[EVENT] - Finał

Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 1233
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Minoru »

0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Boukyaku Shinichi
Posty: 243
Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
Wiek postaci: 27
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach
- Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach
- Duża blizna na prawej skroni
- Blizna na brodzie
- Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej
Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara
- Czarny płaszcz
- Maska lisa przypięta przy pasku
- Torba na glinę na lewym biodrze
- Torba na glinę na prawym biodrze
- Kabura na broń na lewym udzie
GG/Discord: knowo#2998
Lokalizacja: Warszawa

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Boukyaku Shinichi »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mijikuma
Posty: 354
Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod białą maską.
Widoczny ekwipunek: Kusza na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Mijikuma »

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1224
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 308
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Hana »

Mogli już tylko czekać. Mieć nadzieję, że przeżyją oni oraz ich najbliżsi, którzy ramię w ramię stawiali opór wrogiemu najeźdźcy. Nie mogli przewidzieć, jak dokładnie potoczą się ich losy. Zwłaszcza, gdy w myślach pojawiało się zwątpienie. Dokuczliwe uczucia rozchodziły się po umyśle niczym toksyna. Taka też okazała się ta bitwa. Straty można wyliczać bez końca. Mimo tak silnych jednostek po ich stronie. Pomimo tylu shinobi, którzy stawili się na wezwanie. Okazało się za mało. Hana wiele by dała, żeby odmienić ten los. Zrobić więcej albo inaczej niż dotychczas. Nie była tylko pewna, czy jakakolwiek zmiana przyniosłaby efekt. Choćby poświęciła się zamiast innych, to czy nadal skończyliby w podobnych okolicznościach? Nadal musieliby zmierzyć się z okrutną porażką i wręcz uciekać z pola bitwy. Najbardziej cierpieli tutejsi. Wysiedleni wbrew swej woli, a wręcz przepędzeni w desperacki sposób. Co prawda Dzicy nie okazywali bezwzględnych i morderczych intencji. Po prostu robili to, co musieli. Wszystko w tym było niewłaściwe, jednak na taką rzeczywistość przystali. Decyzje zapadły dość dawno i zapewne nie były łatwe. Na współczucie było już za późno. Pozostał tylko żal, po tym jak przelewano krew i pot ku uzyskaniu własnych celów. Zwycięzca mógł być tylko jeden.

Ostatni zdolni do odwrotu ludzie przedzierali się przez wzniesioną do obrony fortyfikację. Z jednej strony podnosiło to na duchu. Działali wspólnie do własnego dobra. Wydawała się ich garstka w porównaniu z tym, co właściwie reprezentowali w trakcie wymarszu na początku. Niby nie było czemu się dziwić, a jednak myśli potrafiły krążyć po głowie jak odrętwiałe. Przez chwilę Hana mogła odetchnąć i przyjrzeć się wszystkiemu z bliska. Zagrożenie nadal gdzieś tam czyha, więc nie było mowy o rozluźnieniu. Nie przy tych wszystkich dzielnych wojownikach, którzy poświęcali do reszty życie. Niefortunny zbieg okoliczności sprawił, że wielu nie było w stanie na czas zareagować, żeby uciec przed zniszczeniami. Nastolatka nie widziała tej tragedii, a z bliska wydawała się jeszcze gorsza. Ziejąca dziura w ścianie była tego dowodem. Rozpadła się w losowym momencie. Nie chciała winić się za to, a jednak wróg przedarł się na ich oczach. Czy mogła liczyć na wybaczenie po okazaniu skruchy? Dlatego, gdy Shirakawa usłyszała dialog pobliskich mężczyzn nie mogła stać bezczynnie. Chciała jakoś odwdzięczyć się za to, że ona wciąż żyła. Uratowanie kogoś, kto zasługuje na życie nie powinno być wątpliwe.
- U.. uratujmy ich! - rzuciła bezwiednie do ludzi. Zebrała w sobie resztki odwagi i sił, żeby złapać mniejszy kawałek gruzu i odepchnąć go na bok. Wiedziała, że w taki sposób na niewiele się przyda. Zajmie to też za dużo czasu, ale zdała się na intuicję. Jeśli pod większymi płatami kamienia ktoś oddychał, to chociaż na tyle zasługiwał. Jedyne, co przychodziło teraz Hanie do głowy, to pomóc sobie używając znanych sobie technik. Przygotowywała się zarówno ofensywnie, jak i defensywnie. Niestety żadna z silniejszych jutsu nie spowoduje, że magicznie ogarnie cały ten bajzel. Najpierw jednak musiała poszukać źródła wody. Niewielkiej ilości, którą będzie mogła przeistoczyć w linę. Złożyła pieczęcie i dzięki zmieszanej chakrze w dłoni powinien pojawić się jednolity kształt przypominający bicz. W takim oporządzeniu mogła podjąć próbę wydostania konających pod gruzami. Oczywiście nie sama jedna. Z jej nikłą ilością siły nie byłaby w stanie. Dlatego oplotła róg głazu i zachęciła innych do pomocy.
- Proszę, pomóżcie. Ciągnijcie. - powiedziała do zebranych w nadziei na pozytywny rezultat. Reszta powinna być oczywista. Chciała zrobić tyle, na ile pozwolił jej czas. Wycofać się z tymi, którym dopisze szczęście, tak samo jak jej dopisało.


Oderwała się od czynności ratunkowych dopiero, kiedy zauważyła powrót Masahiro. Nie dało się tego przegapić, a raczej nie odczuć wrażenia, że mężczyzna pojawił się znikąd. Nie wrócił sam, przez co Hana odczuła bardzo niepokojące uczucie, a zarazem wdzięczność, po poznaniu znajomej sylwetki. Chino leżała w jego ramionach bezwładnie, więc czym prędzej chciała przy niej być. Po mokrych od trudu policzkach zaczęły pojawiać się dodatkowe łzy. W pierwszej chwili chciała ją przeprosić. Sama przed sobą przyznać się, że zawiodła jako towarzyszka. Niemniej cierpliwie spoglądała, jak dziewczyna została przekazana w ręce Anzou. On na pewno zaopiekuje się nią z należytą troską.
- Poczekaj moment Anzou-san. - powiedziała do chłopaka i pospiesznie wyjęła z torby potrzebny ekwipunek. Nie było to wiele i zapewne mogło w ogóle się nie przydać, ale jednak Hana chciała przeciwdziałać. Noga Chino nie wyglądała za dobrze, stąd taka decyzja. Zaczęła obwiązywać uszkodzone miejsce bandażem, skupiając się na zgięciu kolana, żeby choć trochę usztywnić kości i tkankę podczas transportu.
- Resztą musi zająć się medyk. - dodała na zakończenie i pozwoliła Anzou iść przodem. Sama uważała czy nic więcej nie przysporzy im kłopotów. Osłaniała odwrót cennych dla siebie osób.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ryuujin Kodai
Postać porzucona
Posty: 316
Rejestracja: 27 maja 2023, o 15:13
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: 203cm | 157kg
Widoczny ekwipunek: Zbroja, dwa miecze przy pasie
Aktualna postać: Gōsui/ Shīrōdo

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Ryuujin Kodai »

Wiadomość która padła ze słów dowódcy oddziału była trochę niczym uderzenie obuchem. Niby usłyszałem, niby zrozumiałem od samego początku, a jednak nie do końca mogłem w to uwierzyć. Przegraliśmy? Obróciłem głowę w kierunku dwóch potężnych bestii, lisa oraz kota, które właśnie się ścierały.
- Co? Jak to? Co się właściwie stało? - nie potrafiłem pojąć z czego wynikała porażka, czemu rezygnujemy. Zadrżałem. W mojej głowie zapanował chaos. Kolejne myśli przelatywały mi przez nią ale wszystkie dotyczyły jednego. Taiyō.
- Kurwa! Kurwa! Kurwa! - wrzasnąłem w momencie gdy Takeru zdecydował się na jakieś ludzkie odruchy jednocześnie powstrzymując się przed uderzeniem pięścią w atramentowego ptaka który z każdą chwilą oddalał nas od pola bitwy. Pola na którym zaczynały dziać się takie rzeczy, że nie szło by ich przewidzieć. Oderwał wzrok od pola bitwy ponownie kierując go na Uchihę.
Nie byłem w stanie zapanował nad strachem przed utratą przyjaciela, drżałem a każda kolejna sekunda lotu zdawała się trwać wieczność. Całe to Kōtei, Uchiha, Dzicy... chrzanić to wszystko! Nie obchodziło mnie to! Ani to, ani los kontynentu...On był najważniejszy i to ja go tu sprowadziłem to przeze mnie był teraz zagrożony.
- Co z obozem? Niemożliwe żeby dzicy się tam zdążyli wedrzeć? - ciężko było określić czy to było naprawdę pytanie czy raczej prośba... a może wręcz błagalnie o to by wrog faktycznie nie dotarł na nasze plecy w tym całym chaosie jaki wywołały bestie.
Gdy znaleźliśmy się bliżej obozu ręką mimowolnie zacisnęła się na rękojeści moich ostrz. Nawet nie czekałem aż całkowicie wylądujemy, zwyczajnie zeskoczyłem z pokładu i ruszyłem w kierunku obozu medyków gdzie ostatnio widziałem liska całą drogę wołając malca.
Żyje, nic mu nie jest ... Na pewno czeka jak zwykle na mnie. KURWA! Czeka i nic mu nie jest... Powtarzałem sobie w myślach mknąć mimo zmęczenia. Nie obchodzili mnie ludzie po drodze. Jeśli ktoś stał na moje drodze zwyczajnie ściągałem go z bara nie zwalniając na krok cały czas wołając zwierzątko po imieniu.
W przupadku gdybyśmy jednak nie dotarli do obozu będąc zestrzeleni przed oddziały wroga zamierzam sobie utorować drogę do celu raz po raz doskakując do wrogów masakrując ich taką samą kombinacją ruchów jak wcześniejszego przeciwniak.
Nikt i nic nie mogło mnie teraz spowolnić. Nikt.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Ryuujin: Lis Taiyō: Ptak:
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1564
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Misae »

  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Mała jaszczurka mieszcząca się w dłoni. Już na pierwszy rzut oka widać jego młody wiek - zwłaszcza po proporcjach ciała i spojrzeniu. Swoimi ogromnymi, błękitnymi oczami ogląda świat z zainteresowaniem. Zaufaniem. Jego brzuszek jest śnieżnobiały, a łuski na grzbiecie, ogonie i głowie przyjmują barwy od jasnoniebieskiej po granatowy, przesiane przez różowe plamki na czole i karku. Wprawny obserwator może dostrzec drobne prążki na małych łapkach.. Porusza się z niebywałą szybkością, zdawać by się mogło, że jest wszędzie na raz.
Charakter Jego imię mówi samo za siebie. Chochlik. Młody, ciekawski. Wszędzie go pełno. Jest otwart na świat i chce czerpać z niego całymi garściami. Opiekuje się swoją młodszą siostrzyczką Egao. Mówi tak szybko, że często mało kto rozumie co mówi. Dosłownie potrafi wyrzucać z siebie potok słów, nie tworzących nawet składnego zdania, przez brak kropki, która by mogła poskładać je w całość. Radosny, zawsze uśmiechnięty. W powiernikach paktu widzi przyjaciół, których chętnie pozna i zobaczy czego mogą go nauczyć.
  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Mieszczący się w dłoni, niesamowicie intensywnie zielony kameleon, o dużych, brązowych ślepiach. U każdej z łapek ma po trzy, chwytne palce oraz długi skręcony w spiralę ogon. Głowę zdobi mu kostny wyrostek. Porusza się z widocznym gołym oka zawzięciem. Nie jest to jaszczurka, z której można w kaszę dmuchać. Udaje bardziej groźnego niż jest. Na grzbiecie widać przebijający się dopiero grzebień z łusek. Wyraz jego pysia jest często poważny, nie pasujący do jego wyjątkowo młodego wieku.
Charakter Potomek samego mędrca, przez co jest bardzo ambitny. Stara się być poważniejszy niż jest w rzeczywistości by ostatecznie i tak dawać swojej dziecięcej naturze dojść do głosu. Małomówny, choć zna ludzki dialekt. Woli aby przemawiały jego czyny, a nie słowa. Najbliższy przyjaciel „Chochlika”. Zawsze są razem i są sobie wierni. Razem planują w przyszłości być najsilniejszymi przedstawicielami swojego rodu. Pozytywnie nastawiony do ludzi i innych. Wydawać by się mogło, że nie jest zbyt przyjazny, ale to zdecydowanie mylne wrażenie.
  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Najstarszy z paczki młodziaków, co widać zarazem po jego już dojrzalszych rysach, jak i spojrzeniu. Jego łuski są koloru buletkowej zieleni,lekko przydymione. Szare oczy, podkreślone są kontrastującą, czerwoną farbą, nadającą młodzieńcowi pewnej dzikości. Jest na tyle duży, że spoczywającą na ręce jego gruby, ogon zwisa. Łuski na grzbiecie układają się na siebie płytowo. By jeszcze bardziej odróżnić się od młodszych towarzyszy na wysokości pasa posiada jasnobrązową przepaskę. Chowa tam różne przedmioty, jak często podkreślając takie, które mogą przydać się w każdym momencie.
Charakter Typowy szef „gangu”. Poważny, ładnie i wyraźnie się wysławiający. Zawsze na przedzie swojej paczki. Nie boi się niczego, a przynajmniej zawsze takie sprawia wrażenie. Wskoczy za pozostałymi maluchami w ogień i na pewno nie da ich skrzywdzić. Bywa porywczy i mówi często więcej niż powinien nie przejmując się tym co pomyślą sobie inni. Bywa uparty i krnąbrny, co często robi za maskę, by złudnie dodać mu wieku i powagi. Gdy pozna kogoś lepiej i nie ma maluchów obok pozwala sobie na żarty i rozluźnienie. Nie zdarza się to niemal wcale, lecz w takich chwilach Bosu, nie musi być bosem.
  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Ostatnia z przedstawicielek standardowej części paktu, przywódczyni rodu oddanego przeszłości. Największa istota, stąpająca po Doragonhiru. Rozmiarem porównywalna do ogoniastych bestii, od których posturą wcale nie odbiega. Dzika. Groźna. Od pierwszego spojrzenia w ten dziki pysk pewne jest jedno - nitk nie chce mieć z nią nic do czynienia. Długie i ostre jak brzytwa zęby z łatwością wgryzają się w ofiarę, a szpony z łatwością rozcinają nawet pancerze. Jest niezykle smukła, a zarazem nie da się odmówić jej umięśnienia. Przeraża również jej kolor. Czarna niczym nocne niebo, o pojedynczych złotych pasach ciągnących się wzdłuż ciała. Złote, o typowo gadzich, pionowych źrenicach oczy zdają się wypatrywać za kolejną ofiarą. Sposón w jaki się porusza jest trudny do opisania, to coś co trzeba zobaczyć. Jest to coś na pograniczy skradania się do ofiary, a pokazywania dominacji nawet machnięciem pazurem. Coś co sprawia, że nie dzieci, lecz wręcz rodzice nie zasną w nocy z przerażenia.
Charakter Czysty spryt. Kōya to wcielenie cynizmu, złośliwości, jest surowa i wymagająca. Jako jedna z niewielu ze swojego rodu mówi ludzkim dialektem, choć nie od razu się do tego przyznaje. Lubi się bawić innymi. Sprawdzać ich granice. Testować. Morduje bez mrugnięcia okiem. Czasem dla zabawy. Czasem z nudów. Zdobycie jej sympatii to sukces, którego niemal nikt nigdy nie osiągnął. Takie życiowe osiągnięcie, po którym można umrzeć bo nic więcej nie będzie się liczyło. Od czasu Murasakino-me, nie obdarzyła szacunkiem nikogo. Nie stroni od sarkazmu i złośliwości. Współpracuje z resztą rodzin bo mimo tego co sobą reprezentuje, w tym lodowym, gadzim serduszku jest oddanie rodzinie. Sama może ich gnoić, ale jeżeli ktoś podniesie na nich rękę straci głowę.
  Ukryty tekst
Karta:
  Ukryty tekst
Techniki:
  Ukryty tekst

Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): - Torba na lewym i prawym biodrze, plecak, rękawiczki ze stalowymi ochraniaczami na dłoniach, na lewym ramieniu opaska „Zjednoczonych sił Sogen”
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2340
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Ario »

Hoshi zadała istotne pytanie. Na tyle istotne, że aż Ario musiał sobie przypomnieć rozmowę z Bubaigarą i jego poplecznikami, którzy w ramach emocji coś nie coś zdradzili.
- Chyba...uciekają przed czymś. Mają do nas jakiś żal. - powiedział powoli Kunisaku. - Ale...przed czym mogą uciekać, jak mają takiego Jinchuriki? Co w takim razie ich ściga? - odparł dodatkowo, ale momentalnie pokiwał głową. - To narazie nieistotne, faktem jest, że są najeźdzcą. Klany będą musiały się zjednoczyć i to porządnie, a nie wysłać ochłapy na front. Nikt się nie spodziewał tego, co tu się stanie. - dodał patrząc swoim obojętnym wzrokiem na twarz kobiety.

Podróż do punktu ewakuacyjnego wkońcu się zakończyła. Udało dotrzeć się do posterunku, gdzie były przygotowane wozy. Klony więc zaczęły procedurę zwalniania rannych w miejscach do tego przeznaczonych. Sam Kunisaku podróżował z niejaką Yuriko. Ta przekazała mu informację na temat tego, że ma spędzić czas w górach i się nie przemęczać, ale że Ario się na to nie zgodzi.
- To by była ucieczka od problemu, a takowe trzeba rozwiązywać, a nie od nich uciekać. - wyjaśnił. - List zapewne przepadł, ale to nie szkodzi. I tak muszę z nią omówić to co się tutaj działo, więc pójdę do niej osobiście. Nie musisz się przejmować. - dodał.

Gdy ta zaczęła pytać, czemu poszedł na front, chłopak jedynie popatrzył przed siebie.
- Pewnie miał jakiś powód. - odparł jedynie. - Nie umrzesz, tutaj już jest w miarę bezpiecznie. - powiedział spokojnie. - Poza tym, ja też tu jestem. No...a ja jestem trochę silny, więc przy mnie Ci się teraz nic nie stanie. - dodał, po czym skierował swoją uwagę z powrotem na Hoshi i Misaki.

- Wracajcie do Kropli i przegrupujcie się. Ja muszę odwiedzić pustynię w pierwszej kolejności. Dołączę do Was niebawem.

Musiał zrobić jeszcze jedną rzecz...ale na to przyjdzie czas.
TL:DR
1. Gadki szmatki & ewakuacja
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sugiyama Orochi
Posty: 342
Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Przystojny mężczyzna koło trzydziestki, zazwyczaj ubrany w ekstrawaganckie, bogate szaty z motywami kości i florystycznymi, odsłaniającymi jego dobrze zbudowaną klatkę piersiową.
Widoczny ekwipunek: Łańcuch z kusarigamą, rękawica łańcuchowa, torba z ekwipunkiem.
Multikonta: Rin Noboru

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Sugiyama Orochi »


0 x
Avki podrasowane przez Nanę. <3
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Kuroi Kuma »

Było coś niezwykłego w czarnych płomieniach posyłanych przez Kamino raz po raz. Wyglądały inaczej, zachowywały się inaczej, jakby przelepione do wroga nie chciały się od niego odczepić, dopóki go nie wykończą. Czy to jednak było tym czymś, co miało zmienić losy walki, czy może jednak potrzebowali czegoś więcej? Znacznie więcej w opinii Kuroia. Uchiha faktycznie wyglądały jakby stanowiły dużą siłę na polu walki, tylko czy dadzą radę z taką ilością dzikich, którzy wydawali sie pojawiać bez końca? Wiecznie niestrudzeni, waleczni, gotowi poświęcić swoje życie.
Plan Kuroioa w sumie zaczął się nawet spełniać - kamień posłany na dzikich, jeden z nich został posłany do tyłu i pewnie zmiażdżony patrząc na masę obieku z jakim miał nieprzyjemność się spotkać. Pozostali także nie mieli zbyt wiele szczęścia - jeden po drugim padali uwięzieni przez kamienie. To jednak stanowiło tylko maleńki ułamek sił dzikich, było ich więcej, o wiele więcej - a ile jeszcze pozostało im czasu i chakry? Sam Kuroi nie czuł już się najlepiej, odczuwał skutki braku chakry, a co dopiero inni, którzy mieli jej mniej lub gorzej ją kontrolowali? Porażka. Na pełnej linii.
Wtem pojawił się on - ktoś kto nie zamierzał dać się pokonać kamyczkowi i po prostu go roztrzaskał swoją pięścią. Jak dzicy uświadomili sobie, że akurat to Kuroi kontrolował piasek, skoro nie musiał jakoś zbytnio się ruszać, by tego dokonać, a piasek miał wyciągnięty już dużo wcześniej? Może baczna obserwacja, a może po prostu fuks. Rzucił się więc w kierunku Staruszka, a ten westchnął głęboko, zwłaszcza gdy po jego prawej miał zaraz pojawić się ognisty smoczy pocisk... i inni.
I naprawdę myślał że teraz będzie musiał dać z siebie więcej, walczyć do upadłego, gdy na jego ciele pojawiło się coś dziwnego. Spojrzał w kierunku skąd to dobiegało - nitki Tetsuro, młodziaka, artysty, wizjonera. Pozwolił się więc nieść, bowiem wiedział że są na przegranej pozycji i wiele już tutaj nie zrobią. Posłuchał się więc młodziaka, który pewnie już widział jego chmurki, gdy uprzednio mieli okazję współpracować - stworzył podniebne twory, które to miały za zadanie zabrać ich trójkę. Żeby zaoszczędzić na energii stworzył tylko jedną - dla marionetkarza, a sam pozwolił sobie i Miase zwisać na sznurkach jak lalki, by w razie czego móc coś robić. Jeżeli Tetsuro ich nie utrzymywał, to stworzył oczywiście każdą osobno.
-Trzymaj nas, Misae nie przesadzaj, bo zaraz nas zestrzelą, a ja długo nas nie utrzymam w powietrzu jak się zawezmą. Rób co trzeba, najlepiej mu powiedz żeby spierdalał jak tylko szybko może.


Chakra i Statystyki
  Ukryty tekst
Techniki
  Ukryty tekst
Ekwipunek
  Ukryty tekst
Skrót:
1. Daję się zabrać nitkom Tetsuro
2. Chmurka dla mnie, Misae i Tetsuro
3. Gadanko do Misiałełe
4. Bezpieczny dystans od przeciwników na chmurce, uniki, zwroty, wybuchy i inne kocie ruchy
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Ookami
Posty: 71
Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
GG/Discord: Ookami#2188

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Ookami »

TLDR1. Przyjęcie pochwały Orochiego
2. Rozmowa z Hoshi i Kierowanie Ruchem
3. Wypatrywanie osób którym potrzebna jest pomoc (za bramą) i ruszenie by jej udzielić, jeśli kogoś wypatrzył.
Czakra
  Ukryty tekst
Ekwipunek
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Kabura na broń na prawym udzie, torba na lewym pośladku, torba z wyprawki na prawym pośladku, Manierka, Na czole ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
  Ukryty tekst
Zdolności i Atrybuty
  Ukryty tekst
Użyte Jutsu
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Di
Ranga
D
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie klanowego Doujutsu. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju delikatną poświatę. Pozwalają one na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, ponieważ użytkownik potrafi określić jedynie, czy dana osoba jest wypoczęta lub zmęczona, czy odniosła jakieś rany i czy są one lekkie lub ciężkie. Ranmaru nie odróżni osoby martwej od tej znajdującej się na skraju śmierci. Na tym poziomie Kekkei Genkai użytkownik nie ma zdolności słyszenia na odległość.
Zasięg
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonusy
+10 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
0 x
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Keion »

Leczenie białowłosego do optymalnego stanu nie potrwało długo. Jednakże ten optymalny stan był bardzo naciągany. Mężczyźnie wciąż nie trzymał się najlepiej, ale już był w stanie utrzymać się na nogach o własnych siłach i Jego życiu raczej nic nie zagrażało. Trochę głupio zrobiłem prosząc go o pomoc w przetransportowaniu Kazukiego, ale całe szczęście ktoś inny, albo nawet coś innego się tym zajęło wyręczając nas obu. Ja natomiast nie zwlekając podbiegłem do Shigemiego i zaoferowałem mu odrobinę własnej chakry spodziewając się że ten nie ma jej już zbyt wiele. Ku mojemu zdziwieniu ten za pomoc podziękował, ale wskazał inną poszkodowaną, którą mogłem się zająć.
Stan drugiej dziewczyny również nie był najlepszy. Co prawda Shigemi zajął się już najgorszymi ranami, ale wyraźnie się spieszył i te w każdej chwili mogły o sobie przypomnieć. - Pozwól że teraz ja nieco Cię podleczę. - Powiedziałem podchodząc do drobnej dziewczyny o śnieżnobiałych włosach i skupiając w dłoniach lecznicą chakrę pozwoliłem by ta robiła swoje. Złoto włosa dziewczyny, którą leczył Shigemi powiedział że chce jeszcze zostać i pomagać w ewakuacji, choć sama wyglądała jakby potrzebowała pomocy. Chciałem powiedzieć jej że zostając pozwoli by chakra i wysiłek Shigemiego poszły na marne, ale ubiegli mnie jej towarzysze. W międzyczasie Ucicha Kazuki jakimś cudem się ocknął i chociażby był wyraźnie skołowany szybko zorientował się w sytuacji. Jak się po chwili okazało dopiero obudzony był w całej grupie największy stażem oraz rangą i rozkazał się wszystkim wycofać. Tym razem nie zamierzałem oponować, nie widziałem już poza nami rannych i nie słyszałem by ktoś w pobliżu wołał o pomoc, a zostając tutaj już i tak na coś się przydaliśmy i pomogliśmy.
Chwilę po wydanym rozkazie z nieba zaczęły spadać ostrze co tylko przypominało jak blisko starcia już się znajdowaliśmy. Każda kolejna minuta zwiększała prawdopodobieństwo że sami staniemy się celem. W naszej grupie nie pozostał nikt będący w stanie wciąż walczyć w pełni sił, a ja nie spodziewałem się bym mógł obronić kogokolwiek poza sobą. -Shigemi nie ma już na to czasu. Fort jest stracony, a ważniejsze od medykamentów jest twoje życie. - Powiedziałem do Shigemiego i przez chwilę przeszło mi przez myśl że to może nie o lekarstwa mu chodziło, ale zaraz odrzuciłem od siebie tę myśl. Następnie skierowałem się w stronę złotowłosej zastanawiając się czy w ogóle poznałem jej imię, ale w końcu olewając to nie chcąc tracić czasu. - Dziewczyno spójrz na nich jeśli coś Ci się stanie i twoje goryle znikną najprawdopodobniej nikt z nas nie da rady się ewakuować. Dwoje z nich ledwo trzyma się na nogach, a Kazuki-sama sam nawet nie jest w stanie ustać. - Powiedziałem licząc że wszyscy zgodnie udamy się ewakuować, ale nie zamierzałem zostawiać Shigemiego, ani innych samy sobie. Na słowa samuraja kiwnąłem tylko że zrozumieniem głową by wiedział że ze mną wszystko w porządku i że nie zamierzam w żaden sposób szarżować tylko nakłonić i pomóc w ewakuacji reszcie.
Chakra
  Ukryty tekst
Techniki
  Ukryty tekst
Karta
  Ukryty tekst
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=103690#p103690
Opaska na czole, Kabur na prawym udzie, Torba na lewym pośladku, Torba na prawym pośladku (wyprawka eventowa)
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1003
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Anzou »

Anzou i Hana wraz z innymi wojownikami, którzy brali czynny udział w ostatniej bitwie o Kotei robili wszystko, co mogli, aby móc skutecznie odpierać ataki przeciwników. Młody Kaminari dwoił się i troił, starał się dorwać jak najwięcej swoimi wiązkami i dokonać jak największych zniszczeń w szeregach wroga. Władca Piorunów czuł, że może mimo wszystko uda im się przetrwać, a przywódca klanu Uchiha być może uratuje Chino. Na to liczył. Nastolatek działał, aż usłyszał głos Uchihy. Zauważył Chino. Ledwo żyła, ale dychała. Rozkaz był prosty. Jak najszybciej udać się do medyków. Anzou wziął na ręce Chino, a Hana się zajęła nią w odpowiedni sposób z wykorzystaniem bandażu.
- Dziękujemy! Jasne! Jak najszybciej do Medyków! Hana, szybko!
Anzou przerwał swoją technikę i podtrzymywanie pieczęci w momencie brania Chino na ręce, ruszył czym prędzej do Medyków , ale mimo wszystko - nie opuszczał gardy. Chciał byś skupiony, do momentu, gdzie nie znajdzie się w bezpiecznym miejscu, przynajmniej pozornie bezpiecznym miejscu. Młodzieniec pytał ewentualnie o drogę ludzi, których napotka i liczył, że jak najszybciej odnajdzie punkt medyczny, w którym odratują Chino.
- Tylko mi się tu nie przekręć!
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2959
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Yami »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 832
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: [EVENT] - Finał

Post autor: Nana »

1. Odwrót
Techniki i Chakra
  Ukryty tekst
Staty:
  Ukryty tekst
Wiedza:
  Ukryty tekst
Eq:

1 kabura przypięta na pasku na prawym udzie, 1 torba pod pasem z kimona na plecach. Pochwa z kataną na plecach.
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „[Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości