Wioska Nagano

Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina. Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki.
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 351
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Nagano

Post autor: Shigemi »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 351
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Nagano

Post autor: Shigemi »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 351
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Nagano

Post autor: Shigemi »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 351
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Nagano

Post autor: Shigemi »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 351
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Nagano

Post autor: Shigemi »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 351
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Nagano

Post autor: Shigemi »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 351
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Nagano

Post autor: Shigemi »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 351
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Nagano

Post autor: Shigemi »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Takashi
Posty: 1260
Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 25
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wioska Nagano

Post autor: Takashi »

  Ukryty tekst
0 x
TakashiMinamotoRokubi
themekpgłosphbankbrudnopis

Obrazek
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 351
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: Wioska Nagano

Post autor: Shigemi »


Obrazek

Kiedy tłum zgromadzony na placu zaczął się rozpraszać, a ich głosy powoli gasły jak żar dogasającego ogniska, poczułem w sobie dziwne drżenie. Nie było to wzruszenie, nie byłem przecież aż tak wrażliwy, choć… może trochę. Raczej coś na kształt ciepła, które próbowałem zignorować, jakbym odruchowo chował dłonie przed płomieniem, bo nie wiedziałem, czy miło grzeje czy za chwilę poparzy. Nagano przywykło do naszej obecności, a my do Nagano. Kiedy matki przytulały swoje dzieci, a starcy pochylali się w szacunku, nie mogłem uniknąć wrażenia, że zostawiamy po sobie coś więcej niż wspomnienie bitwy. Czułem, że zostawiamy po sobie ciszę, którą oni będą wypełniać spokojem jeszcze długo po naszym odejściu. Narumi podeszła bliżej i zanim zdążyłem odsunąć się o krok, przytuliła mnie krótko, niemal energicznie. Pachniała dymem, ziołami i czymś jeszcze… czymś, co przypominało dom. To było dziwne uczucie, bo ostatni raz coś takiego poczułem chyba jako dziecko, zanim świat wtłoczył mi w głowę, że bliskość jest tylko słabym punktem. Nie komentowałem tego. Kiedy mnie puściła, odchrząknąłem, jakbym miał w ten sposób strzepnąć z siebie za dużo ciepła. Patrzyłem jednak uważnie, kiedy zwróciła się do Koneko, a potem zaczęła mówić o południu, o górach, o pustelniku żyjącym wśród wisterii. O kimś, kto zmaga się z tym samym brakiem, który towarzyszył Senju od naszego pierwszego spotkania. Jej słowa były niezdarne, ciut zbyt szybkie, jakby sama nie wiedziała, czy powinna to mówić. Ale kiedy spojrzała na Koneko, w jej oczach nie było nawet cienia wahania. Wierzyła w tę drogę. Mocno, instynktownie, tak jak wierzy się w światło na końcu lasu po ciężkiej nocy. Nie mogłem powstrzymać lekkiego uniesienia brwi, kiedy wspomniała, że starzec Shunsuke ma problem z zaufaniem. Pasuje. Ostatnio spotykam wielu ludzi, którzy nie wiedzą, co zrobić z obecnością drugiego człowieka. Może dlatego tak dobrze się rozumiemy. Kiedy Narumi odeszła, zostawiając za sobą pustkę pełną niedopowiedzeń, spojrzałem na Koneko. Jej sylwetka stała cicho obok, lekko kołysana podmuchem wiatru, jakby sama natura zastanawiała się, w którą stronę powinna ją popchnąć.
- Do zobaczenia... - powiedziałem na odchodne do Narumi, było to krótkie, zdystansowane, ale w głębi duszy było mi miło, że postanowili nas tak ładnie pożegnać, spojrzałem na Koneko, to nie byłam moja rola, aby zdecydować co dalej...

W głowie kłębiło mi się tyle pytań, że przez moment trudno było mi odróżnić jedno od drugiego. Żadnego jednak nie zamierzałem wypowiedzieć na głos. Zastanawiałem się, czy to naprawdę rozsądne. Czy odludne góry i samotny starzec ukryty między drzewami mogą dać jej coś, czego nikt inny nie potrafił. Czy ta ścieżka nie okaże się kolejną drogą, którą będę musiał patrolować krok w krok, pilnując, by nie straciła czegoś jeszcze, nim zdążę zareagować. Z drugiej strony… czy istniała jakakolwiek alternatywa. Kiedy zostaliśmy sami, poczułem znamienne rozszerzenie przestrzeni, które zawsze nadchodzi po odejściu ludzi. Tak jakby cisza od razu zaczynała przypominać, że świat jest większy niż jedna wioska, większy niż jedno bezpieczne miejsce. To uczucie czegoś szerokiego, pustego, nieprzyswojonego. I ta myśl, że znowu trzeba ruszyć dalej. Oddech przyszedł wolno, jakby wewnątrz mnie coś próbowało zatrzymać to, co już minęło, choć nie miało prawa zostać. Spojrzałem na południe. Góry piętrzyły się w wyobraźni jak ściana, za którą kryło się wszystko, czego jeszcze nie rozumiem. Lasy, o których mówiono, że żyją własnym życiem. Pustelnik, który ponoć nie ufa nikomu, a jednak ma pomóc jej bardziej niż ktokolwiek przed nim. To wszystko brzmiało jak droga, której nie można ominąć, nawet jeśli nie wiadomo, gdzie dokładnie prowadzi. Jeśli istnieje choćby nikły cień szansy, by odzyskała choć fragment tego, co jej odebrano, to nie ma takiego lasu ani takiego człowieka, przed którym bym zawrócił.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Koneko
Posty: 162
Rejestracja: 17 lut 2024, o 15:15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Jak w avku, UWAGA BRAK LEWEJ RĘKI na wysokości przedramienia!

Re: Wioska Nagano

Post autor: Koneko »

ObrazekStałam pośród nich, otoczona przez dziesiątki znajomych twarzy, które w ostatnich miesiącach przestały być już tylko mieszkańcami wioski. To byli ludzie, których losy splotły się z moim i Shigemiego w sposób nieodwracalny. Czułam ich wdzięczność, choć nie potrzebowałam słów, by ją zrozumieć. Wystarczyło spojrzeć w ich oczy. W ich spojrzeniach była ulga, ale też smutek, jakby pożegnanie miało coś z końca pewnego rozdziału, który przyniósł tyle bólu, co nadziei. Ciepło ich dłoni, dotyk ramion obejmujących w geście podziękowania, dzieci tulące się nieśmiało do mojej nogi – wszystko to miało w sobie szczerość, jakiej nie pamiętałam od dawna. Kiedy podeszła Narumi, w mojej piersi ścisnęło się coś ciężkiego. Była zmęczona, lecz spokojna, zupełnie inna niż wtedy, gdy spotkaliśmy ją po raz pierwszy, ranną i zrozpaczoną na polanie. Teraz wyglądała dojrzalej, jak ktoś, kto przeszedł przez ogień i wyszedł z niego silniejszy. Gdy mnie objęła, nie potrafiłam powstrzymać drżenia w ciele. Poczułam, jak emocje z tygodni walki, strachu i odpowiedzialności skumulowały się w jednym, krótkim uścisku. Jej słowa o pustelniku, który mógłby mi pomóc, odbiły się echem gdzieś głęboko, tam, gdzie od dawna nie dopuszczałam nadziei. Spojrzałam na swój pusty rękaw, delikatnie poruszony wiatrem, i przez chwilę miałam wrażenie, że słyszę dźwięk liści – taki sam, jaki wydawały drzewa, kiedy po raz pierwszy próbowałam użyć Mokutonu po utracie ręki.
Imię Shunsuke zabrzmiało w mojej głowie dziwnie znajomo, choć wiedziałam, że nigdy wcześniej go nie słyszałam. Może to przez ton Narumi, a może przez to, że po raz pierwszy od dawna ktoś powiedział mi wprost, że istnieje nadzieja. Nie wiedziałam, co myśleć. Jedna część mnie chciała wierzyć, że ów starzec faktycznie zna sposób, by przywrócić mi to, co straciłam, a druga obawiała się, że to tylko kolejna droga prowadząca donikąd. Kiedy ostatni raz spojrzałam na Narumi i ludzi, których uratowaliśmy, poczułam ciężar ich wdzięczności i nadziei spoczywający na naszych barkach. Pożegnałam ich uśmiechem – tym cichym, delikatnym, który był bardziej wyrazem wdzięczności niż radości. Potem ruszyliśmy ze Shigemim w stronę południowego horyzontu, gdzie góry rysowały się w błękicie. Wiedziałam, że to, co przed nami, nie będzie łatwe, ale w moim sercu tliła się iskra – coś pomiędzy wiarą a ciekawością. Może to właśnie tam, w cieniu wisterii, czekał na mnie początek nowej drogi.
-To chyba nie mamy wyboru, ruszamy na południe Usagi-san! - spojrzałam na Narumi, podbiegłam do niej przytuliłam najmocniej jak tylko potrafiłam i dałam jej soczystego buziola w policzek. -Dziękuję, to będzie nasz pierwszy cel! - uszczypnęłam ją w boczek i z pełną radością odbiegłam od niej do Shigemiego. Pomachałam wszystkim na odchodne i ruszyliśmy ku południu...
Obrazek
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość