-Może? - odpowiedział do dziewczyny chwilę się zastanawiając lub przynajmniej udając zastanowienie i walkę z myślami, ale koniec końców burknął tylko tyle.
Okazało się też, iż młodziak Tetsuro także chciał dołączyć do wyprawy obejrzenia sobie bestyjki i walczących. Czy to z ciekawości, czy też po prostu artystyczna dusza kazała mu się kierować w stronę niebezpieczeństw i autoanihilacji - tylko on to wiedział lub też nie, bo podświadomość często płatała figle.
Całe szczęscie, wszyscy chętni na tą wyprawę zostali poinformowani, że to niebezpieczne, że no śmierć czyha na nich, ale hej, na tym polegało życie shinobiego. Nie za bardzo masz czas i nie za bardzo jest do tego miejsce, żeby rozważyć czy to ma sens czy nie. Jesteś stricte narzędziem, czymś co ma zadawać śmierć lub w najlepszym przypadku obezwładnić. Czy więc nie jesteś stworzony do tego, żeby właśnie udawać się w takie miejsca? Na pewno nie każdy i Kuroi raczej uważał się za narzędzie, ale czy był szczery wobec siebie?
-Bo się zarumienie - odparł niby do kobiety, niby tak w eter, bo sam by chętniej wziął ze sobą młodych, którym się chce i mają siłę plus wiele pomysłów, a nie gościa po czterdziestce. Może wzbudzał zaufanie? Nagle jednak stało się ciemno. Czarno. Pustka. Byli jakby wszędzie i nigdzie. Sami ze sobą, a jednak przytłoczeni przez nicość. W sumie to nawet nie wiem czy można powiedzieć, że "byli", bo Kuroi był pewien tylko co do siebie. Ta krótka chwila, która przypominała iluzję w końcu zniknęła, a pojawiło się wiele nowychd bodźców. Hałas, swąd, światło.
Jesteśmy w dupie. To pierwsze, co przyszło Kumie do głowy, gdy widział obecną sytuację i jak beznadziejnie to wygląda. Dzicy jakby niewzruszeni szli do przodu, w sumie to właśnie przewidział i tego się spodziewał od samego początku. Mieli dać czas grupie szturmowej... To znaczyło, że znowu będzie musiał zobaczyć tego idiotę dowodzącego tą grupą, którego imię już wyrzucił z pamięci, bo tylko zawadzało. No i spoko, tylko gdzie ta grupa szutrmowa była?
-W takiej formie się go nie spodziewałem - popatrzył to na Kota, to na (jeżeli będzie) wielkiego jaszczura. Zapowiadało się miło. Tylko co dalej? Mają strzelać piaskiem w Kyubiego? Czy może jednak stać tutaj i robić osłony, tylko to zabierze im widoczność.
Chakra i Statystyki
Ukryty tekst
Techniki
Ukryty tekst
Ekwipunek
Ukryty tekst
Skrót:
1. Gadu gadu, nic konkretnego