Las w Górach

[Narubi]

The Hunt is ON!

Ranga C - 25/30+
Tenshi

Kishi zgodnie z zaleceniami posłuchał Tenshiego i stanął w odpowiednim miejscu czyli dokładnie tam gdzie było wejście na polany od strony od której zmierzał Wróg. Hoshi skryła się w krzakach po prawej stronie Kishiego, a Ao w krzakach po lewej. Tenshi wszedł na drzewo, które stało nieopodal. Miał z niego dużo lepszy widok niż gdyby stał na ziemi. Widział bowiem w przeciwieństwie do reszty drużyny na odległość jakichś 15 metrów. No i nagle go zobaczył. Mężczyznę w czarnym płaszczu ledwie widocznego na tle nocnego czarnego nieba i lasu. Miał brązowe włosy, katanę u pasa, łuk (załóżmy, że to co na rysunku to łuk ) i kołczan na ramieniu. Rasowy kłusownik, wyglądający jak myśliwy, ale na pewno kłusownik. A przynajmniej tak to wyglądało. Stał jakieś 15 metrów od Kishiego, Ao i Hoshi. Co prawda Ao go wyczuwał, ale reszta ekipy, stojąca na ziemi i mająca widoczność ograniczoną do 7 metrów nie miała o nim pojęcia. Tylko Tenshi go widział. Mężczyzna zdawał się także nic nie widzieć i przez chwilę tak po prostu stał i wyglądało na to, że jest nad wyraz rozluźniony. Nale zrobił coś nieoczekiwanego ... zdjął z ramienia łuk, wziął do ręki strzałę, nałożył ją na cięciwę i wycelował w Kishiego. Tak po prostu wycelował, po chwili w kierunku Maji pomknęła śmiercionośna strzała.

Strzały: 29

Dziewczyna: #00FFFF
Chłopak: #00FF00

[Tenshi]

The Hunt is ON!

Ranga C - 26/30+
Tenshi

Kishi postanowił wykonać plan który Anioł ułożył, zajął ustaloną wcześniej pozycję, reszta grupy zrobiła to samo, Tenshi wszedł na drzewo, a Ao i Hoshi zajęli miejsce osłaniając jego flanki. Tetsu jak prawdziwy dowódca znajdował się na tyle wysoko, aby mieć dużo lepszy widok na cały plac boju, mogąc w razie czego zainterweniować, lub wydawać rozkazy, jednak co do tego drugiego raczej nie miało do tego dojść, nie była to wielka bitwa, aby takie dowództwo było wymagane. Czas mijał spokojnie, jednak nie wiele zdążyło go upłynąć do przybycia kłusownika, chociaż zgodnie z prawdą można by nazwać go dużo gorzej, lecz nie był to czas na epitety. Owy gwałciciel wyglądał na prawdziwego łowcę, widać było, iż nie jest to zwykły laik, lecz kłusownik z dużym doświadczeniem, na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, iż jest on prawdziwym łowczym. Przeciwnik znajdował się jakieś 15 metrów od Kishiego jednak wieczorowa pora sprawiła, iż jedynie Żelazny był w stanie dostrzec łucznika. Jego plan był dobry jednak nie przewidział najprostszej rzeczy przeciwnik był myśliwym, a jekie było ich podstawowe wyposażenie? Łuk, jedyne co w takim wypadku pozostało zrobić to dążyć do zwarcia, jednak przy okazji trzeba było uważać na pociski. Po mordercy widać było pełne rozluźnienie, najwyraźniej iluzja nie zrobiła na nim większego wrażenia, Tenshi mocno się tym zdziwił, jednak do głowy przyszło mu jedno. Jeśli w żaden sposób iluzja nie wpłynęła na oponenta musiał ją przejrzeć, pytanie tylko jak? Jednak dało to Tenshiemu do zrozumienia, iż nie warto stosować iluzji, na szczęście sam specjalizował się w bardziej fizycznym elemencie chakry, jego drużyna też zwykła dążyć do walki fizycznej, był to nie mały plus tej sytuacji. Jednak w tej chwili wszelkie analizy musiały odejść na bok, jedynie młody Senju zauważył, iż przeciwnik sięga po łuk i strzałę, wiedział, że nie ma wystarczającego czasu na to, aby ostrzec Kishiego, może i by zdążył, jednak sprowokowało by to strzelca do szybszego ataku, nie wiadomo też czy Kishi zdążyłby zareagować. Pozostało mu tylko jedno, jego dłonie ułożyły się w pieczęć węża, a między Kishim i Gwałcicielem wyrosła sporych rozmiarów ściana. -Kishi górą, Ao, Hoshii falnki!- krzyknął jednocześnie zmieniając swoją pozycję zbliżając się do miejsca pobytu przeciwnika, poruszając się koronami drzew. A jaka miała być reakcja drużyny na jego słowa? Tym razem posłuchali go bez sprzeciwu, chyba uświadomili sobie, iż w tej chwili nie było czasu na przekomarzanie się. Hoshi ruszyła obiegając ścianę z lewej, jednak nie poruszała się zwyczajnie, aktywując swą klanową technikę zwiększyła swą szybkość, jednak jej ruchy bardziej przypominały zwierzęce. Ao również ruszył w biegu wyglądał niemalże jak niebieska smuga. Kishi ruszył w biegu wyciągając zwój i odpieczętował dwa ostrza. A co każdy z drużyny planował zrobić. Ao obalić i rozszarpać przeciwnika, Hoshi planowała związać przeciwnika walką w zwarciu zadając mu potężne ciosy gołymi rękami. Kishi za to był wściekły, jego ostrza miały ciąć mocno i szybko, bez większej precyzji, chciał po prostu zmasakrować przeciwnika. Dowódca drużyny zaś, miał zamiar wspierać wojowników z dystansu, gdyby kolejna strzała miała polecieć w stronę wesołej kompani miał zamiar stworzyć kolejną ścianę, a gdyby przeciwnik był uziemiony stojąc w miejscu, planował stworzyć trzy kolce z czego dwa miały przebić nogi kłusownika, a trzeci wbić się w brzuch... plan był dobry.

Tenshi: 100%-20%(Doton: Daichi Ganshō)=80%

Kishi: 100%

Hoshi: 100%-12%(Shikyaku no Jutsu)=88%
Siła: 28+25=53
Szybkość: 39+25=64

[Narubi]

The Hunt is ON!

Ranga C - 27/30+
Tenshi

Strzała przeciwnika uderzyła w ścianę wytworzoną przez Żelaznego Anioła władającego ziemią, wodą i drewnem. Przeciwnik jednak nie czekał długo i postanowił działać. Tenshi wydawał swojej drużynie rozkazy, pokazując, że to on tutaj jest liderem, a jako lider ... był pierwszym celem. Przeciwnik bardzo szybko wszedł na wytworzoną przez Tenshiego ścianę i popatrzył w kierunku chadzającego po gałęziach drzew dowodzącego shinobi. Szybko sięgnął do swojego kołczanu i wyjął z niego strzałę, którą szybko umieścił na cięciwie naciągnął ... i? Wyzwolił chakrę wiatru? Wokół strzały pojawiła się wietrzna powłoka, a strzała wystrzeliła z niewyobrażalną prędkością w kierunku Anioła. Leciała na wysokości jego głowy. Tenshi więc nie miał zbyt dużo czasu na to, by przyglądać się poczynaniom Gwałciciela. Inni jednak widzieli już przeciwnika. Chował właśnie łuk na ramię, położył rękę na rękojeści katany i jakby oczekiwał zbliżających się wrogów. A ci byli już dość blisko. Tenshi wytworzył ścianę mniej więcej w połowie odległości między łucznikiem, a jego towarzyszem (7,5 metrów). W chwili oddania strzału Hoshi była w odległości jakichś 3 metrów od ściany, Ao - 1,5 metra, a Kishi - 5 metrów. Przeciwnik poruszał się z bardzo dużą prędkością i to było widać. Doskonale też orientował się z której strony nadchodzić będą przeciwnicy.

Użyte Techniki:

Nazwa

Yajirushi

Pieczęci

Brak

Zasięg

Zależy od rodzaju łuku

Koszt

4% za pocisk (6% od rangi B)

Dodatkowe

Wymagana jest otwarta dowolna dziedzina żywiołowa

Opis Proste jutsu, polegające na wzmocnieniu pocisku z łuku chakrą żywiołu. Niby nic wielkiego, pocisk wciąż zachowuje się jak normalna strzała... lecz z modyfikacjami. I to widocznymi. Pocisk wzmocniony chakrą Fuutonu leci znacznie szybciej i lepiej przebija lekkie zbroje, Dotonu - zadaje większe obrażenia (porównywalne z kuszą) i obala na ziemię, Katonu - wywołuje podpalenie, Suitonu - pokrywa obszar wokół pocisku cieczą o właściwościach Mizuame Nabara, a Raitonu - razi prądem, osłabiając mobilność i zmysły trafionego. Na randze B efekty się wzmacniają (Fuuton niesie strzałę dalej o 20 metrów, Doton może posłać osobę na kilkanaście metrów do tyłu i zadać silne obrażenia wewnętrzne, Katon - pocisk wybucha, Suiton - ciecz staje się łatwopalna, Raiton - wywołuje silne porażenie, ogłuszające na kilka sekund).

(^Fuuton)

Nazwa

Kinobori no Waza

Pieczęci

Brak

Zasięg

Na ciało

Koszt

Minimalny, nieodczuwalny

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.

(^Wejście na ścianę)

Przeciwnik strzelając w Tenshiego postanowił zastosować fortel. Umieścił drugą strzałę w cieniu tej pierwszej i obie poddał działaniu Yajirushi. Ta druga leciała na wysokości tułowia, więc gdyby tylko Tenshi kucnął ... dostałby tak czy siak i prawdopodobnie zakończyłoby się to jego śmiercią.

Nazwa

Kageya no Jutsu

Pieczęci

Brak

Zasięg

Zależy od rodzaju łuku

Koszt

Brak

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Specyficzna technika, będąca swego rodzaju strzelecką wersją Kage Shuriken no Jutsu. Użytkownik wystrzeliwuje z łuku dwie strzały jednocześnie, przy czym druga jest przed wystrzałem ustawiona w taki sposób, by już po wypuszczeniu pocisków, jeden z nich ukrył się pod drugim. Nawet, jeżeli przeciwnikowi uda się zbić ten widoczny pocisk, tego drugiego po prostu nie widzi - i to może ułatwić trafienie go.

Strzały: 27

Chakra: 92%

Dziewczyna: #00FFFF
Chłopak: #00FF00

PS: Mógłbyś mi podać swoje statystyki?

[Tenshi]

The Hunt is ON!

Ranga C - 26/30+
Tenshi

-Uff... zdążyłem.- pomyślał Tenshi kiedy strzała wbiła się w wytworzoną przez niego ścianę, Kishi został uratowany, jednak to nie był koniec. Gwałciciel nie zniechęcił się nieudanym strzałem po raz kolejny chcąc wykonać działanie stricte ofensywne. Jednak kto miał być jego celem? Odpowiedź była prosta, najpierw powinno się wyeliminować dowódcę, a kogo można za niego uznać? Oczywiście był to Anioł to on wydawał rozkazy i on był pierwszym celem, przeciwnik wskoczył, a właściwie wszedł na ścianę i naciągnął strzałę. Wtedy jednak stało się coś czego młody Senju się nie spodziewał strzałę otoczyła niejako powłoka z wiatru, dało to Aniołowi do zrozumienia jakim żywiołem chakry włada przeciwnik, był to futon. Żywioł powietrza, dawał wielką moc, jego siła przebicia była ogromna, jednak była to jego główna zaleta. Doton, żywioł którym władał Żelazny był niemalże odwrotnością futonu, chociaż mocą był mu równy, i moc żadnego nie górowała nad drugą, wszystko zależało od zdolności użytkownika, w tym wypadku zwycięstwo zależało tylko od doświadczenia walczących. Strzała mknęła w stronę Tetsu, jednak był na to gotowy, ściana z dotonu wyrosła między nim, a przeciwnikiem. Strzała z całą mocą uderzyła w barierę, zderzenie dwóch żywiołów może i nie wyglądało widowiskowo, jednak mogło dać wiele informacji, bariera przetrwała strzał tym razem moc dotonu okazała się większa niż siła wiatru, technika Anioła okazała się silniejsza, okazało się, iż siła przeciwnika nie przekraczała progu miernej, nawet mimo wzmocnienia, dodając do tego fakt, iż wcześniejsza ściana również przetrwała pozwalało wydedukować, iż przeciwnik jest co najwyżej słaby, przynajmniej w porównaniu do shinobii. Oznaczało to, iż w walce wręcz siła gwałciciela była na poziomie siły Tenshi'ego, mogło to dobrze wróżyć, w przypadku walki w zwarciu. Niebezpieczeństwo na krótką chwilę było zażegnane. Jednak drużynę mścicieli spotkać miało kolejne wyzwanie. Wojownicy zbliżali się do celu mając gwałciciela jak na widelcu, jednak jego spokój mógł napawać grozą, przeciwnik płożył rękę na katanie. Anioł w życiu nie widział jeszcze nigdy takiego spokoju w walce. Tenshi przewidywał co się stanie, czuł, że przeciwnik w zwarciu będzie o wiele niebezpieczniejszy w zwarciu niż na dystans. Tetsu jednak nie zamierzał czekać, aż jego sojusznicy zaryzykują w bezpośrednim starciu, dłonie Żelaznego ułożyły się w pieczęć ptaka, jego plan był prostu, kolce które wyrosły ze ściany niemalże w mgnieniu oka, miały przebić jego stopy. Fakt, że wyrosły idealnie pod stopami przeciwnika uniemożliwiały zauważenie techniki, jednak kąt pod jakim wyrastały, miał sprawić, że gdyby stopy przeciwnika zostały by przebite dalszy ich rozrost uszkodził by również piszczele przeciwnika. Unik mógł być utrudniony bliskością przeciwników. A co z resztą drużyny? Kishi wciąż wściekły samym widokiem oponenta szarżował chcąc zasypać go gradem cięć, licząc, iż któreś z nich wyeliminuje przeciwnika, większej finezji w tym nie było. Hoshi również była wściekła, lecz panowała nad swym gniewem na tyle, aby zwrócić uwagę na miecz przeciwnika, nieco ostudziło to jej zapał i pozwoli przygotować się na ewentualne uniki. Ao jak to zwierzę nie myślał za wiele jednak z pełnym zapałem wykonywał rozkaz swojej pani nie zważając na niebezpieczeństwo. A co postanowił w tym wypadku zrobić Anioł? Podjął ważną dla siebie decyzje, zeskoczył z drzewa i sam ruszył na przeciwnika trzymając dłoń na rękojeści katany, w głowie mając już pomysł na wykorzystanie kombinacji technik.

Tenshi: 80%-20%(Doton: Daichi Ganshō)-16% (2xDoton: Doryūsō)=44%

Kishi: 100%

Hoshi: 88%-3%(Shikyaku no Jutsu)=85%
Siła: 28+25=53
Szybkość: 39+25=64

Nazwa

Doton: Doryūsō

Pieczęci

Ptak

Zasięg Max.

10 metrów

Koszt

E: 8% | D: 8% | C: 5% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 2% (od kolca)

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Ofensywna technika Dotonu niskiej rangi. Polega ona na wytworzeniu włóczni/kolców z ziemi, które wbijają się w ciało przeciwnika. Choć techniki można stosować ofensywnie, można też czasem się nią bronić. Dużym plusem tego Jutsu jest to, że kolce mogą wyrastać ze ścian, ziemi, skał. W zasadzie ze wszystkiego, wystarczy, żeby miało to kontakt z ziemią. Wystarczy jednak uderzenie o sile 40 bądź Jutsu D i z naszych kolców zostanie tylko proch...

Nazwa

Doton: Daichi Ganshō

Pieczęci

Wąż

Zasięg Max.

10 metrów

Koszt

E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3% (od ściany)

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Bardzo przydatna technika, polegająca na stworzeniu ściany lub kilku. Mogą one zablokować ruchy przeciwnika. Jutsu ma wiele użyć, wystarczy stworzyć dwie, aby wróg nie mógł zrobić uników na boki, albo cztery, aby go zamknąć i pozbawić przez chwilkę możliwości wyjścia. Technikę można stosować również w defensywie, aby osłonić samego siebie. Wystarczy jednak uderzenie o sile 65 lub technika rangi C do zniszczenia ścian.

[Narubi]

The Hunt is ON!

Ranga C - 29/30+
Tenshi

Tenshi zauważył coś niezwykłego. Przez jego ścianę przebiła się strzała. A następnie, pod spodem, druga. Obie jednak zostały zaklinowane w ścianie i nie dosięgły Anioła. Anioł natomiast mógłby przysiąc, że widział jedną strzałę. Właśnie o to chodziło w tej technice. By przeciwnik widział strzałę tylko jedną.

Użyte Techniki:

Nazwa

Kageya no Jutsu

Pieczęci

Brak

Zasięg

Zależy od rodzaju łuku

Koszt

Brak

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Specyficzna technika, będąca swego rodzaju strzelecką wersją Kage Shuriken no Jutsu. Użytkownik wystrzeliwuje z łuku dwie strzały jednocześnie, przy czym druga jest przed wystrzałem ustawiona w taki sposób, by już po wypuszczeniu pocisków, jeden z nich ukrył się pod drugim. Nawet, jeżeli przeciwnikowi uda się zbić ten widoczny pocisk, tego drugiego po prostu nie widzi - i to może ułatwić trafienie go.

(^W poprzednim poście w hide)

Jednak i to nie odniosło skutku. Tenshi bowiem zablokował obie te strzały. Następnie postanowił zaatakować dzięki swoim kolcom. Jednakże ... i tutaj stało się coś niezwykłego. Gdy kolce miały już dosięgnąć jego stóp, mężczyzna po prostu zrobił salto w tył, a w powietrzu złożył pół znaku. Pół pieczęci barana. Następnie z jego ciała wyleciał silny podmuch wiatru, który miał za zadanie zdmuchnąć szarżujących na niego wrogów. Być może mógłby to rozegrać inaczej, niemniej jednak ... chciał trochę uspokoić sytuację i być pewien swojego zwycięstwa. Ao odleciał na jakieś 3 metrów od przeciwnika i to wtedy kiedy miał go ugryźć, Tenshi i Kishi - 10 metrów, a Hoshi - 5. To nie było przyjemne. Nasi bohaterowie dostali lekkich potłuczeń, jednak nic nie było złamane, ani nie zagrażało dalszej walce.

[/center]

Użyte Techniki:

Nazwa

Fūton: Enshō No Kaze

Pieczęci

Połowa pieczęci Barana

Zasięg Max.

25 metrów

Koszt

E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2%

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Jutsu defensywno-ofensywne, najbardziej podstawowa technika Uwolnienia Wiatru. Shinobi składa połowę pieczęci Barana, a następnie wyzwala z swojego ciała silny podmuch wiatru, rozchodzący się na wszystkie jego strony. Uderzenie wiatru jest na tyle silne, że jest w stanie zdmuchnąć lżejszych oponentów, a tych którzy stracili równowagę - po prostu obalić. Dodatkowo w pełni chroni przed wszystkimi pociskami (strzały, bełty) i bronią miotaną.

Strzały: 27

Chakra: 80%

[Tenshi]

The Hunt is ON!

Ranga C - 30/30+
Tenshi

Strzały jednak były w stanie wbić się w ścianę, jednak na szczęście Anioła nie przebiły się na wylot, grzęznąc w ścianie. Wprawiło to Tenshiego w nie małe osłupienie, okazało się bowiem, iż siła technik gwałciciela była przynajmniej równa sile Żelaznego. Chociaż zakładał on, iż nie była to pełnia możliwości kłusownika, było to co najmniej niepokojące. Szarża Tetsu, jak i jego towarzyszy zakończyła się jednak bez efektu. Okazało się, iż przeciwnik postanowił zaprezentować im potęgę wiatru, co pozwoliło mu dosłownie zdmuchnąć drużynę mścicieli, jednak na szczęście bez większych obrażeń. Anioł wiedział już, że nie ma co bawić się z przeciwnikiem, czas użyć całej mocy i to tylko nie w przypadku Anioła -Dajcie z siebie wszystko!- krzyknął niemalże desperacko Tenshi. Chłopak czuł, iż zużył już ponad połowę swojej energii, a wydobycie większej mocy było niemalże niemożliwe. Jedyne co mu pozostało to jeden desperacki stawiający atak. Jego drużyna prawdopodobnie nie odczuwała tego w taki sposób, jednak zdążyli już przyjąć do siebie fakt, iż to Tetsu jest dowódcą, na szczęście byli słuchającym się oddziałem, nawet pomimo słyszalnej desperacji w głosie. A co właściwie się stało, cały oddział leżał, był też w tym momencie idealnym celem dla strzelca. Tenshi wiedział o tym i postanowił użyć techniki, która polegać miała na trafieniu w ręce przeciwnika błotem wystrzelonym z ust, co miało uniemożliwić mu szybkie wykończenie drużyny, by zaraz potem ruszyć na niego z obnażoną kataną. Drugi w kolejności był Kishi który przy użyciu swej klanowej zdolności na dystans namagnesował katanę przeciwnika, jak i własne ostrza które poleciały w stronę przeciwnika, by dać mu czas na odpieczętowanie kolejnych dwóch ostrzy. Hoshi z Ao postanowili dać z siebie prawdziwe 100% mocy i połączyć się w jednego dwugłowego psa, który rozpędził się w kierunku przeciwnika i zaczął wirować w celu rozerwania na strzępy gwałciciela. Walka powoli zbliżała się ku końcowi, gdy całkowita moc wojowników została uwolniona.

Tenshi 44%-14%=30%
Kishi 100%- 9%= 91%
Hoshi 85%-55%=30%
Ao 100%-55%=45%

Ao i Hoshi:

Siła: 28+40=68
Wytrzymałość: 10+40=50
Szybkość: 39 +50=89
Percepcja: 11+40=51
Konsekwencja: 1+30=31
Psychika: 1

Użyte techniki:

Nazwa

Jinjū Konbi Henge: Sōtōrō

Pieczęci

Tygrys

Zasięg

Na ciało

Koszt E: 55% | D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 17% | S: 15% | S+: 5% + połowa z tego od psa

Dodatkowe Statystki Inuzuki + 50% statystyk ninkena

Opis Jedna z legendarnych technik Inuzuka, które wywołują niemały zamęt na polu bitwy. Po złożeniu przez właściciela odpowiednich pieczęci, pies wskakuje na głowę człowieka i razem zaczynają korzystać z chakry. Efektem techniki jest transformacja w wielkiego, dwugłowego wilka o nazwie Sotoro. Wielkość zwierzęcia sprawia, że każdy jego cios jest potężny, a szybkość zaskakująco duża.

Nazwa

Garōga

Pieczęci

Brak

Zasięg

50 metrów

Koszt

Brak

Dodatkowe

Należy uprzednio użyć Jinjū Konbi Henge: Sōtōrō

Opis Technika wymaga użycia Jinjū Konbi Henge: Sōtōrō. Po zmianie w wielkiego dwugłowego wilka użytkownik i pies zaczynają się kręcić, tym samym wprowadzając w ruch wilka. Jest to podobna technika do Gatsugi. Bezpośrednie trafienie tą techniką najczęściej kończy się śmiercią. Jedynym minusem tej techniki jest to, że wilkiem ciężko się steruje, ponieważ nic się nie widzi, dlatego również niezbędne jest użycie techniki Dainamikkumakingu, w celu naznaczenia celu. Dzięki temu użytkownik może trafić w cel, za pomocą węchu.

Nazwa

Jishaku Ninpō

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

Bezpośredni/Połowa Braku Skupienia używanego Reberu

Koszt Bezpośredni kontakt:
E: 6% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: 1% (5 przedmiotów)
Na dystans:
E: 15% | D: 12% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3% (5 przedmiotów)

Dodatkowe

Przedmiot musi być metalowy w całości/większości

Opis Podstawowa technika klanu Maji wynikająca z ich umiejętności kontrolowania pola magnetycznego. Dzięki niej możliwym jest namagnesowanie przedmiotów i tym samym uzyskanie nad nimi pełnej kontroli. Nie trzeba składać żadnych pieczęci, wystarczy odrobina chakry. Przedmioty oczywiście muszą być w większości metalowe, by technika mogła zadziałać. Wszelkiego rodzaju bronie białe pokroju mieczy, kunai, shuriken, a nawet przedmioty codziennego użytku - wszystko to jesteśmy w stanie przemieszczać w zasięgu ograniczanym jedynie przez Poziom naszych umiejętności klanowych. Daje to duże możliwości zarówno bezpiecznej walki na dystans, jak i skrytobójczych ataków z zaskoczenia. Wartym zaznaczenia jest fakt, że jest to jednorazowy koszt pokrycia obiektu magnetyczną powłoką. Jej siłę i koszty kontroli nad pokrytymi przedmiotami są zależne od poziomu Reberu.

Nazwa

Doton: Doro Kōgeki

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

20 metrów

Koszt

E: 14% | D: 10% | C: 8% | B: 5% | A: 4% | S: 3% | S+: 2% (za pocisk)

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Technika polegająca na wytworzeniu kuli błota w ustach. Następnie trzeba ją wystrzelić w kierunku przeciwnika tak, aby oberwał. Obrażenia w tym przypadku będą podwójne, ponieważ poza normalnymi wróg powinien mieć ograniczone ruchy. Błoto bowiem jest sporządzone z chakry i osłabia szybkość. Wszystko zależy jednak od trafienia, logiczne jest, że bieganiu przeszkodzi kula błota wycelowana w nogi, etc.

[/tab]

[Narubi]

The Hunt is ON!

Ranga C - 31/30+
Tenshi

Przeciwnik po obaleniu drużyny zamierzał oczywiście wykończyć ich strzałą z łuku. Porzucił więc plan wyciągnięcia miecza i ponownie dobył łuku i nałożył strzałę, którą momentalnie wypuścił w kierunku Tenshiego. Tenshi jednak zareagował w miarę poprawnie. Strzała została jednakowoż wystrzelona z odległości jakichś 8-9 metrów (po wykonaniu salta) i w chwili, gdy Anioł próbował wystrzelić w przeciwnika błotny pocisk była już na tyle blisko, że ... zmierzała, by zabić cel. Wystrzelone z ust błoto jednak trafiło w strzałę i zmieniło trajektorię tak, że cel dostał jedynie w okolice lewego barku (lewa dłoń praktycznie sparaliżowana, ból powoduje, że statystyki maleją o 50%). Hoshi jednakowoż w tym czasie połączyła się z Ao, zyskując potężną moc dwugłowego wilka (Hoshi - pozostała chakra: 29%) i ruszyła w kierunku celu. Ten jednak odwrócił się do niej plecami i zaczął uciekać przed lecącym w jego stronę wirującym wiertłem. To było bardzo dziwne ... Tenshi widział dwie smugi ... to pewnie wynik bardzo niskiej reakcji, którą w tej chwili posiadał. Jedną była Hoshi w postaci Garōgi (Szybkość: 114), która pędziła w kierunku uciekającego przeciwnika. Ta druga to natomiast był sam przeciwnik, który przed rozpoczęciem biegu wyrzucił z rąk swój łuk. Dlaczego tak postąpił? Bowiem, czego Tenshi nie widział, składał znaki i musiał zrobić to dość szybko, bowiem po chwili miała uderzyć w niego Hoshi. Ta jednak popełniła jeden podstawowy błąd. Podczas wykonywania Garōgi nie widziała zupełnie niczego, a nie oznaczyła przeciwnika za pomocą Dainamikkumakingu (z opisu techniki). Nie mogła więc polegać na swoim węchu. Musiała się kierować prosto na niego. A za nim była ... ściana. Tak, ta sama, którą postawił Tenshi i ta sama, którą postawił Tenshi, by chronić ekipę i tą samą, którą uciekający właśnie Kłusownik bez problemu ominął. Zniszczyła tą ścianę ... ale taki był plan. Kawałki ściany rozprysły się na wszystkie strony i ... następnie Hoshi uderzyła w przeciwnika. Jednak ten zdążył wykonać planowane Kawarimi i podmienił się ... z kawałkiem ściany. Po wykonaniu Kawarimi przeciwnik złapał się tak jakby za serce ... czuł ogromne zmęczenie (statystyki: -50%). Dobył katany i czekał na dalsze ruchy przeciwników. Nawet w obliczu rychłej porażki czuł spokój. Podsumowując:
1. Tenshi i Kłusownik mają statystyki obniżone o 50%.
2. Z powodu tego, że przeciwnik zaczął uciekać przed Hoshi/Ao, akcja Tenshiego (bieg w kierunku przeciwnika z kataną) i akcja Kishiego (atak namagnesowanymi broniami) została anulowana przez MG. Po prostu ani Tenshi ani Kishi nie byli w stanie dogonić tak szybkiego przeciwnika, więc próba ataku równałaby się jedynie stracie sił i chakry. Załóżmy, że oboje po prostu zdębiali z wrażenia.
3. Hoshi trafiła kłusownika, ale ten podmienił się z kawałkiem ściany. Hoshi jest obecnie jakieś 10 metrów za plecami wroga. Z powodu odległości ani Tenshi ani Kishi jej nie widzą (walka w ciemności z ograniczoną widocznością do 7 metrów). Przeciwnik znajduje się jakieś 6 metrów od Tenshiego i Kishiego.

Użyte Techniki:

Nazwa

Kawarimi no Jutsu

Pieczęci

Tygrys → Świnia → Wół → Pies → Wąż

Zasięg Max.

30 metrów

Koszt

E: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1%

Dodatkowe

W pobliżu musi się znajdować przedmiot możliwy do podmienienia

Opis Kolejna pomocna technika, która niejednokrotnie może uratować życie. Otóż jest to technika podmiany która pozwala w momencie ataku podmienić nasze ciało z zawczasu przygotowaną podmianą z beczką, kłodą bądź innym przedmiotem który znajduje się luźno na powierzchni oraz rozmiarami jak i wagą nie przekracza ½ naszego ciała. Kolejnym ograniczeniem techniki jest świadomość nadchodzącego ciosu. Użytkownik może podmienić się tylko w momencie gdy widzi nadchodzący atak. Wtedy tuż przed zadaniem ciosu następuje podmiana i nasze ciało zajmuje przedmiot wcześniej przez nas wybrany do podmiany.

Strzały: 26

Chakra: 75%

[Narubi]

Czop! Czop! Czop!

Ranga D - 10/15+
Satoshi

Kobieta machnęła ręką. Młodzieniec nie reagował na jej słowa. Piesek po chwili także stracił zainteresowanie całym światem i poszedł sobie pobiegać po lesie. A świat oczywiście ciągle istniał i biegł swoim rytmem. Kurtka ciągle gdzieś tam leżała i trzeba będzie się jej pozbyć. Drwale pracowali przy wycince drzew. Ojciec Amandy także ciężko pracował. A kobieta próbowała pozyskać nowych pracowników, chociaż niespecjalnie jej to wychodziło z tego co było widać. Ci widocznie nie byli zainteresowani.
- Skoro nie chcecie pomóc i trochę dorobić to trudno - powiedziała, a następnie skinęła głową na pożegnanie. Wzięła swoją siekierę i odeszła jak gdyby nigdy nic. Jej zapach był jeszcze wyczuwalny przez jakiś czas, ale po paru minutach zniknął. Tak po prostu.

Misja zakończona porażką!

Powód:
Brak odpisu przez 2 miesiące.

[Tenshi]

The Hunt is ON!

Ranga C - 30/30+
Tenshi

Kurw... Grunt, że żyje, oby Hoshi go złapała, nie wiem jak długo dam radę jeszcze walczyć, a mogłem się nie mieszać.- Pomyślał Tenshi. Strzała co prawda nie zdołała zakończyć życia Anioła, jednak wbiła się w ramię, powodując nie mały ból. Adrenalina jednak zdziałała swoje, chłopak zacisnął zęby i podniósł się z ziemi. Postanowił pozbyć się wystającego z ramienia kawałka drewna, zwanego strzałą. Wciąż pod wpływem adrenaliny, złapał za drzewiec strzały. Głęboki wdech i napięcie mięśni drugiej ręki, tyle wystarczyło by strzała została złamana. Przeciwnik był dość daleko, dogonienie go byłyby trudnym zadaniem, a biorąc pod uwagę fizyczne aspekty które zdołał pokazać już w walce, bezpośrednie starcie zwłaszcza w takim stanie równałoby się samobójstwu, jednak stanie z założonymi rękami nie leżało w jego naturze. Wojownik schował swą katanę do pochwy. W jego ręce pojawiły się cztery shurikeny. Jedyne co pozostało mu zrobić to ruszyć za przeciwnikiem i zmniejszyć dystans na tyle, aby trafienie shurikenem, było możliwe. Dalszą częścią planu było wyjęcie katany, z jednoczesnym wytworzeniem kuli błota w ustach, której celem było uderzenie w nogi przeciwnika i unieruchomienie go, całą kombinację zakończyć miało poziome cięcie na wysokości szyi przeciwnika, które zakończyć miało jego żywot. W tym samym czasie do ataku ruszył Kishi, którego to zadaniem było po raz kolejny namagnesowanie ostrza przeciwnika, które sprawić miało, iż walka bronią białą dla przeciwnika miała być niemożliwa lub w znacznym stopniu utrudniona, drugim krokiem było dosłowne pocięcie przeciwnika na kawałki, przy użyciu własnych ostrzy. Ostania z członków drużyny, zatrzymała się, myślała, że trafiła, przeciwnika. Jednak jej wzrok powiedział jej coś innego, tym razem postanowiła zaatakować beż użycia techniki, jej plan był prosty rozszarpać przeciwnika jedną z trzech paszcz, ewentualnie jeśli byłoby to możliwe, dziewczyna chciała oznaczyć przeciwnika moczem jednak nie był to jej główny cel.

Tenshi 30%-10%=20%
Kishi 91%-9%=82%
Hoshi 30%
Ao 45%

Ao i Hoshi:

Siła: 28+40=68
Wytrzymałość: 10+40=50
Szybkość: 39 +50=89
Percepcja: 11+40=51
Konsekwencja: 1+30=31
Psychika: 1[/uhide]

[Narubi]

The Hunt is ON!

Ranga C - 33/30+
Tenshi

Tenshi chciał działać zgodnie ze swoim jakże przebiegłym planem. Jednak ciężko mu było ustać na nogach. Stracił bardzo dużo chakry, a i jego wytrzymałość, szybkość i percepcja niestały niestety na wysokim poziomie.
- Stój - Kishi momentalnie złapał Tenshiego za ramię i przerwał całą akcję - Koleś jest w stanie uciekać przed Hoshi połączoną z Ao. Myślisz, że w takim stanie dorównasz mu szybkością?
Kishi miał rację. Tenshi nie miał szans walczyć z tym przeciwnikiem. Jednak ten nie odpuszczał. Nie był już taki szybki jak wcześniej, jednak dla Tenshiego ciągle wydawał się pędzącą smugą. Kishi przyłożył ręce do ziemi w chwili, gdy przeciwnik był jakieś 2 metry od wroga i zaraz przed nim wyrosła ściana z ziemi. Mniej więcej w chwili, gdy ten robił zamach kataną. W konsekwencji czego ściana zablokowała atak wroga, a ten jednocześnie zwyczajnie na nią wbiegł i doznał czegoś na wzór ogłuszenia.

Użyta Technika:

Nazwa

Doton: Doroku Gaeshi

Pieczęci

Brak

Zasięg Max.

5 metrów

Koszt

E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3%

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Bardzo proste do pojęcia Jutsu. Użytkownik przykłada ręce do ziemi i wytwarza ścianę(wymiary: 2 metry szerokości x 3 metry wysokości x 30 centymetrów grubości), która potrafi obronić go przed częściowymi atakami. Plusem tej techniki jest to, że ściana zasłania nie tylko użytkownika, ale i np. jego sojuszników, którzy mogą stać obok. Bardzo przydatne Jutsu, jeśli chodzi o obronę kilku osób. Wystarczy uderzenie o sile 75 lub technika rangi C do zniszczenia tworu.

W tym samym czasie Hoshi i Ao, mając nad nim znaczną przewagę szybkości dogonili go i zwyczajnie rozszarpali, pozbawiając życia. Walka została zakończona. Przeciwnik martwy leżał na ziemi, a jego ciało wyglądało na iście zmasakrowane. Hoshi i Ao rozdzielili się.
- Dobra robota, Panowie! - krzyknęła uradowana dziewczyna. Jednocześnie zauważyła okropny stan fizyczny Tenshiego - Mocno oberwałeś. Ao ... zabierz go do szpitala.
To powiedziawszy posadziła Tenshiego na swojego psa, a ten pognał z zawrotną prędkością, uważając jednak, by pasażerowi nic się nie stało, w stronę szpitala. Po jakimś czasie do Anioła dołączyli także jego byli już sojusznicy - Kishi i Hoshi.
- Dzięki za pomoc - powiedziała dziewczyna i wręczyła chłopakowi woreczek z pieniędzmi, oświadczając, że jest to zapłata.
- Ten skurwiel był ślepy - oznajmił Kishi - Ale słuch miał dobry i dlatego ciężko było się go pozbyć.
Wszystko było jasne. Drużyna pożegnała się i Tenshi został w szpitalu sam.

[/center]

Misja zakończona sukcesem!

Wynagrodzenie:
50 PH
300 Ryo

z/t: tutaj (12h pobytu w szpitalu)

PS: Miałem bardzo ciężką sytuację, jeśli chodzi o ocenę. W sumie Tenshi otarł się o śmierć. Jego akcja bowiem oznaczała pewny zgon. Jednakże postanowiłem dać mu szansę i rzucić kośćmi. Ichirou zaproponował 5, a Avarice - 4. Jeśli wypadłaby jedna z tych liczb, Tenshi miał przeżyć. Wypadła 4, więc podziękuj Avarice'owi .

[Tenshi]

Tenshi ledwo stojąc na nogach wyruszył, aby zakończyć starcie. Jednak nie musiał minąć czas potrzebny na mrugnięcie okiem, aby zatrzymał go Kishi.-Racja, chyba nie dam mu radę, reszta należy do was.- odpowiedział zatrzymującemu go towarzyszowi. Wiedział, że nie zdoła wiele zdziałać, mimo, że chęć dalszej walki narastała w nim z każdą sekundą postanowił odpuścić. Obserwując dalszy zbieg wydarzeń. Gwałciciel został mianowicie rozerwany przez gigantycznego psa. A właściwie przemienioną w niego dziewczynę. -Racja udało się.- odpowiedział Hoshi, która dołączyła do nich po zakończeniu walki. Chwile później chłopak z ogromną prędkością gnał już na plecach Ao, w stronę szpitala. Drużyna jednak dogoniła go. -Nie ma za co dziękować, bardziej wam przeszkadzałem.- powiedział chłopak odbierając nagrodę, dalej już czekała go tylko droga do szpitala, gdzie miał wylizać się z ran.

[z/t]

[Masaru]

Masaru dotarł do tego miejsca samemu zbytnio nie wiedząc jak. Chciał przecież szybko wynieść się z miasta, i kierował się w kierunku jeziora, przy którym trenował techniki żywiołowe kiedyś. Ku jego zaskoczeniu orientacja w terenie bohatera zaprowadziła go do jakiegoś lasu. Rozejrzał się czy nikt go nie śledzi, tak jak się spodziewał nie ujrzał nikogo. Cóż, pewnie faktycznie dali mu spokój i pozwoli łazić po świecie. Miał do przetrenowania pewną technikę, wiedział że musie przyda zanim będzie zmuszony ruszyć znowu w świat w poszukiwaniu godnego zarobku, pozwalającego na zbudowanie zaplanowanej broni.

Trening kontrola czakry D, Funjutsu D, Technika pieczętująca D Razem 9H 90 PH 15 linijek.

Stanął spokojnie przed drzewem które wydało mu się największym z wszystkich zamknął oczy i począł wyobrażać sobie swoją czakrę. Próbował ją poczuć ile jej ma, jak płynie i tym podobne. Potem złożył pieczęcie i stworzył klony w ilości dwóch sztuk. Najprostsze z dostępnych dla shinobiego. Potem kazał im stać na dole a sam pobiegł po drzewie do góry wkładając czakrę do stóp. Potem przyszedł czas na akrobację, skakał z pnia na pień i otworzył tarcze w protezie następnie uruchomił ją i zaczął wymachiwać łańcuchem który wiązał drewnianą kończynę. Po wszystkim zszedł na dół powtórnie pomedytować. Wstał i powtórzył czynności, tym razem wiedział że zabrały mu mniej czakry.

Następnie odpoczął chwilę zjadł prowiant napoił się i zabrał się za kolejną sprawę. Tym razem odrobinę bardziej praktyczną.

Usiadł na ziemi i rozłożył przed sobą zielony zwój który wyjął z torby. Z pleców zdjął dużego shurikena i położył na zwoju. Wiedział w teorii jak działa ta technika pieczętująca której chce się nauczyć. Działa podobnie jak przywołanie, tylko że na bronie. Skupił się w całości na pieczęci która znajdowała się na zwoju, dzięki polepszonej kontroli czakry dał radę złożyć pieczęci i próbować zapieczętować w zwoju broń. Efekt był mizerny dlatego wyjął zwykłego kunaia i próbował z nim do skutku. Aby opanować te technikę potrzebował znajomości ogólnie technik pieczętujących, więc również zaczął w głowie wyobrażać sobie jak to działa. Lepiej kontrolował swoją energię więc przesyłał ją to do zwoju to do broni. Wiedział że lada moment mu się uda to opanować. I I udało kunai znalazł się w zwoju, teraz problem był z przywołaniem. Ale to załapał znacznie szybciej bo co to za filozofia przelać czakre do zwoju. Potem przyszedł czas na dużego shurikena. Próbowania do skutku były dobrą opcją ale on wpadł na jeszcze jeden pomysł. Mianowicie wlazł na drzewo przelewając energie do stóp wszedł na drzewo pod kątem 90 stopni a potem zaczął próbować pieczętować kunaia w zwoju. Zmuszenie się do podzielenia swojej uwagi na tyle żeby robić te 2 rzeczy pomogło. Gdy zszedł spróbował zapieczętować większą rzecz taką jak shuriken i ku swojemu zdziwieniu udało mu się.

Po tym wszystkim zmęczony opadł na ziemię i zasnął. Cały dzień go wykończył, tyle wrażeń. Ciekawe co z Nanori, ale to w końcu już nie był jego interes.

[Masaru]

Masaru po treningu który zajął mu sporo czasu był zmuszony odpocząć. Gdy tylko zjadł coś to bez nawet przygotowania posłania zasnął oparty o drzewo. Gdy się obudził miał świadomość że przespał cały dzień i całą noc. Słońce delikatnie prześwitywało przez dziury w poszyciu górnej części lasu. Usiadł i wyjął kunaia, następnie pościnał jakieś krzaki i ułożył je koło siebie, zrobił prowizoryczne ognisko, a następnie zapolował na wiewiórkę. A dokładniej po prostu cisnął broń w nic nie spodziewającego się zwierzaka przebijając go na wylot. Gdy nabił go na patyk upiekł i zjadł zdecydował że pora na kontynuowanie treningu. Musi być przecież potężnym ninja prawda ?

Trening na technikę C 10 linijek 5h
Chłopak rozsiadł się koło ogniska i wyjął zwój. Najpierw rozpieczętował zapieczętowane wcześniej bronie, a dokładnie jedną. Rozwinął go przed sobą i próbował zapieczętować kukłę w nim no to próbujemy stwierdził w myślach. Najpierw próba z efektem znikomym, a raczej zerowym. Kuglarz w takim razie poszedł do najbliższego drzewa i rozwalił mu sporą gałąź. Następnie położył ją przed sobą na zwoju i spróbował zapieczętować. Próbował do skutku, aż w pewnym momencie zdecydował że spróbuje tak jak wczoraj przelać czakrę do stóp i wejść na drzewo i wtedy próbować pieczętować. Po kilku próbach musiał zejść na ziemię bo się zmęczył. Odpoczął chwilę medytując próbując oszacować swoją czakrę. Następnie nagle otworzył oczy i z całą wolą jaką miał w sobie zapieczętował tą głupią gałąź. Następnie odpieczętował i uznał że jest już gotowy na naukę ,,właściwą" . Skoro potrafi zapieczętować gałąź to tylko krok go dzieli od zapieczętowania swojej kukły w zwoju. Znał się na pieczętowaniu dlatego nie powinno sprawić mu to aż tak dużego kłopotu. W końcu się udało, wtedy schował zwój do torby i zaczął biegać. Potem naglę szybko złapał zwój otworzył go i w małych oparach dymu stałą przed nim jego drewniana broń. Nauka zakończona sukcesem, potrenował jeszcze troszkę aby być pewnym swoich zdolności. Po zakończonym treningu kukła została schowana w torbie a sam zainteresowany poszedł spać.

Po skończonym treningu usiadł pod drzewem i zaczął wypoczywać.

[Murai]

Brutalni, krwawi i zabójczy
Misja C dla JMasaru
1/30+ Mężczyzna zażywał spokoju z dala od cywilizacji, w lesie nieopodal Ryuzaku. Zwyczajni ludzie mieliby trudności z pojęciem treningów na jakich czas spędzał w tym miejscu Masaru, jednak była to lokacja na tyle odosobniona, że ten nie musiał martwić się o jakieś niepożądane towarzystwo. Mógł w spokoju oddać się temu, czemu chciał. Bez ograniczeń, poza własnym osądem. Jednak ta sielanka została zakłócona nagle i niespodziewanie. Gdzieś całkiem niedaleko dało się słyszeć krzyk. Dorosłej osoby, mężczyzny. Krzyk nie był bez wyrazu, bowiem wyjątkowo podniesiony głos nawoływał, jak gdyby oczekując że w tym własnie miejscu pojawi się ktoś mogący odpowiedzieć.
- POMOCY! RATUNKU! BŁAGAM, KTOKOLWIEK! - mężczyzna o niskim głosie darł się w niebogłosy. Najwidoczniej miał bardzo ważny powód, na tyle ważny by zdzierać sobie gardło. Jeśli faktycznie groziło mu niebezpieczeństwo, to miał do tego pełne prawo. Głos początkowo był ledwo słyszalny dla Masaru, z każdą sekundą gwałtownie zwiększając poziom decybeli. Ten ktoś biegł bardzo szybko. Jednak w pewnym momencie, gdzieś około piętnastu metrów od Masaru, krzyk zmienił się w skowyt bólu. Równie głośny, równie donośny. Co się stało z tym kimś? Dobre pytanie, gąszcz skutecznie zawadzał Shinobiemu w zobaczeniu szczegółów, albo czegokolwiek. Jednak cała sytuacja mogła wydawać się dość nieciekawa i raczej przykra w skutkach dla osoby wołającej.

[Masaru]

Masaru siedział któryś dzień już pod tym samym drzewkiem i patrzył w niebo. Co tu dużo mówić, treningi było długie i męczące. Ale to własnie dzięki nim shinobi zyskiwał siłę i poważanie. Jako że chłopak po wojnie w której brał udział uświadomił sobie jak jego zdolności są słabe zestawiając je z innymi, był lekko zasmucony. Chociaż bardziej zasmuciła go utrata ręki, no ale cóż zrobić. Czuł się po prostu nie zręcznie wtedy. Teraz gdy minął już rok od tego momentu, dał radę podnieść swoje umiejętności dzięki taki właśnie treningom. Nie popadał w samo zachwyt ponieważ wiedział że to niesie negatywne konsekwencję. Gdy tak rozmyślał sobie o tym i owym, spotkała go ciekawa sytuacja. Znaczy dla niego ciekawa, dla delikwenta niestety albo stety nie zbyt. W tym momencie ucieszył się w duchu że wypoczął po treningu. Ktoś z wrzaskiem leciał w jego kierunku, aż naglę wydarł się i przestał wydawać odgłosy. Po dogłębnej analizie kuglarz stwierdził fakt. Chyba trup, i chyba coś mu się stało. Cokolwiek się stało nie dał rady tego dojrzeć, a lecieć do jakiegoś nie znajomego do krzaków nie było zbyt mądre. Kto wie czy to nie podstęp i nie skończy rano z bolącym tyłkiem? Szybko dokonał odskok do tyłu żeby zwiększyć dystans i tak już spory bo 15m. Potem natychmiast wybicie do tyłu i próba wskoczenia na drzewo cały czas się cofając. Zasadniczo chciał skończyć wycofywać się na gałęzi w miarę wysoko. Może z tego miejsca coś zobaczy. Skakać po gałęziach pomagała nie wątpliwe prosta technika ninjutsu Kinobori no Waza. Wycofując się po pierwsze cały czas pilnował terenu wokoło i starał się zachować pełne skupienie i gotowość do podjęcia akcji. Po drugie odwiązał lewą ręką łańcuch związany wokół protezy i go rozwinął na tyle ile trzeba żeby móc błyskawicznie zaatakować. Warto odnotować też że obserwował czy nie ma tutaj czegoś do techniki podmiany. Lustrował cały teren z swojego punktu widokowego. Lewa ręka powędrowała w stronę torby i czekała cierpliwie. Gdyby trzeba było coś wyjąć błyskawicznie to był gotowy. W sumie wiedział że jako członek klanu których styl walki opiera się na utrzymaniu na dystans wroga to zachowuje się tak jak powinien.