Moderator
Moderator
Posty: 406 Rejestracja: 18 lut 2015, o 21:28
Aktualna postać: Kisuke
Post
autor: Moderator » 13 cze 2022, o 12:01
Deszcz wisiał w powietrzu. Poprzedniego dnia było kilka bardziej emocjonujących walk, które świeciły jasno pośród szarości dnia codziennego. Nie wszystkie były idealne. Niektóre wręcz nudziły. Ostatecznie jednak kibice mogli wyjść z trybun zadowoleni. Kolejnego dnia przyszli głodni jeszcze większych emocji. Niestety pogoda wreszcie postanowiła się popsuć. Zachmurzone niebo wreszcie zaczęło dawać swoje owoce. Pierwsze krople zaczęły spadać na arenę tuż przed rozpoczęciem walk. Póki co były to jedynie pojedyncze krople, które nie miały jeszcze większego wpływu, ale jeśli ktoś będzie miał zamiar się ociągać, to z całą pewnością może spodziewać się solidnego deszczu.
Jeden z ostatnich pojedynków, które miały zamknąć pierwszą rundę turnieju. Ludzie byli podekscytowani aby dowiedzieć się co on przyniesie, bo wraz z jego zakończeniem zbliżali się do rundy drugiej. W niej będą walczyć już znani wszystkim uczestnicy, więc ciężej będzie zaskoczyć przeciwników o ile nie ukrywało się kilku sztuczek. Niemniej do tego dojdziemy w przyszłości, a teraz zajmijmy się obecnym pojedynkiem. Sędzią sprawującą pieczę nad uczciwością oraz bezpieczeństwem zawodników była już dobrze znana z poprzednich dwóch dni kobieta paląca z spokojem tytoń za pomocą długiego drewnianego cygara. Wyglądało jakby zupełnie się jej nie śpieszyło z niczym, aczkolwiek możliwe jest aby w ten sposób budowała napięcie. Żaden obserwator nie potrafił powiedzieć co siedziało w jej głowie, aczkolwiek po spojrzeniu w kierunku loży wzięła głębszego bucha, a następnie postanowiła zaprosić zawodników na arenę.
- Mam ogromną przyjemność zaprosić na arenę dwóch kolejnych śmiałków chcących udowodnić swoje umiejętności na oczach wszystkich tutaj zebranych. Przed państwem Nazo no sentōki, oraz Urakami Akitane, proszę o gromkie brawa dla nich! -
W tej kolejce uczestnicy stawiają się na arenę (w ciągu 24h). Pierwsza osoba, która odpisze, wybiera swoją pozycję startową (czerwona lub niebieska kropka). Walka rozpoczyna się w następnej kolejce.
Arena:
Opis areny:
Odległość pomiędzy pozycjami startowymi - 30 metrów
Odległość pomiędzy przeciwległymi ścianami areny - 45 metrów
A - Kamienny podest
Wysokość: 2 metry
Szerokość: 3 metry
Długość 5 metrów łącznie ze schodkami
Wytrzymałość: 500
B - Kamienna ściana
Wysokość: 2 metry
Szerokość: 2 metry
Wytrzymałość: 80
C - Kamienny murek
Wysokość: 1 metr
Szerokość: 6 metrów
Boczne ścianki długość: 1,5 metra
Wytrzymałość: 120
D - Zbiornik wodny
Długość 25 metrów
Szerokość 3 metry
Głębokość 5 metrów
Duże zasoby
Zasady:
Proszę zapoznać się z Regulaminem walki (w szczególności z tym co jest uznawane za Ukryte Ruchy).
Wszystkie zasady, które są tutaj przedstawione są jedynie uściśleniem lub wyeksponowanie konkretnych zapisów z wyż. wym. regulaminu. W przypadku konfliktu reguł, decydujące zdanie ma Administracja.
W każdym poście mają się znaleźć w uhide statystyki postaci.
Proszę o dokładne opisywanie ruchów i ataków (szczególnie wtedy, gdy nie są to techniki).
Od momentu pierwszego posta obowiązuje kategoryczny zakaz edytowanie czegokolwiek w KP (nawet jeśli wcześniej prosiłem o coś na PW)
Brak tabelki z techniką w uhide jest równoznaczne z NIEUDANYM wykonaniem techniki. To oznacza, że chakra zostanie zmarnowana.
Jeśli któryś z punktów planu jest niemożliwy do wykonania, realizujecie dalej kolejne jego punkty (o ile te są wykonalne).
Niedozwolone jest stosowanie wiedzy OOC/info od Boga/metagame'ingu. Zastosowanie czegoś takiego będzie powodowało bardzo poważne konsekwencje.
Kolejkę ustala sędzia w każdym swoim poście.
Czas na odpis: MG -> 24h dla pierwszej osoby -> 24h dla drugiej osoby. A więc każdy ma 24h na odpis po odpisie poprzedniej osoby. Przy braku odpisu na czas (spóźnienie nawet o minutę) bez wcześniejszego uzasadnienia będzie skutkować pełnym powodzeniem ataku przeciwnika.
Ewentualne pytania najlepiej słać na PW.
Zasady dodatkowe:
Kategoryczny zakaz atakowania widowni. Wycelowanie techniki w kogokolwiek na trybunach będzie wiązało się z dyskwalifikacją (i nie tylko).
Po każdej walce zasoby chakry odnawiają się do pełna.
Po każdej walce można uzupełnić ekwipunek w sklepie. Nie będzie możliwości dokupienia przedmiotów z Kuźni, a jedynie te dostępne na Stoisku Handlarza . Uzupełnienie oznacza, że można dokupić przedmioty, które już się miało i zużyło w walce, a także nowe, inne.
Sędzia zawsze zdąży uratować postać przed zgonem, co nie oznacza, że postać nie może zostać pokiereszowana i wymagać wizyty w szpitalu.
Każdy etap zmagań będzie się odbywać w innym dniu. Odstęp pomiędzy częściami danej rundy to 1 dzień. Odstęp pomiędzy rundami to 3 dni. Można użyć 1 Bojową pigułkę żywnościową na walkę.
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
Kamiyo Ori
Posty: 1056 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 14 cze 2022, o 00:36
Ostatni dzień bardzo wymęczył Kamiyo. Wróć. Nazo no sentōki czyli tajemniczego zawodnika. Kimże był ten człowiek, który się stawił na polu walki? Trudno było jednoznacznie orzec. Okrywała go szara płachta materiału płaszcza. Na twarzy była dość nietypowa maska w kształcie jednego oka. Dość charakterystyczna i zapewne ktoś mógłby ją tutaj rozpoznać. Niestety skręcił sobie nogę i nie przyszedł.
Samo przygotowanie tego ranka nie za bardzo odbiegało od normalnego dnia młodego medyka. Pobudka z pierwszym pijaniem koguta, lekka rozgrzewka na rozruszanie mięśni, trzydziestominutowe bieganko w tej zieleńszej części miasta. Powrót do domciu. Trzykrotne zwymiotowanie ze stresu. Obmycie się w balii z ciepłą wodą, luksus karczmy, w której pozostawał. Następnie już tylko medytacja. Wtedy właśnie szarooki opracowywał cały plan walki. Wizualizował sobie przeciwnika jako wojownika w walce na bliski, średni i daleki dystans. Przetwarzał w głowie wszystkie warianty, próbując dopasować swoją strategię do każdego. Nie wyglądało to dobrze, nawet w jego głowie. Dalekodystansowiec pewnie by go szczelił szczałą i potem schował się w ziemi jak piesek preriowy. Tak już mieli. Średniodystansowiec pewnie zastosowałby kanonadę pocisków, która zmiotłaby go z powierzchni ziemi, zanim ten zdołałby w jakikolwiek sposób podbiec i mu zaszkodzić. Wojownik na bliski dystans, najpewniej by go po prostu rozwalił serią ciosów. No nie wyglądało to najlepiej. W sumie jakby jego zawodnik stał jak kołek i nic nie robił, to by była najbardziej optymalnie przeprowadzona walka. Mógłby go spróbować wtedy obezwładnić i zmusić do poddania albo chociaż remisu. W końcu Ori nie za bardzo lubił sprawiać innym ból. Przekichany los pacyfisty w świecie shinobi. Po przemyśleniach jednak przyszła pora na poranną kawusię i późniejszą posiadówę w toalecie.
Przed wejściem na arenę myślał, że będzie dobrze, bo się troszeczkę uspokoił. Wraz z zobaczeniem jednak wysokich murów sceny do brutalnych rozrywek znowu poczuł, że żołądek podchodzi mu do gardła, a serce bije jak królikowi. Idąc, opierał się o ścianę. W ostatniej chwili jeszcze przypomniał sobie, że w końcu trzeba się przebrać w strój. Wyciągnął jeden ze zwojów ze swojej torby i wyciągnął ze środka płaszcz i maskę. Materiał płaszcza był szary i dość gruby. Okrywał go całkowicie, wyłączając może tylko podeszwy jego drewnianych chodaków. Maska zasłaniała jego twarz doskonale. Jedynie jego szare oczy mogły przeniknąć przez jej zasłonę. Narzucił na siebie jeszcze kaptur, aby zasłonił jego włosy. W końcu to był ostatni element układanki. Jakby go rozpoznali, to wytknęliby mu przecież hipokryzję, w końcu chłopak nie za bardzo chciał w tym wszystkim uczestniczyć. Głupio jednak zrobił, że podpisał stosowne papiery, a próba odkręcenia tego chyba kosztowałaby go więcej zdrowia, niż dzisiejszy poranek. Więcej wymiotów po fakcie, to pewne.
Trzeba było jednak przejść do porządku dziennego nad podjętą decyzją. Tak jak w szpitalu nakładał maskę profesjonalisty, tak oko miało zmienić jego zachowanie. Nie było miejsca na wrażliwości i sentymenty. Trzeba było zostawić Oriego dzieciaka na trybunach. Kamiyo lekarza w pomieszczeniach medycznych. Na arenę wszedł Szarooki shinobi. Tylko dlaczego tak mu się nogi trzęsły, gdy stanął na pozycji gotowości do walki. Wcześniej jedynie skinął sędzinie, jedynie krzywiąc nos na widok dymu tytoniowego. Czy nikt jej nie mówił o szkodliwości tego nawyku? Stając na czerwonym punkcie, wystawił jedną rękę przed siebie z dwoma palcami wskazującymi skierowanymi ku niebu. Pieczęć konfrontacji. Stał sobie tam niczym posąg, a wiater lekko szarpał materiałem jego płaszcza.
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Maska
Płaszcz
Rękawiczki z blaszką
Ukryty tekst
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Sans
Administrator
Posty: 5407 Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus
Post
autor: Sans » 16 cze 2022, o 16:30
Wśród powoli opadających kropli deszczu na arenie stały tylko dwie osoby, jedna dziewczyna puszczająca dym ustami, który tworzyła wcześniej przy pomocy cygara i tytoniu w nim zawartego. Drugą osobą był zamaskowany tajemniczy przybysz, którego twarz zakryta została maską, z włosy oraz ciało płaszczem. Kompletnie nikt na trybunach nie mógł się domyślić kim był Nazo No Sentoki, który właśnie miał walczyć z reprezentantem cesarstwa. Zapewne ktoś stworzy legendy, że za dnia pracował w przychodni lecząc ludzi, a nocą przyczyniał się do zwiększania popytu na własne usługi kopiąc innym tyłki. Tylko niestety jeszcze nie tym razem, ponieważ drugi z wojowników się nie zjawiał na arenie nawet po zawołaniu.
- Urakami Akitane jest zapraszany na arenę! Powtarzam po raz drugi, a także ostatni! -
Po tym sędzina poczekała jeszcze dobrą minutę zupełnie nie przejmując się spadającymi kroplami z nieba. Po tym westchnęła, aby przejść do ogłoszenia wyroku.
- W związku z nieobecnością jednego z zawodników ogłaszam, że zwycięzcą tego pojedynku jest Nazo no sentōki! -
Miał to być pojedynek przywracający uśmiechy wszystkich dzieci, które latały by za bąbelkami, a tak pozostał tylko po wszystkim mydlany niesmak. Tak się zdarza w życiu.
0 x
Kamiyo Ori
Posty: 1056 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 16 cze 2022, o 17:23
Deszcz muskał nagie twarze obserwatorów tego starcia. Nie tajemniczego jegomościa, który równie dobrze mógłby być każdym. On stał jak posąg z wystawionymi palcami w pieczęci konfrontacji. Miał tutaj dać pokaz swojej sprawności bojowej i umiejętności shinobi. Widział, co robili inni, ale z racji swojej pozycji zawsze trzymał się z boku podczas starć. W końcu nie rzuca się medyków na pierwszą linię ognia, to trochę nieroztropne zajęcie.
Mijały sekundy, mijały minuty. W końcu palaczka zawołała raz jeszcze jego przeciwnika. Urakami Akitane? Pierwsze słyszał. Wydawało mu się w sumie, że wcześniej jakieś inne imię padło, ale kto by tam dochodził. On na pewno nie. Nazo no sentōki, czyli tajemniczy wojownik. Nowa rzeźba dłuta Kamiyo. Chodził w masce, a jego ciało okrywał płaszcz. Znak dłonią wskazywał na to, że gotów był do starcia w każdej chwili.
Ostatnie wołanie. Był już na skraju cierpliwości. Zaczął swędzieć go nos w tej masce i pod płaszczem lekko uginał kolana i prostował. Trudno było być w absolutnym bezruchu. Trudno i nie zdrowo dla samego ciała. W końcu tak naprawdę można zmienić się w posąg. Czytał o takich przypadkach.
W końcu palaczka nie wytrzymała. Westchnęła i podniosła głos. Wojownik pod maską był już dawno kłębkiem nerwów i lekko wzdrygnął się na jej głos. Ogłoszenie wyniku i pustka z tym związana długo odbijały się echem po jego czaszce, zanim zdecydował się podjąć jakąś akcje. Najchętniej by tak dalej sobie stał i nic nie robił. Niestety życie toczy się dalej, a wyidealizowane starcie, które porwałoby całe trybuny, nie odbyło się z przyczyn technicznych. Jego przeciwnik się nie stawił. Minęło dobre dziesięć sekund, zanim wykonał jakiś ruch. Ta chwila ciągnęła się w jego umyśle prawie trzy doby, a może jego zmysły płatały mu figla? Opuścił dłoń, a z nią pieczęć. Walka się nie odbyła, ale on został zwycięzcą. Łut szczęścia, czy też kaprys losu? Jakby miał wierzyć w karmę, to powinien unikać przechodzenia przez jezdnie bez rozglądania się za wozami i gier losowych, bo chyba wyzerował swój kredyt u bogów szczęścia.
Z perspektywy widowni musiało to dość zabawnie wyglądać. Wpierw stał sobie dalej, jakby niedosłyszał werdyktu, a następnie opuścił dłoń. Skłonił się sędzinie. Skłonił widowni, która przyszła oglądać to show i spokojnym krokiem zszedł z areny. Trochę rozczarowujące, ale cóż... Takie właśnie jest życie.
Jak już znalazł się w ciemnych tunelach areny, to szybko schował elementy swojego stroju. Maska i płaszcz wylądowały tam, gdzie było ich miejsce, czyli w zwojach. Znów był tylko tym nieśmiałym chłopakiem z podkrążonymi oczami. Trudno było się dziwić, biorąc pod uwagę, jakie rzeczy on widział przez ostatnie pół roku.
Ukryty tekst
z/t ->
klik
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości