzeć różne, najświeższe wspomnienia, jakich nabawił się na granicy z Kyuzo.
zt.
Nie wiedział dokładnie co ze sobą zrobić po wyjściu od Arisu. Mówiąc szczerze, nieśpieszno było mu do powrotu do domowych pieleszy. Mimo że na karku ciążył mu jeszcze obowiązek zameldowania się Tadatoshiemu, to czy kilka dni odpoczynku, takiego odcięcia się od reszty świata, będzie ktoś miał mu za złe? Nie znał tutaj nikogo, pieniążków w sakiewce miał sporo, mógł wtopić się w tłum, doczyścić broń oraz zbroję, zatrzymać się gdzieś w tutejszym hotelu i tylko jeść, pić i spać. Taki prosty plan ułożył sobie w głowie, z nadzieją że pomoże mu to wyprzeć różne, najświeższe wspomnienia, jakich nabawił się na granicy z Kyuzo.
zt.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
Re: Siedziba władzy
Kimiko szła przez miasto. Nie miała właściwie żadnego celu, tylko wyszła na spacer. Po udanych treningach zastanawiała się w jakim kierunku teraz podążyć, dosłownie i w przenośni. Na czym skupić teraz uwagę i co trenować dalej? Oczywiście oprócz tego pozostawała kwestia jej brata, Tsutomu. Gdzie go dalej szukać i jak znaleźć trafny trop?
Słońce stało wysoko na niebie, gdy zorientowała się, że zawędrowała aż do budynku siedziby władzy. Jej dom był na drugim końcu miasta. Głęboko westchnęła i usiadła na ławce. Wystawiła twarz do słońca i pogrążyła się w rozmyślaniach. Gdzie jest jej brat? I gdzie jest Kuroi, co porabia i jak się miewa? Miała nadzieję, że nie wplątał się w jakąś kabałę... Chciała go jeszcze zobaczyć.
Obserwowała przechodzących ludzi, bawiące się nieopodal dzieci i pozdrawiała mijających ją strażników. Zastanawiała się co ją jeszcze dzisiaj czeka. Może warto pójść na ramen? Albo smażoną wołowinę? Rozmyślała nad kolejnym dniem, który miał minąć bez większych przygód.
Słońce stało wysoko na niebie, gdy zorientowała się, że zawędrowała aż do budynku siedziby władzy. Jej dom był na drugim końcu miasta. Głęboko westchnęła i usiadła na ławce. Wystawiła twarz do słońca i pogrążyła się w rozmyślaniach. Gdzie jest jej brat? I gdzie jest Kuroi, co porabia i jak się miewa? Miała nadzieję, że nie wplątał się w jakąś kabałę... Chciała go jeszcze zobaczyć.
Obserwowała przechodzących ludzi, bawiące się nieopodal dzieci i pozdrawiała mijających ją strażników. Zastanawiała się co ją jeszcze dzisiaj czeka. Może warto pójść na ramen? Albo smażoną wołowinę? Rozmyślała nad kolejnym dniem, który miał minąć bez większych przygód.
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
Re: Siedziba władzy
Kimiko usłyszała nieśmiałe pytanie. Odwróciła się w kierunku, z którego dobiegał głos i ujrzała starszą kobietę. Uśmiechnęła się niemrawo, po czym odpowiedziała:
- Dzień dobry - dziewczyna w zakłopotaniu zaczęła bawić się swoimi włosami. Miło było jej usłyszeć, że jest dzielną kunoichi ale (zważywszy na przebieg jej ostatniej misji) nie była pewna czy zasługuje na to miano. Niemniej, zaoferowała pomocną dłoń - Jak mogę pani pomóc? Nazywam się Kimiko.
Dodała wstając z ławki. Gestem wskazała staruszce by usiadła, a sama splotła ręce na piersi na oczekiwaniu na wysłuchaniu historii. Szczerze powiedziawszy nie planowała spotykać tu zleceniodawcy, to był zwykły, spokojny spacer. Niemniej była ciekawa w co może przeistoczyć się dzisiejszy dzień i kogo spotka na swojej drodze. Była ciekawa na czym miało polegać jej zadanie.
- Dzień dobry - dziewczyna w zakłopotaniu zaczęła bawić się swoimi włosami. Miło było jej usłyszeć, że jest dzielną kunoichi ale (zważywszy na przebieg jej ostatniej misji) nie była pewna czy zasługuje na to miano. Niemniej, zaoferowała pomocną dłoń - Jak mogę pani pomóc? Nazywam się Kimiko.
Dodała wstając z ławki. Gestem wskazała staruszce by usiadła, a sama splotła ręce na piersi na oczekiwaniu na wysłuchaniu historii. Szczerze powiedziawszy nie planowała spotykać tu zleceniodawcy, to był zwykły, spokojny spacer. Niemniej była ciekawa w co może przeistoczyć się dzisiejszy dzień i kogo spotka na swojej drodze. Była ciekawa na czym miało polegać jej zadanie.
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
Re: Siedziba władzy
Kimiko patrzyła z uwagą na staruszkę, która w miarę jak mówiła to co ma do powiedzenia, zmieniła się diametralnie... Gdy usłyszała o krzywdzeniu niewinnych zaczęła się bać, jednak gdy pojęła, że nie chodzi wcale o takich niewinnych strach ją opuścił. Nigdy w życiu nie została zdradzona więc nie mogła wyobrażać sobie, jaka to może być krzywda. Ale nie chciała. Wolałaby stracić swoją miłość na polu bitwy niż zobaczyć ją w łóżku z inną, wtedy to sama musiałaby go zabić.
Odrzucając przelotne myśli o Kuroju (gdzie jest? co robi? czy żyje...), które zakwitły w jej głowie, Kimiko uśmiechnęła się drapieżnie. Plan, który ma na celu ukaranie niewiernego, zdradzieckiego mężczyznę? Misja, której nie przyjęli w siedzibie władzy? 250 ryo? Czemu nie, pomyślała.
- Wchodzę w to, a co mi szkodzi. Pomogę, pani... - tu zrobiła wymowną minę, jakby czekała aż staruszka się przedstawi - Przedstaw mi swój plan, a co zobaczę co mogę zrobić. Oczywiście nie chcemy nikogo skrzywdzić na stałe, prawda? - spytała z lekką obawą.
Odrzucając przelotne myśli o Kuroju (gdzie jest? co robi? czy żyje...), które zakwitły w jej głowie, Kimiko uśmiechnęła się drapieżnie. Plan, który ma na celu ukaranie niewiernego, zdradzieckiego mężczyznę? Misja, której nie przyjęli w siedzibie władzy? 250 ryo? Czemu nie, pomyślała.
- Wchodzę w to, a co mi szkodzi. Pomogę, pani... - tu zrobiła wymowną minę, jakby czekała aż staruszka się przedstawi - Przedstaw mi swój plan, a co zobaczę co mogę zrobić. Oczywiście nie chcemy nikogo skrzywdzić na stałe, prawda? - spytała z lekką obawą.
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
Re: Siedziba władzy
Kimiko uśmiechnęła się lekko, widząc jej reakcja. Jakaś część jej jaźni krzyczała ostrzegawcze "dosyć, być może nie powinnaś się w to mieszać?" podczas gdy inna, o wiele głośniejsza, cieszyła się równie wyraźnie co pani babka. Dziewczyna sama nigdy nie została zdradzona, nienawidziła jednak kłamców, parszywców i osób nielojalnych a do takich zapewne należał jej mąż. Bardzo ochoczo pomoże jej go stosownie ukarać.
Bezwolnie dała więc złapać się pod ramię i poprowadzić w nieznanym kierunku. Spacer z nieznajomą okazał się całkiem przyjemny, pogoda była ładna a powietrze czyste. Nie minęło wiele czasu, a kobiety dotarły do celu.
Ufna i życzliwa Kimiko weszła do zadbanego domu, kierują swoje kroki (śladem właścicielki) prosto do kuchni. Odetchnęła z ulgą, gdy usłyszała, że nikt nikomu nie planuje odebrać życia. Uwagę o zawale przemilczała, choć ugryzła się w język bo już chciała roztropnie zauważyć, że w życiu zazwyczaj bywa, że licho złego nie porwie. Nie chciała jednak psuć humoru pogodnej Mito.
- Niestety nie wiem jakie są sposoby na niewiernych mężów, bo wciąż jestem panną... hmm jaja i mąka brzmią dobrze ale możemy spróbować jeszcze czegoś - Kimiko pomyślała o tym, w jaki sposób mogłaby wykorzystać swoje umiejętności - Gdybym tylko zobaczyła, tę... kmh, kmh... panią. Yyy... ladacznicę. Lambadziarę? - dziewczyna szukała odpowiedniego słowa ale chyba wiadomo, o kim mowa? - Mogłabym zastosować technikę henge no jutsu i się w nią zamienić. I przeprowadzić z pani niewiernym mężem rozmowę, na przykład o tym, że go zdradzam i zostawiam. Albo zaraziłam, wiadomo jak. Albo co też innego sobie pani wymyśli. - blondwłosa uśmiechnęła się, zadowolona z przedstawionej propozycji.
Bezwolnie dała więc złapać się pod ramię i poprowadzić w nieznanym kierunku. Spacer z nieznajomą okazał się całkiem przyjemny, pogoda była ładna a powietrze czyste. Nie minęło wiele czasu, a kobiety dotarły do celu.
Ufna i życzliwa Kimiko weszła do zadbanego domu, kierują swoje kroki (śladem właścicielki) prosto do kuchni. Odetchnęła z ulgą, gdy usłyszała, że nikt nikomu nie planuje odebrać życia. Uwagę o zawale przemilczała, choć ugryzła się w język bo już chciała roztropnie zauważyć, że w życiu zazwyczaj bywa, że licho złego nie porwie. Nie chciała jednak psuć humoru pogodnej Mito.
- Niestety nie wiem jakie są sposoby na niewiernych mężów, bo wciąż jestem panną... hmm jaja i mąka brzmią dobrze ale możemy spróbować jeszcze czegoś - Kimiko pomyślała o tym, w jaki sposób mogłaby wykorzystać swoje umiejętności - Gdybym tylko zobaczyła, tę... kmh, kmh... panią. Yyy... ladacznicę. Lambadziarę? - dziewczyna szukała odpowiedniego słowa ale chyba wiadomo, o kim mowa? - Mogłabym zastosować technikę henge no jutsu i się w nią zamienić. I przeprowadzić z pani niewiernym mężem rozmowę, na przykład o tym, że go zdradzam i zostawiam. Albo zaraziłam, wiadomo jak. Albo co też innego sobie pani wymyśli. - blondwłosa uśmiechnęła się, zadowolona z przedstawionej propozycji.
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Siedziba władzy
Dalszy ciąg tutaj.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Misae
- Posty: 1564
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
Re: Siedziba władzy
Nie zamierzała wchodzić w kompetencje kuriera. Domyślała się jedynie, że ktoś taki musi mieć naprawdę sporo na głowie. Nie chciała go więc zatrzymywać w jego pracy, bo na pewno jeszcze sporo biegania go jeszcze tego dnia czekało. Jedynie obdarzyła go pogodnym uśmiechem i ruszyła w kierunku gabinetu przywódcy klanu. Oby to była szybka i przyjemna rozmowa, choć sama Misae zdawała sobie sprawę, że może być różnie. Głęboki wdech. Musi być dobrze. Musi być dobrze.
Spacer minął wyjątkowo sprawnie i już po chwili znalazła się w pożądanym budynku. Jeśli tak słoneczny dzień nie będzie udanym i pogodnym to chyba straci wiarę w świat. Dobrze, że chociaż Tomoe zdawał się dobrze bawić i gonił jakiegoś owada, który już po chwili upolowany z donośnym chrupnięciem został pochłonięty. Yamanaka jedynie pokręciła głową z dezaprobatą i przekroczyła próg. Hol był wyjątkowo przyjemny dla oka. Widać było tutaj kobiecą dłoń, dłoń, której właścicielka już po chwilce odezwała się zwracając na siebie uwagę białowłosej. Kunoichi uśmiechnęła się i skłoniła okazując kobiecie szacunek.
-Wystarczy, że wskaże mi Pani kierunek, z resztą sobie poradzę - odparła na jej propozycję. Nie zamierzała robić jej problemów, na pewno miała dużo rzeczy na głowę, a kunoichi była już wystarczająco dużą dziewczynką by umieć trafić pod odpowiednie drzwi. I tak się stało. Co prawda nie potrzebowała jak się okazało nawet szczegółowych instrukcji bo dwóch ochroniarzy stojących i pilnujących wejścia cicho zdradzało to co mogło kryć się za nimi. Misae ponownie ukłoniła się lekko - byle kto nie zostałby strażnikiem przywódcy klanu.
-Dzień dobry, Yamanaka Misae. Byłam wzywana. - zapewne i tak o tym wiedzieli, ale nigdy nie zaszkodzi jeszcze raz im o tym powiedzieć. Dodatkowo nie wyjdzie na gbura wymagającą aby każdy ją znał i traktował jak sławę.
Spacer minął wyjątkowo sprawnie i już po chwili znalazła się w pożądanym budynku. Jeśli tak słoneczny dzień nie będzie udanym i pogodnym to chyba straci wiarę w świat. Dobrze, że chociaż Tomoe zdawał się dobrze bawić i gonił jakiegoś owada, który już po chwili upolowany z donośnym chrupnięciem został pochłonięty. Yamanaka jedynie pokręciła głową z dezaprobatą i przekroczyła próg. Hol był wyjątkowo przyjemny dla oka. Widać było tutaj kobiecą dłoń, dłoń, której właścicielka już po chwilce odezwała się zwracając na siebie uwagę białowłosej. Kunoichi uśmiechnęła się i skłoniła okazując kobiecie szacunek.
-Wystarczy, że wskaże mi Pani kierunek, z resztą sobie poradzę - odparła na jej propozycję. Nie zamierzała robić jej problemów, na pewno miała dużo rzeczy na głowę, a kunoichi była już wystarczająco dużą dziewczynką by umieć trafić pod odpowiednie drzwi. I tak się stało. Co prawda nie potrzebowała jak się okazało nawet szczegółowych instrukcji bo dwóch ochroniarzy stojących i pilnujących wejścia cicho zdradzało to co mogło kryć się za nimi. Misae ponownie ukłoniła się lekko - byle kto nie zostałby strażnikiem przywódcy klanu.
-Dzień dobry, Yamanaka Misae. Byłam wzywana. - zapewne i tak o tym wiedzieli, ale nigdy nie zaszkodzi jeszcze raz im o tym powiedzieć. Dodatkowo nie wyjdzie na gbura wymagającą aby każdy ją znał i traktował jak sławę.
0 x

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości