[Event] Wielka wojna

Maji Meguri

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Maji Meguri »

Pusteprzymrożone oczy odbijały w swym gasnącym blasku toczoną się bitwę. Blada martwa twarz, z której już całkiem uszło życie opadła bezwładnie, odsłaniając ciemną skórę pokrytą krwią. Krótkie włosy zakołysały się pod wpływem pierwszego trzęsienia, a piwne, wieczne rzucające pogardę ślepia w panice szukały przyczyny zaistniałych zdarzeń. Dłonie martwego mężczyzny leżące na murze zaczęły lekko podrygiwać, a nim przybyło następne mocniejsze tąpniecie murów kobieta zdołała odnaleźć tego który rujnował jej idealną pozycję. Powieki przymrużyły się pod ciężarem czystej nienawiści, z ust zaś wydobył syk godny pustynnej żmii. Jeden z mężczyzn - ten sam, którego niedawno użyła jako podpórki w celu dostania się na mur; postanowił zagrozić całej konstrukcji i wszystkim tym, którzy znajdowali się na niej bądź przy niej. Ten istny akt idiotyzmu w oczach Meguri nie przeszedł się echem, a to oznaczało, że pustynna Amazonka zapamięta sobie wojownika przy bramie. A jeśli uda się jej wyjść z całej tej wojny cało, owe zapamiętanie nie będzie niczym przyjemnym.
Nastąpił drugi wstrząs, który kompletnie wybił młodą Maji z równowagi. Martwe ciało opadło na bok niczym worek piasku, odsłaniając tym samym drobną kobietę w pełni. Kucająca postać z ciemnym płaszczem pokryta była krwią w miejscu w którym stykała się z trupem. Ciemno-brązowe włosy sklejone metaliczną mazią opierały się w jednym miejscu przez podskakiwaniem jak reszta, niesione przez nieregularne nasilające się wstrząsy. Twarz malowała na sobie wyraźny dyskomfort ze szczyptą nienawiści i przerażenia. Drobna dłoń wolna od ściskania broni miotanej zaświeciła bladą, niebieską poświatą. Momentalnie przywarła do niestabilnego się podłoża przyklejając ciało i starając się o to, aby odzyskać utracona sprawność. Minęło uderzenie serca, a podeszwy butów również zalał blask chakry. Podciągając się przyklejoną dłonią, członkini szczepu Maji poderwała się do szaleńczego biegu z szybko umykającym czasem.
Pochylona niemalże w pokłonie, biegła najszybciej jak mogła jak najdalej od wyłomu, pozostawiając w tyle ciało, które wpadło w dziurę i przy okazji zostało zmiażdżone przez kilka większych odkładów. Amazonka nie chciała tak skończyć, więc mając przywarty nadgarstek do nosa i ściskając w nim kunai przemieszczała się jak najszybciej i najdalej od podzielenia losów tego, którego krew schła jej na policzku. Płaszcz telepał się za nią niczym lisi ogon, a ona sama mając zmrużone gniewnie oczy postanowiła nie powierzać wszystkiego swojej wątpliwej jakości sprawności fizycznej, zaczynając skakać przed siebie mieszając ciągle chakre w stopach.
Przeklęty, bezmyślny wojownik nie tylko zabrał jej bezpieczny punkt obserwacyjny, lecz również pokrzyżował chytry plan wszczęcia potyczki - która tak czy inaczej, bez jej pomocy miała zaraz rozgrzmieć. Teraz jednak nie mogła ani jej obserwować, ani analizować spokojnie przebieg bitwy. Zamiast tego ryzykowny akt mężczyzny, zmusił ją do zmiany swojej pozycji i naraził na wielkie niebezpieczeństwo. Nie tylko od strony walącego się za jej plecami muru, ale również od obrońców. Była teraz ruchomym celem, a ruchome cele bardzo łatwo zauważyć. Krew aż wrzała od wściekłości, a Meguri poczuła nagłą destruktywną potrzebę. Prawdopodobnie nawet zabiłaby w tym momencie winowajce, gdyby tylko miała sposobność. Myśli o ukaraniu shinobiego musiały chwilowo odejść na bok. Skupiła się na ucieczce w bezpieczne miejsce i przy okazji, nie daniu się zabić przez jakiegoś przypadkowego obrońce na murze. Przeklęci bezmyślni mężczyźni!
Ekwipunek użyty: (akcje wykonane i przez Ciebie zaakceptowane)
  • - 1x Bombka świetlna

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 1
    WYTRZYMAŁOŚĆ 1
    SZYBKOŚĆ 1
    PERCEPCJA 65
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1



Cały czas używam techniki Kinobori no Waza, żeby nie zlecieć z tego walącego się muru.
Nazwa
Kinobori no Waza
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.


W dużym skrócie:
Przywieram ręką do ziemi i nogami dając w nie chakre. Dzięki czemu powinnam odzyskać pełną sprawność. Wtedy odwracam się i biegnę za siebie - czyli najdalej od wyłomu; ciągle mając w stopach chakre. Pochylona, żeby cieżej było mnie dostrzec - małe obiekty łatwiej umykają oczom. Mając w ręce przy twarzy kunai w gotowości. Po jakimś czasie zaczynam skakać - jak to robili w Naruto. Nie wiem za bardzo jak długi jest ten murek i jak wygląda otoczenie, wiec najwyżej pliska ogryska od razu mnie nie nabijaj na jakąś włócznie obrońcy <notlikethis> <notlikethis> <notlikethis>

Chyba tyle. Standardowo, uważam na wszystko, dziurę ozonową etc. etc.


Obrazek
Taki ze mnie strateg, o!
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Byłem już niemal pewny swojego sukcesu, jakim było zalanie całej fortecy klanu Yuki. Hektolitry wody przelewały się z moich ust prosto w dół, a tam widziałem przerażone oczy łuczników, którzy nie mieli możliwości ucieczki przed tak rozległym atakiem, który i tak dorwałby ich przy próbie jakiejkolwiek ucieczki. Gdybym mógł, z pewnością wykrzywiłbym usta w lekkim, rybim uśmiechu.
Gdzie ta Saika? Powinna już tu być! - pomyślałem zdenerwowany jej ociąganiem się. Nie wiedziałem jeszcze co stało się z moją towarzyszką, ale nawet nie przyszło mi do głowy, że nietykalna wodna wiedźma mogłaby zostać pokonana.
Lejąc wodę z ust, wyobrażałem sobie już wszystkie gratulacje od lidera klanu, za przechylenie szali zwycięstwa na naszą stronę. Niestety te piękne wizje zostały dość szybko przerwane niespodziewanym pojawieniem się lodowych ścian, które zaczęły niweczyć mój misterny plan. Mało tego, w moim kierunku zaczął zmierzać lodowy kolec, który stanowił niemałe zagrożenie, dlatego musiałem jak najszybciej zmienić swoją lokację. Nie chciałem przerywać swojej techniki, dlatego postanowiłem wykorzystać ją w nieco inny niż dotychczas sposób.
Całe swoje siły skupiłem teraz na tym, aby nie przerywając techniki zmienić ustawienie głowy o zaledwie odrobinę, unosząc ją delikatnie w górę by tym samym strumień wody odepchnął mnie w tył lub bok. Chciałem zejść z toru lotu lodowego kolca, który miałem nadzieję przeleci przede mną, przecinając na moment wodny strumień który wypluwałem. Nie mogłem przerwać teraz swojego ataku, był zbyt ważny i mógł zmienić losy tej walki, a dla wielu naszych taka ilość wody mogła okazać się wręcz niezbędna dla prowadzenia dalszego naporu na twierdzę.
Liczyłem też na to, że lider mojego szczepu - San - dostrzeże moje ogromne starania i doceni że posiada w swoich szeregach wojownika o takim zacięciu do walki i niezłomnej naturze, która nie pozwoli ugiąć się i uciec przy pierwszej trudności. Lodowy kolec Yukich zdawał się być jedną z podstawowych technik tego klanu, dlatego zaprzestanie swojego potężnego ataku z takiego powodu byłoby policzkiem dla wszystkich ryboludzi.
Niedoczekanie, lodowe sukinsyny! - pomyślałem próbując przeżyć najbliższe kilka sekund, patrząc jednocześnie na pole walki z najwyższej chyba pozycji ze wszystkich na tej wojnie.
0 x
Yujiro

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Yujiro »

Bąble, wszędzie bąble i to nie chodziło o małe dzieci błąkające się pod nogami, gdy nie było takowej potrzeby. Przysłaniały niebo podobnie jak strzały, tylko w tym wypadku rybolud był bardziej ucieszony z tego kolejnego zalania nieba przez jakieś dziwne twory. Zaimponowała mu ta do której uprzednio się tak ślini... która tak bardzo zaimponowała mu swoimi walorami estetycznymi i jakże wprawną żyłką lidera, która pozwalała prowadzić swoich ludzi na ubój... no tego, wojnę w sensie. Już miał wyrwać się z ręką ku górze i wiwatować jak na mięso armatnie przystało, bo zwykli ludzie co mieli zrobić? Byli posyłani żeby zająć czyjąś uwagę, a Ci mocniejsi zawsze trzymali się z tyłu i tylko strzelali ogromnymi pociskami na jeszcze większe odległości. Niestety zostali powstrzymani i tego się spodziewał. Przybycie Yukich zwiastowało szybki koniec tej potyczki, bo wkrótce pojawią się lodowe stwory i zaczną przebijać wszystko. A ludzie zaczną przypominać te bąbelki i pod wpływem uderzeń zaczną po prostu pękać i stawać się wrażliwi na każdy, nawet najmniejszy atak. Bo jakie mieli szanse, gdy rozpędzone groty o sporej masie nacierały wprost na nich? I do tego strzały... które o dziwo zostały powstrzymane? San wymachiwał jakimś dziwnym mieczem, który się świecił jak psu jajca na mrozie. Był rad, że mają wyszkolonego miecznika po swojej stronie, a nie przeciwko. Tak mógłby po prostu przeciąć ich wszystkich jak plastikowe zabaweczki zostawiając kupki posoki na ziemi i nikt by o nich nie zapamiętał. Pewnie sporo walczących tutaj wojów starało się o wieczną chwałę, by zapisać się na kartach historii jako Ci, którzy podbili ziemię opanowane przez Yukich.
Obecnie jednak stał przed murem i wykonywał kopnięcie. Noga uniosła się do góry, by zaraz opaść na ziemię. Ta zatrzęsła się niebezpiecznie, nawet sam to poczuł i miały ciarki na łapach, ale nie bał się. Wiedział że to jego robota, a to on sprawował władzę nad wodą, a nie ona nad nim. To on był prowodyrem tego całego zajścia i miał tylko nadzieję, że nikt po drugiej stronie muru się o tym nie dowie i nie będzie chciał go jako pierwszego wyeliminować. Mur zaczął pękać, małe szczeliny zaczęły się na nim pojawiać powodując rozpychanie kamienia zbudowanego cholera wie ile lat temu, ale na pewno sporo. Woda miała pokonać kamień po raz kolejny i to za pośrednictwem Hoshigakich. Skoncentrował chakrę w ustach, gdy jeszcze wyłom się robił, niebieska energia wypełniła jego ciało i zaczęła wrzeć podobnie jak woda pod ziemią. Obydwie wystrzeliły w tym samym czasie robiąc z muru dosłowną teksańską masakrę piła mechaniczną. W sumie nie spodziewał się, że to będzie aż tak efektywne i efektowne, ale był dumny że się do czegokolwiek przydał. Teraz armia mogła przeczłapać się po cienkiej tafli wody. Usłyszał ze środka jakiś huk, jakieś krzyki, jakieś odgłosy... Byłby tam zajrzał, ale się po trochu pietrał. Nie wiedział jednak, że przypadkiem udało mu się rozwalić jeszcze z budynek czy tam dwa. Sukces! Musiał sobie to zapisać w swoim nieistniejącym CV, które wymyślą nigdy, bo to nie było to uniwersum i w ogóle po co komu biurokracja. Nie był jednak atakowany na ten moment, więc chociaż tyle. W jego kierunku ruszył San i pewnie miał być jako pierwszy do ataku razem z armią, która mogła się teraz przebić. A co z Takeshim? Co pseudobohater wojenny miał teraz do zrobienia, gdy tak się poszczycił i zrobił dziurwę w ścianie? Popatrzył na wojska, ile ich tam było, jak szybko mogli wedrzeć się przez wykonaną w ten sposób dziurę. Ta nie była jakaś strasznie szeroka, więc armia nie mogła wlać się bez problemu i zalać (hehe, bo woda) zamek. Nie miał zamiaru jednak robić kolejnej, bo mógłby tylko zaszkodzić swoim... przypomniał sobie o tej małej wariatce, która wskoczyła na górę muru tuż przed chwilą...
-Ooooo... kurcze - wzruszył ramionami i z uśmieszkiem pod nosem odsunął się na bok pozwalając przejść Sanowi i reszcie armii. Niczym odźwierny wskazał im wejście i może jeszcze wybrałby piętro na które chcą się udać. Pierwsze - mord i rzeź, drugie - zakrwawione ciała, trzecie - uciekająca Meguri. No ale koniec tych śmieszków. Przepuścił część armii spojrzał jak wyglądają walki, po czym wspiął się na mur zaraz obok wyłomu, gdy większość ludzi była zajęta swoimi potyczkami. A teraz była to pewnie cała armia - obrońcy nie mogli tak po prostu stwierdzić że mają wygrzane na atakującą hołotę i będą mierzyć w biednego ryboludka. Wspiął się więc po murach i miał najpierw wystawić kawałek łba zza niego, by stwierdzić czy może bezpiecznie wejść cały. Jeżeli tak, to atakował tym co miał najsilniejsze pod ręką. Czyli z ust miał wystrzelić wodny strumień pompując duża ilość wody, którą będzie mógł w przyszłości sobie wykorzystać. Jeżeli jednak musiał się bronić, to wir wytworzony dookoła był najlepszą i najszybszą decyzją jaka przychodziła mu do głowy. Oczywiście pod ręką wakizashi do nie wiem - poderżnięcia gardła strzelcom?


Statystyki
SIŁA 5
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 45
PERCEPCJA 25
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY Ranga B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 150% (zwiększona ilość poprzez klan)
Przedmioty:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
-Wakizashi (przypięte za plecami)
-Miecz obosieczny
-Kabura na broń
-Torba
-Plecak
-Rękawice
-Płaszcz
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Shuriken: 8 - w kaburze na broń
Kunai: 8 - w kaburze na broń
Makibishi 60szt.
Sztylet - schowany w rękawicy
Wybuchowa notka 5 sztuk
Granat dymny 5 sztuk
Bombka Świetlna 5 sztuk
Pilnik 5 sztuk
Pigułka z krwią 2 sztuki
Bandaże 10 metrów - metr obwiązany na twarzy i torsie, po pół metra na rękach (od dłoni w górę)
Technyki
Nazwa
Kinobori no Waza
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
Do walki
Nazwa
Suiton: Suidan no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
40 metrów
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe
Wymaga znajomości Mizurappa
Opis Technika jest swego rodzaju wzmocnieniem Suiton: Mizurappa. Poprzez przesłanie chakry Suitonu do płuc, użytkownik wytwarza ogromną ilość wody, która następnie zostaje wystrzelona pod ogromnym ciśnieniem w kierunku oponenta. Czym się więc różni od pierwowzoru? Tym, że pocisk jest znacznie mocniejszy i zadaje większe obrażenia. Niby niewiele, lecz w walce technika ta może się okazać bardzo silna... tym bardziej, że z jej pomocą wytwarzamy też więcej wody, której można użyć do innych technik.
Do ewentualnej obrony
Nazwa
Suiton: Mizu no Tatsumaki
Pieczęci
Baran → Koń → Ptak
Zasięg
Na własne ciało
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika defensywna Suitonu. Shinobi składa pieczęcie i wyzwala wokół siebie silny wodny wir, który jest w stanie zablokować większość rzucanych w niego broni miotanych, a także uniemożliwia trafienie go większością technik dystansowych rangi D. Ciosy wręcz, jeżeli są dostatecznie silne (siła powyżej 50), są w stanie przedostać się do wnętrza i uderzyć użytkownika.
0 x
Shinji

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Shinji »

Pech chciał, że nie wszystko przebiegło tak jak Shinji chciał, ale zacznijmy od początku. Tak jak sobie założył w głowie aktywował Sharingana i stojąc po prostu obok dwójki Sabaku uważnie przyglądał się samurajowi. Nie zraziła go nawet dziewczyna, które bez żadnych zahamować podeszła i zapytała dowódcę o rozkazy oraz wszechobecny piach, który z początku poruszał się po ziemi. Dla zachowania pozorów chwycił za kunai z wybuchową notką, ale fortel niestety się nie powiódł. Zamiast spokojnie sobie stać obijając się i czekając aż inni odwalą robotę dostał po głowie i to całkiem mocno. Najchętniej odegrałby się kosą pod żebra, ale znał swoje miejsce i nie zamierzał stwarzać problemów. Zresztą jego siła stała realistycznie zakładając na znacznie niższym poziomie w końcu nie byle kogo dawało się jako dowódcę. Żył też w nieco pokrętnych czasach gdy najważniejszy argument stanowiła brutalna siła więc teoretycznie nawet debil mógł dowodzić, ale jedno było pewne zaczynanie z takową osobą kończyło się zazwyczaj srogim wpier***em.
- Dobrze, już dobrze. Po prostu nie chciałem działać tak pochopnie jak wszyscy. Zero rozpoznania, nic.
Skoro oczekiwano od niego głupiego rzucenia się do przodu tak właśnie postąpił. Notka, która jeszcze przed chwilą znajdowała się w jego dłoni powróciła z powrotem do swojego pieczołowicie wydzierżawionego miejsca w torbie. Dłoń powędrowała natomiast w kierunku katany. Nie wyjął jej, jedynie ruszył do przodu z początku idąc krokiem, który przyśpieszał przeradzając po kilku metrach w trucht. Trucht z kolei przerodził się w normalny bieg, którego nie można było przyrównać do sprintu. Nie zamierzał niepotrzebnie tracić sił. Wyciągniecie katany nie następowało natomiast z innego powodu. Było nim dosyć duże zgrupowanie wojsk. Bieganie z wyciągniętą bronią gdy najpierw trzeba się było przecisnąć groziło zranieniem przypadkowej osoby. Jeśli chodzi o miejsce w którym to robił to starał się znaleźć nie bezpośrednio za plecami Isei'a a jakoś z boku. Miał nadzieję, że jednak uda mu się wyłowić wzrokiem cokolwiek, a widok pleców zdecydowanie w tym nie pomagał.

Może się udało, a może nie. On w każdym razie postanowił ruszyć bardzo lekkomyślnie na piątkę przeciwników na prawo - tych w pobliżu wejścia do sali głównej. Skoro miał zasmakować walki to rzucił się niemal od razu na głębokie wody, by nie było że się ponownie miga od starcia. W razie czego na szczęście dysponował ninjutsu no i miał cholernego Sharingana więc ewentualny unik teoretycznie powinien być wykonalny. W odległości 5m szybko bieg przerodził się sprint będący wstępem do szarży. Na tego z lewej. Jeśli miał szczęście to ktoś się przyłączył i nie był osamotniony. Atak kataną nie był niczym specjalnym. Zwyczajne mocne cięcie z poziomu pionu. Jeśli przeciwnik był szybszy to przeszedł do defensywy. Jeśli przewaga mimo wszystko była po jego stronie to kontynuował natarcie wykonując szybkie aczkolwiek przez to męczące cięcia głównie od boków. Unikał przy tym pchnięć gdyż uważał je za ryzykowne. Wyjęcie broni z ciała przeciwnika zajęłoby stanowczo za dużo czasu. Wyjątek stanowiła sytuacja w której miał okazję zmierzyć się 1 na 1, a oponent w jakiś sposób się odsłonił co było łatwe do odczytania dzięki oczom, które odziedziczył dzięki krwi płynącej w jego żyłach. Rzecz jasna nie ograniczał się do samych bloków czy cięć. Jego ciało starało się ustawić po przekątnej do oponenta dzięki czemu ciężej było o blok i bardzo łatwo było wpakować takie ostrze pod pachę. To był jego główny cel. Jeśli zaistniała taka potrzeba to wykonał odskok do tyłu itd. Wszelkie normalne reakcje podczas walki.
Sytuacja nieco się komplikowała w przypadku gdyby był osamotniony. Jego umiejętności władania kataną może i nie były tak dramatyczne, aczkolwiek szybkość ruchów jak i siła pozostawiały naprawdę sporo do życzenia. W takowej sytuacji pozostawało mu tylko sięgnięcie po sprawdzoną metodę w postaci ninjutsu. Miał tutaj dwie opcje przy czym skłaniał się w kierunku tej związanej bezpośrednio z kataną - Kaengiri. Ostrze pokryło się płomieniem i jeden szybki zamach powinien spopielić obu oponentów. W przypadku niepowodzenia użył grubszej artylerii, którą było - Katon: Dai Endan przy okazji stanowiące zagrożenie dla tych znajdujących się w nieco dalszej odległości. W przypadku gdyby został z jakimś w sytuacji 1 na 1 i nie był w stanie sobie poradzić skorzystał z techniki Katon: Furemasu chowając lewą rękę za plecami, a gdy technika będzie gotowa używając jej by oślepić oponenta. Starał się wtedy raczej unikać ciosów niż je blokować gdyż jedna ręka była zdecydowanie słabsza niż dwie trzymające katanę.

Chakra i techniki:
Chakra
96% - 1,5% = 94,5% (reszta jak będzie wiadomo co użyłem)
Nazwa
Sharingan: San Tomoe
Środkowy i ostatni powszechnie znany poziom Sharingana - powyżej niego sięgają już bardzo nieliczni. Na tej randze Uchiha staje się niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem. Po pierwsze, znacząco rośnie jego możliwość kopiowania jutsu. Nie tylko może on kopiować praktycznie wszystkie jutsu i wykonywać je jednocześnie z wrogiem - wygląda to tak, jakby czytał on w jego myślach. Miażdżąco rośnie jego percepcja, a na dodatek zyskuje on możliwość wejścia do umysłu Jinchuriki, a tym samym dowiedzenia się za czym stoi jego niezwykła siła.
Możliwości
  • Widzenie i szacowanie chakry przeciwnika - brak takiej możliwości przez obiekty
  • Dostrzeganie obiektów niewidocznych gołym okiem - np. cienkie żyłki
  • Rozpoznawanie genjutsu
  • Wejście do umysłu Jinchuuriki - na krótki moment, możemy zobaczyć demona
  • Odróżnianie klonów od oryginału - Klony rangi B w dół
  • Bonus atrybutów - percepcja użytkownika rośnie o 60 punktów
  • Kopiowanie technik - Można kopiować wszystkie widziane techniki (oprócz innych KG i Hijutsu oraz wspomagających rangi S) i wykonywać je w tym samym momencie co przeciwnik.
  • Możliwość przełamania słabszych genjutsu - Przełamanie odbywa się tak samo jak przy pomocy Kai. Nie wymaga jednak złożonej pieczęci, a bonus do konsekwencji wynosi +50.
Wymagania
Przebudzenie, w przypadku misji minimum A, dziedzina klanowa D.
Koszt
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Nazwa
Kaengiri
Pieczęci
Brak
Zasięg
5 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Należy mieć dowolny styl Kenjutsu na randze C.
Opis Specyficzna technika, dająca możliwość łączenia technik szermierzom z talentem w korzystaniu z żywiołu ognia. Użytkownik pokrywa ostrze miecza chakrą tego właśnie elementu, po czym wykonuje zamach. Shinobi dzięki temu jest w stanie wysłać z ostrza falę płomieni, mogącą poparzyć przeciwnika. Dodatkowo, podpalone ostrze zadaje nieco zwiększone obrażenia.
Nazwa
Katon: Dai Endan
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
25 metrów
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe
Wymaga znajomości Katon: Endan
Opis Lepsza wersja Endanu. Użytkownik po zgromadzeniu chakry w ustach, wypuszcza ją pod postacią wielkiego płomienia, który leci w kierunku celu. Technika jest bardzo przydatna ze względu na brak pieczęci. Warto dodać, że płomień ma dużą szerokość, dzięki czemu może zająć całą szerokość danego pomieszczenia, np. wypełnić korytarz. Siła ognia w tym przypadku potrafi zabić. Nie ma co mówić, po prostu kapitalne Jutsu.
Nazwa
Katon: Furemasu
Dziedzina
Katon
Ranga
B
Pieczęci
Brak
Zasięg
3m
Koszty
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Opis Technika wspomagająca walkę przy pomocy katany stworzona przez Shinji'ego Uchiha. Polega ona na wytworzeniu gorącego pyłu bezpośrednio z dłoni czym różni się od większości Katonów. Sprawia to jednak, że charakteryzuje się ona także mniejszym zasięgiem. Żar powstały przy technice nie stanowi bezpośrednio żadnego zagrożenia, powoduje jedynie łzawienie oczu, a w połączeniu z pyłem odbiera na krótki moment tak istotny zmysł jakim jest wzrok. Pyłu nie jest dostatecznie dużo by przesłonić widok. Jedynie wbija się w oczy powodując ich instynktowne zamknięcie się. Całość zwieńczona jest lekką falą podczas wykonywania techniki. Nie jest ona w stanie chociażby zachwiać stojącym człowiekiem. Jej jedynym zadaniem jest przepchnięcie pyłu tak by użytkownik podążający za nim sam nie odebrał sobie na krótki moment narządu wzroku. Dodatkowym efektem podczas używania techniki w ten sposób jest wytworzenie efektywnie wyglądających iskier, które nie stanowią jednak bezpośredniego zagrożenia, a są jedynie efektem wizualnym.
Sposób użycia: Wykonanie techniki dzieli się na dwa etapy:
  • I. Przygotowanie techniki
    Podczas tego etapu użytkownik skupia chakrę Katon bezpośrednio w dłoni. Co istotne nie ogranicza to w żaden sposób jej zakresów ruchowych, może nawet coś trzymać. Dzięki temu istnieje możliwość skutecznego zmylenia przeciwnika co do zamiarów. Skupienie chakry objawia się poprzez wytworzenie niewielkiej i nieszkodliwej otoczki z ognia, która nie stanowi żadnego zagrożenia, no może po za lekkimi poparzeniami w przypadku bezpośredniej styczności. Etap ten kończy się po upływie dwóch sekund.
  • II. Gotowość do użycia
    Etap podczas którego użytkownik jest gotowy na wykonanie techniki. Odbywa się to poprzez ułożenie dłoni w charakterystyczny kształt (widoczny na obrazku), a następnie uwolnienie chakry w postaci gorącego pyłu.
Link do tematu postaci
Klik!
Karta postaci:

ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Sharingan: San Tomoe
NATURA CHAKRY: Katon
STYLE WALKI:
  • Kenjutsu Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT: -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • Siła: 11
    Wytrzymałość: 25
    Szybkość: 41
    Percepcja: 41 (101)
    Psychika: 1
    Konsekwencja: 11
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 128
MNOŻNIKI STAŁE:
  • Wytrzymałość +2% do chakry
MNOŻNIKI CZASOWE:
  • Sharingan: San Tomoe +60 do percepcji
KONTROLA CHAKRY: Ranga B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100% + 2% = 102%
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • Ninjutsu - Ranga E
  • Klanowe - Ranga B
  • Katon - Ranga B
  • Kenjutsu - Ranga C

TECHNIKI
Ninjutsu:
  • Ranga E:
    • Bunshin no Jutsu - 3%
    • Henge no Jutsu - 3%
    • Kai - Brak
    • Kawarimi no Jutsu - 3%
    • Kinobori no Waza - Minimalny, nieodczuwalny
    • Suimen Hokō no Waza - Minimalny, nieodczuwalny
    • Nawanuke no Jutsu - 3%
Kenjutsu:
  • Ranga D:
    • Fūma Ninken - Brak (+10 do siły)
    • Chanbara - Pasywna
Katon:

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE :
  • Katana w pochwie na broń przypięta do pasa
  • Torba na broń I z tyłu, przypięta do pasa z lewej strony pleców
  • Torba na broń II z tyłu, przypięta do pasa z prawej strony pleców
  • Kabura na broń, przyczepiona do prawego uda
PRZEDMIOTY SCHOWANE:
Kabura na broń:
  • 1x kunai
Torba na broń I [35,5/40]
  • 12x kunai z wybuchową notką [2]
  • 10x Shuriken [1]
  • 2x bojowa pigułka żywnościowa [0,5]
  • 1x pigułka ze skrzepniętą krwią [0,5]
Torba na broń II [40/40]
  • 20x kunai z wybuchową notką [2]
Kieszeń:
  • Mapa portu Ryuzaki no Taki
  • 2 specjalne monety (do kontaktu z Krukami)
[/list]
0 x
Kyoto

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Kyoto »

Walka rozgorzała na dobre i nie było już odwrotu, ciąg przyczynowo skutkowy, doprowadził do tego, że wszyscy ruszyli natychmiast do przodu nie chcąc dawać przeciwnikowi czasu do namysłu i tak na prawdę do faktycznej orientacji co do liczebności ich grupy infiltracyjnej. Pierwszy do ataku ruszył Isei w towarzystwie piachu wysłanego przez Kyoto i nie wiedzieć w jakim stopniu sam młody przedstawiciel klanu Sabaku się do tego przyczynił to atak samuraja odniósł porządany skutek i zabarwił garrdziel przeciwnika na charakterystyczny szkarłatny kolor. Trzeba przyznać, że chłopak odznaczał się sporą szybkością a pewnośc jego cięcia mogła świadczyć o tym, że dzierży ostrze w ręku od dobrych paru lat oraz większość swego czasu spędza na szlifowaniu umiejętności władania tą bronią. Drugi strażnik, może nie spotkał się z taką finezją lecz z czymś równie skuteczny, brutalną siłą. Tak należy mówić o tym co go spotkało, ponieważ mimo poczynionego bloku, napór osobnika, który zawsze winszował zasadzie: najprostsze rozwiązania są najlepsze, pozwolił mu przełamać obronę i dosięgnąć czaszki mężczyzny, która już nie stawiała najmniejszego oporu. Jednocześnie do akcji wkroczył również towarzysz Kyoto Ryuji, który także zaprzęgnął do ataku swój kruszec, trzeba było przyznać, ze reagował przytomnie i szybko na zmieniającą się sytuację. Środkiem natomiast ruszył dziwaczny jegomość, który po chwili zaprezentował swoją "sztukę" jaką okazały się wychodzące z jego ciała czarne nici, robiło to spore wrażenie, dodając do tego wszystkiego szybkość osobnika. Gdy tylko dwóch strażnikó padło na kamienną posadzkę Kyoto także poczynił ruch na przód by mieć wgląd do sali gdzie teraz znajdowałą się większośc jego grupy. Tutaj znacznie lepiej wykazał się niezdara, który pozbawił ich elementu zaskoczenia. W sali bowiem znajdowali się kolejni przeciwnicy. Niezdara złożył jedną pieczęc po czym cała trójka znjadująca się przy podejrzanym posągu zamarła wbezruchu. Dopiero po chwili Kyoto mógł zauważyć, ze był to wynik techniki niezdary, którego łączyło coś w rodzaju cienia z całą trojka. Nie było jednka czasu an głębsze analizy z racji tego, że działo się zarówno w centralni części sali jak i po przeciwnej stronie. Na lewo ruszył Shinji, który został przez chwile jakoś w tyle a na pomoc Muraiowi ruszyły piaskowe macki Ryujiego mknąc nisko po ziemii. Kyoto zajął pzycję tuż obok swego kuzyna i zajął się wsparciem dotąd osamotnionego Shinjiego i to właśnie tam wysłął piasek, który pomógł przy srażnikach, jednocześnie sięgnął dłonią do torby i dobył dwóch ntek wybuchowych, które zostały zagarnięte przez nowe ilości piachu i owinięte tak by nie były widoczne. Jeden taki piaskowy ładunek posłany został w kierunku pomnika, który chłopak chciał zdetonować tuż przy parszywej gębie lub tuz przy trójce pochwyconych gdyby nie zdążył spopielic ich Murai. Drugi natomiast popędził w stronę osobnika składającego pieczęci przy kobiecie. Miał on za zadanie eksplodowac nim ten skonczy technikę ale tylko wtedy gdy nie zagrażałoby to nikomu z grupy. Piach w obezności Shinjiego miał go osłaniać przed ciosami przeciwnika i jednocześnie podcinać nogi ponentów.


Drugi poziom Suna Kanri. Ten poziom ulepsza przede wszystkim możliwości piasku - jest on szybszy i wytrzymalszy. Dzięki temu pojawiają się nowe, ciekawe opcje tego budulca. Piasek można wykorzystać do walki ofensywnej, jako rozpraszanie przeciwnika. Jednak poza utrudnianiem życia dochodzi nowa możliwość - da się formować konkretne kształty. Może nie są one tak silne jak byłyby dzięki Jutsu, jednak jest to znaczne ułatwienie dla używającego.
Nazwa
Suna Kanri (Teichi): Reberu Shi
Wytrzymałość
Słaba
Szybkość
Mierna
Zasięg
Koszt Chakry E: 13% | D: 9% | C: 7% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% (na turę)
chakra: 100%-9%=91%
ekwipunek: -2szt notki wybuchowej
0 x
Isei

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Isei »

Brak przemyślenia sytuacji tym razem nie ukarał Iseia. Zwyciężyło doświadczenie oraz ogół innych czynników. Skupiony był głównie na swoim celu, a także najbliższym otoczeniu. Nie pozwolił oponentowi na żaden ruch, czyli tak, jak zamierzał. Jedno płynne, celne cięcie miało wystarczyć i wystarczyło. Ostrze rozcięło dosyć głęboko krtań strażnika, zaś krew bryznęła, nieco brudząc strój samuraja, a z pewnością broń, którą władał. W mniej-więcej tej samej chwili padł też i drugi przeciwnik. Najemnik, który rzekomo zniszczył barierę, wyeliminował kolejną przeszkodę. Brutalnie potężne cięcie przełamało blok i rozłupało czaszkę nieszczęśnika, aż do nosa. W tej chwili szkarłatnooki pomyślał, że jednak jego technika Hikage no Dan: Kuchigotae to strzał w dziesiątkę. Dzięki niej mógł mierzyć się ze znacznie silniejszymi osobnikami. Isei jednak nie zamierzał rozmyślać w tym momencie nad swoimi umiejętnościami. Nie było na to czasu.
Serce biło szybko, ale jednak wolniej niż przed samym wystartowaniem do boju. Pierwsza śmierć członka oddziałów Bestii z rąk samuraja nieco uśmierzyła wewnętrzny ból. I przyniosła satysfakcję, którą oczywiście czarnowłosy chciał odsunąć od siebie. Nie mógł czuć przyjemności z zabijania - to działało wbrew filozofii z Lazurowych Wybrzeży, a więc wbrew osobowości, którą chciał przyswoić jako własną. Jednak jak się nie cieszyć z wyeliminowania kogoś tak obrzydliwego, że dopuszczającego się tortur na innych? Chociaż za tortury odpowiedzialna była kobieta, to jednak jej strażnicy dawali przyzwolenie na to. Trzeba było stopniowo ich eliminować. Na każdego przyjdzie pora.
Isei szybko spojrzeniem omiótł otoczenie. Przeciwników było znacznie więcej, niż z początku było to widoczne. Niemalże każdy coś próbował zrobić. Najważniejszą informacją były słowa pozszywanego dziwaka. Krzyknął, aby nie podchodzić do przeciwników, gdyż pozbędzie się ich wszystkich. Skierowany był w stronę najliczniejszej grupy po prawej, chociaż samuraj nie wiedział kogo informował o tym, by nie zbliżać się. Nie zamierzał ryzykować, wchodząc mu w drogę, więc szybko wybrał inny cel. Kobieta miała przy sobie dwójkę nowych ochroniarzy. Sama nic nie robiła, więc mogło to wskazywać na to, że nie potrafiła walczyć. Był to przyjemny do założenia scenariusz. Znajdowała się o około dwadzieścia metrów bliżej, niż jej strażnicy co dawało szansę na zbliżenie się, zanim Ci zdołają to zrobić. Problemem był jednak osobnik, który zaczął wiązać pieczęci. Samuraj nie miał z tej odległości żadnego sposobu, by przerwać mu tę czynność. Emocję trochę z niego zeszły, chociaż dalej czuł ekscytację walką. Nie panikował jednak z powodu tortur. To jakoś z niego zeszło tak jak życie z pierwszego oponenta. Był na tyle świadomy, aby nie zaszarżować wprost na technikę. Zwyczajnie ruszył truchtem w stronę kobiety. Pełna prędkość uniemożliwiłaby mu unik - nie miałby czasu, a w ten sposób mógł w każdej chwili uskoczyć na bok czy ten zablokować atak.
Plan był dosyć prosty. Przed truchtem schował Mugen znów do sayi, aby w razie czego kolejny raz móc skorzystać z techniki Iaido. Dłonie oczywiście przygotowane były do niej - lewa na sayi, zaś prawa na tsuce. Kierował się nieśpiesznie w stronę szalonej oprawczyni, chociaż większą uwagę zwracał na ochroniarza, który wiązał pieczęci. Isei przygotowany był, aby w razie czego odskoczyć w lewo, bądź prawo. Mógł nawet rzucić się w przód, ale nie do tyłu - ten ruch zajmowałby najwięcej czasu, bo najpierw musiałby się zatrzymać. Gotów był też do zbicia ataku za pomocą własnego - technika Iaido miałaby zapewnić mu szybszą reakcję i ewentualne przygotowanie do użycia Hikage no Dan: Kuchigotae lub nawet Hikage no Dan: Shobatsu. Zatem pierwszym krokiem była obrona przed przygotowywaną techniką.
Drugim krokiem miał być atak. Ten punkt planu zostałby wykonany jedynie po wykorzystaniu techniki przez przeciwnika, czyli wtedy kiedy Isei obronił się lub zwyczajnie nie był jej celem. Zaraz po tym wydarzeniu ruszyłby najszybciej jak potrafi na kobietę. Liczył się z tym, że zapewne jeden ze strażników spróbuje mu przeszkodzić i będzie to ten, który akurat nie wykonywał jutsu. Niezależnie kto byłby przeciwnikiem, to plan był jednakowy - zabić, a następnie obrać następny cel. Oczywiście należało być ostrożnym, gdyż była to poniekąd walka trzech na jednego. W każdym razie - ktokolwiek był oponentem, to ponownie rozwiązaniem miała być technika Iaido, jednak tym razem skierowana nisko, w nogi przeciwnika, gdyż te zazwyczaj najciężej ochronić przed atakiem. Samuraj był świadomy, że może nie mieć czasu na skuteczne wyeliminowanie z dalszej walki celów, więc należało im przynajmniej uniemożliwić dalsze pojedynkowanie się. Brak mobilności to doskonały sposób. Jeżeli jednak Isei miałby czas, to wykończyłby próbą ścięcia głowy czy to kobietę, czy strażnika, by ustawić się w pozycji do Hikage no Dan: Taiketsu i pomknąć albo na nią, albo na strażnika, który wiązał pieczęci. Celem była osoba, która znajdowała się w zasięgu. Szybka eliminacja była najważniejsza, a później przygotowanie do dalszej defensywy. I na ten moment tyle miał samuraj w zanadrzu.
Wyjaśnienia:
1. Isei najpierw próbuje się zbliżyć nieśpiesznym truchtem do kobiety, ale uważa na strażnika co przygotowuje jutsu.
2. Po wykonaniu jutsu przez przeciwnika rusza pełną prędkością na kobietę, o ile oczywiście obronił się lub nie był celem.
3. Pierwszy atak ma szybkość 81 + 15 z Iaido = 96. Tyle samo miałaby też obrona/przygotowanie do obrony za pomocą Hikage no Dan: Kuchigotae lub Hikage no Dan: Shobatsu.
4. Jeżeli nie trafił pierwszym atakiem - atakuje drugi raz już bez Iaido.
5. Zaraz po wyeliminowaniu pierwszego przeciwnika przygotowuję się na użycie Hikage no Dan: Taiketsu. Atak ten miałby szybkość 81 + 60 = 141.
6. Po tym wszystkim przygotowuje się do obrony, czyli standardowo uniki/Kuchigotae/Shobatsu.

Techniki:
Nazwa
Iaidō
Pieczęci
Brak
Zasięg
Zależy od długości ostrza
Koszt
Brak
Dodatkowe Wysoka szybkość (ok. 80), posiadanie obu rąk, na czas używania techniki otrzymujemy +15 do szybkości
Opis Technika stanowiąca "podstyl" walki w obrębie Battodo. Jest to umiejętność zadania błyskawicznego ataku z miecza znajdującego się w saya - cięcie może być zarówno horyzontalne, jaki i pionowe, skośne czy też w ogóle nie być cięciem lecz uderzeniem rękojeści, a nawet wykonanie bloku - wszystko to zależy od sytuacji oraz wyszkolenia wojownika.
Praktyk Iaido stawia na rozwiązanie walki w jednym, celnym uderzeniu, które dzięki zastosowaniu tzw. saya-biki (cofnięcia saya), zyskuje ogromną prędkość.
Warunki:
- Cięcia są zadawane z szybkością użytkownika zwiększoną o 15
- By ponownie użyć techniki Iaido należy schować miecz.
Nazwa
Hikage no Dan: Kuchigotae
Dziedzina
Kenjutsu - styl Battodo
Ranga
C
Pieczęci
Brak
Zasięg
Broń
Koszt
Brak
Dodatkowe
Na czas użycia +30 percepcji.
Opis Banalna technika, która jakimś cudem nie została poważniej opracowana przez samurajów dotychczas. Technika ta polega na niczym innym jak odpowiednim "blokowaniu" ataków bronią białą. Cała sztuczka polega na tym, że zamiast całkowicie zatrzymywać uderzenie, to pochylamy naszą broń na jedną ze stron. W ten sposób wykorzystujemy siłę ataku przeciwnika, aby jego oręż zsunął się po naszym i, przy odrobinie szczęścia, uderzył w ziemię. To sprawia, że przeciwnik jest otwarty na atak. Technika ta pozwala również zablokować uderzenia, które normalnie mogłyby nam przysporzyć kłopotów. Jakim cudem? Zamiast stawiać opór sile, to my ją przekierowujemy na bok, a nawet nie my, lecz sam atakujący. Poprawne wykonanie techniki skutkuje tym, że nasz oponent jest zupełnie odsłonięty i możemy go wykończyć krótkim cięciem z samego nadgarstka. Oczywiście o ile wycelujemy w odpowiednie miejsce.
Jeżeli przeciwnik włada bronią, która nie posiada tsuby/jelca/innego elementu blokującego zsunięcie się ostrza, to można wykorzystać tę technikę w taki sposób, że od razu jest ofensywna. Zsuwamy ostrze przeciwnika po naszym, a jednocześnie zbliżamy się lub przesuwamy własną broń wzdłuż broni przeciwnika. To sprawi, że nasze ostrze zsunie się z ostrza oponenta i wyląduje na rękojeści przeciwnika. Skutek? W najlżejszym przypadku pozbawienie palców.
Link do tematu postaci >KLIK<
Nazwa
Hikage no Dan: Shobatsu
Dziedzina
Kenjutsu - styl Battodo
Ranga
C
Pieczęci
Brak
Zasięg
Broń
Koszt
Brak
Dodatkowe Wymaga rozpoczęcia z Iaido oraz minimum 50 percepcji. Na czas użycia +30 percepcji.
Opis Technika wydawałoby się trudna do wykonania, lecz dla wprawnego samuraja nie jest niezwykłym wyczynem. Polega ona na specjalnym skontrowaniu shurikenów lub kunaiów albo innej broni, która posiada w swojej budowie otwór umożliwiający wsunięcie samego czubka ostrza katany. Oczywiście broń kontrowana nie może być zbyt duża. Jak wygląda ta technika? Otóż użytkownik musi skupić się zbliżających się w jego stronę przedmiotach (stąd wymaganie percepcji), następnie korzystając z początkowej prędkości i precyzji techniki Iaido (która wymaga minimum 80 szybkości) wykonuje odpowiednie cięcie, w którym zbija rzucone przedmioty i zahacza je o sam czubek ostrza, by płynnym ruchem zrzucić je na ziemie wbijając naprzeciw swojej prawej stopy - równo jedna przed drugą. Nie musi zbić od razu wszystkich, lecz odstęp czasu nie może przekraczać dwóch sekund, a jednorazowa ilość maksymalna to cztery kunaie/shurikeny/inna broń miotana. Tutaj pierwszy etap techniki kończy się i kiedy nastąpi drugi zależy od samego użytkownika, lecz najczęściej, by wykorzystać zaskoczenie jest to natychmiast po wykonaniu pierwszego. Drugi etap polega na wykonaniu cięcia od dołu, po samej ziemi, w górę. Cięcie to zahacza czubkiem wszystkie ściągnięte na ziemie kunaie/shurikeny/coś innego i podnosi je do góry, by ostrze skierowało je w stronę (najczęściej) tego, kto wyrzucił je. Użytkownik wtedy może cofnąć nieco katanę, by wykonać wyrzut szybciej. W skrócie - ściągamy za pomocą ostrza wyrzuconą w nas broń miotaną, którą możemy zahaczyć o katanę, a ona wbija się naprzeciw naszej stopy, by później wykonać cięcie od dołu do góry i posłać broń z powrotem do atakującego.
Oczywiście jeżeli szybkość rzutek znacznie przekracza naszą szybkość lub zostaną wyrzucone z niewielkiej odległości, to technika może się nie powieść. Jako szybkość rzutek zakłada się, że jest ona równa sile napastnika wyrzucającego je, lecz do samej akcji zalicza się również wyciągnięcie rzutek, wzięcie zamachu i wyrzut, który liczony jest z szybkości wyrzucającego. Jeżeli napastnik ma niską szybkość, to szermierz ma więcej czasu na przygotowanie się do techniki, co ułatwia poprawne wykonanie.
Link do tematu postaci >KLIK<
Nazwa
Hikage no Dan: Taiketsu
Dziedzina
Kenjutsu - styl Battodo
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
10 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Minimalnie 50 szybkości
Opis Prosta technika Kenjutsu wykorzystująca styl Battodo, a dokładnie specyfikę wyprowadzania pchnięcia w tym stylu. W przeciwieństwie do innych technik - tą da się wykonać jedynie po uprzednim wyciągnięciu ostrza z sayi. Ustawiamy się w typowej pozycji, a następnie cofamy w swoją stronę katanę obracając ją jednocześnie do góry ostrzem. Całe ciało wtedy zostaje przygotowane do specjalnego pchnięcia. By sobie wyobrazić - stoimy bokiem, trzymamy oburącz katanę tak, że ostrze jest skierowane ku górze, a nasze nadgarstki są obrócone (więc wystarczy obrócić je w drugą stronę i trzymamy zwyczajnie), a następnie cofamy całą broń do siebie, najmocniej jak się da, co sprawia, że rękojeść jest praktycznie za nami, zaś sami praktycznie przykładamy sobie ostrze do gardła. Jest to etap przygotowania, gdyż to w tym momencie lekko pochylamy się, a następnie wybijamy jednocześnie wykonując pchnięcie. Dosłownie jak napięta strzała zostajemy wystrzeleni w przód z wystawionym pchnięciem. Odległość jaką pokonujemy, to dziesięć metrów. Nie więcej, nie mniej - chyba, że zostaniemy zatrzymani. W trakcie lotu nie możemy sami się zatrzymać, a dopiero w momencie dotarcia jest to możliwe. Impet jest na tyle duży, że próba zatrzymania przed pokonaniem dziesięciu metrów jest zwyczajnie niemożliwa, a dalszy lot niż dziesięć metrów zaowocowałby upadkiem. Zatem jeżeli ktoś postawi przed nami ścianę - wpadniemy na nią, a jeżeli użyje w naszą stronę techniki - nadziejemy się na nią. Technika możliwa do wykonania jedynie jak ktoś posiada prędkość większą lub równą 50 - sama specyfika techniki sprawia, że poruszamy się znacznie szybciej, lecz im wyższy stopień zaawansowania w sztuce stylu Battodo, tym większe przyśpieszenie, gdyż potrafimy wykonać lepsze pchnięcie i wyciągnąć więcej z tego, co styl Battodo oferuje.
Battodo ranga D +15 szybkości
Ranga C +30 szybkości
Ranga B +45 szybkości
Ranga A +60 szybkości
Ranga S +75 szybkości
Bonus nie wlicza się do podstawowych statystyk, więc nie wpływają na niego mnożniki. Dodaje się go do sumy statystyk po podliczeniu z mnożnikami. Bonus jest uzależniony od rangi kenjutsu i zawsze korzystamy z najmocniejszej wersji.

Łopatologiczne wytłumaczenie:
Krok 1 - Robisz coś TAKIEGO tylko nie musisz tak przykucać, a jedynie lekko pochylić się, obniżyć pozycję.
Krok 2 - Wybijasz się jakbyś chciał zwyczajnie uderzyć z barka swojego przeciwnika, ale jednocześnie wykonujesz pchnięcie ostrzem z całej siły.
Krok 3 - Poprzedni krok sprawił, że zostałeś dosłownie "wystrzelony" ze swojej pozycji i zmierzasz na pozycję oddaloną o 10 metrów od startowej z wciąż wyciągniętym w przód ostrzem, więc wciąż wykonujesz pchnięcie i nadal lecisz, zatem możesz kogoś trafić.
Krok 4 - Po "przeleceniu" 10m zatrzymujesz się. No chyba, że oberwiesz fuutonem/dotonem/katonem czy czymkolwiek innym co zdoła Cię zatrzymać albo zabić.
Krok 5 - Koniec.
Link do tematu postaci >KLIK<

Statystyki i ekwipunek:

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 22
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50
    SZYBKOŚĆ 68 | 81
    PERCEPCJA 50
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105%
MNOŻNIKI: Szkoła Taka (+20% Szybkość)
Suma atrybutów fizycznych: 203 PA

POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPO:
  • NINJUTSU E
    RAITON D
    STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
    • Battodo - A
    • ---
    • ---

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Katana - Mugen 無限 (przy lewym boku)

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Zestaw do czyszczenia ostrzy w drewnianym pudełeczku - Zawiera mosiężny młoteczek, flakonik goździkowego olejku, kulkę proszku polerskiego i bawełnianą tkaninę (schowane w kieszeni).
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Kyoushi »

  • /Co do tego, że nie założyłem, że zmniejszam dystans - cytuję siebie "Zbliżyć się na odległość około dwudziestu metrów – może nawet mniej, a stamtąd wycelować lewą dłonią (w tej, które była moneta) i posłać ją w jednego z facetów w czarnym płaszczu" - tak opisałem, ale się nie czepiam :D

    Sytuacja zagęszczała się z minuty na minutę. Białowłosego serca biła z dwukrotnie większą szybkością niż naturalnie. Nakręcał się co raz bardziej, zdając sobie sprawę jak to wszystko na niego wpływa. Walka, krew i poczucie zagrożenia – te trzy aspekty napędzały go jak olej napędowy silnik spalinowy. Nie wiedząc czemu, korzystając ze swojej techniki, wcale jej nie użył, ponieważ był za daleko, gdzie wcześniej planował jednak się zbliżyć, no ale cóż. Może nie tak miało być i może dzięki temu poszczęści mu się za chwilę nieco bardziej? Cholera go tam wie. Białowłosy doglądając tego co się działo, oceniał swoich towarzyszy pod względem przydatności, wielkie miecze i umiejętności Muraia, które znał już z wcześniejszych wyczynów. Czerwonooki tym razem jednak musiał się zająć również sobą – obrócił się, będąc w połowie drogi w stronę prawą, gdzie nadciągali przeciwnicy i byli w zasięgu jego technik – tym razem szermierz nie zamierzał dać ciała.
    Trzymając monetę w prawej dłoni, wycelował w jednego z przeciwników, który miał być około dziesięciu metrów od niego – ten strzał powinien już go dosięgnąć. Dodatkowo, korzystając z chwili czasu, wrzuca poprzednią technikę iluzji na innego przeciwnika, a tuż po tym, wyzwala potężny pocisk w tego samego przeciwnika z własnych ust, trudząc się przy tym, by trafić jednego ze skurwieli. W ramach obrony, skupia się na tych, którzy byli najbliżej, jednocześnie, dogląda tych z dalszej strony Sali, nie chcąc zostać trafionym jakąś techniką – jeśli sytuacja tego wymaga, koniecznie używa Kawarimi no Jutsu, podmieniając się z jakimś posągiem – w końcu było ich tu pełno, jednak może to być coś, co zrobi na sam koniec. Póki co, planuje wykonać swój plan, a później chwycić za katanę i wymusić na przeciwnika, swoimi szybkimi ciosami odsunięcie się, bądź też reagowanie w sposób, w który zmusiłby ich do popełnienia błędu.

    /Wybacz biedaposta, ale taki weekend, że ledwo zipię po podróży :<
      Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Vulpie
Posty: 2545
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Vulpie »

0 x
Kyoto

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Kyoto »

Wszystko działo się w zawrotnym tempie a przeciwnicy żegnali się z tym światem jeden po drugim. Trzeba było przyznać, że z każda chwilą grupa infiltracyjna pokazywała coraz większy pazur i aż strach pomyśleć co y się działo gdyby każdy był świadomy swych umiejętności. Bariera jaką był brak wiedzy oraz zgrania powoli zaczynała zanikać. Kyoto wraz z Ryujim starali się jak najbardziej wspomagać swych porywczych towarzyszy i przynosiło to zauważalne efekty. Dzięki sprawnym manewrom kruszcu, Shnji mógł z łatwością dopaść pochwyconych przeciwników i wyglądało to bardziej jak egzekucja niż starcie. Obecność piasku pozwalała w łatwy sposób wyeliminować przewagę liczebną jeśli chodzi o bezpośrednie starcia. W tym wypadku Kyoto spodziewał się chłodnego podejścia swego kuzyna i tak też było, mógł również zaobserwować technikę dzięki, której pozbawił oponentów dostępu do tlenu. Na uwagę również zasługiwała determinacja niciowca, który to bez głębszych kalkulacji posłał płomień sporych rozmiarów na uwięzionych wrogów i tu młody Sabaku powątpiewał czy miał on na uwadze bezpieczeństwo sojusznika. Takie elementy są nieuniknione jak spotyka się zgraja nie mająca ze sobą wcześniej do czynienia ale nie to było teraz najważniejsze. Młody Sabaku dostrzegł wyraźną różnice w szybkości kobiety a tym co może osiągnąć za pomocą swej zdolności klanowej i już teraz wiedział, ze bezpośredni atak z jego strony nie przyniesie pożądanych efektów. Dodatkowo krótka prezentacja, której dotkliwiej zaznały czarne macki w formie ognia nie wróżyła nic dobrego.
Wykorzystując fakt, że kobieta i jej kompan byli nadal zajęci starciem a ich siła stopniowo topniała to Kyoto posłał sporą połać piasku w stronę przeciwległego wyjścia by odgrodzić drogę nim w ogóle zostanie to zauważone i nim w ogóle zaczną się cofać. Piasek miał za zadanie zaplombować wyjście. W tym momencie znajdował się on zarówno na ścianie jak i na podłodze.
Kyoto zaczął również wykonywać technikę dzięki, której zostało utworzone piaskowe oko, przykrywając tym samym jedną ze swych powiek. Zaraz po tej czynności kolejne porcje piasku zaczęły plombować wejście do samego pomieszczenia tuż przed nim i przed Ryujim zostawiając obecnie niewielki otwór pozwalający na wgląd do środka. W końcu Kyto nie był pewny czy Ryuji również zna technikę piaskowego oka po czym kiwnął głową w jego stronę dając znak by ten poczynił podobny ruch. Trzeba było się zabezpieczyć na wypadek nagłej eskalacji płomienia a najważniejsze było to by z tego wszystkiego wyszedł ktokolwiek kto będzie w stanie przynieść do dowództwa jakieś informacje o bestii.
Piach znajdujący się na ziemi po przeciwległej stronie sali zawiera dwie notki, które mają zostać zdetonowane gdyby przeciwnik zdecydował się na ucieczkę. Gdyby coś miał polecieć w stronę korytarza gdzie stali Sabaku Kyoto jest gotów do wzniesienia Suna no Tate.
Drugi poziom Suna Kanri. Ten poziom ulepsza przede wszystkim możliwości piasku - jest on szybszy i wytrzymalszy. Dzięki temu pojawiają się nowe, ciekawe opcje tego budulca. Piasek można wykorzystać do walki ofensywnej, jako rozpraszanie przeciwnika. Jednak poza utrudnianiem życia dochodzi nowa możliwość - da się formować konkretne kształty. Może nie są one tak silne jak byłyby dzięki Jutsu, jednak jest to znaczne ułatwienie dla używającego.
Nazwa
Suna Kanri (Teichi): Reberu Shi
Wytrzymałość
Słaba
Szybkość
Mierna
Zasięg
Koszt Chakry E: 13% | D: 9% | C: 7% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% (na turę)
Nazwa
Daisan no Me
Pieczęci
Przyłożenie dwóch palców do oka
Zasięg
Dowolny
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Bardzo przydatna technika, która idealnie nadaje się rekonesansu. Użytkownik zasłania dłonią jedno z oczu, by tym samym w drugiej dłoni utworzyć jego kopię. Piaskowe oko może się unosić dzięki czemu idealnie nadaje się do podpatrywania poczynań przeciwników.
Opcjonalnie:
Nazwa
Suna no Tate
Pieczęci
Brak
Zasięg
Dookoła ciała, około 2-3 metry
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (na turę)
Dodatkowe
Użytkownik musi widzieć nadchodzący atak
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Bardzo silne Jutsu obrony, które polega na stworzeniu kopuły z twardego piasku, która otacza użytkownika i chroni go przed wszelkimi atakami. Oczywiście największe znaczenie dla skuteczności tej techniki ma poziom zdolności klanowej użytkownika, im wyższa, tym trudniej przebić się przez defensywę Sabaku.
Uwaga: Jutsu nie chroni użytkownika samoistnie.</span>
Chakra: 91-9%-12% = 70%
0 x
Murai

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Murai »

Użyta przez niego technika Katon miała na celu szybkie i skuteczne zmniejszenie ilości przeciwników na polu bitwy. Nawet jeśli były to nic nieznaczące płotki nie posiadające żadnych umiejętności, sama ich obecność mogła być problematyczna. Wielokrotnie czytał o przypadkach, gdy potężny Shinobi otrzymywał morderczy cios od zwykłego człowieka, znacznie słabszego od niego. Tylko dlatego, że ten zaszedł go od tyłu podczas walki z równym jemu oponentem. Taki sam mechanizm funkcjonuje podczas potyczek dużych armii. Najbardziej niepozorny może okazać się niebezpieczny. Kakuzu wolał więc pozbyć się potencjalnie słabych osobników, żeby nie okazali się wsparciem dla silniejszych jednostek. Nawet mimo ogromnej podzielności uwagi Murai mógł być zaskoczony. Uwięzieni przez cień sojusznika nie mogli się ruszyć i tym samym wykonać uniku bądź podjąć próby zablokowania ognia. Spaleni żywcem nie mieli szans na przeżycie. Jednak spotkało się to z dość dziwną reakcją przedstawiciela klanu Nara, który był niezadowolony z obrotu wydarzeń. Obraził się za to, że Murai zniszczył jego "zabawki"? Dość nietypowe podejście do swoich przeciwników. Kakuzu nigdy nie traktował swoich ofiar jak jego zabawki. Nie traktował ich wcale, po prostu eliminował bez jakichkolwiek rozterek czy spoufalania się. Teraz ich oddział pozbawiony był wsparcia osoby która mogłaby okazać się bardzo przydatna. Paraliż za pomocą cienia, to dawało możliwości. Niciowiec skwitował postawę obrażonego jedynie milczeniem i krótkim spojrzeniem, bez żadnego wyrazu. Ni gniewu, ni współczucia. Nawet gdyby mógł szczerze coś poczuć, to zdecydowanie nie było na to czasu. Osoby za liderką wytworzyły ziemnego węża, który jednak był stosunkowo wolny. Przynajmniej na standardy Muraia, prawdopodobnie inni mogą mieć z nim jakieś problemy. Nici były wypuszczone i kierowały się bezpośrednio na stojącą kobietę. Gdy tylko dotknęły jej ciała, zajęły się ogniem który błyskawicznie spalał kolejne partie i przesuwał się w kierunku Muraia. Ten gdy tylko to zauważył użył jednej ze swoich technik żeby owe nici odłączyć. To na takie okazje została stworzona, gdy jego własne nici miałyby okazać się utrudnieniem w prowadzeniu potyczki. Nici zostały odłączone kilka centymetrów przed pnącym się ogniem, żeby została ich zaoszczędzona jak największa ilość. Atak początkowy spełnił swoją rolę. Murai uzyskał informacje o spostrzegawczości przeciwnika, jego umiejętnościach i czasie reakcji. Dość ważne czynniki decydujące o przebiegu potyczki. Teraz przyszła pora na coś zupełnie innego. Pierw trzeba bylo wykonac unik przed lecaca kula ognia. Kilka szybkich susów w bok wystarczylo do zejścia z drogi pociskrwi. Kakuzu zaczął zmniejszać dystans do około piętnastu metrów, jednocześnie składając pieczęcie. Teraz pora pokazać jej technikę opartą na ogniu, której nigdy nie widziała. Z maski wystrzeliło siedem wąskich strumieni ognia, które wystrzeliły mniej więcej obok siebie, na wysokości jej klatki piersiowej. W tym czasie nici nie próżnowały i wystrzeliły, lecąc praktycznie przy samej ziemi. Nie były to pojedyncze nitki, a małe ich strumienie. Nie były też w tej samej przestrzeni co technika Katon, żeby zminimalizować ryzyko wystrzelenia odpowiedzi w postaci kuli ognia. Leciały po bokach. Ewentualne uniki miałyby zostać naprawione przez lekką korektę toru lotu strumieni ognia. Ona o tym nie wiedziała. Dodatkowo w każdym takim strumieniu nici (było ich 4) ukryta była niewielka niespodzianka. Utrzymywał dystans, uważał na wszelkie przeszkody, szczególnie innych przeciwników. Nawet jeśli to połączenie nie wystarczy, to zajmie ją na tyle długo, by sojusznicy pozbyli się reszty i skupili wspólnie na niedobitkach.
Tą niespodzianką są oczywiście metalowe kolce, 1 na strumyczek nici. Wysuwa się i wbija się w ciało. Najlepiej w punkty witalne pokroju szyi. Stawy też mogą być. I twarz. I okolice serducha.

KEKKEI GENKAI: -
NATURA CHAKRY: Doton (Katon)
STYLE WALKI: Gōken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 10 (1 poziom)
    WYTRZYMAŁOŚĆ 65 (2 poziom)
    SZYBKOŚĆ 170 (5 poziom)
    PERCEPCJA 124 (4 poziom)
    PSYCHIKA 1 (1 poziom)
    KONSEKWENCJA 95 (3 poziom)
KONTROLA CHAKRY A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY:161% (100% bazowe + 55% z Katonowego Serca + 6 z Wytrzymałości)
MNOŻNIKI:

POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    TAIJUTSU: GOKEN S
    KLANOWE A
    KATON B (Klik)
    FUUTON C (Klik)
  • JUTSU:

    NINJUTSU:
    Wszystkie E

    KATON:
    Katon: Ryūka no Jutsu (C)
    Katon: Endan (C)
    Katon: Karyū Endan (B)
    Katon: Ryūgyō no Jutsu (B) (WT)

    TAIJUTSU

    Ogólne:

    Dainamikku Akushyon (D)
    Dainamikku Entorī (D)
    Aian Kurōī (D)
    Kage Buyō (C)

    Gōken:

    Konoha Senpū (D)
    Konoha Reppū (D)
    Konoha Shōfū (C)

    KLANOWE:
    Jiongu (D)
    Ugoku (D) (WT)
    Bunri (D) (WT)
    Echin Shishi no Jutsu (C)
    Jiongu Teashi (C) (WT)
    Nuuhada no Jutsu (B)
    Shinto Numei no Jutsu (B)
    Jiongu Hyōshi (B) (WT)
    Jiongu Esa (B) (WT)
    Jingou Henkan (B) (WT)
    Karagoki (B) (WT)
    Jiongu: Reberu Ei (Pasywna) (A)
    Kyushu Hato (A)
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
  • Przy pasie:
  • Kabura na broń |Zapełnienie: 20/20 obj.| (prawe udo):
    • 10 shuriken - 8 obj.
    • 1 kunai z notką wybuchową - 2 obj.
    • 2 porcje Makibishi - 10 obj.
  • Torba |Zapełnienie: 10,5,5/20 obj.|(lewy bok):
    • 1 notka oślepiająca - 0,5 obj.
    • 1 bomba dymna - 1 obj.
    • 2 porcje Makibishi - 10 obj.
    • 3 kunai - 3 obj.
    • Metalowy ochraniacz
  • Ukryte w ciele:
    • 4 kunai z notką oślepiającą (po 1 na kończynę)
    • 4 kunai z notką wybuchową (po 1 na kończynę)
    • 4 kunai - brzuch
    • Metalowe kolce - 4 w każdej ręce, 1 w nadgarstku, 10 w klatce piersiowej (nie obok serc)
  • W domu:
    • 2 kastety z ostrzami - 16 obj.
    • 15 dzwoneczków - 7,5 obj.
    • 50m żyłki - 150 obj.
    • 19 notek wybuchowych 9,5 obj.
    • 3 notek oślepiających - 1,5 obj.
Nazwa
Jiongu: Reberu Ei
Przedostatni poziom Jiongu. Wprowadza on szereg różnych zmian. Udoskonala zdolności nici, co jest oczywiste, lecz warto o tym wspomnieć. Idąc dalej, pozostają już tylko dwa narządy wewnętrzne: serce i mózg. Dochodzi również bardzo ważna dla Kakuzu rzecz. Zostaje wprowadzona możliwość aplikacji nowych serc. Aktualnie ich limit to trzy, lecz z czasem da się to zmieniać. Schemat zdobywania serc opisany jest poniżej.
Wytrzymałość
Przeciętny
Szybkość
Ponadprzeciętny
Zasięg
25 metrów
Dodatkowe Wymagana kontrola chakry na D
Koszt Chakry D: 40% | C: 18% | B: 14% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (na turę)
Nazwa
Katon: Ryūgyō no Jutsu
Dziedzina
Katon
Ranga
B
Pieczęci
Koń -> Wąż -> Tygrys
Zasięg
25m
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (za 7 pocisków)/tura
Opis Technika różniąca się od pozostałych technik Katon samą formą i założeniem. Atakowanie ogromnego obszaru niszczycielską mocą czasami może sprawić więcej kłopotów niż pożytku, niekiedy wymagana jest precyzja. Po złożeniu trzech pieczęci należy wziąć możliwie głęboki wdech, po którym następuje wydech, a wraz z nim wystrzelenie skondensowanego płomienia w formie wielu osobnych strumieni o średnicy 20cm. Każdy z tych strumieni jest stale podtrzymywany przez użytkownika zastrzykiem chakry, więc możliwym jest utrzymywanie strumienia trochę dłużej, jednak dodatkowym kosztem chakry. Strumienie te po trafieniu w oponenta rozpryskują się i spowijają obszar na 1,5m wokoło miejsca uderzenia w intensywnych płomieniach. Poprzez ruchy głową możliwa jest modyfikacja toru lotu wszystkich pocisków ogółem, więc w wypadku potencjalnego uniku użytkownik może się dostosować. Szybkość pocisków zależy od rangi Katonu - im wyższa dziedzina tym większa prędkość, jednak bazowo prędkość równa się pozostałym Katonom rangi B.
Link do tematu postaci KLIK!
Nazwa Jutsu: Bunri
Dziedzina: Klanowe (Kakuzu)
Ranga Jutsu: D
Zasięg Jutsu: Nici
Koszt chakry: E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Opis: W niektórych sytuacjach wcześniej wypuszczone nici po prostu zawadzają. Zwłaszcza jeśli chodzi o wykonywanie uników albo szybką i niepostrzeżoną zmianę pozycji. Albo też ze względów na zwyczajną wygodę. Czy zwijanie swoich nici jest konieczne? Zajmuje niekiedy bardzo dużo czasu, przykładowo podczas wcześniej wyprowadzonego ataku spod ziemi. Bunri dosłownie znaczy "rozdzielenie" i jednocześnie jest nazwą techniki, która pozwala natychmiastowo oddzielić fragment albo też całe ogromne pasma nici od użytkownika. Wystarczy, że w odpowiednich punktach nici skupi się odrobinę chakry. Nici w tych właśnie punktach ulegną zniszczeniu i w efekcie dojdzie do podzielenia. Do nici odłączonych można łatwo podłączyć się ponownie, użyć do Kawarimi itd.
Link do tematu postaci: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=1781#p1781

Nazwa Jutsu: Ugoku
Dziedzina: Klanowe (Kakuzu)
Ranga Jutsu: D (Pasywne)
Zasięg Jutsu: Zasięg nici
Koszt chakry: E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Opis: Technika w zasadzie nie powinna być takową nazywana. Bardziej pasuje tutaj określenie "umiejętność pasywna". Jako, iż ciało przedstawiciela szczepu Kakuzu jest prawie całe stworzone z czarnych nici, diametralnie różni się od ciała zwyczajnego przeciętniaka. Możliwym jest zatem stworzenie swoistej przestrzeni między nićmi, w której można by umieścić jakieś niewielkie przedmioty pokroju pojedynczych sztuk broni czy innych przedmiotów, a także przemieszczania ich w obrębie naszych nici. Na przykład wsadzając nici pod ziemię możemy przemieścić wcześniej ukryty kunai w nodze tak, by potem wbić go w stopę oponenta. Podobnie z notkami, bombkami i innymi niewielkimi przedmiotami.
Link do tematu postaci: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=1781#p1781

Co do kosztów WT to postanowiłem wkleić koszta z innych technik D, mimo że w WT mają przejść niższe koszta. Dodatkowo nie wiem do końca czy wykorzystuję 100% potencjału Reberu i czy nie powinny być niższe koszty czy coś. Takie wzmianki na gg byłby bardzo pomocne.

Chakra:
Serce Katon: 55%-12%=43%
Serce zwykłe: 106%-9%=97%
0 x
Meido

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Meido »

Jeśli chodzi o święta, to można zrobić dłuższą kolejkę, ale nie wiem czy te 48h będą wystarczające. Różnie to może być. Można by ją też zatrzymać, ale to chyba by trochę spowolniło event, nie? Można też zrobić tak, że nie byłoby kar za brak odpisu w czasie świąt, ale to trochę dziwna opcja zwłaszcza podczas walki. Ogólnie rzecz ujmując to dostosuję się do ogółu. No i jak coś to będę pisał na GG i prywatnie się dogadam (jeśli będzie taka możliwość) z Tobą, Panie "Yodo" Kanie :).
0 x
Yujiro

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Yujiro »

Pędził przed siebie, a że jedynym możliwym "przed siebie" było w mur, to nie uderzył w niego tak po prostu jak człek z dwoma szarymi komórkami - jedna odpowiedzialna za wpychanie łyżki do ust, a druga za wypuszczanie gazów i wszystkiego innego tamtą stroną. Nie nie, on zamierzał wbiec po ściance wykorzystując swoje tajniki ninja poznane dawno dawno temu, za górami, za lasami... a dokładniej za morzem kawałek stąd. W sumie nie na tyle daleko można by stwierdzić. Kroczył sobie po ściance ignorując wszelkie prawa grawitacji jakie ktoś wiele lat temu usiłował się opisać, ale kiełba mu w rzyć! Był jednak ostrożny - wystawił swoje patrzałki i górną część łba ponad mur i popatrzył w lewo, potem w prawo, potem znowu w lewo niczym na pasach i zobaczył ponownie tą samą istotkę co poprzednio wlazła mu na plecy. Tego nie dało się przegapić - wiele takowych tutaj nie było po prostu, bo kto by się w takim stroju wybierał na mroźne tereny? No właśnie. Tylko niespełna rozumu kobietka była zdolna do czegoś takiego - może moda albo cholera wie co.
Ta jednak miała kłopoty - jakiś typ z toporkiem nie miał zbyt miłych zamiarów wobec nomen-omen jego sojuszniczki. Zobaczył także kolejnych trzech i zaczął kalkulować jak bardzo opłaca mu się wtryniać do tej walki. Jego życie, kontra bycie bohaterskim rycerzykiem wychylającym się ponad mur z mieczykiem w dłoni i nastroszoną czupryną na głowie. Ich wojska wdzierały się teraz do środka pełną parą i Takeshi miał wrażenie, że zaczynają to starcie powoli wygrywać. Jedna ofiara w tę czy we w tę nie robiła różnicy, prawda? Nagle czas zatrzymał się w jednej chwili, przed jego wzrokiem pojawiły się dwie istotki, które puufnęły sobie w kłębku dymu. Jeden z nich przedstawiał pijanego w sztorc Takeshiego, który siedział na fotelu i nie miał siły do życia. Drugi zaś miał aureolkę nad głową i składał ręce ze sobą do pacierza. Co jakiś czas był jednak zmuszony opuścić ten gest, gdyż musiał wyjąć fajka z gęby i buchnąć sobie w eter.
-Od kiedy to ja palę? Nie masz być uosobieniem dobra?
-A czy ja Ci na takiego wyglądam? - pseudoaniołek zapytał i wypuścił dymek z ust
-Zaraz się zrzygam - dodał zapity w trzy dupy diabeł
-Słuchaj, bierz się za tę pannę, to może tego no wiesz... MOŻE SPADNIE NA CIEBIE ŁASKA PANA!
-A mamy jakiegoś?
-Nooo... nie... ale wiesz o co chodzi! - dodał zniechęcony anioł
-Za hofde! Do boju młoshi, za ruhm - entuzjastycznie wyraził swoją opinię diabeł, po czym zniknął.
Cóż był więc w kropce, ale po rozmowie ze swoim zapewne sumieniem nie mógł się mu przeciwstawić, prawda? Czas nadal był zatrzymany, ale tuż przed nim pojawiła się trójka, potem dwójka, potem jedynka i czas zaczynał wracać do siebie wolnym tempem. Chłopak od razu wyrzucił w stronę trójki wojowników, którzy czekali na rozwój sytuacji kunai z wybuchową notką, by załatwić ich jak najszybciej tylko mógł, nim tylko zorientują się co jest grane. Nie miał zamiaru wrzeszczeć przy tym jak opętany i z pieśnią na ustach zabijać i pokazywać tylko gdzie się znajduje. Póki go nie widzą, to był chociaż w najmniejszym stopniu bezpieczny. Notka miała więc wybuchnąć tuż przy nich, by zranić jak największą ilość na raz. Co do topornika zaś, to jeżeli mógł będąc przyklejony do muru wypuścić wodny pocisk, to decydował się na to od razu. I nie chodziło mu tylko o to, że musiał wystawić usta, ale nie chciał trafić przy tym dziewczyny, bo chyba właśnie to jej chciał pomóc, a nie przeszkodzić, da? Nu da. Miał zamiar ustawić się tak, by nikt prócz topornika nie był na linii strzału - chyba że był to wróg, to na chillku, może być i nawet lepiej! Notka dawała mu tą przewagę, że chociaż pomiędzy nim, a trójką przeciwników pojawi się zasłona dymna i nie wskaże jego pozycji. Ta mogła jeszcze nie wybuchnąć i w takim razie po prostu po ataku wodnym pociskiem odkleja się od ściany i przykleja kawałek niżej, by schować się jak najszybciej. Kilka takich skoków pozwoli mu szybko znaleźć się pod murem, gdzie powinni być inni wojownicy gotowi do walki. Takim małym wyłomem pewnie nadal wchodzili do środka. Miał tylko nie zwracać na siebie większej uwagi - większej niż zrobienie wyłomu i strzelanie wodnymi pociskami. No i dzięki nim będzie miał więcej wody do manipulacji.



Statystyki
SIŁA 5
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 45
PERCEPCJA 25
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY Ranga B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 152% (zwiększona ilość poprzez klan)
Przedmioty:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
-Wakizashi (przypięte za plecami)
-Miecz obosieczny
-Kabura na broń
-Torba
-Plecak
-Rękawice
-Płaszcz
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Shuriken: 8 - w kaburze na broń
Kunai: 8 - w kaburze na broń
Makibishi 60szt.
Sztylet - schowany w rękawicy
Wybuchowa notka 5 sztuk
Granat dymny 5 sztuk
Bombka Świetlna 5 sztuk
Pilnik 5 sztuk
Pigułka z krwią 2 sztuki
Bandaże 10 metrów - metr obwiązany na twarzy i torsie, po pół metra na rękach (od dłoni w górę)
Technyki
Chakra 120% - podliczyłem dwie ostatnie techniki, bo nomen omen reszty nie użyłem :v

Do topornika
Nazwa
Suiton: Suidan no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
40 metrów
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe
Wymaga znajomości Mizurappa
Opis Technika jest swego rodzaju wzmocnieniem Suiton: Mizurappa. Poprzez przesłanie chakry Suitonu do płuc, użytkownik wytwarza ogromną ilość wody, która następnie zostaje wystrzelona pod ogromnym ciśnieniem w kierunku oponenta. Czym się więc różni od pierwowzoru? Tym, że pocisk jest znacznie mocniejszy i zadaje większe obrażenia. Niby niewiele, lecz w walce technika ta może się okazać bardzo silna... tym bardziej, że z jej pomocą wytwarzamy też więcej wody, której można użyć do innych technik.
Co do świąt - byłbym za wstrzymaniem eventu. Spędźmy wolny czas nie na pisaniu postów, tylko z rodziną, znajomymi czy na pykaniu w gierki :3 Co kto lubi. Ewentualnie tak jak wspomniał Meido bez kar za odpis, tylko dziwnie tak w walce.
0 x
Isei

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Isei »

Pierwsza część planu została wykonana z powodzeniem. Przeciwnik rzeczywiście wykonał bezpośrednie natarcie techniką, a Isei zdołał uniknąć jej. Wąż stworzony z ziemi nie był najszybszy, aczkolwiek jego ataki i tak były problematyczne. Samuraj ledwo dał radę wyjść z tego bez szwanku. On i najemnik, któremu też przyszło się zmierzyć z dziwnym jutsu. Dziwnym jak wszystkie inne, gdyż dla młodzieńca zdecydowana większość technik opartych na chakrze nie należała do normalnych. To nie miało teraz większego znaczenia, chociaż szkarłatnooki zdobył kolejne informacje o świecie ninja i zagrożeniach jakie może w nim natrafić. Druga część planu nie weszła w życie ze względu na drastycznie zmieniającą się sytuację. Kobieta sama zaczęła atakować ogniem, a dziwak od nici odpowiadał jej tym samym. To starcie zrobiło się zbyt niebezpieczne, by Isei mógł się zbliżać. Nie chciał być przypadkową ofiarą, a przeciwko chmarze ognia nie miał szans. Należało odpowiednio dobrać przeciwnika, by nie umrzeć głupio. Mężczyzna od ziemistego węża również nie był oponentem, którego samuraj brał pod uwagę. Ten twór uniemożliwiał zbliżenie się do niego, a zresztą sam atakujący pomknął dalej - zajmie się nim ktoś inny z grupy.
Odpowiednim celem wydawał się zatem drugi ze strażników kobiety, który stał przy więzieniach i jedynie obserwował. Czarnowłosy musiałby zostawić sporo potencjalnych zagrożeń za plecami, jednak wierzył, iż jego sojusznicy ubezpieczą go na tyle, by ten mógł zrobić swoje. Musiał brnąć dalej w walkę i głębiej w kryjówkę przeciwnika. Akcja mu się podobała. Jego twarz już nie wyrażała stresu związanego z torturami, które było słychać wcześniej. Isei teraz mógł wyglądać na zadowolonego. Emocje związane z bitwą niezaprzeczalnie były czymś, czego od dawna nie miał. Adrenalina, śmierć, zagrożenie. Wspaniała kombinacja, która napędzała go do działania, jednak on ją sobie dawkował. Nie mógł stracić nad sobą kontroli i, jak na razie, szło mu całkiem dobrze, chociaż był świadomy, że to przez to, iż sytuacja nie należała do najgorszych. Zupełnie inaczej mogłoby być, jakby wszystko zaczęło się walić im na łeb. Teraz było ciężko, ale radzili sobie.
Ostrze było schowane w sayi. Samuraj ruszył tak szybko, jak tylko potrafił w stronę ochroniarza przy więzieniach. Po drodze gotowy był na uniki oraz ewentualne bloki - w ostateczności. Spodziewał się, że jego cel może próbować mu przeszkodzić i utrudnić zbliżenie się. Właśnie dlatego Isei trzymał rękę na pulsie i w razie potrzeby miał zamiar uskakiwać w bok, żeby minąć zagrożenie - tak jak zrobił to z ziemnym wężem. W razie rzutek też miał plan, a była nim wspominana już wcześniej technika, która zawsze była elementem planu zakładającego obronę. Tak samo było z ewentualnym blokiem nadchodzących ataków - również miał na to własną technikę, którą specjalnie opracował, by kiedyś uratowała mu życie i zapewniła zwycięstwo.
Pierwszym krokiem było jak najszybsze zbliżenie się. Po ewentualnym uniku dalej samuraj biegłby w stronę przeciwnika - w żadnym wypadku nie chciał przerywać i na obronę poświęcałby jak najmniej czasu. A co jak dotrze? Rozwiązanie sytuacji miało być banalne - płytkie cięcie na wysokości podbrzusza wykonane z pomocą techniki Iaido, a później chwycenie tsuki katany drugą ręką i powrotne cięcie, którego celem był kark oponenta. Pierwszy atak miał go szybko obezwładnić, a drugi pozbawić głowy. Oczywiście i w tym momencie, i nawet po nim Isei świadomy był zagrożenia jakie może na niego czyhać, zatem plan obrony był taki sam jak zwykle. Uniki, bloki i techniki.
Wyjaśnienia:
1. Isei rusza najszybciej jak może na strażnika przy więzieniach
2. W trakcie biegu jest gotowy do uników. W razie takowych, to później natychmiast kontynuuje szarżę.
3. Pierwszy atak ma szybkość 81 + 15 z Iaido = 96. Drugi już jedynie 81.
4. Jeżeli nie trafił pierwszym atakiem - wyprowadza drugi jak gdyby nigdy nic.
5. W razie czego cały czas obrona, czyli standardowo uniki/Kuchigotae/Shobatsu.

Techniki:
Nazwa
Iaidō
Pieczęci
Brak
Zasięg
Zależy od długości ostrza
Koszt
Brak
Dodatkowe Wysoka szybkość (ok. 80), posiadanie obu rąk, na czas używania techniki otrzymujemy +15 do szybkości
Opis Technika stanowiąca "podstyl" walki w obrębie Battodo. Jest to umiejętność zadania błyskawicznego ataku z miecza znajdującego się w saya - cięcie może być zarówno horyzontalne, jaki i pionowe, skośne czy też w ogóle nie być cięciem lecz uderzeniem rękojeści, a nawet wykonanie bloku - wszystko to zależy od sytuacji oraz wyszkolenia wojownika.
Praktyk Iaido stawia na rozwiązanie walki w jednym, celnym uderzeniu, które dzięki zastosowaniu tzw. saya-biki (cofnięcia saya), zyskuje ogromną prędkość.
Warunki:
- Cięcia są zadawane z szybkością użytkownika zwiększoną o 15
- By ponownie użyć techniki Iaido należy schować miecz.
Nazwa
Hikage no Dan: Kuchigotae
Dziedzina
Kenjutsu - styl Battodo
Ranga
C
Pieczęci
Brak
Zasięg
Broń
Koszt
Brak
Dodatkowe
Na czas użycia +30 percepcji.
Opis Banalna technika, która jakimś cudem nie została poważniej opracowana przez samurajów dotychczas. Technika ta polega na niczym innym jak odpowiednim "blokowaniu" ataków bronią białą. Cała sztuczka polega na tym, że zamiast całkowicie zatrzymywać uderzenie, to pochylamy naszą broń na jedną ze stron. W ten sposób wykorzystujemy siłę ataku przeciwnika, aby jego oręż zsunął się po naszym i, przy odrobinie szczęścia, uderzył w ziemię. To sprawia, że przeciwnik jest otwarty na atak. Technika ta pozwala również zablokować uderzenia, które normalnie mogłyby nam przysporzyć kłopotów. Jakim cudem? Zamiast stawiać opór sile, to my ją przekierowujemy na bok, a nawet nie my, lecz sam atakujący. Poprawne wykonanie techniki skutkuje tym, że nasz oponent jest zupełnie odsłonięty i możemy go wykończyć krótkim cięciem z samego nadgarstka. Oczywiście o ile wycelujemy w odpowiednie miejsce.
Jeżeli przeciwnik włada bronią, która nie posiada tsuby/jelca/innego elementu blokującego zsunięcie się ostrza, to można wykorzystać tę technikę w taki sposób, że od razu jest ofensywna. Zsuwamy ostrze przeciwnika po naszym, a jednocześnie zbliżamy się lub przesuwamy własną broń wzdłuż broni przeciwnika. To sprawi, że nasze ostrze zsunie się z ostrza oponenta i wyląduje na rękojeści przeciwnika. Skutek? W najlżejszym przypadku pozbawienie palców.
Link do tematu postaci >KLIK<
Nazwa
Hikage no Dan: Shobatsu
Dziedzina
Kenjutsu - styl Battodo
Ranga
C
Pieczęci
Brak
Zasięg
Broń
Koszt
Brak
Dodatkowe Wymaga rozpoczęcia z Iaido oraz minimum 50 percepcji. Na czas użycia +30 percepcji.
Opis Technika wydawałoby się trudna do wykonania, lecz dla wprawnego samuraja nie jest niezwykłym wyczynem. Polega ona na specjalnym skontrowaniu shurikenów lub kunaiów albo innej broni, która posiada w swojej budowie otwór umożliwiający wsunięcie samego czubka ostrza katany. Oczywiście broń kontrowana nie może być zbyt duża. Jak wygląda ta technika? Otóż użytkownik musi skupić się zbliżających się w jego stronę przedmiotach (stąd wymaganie percepcji), następnie korzystając z początkowej prędkości i precyzji techniki Iaido (która wymaga minimum 80 szybkości) wykonuje odpowiednie cięcie, w którym zbija rzucone przedmioty i zahacza je o sam czubek ostrza, by płynnym ruchem zrzucić je na ziemie wbijając naprzeciw swojej prawej stopy - równo jedna przed drugą. Nie musi zbić od razu wszystkich, lecz odstęp czasu nie może przekraczać dwóch sekund, a jednorazowa ilość maksymalna to cztery kunaie/shurikeny/inna broń miotana. Tutaj pierwszy etap techniki kończy się i kiedy nastąpi drugi zależy od samego użytkownika, lecz najczęściej, by wykorzystać zaskoczenie jest to natychmiast po wykonaniu pierwszego. Drugi etap polega na wykonaniu cięcia od dołu, po samej ziemi, w górę. Cięcie to zahacza czubkiem wszystkie ściągnięte na ziemie kunaie/shurikeny/coś innego i podnosi je do góry, by ostrze skierowało je w stronę (najczęściej) tego, kto wyrzucił je. Użytkownik wtedy może cofnąć nieco katanę, by wykonać wyrzut szybciej. W skrócie - ściągamy za pomocą ostrza wyrzuconą w nas broń miotaną, którą możemy zahaczyć o katanę, a ona wbija się naprzeciw naszej stopy, by później wykonać cięcie od dołu do góry i posłać broń z powrotem do atakującego.
Oczywiście jeżeli szybkość rzutek znacznie przekracza naszą szybkość lub zostaną wyrzucone z niewielkiej odległości, to technika może się nie powieść. Jako szybkość rzutek zakłada się, że jest ona równa sile napastnika wyrzucającego je, lecz do samej akcji zalicza się również wyciągnięcie rzutek, wzięcie zamachu i wyrzut, który liczony jest z szybkości wyrzucającego. Jeżeli napastnik ma niską szybkość, to szermierz ma więcej czasu na przygotowanie się do techniki, co ułatwia poprawne wykonanie.
Link do tematu postaci >KLIK<

Statystyki i ekwipunek:

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 22
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50
    SZYBKOŚĆ 68 | 81
    PERCEPCJA 50
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105%
MNOŻNIKI: Szkoła Taka (+20% Szybkość)
Suma atrybutów fizycznych: 203 PA

POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPO:
  • NINJUTSU E
    RAITON D
    STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
    • Battodo - A
    • ---
    • ---

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Katana - Mugen 無限 (przy lewym boku)

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Zestaw do czyszczenia ostrzy w drewnianym pudełeczku - Zawiera mosiężny młoteczek, flakonik goździkowego olejku, kulkę proszku polerskiego i bawełnianą tkaninę (schowane w kieszeni).
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Kyoushi »

  • O dziwo, wcale nie było tak nudno jak się na to zapowiadało. Walka rozkwitła już od początku, a starcia zaczynały się robić co raz ciekawsze. Tu swoją rolę odgrywał także Kyu, który przystąpił do ofensywy, rozpoczynając taniec z przeciwnikami, który miał na celu zabić jak największą ilość przeciwników, którzy nie wyglądali na najsłabszych - jednak życie shinobi polegało na wyzwaniach i ich sprostaniu. Białowłosy ruszył przed siebie, a tuż obok niego biec miał czarnowłosy, który wspomagał bezklanowca, który swoim zabójczym ciosem, przeszył przeciwnika na wylot, trafiając prosto w serce. Strzał był śmiertelny - niezwykle celny. Dzięki temu, mógł przejść do dalszej części planu, gdy tylko wyeliminował jednego z wrogów, rozejrzał się po sali, w której miała miejsce walka. Znajdowało się tu też trzech przeciwników, dwóch nacierało na Uchihe, natomiast jeden został z tyłu. Ten, prawdopodobnie coś kombinował, więc trzeba było coś na niego poradzić. Czerwonooki najemnik, który ostatnie miesiące spędził w Sogen, od razu zaczął przechodzić do urzeczywistnienia swojego planu. Walka zaczynała kręcić młodzieńca co raz bardziej. Nie spodziewał się takiego wyzwania, które zostało narzucone wręcz z góry na chłopaka. Jego oczy błyszczały, jak dwa szmaragdy, a usta kreowały szyderczy uśmieszek, który widoczny był dla każdego. W końcu wykorzystując swoją szybkość, ruszył, a jego kaptur, który miał na głowie, powinien spaść i ujawnić jego siwiznę wraz z przyjemną twarzyczką. "Krew.. Walka.. Wiedziałem, że tu będzie wszystko czego teraz potrzebuję! Czuję się świetnie!" Myślał, jednocześnie rozglądając się dookoła, mierząc swoich sprzymierzeńców, którzy poniekąd mogli połączyć siły w jakimś niezwykłym ataku zespołowym, który powinien dać radę nie tylko takim wrogom..
    Plan wcale nie wydawał się wielce skomplikowany. Trzeba było tylko zacząć szybko działać. Nie negował tych, którzy nacierali na nich, wręcz przeciwnie. Przeszedł niezwykle szybko do wiązania czterech pieczęci, które miały umożliwić mu stworzenie silnego jutsu. Tuż po tym, przykłada jedną dłoń do ziemi, wysyłając pod ziemią wiązkę elektryczną, która miała natychmiast zniewolić i zamknąć w klatce jednego z wrogów, którzy nadciągali. Z dłonią przy ziemi, miał go niewątpliwie zatrzymać, a dodatkowo - z własnych ust wypuszcza potężną wiązkę Raitonu, która miała na celu zwęglenie przeciwnika na miejscu - jako, że prawdopodobnie wpadł do klatki Kyu, to musiał wręcz zostać trafionym i wyeliminowanym.
    Kolejne kroki białowłosego szermierza, były nieco prostsze - pochwycił w dłoń, w końcu katanę i ruszył na przeciwnika, który był oddalony najdalej - nie był on jednak nieprzygotowany. W drugą rękę chwycił kunai, w którym miał notkę wybuchową i cisnął nią w przeciwnika, który był najdalej. Miał nadzieję przynajmniej zmusić go do odskoku, bądź dekoncentracji, którą mógł wykorzystać, atakując mieczem.
      Ukryty tekst
    /Osobiście wolałbym dłuższe odpisy na czas świąt, jednak dostosuję się do reszty :)
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Shinji

Re: [Event] Wielka wojna

Post autor: Shinji »

Shinji jak miał to w zwyczaju migał się od walki gdyż wolał jak inni nadstawiają za niego karku, jednak w końcu został rzucony w jej wir. Zanim dotarł na miejsce, które sobie upatrzył w tym całym zgiełku został wyręczony. Dokonał tego białowłosy gość oraz jeden lub dwójka Sabaku. Białowłosy strzelił w dziwny sposób monetą, a Sabaku po prostu podusili oponentów, ewentualnie jeśli ktoś dychał został bardzo szybko skrócony o głowę przy pomocy katany. Zdążył się już wprowadzić w pewien rytm, przełamać początkowy lęk, który temu wszystkiemu towarzyszy - nawet najbardziej doświadczeni go odczuwają, a tu proszę. Przybywa i wszyscy oponenci przed nim giną. Na szczęście lub też nieszczęście został jeden z tyłu, którym nie zamierzał się chwilowo zajmować. Dlaczego? Było jeszcze trzech innych, którzy biegli na niego i gościa od monety. Powinien oszczędzać chakrę, ale chyba raz techniki może użyć co? I tak Sharingan póki co nic nie dający palił nieco tych zasobów to jeden Katon, który dołożymy do kompletu nic nie zmieni. Z takiego założenia wyszedł. Czy słusznie? Pewnie nie. Miał całą torbę wybuchowych notek jeśli tylko by chciał mógłby spokojnie zabawić się w rzeźnika. Mimo wszystko nie dawały one takiej pewności i właśnie dlatego zdecydował się na to co zrobił.
Postanowił użyć Katon: Dai Endan. Jednej z najefektywniejszych technik w jego arsenale. Wszystko działo się tak szybko, że głupotą byłoby próbować formować jakiekolwiek pieczęci. Wziął głęboko wdech i wypuścił przed siebie ogromną ognistą falę ogarniającą wszystko co się ruszało. Jeśli oponenci nie mieli żadnego defensywnego jutsu w zanadrzu to powinni być martwi. Kolega obok posługiwał się za to Raitonem. Widział to już po monecie, Sharingan okazywał się jednak przydatny. Wracając jednak do ataku. Technika była dopiero początkiem. Zaraz za nią zerwał się sprintem nie dając żadnego czasu w przypadku ewentualnej defensywy. Nie miał jednak zamiaru sięgać po katanę. Zamiast tego w jego dłoni pojawił się kunai z wybuchową notką owiniętą wokół rękojeści - tej za którą trzymał zasłaniając w ten sposób ewentualną niespodziankę. Po rozwianiu się wykonanej techniki opcji, które zaistniały było kilka. Pierwsza to zagrożenie zostało wyeliminowane. W takim wypadku nie miał żadnej roboty. Zagrożenie nadal istniało. Wtedy jeśli znajdował się przynajmniej 5m od oponenta rzucił w niego trzymany kunai i zdetonował notkę wiedząc, że jest bezpieczny jeśli bliżej nie pozostawało nic innego jak polegać na dojutsu. Ewentualny atak bronią zablokował specyficznym nożykiem trzymanym w dłoni, a druga chwyciła za kunai z kabury i w miarę możliwości starała się go wbić czy to w rękę czy pod pachę oponenta. Następnie wjechał kopniak w miarę możliwości prosto w krocze. Może inni stosowali się do kodeksu honorowego, on osobiście miał go głęboko w poważaniu. Honorowo czy nie honorowo wojna rządzi się swoimi prawami, a zdecydowanie mu lepiej wśród żywych niż martwych. W przypadku gdyby okazało się to niemożliwe opcją B był kopniak w brzuch, który miał nieco oddalić go od oponenta. W przypadku gdyby nawet to nie było możliwe po prostu starał się odskoczyć i liczyć na wsparcie. Jeśli któreś z zagrań się udało to w przypadku kopniaka w krocze wszystko dokończyło cięcie kunai'em po szyi. Jeśli natomiast posiłkował się odskokiem czy to po kopniaku w brzuch czy bez niego przy dobrym dystansie starał się użyć kunai'a z wybuchową notką. Jeśli i to nie miało racji bytu bronił się blokując kolejne uderzenie i próbując wystawić oponenta czy to na piach czy technikę białowłosego.
Powróćmy jednak do wariantu w którym zagrożenie zostało wyeliminowane. W takim wypadku wszystko wskazywało, że nowym przeciwnikiem będzie człowiek stojący przy więzieniach. Shinji kierujący się swoim egoistycznym interesem nie wybrał go jednak ponieważ miał ochotę jeszcze nieco pobrudzić rączki. Swój pokaz zrobił, dowódca mógł się wreszcie odczepić. Kierował się tam obiekt jego zainteresowania - samuraj. (jeśli dobrze zrozumiałem post Isei'a) Co jak co, ale już wcześniej miał zamiar dokładnie przyjrzeć się jak należy władać kataną. To co robili zwykli shinobi nie miało w sobie żadnej finezji, ale ludzie przywiązani całe życie do swojego ostrza to zupełnie co innego. Obserwacje Zjawy podczas wojny w Atsui pozwoliły docenić ten wyjątkowy kunszt. W ich ruchach nie było żadnej straty energii, wszystko przebiegało perfekcyjnie. Jeśli miał się szkolić w typie walki, który u niego dopiero raczkował to tylko od najleszych, a sharingan miał do siebie, że wszystko bardzo ułatwiał. Jaki był plan? Miał zamiar zostawić oponenta swojemu kompanowi, jednak dla pozorów jeśli nie zaistniała jakaś nagła nieprzewidziana sytuacja nadal się tam zbliżać. Przez takową sytuację należy rozumieć jakieś nowe zagrożenie obojętnie z jakiej strony lub nieprzewidziane zagranie osoby do której się zbliżał. Oczywiście jeśli samuraj miałby jakieś problemy należało się włączyć. Nie tylko dlatego, że tak należało postąpić, ale aż szkoda byłoby stracić tak wiele okazji do oględzin sposobu prowadzenia walki. Nic nie planował jeśli już to pełna improwizacja (czyli następny post). Zawierzył się w całości dojutsu, które wreszcie miał okazję poddać wyczerpującemu testowi. Czy pozwoli mu rozpoznać nadchodzące zagrożenie? Nie dowie się nie próbując!

Chakra i techniki:
Chakra
94,5% -1,5% -16% = 77%
Nazwa
Sharingan: San Tomoe
Środkowy i ostatni powszechnie znany poziom Sharingana - powyżej niego sięgają już bardzo nieliczni. Na tej randze Uchiha staje się niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem. Po pierwsze, znacząco rośnie jego możliwość kopiowania jutsu. Nie tylko może on kopiować praktycznie wszystkie jutsu i wykonywać je jednocześnie z wrogiem - wygląda to tak, jakby czytał on w jego myślach. Miażdżąco rośnie jego percepcja, a na dodatek zyskuje on możliwość wejścia do umysłu Jinchuriki, a tym samym dowiedzenia się za czym stoi jego niezwykła siła.
Możliwości
  • Widzenie i szacowanie chakry przeciwnika - brak takiej możliwości przez obiekty
  • Dostrzeganie obiektów niewidocznych gołym okiem - np. cienkie żyłki
  • Rozpoznawanie genjutsu
  • Wejście do umysłu Jinchuuriki - na krótki moment, możemy zobaczyć demona
  • Odróżnianie klonów od oryginału - Klony rangi B w dół
  • Bonus atrybutów - percepcja użytkownika rośnie o 60 punktów
  • Kopiowanie technik - Można kopiować wszystkie widziane techniki (oprócz innych KG i Hijutsu oraz wspomagających rangi S) i wykonywać je w tym samym momencie co przeciwnik.
  • Możliwość przełamania słabszych genjutsu - Przełamanie odbywa się tak samo jak przy pomocy Kai. Nie wymaga jednak złożonej pieczęci, a bonus do konsekwencji wynosi +50.
Wymagania
Przebudzenie, w przypadku misji minimum A, dziedzina klanowa D.
Koszt
E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Nazwa
Katon: Dai Endan
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
25 metrów
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe
Wymaga znajomości Katon: Endan
Opis Lepsza wersja Endanu. Użytkownik po zgromadzeniu chakry w ustach, wypuszcza ją pod postacią wielkiego płomienia, który leci w kierunku celu. Technika jest bardzo przydatna ze względu na brak pieczęci. Warto dodać, że płomień ma dużą szerokość, dzięki czemu może zająć całą szerokość danego pomieszczenia, np. wypełnić korytarz. Siła ognia w tym przypadku potrafi zabić. Nie ma co mówić, po prostu kapitalne Jutsu.
Karta postaci:

ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Sharingan: San Tomoe
NATURA CHAKRY: Katon
STYLE WALKI:
  • Kenjutsu Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT: -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • Siła: 11
    Wytrzymałość: 25
    Szybkość: 41
    Percepcja: 41 (101)
    Psychika: 1
    Konsekwencja: 11
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 128
MNOŻNIKI STAŁE:
  • Wytrzymałość +2% do chakry
MNOŻNIKI CZASOWE:
  • Sharingan: San Tomoe +60 do percepcji
KONTROLA CHAKRY: Ranga B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100% + 2% = 102%
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • Ninjutsu - Ranga E
  • Klanowe - Ranga B
  • Katon - Ranga B
  • Kenjutsu - Ranga C

TECHNIKI
Ninjutsu:
  • Ranga E:
    • Bunshin no Jutsu - 3%
    • Henge no Jutsu - 3%
    • Kai - Brak
    • Kawarimi no Jutsu - 3%
    • Kinobori no Waza - Minimalny, nieodczuwalny
    • Suimen Hokō no Waza - Minimalny, nieodczuwalny
    • Nawanuke no Jutsu - 3%
Kenjutsu:
  • Ranga D:
    • Fūma Ninken - Brak (+10 do siły)
    • Chanbara - Pasywna
Katon:

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE :
  • Katana w pochwie na broń przypięta do pasa
  • Torba na broń I z tyłu, przypięta do pasa z lewej strony pleców
  • Torba na broń II z tyłu, przypięta do pasa z prawej strony pleców
  • Kabura na broń, przyczepiona do prawego uda
PRZEDMIOTY SCHOWANE:
Kabura na broń:
  • 1x kunai
Torba na broń I [35,5/40]
  • 12x kunai z wybuchową notką [2]
  • 10x Shuriken [1]
  • 2x bojowa pigułka żywnościowa [0,5]
  • 1x pigułka ze skrzepniętą krwią [0,5]
Torba na broń II [40/40]
  • 20x kunai z wybuchową notką [2]
Kieszeń:
  • Mapa portu Ryuzaki no Taki
  • 2 specjalne monety (do kontaktu z Krukami)
[/list]
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości