Dzielnica magazynowa

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Shindo
Postać porzucona
Posty: 418
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Aparycja - avatar
- Szara lniana koszula
- Czarne spodnie
- Czarne buty
Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna)
- Duża torba z tyłu za plecami
GG/Discord: shindo1313
Multikonta: Tapion
Aktualna postać: Kaito Mizukane

Re: Dzielnica magazynowa

Post autor: Shindo »

Nie wiem co robił Masaru, ale kobitka świetnie się bawiła podczas walki z nim. Cieszyłem się, że z lamił w walce z nią dzięki czemu mogłem zajebać ją tak jak próbowałem od samego początku. Gdy rzuciłem głową i dostrzegłem, że złapała przynętę ogarnęła mnie rozdzierająca radość, a wyszczerzony uśmiech od ucha do ucha pojawił się na mojej twarzy. Następnie przyszła kolej na rzucenie głosem które też podziałało, nie wiedziałem czy to możliwe, ale ze szczęścia wydawało mi się, że aż przyspieszyłem kroku.
- MORDOWAĆ ! BĘDĘ MORDOWAĆ !
Z uśmiechem maniaka wystrzeliłem bandaż który oplótł jej nadgarstek i anulował jej technikę.
- Ręka przemieniona, wystarczy tylko jej teraz przyjebać !

Chuj strzelił cały misterny plan... Suka skontrowała moje zagranie senbonami z włosia... Gdyby nie świeżo kupiona zbroja to pewnie przypominałbym jakiegoś jebanego jeża. Na szczęście świeży zakup przyjął główny impakt techniki, choć i tak nie obyło się bez strat. Dostałem sporą ilością igieł, prawie wszystkie właściwie nie poczułem, ale ta jedna jedyna zaważyła o losach walki. Mianowicie dostałem po powiece, rozwścieczony zawyłem z bólu
- Aaaaargh !
Próbując wykończyć swój plan usiłowałem przyjebać jej, swoją wzmocnioną przez moc demona rękę. Jednak problem ze wzrokiem i ból w oku spowodowały, że nie byłem dostatecznie precyzyjny w swoim działaniu. Dzięki czemu pizda z łatwością uniknęła mojej armaty, a następnie
- CIACH !
Suka delikatnie pociągnęła mnie kunai`em po udzie, prawie że się roześmiałem z tak pizdowatego ataku. Odwróciłem się i już miałem za nią pobiec złapać za kudły, jebnąć o ziemię i zrobić sobie z niej ludzką trampolinę jednak wtedy to poczułem. Rozrywający ból, który zabrał mi aż dech w piersiach, próba zrobienia kroku do przodu zakończyła się upadnięciem na kolano. Miałem okazję, żeby przyjrzeć się ranie, wyglądało paskudnie.
- Musiała użyć jakiejś techniki albo coś musiało znajdować się na broni !
Przeraziłem się gdyż już ongiś widziałem jak od jadu umierają moi towarzysze najemnicy. Moje dni były już policzone... Z rozrywającym bólem nogi, przerażony, zszokowany powoli zacząłem godzić się ze swoim losem. Wyciągnąłem kunai`a...
- A chciałem pokonać mafie, jaki naiwniak... Jednak przynajmniej tą sukę wezmę ze sobą do grobu
- AAAAAAA
Z okrzykiem na ustach wbiłem sobie kunai w ranę, grzebiąc w niej i szerzej rozcinając. Ból jakiego doznałem to była czysta poezja, porażający i paraliżujący, padłem w konwulsji. Pewnie bym tak leżał i powoli zdychał jednak w głowie aż mi pulsowało od tego jej
- ...Skarbie...
Tak mówiła tylko do mnie żona którą zajebali wraz z córką...

Z nową falą gniewu i z wielkim wysiłkiem wyciągnąłem pasek ze spodni i mocno ścisnąłem nim udo powyżej linii cięcia. Po co tak zrobiłem ? Po co rozciąłem ranę ? Szczerze mówiąc to nie mam na to wyjaśnienia w drużynie najemników tak robili tłumacząc jedynie, że to pomoga wydłużyć życie człowiekowi objętym trucizną. Rzeczywiście żyli trochę dłużej z większą ulgą na twarzy, ale tylko tyle. Chociaż w mojej sytuacji tylko tyle spokojnie wystarczy...

Widząc jak kobieta pokonuje Masaru i próbuje czmychnąć przez okno postanowiłem ją gonić, jej droga ucieczki była tuż nade mną także żeby ją złapać musiałem przebić się jedynie dołem. Gdyż górą z pewnością nie mógłbym jej dopaść w tym stanie. Oczywiście trzeba jeszcze dodatkowo nadrobić dzielącą nas odległość, co podążając za nią na pewno by się nie powiodło. Zagryzając zęby spróbowałem wstać, gdy to mi się udało plan miałem prosty.

Podbiec do ściany wzmocnioną ręką której jeszcze nie anulowałem rozbić ścianę, wykonując przepotężny cios. Następnie rzucić bombkę świetlną aby oślepić kurwę jak będzie pod ręką, samemu zamknąć oczy zmienić rękę w tarczę jedną ze swoich technik
  Ukryty tekst
. Wbić w tarcze dwa kunai`e z notkami, podbiec do suki i się z nią wysadzić...

- Hahahaha ! To będzie koniec Shindo bohatera
Zaśmiałem się pogodzony z własnym losem, nie było w tym szaleństwa, a... Radość. Oczami wyobraźni widziałem siebie jak w raz z moimi dziewczynami znowu jesteśmy razem... Jedynie co pozostało to pokonać ból i zrealizować plan


Shindo
Treserka
  Ukryty tekst
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Shabondama Haruki - Misja D
  2. Zakata Hyuga - Misja D
Awatar użytkownika
Ryukuro
Posty: 110
Rejestracja: 6 lip 2024, o 22:10
Wiek postaci: 25
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Bardzo delikatne żeńskie rysy twarzy. Ostre zęby. Blada skóra typowa dla urodzonych w Kantai. Średniej długości białe włosy z delikatnym niebieskim odcieniem. Pomalowane na pomarańczowo oczy.
Widoczny ekwipunek: Rękawica łańcuchowa na prawej ręce
Rękawica łańcuchowa na lewej ręce
Kabura na lewej nodze
Kabura na prawej nodze
Duża torba na plecach

Re: Dzielnica magazynowa

Post autor: Ryukuro »

~ 11/14 ~~ Shindo~
Wojna gangów - C



Średni dmg na nogę od własnego kunaia. Poza ujemnymi statystykami problemy z chodzeniem. Ból z trucizny powoli maleje.

0 x
Awatar użytkownika
Shindo
Postać porzucona
Posty: 418
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Aparycja - avatar
- Szara lniana koszula
- Czarne spodnie
- Czarne buty
Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna)
- Duża torba z tyłu za plecami
GG/Discord: shindo1313
Multikonta: Tapion
Aktualna postać: Kaito Mizukane

Re: Dzielnica magazynowa

Post autor: Shindo »

Biegnąc na ścianę ze wzmocnioną pięścią miałem tylko jeden cel.
- Dopaść wytresowaną zanim trucizna mnie zabije.
Trafiłem ręką w ścianę, znacznie ją uszkodziłem jednak nie na tyle, aby się przebić. Fakt, że nie przebiłem się od razu był dla mnie wkurwiający. Towarzyszący ból, który był nieustępliwy nie pomagał tylko wręcz wzmagał negatywne uderzenia. Nowa fala gniewu spowodowała, że raz za razem waliłem w ścianę.
- Padnij kurwo ! Padnij w końcu ściero !
Mówiłem na głos, aż się w końcu przebiłem i znalazłem na zewnątrz.
Usłyszałem kilka głosów w swoją stronę jednak zwróciłem się tylko do jednego. Spojrzałem w oczy Masaru, szczerze się uśmiechnąłem i zanim ruszyłem zdołałem jeszcze rzucić
- Żegnaj..
Pobiegłem, w myślach tylko dokańczając
- ... przyjacielu.
Tak to nie raz w życiu jest, że spotykasz ludzi na swej drodze. Gdzie wystarczy jedno spojrzenie, jedno zdanie i już wiesz, że nie lubisz tej osoby. Z Masaru było dokładnie tak samo z tą różnicą, że po pierwszym kontakcie z nim wiedziałem, że się polubimy.

Biegłem napędzany bólem, który mnie wkurwiał. Biegłem bo jak zawsze w drugim stadium manifestacji demona, zawsze byłem zajebiście wkurwiony. Biegłem bo miałem cel, pogodziłem się ze śmiercią z powodowaną zatrucie, otruciem czy chuj wie czym. Skoro nie mafia to finalnym aktem w moim życiu będzie zabranie tej zdziry ze sobą.

Pomimo złości towarzyszył mi spokój ducha, byłem gotów. Bombka świetlna zadziałała tak jak sobie tego życzyłem. Stworzona tarcza wyssała ze mnie resztki chakry. Wszechogarniający ból, jeszcze bardziej się nasilił, aż mną zachwiało.
- Mój czas się zbliża
Ta myśl przebiła się przez zagłuszający wszystko szum w głowie. Z motywowało to mnie, do jeszcze kilku kroków, miałem już ją na wyciągnięcie ręki. Spróbowałem pochwycić ją swoją dłonią...

... Moją ręke pochwyciła... Moja żona, która jak zawsze wesoło się do mnie uśmiechneła na przywitanie. Jej oczy... Och Amaterasu jakie ona ma piękne oczy...


Moja ukochana rozpłynęła się na dobre tak jak wytresowana... Zamarłem, zacząłem szukać jej wzrokiem, po chwili zobaczyłem ją oddaloną o kilkadziesiąt metrów, jak nie ze sto. Chciałem ją dopaść, ale po jeszcze jednym kroku padłem na ziemię jak rażony piorunem. W raz z energią, uleciała moc demona. Nie miałem już na cokolwiek, nie mówiąc o wykrzesaniu z siebie negatywnych emocji i podsycaniu ich potworem z wnętrza...

Łzy pojawiły się wokół oczu
- Nie obroniłem żony, nie obroniłem córki, nie unicestwiłem mafii i nawet zabiłem tej pizdy... Jestem żałosnym ścierwem...

Łza leniwie spłynęła po policzku, zacząłem wyczekiwać wstydliwego spotkania z moimi dziewczynami. Jednak ono nie chciało nadejść, trawa cały czas była przyjemnie chłodna, dźwięk zgiełku dalej dochodził do moich uszu, a ból przeraźliwie przeszywał całe ciało...

Aż w końcu przybiegł do mnie medyk, a później sam Masaru. Zawstydzony i bez silny nie patrzyłem im w oczy. Dysząc zdołałem z siebie wykrzesać jedynie
- Zawiodłem... Masaru... Przepraszam...

Shindo
  Ukryty tekst
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Shabondama Haruki - Misja D
  2. Zakata Hyuga - Misja D
Awatar użytkownika
Ryukuro
Posty: 110
Rejestracja: 6 lip 2024, o 22:10
Wiek postaci: 25
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Bardzo delikatne żeńskie rysy twarzy. Ostre zęby. Blada skóra typowa dla urodzonych w Kantai. Średniej długości białe włosy z delikatnym niebieskim odcieniem. Pomalowane na pomarańczowo oczy.
Widoczny ekwipunek: Rękawica łańcuchowa na prawej ręce
Rękawica łańcuchowa na lewej ręce
Kabura na lewej nodze
Kabura na prawej nodze
Duża torba na plecach

Re: Dzielnica magazynowa

Post autor: Ryukuro »

~ 12/14 ~~ Shindo~
Wojna gangów - C




0 x
Awatar użytkownika
Shindo
Postać porzucona
Posty: 418
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Aparycja - avatar
- Szara lniana koszula
- Czarne spodnie
- Czarne buty
Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna)
- Duża torba z tyłu za plecami
GG/Discord: shindo1313
Multikonta: Tapion
Aktualna postać: Kaito Mizukane

Re: Dzielnica magazynowa

Post autor: Shindo »

Masaru próbował mnie pocieszyć jednak jego słowa skwitowałem
- Jednak dzieci... dalej są zagrożone, mafie żyją, ta kurwa żyje... Przegraliśmy życie wielu dzieci... przyszłych porwanych dzieci...
Z trudem się wyartykułowałem, ale usilnie chciałem gdyż nie moglem przetrawić tego, że mi uciekła. Uznałem to za osobistą porażkę, której nie byłem w stanie przetrawić. Zresztą nie miało to już sensu, czekałem aż medyk powie ile zostało mi życia. Jednak po dłuższych oględzinach, lekarz podzielił się z nami, swoją oceną sytuacji. Na wieść, że będę żył żył przez chwilę posmutniałem, gdyż już byłem z tymi z którymi chciałem być całym sercem. Jednak zganiłem się za tą myśl i po chwili już za nią w duchu dziękowałem. Musiałem żyć, aby się zemścić, musiałem żyć, aby wybić wszystkie mafijne kurwy. Moja własna śmierć będzie dla mnie niczym jak nagrodą za piękne uwiecznienie pamięci o mych najbliższych, własnej dumy i honoru. Właśnie wtedy będę mógł po "drugiej" stronie spojrzeć z dumą wszystkim w oczy. W końcu się ucieszyłem i powoli zacząłem do siebie wracać, przynajmniej minął mi ten autodestrukcyjny nastrój. Porażkę dalej wspominałem bardzo boleśnie, uniemożliwiliśmy tylko chwilowe działanie, nie wybijając jednego z głównych szkodników. Odezwałem się do lekarza:
- Może i masz rację doktorku... Z grubasa nie wiele by było pożytku, ale ta kurwa musiała być chodzącą skarbnicą wiedzy... Przemyśle swoje podejście co ich życia... Może będę zabijał ich po przesłuchaniu albo będę obcinał im ramiona ? Będę musiał się nad tym zastanowić.
Uśmiechnąłem się z trudem do medyka, w tym momencie ponownie odezwał się Masaru, przywołując strażników którzy mieli mnie odstawić do szpitala. Wiedziałem jak to się skończy i protestowałem
- Ja sam. Masaru nie trzeba.
Jednak ten jak zawsze mnie nie słuchał w tak kluczowych sprawach i samemu zdążył już spierdolić. Zanim jednak strażnicy przyszli odkleiłem notkę wybuchową z jednego z kunai i zacisnąłem na nim swoją dłoń
- Ech... To będzie długa noc.
Pomyślałem w duchu, czując na sobie ich mocny uścisk. Nie walczyłem, nie wyrywałem się wiedziałem, że nie ma to sensu. Całkowicie opadłem w ich ramionach, aby nie marnować krzty siływ przeciwieństwie do nich bo trochę ważyłem. Dzięki czemu oddałem się medytacji, próbując za wszelką cenę skupić się na regeneracji. A gdy już oddaliśmy się dostatecznie daleko to już miałem zagadać:
- To jak ? Zaczynamy ?
Jednak kiedy otworzyłem usta jeden zdołał mi przyłożyć, że aż zadźwięczało mi w uszach. Kolejny przyjebał mi w ranę, że aż zawyłem z przeraźliwego bólu. Padłem na ziemię i w teorii byłem zdany na ich łaskę jednak kiedy koleżka skończył swoją wypowiedź i czułem że zaraz dostanę kilka ostatnich pchnięć, patrząc im w oczy wyciągnąłem ręce do góry i pokazałem im notkę wybuchową
- Notka Wybuchowa ! To jak dziewczyny ?! Wszyscy razem ?!
Były to zwykłe pizdy co się bały własnego cienia, liczyłem że odskoczą, jeżeli nie to najzwyczajniej w świecie planowałem się wysadzić...

Jeżeli jednak odskoczyli to wtedy planowałem podnieś się do siadu i bredzić od rzeczy. Obracać głową co chwila zmieniając punkt w który się patrzyłem ze słowami
- BUM ! NAWET JEŚLI TO GRUPKA DZIEWCZĄT, TAŃCZĄCYCH W RYTM ŻABIEJ MUZYKI. BUM ! TRĄBA POWIETRZNA Z MAKULATURY, KTÓRA ZAĆMIEWA ZMYSŁY. BUM ! TO BYŁO JAK OBRAZ SAGACHIMI`EGO ! BUM ! O TYM, ŻE NIE POPIERAM BARW KOLORÓW ANI SNOBISTYCZNYCH BURŻUJÓW... BUM! WIE CAŁE SHIGASHI ! BUM! CI CO PATRZĄ NA DATY WAŻNOŚCI NIGDY NIE POKONAJĄ STATKU CHWAŁY !
Kręciłem głową jeszcze szybciej, aż w końcu spojrzałem na nich, podniosłem wyżej notkę i najsłodziej jak tylko potrafiłem zapytałem się z uśmiechem:
- To jak ? Razem do piekła ?

Shindo
  Ukryty tekst
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Shabondama Haruki - Misja D
  2. Zakata Hyuga - Misja D
Awatar użytkownika
Ryukuro
Posty: 110
Rejestracja: 6 lip 2024, o 22:10
Wiek postaci: 25
Ranga: Łuska
Krótki wygląd: Bardzo delikatne żeńskie rysy twarzy. Ostre zęby. Blada skóra typowa dla urodzonych w Kantai. Średniej długości białe włosy z delikatnym niebieskim odcieniem. Pomalowane na pomarańczowo oczy.
Widoczny ekwipunek: Rękawica łańcuchowa na prawej ręce
Rękawica łańcuchowa na lewej ręce
Kabura na lewej nodze
Kabura na prawej nodze
Duża torba na plecach

Re: Dzielnica magazynowa

Post autor: Ryukuro »

~ 13/14 ~~ Shindo~
Wojna gangów - C



z/t viewtopic.php?f=58&t=46
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 4 gości