W tym dziale lądują zaakceptowane karty postaci. Na ich podstawie można się upewnić wyglądu właściwie wykonanej KP, aby uniknąć późniejszych poprawek.
Ai
Postać porzucona
Posty: 401 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 14
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 152cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Aoi, Nuō, Sister
Post
autor: Ai » 30 mar 2023, o 18:25
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Ai
NAZWISKO: Tachibana
SZCZEP: Gazo
PRZYNALEŻNOŚĆ: Gazo / Uchiha
WIEK: 14
DATA URODZENIA: 13 Stycznia, 381 rok
PŁEĆ: Kunoichi
WZROST | WAGA: 152cm | 40kg
RANGA: Doko
APARYCJA
WYGLĄD: Pierwsze co rzuca się w oczy to jej złociste włosy, które sięgają prawie do połowy jej pleców. Czy jakoś szczególnie je układa? Co najwyżej na szybko przeczesze, co by jej fryzura nie kojarzyła się ze słomą, ale jak to bywa – niesforne kosmyki żyją swoim życiem, tu gdzieś się zakręci, tu będzie jakaś mniejsza lub większa antenka, nic się nie poradzi, a przynajmniej nie przy jej nijakim poziomie zaangażowania we fryzjerskie tajniki. Generalnie jej fryzurka ma to do siebie, że lubi się kręcić, a to grzywka będzie niemalże rolką, końcówki, zwłaszcza przy podwyższonej wilgotności powietrza. Oczywiście, jej włosy to nie jedyne co ma złote i wcale nie mam na myśli uzębienia (te są bialutkie, wzór zdrowia)! Rozchodzi się oczywiście o oczy tego szkraba, duże i okrągłe, zdają się pochłaniać słoneczne promienie i przejmować ich kojące, rozgrzewające zdolności. Wiecznie radosne, szukające ludzi, których mogłaby obdarować swoim ciepłem. Można więc powiedzieć, że to, co w niej najcharakterystyczniejsze oddaje to, jaka ona sama jest. Swą słoneczną, ciepłą naturę ukazuje również swoim serdecznym uśmiechu, po którego zobaczeniu wielu zechciałoby się zwierzyć ze wszystkich swoich bolączek dnia codziennego. Jednakże! W jej wyglądzie nic nie sugeruje, by mogła mieć więcej lat, niż faktycznie posiada, to też narzekania na małżonków nie wysłuchiwała. Delikatna rysy twarzy, buźka nieskalana jakimikolwiek ranami. Reszta ciała? Ot, drobniutka dziewczynka raczej niczym szczególnym się nie wyróżniająca, choć gdyby ktokolwiek zamierzał przyglądać się jej rączkom, wtedy na spodzie dłoni mógłby ujrzeć drobne rany, może nawet blizny, które mogą przypominać ślady pozostawione przez jakiegoś agresywnego kota – może i z takimi próbuje się bawić, acz raczej jest to ślad po jej treningach przy użyciu ostrych narzędzi (kunai chociażby).
UBIÓR: Jak każdy wie, Ai uwielbia rozświetlać swoją osobą świat! Jej ubiór może nie tyle co, to podkreśla, co zwykł też wyróżniać się w tej szarej rzeczywistości, tego elementu dzieciństwa nie zostanie pozbawiona nawet i przez karierę ninja! Zwykle nosi więc zwiewną sukieneczkę na ramiączkach, która sięga niewiele poniżej kolan, najczęściej jest ona w kolorze białym, a jednak jakimś cudem udaje się jej zachowywać ją w niezwykłej czystości. Jak to robi? Otóż odpowiedź jest prosta – przypadek. Jest też ona na tyle swobodna, że w żaden sposób nie krępuje ruchów naszej bohaterki. W miejscu, gdzie zaczyna się, nazwijmy to, część okrywająca ciało jest czerwony akcent w postaci kokardki przewiązanej z przodu – pełni ona jedynie funkcje estetyczne, próba zerwania jej poskutkuje jedynie zerwaniem samej kokardki, raczej bez uszkodzenia reszty stroju. Jest też ona przepasana w pasie, przez co w razie potrzeby może ją bardziej zacisnąć lub poluzować - choć domyślnie rozchodzi się o praktyczne zastosowanie, gdyż też tutaj właśnie doczepia wszelkie torby i kabury, które mogą być jej potrzebne w terenie. Pod spodem przewiązuje się bandażem, po prostu, dla własnego spokoju. Również, by się niczym nie przejmować, nosi szare szorty, a więc nawet jeżeli sukienka by się podniosła – czy to przez złośliwy wiatr, czy jakikolwiek innych powód, zawsze jest bezpieczna. Dba jednak o swoje zdrowie, a więc w sytuacjach, gdy pogoda niekoniecznie pozwala na tak lekki ubiór to zwykła narzucać również płaszcz w kolorze szkarłatnym, bez szczególnych, wyróżniających ją akcentów. Buty? Raczej najzwyklejsze, wie jednak, że komfort i wygoda są istotne, więc czy to misja, czy nagła sytuacja – zawsze jest gotowa by biec.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: "Tatuaż" pomiędzy obojczykami - czarny okrąg z odchodzącymi od niego falującymi promieniami
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER: Zwykłe, radosne dziecię, które chętnie się bawi i cieszy każdą drobnostką? Ależ oczywiście. Wszystkich stara się zarażać swoim uśmiechem i niewinnością. Problemy wychowawcze? Nie stwierdzono, a nawet jeżeli jakiś drobiazg by się pojawił, każdy przejdzie obok niego obojętnie. Zdaje się, że nie ma na tym świecie żadnej osoby, która mogłaby cokolwiek złego powiedzieć na jej temat, raczej prędzej będzie wychwalana przed niebiosa, a matki będą zestawiać swoje pociechy z naszą Ai mówiąc nieszczęsne „Czemu nie możesz być jak ona?”. Każdy wie, że może liczyć na jej pomoc – drobne sprawunki, opieka nad jakimś maluszkiem? Nie powie nie. Oczywiście, nie robi tego w pełni bezinteresownie! Taka dobra duszyczka też liczy na dobre słowo, jakieś drobne wynagrodzenie, by zaspokoić swoje potrzeby, które w większości przypadków ograniczają się do kupienia czegoś słodkiego, bądź odkłada do swojej skarbonki – potężna kunoichi będzie mieć swoje wydatki! To na pewno. Jednocześnie mówienie, że jest małą materialistką, będzie olbrzymią przesadą – w domu z finansami różnie, trzeba sobie radzić. Natomiast dobrem nadrzędnym, które jej towarzyszy jest dobro innych, zwłaszcza jej rodaków, mieszkańców prowincji. Potencjalnie, wzorowy obywatel! Przemoc? Zdaje się nią brzydzić, choć niestety zdążyła poznać świat od strony, której żadne dziecko poznać nie powinno, w związku z czym jednak rozumie, że od krzywdy nie zawsze da się w pełni uciec – czasem ta nieszczęsna przemoc staje się smutną koniecznością, zwłaszcza chcąc chronić innych! Tak? Chyba tak. Wspominałem wcześniej o braku problemów wychowawczych? No cóż, może jest drobny – niekoniecznie w pełni kompetentnie rozróżnia dobro od zła, czasem robiąc coś, co, niekoniecznie jest odpowiednie, ale zawsze chce dobrze! W tym zakresie czynów znajdują się te drobiazgi wspomniane wcześniej. Będąc zaopiekowaną w pełni, zaledwie do szóstego roku życia można na to przymknąć oko. Prawda? Prawda.
Dochodzimy natomiast do momentu, gdzie część powyższego można pominąć – tak naprawdę, jest to dziecko, które swój ból skrywa w sobie, gdyż świat chciał, by zaliczyła przyśpieszony kurs dojrzewania, pomimo tego, co widziała, byłą zmuszona dojść do siebie szybciej niż wszelcy specjaliści by przewidywali, gdyż jej, już jedyny rodzic nie wydawał się być w stanie samodzielnie opanować swojego życia. Przez co, jak głupio to by nie brzmiało – na tyle na ile taki szkrab mógł, to złapała ojca za mordę, tak kolokwialnie to ujmując, by też wziął się za siebie, starała się wnieść radość w jego życie, świecąc mu jak dwa Słońca, zawsze była słoneczkiem, a jej matka drugim – gdy jednego zabrakło, musiała rozświetlać świat bliskich z podwójną mocą. Właśnie dlatego cały wszechświat kojarzy tę małą dziewczynkę z szerokim uśmiechem, którym stara się obdarować świat. Z uśmiechem przez świat, śmiać się dla tych, którzy nie są w stanie. Taka właśnie jest. Jednak gdyby ktoś się chciał czegoś doszukiwać... cóż, najpewniej przeglądając jej szkice i rysunki, mógłby spostrzec, że to dziewczę posiada również swoją ponurą stronę.
CIEKAWOSTKI: Zawsze szeroko uśmiechnięta, czasem zdaje się zbyt żywiołowo reagować nawet na drobnostki. Natomiast, gdy jednak stara się nad czymś zastanowić często przykłada palec do brody.
NINDO: Cieszyć się dla tych, którzy nie mogą
HISTORIA: Spokojna, radosna rodzina, nieciesząca się może największym uznaniem wśród ludności Sogen, mniej uprzejmi rzekliby nawet, że matka naszej słodkiej Ai jest jakimś odpadem rodu Uchiha. Powiedzieć, że Nanao miała zerowy talent do wszelkich aspektów życia ninja to jak nic nie powiedzieć, szybko odpuszczono próby wyprowadzenia jej na ludzi, dano jej żyć swoim życiem, była drobną krawcową. Dzięki potencjalnej bezużyteczności dla klanu nawet miała swoisty zaszczyt tego, by jej małżeństwo było faktycznym owocem miłości, a nie efektem politycznych gierek. Jej mężem został z kolei shinobi, który zapowiadał się naprawdę na co najmniej dobrego z plusem, dzięki czemu był tak naprawdę głównym żywicielem rodziny. Wiadomo, spory się zdarzały. Nie ma rzeczy idealnych, ale nigdy nie chowali urazy, zawsze wszystko zostawało w pełni wyjaśnianie. Można by rzec, że Matka była zadowolona z tego, że została odrzucona przez swój klan, właśnie dzięki szczęściu, jakim był jej ukochany. Choć zdarzały się plotki, że Haibane został postawiony przed swoją przyszłą ukochaną przez znajdujących się wysoko w hierarchii Uchiha, aby dać im dziecko, które być może wejdzie w posiadanie sharingana - pomimo tego, że Nanao została przez ów oczy pominięta. Czy tak było naprawdę? Cóż, wie tylko Haibane oraz potencjlanie za to odpowiedzialni Uchiha, raczej w rodzinie ten temat nigdy nie był poruszany, gdyż ta dwójka bez cienia wątpliwości faktycznie była w sobie zakochana. Gdy narodziła się Ai, plotki albo ucichły, albo się nasiliły, zależnie gdzie by się w nie wsłuchać. Złote oczka zdawały się wskazywać na to, że niestety tak samo, jak Kekkei Genkai pominęło Nanao, tak samo stało się z jej córką. Jak to się ma do plotek? Wiele osób zakładało, że raczej skrzętnie przemyślany plan eugeniczny Uchiha nie mógł zawieść, to też osoby tak myślące uznały, że te plotki w zasadzie, faktycznie nimi były. Choć wiadomo, są też osoby, które wiedzą, że błądzić jest rzeczą ludzką - dalej twierdziły, że to małżeństwo jest zaplanowane z góry. Ba, plotki o Uchiha maczających palce w tym związku nasiliły się, gdy podobno Haibane, czyli dobrze zapowiadający się shinobi, będący ojcem naszej bohaterki - dostąpił zaszczytu nauki technik Gazo! W końcu, jakby nie spojrzeć - wżenił się w Uchihę, a także techniki te miał przekazywać swojej córeczce, acz oczywiście pod nadzorem odpowiednich osób, wychowywana miała być w odpowiednim duchu patriotyzmu, co by faktycznie potencjalnie była kunoichi podległą rodowi Uchiha.
Mijały tygodnie, miesiące, nawet parę lat. Ai rozwijała się jak należy, była chwałą swojej rodziny, już od najmłodszych lat chłonęła jak gąbka wszystko to, co jej przekazywano, zdawała się być wyjątkowo pojętną uczennicą, to też wcześnie ojciec rozpoczął jej wstępne szkolenie, co by była samodzielną dziewczynką, mogącą się bronić przed złośliwymi rówieśnikami. Swoista sielanka mogłaby i trwać w nieskończoność, zwłaszcza że mieszkali wówczas na obrzeżach Kōtei, to też można powiedzieć, że i sąsiedztwo było spokojne. Jednak, jak wiadomo – każdy bohater ma moment, w którym wszystko legło w gruzach, tak też było i tutaj. Miało to miejsce pewnej nocy w 387 roku. Na pozór, wszystko było jak zawsze. Matka z dzieckiem same w domu. Same, ponieważ Ojciec był od paru dni na misji. Była to misja rangi B? A? Nieistotne. Los chciał, że akurat wtedy domostwo zostało nawiedzone przez złodziei-włamywaczy, tudzież przez potwory, jak zwykła nazywać ich Ai. Dom był zamknięty, jak tylko się dało, co nie przeszkodziło agresorom w dostaniu się do środka – Nanao ukryła swoją córkę w jednej z szaf, bojąc się tego, czego Ci ludzie mogą chcieć. Okraść ich? Wiele do kradzieży nie było, ale to wydawało się jedynym rozsądnym wyjaśnieniem, jeżeli tylko w takich sytuacjach można mówić o rozsądku. Jednak mieli niewiele, chciała dobrocią przekonać złodziei o opuszczeniu domostwa, och jak była łatwowierna. Mała dziewczynka jedynie słyszała wręcz błagalne prośby kierowane do bandytów, a Ci zdawali sobie nic z tego nie robić okazjonalnie coś wykrzykując. Prawdopdobnie przetrząsnęliby cały dom, a gdy zbliżali się do szafy, w której znajdowała się Ai, Matka stanęła im na drodze – stanowcza jak nigdy! Szafę rzeczywiście zotawili, acz nie miało to nic wspólnego z imponującą postawą rodzicielki, a przynajmniej nie tak jak mogloby się wydawać. Jeden z napastników brutalnie ją odepchnął, uderzyła głową o stół stojący nieopodal i bezwładnie padła na ziemię, nie krzyczała, nie płakała, wszelki ruch całkowicie ustał. Jakkolwiek inteligentni były Potwory, szybko zorientowały się, że dokonali zabójstwa, co nie było ich celem nawet w najmniejszym stopniu. Maluch osłonięty drzwiami szafy słyszał tylko jakieś krzyki, wyzwiska, panikę. Uciekli, bali się najpewniej tego, że już narobili za dużo hałasu i ktoś zaraz się zjawi. Ai całą sytuację obserwowała przez szparę w meblu, starając się nawet przez moment nie wydać z siebie żadnego dźwięku, a też, dopóki nie opuściła swego schronienia – niewiele widziała, jedynie tyle, że matka stanęła między szafą a napastnikiem oraz to jak potem upada, choć i to nie było całkowicie wyraźne, zwłaszcza dodając do tych warunków przeszklone, by nie powiedzieć zapłakane, oczy. Natomiast kiedy już wkroczyła do pokoju, w którym de facto się i tak znajdowała, dopiero wtedy zauważyła swoją matkę nieruchomą na ziemi, dopiero wtedy zorientowała się czego, dotyczyła panika włamywaczy. Jak już wspomniałem – uciekli, bo się obawiali nieproszonych gości. Czy ktoś się zjawił? W ciągu najbliższych kilku godzin nikogo nie było. Dopiero kiedy dzień zaczął się na dobre, jeden z sąsiadów wszedł do środka, zauważył na szerokość otwarte drzwi, które nawet częściowo były wyrwane z zawiasów, więc zaniepokojony chciał sprawdzić „o co chodzi”. Wtem spostrzegł Ai leżącą na ziemi, przytulającą się do zwłok swojej Matki. O wszystkim zawiadomione zostały odpowiednie służby, a dzień później przybył ojciec – który został o wszystkim zawiadomiony, akurat jak wracał ze swojej misji. To, co wcześniej przeczytał w liście już nim wstrząsnęło, ale wszystko wypierał, nie wierzył, że to się naprawdę stało, faktycznie miało miejsce. Haibane nigdy nie był taki sam, stał się apatyczny. Minęło dużo czasu, zanim kolejny raz wyruszył na misję, a i ta nie zakończyła się sukcesem. Nie takim, jakim by chciano – o mało co przez niego nie zginął jeden z towarzyszy. Po prostu zamarł, kiedy nadeszło faktyczne, realne zagrożenie. Można powiedzieć, że doszło do degradacji, dalej zlecano mu różne zadania, ale bardziej przyziemne, prostsze, którymi raczej zajmowaliby się albo świeżący, albo delikatnie zaprawieni Doko, nawet spowolniły treningi Ai, gdyż Ojciec obawiał się stracić również i swój ostatni skarb. Czy udało się przywrócić ich życia do normalności? Po części tak. Ai miała proroczy sen, a przynajmniej sen motywacyjny, w którym została odwiedzona przez swoją matkę, która po prostu. Kazała jej cieszyć się życiem, być szczęśliwą i swoim szczęściem obdarowywać świat, stąd też stała się taką, jaką jest. Taki znak od jej podświadomości był bodźcem do zmian, o czym też powiedziała ojcu, wręcz nim szarpiąc, ciesząc się, uśmiechając się tak, jak ostatni raz śmiała się przed śmiercią matki. Ojciec nigdy nie wrócił do swojego dawnego poziomu, cały jego potencjał został wręcz zapomniany przez cały świat – ale Ai? Ai miała przed sobą świetlaną przyszłość, tak wierzyła i ona, tak jak i chciał wierzyć w to Haibane, to też mając więcej czasu niż kiedykolwiek, częściej spędzał czas ze swoim dzieckiem – czasem typowo jak ojciec z córką, czasem jak nauczyciel z uczniem. Choć nikt nie miał wątpliwości, kto obecnie był silniejszy – tak oboje zdawali się stwarzać pozory pełnej normalności, gdy po malutkiej dziewczynce tego nie było widać, wręcz dominowała swoim szczęściem ojca i najbliższe otoczenie, tak ojciec dalej wydawał się stłamszony, dalekim od najlepszej wersji siebie, ale na wszystko przyjdzie swój czas… I tak o to mamy obecną Ai, nastolatkę, która mimo smutku w sercu, pędzi przed siebie z pełnią szczęścia, jakiej niektórzy nawet nie byliby sobie w stanie wyobrazić. Z uśmiechem rusza w świat… przynajmniej na tyle, na ile jej pozwolą.
WIEDZA
Ukryty tekst
ZDOLNOŚCI
Ukryty tekst
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Kabura na broń przy prawym udzie, kabura na broń przy lewym udzie, torba przy lewym pośladku, dwa średnie zwoje na plecach, odznaka ninja, czarne rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny), kamizelka shinobi (czarna), Ochraniacz Zjednoczonych Sił (prawe ramię)
Ukryty tekst
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: link
PH: link
MISJE (dla klanu / inne):
D - 7
C - 1
B -1
A -
S - 1
WYPRAWY:
C -
B -
A - 0 / 1
S -
EVENTY: "Ostatnia bitwa o Kotei"
PREZENT OD ADMINISTRACJI: Konkurs fabularny , Wielkanoc 2023 , 8 Rocznica SW ,Dzień Dziecka (8/8 625 znaków) , Sumiyoshi Matsuri 2023 (1/1 625 znaków) , Dzień Naruto , Halloween 2023 , Boże Narodzenie 2023 , "Ostatnia bitwa o Kotei"
0 x
Ai
Postać porzucona
Posty: 401 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 14
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 152cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Aoi, Nuō, Sister
Post
autor: Ai » 1 kwie 2023, o 08:38
Redi
0 x
Ero Sennin
Support
Posty: 1923 Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru
Post
autor: Ero Sennin » 2 kwie 2023, o 10:58
AKCEPT
Update Papyrus:
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość