Cech Rzemieślniczy "Boeki"

[Arii]

4/17

Smoczyca
Zlecenie Specjalne (przeciw Smokom) B - Kubomi

---

Okaro przyjrzał się jej i zanim odpowiedział chwilę przemyślał to co chce powiedzieć. -Nie mogę zdradzić wszystkiego, ale gdybyśmy to zrobili... Moglibyśmy stracić dobrego informatora, co w aktualnych czasach jest dla nas bardzo ważne. Wiem tylko, że wszystko zaczyna się już u wejścia do Shigashi, więc mają opłaconych strażników. To duży problem. Sami kiedyś wielokrotnie to robiliśmy, ale już przy takiej akcji musieliby przekupić osoby o wiele wyżej niż zwykły strażnik... A to śmierdzi wykupieniem rady. Albo coś bliskiego temu.- skrzywił się na samą myśl. Reszta podeszła po swoje woreczki z pieniędzmi. I przez chwilę patrzyli na Shigashi. W ich głowach zachodziły teraz analizy wszystkich możliwych miejsc, które mogły być brane pod uwagę.

-MAM!- nagle wykrzyczał białooki. -A co jeżeli posiadłość Shimoyi nie jest jedyną taką miejscówką? Może wybrali sobie idealne punkty, do których już nikt nie przychodzi, bo są opuszczone? A jeżeli wykorzystują jakieś swoje stare miejsca? Zaledwie kilka miesięcy temu Czerwony Smok został zrównany w tym nieszczęsnym wydarzeniu z Souei'em... Główną maskotką Jaszczurów. Może to takie punkty są skrytkami lub tunelami łączącymi się w jedno?- wyjaśnienie wszystkim tej logiki trochę zajęło. -Ma to jakiś sens. Praktycznie mamy dwa dni, aby sprawdzić wszystkie takie lokalizacje. W tym czasie ktoś z nas powinien zająć się strażą i czegoś się dowiedzieć. Tak zdobędziemy wszystkie informacje.- Saneko również miał rację. Trzeba było pamiętać, aby złapać wszystko co się tylko dało i wycisnąć z tego każdą kropelkę. Cała czwórka stała i czekała na jej rozkazy. Co mają robić lub czym ona się zajmie.

---

Dialogi:

Tsume
Roken
Okaro
Saneko
Tan

[Kubomi]

- Coś na poziomie przekupienia rady? Może powinnam poinformować któregoś z Tsume-sama, by byli świadomi skali problemu, który się tutaj dzieje? – przeszło przez głowę kuglarki, która przymknęła oczy w zastanowieniu, kiwając jedynie głową dla pokazania, że zrozumiała odpowiedź ze strony. Otworzyła jednak powieki, zerkając w kierunku Rokena, który nagle się odezwał, przysłuchując się jego teorii, która… miała sens. Tego nie mogła odmówić. Oczywiście była to specyficzna logika, ale może faktycznie to był klucz do tej małej zagadki…
- Więc wiemy, co robić. Sprawdźmy lokacje zgodnie z logiką przedstawioną nam przez Roken-sana. W razie czego warto zaciągnąć języka wśród ludzi w okolicy, na pewno coś usłyszeli lub zobaczyli, niemożliwym jest kombinowanie czegokolwiek z przejściami bez choćby nuty podejrzeń. – zaczęła już wydawać polecenia, była pewna, że wśród plotek znajdą się poszlaki i wskazówki, które pozwolą im działać dalej. – Jednocześnie zróbcie rekonesans wśród straży. Ja się skontaktuje się z górą i przekażę o skali problemu, a następnie sama skontaktuje ze strażnikami. Być może będzie można wykorzystać niektórych z nich, to pomocy z zajęcia się problemem. Nie od dzisiaj wiadomo, że Smoczki są brutalami, dla których przemoc to zabawa. – poleciła, podchodząc już do swojego biurka, by wyciągnąć zwój i zacząć go zapisywać w nim raport z sytuacji do przekazania górze.
- Tak jak wcześniej, pełna ostrożność. Jak będą potrzebne dodatkowe zasoby z mojej strony poinformujcie o tym, ta sprawa otrzymuje właśnie nadzwyczajny priorytet. Zrozumieliście Tygrysy? – spojrzała im jeszcze w oczy. Jeżeli nie było dalszej dyskusji miała zamiar napisać raport, zawrzeć w nim sugestię próby rozmowy ze Strażą Miejską i następnie poszukać, czy mają jakichś strażników w kieszeni lub, czy informacje o rysach psychologicznych kapitanów.
- Niech stado ma wolny dzień za dwa dni. Mają być wtedy w gotowości. – przekazała jeszcze jednemu z podkomendnych, by poruszyć już łańcuch dowodzenia i zacząć przygotowania.

[Arii]

5/17

Smoczyca
Zlecenie Specjalne (przeciw Smokom) B - Kubomi

---

Cała zgraja stanęła na baczność i przyjęła swoje zadanie ruszając przed siebie. Wiedzieli, co muszą posprawdzać z ostrożnością, jakiej do tej pory nie musieli stosować. Smoki planowały coś i trzeba było im przerwać całe to przedsięwzięcie. Wiedzieli jakie mogą stanowić zagrożenie wykonując swoje kolejne kroki. Tygrysy nie mogły pozwolić na zwiększenie wpływów Akiyamy, dlatego stało się to najwyższym priorytetem. Kiedy tylko wyszli Kubomi zaczęła spisywać raporty i rozsyłać je do osób wyżej od siebie. Na pewno trochę może to potrwać za nim, któryś do niej odpisze, ale dostając tak ważną notkę, zareagują najszybciej jak się da. Mają dwa dni na przyszykowanie zasadzki.

Gdy w spokoju rozmyślała i czekała na jakiś raport ze strony swoich ludzi przez szparę w drzwiach wleciała złożona karteczka. Gdy tylko, ją otworzyła przeczytała krótką informację. Obrzeża. Za godzinę. Krótko i zwięźle. Czyżby, któryś z Tsume załatwił jej informacje? Trwało to kilka godzin, na zewnątrz panował już mrok, ludzie zaczęli chować się w swoich domach. A w ostatnim czasie to właśnie w nocy zaczynały się otwarte pojedynki między Tygrysami i Smokami. Miała trochę czasu, żeby się przyszykować i ruszyć w odmętach cieni na wskazane spotkanie. Nie wiedziała czego może się spodziewać i kogo, dlatego warto było być przygotowanym na wszystko.

---

Z/T

Dialogi:

Tsume
Roken
Okaro
Saneko
Tan

[Kubomi]

- Wejść! – krzyknęła, podnosząc się do pozycji siedzącej. Kiedy zasnęła? Czy zrobiła to przy biurku? Przetarła ze zmęczenia i niewyspania oczy, gdy wpatrywała się Rokena, który przybył złożyć jej raport. Zzezowała w kierunku okna, gdzie wciąż nie było świtu, najwyraźniej miała czas, aby zająć się tym czym miała zamiar, co za szczęście! Choć chętnie by pospała dłużej… gestem dłoni pokazała, że może kontynuować i słuchała pół-przytomnie tego co miał do powiedzenia.
- Czyli większość bram jest w kieszeni Smoków… masz na to jakieś dowody? Jakbyśmy jakieś mieli, moglibyśmy wywołać małą aferę i rękami Straży miejskiej je oczyścić, było by to nam na rękę. – skomentowała, powoli dochodząc do siebie, podnosząc się nawet zza biurka, by się rozciągnąć, przy akompaniacie strzelających kości.
- Więc faktycznie, kto rano wstaje, temu Amaterasu daje. – zaśmiała się z własnego żarciku, podsumowującego nagłą dawkę informacji, przy takim wczesnym wstaniu. – Świetna robota. W tym tempie będziemy już gotowi do naszej operacji. Więc zamelduj się ponownie koło południa, jak już gotowa będzie mapa i wtedy rozpoczniemy nasze finalne wprowadzenie do akcji. Możesz odejść i odpocząć. – ziewnęła, uderzając się kilkukrotnie w policzki, czekając jeszcze na informacje o dowodach lub ich braku, zanim nie będzie szykowała się już do spotkania ze strażnikami miejskimi.

[Arii]

9/17

Smoczyca
Zlecenie Specjalne (przeciw Smokom) B – Kubomi

---

Chłopak uśmiechnął się do niej, czyli miał jakąś odpowiedź. -Tak. W północnej strażnicy jest kilku gagatków, co lubią sobie popić... Przy piątym kieliszeczku sake są w stanie powiedzieć wszystko, co leży im na sercu. Okaro ma swoje sposoby na wyciągnięcie od nich informacji przy tym... A właściwie ma mocną głowę i dobrą pamięć. Wyśpiewali, że ich kapitan Yokashi Sohara załatwia specjalne wjazdy dla Smoków przez swoją bramę a resztę odrzuca. Dziennie przepuszcza około siedmiu wozów ze złotem. Ale nikt nie wie, gdzie znikają po wjechaniu do Shigashi. Mamy kilka magazynów na oku, ale wszystko potwierdzi się podczas całego dnia, jak to się rozchodzi po osadzie.- chłopak ukłonił się i na znak wyszedł. Bardzo dużo informacji, ale jak bardzo przydatnych dla samego zadania. Teraz wystarczyło, że się dobudzi i ruszy na rozmowy... Pytanie czy była gotowa, aby je przeprowadzić? Dzień zapowiadał się długi i bardzo ciężki. Obserwacje i praca intelektualna, aby połączyć ze sobą punkciki działań Smoków by rozszyfrować ich działania i plan do przemycania złota... Im więcej się dowiadywała tym bardziej widziała, że Shigashi przestawało być miastem Ekibyo, najsilniejszej rodziny w tym miejscu. Smoki i Feniksy zaczynały im pokazywać palcem, że ich czas powoli miał przeminąć...

---

Dialogi:

Tsume
Roken
Okaro
Saneko
Tan
Kobieta

[Kubomi]

- Świetnie! Więc będzie można to podrzucić Straży Miejskiej… musimy w jakiś sposób ograniczyć działalność smoków, bo zaczyna to nieciekawie wyglądać… - mruknęła, z cichym westchnięciem, gdy powoli do niej dochodziło co się dzieje w mieście. Coraz bardziej okazywało się, że dotychczasowa potęga Ekibyo była tylko iluzją, złudzeniem, gdy ambitniejsze i nikczemniejsze mafie osiągały coraz większe wpływy. Wszystko dążyło do tego, że hegemon może utracić swoje wpływy i ulec swoim przeciwnikom. – Ale no nic… nie będę cię zanudzała moimi przemyśleniami, idź odpocząć, będzie to dzisiaj potrzebne. Czas na moją porcje wysiłku. – zaśmiała się, niestety nigdy nie miała takich wyzwań retorycznych, ale miała zamiar spróbować im stawić czoła. Spisała niezbędne informacje na dodatkowych kartkach, by móc je przekazać kontaktom, w końcu też wstała.
Ubrała się w czarne kimono wyjściowe, wzięła ze sobą pieniądze i skierowała swoje kroki w kierunku podanej strażnicy. Poprosi o Honomiego i Fumikage, zajmie ostatnie miejsce w najbliższej herbaciarni. Wszystko pamiętała, teraz pozostawało przekucie tego w czyn.

[Arii]

10/17

Smoczyca
Zlecenie Specjalne (przeciw Smokom) B – Kubomi

---

Jej ludzie dali kupę swojego wysiłku w nocy i zamierzali dowiedzieć się, gdzie kierowały się wszystkie wozy kupieckie. W takim razie jako szefowa nie mogła być gorsza. Roken wyszedł z jej gabinetu a ona zaczęła się szykować do wyjścia z przemyśleniami na temat nikczemności pozostałych mafii, które jak zaraza przedostawały się do Ekibyo zabierając centymetr po centymetrze ich władze. Dlatego musiała spotkać się z wyznaczonymi mężczyznami i dowiedzieć się, co, gdzie i jak. Ruszyła od razu, jak tylko zrobiła poranną toaletę, poprawiła włosy i mogła się pokazać na zewnątrz. Miasto było puste, gdzieś w oddali słyszała krzyki, mniejsze lub większe kłótnie. Ale gdzieś tam w cieniach odbywały się nadal walki pomiędzy gangami. Te pojedynki musiały zostać skończone, możliwe, że jej zadanie było z tym ściśle powiązane i mogło do tego doprowadzić.

Przed strażnicą zaczepiła jednego ze strażników, który ją zlustrował, ale wykonał prośbę. Herbaciarnia rzeczywiście znajdowała się nieopodal strażnicy, dlatego sama Kubomi kierując się instrukcjami usiadła w wyznaczonym miejscu. Podeszła do niej niska dziewczyna w kimonie, aby zebrać od niej zamówienie. Po dwudziestu minutach weszła dwójka zakapturzonych mężczyzn, przysiadając się do niej i podnosząc kaptury. Obydwoje wydawali się dość młodzi możliwe, że w jej wieku. Byli brunetami, wyróżniały ich oczy.
-Honomi.- powiedział zielonooki.
-Fumikage. Co chciałabyś wiedzieć?- niebieskooki, który machnął do dziewczyny przy stoliczku od parzenia herbaty, która po chwili postawiła przed nimi różne filiżanki i talerzyki. Mężczyźni przyglądali się jej, czego dokładnie by chciała, czekając w ciszy na jej pytania.

---

Z/T

Dialogi:

Tsume
Roken
Okaro
Saneko
Tan
Kobieta
Honomi
Fumikage

[Kubomi]

- Już i tak osiągnęłam więcej niż w Ekibyo, Moja Pani. Zobaczyłam się z tobą, tam zobaczyłam… najwyżej dwójkę lub trójkę Tsume? Ale wszystkim się już zajmę, wyruszę zmierzchem. – wykonała jeszcze ukłon, pozwalając sobie na mały komentarz na rozluźnienie sytuacji, gotowa opuścić oblicze Hibiki, a także w praktyce pałacyk administracyjny, kierując się w drogę powrotną. Wyraźniej sie skrzywiła na widok trofeów w gablotach, nigdy nie była zwolennikiem brutalności, szczególnie niepotrzebnej. Z założonymi rękoma, jakby w zastanowieniu szła przez uliczki Shigashi, zastanawiając się nad tym zadaniem, które otrzymała. Pozyskać dziennik swojego dawnego przełożonego z zniszczonej, tajnej bazy. Najpewniej nie tylko oni o tym wiedzą i wypadałoby założyć, że władze miasta lub inny element, jak niedobitki, będą się mogły tam kręcić…

Gdy tylko dotarła do swojego celu podróży, Cechu Rzemieślniczego pod swoim zarządem, siedziby jej małej „agencji wywiadowczej”, a w praktyce miała nadzieję czegoś handlowego. Marzyło jej się stworzyć praktycznie firmę. Kuglarka aż się roześmiała na swój mały, ekonomiczny plan, może w tym tempie powinna przedstawić Namiestniczce swój biznesplan, by pozyskać pożyczkę na rozwój?
- Przekaż, że jest praca. Niech wstawią się w moim gabinecie w ciągu 20 minut. – poinstruowała stojącego, przy drzwiach, ochroniarza, jednego z niewielu, których utrzymuje po ostatnich… turbulencjach, sama kierując się już do swojego gabinetu. Chciała już sobie przygotować swój pancerz, jak i przyjrzeć się mapie miasta, szacując sobie drogę na północ. Nie była pewna co będzie problemem na misji, więc w swoim rozsądku uznała, że będzie potrzebować przynajmniej dwójki osób wsparcia… preferowalnie ktoś ze zdolnościami sensorycznymi, do także pomocy w przeszukiwaniu kompleksu.

[Arii]

6/17

Zaufanie
Zlecenie Specjalne "Wojna O Shigashi " B (Akiyama)- Kubomi

---

Hibiki nic nie powiedziała na jej pytania. Chociaż musiał to być zaszczyt zobaczyć swojego władcę, który wydawał wprost polecenia a nie przez masę ludzi bez możliwości ich zobaczenia. Mimo dziwnej atmosfery Kubomi mogła wyjść zadowolona z takiego spotkania. Nie straciła głowy a to już był sukces. Doszła do swojej małej siedziby i od razu wydała rozkaz, aby ktoś pojawił się przed nią. Musieli jak najszybciej załatwić sprawę i przygotować jakiś plan działania, dlatego kiedy tylko stanęła przed mapą do jej gabinetu wkroczyło dwóch chłopaków. Jeden z Byakuganem, wysoki z rozpuszczonymi włosami, drugi delikatnie zgarbiony z roztrzepanymi białymi włosami i workami pod oczami, wyglądał, jakby chciał właśnie umrzeć. -Kubomi-san, wzywałaś.- powiedział i ukłonił się jej delikatnie. Nic więcej nie powiedział, ale spojrzał się na mapę. Wiedział, że będą szukać czegoś specyficznego. Obok niego stanął Saneko i westchnął. -Widzę, że spotkanie z Hibiki przyniosło jakieś zadanie... i jak się spodziewam nie jest najdelikatniejsze.- wyglądał, jakby był zdegustowany całą sytuacją. Nie był zadowolony, że są pod smokiem, ale wiedziała, że jest dumny z tego, że żyje. To najważniejsza dla niego rzecz. Roken miał wszystko gdzieś i nie obchodziło go dla kogo pracuje. Ważne, żeby mógł zarobić i się wykazać umiejętnościami. Lubił być najlepszy.

Dialogi:
Sakagure Hibiki - klik!
Roken - klik!
Saneko - klik!

[Kubomi]

Gdy podniosła w końcu wzrok na swoją dwójkę podkomendnych, delikatnie się uśmiechnęła. Zamaszystym gestem ręki pokazała im miejsce na krzesłach przed biurkiem, jak i herbatę do poczęstowania się. Była zadowolona, że ma… odpowiednio wykwalifikowanych ludzi pod sobą, co prawda, może nie lojalnych do niej, ale wystarczająco lojalnych do Mafii samej w sobie, lub swojego życia, to wystarczało.
- Mogło być gorzej. Hibiki-san zleciła przeszukanie dawnego laboratorium Ekibyo, by znaleźć dziennik należący do naszego dawnego przywódcy. – zaczęła, powoli przedstawiając sytuację, zerkając na reakcje Rokena, jak i Saneko, powoli już przejeżdżając palcem w kierunku północy miasta. – Czeka nas droga na północ, w mniej-więcej te okolice. Wasze umiejętności będą dla mnie niezbędne, by doprecyzować miejsce, ale przede wszystkim… spodziewam się, że nie będziemy jedynymi, którzy myślą o tym miejscu. Przynajmniej doświadczenie tak mi podpowiada, więc miałabym z tyłu głowy walkę. Wyruszymy jak zajdzie słońce, okrążymy miasto i ruszymy na północ. Jak wrócimy do przekażę wszystko Namiestniczce Południowego Shigashi, jak i to będzie doskonały dowód naszej lojalności. Pytania? – w końcu skończyła mówić, przedstawiając w sposób pigułkowaty całą sprawę, choć szczerze… wiele więcej szczegółów nie było?

[Arii]

7/17

Zaufanie
Zlecenie Specjalne "Wojna O Shigashi " B (Akiyama)- Kubomi

---

Patrzyli się na nią, kiedy tłumaczyła im cel. Było widać, że Saneko jest niezadowolony. Boken wydawać by się mogło, że ma to całkowicie gdzieś, wręcz bardziej się wyprostował. -Czy to nie będzie to miejsce, gdzie Ryuuichi-san mierzył się z Soueiem, Ichirou i podobno księżniczką Yamanaków, Misae? Według plotek był tam nawet Kyoushi!!!!- świergotał z zadowoleniem. Widać było, że bardzo ciekawi go to, że będzie miał szansę zobaczyć pole walki po takim starciu. Saneko prychnął. -Dlaczego niby mamy to robić, Kubomi-san? Nie wydaje ci się to okrutne, że wysyła nas właśnie tam? Bezczelność!- był bardziej niezadowolony, niż mogło się z początku wydawać. Najwidoczniej nie pogodził się ze zmianami panującymi w Shigashi. A już na pewno nie z tym, że to Hibiki wygrała i rozdawała nadal karty we wszystkim, co tutaj robili. -Saneko... No weź daj spokój. Ile razy trzeba ci to tłumaczyć? Czasy się zmieniają. Nie...- chłopak trzasnął pięścią o blat. -Nawet nie waż się mówić, że coś się zmieniło! Hibiki zamordowała dwóch pozostałych liderów i teraz udaje dobroduszną dla nas, którzy nie mieli szans, aby uciec z pozostałymi!!! Kubomi-san, dlaczego TY akurat chcesz jej pomagać i wykonywać jej rozkazy?! To jest dla mnie nie zrozumiałe!!! Z dnia na dzień pozbawiła nas lidera, domów, zaczęła udawać, że buduje lepsze jutro! Nie można jej ufać!!!

Dialogi:
Sakagure Hibiki - klik!
Roken - klik!
Saneko - klik!

[Kubomi]

- Tsk. Tsk. Tsk. – mruknęła z cichą dezaprobatą na wybuch ze strony swojego podwładnego, to nie jest tak, że nie miał racji. Hibiki nie była osobą godną absolutnie jakiegokolwiek zaufania, nie mówiąc o pewnej złośliwości losu, że akurat dawnej Tygrysicy zleciła takie zadanie. Białowłosa po paru chwilach westchnęła z teatralnym dramatyzmem, siadając na swoim krześle i zakładając nogę na nogę, jakby ważyła swoje słowa w głowie.
- Tak, masz rację. Zamordowała ich i udaje, że nie jest tym kim jest naprawdę. – zaczęła spokojnie mówić, nie pozwalając by emocje się udzielały w jej gniewie. – A czemu jej pomagam? To proste, jeżeli coś chcesz osiągnąć w Shigashi to obecnie jedyny wybór. Masz do wyboru pięć opcji Saneko-san: rzucić się w buncie i zginąć, być grzecznym i rosnąc w siłę u Smoków, uciec do Rady i liczyć, że nie trafisz za kraty, wyjechać stąd i spróbować żyć cywilnym życiem. – na każdą z opcji wyprostowywała jeden z palców swojej dłoni, aż w końcu nie wyprostowała wszystkich, by po chwili zacisnąć dłoń w pięść, jakby próbowała coś złapać w powietrzu. – Tutaj rozbija się wszystko o podjęcie najrozsądniejszej decyzji. Czy ci się to podoba lub nie, to opcja druga daje nam najwięcej szans. Na razie powinniśmy się cieszyć, że nam każą cokolwiek robić, nawet jeżeli z pewną złośliwością i zyskiwać zaufanie. Kto wie co przyniesie przyszłość? Masz jeszcze jakiś wybuch emocji?

[Arii]

8/17

Zaufanie
Zlecenie Specjalne "Wojna O Shigashi " B (Akiyama)- Kubomi

---

Rozmowa przeciągała się na bardzo niebezpieczne tory i lepiej było uważać co się mówi. Nigdy nie wiadomo, kto słuchał i czy ściany nie miały uszu. Saneko zacisnął pięści na słowa Kubomi. Niby myślała racjonalnie, ale nie chciał się zgodzić z jej tokiem rozumowania. Nic więcej jednak nie chciał powiedzieć, dlatego mogli przejść dalej w tym wybuchu. -Jeżeli możemy przejść dalej. Wiem, gdzie dokładnie się odbyła ta walka... Ale z tego co wiem, nie będzie to miły widok do oglądania. Więc lepiej się przyszykować psychicznie na to, co zobaczymy. Walka była brutalna i jeżeli wierzyć temu, jakie legendy tam były...- zatrzymał się nie chcąc kończyć tej wypowiedzi. Jeżeli wierzyć plotkom walka trwała na powierzchni i głęboko pod ziemią, historie zaczęły same się tworzyć. Ale nie zostało im nic innego, jak czekać do zajścia słońca. Poruszanie się w ciemnościach było najlepszą z opcji w danym momencie. Dlatego trzeba było przeczekać. Panowie zaczęli się szykować i oczekiwać na rozkaz wymarszu w nieznanym im kierunku...

Z/T

Dialogi:
Sakagure Hibiki - klik!
Roken - klik!
Saneko - klik!