Siedziba Akatora "Loch"

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 832
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Minoru »

0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 832
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Minoru »



0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Mukutaro
Posty: 231
Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
Wiek postaci: 30
Ranga: Tsume/Pazur
Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak
GG/Discord: wolfig

Re: Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Mukutaro »

Zebrać się zebrał, na początku może i nie był zbyt szczęśliwy. Prawda. Był od razu po treningu i jebał jak tyłek pawiana, ale przynajmniej wyładował się nieco i był pewien, że nikogo nie jebnie o ścianę. Tyle dobrego, nie? Podążał tak i szedł za Haruto dopóki nie trafili do wskazanego miejsca. Pogubił się nieco, no dobrze, ale to chyba było w porządku? Gdyby ktoś ich śledził, też by się pogubił? I jakby ktoś chciał do nich trafić celowo, też by się pogubił? Dobrze, bardzo dobrze, że jego koledzy mieli odpowiednie metody na zachowanie klasy i profesjonalizmu. Po dotarciu do końca, Mukutaro zobaczył znajomą mordeczkę. Której imienia nie do końca pamiętał, prawda, no ale była w jego grupie. Drużyna Mukutaro, najlepsi w Ekibyō. To on podwyższał średnią, żeby było jasne.
- Tak jakoś wyszło, niestety. Ale już jestem, możecie być spokojni. - wyszczerzył zęby i wszedł do środka. Tam, po serii ciemnych pomieszczeń, staruszek (którym Mukutaro rzecz jasna kiwnął głową na przywitanie) znaleźli mechaniczne ukryte drzwi. Którym grubas poświęcił całkiem sporo uwagi i atencji. No super cudo.
- Woooh. No fajne to, fajne. - mruknął pod nosem na widok zamykającej się ściany. Mruknął za zasadzie "jesteśmy w ciemności i echo odbija wszystko, więc na pewno wszyscy doskonale to słyszeli", ale jak to Akimichi miał w zwyczaju, nie obchodziło go to. Niczym dziecko, któremu ktoś macha kluczami przed twarzą, tylko zamiast "gugu gaga", Mukutaro robił "uga buga jeb jeb".
Lochy ewidentnie wyglądały jak lochy. Widział wiele razy i zawsze były takie same. No ciężko, żeby się zmieniły, ale chyba jasne, o co chodziło. Wszystkie były takie same. Kraty, krzyki, wilgoć, metalowe drzwi... Zero oryginalności, zero polotu. Daliby chociaż beczkę z alkoholem na widoku. Albo pyszne jedzonko pod każdym oknem, by wygłodniali akurat nie mogli do niego sięgnąć i musieli patrzeć, cierpieć przez pyszne mięsko stojące akurat poza ich możliwościami. Tortury psychiczne, tak to się nazywało? A propos tortur, właśnie, pomieszczenie tortur stanęło przed nim otworem. Z dwoma mafijnymi jegomościami, z czego jednego poznał.
- Cześć, jak życie? Co u kochanek, wiedzą o sobie? - zapytał żartobliwie, wyciągając bukłak z alkoholem i pociągając potężnego łyka. Pyszny, mocny i przede wszystkim - orzeźwiający, powiew cywilizacji w tym brudnym i nieprzyjemnym miejscu.
- No, to zaraz się dowiem tego i owego, mam nadzieję. - zabrali się żywo do budzenia tego elementu, a Mukutaro jedynie czekał na to, co wyśpiewa ten ptaszek. Czyja to wina, który to taki mądry i gdzie jest reszta? To na pewno chciał wiedzieć, szukał jedynie okazji żeby zajebać jakiejś większej grupce innych, gorszych mafiozów. Albo znaleźć kolejnego godnego przeciwnika. Nie po to zapierdalał jak koń na polu, żeby jego przykryte tłuszczem muskuły się marnowały, prawda?
0 x
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 832
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Minoru »



0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Mukutaro
Posty: 231
Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
Wiek postaci: 30
Ranga: Tsume/Pazur
Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak
GG/Discord: wolfig

Re: Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Mukutaro »

Czasami trzeba było wiedzieć, kiedy zamknąć ryjec i pozwolić zawodowcom robić to, co do nich należy. Sam Mukutaro, nawet jeśli napierdalał się jak mało kto, w torturach nie był obeznany. Może wyrwałby paznokcie albo włosy, wsadził jakiś metalowy przedmiot w rzyć czy inne kluczowe miejsce z za małym otworem. Od tortur byli odpowiedni ludzie i widział to po tym typie, który ośmielił się wyzwać go na pojedynek, oj widać było. Był zniszczony, jego pewność siebie uciekła z jego oczu. No generalnie wrak człowieka. Czy Mukutaro by tak skończył, gdyby dostał się w niewolę? Czy jego twarde jaja i twarda psychika dałyby mu czas na ucieczkę? Cholera wie, szczerze mówiąc. Nigdy nie był torturowany, poza całym swoim dzieciństwem rzecz jasna. Ale no, takie momenty jak ten skłaniały grubasa do rozmyślań. No co? Czasami mu się zdarzało. Dzisiaj wyjątkowo często, ale no. Specjalny dzień.
- Fiu fiu... - mruknął Mukutaro, widząc jak płynnie i sprawnie torturowany wygadał co i jak. No klasa no. Smoczki okazały się winowajcami, kto by pomyślał. Te smocze łuskowe skurwysyny. Nie, żeby coś do nich miał, rzecz jasna, poza tym że zrobili go w chuja. Co, gdyby wszystkie mafie żyły ze sobą w zgodzie i harmonii? Byłoby nudno, ot co. Sytuacja wewnętrzna niespecjalnie go obchodziła, dopóki miał z kim się bić i co pić. Co go obchodziło, mimo wszystko, to życie jednego z jego podwładnych, który nie dał rady doręczyć swojej przesyłki.
- Tak, mam jedno. - powiedział, upił dodatkowy łyk i podszedł nieco bliżej przesłuchiwanego. Naprawdę, musi sobie zapisać to gdzieś na czole albo w bukłaku. Nigdy, przenigdy, nie dawać się doprowadzić do takiego stanu. Prędzej odgryzłby sobie język i nim udusił, niż pozostał tak żałosnym przez dłużej, niż kilka dni. Ten człowiek, wypruty z godności i dumy... Cień dawnego siebie. Po prawdzie to nawet było mu nieco szkoda, jedynym jego błędem było stanie po przeciwnej stronie, co Mukutaro i spółka. W innych okolicznościach mogliby okazać się dobrymi ziomkami do picia i balowania, albo nawet do bicia. No nic, trudno się mówiło.
- Niech powie, który z jego ludzi zabił kuriera Yumę. I gdzie go znajdę. - to było oczywiste. Sam nie działał, musiał to zrobić ktoś inny. Za punkt honoru postawił sobie znalezienie sprawcy i zrobienia z niego naleśnika pod swoim dupskiem. Teraz, jak była taka idealna okazja, nie można było jej ponownie zmarnować. A druga rzecz... W sumie tego nie usłyszał. A może powinien. Zerknął na Shiro, zerknął na Mai. Zawsze chciał to zrobić, być tym "dobrym" mordercą na sali przesłuchań. Tym, który częstuje dango i sake, kiedy inni gniotą jaja i wyrywają rzęsy.
- Macie jakieś ciekawsze wtyczki? No nie wiem, cokolwiek? Daj mi coś nowego... - podszedł naprawdę blisko swojego niedawnego przeciwnika, kontynuując naprawdę cicho - ...to wiesz, może ich przekonam, by ci odpuścili. Jestem Tsume. Mogę pociągnąć sznurki w kilku miejscach. Walczyliśmy, fajnie było, szkoda mi cię trochę. Co ty na to? Ale musisz nam coś dać, rozumiesz? - poklepał go życzliwie po plecach, niczym dobry wujaszek witający swojego siostrzeńca. Kilka solidnych klapnięć na pewno go nie zabije. Tak, żeby widział, że może mu zaufać. Co, mu nie zaufa? Takiemu sympatycznemu grubaskowi. Takiemu życzliwemu? Nie szkodziło mu spróbować, na pewno, a nuż coś z niego wyciągnie? To może być jego ostatnia szansa.
0 x
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 832
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Minoru »



0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Mukutaro
Posty: 231
Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
Wiek postaci: 30
Ranga: Tsume/Pazur
Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak
GG/Discord: wolfig

Re: Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Mukutaro »

Czego się spodziewał? W sumie dobre pytanie. Nie szkodziło mu spróbować, był przecież dobrym chłopem, który chciał pić i się napierdalać. A tutaj nie było ani jednego ani drugiego, prawda? No nie było no, to co miał tu robić? Wbijać noża między palce, a paznokcie, nie potrafił lepiej od nich. Skręcanie karków po cichu też nie jego broszka, zadawanie sprytnych pytań i ciągnięcie za język tak samo. Musiał robić to, w tym był dobry, zamiast pchać się na nowe i niezbadane ziemie. Robić to, w czym był wyśmienity, zamiast stawać na rękach i żonglować kokosami. A w czym był dobry? W napierdalaniu się. Ale to mu się nie przyda. No to niech będzie przyjazny dla ludzi. Torturowanych i umęczonych, no ale. Dobry przesłuchujący, żeby zbalansować agresywne przesłuchiwanie. Jak nuta słodyczy w mięsnej potrawie, albo idealna harmonia ostry-słodki. On był tym słodkim. Tym kawałeczkiem egzotycznego, pustynnego owocu. Brzoskwinią obraną ze skórki na szynce, czy z czymkolwiek się jadło szynkę. Wiedział o tym i wiedział też, jak tego użyć. Tego, w czym był dobry.
Na początku jasne, typ nie był zbyt przyjazny. Musiał dostać po mordzie, żeby się uspokoić. No dobra, da się zrozumieć. Plus... ostry do słodkiego. Dwa smaki. Ale potem, potem... Zaczął się zastanawiać. Znał ten wyraz mordy aż nadto. Łączył wątki. Teraz wystarczało tylko poczekać na werdykt. I coś powiedział. Miejsce, w którym odbierają rozkazy. Czyli ważne. Pokoik z biurkiem i papierami, gdzie urzędas siedzi i wydaje rozkazy - taki obraz pojawił się w jego głowie. Ale kilkanaście osób... Kurde, może pozwolą mu w końcu na jego ulubiony manewr startowy "Skocz ogromnym dupskiem na budynek"? Chyba, że celem było ich złapanie, nie zmienienie w powidła. A chyba było. Entuzjazm Mukutaro jednak nie ustąpił, w końcu zadziałało! No jak chuj zadziałało! Był z siebie wyjątkowo dumny i nawet bardziej dumny ze swojego niedawnego przeciwnika.
- No kurwa, i to rozumiem. Wiedziałem, że jesteś swój chłop. Mów gdzie w takim razie. - poklepał życzliwie po plecach swojego nowego najlepszego przyjaciela, za nic mając sobie stan jego zdrowia. Gdyby życzliwością i ciepłym uśmiechem można było zabić, to typ przekręcałby się niczym kawał mięcha na rożnie. Ale miał już pewien pomysł. Chciał to zrobić. Znaleźć tego jednego skurwiela w środku. Wpaść na pełnej i zostawić innym do sprzątania. Ale tym razem nikt kurwa nie ucieknie. Absolutnie nikt. Żaden jeden.
- A wy powoli medyka szukajcie dla niego. I czegoś do żarcia, zasłużył sobie. - skierował się do swoich kompanów w pokoju. I nie, nie była to kwestia robienia z siebie dobrego ziomka. W końcu obiecał, prawda? Pociągnie za sznurki, prawda? To pociągnie, tak powiedział, to tak będzie.
0 x
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 832
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Minoru »



0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Mukutaro
Posty: 231
Rejestracja: 15 wrz 2023, o 10:51
Wiek postaci: 30
Ranga: Tsume/Pazur
Widoczny ekwipunek: Katana przy pasie, sztylet za pasem, plecak
GG/Discord: wolfig

Re: Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Mukutaro »

Zaczął gadać więcej. Podziemna i podmostna siedziba pełna wrogów byłaby niczym plac zabaw dla Mukutaro. Nic, tylko wejść i siać chaos i zniszczenie. Chwycić jednego skurwysyna i rzucić nim w innego, jak w tej bitce kilka dni temu. Z kilkoma wejściami niestety, więc ludzie mogliby pouciekać. Fajnie by było w sumie, gdyby zablokować te otworki i zrobić z tej siedziby zamkniętą sferę wpierdolu i zniszczenia. Hyuga rozkleił się całkowicie na wieści, że dostanie nieco pomocy i fajnego żarełka, a Mukutaro dowiedział się co, gdzie, jak i jak wejść.
- Umyć się. A potem wejść tam i zrobić rozpierdol. - w dużym skrócie, ale taki był zamysł. Pójść, żeby nie śmierdzieć i nie rozpraszać innych swoją męskością, a potem pójść do tego miejsca i zrobić z dup siedzących tam ludzi doniczki. Ale, niestety, nie był do wystarczająco dobry plan. Potrzebował, by wszystko było na fą fą i faktycznie będzie potrzebował od tego odpowiednich ludzi.
- Sensora. Keiko-chan będzie odpowiednia. - zaczął od najważniejszej osoby. Chciał dać jej szansę na odkupienie swoich win. Na poprawienie, jej zdaniem przynajmniej, błędem. Jeśli będzie skupiała się wyłącznie na nim i dawać mu info tylko z jego otoczenia... To zdecydowanie będzie ją chciał na wyłączność. - Chuj... przydałby się drugi nawet. Do patrzenia kto gdzie ucieka i wysyłania tam ludzi... I ludzi do wysyłania. Kurde, nie wiemy gdzie będą uciekać. Jak to pod ziemią, mogliby uciec jakimiś innymi wejściami. A chyba chcemy złapać ich jak najwięcej... - Mukutaro zaczął się przegrzewać. Dym zaczął dosłownie unosić się z jego uszu. Za dużo, za mocno, za wiele. Potrzebował drużyny i kogoś od strategii. Kogoś inteligentnego.
- Dobra, jeszcze raz. Przydałby mi się sensor. Ja na froncie. Silny Dotonowiec jako wsparcie. Trochę chłopa, co by łapali ludzi co by uciekali. Bo chcemy ich wyłapać ilu się da. Wiesz co - zwrócił się do Haruto jeszcze bardziej, niż wcześniej - Jeśli wyłapiemy szychy w tamtym miejscu, to pewnie dowiemy się nieco o innych wtykach. Przesłuchamy ich jak tego i pójdzie z górki. Tylko no, chciałbym ich tam wyłapać. - formułowanie skomplikowanego planu było całkiem trudne. Brakowało mu nawet mózgowia, żeby powiedzieć dokładnie to, co myślał. Potrzebował, jak to się nazywało... Protezy intelektualnej?
- Przyda mi się ktoś sprytny, który by to wszystko połączył. Co ja chcę i co by było najlepsze. Jakiś taktyk. Znasz kogoś takiego?
0 x
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 832
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Siedziba Akatora "Loch"

Post autor: Minoru »



  Ukryty tekst
Z/T Kolejny post
0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości