Karczma kupiecka

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Posty: 1090
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Rika Kari Matsubari »

I raz, i dwa; i raz, i dwa! Rika przeskakiwała radośnie z nogi na nogę. Była w Ryuzaku. Rozumiecie to? W RYUZAKU! U siebie, w domu! W mieścinie, z którą wiązała większość swoich wspaniałych wspomnień i za którą oddałaby wszystko. Bo tu wszystko było jakby lepsze. Na plecach nie czuła już bólu spowodowanego ostatnimi wydarzeniami - miast tego czuła wsparcie rodziny. W żebrach też przestało kłuć przy każdym oddechu. Może to rehabilitacja, a może ryuzackie powietrze. Obstawiała to drugie.
Przemierzała przedmieścia i cieszyła się znajomymi obrazkami. Im bliżej centrum, tym częściej zauważała, że ludzie jej się przyglądają. Być może to opary sławy Ryuzackiego Aniołka, której dorobiła się lata temu. Teraz jednak nie pozdrawiała ludzi na ulicach. Ci jakby nie byli pewni, a ona jakby no... też nie była pewna. Była dumna z planu, jaki przygotowała. Miała już nawet nazwę. Kyusei - lubiła wymawiać to słowo. Każde słowo miało dla niej unikalny wydźwięk i kształt. A to było takie dziarskie, dostojne i pełne odwagi zarazem. Rika minęła targowisko poboczem. Mogłaby i tu znaleźć jakiegoś gońca, ale jej przesyłki były zbyt ważne, by zawierzać ich los obcemu człowiekowi z ulicy. Jeszcze tylko jedna przecznica, skręcić w prawo, potem w lewo i jest. Karczma Kupiecka.
Karczma Kupiecka była miejscem, które - z racji zawodu - lubił odwiedzać jej tatko. Rikę znało paru jego znajomych, ale teraz nie mogła wypatrzeć żadnego z nich. Może to i lepiej, bo od razu przeszła do sedna. Minęła kilka rzędów stolików i przystanęła przy dwóch mężczyznach. Akurat tylu potrzebowała.
-Kihara, sensei. Półwysep Aida w Hyuo.
-Po, wioska Kagedokutsu w Midori. Znajdziesz go w karczmie, zajadającego się kluseczkami.
Rika wydała im swoje listy, odpowiedziała na dodatkowe pytania i wręczyła kilka ryo. Została z nimi kilka chwil, prowadząc niezobowiązującą rozmowę. Tak wypada, gdy utożsamia się z kupcami. Gdy czas uprzejmości minął, odwróciła się na pięcie i skierowała do wyjścia. Może i nieco przepłaciła, ale przynajmniej miała pewność, że przesyłki dotrą na miejsce.
Właściwie to... zostanę jeszcze na chwilkę.
W ostatniej chwili zmieniła zdanie i podeszła do blatu, przed którym barman patrzył pytająco.
-Sok jabłkowy. W kuflu. - odpowiedziała nieco obrażona. Ale czy mogła się dziwić, że po takim czasie nowi pracownicy, których nigdy nie widziała na oczy, nie wiedzieli co oznacza jej "to co zawsze"? Mniejsza z tym. Złapała kufel oburącz i próbując zachować ostrożność pierdolnęła nim mocno o stół, aż fale złocistego płynu zatańczyły na krawędzi kufla. Przyciągnęła na chwilkę uwagę zebranych. Co prawda mogła już z powodzeniem kupić sobie piwo, ale jego smak był tylko pustą obietnicą dorosłości. Zdecydowanie bardziej lubiła swój słodziutki sok imitujacy piwo. Ot, genjutsu bez genjutsu. Rozmarzyła się. Nie mogła się doczekać, aż odwiedzi ją sensei Kihara i zgodzi się pomóc jej w swoim przedsięwzięciu. Kiedyś pomógł Rice stać się Riką, którą była obecnie.
Świat potrzebuje więcej Rik. - pomyślała wspaniałomyślnie.
0 x
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 832
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Nana »

0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Posty: 1090
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Złoty płyn w kuflu Riki, choć bez bąbelków, niósł za sobą podobne skutki do piwa. Szczęście. Inna sprawa, czy jej wypadało. Młodej damie, tak alkoholizować się w karczmie? Kiedyś robiła to dla hecy, by poczuć się dorosła i nadać swojej słodkiej buzi nieco powagi. Teraz odbiór mógł być zgoła inny, choć panienka Matsubari z pewnością tak tego nie widziała. Ostatnie lata była "nieswoja" i żyła w miejscach raczej oddalonych od cywilizacji. A przynajmniej wysokiej cywilizacji, takiej jak w Ryuzaku no Taki. Czy powinna więc zmienić swoje zachowanie? Może. Ale teraz, w samo południe, nikt nie zwracał na nią większej uwagi. Powodów mogło być kilka. Byli zajęci dobijaniem interesów i szykowali się do wyruszenia na kupiecki szlak. Albo ładna buzia była niewystarczająca wobec chudziutkiego, dziewczęcego wręcz ciała.
Sama kunoichi planowała uzupełnić niedobór cukru (cukru może być tylko za mało, nigdy za dużo) i wrócić do domu, by nanieść ostatnie poprawki na projekcie przed pokazaniem go władzom. Nie w głowie jej były amory, choć życie pisze różne scenariusze i jakiś amant właśnie zmierzał w jej stronę. Postawić jej drinka? Wszystkie tryby w głowie Riki nastawiły się na rozwiązanie jednego problemu: jak dać sobie zamówić sok, by zalotnik myślał, że to piwo?
Nie wpadła na nic mądrego i całe szczęście nie było jej to potrzebne. Chłopak zwrócił się do Riki w bardzo oficjalny sposób. Wiedział jak się nazywa i zaprosił ją do siedziby władz, gdzie miała jej oczekiwać niejaka Sao Hanako.
-Sao Hanako - wypowiedziała na głos, gdy kurier opuścił karczmę. Rika próbowała pochwycić dźwięk tego nazwiska, lecz ani nie był jej na tyle bliski, by uznać że już ją kiedyś spotkała, ani na tyle obcy, by to wykluczyć. W każdym razie jeśli piastowała wyższe stanowisko, musiała awansować w ostatnich latach pod nieobecność Riki. Oczywiście zrozumiała ponaglenie chłopaka, ale skoro tak jej dobrze szło z tym soczkiem, to przecież musiała dokończyć. Po paru minutach opuściła lokal i skierowała się do siedziby władz.
Ciekawy zbieg wydarzeń. Rika niebawem sama wybierała się w to miejsce, tymczasem władze ją ubiegły. Była w Ryuzaku już przeszło tydzień i być może ktoś zorientował się, że wróciła. Czy jako sentokini powinna natychmiast zameldować swój powrót? Skąd u licha miała to wiedzieć? Nawet jeśli, za późno było na naprawę błędów. Rika była tego pewna. Śmiało mogła się nazywać ekspertką od błędów.
Budynek władz każdorazowo robił na dziewczynie ogromne wrażenie. Pięciokondygnacyjny gmach górował nad pozostałymi miejskimi zabudowaniami i symbolizował wspaniałość Ryuzaku no Taki tu, na miejscu, jak i jego wielkość na świecie. A przynajmniej tak widziała to Rika. Wchodząc do środka ukłoniła się strażnikom. Przynajmniej jeden z nich wydał jej się znajomy.
Znalazłszy się w holu, zielone oczka Riki przeskakiwały z pięknych roślin i zdobień wykonanych z najlepszych materiałów. Dla kogoś wychowanego w mieszczańsko-kupieckim tonie, tak typowym dla Ryuzaku no Taki każdy taki niuans miał znaczenie i windował powagę tego miejsca. Wszystkich, którzy nigdy tutaj nie byli mógłby zdziwić fakt, że ci wysoko postawieni urzędnicy znajdowali czas, by rozegrać partie w "zwykłe gierki" takie jak szogi i go. Rika Kari Matsubari od zawsze była wyrobniczką. Choć niezawodną w wykonywaniu coraz to bardziej wymagających misji, to jednak tą, która tylko przyjmowała rozkazy. Zamierzała to zmienić. Oczywiście nie czuła się gotowa, ale czy musiała czuć? Nigdy nie ma właściwego momentu. Kyusei to właściwy moment.
Co się rzekło, Rika nie znała stanowiska Sao Hanako. Nie wiedziała zatem, na które piętro miała się udać. Podeszła do recepcji.
-Rika Kari Matsubari, oczekuje mnie Sao Hanako. - zagaiła bardzo zadowolona. To pewnie ten sok.
Gdy dostała wskazówki, udała się do właściwego gabinetu. Miała nadzieję, że jej nogi dobrze zapoznają się ze schodami. Bowiem im wyższe piętro, tym większa szycha.

z/t -> Siedziba władzy
0 x
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 832
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Nana »

0 x
Awatar użytkownika
Kai
Posty: 159
Rejestracja: 19 mar 2024, o 13:46
Wiek postaci: 22
Krótki wygląd: Wysoki i szeroki.
Widoczny ekwipunek: Zanbato.
GG/Discord: akasemis

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Kai »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1622
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Arii »

1/XNowa rzeczywistość
Wyprawa B - Kai

Wiosna, czas odrodzenia.
Wiosna, moment, którego każdy wyczekuje po srogiej zimie.
Wiosna, zwierzęta budzą się z letargu, ptaszki wracają na swoje naturalne, domowe tereny.
Wiosna, pora roku, której sogeńskie zgliszcza nigdy już nie zaznają.
Wiosna tutaj umarła.


Każdy mógłby pomyśleć, że to czas, kiedy ludzie powinni być uśmiechnięci i radośni. Przecież to pora, kiedy wszystko na nowo się odradza i nas fascynuje. Ale zbliżając się do Sogen, gdzie kilka miesięcy wcześniej odbyła się jedną z najważniejszych bitew ówczesnego świata czuć tylko zgniliznę, krew… Śmierć w najczystszej postaci. Gdy chciałoby się sięgnąć wzrokiem i zatrzymać go na jakimś drzewie, budynku… to jedyne co by się znalazło to jakieś ruiny i pieńki wyszarpnięte z gleby. Wszystko zniknęło, to tutaj ludzka nadzieja rdzennych mieszkańców tych terenów zniknęła w chwili, gdy Armia Dzikich przekroczyła ostatecznie pola walki, odbierając życia wielu niewinnym ludziom. Dla kogoś mało wprawionego mógł być to straszny widok, który doprowadziłby do depresji. Ale dla poszukiwacza zleceń albo wrażeń? To właśnie takie miejsca były idealne do szukania swojej dalszej drogi w życiu.
*** Poprzednie zlecenie zostawiło na nim pewien rodzaj piętna, które nie pozwalało mu porzucić myśli: Co się na tym świecie dzieje? Przecież tyle złego w ostatnim czasie się wydarzyło, rzeczywistość runęła na plecy, wszystko zostało rozszarpane i ludzie ledwo mogli wrócić i zacząć szyć je na nowo... A On musiał patrzeć na to, jak siostra chciała zabić brata? Czy to naprawdę powinno się dziać?!
Frustracja mogła narastać, niezrozumienie nadal podnosić ciśnienie, ale podjęcie decyzji o zmianie lokalizacji została przypieczętowana i wyruszył.

Będąc w Ryuuzaku zobaczyć mógł zupełnie inny rozwój społeczny, miejski, handlowy jakby nic nie zostało tknięte. W końcu po krótkim rekonesansie trzeba było znaleźć zlecenie, przecież musiał coś jeść i gdzieś spać. Wszędzie były tłumy, ostatnia wojna z zastępami Dzikich zmusiła do przesiedlenia się ludzi, ponieważ teraz tamci zaczęli zajmować nowe ziemię i odbierać im domy. Tak przynajmniej udało mu się usłyszeć.
Postanowienie, że wejście do karczmy będzie dobre, aby znaleźć pracę było świetnym pomysłem. To tam najwięcej informacji przechodziło między stołami. Widział, że karczma wygląda dość zwyczajnie w większości siedzieli w niej sami otyli kupczykowie przechwalający się swoimi nowymi interesami, ale gołym okiem było widać, że byli z niższej klasy kupców i są to lewe interesy. Jego oko przykuła jednak dwójka mężczyzn siedzących przy środkowym, okrągłym stoliczku. Jeden trzymał dziwny instrument ze strunami. Nigdy takiego nie widział. Z daleka dochodziły go tylko urywki rozmowy.

-...trochę zarobić... w Ryuuzaku...- -powinniśmy... więcej dostaniemy... coś egzotycznego... czyżby jakiś dobry interesik? Z całej zgrai ludzi, oni wyglądali najlepiej i nie przypominali żadnego Janusza biznesu.



Dialogi:
Facet 1
Facet 2
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Kai
Posty: 159
Rejestracja: 19 mar 2024, o 13:46
Wiek postaci: 22
Krótki wygląd: Wysoki i szeroki.
Widoczny ekwipunek: Zanbato.
GG/Discord: akasemis

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Kai »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1622
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Arii »

3/XNowa rzeczywistość
Wyprawa B - Kai

W końcu usłyszał coś ciekawego i postanowił zagościć w karczmie siadając z piwem w stoliku blisko dwóch mężczyzn, którzy wydali mu się dobrym tropem. Ale nie zamierzał również tracić całej uwagi na nich. Dookoła było kilku innych gości, którzy chętnie na pewno by kogoś wynajęli.
-Ale jak więcej zarobić? Niby tutaj jesteśmy, ale ciężko być gdzieś pierwszym i zagarnąć co się chce...- powiedział ten bliżej Kai'a. Brunet o sinej skórze, zielonych, małych oczkach. -Wiesz za ten instrument od Dzikusów na pewno zgarniemy trochę złota. Nieźle go zrobili... Nawet nie wiemy z jakiego drewna! Unikat... Gdybyśmy mieli więcej takich...
-Czy to na pewno jakiś problem? Moglibyśmy tam przec...- zaczął drugi blondyn z błękitnymi źrenicami i dziarskim uśmiechem. Nie dane było usłyszeć Kai'owi więcej, ponieważ obok niego przeszło dwóch kupczyków, którzy nie dość, że zasłonili mu na chwilę widok swoimi obfitymi brzuchami to zamiast rozmawiać krzyczeli mu nad głową kilka dobrych sekund.


-Nie wiem czy słyszałeś, ale otwieram nowe stoisko. Tym razem z futrami Yukich. Co prawda muszę załatwić trochę zwierzyny do produkcji, ale mają niezwykłą technikę robienia tych cudeniek!
-Złoto, złoto, złoto! Inwestować trzeba w złoto! W nic innego!
-Co ty do cholery gadasz! Złoto nic nikomu nie da niedługo! Chaty! Trzeba więcej budować i sprzedawać za o wiele większe sumy! Najlepiej licząc jak za zboże i krowy razem wzięte!
-Nie wiesz gdzie znajdę kogoś dobrego do odebrania pewnej sumy pieniędzy od pewnego gagatka, co pożyczać lubi? Gnój od miesiąca ciągle próbuje mnie zbyć, że za tydzień!


Dużo informacji przelewało się obok niego, ale nie mógł wyłapać dalszej rozmowy mężczyzn. Do karczmy właśnie weszło kilka następnych osób wnosząc ze sobą gwar rozmów. I ku zdziwieniu Kai'a dwójka interesujących ludzi, którzy gadali o czymś znacznie ciekawszym wychodziła z karczmy!
Dialogi:
Facet 1
Facet 2
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Kai
Posty: 159
Rejestracja: 19 mar 2024, o 13:46
Wiek postaci: 22
Krótki wygląd: Wysoki i szeroki.
Widoczny ekwipunek: Zanbato.
GG/Discord: akasemis

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Kai »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1622
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Arii »

5/XNowa rzeczywistość
Wyprawa B - Kai

Mężczyźni patrzyli na niego z zaciekawieniem, blondyn uśmiechnął się. -Zajebaliśmy jednego Dzikusa, który zaszedł trochę za daleko od Sogen. Odłączył się od grupy na własną rękę, próbując znaleźć dla nich schron. A jako, że posiadał przy sobie trochę dobrze wyglądających
rzeczy, żal było nie wykorzystać takiej sytuacji.
-
bez żadnych ogródek odpowiedział na pytanie Kai'a, który zastąpił im drogę. Drugi przyglądał mu się uważnie. -Ma dobre warunki. Tak jak mówiłem. Nie jest przesadnie zbudowany a i widać, że nie głupi jak but.-zupełnie, jakby go nie było przed nimi. Blondyn zaczął mu się bacznie przyglądać i oceniać. Parę razy "hymnął" pod nosem. -No dobra, nie ma co. Chcesz dorobić, co nie? Mamy pewne zlecenie, ale sam nie wiem czy mu podołasz... Masz cholernie głośny krok, w dodatku dyszysz jak ruchający się szop po tym piwie. Jakieś osiągnięcia posiadasz na koncie?- spojrzał na kolegę, który uśmiechnął się szeroko -Widzisz, mało nie płacimy a mamy ciekawe zlecenie, któremu przez ryzyko nie chcemy się poddawać. Aż tak odważni nie jesteśmy a nasze głowy ładnie wyglądają tam gdzie są.- skwitował, dość szczerze, ale nie wiedział też, jak inaczej to zrobić. Ludzie przechodzili obok nich a ten z dziwną gitarą pod pachą i partnerem biznesowym starali się coś ugrać. W końcu też byłby to jakiś zarobek, żeby przeżyć kolejne dni z czekoladą w dłoni.

Dialogi:
Facet 1
Facet 2
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Kai
Posty: 159
Rejestracja: 19 mar 2024, o 13:46
Wiek postaci: 22
Krótki wygląd: Wysoki i szeroki.
Widoczny ekwipunek: Zanbato.
GG/Discord: akasemis

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Kai »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1622
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Arii »

7/XNowa rzeczywistość
Wyprawa B - Kai

Brunet, który go pochwalił zaśmiał się na jego zdziwienie. -Oczywiście, że sami go zajebaliśmy! Pieprzony muzykant, ale trochę się namęczyliśmy, jebani mają całkiem przydatne umiejętności jeżeli chodzi o chakrę. Ale ostatecznie wylądował w piachu.- gromko się zaśmiał na koniec przypominając sobie, jakim cudem to się udało.

Blondyn jeszcze raz mu się przypatrzył i zrobił krok do przodu. -Porozmawiajmy idąc. Żeby nie stać jak kołki.- uśmiechnął się i poprowadził ich do głównej drogi przy porcie. -Widzisz, wiemy gdzie stacjonują jeszcze Dzicy, którzy nie odeszli za daleko od Sogen. Mają swój obóz nieopodal ruin portu, delikatnie na wschód. Mają dużo swoich naczyń i biżuterii. Teraz sprzedaje się to niezwykle dobrze! Mimo, że to Dzikusy to każdego interesuje ich kultura, która poniekąd jest na wyciągnięcie ręki.- uśmiechnął się podrzucając instrument. -Tak jak powiedziałem dobrze płacimy, ale nie ukrywam, że nie odpowiadamy za Twoje szkody, jak coś się nie powiedzie.- zatrzymał się przed jakimś statkiem i odwrócił się na wprost niego. A resztę rozmowy przejął brunet. -Ja jestem Joni a to Xuong. Jeżeli coś do misji...- uśmiechnął -Nie szczędź ścinania głów, jeżeli będzie taka potrzeba. Mają bardzo dobrych zwiadowców. Wróć do Ryuuzaku i spotkamy się ponownie w karczmie.- wyszczerzył się do niego, ale tak naprawdę decyzja jeszcze nie zapadła. Prawda?

Jeżeli jednak zapadła to nie było na co czekać, jak się tylko ewakuować i ruszyć w drogę. Sogen to aktualnie bardzo niebezpieczne tereny, czego raczej mógł się domyślić. Jak tylko dochodził słyszał jeszcze urywek ich rozmowy... -Myślał, że to On nas wyhaczył a nie my go złapaliśmy na przynętę. Ha ha ha!- Joni piał, jakby usłyszał najlepszy żart pod słońcem. -Bardziej martwi mnie, że jego krok taki jest... Byłoby lepiej, gdyby zrobił to po cichu, bo będą większe problemy, jak będą chcieli lepiej chronić swoje obozowiska.

Dialogi:
Joni
Xuong
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2959
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Yami »

Misja zakończona powodzeniem :)
1 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 265
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Karczma kupiecka

Post autor: Shigemi »


Obrazek

Cztery dni - wystarczająco, by zdążyć zapomnieć, że jeszcze niedawno w powietrzu wisiało napięcie tak ciężkie, że dało się je kroić kunaiem. A jednak... ono nie znikło. Po prostu zsunęło się głębiej, osiadło jak kurz w szczelinach pamięci. Kiedy jechaliśmy, kiedy milczeliśmy albo śmialiśmy się z opowieści Maru o pijanym geologu, który pomylił stal z błotem - czułem, że polana nadal trzyma mnie za kołnierz. I nie tylko mnie. Czasem, kiedy Koneko zamilkła dłużej niż trzeba, a wzrok wędrował jej gdzieś w las - wiedziałem. Tamten dzień siedział też w niej. I chociaż Maru się rozgadał, nabrał koloru, nawet z żebrami mu się poprawiło - on też nie był już tym samym człowiekiem. Nie odzywał się o tym wprost, ale miałem uszy nie tylko do słuchania - i oczy nie tylko do widzenia.

Nie odpowiedziałem od razu. Odebrałem sakwę i zważyłem ją w dłoni, jakbym chciał się upewnić, że jest prawdziwa — że to wszystko rzeczywiście się wydarzyło, a nie było tylko jednym z tych snów, z których człowiek budzi się z obolałym karkiem i niedopitą herbatą. Kiwnąłem głową, powoli, bez uśmiechu.

[b[-Przeżyliśmy. To wystarczy.[/b] Odwróciłem się w stronę miasta, nie oglądając się już na wóz. Może nie było to wybitne pożegnanie, ale tak nie miało być. Przez te cztery dni wpadłem na ciekawy pomysł, który musiałem wypróbować, a dodatkowo Koneko już dawała mi w kość, musiałem odreagować, najlepiej na jakimś kocie... skręciłem w zaułek i zacząłem polowanie.


z/t


  Ukryty tekst










0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości