Droga przez las
Re: Droga przez las
Przepraszam za opóźnienie i mało treściwy post. Nie było mnie w domu dzisiaj.
0 x
Re: Droga przez las
Gdyby Takeshi urodził się w innym klanie... albo wyróżniał się wśród Aburame charakterkiem to pewnie odpowiednio rozmówiłby się za kółkiem plotkarskim. Ale, że był jaki był to starał się ich ignorować, poświęcając całą swoją uwagę odpowiedziom dziewczyny. Zanotował sobie w głowie imię mężczyzny, może się mu przydać. Co do portretu, szczerze mówiąc nie chciał obarczać swojej zleceniodawczyni dodatkowymi kosztami, a sam też wiele nie miał. Gdy usłyszał jej propozycje skinął głową. A więc najpierw pokój, później zajrzy do karczmy. Pewnie będzie musiał się z nią jeszcze spotkać, narazie jednak w jego głowie zaczął się powoli sklejać jakiś plan działania.
Drobny pokaz chyba nie zaszkodzi
-Poczekaj chwilę
Powiedział mijając ją i podchodząc do gościa, który przed chwilą się odezwał. Gdy zbliżał się do nieznajomego, ciało Aburame i ubranie zaczęło się bardzo szybko pokrywać owadami, tworząc nie miły dla oka widok.
-Czasem warto się ugryźć w język
Stwierdził lodowatym tonem wyciągając w jego stronę dłoń, posyłając tym samym część owadów wprost na niego, by te go otoczyły i uniosły w górę, głową w dół. To powinna być odpowiednia kara, chyba nikt nie lubi wisieć kilka metrów na ziemią, twarzą ku niej.
-Przeproś Panią
Powiedział, o ile jego plan się powiódł.
Owady - 100 %
Kontrola Chakry D
SIŁA 15
WYTRZYMAŁOŚĆ 30
SZYBKOŚĆ 15
PERCEPCJA 8
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KLANOWE C
(nie wiem czy to że potrzebne ale dam na wszelki wypadek)
Drobny pokaz chyba nie zaszkodzi
-Poczekaj chwilę
Powiedział mijając ją i podchodząc do gościa, który przed chwilą się odezwał. Gdy zbliżał się do nieznajomego, ciało Aburame i ubranie zaczęło się bardzo szybko pokrywać owadami, tworząc nie miły dla oka widok.
-Czasem warto się ugryźć w język
Stwierdził lodowatym tonem wyciągając w jego stronę dłoń, posyłając tym samym część owadów wprost na niego, by te go otoczyły i uniosły w górę, głową w dół. To powinna być odpowiednia kara, chyba nikt nie lubi wisieć kilka metrów na ziemią, twarzą ku niej.
-Przeproś Panią
Powiedział, o ile jego plan się powiódł.
- Nazwa
- Kikaichū no Jutsu: Reberu Shi
- Rozwinięcie umiejętności klanowych wiąże się z możliwością perfekcyjnej kontroli wszystkich posiadanych owadów. Nadal możemy osiągnąć te same efekty co przy poprzednim poziomie z tym, że tym razem przy użyciu wszystkich posiadanych owadów. Zwiększa się zasięg i szybkość z jaką się poruszają.
- Zasięg
- Wytrzymałość
- Bardzo Słaba
- Szybkość
- Mierna
- Dodatkowe
- Wykonywane przy pomocy Kikaichū
- Koszt Chakry
- E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne
Owady - 100 %
Kontrola Chakry D
SIŁA 15
WYTRZYMAŁOŚĆ 30
SZYBKOŚĆ 15
PERCEPCJA 8
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KLANOWE C
(nie wiem czy to że potrzebne ale dam na wszelki wypadek)
0 x
Re: Droga przez las
To prawda, nie musiał tego robić ale nie lubił gdy ktoś naśmiewa się z drugiej osoby, jeszcze to z poprzednim zleceniodawcą mógł przeżyć ale takie słowa przy młodej kobiecie... Ktoś musiał w końcu nauczyć kolegę manier. Sam Takeshi miał dopiero dziewiętnaście lat, więc był niewiele starszy od siostry zaginionej ale cóż... jak widać wiek to nie wszystko.
Może gdyby ten Aburame był nieco inny to współczułby tamtemu mężczyźnie, w końcu zostać pokonanym przez młodego i garść owadów, no po prostu wstyd. Nic tylko wpaść w depresję i płakać.
Wróćmy jednak do smutnej bądź wesołej rzeczywistości, zależnie od tego gdzie się stało. Wesołe dla dziewczyny, smutne dla wiszącego jegomościa oczywiście. Takeshi zaś wcale nie postępował wbrew charakterowi, poza tym zależało mu na pokazaniu ułamka swych możliwości, tak by pokazać dziewczynie, że nada się do tego zadania. Swój cel chyba osiągnął. Spojrzał na drugiego odważnego, który pozostał na "placu boju" gdy reszta się ulotniła. To nagłe przekręcenie głowy i wzrok, który mimo okularów był straszliwie chłodny
-Też chcesz polatać?
Zapytał pozbawionym uczuć głosem, na jego ciele pozostało jeszcze wystarczająca ilość owadów na niego i jeszcze pewnie z dwóch ludzi. Szczęśliwie dla niego, postanowił się wycofać. I w ten sposób uratował pewnie swoją skórę od przynajmniej siniaków
Aburame się nie drażni....
Stwierdził w myślach Takeshi, przenosząc wzrok na wiszącego jegomościa. Ups... chyba wszyscy go opuścili, ahh ci koledzy - tak można na nich polegać. Szczęśliwie dla niego, Takeshi nie chciał go puścić. Przecież gdyby to zrobił to rozwaliłby mu tą twarz. A tego chyba nie chciał. Drugą sprawą był fakt, że trzymały go owady a nie Aburame.
-Mam się zdenerwować za tego psychola?
Przybije go jeszcze trochę, niech się boi, bo powinien. Poczekał jeszcze chwilkę i kazał owadom odstawić go na ziemię. Później przywołał je do siebie, zostawiając jednak samice, schowaną w kieszeni jego ubrania. Na wypadek gdyby chciał uciec bez podania informacji
-Gadaj
Wydał prostą i wyraźną komendę.
Może gdyby ten Aburame był nieco inny to współczułby tamtemu mężczyźnie, w końcu zostać pokonanym przez młodego i garść owadów, no po prostu wstyd. Nic tylko wpaść w depresję i płakać.
Wróćmy jednak do smutnej bądź wesołej rzeczywistości, zależnie od tego gdzie się stało. Wesołe dla dziewczyny, smutne dla wiszącego jegomościa oczywiście. Takeshi zaś wcale nie postępował wbrew charakterowi, poza tym zależało mu na pokazaniu ułamka swych możliwości, tak by pokazać dziewczynie, że nada się do tego zadania. Swój cel chyba osiągnął. Spojrzał na drugiego odważnego, który pozostał na "placu boju" gdy reszta się ulotniła. To nagłe przekręcenie głowy i wzrok, który mimo okularów był straszliwie chłodny
-Też chcesz polatać?
Zapytał pozbawionym uczuć głosem, na jego ciele pozostało jeszcze wystarczająca ilość owadów na niego i jeszcze pewnie z dwóch ludzi. Szczęśliwie dla niego, postanowił się wycofać. I w ten sposób uratował pewnie swoją skórę od przynajmniej siniaków
Aburame się nie drażni....
Stwierdził w myślach Takeshi, przenosząc wzrok na wiszącego jegomościa. Ups... chyba wszyscy go opuścili, ahh ci koledzy - tak można na nich polegać. Szczęśliwie dla niego, Takeshi nie chciał go puścić. Przecież gdyby to zrobił to rozwaliłby mu tą twarz. A tego chyba nie chciał. Drugą sprawą był fakt, że trzymały go owady a nie Aburame.
-Mam się zdenerwować za tego psychola?
Przybije go jeszcze trochę, niech się boi, bo powinien. Poczekał jeszcze chwilkę i kazał owadom odstawić go na ziemię. Później przywołał je do siebie, zostawiając jednak samice, schowaną w kieszeni jego ubrania. Na wypadek gdyby chciał uciec bez podania informacji
-Gadaj
Wydał prostą i wyraźną komendę.
0 x
Re: Droga przez las
Czyżby jednym ruchem awansował na "kolegę". Musi sobie zapisać ten sposób na zdobywanie znajomości, może kiedyś się przyda. Chociaż prędzej za uczenie ludzi latać będzie miał problemy ze strażnikami porządku w mieście niż nowych przyjaciół. Zresztą, nie chciało mu się zbytnio ich zdobywać. Spojrzał tylko na dziewczynę, nie komentując jej słów.
Za to musiał jej dopisać plusa za ton wypowiedzi, uczy się młoda. Jeszcze trochę i może udawać Aburame bez owadów i okularów. Chłodny ton to jeden z kilku warunków, które musi spełniać członek klanu do którego należy Takeshi.
-Krótko i na temat
Upomniał nieznajomego gdy wreszcie puścił parę z ust. Takiego nagromadzenia słów się nie spodziewał, czy nie mógł po prostu powiedzieć tych trzech cech charakterystycznych i ewentualnie o znajomości. Po co strzępić język, to było takie irytujące. Nie wtrącał się już, dopóki nie zaproponowano im zaprowadzenie do domu podejrzanego
-Zaprowadź nas, a zapomnę o twoim wybryku
Powiedział spokojnym, ale nadal nieco zimnym tonem. A więc do karczmy już nie musiał zaglądać. Teraz pozostało tylko iść za tym gościem i porozmawiać z podejrzanym. Proste... aż zbyt proste. A takie sprawy lubiły się komplikować.
Za to musiał jej dopisać plusa za ton wypowiedzi, uczy się młoda. Jeszcze trochę i może udawać Aburame bez owadów i okularów. Chłodny ton to jeden z kilku warunków, które musi spełniać członek klanu do którego należy Takeshi.
-Krótko i na temat
Upomniał nieznajomego gdy wreszcie puścił parę z ust. Takiego nagromadzenia słów się nie spodziewał, czy nie mógł po prostu powiedzieć tych trzech cech charakterystycznych i ewentualnie o znajomości. Po co strzępić język, to było takie irytujące. Nie wtrącał się już, dopóki nie zaproponowano im zaprowadzenie do domu podejrzanego
-Zaprowadź nas, a zapomnę o twoim wybryku
Powiedział spokojnym, ale nadal nieco zimnym tonem. A więc do karczmy już nie musiał zaglądać. Teraz pozostało tylko iść za tym gościem i porozmawiać z podejrzanym. Proste... aż zbyt proste. A takie sprawy lubiły się komplikować.
0 x
Re: Droga przez las
Mitsui eskortował starszą zielarkę, którą napotkał nieopodal swojej polanki, do osady. Pomógł jej w poszukiwaniach ziół, za co został nagrodzony paroma zaskórniakami i wiedzą, która była dla niego bezcenna. Z pewnością skorzystał z możliwości podróży z taką personą i niespecjalnie nawet się spieszył, starając się dowiedzieć jak najwięcej o ziołach, roślinach, odwarach i naparach, medykamentach i truciznach. Zbliżali się już do osady, trochę czasu od świtu minęło, jednakże wciąż można było odczuć czas dnia. Poranna rosa jeszcze gdzieniegdzie zdobiła roślinność, a po drodze widział paru shinobich, którzy postanowili rozpocząć dzień od porządnego treningu. A nuż i on by się wziął za trening w najbliższym czasie? Zdawał sobie sprawę z tego, że za dużo czasu poświęcał na zdobywanie wiedzy, jednakże według niego to ona była kluczem do siły. Co nie zmienia faktu, że potrzebowałby nieco więcej werwy, sprawności. A tymczasem? Kierował się do osady, by dostarczyć rodzinie pakunek z ziołami, jakie udało mu się zebrać w okolicach swojego domku na drzewie. Robił to w miarę regularnie, starając się przynajmniej raz na tydzień tutaj zawitać, uzupełnić zapasy, których nie mógł zdobyć ani stworzyć, oraz dowiedzieć się co nowego w wielkim świecie słychać.
0 x
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
Re: Droga przez las
Młody Aburame szedł spokojnym krokiem, rozglądając się po okolicy. To jakiś ptak postanowił zaćwierkać na dzień dobry, wybierając na się na poszukiwania kolejnych gałązek do budowy gniazdka. To jakiś owad spadł z liścia, prawdopodobnie podczas poślizgu o kropelkę porannej rosy. Z pozoru niewinnej i bezpiecznej, ale dla istoty takich rozmiarów zaiste śmiertelnej. Ale jako, że Pan Robaków przechodził obok to musiał zachować klasę i machnąć ze dwa-trzy salta w powietrzu, po czym wylądować w pięknym stylu. Brakowało jeszcze breakdance'a na kończu, a młody Aburame najpewniej wcieliłby go do swojej kolekcji, jednak biedak skończył w pajęczynie i coś włochatego z dużą ilością odnóż zbliżało się ku niemu, by zacząć dzień od sytego śniadanka. Mitsui uśmiechnął się delikatnie widząc zaistniałą sytuację. Rozumiał prawa natury i wiedział, że nie mógłby zaingerować w to, co właśnie zaistniało, bowiem zaburzyłoby to harmonię i równowagę. Tak jak coś zaburzyło jego harmonię. Przypakowany mężczyzna, który wyglądał jakby dopiero co wyszedł z zapomnianych przez ludzi katakumb, postanowił, że akurat to okularnik będzie idealnym kompanem do porannej pogawędki. Brakowało tylko herbatki i jakiegoś ciasteczka, no ale jak się nie ma co się lubi..
Aburame zatrzymał się, rozglądając niepewnie dookoła, nawet za siebie zerknął, chcąc się upewnić, iż mężczyzna mówi właśnie do niego. Na jego nieszczęście nikogo w pobliżu nie było, więc pozostało mu wrócić spojrzeniem na niego, raz jeszcze dokładniej mu się przyjrzeć, na co mógł sobie pozwolić bez żadnych konsekwencji ani poczucia dyskomfortu, gdyż jego zgrabny i blady nosek zdobiły okulary przeciwsłoneczne.
- Ej, ja? - powtórzył za nim, starając się naśladować jego ton. Nie lubił niekulturalnych ludzi, do tego obcych, a na dodatek takich, którzy nie szanowali natury. A ten, sądząc po wyglądzie zdecydowanie nie szanował. Skrzywił się na widok pajęczyny, bowiem właśnie zrozumiał, że ten brudny, dziki i nieokrzesany typ zakłócił harmonię w naturze i pozbawił jakiegoś pajęczaka jego legowiska, miejsca do życia i zdobywania pokarmu. Do tego nie sprawiał wrażenia, jakoby miałby się tym przejąć w najmniejszym stopniu. Rączki aż same zaczęły świerzbieć, jednak głęboki wdech i wydech pomógł mu się uspokoić. Nawet zdał się na lekki uśmiech, co wyglądało trochę jakby dostał skurczu twarzy, albo miał niepełnosprytną mimikę twarzy.
Aburame zatrzymał się, rozglądając niepewnie dookoła, nawet za siebie zerknął, chcąc się upewnić, iż mężczyzna mówi właśnie do niego. Na jego nieszczęście nikogo w pobliżu nie było, więc pozostało mu wrócić spojrzeniem na niego, raz jeszcze dokładniej mu się przyjrzeć, na co mógł sobie pozwolić bez żadnych konsekwencji ani poczucia dyskomfortu, gdyż jego zgrabny i blady nosek zdobiły okulary przeciwsłoneczne.
- Ej, ja? - powtórzył za nim, starając się naśladować jego ton. Nie lubił niekulturalnych ludzi, do tego obcych, a na dodatek takich, którzy nie szanowali natury. A ten, sądząc po wyglądzie zdecydowanie nie szanował. Skrzywił się na widok pajęczyny, bowiem właśnie zrozumiał, że ten brudny, dziki i nieokrzesany typ zakłócił harmonię w naturze i pozbawił jakiegoś pajęczaka jego legowiska, miejsca do życia i zdobywania pokarmu. Do tego nie sprawiał wrażenia, jakoby miałby się tym przejąć w najmniejszym stopniu. Rączki aż same zaczęły świerzbieć, jednak głęboki wdech i wydech pomógł mu się uspokoić. Nawet zdał się na lekki uśmiech, co wyglądało trochę jakby dostał skurczu twarzy, albo miał niepełnosprytną mimikę twarzy.
0 x
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
Re: Droga przez las
Chłopak zasadniczo nie wiedział jak się zachować. Z jednej strony miał za złe mężczyźnie, że ten ośmielił się narzucić niewinnemu Panu Pająkowi i zepsuć mu życie, legowisko, dom, jadalnię, spichlerz i czort jeden wie co jeszcze, aczkolwiek z drugiej nie był aż nadto agresywny. Wykonał pół kroku w tył, jedną nogą, gdy ten do niego podszedł i kucnął, by się z nim zrównać. Zdecydowanie nie miał złych zamiarów, inaczej tak by się nie zachowywał. Czyżby Mitsui za szybko ocenił książkę po okładce? Wziął głęboki wdech i chowając paczkę za plecami, wyprostował się i spojrzał w oczy swojemu rozmówcy.
- W cz-czym mogę Panu pomóc? - zapytał, starając się być poważny i dojrzały, jak on, jednak wyszło jakby się go bał. Być może faktycznie coś w tym było, nie na co dzień spotykał takie okazy w swojej osadzie, czy też okolicy. Bardziej przypominał jakiegoś zbira przemytnika, czy innego shinobi, który walczył na wojnach, sprowadzał przemoc i zabijał. Nie chciał mieć z nimi do czynienia w stopniu większym, niż byłby do tego zmuszony poprzez zaistniałą sytuację, w ostateczności własną korzyść. Czy tak też było i teraz? Wszakże po raz drugi w trakcie dzisiejszego dnia ktoś go poprosił o pomoc.
- W cz-czym mogę Panu pomóc? - zapytał, starając się być poważny i dojrzały, jak on, jednak wyszło jakby się go bał. Być może faktycznie coś w tym było, nie na co dzień spotykał takie okazy w swojej osadzie, czy też okolicy. Bardziej przypominał jakiegoś zbira przemytnika, czy innego shinobi, który walczył na wojnach, sprowadzał przemoc i zabijał. Nie chciał mieć z nimi do czynienia w stopniu większym, niż byłby do tego zmuszony poprzez zaistniałą sytuację, w ostateczności własną korzyść. Czy tak też było i teraz? Wszakże po raz drugi w trakcie dzisiejszego dnia ktoś go poprosił o pomoc.
0 x
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
Re: Droga przez las
- Dlaczego Pan nie może sam się tam udać? Zdecydowanie byłoby szybciej. - spytał zaciekawiony, a raczej wypalił nagle, jak ten tylko wytłumaczył o co chodzi. Aż zamknął usta, zdziwiony samym sobą, gdyż ochotę miał tylko przytaknąć i oddalić się jak najszybciej, niekoniecznie w tym kierunku, co powinien. Czy znał jego matulę? Czy wiedział, gdzie mieszka? Miał iść do osady, czy na obrzeża, a może jeszcze gdzieś indziej?
- Dokąd mam się udać? - spytał po chwili, opanowany już, spokojny. Stanął prosto, prawie że na baczność. Rozejrzał się spokojnym wzrokiem po najbliżej okolicy, starając się nie spuścić z pola widzenia swojego rozmówcy. W między czasie schował pakunek do bluzy, by mu nie przeszkadzał w razie ewentualnego biegu do matuli tego bydlaka, ewentualnie uciekając przed nim samym. Nigdy w końcu nie wiadomo kiedy może stwierdzić, że w sumie to podoba mu się Mitsui i wykorzystać tą silną, męską rączkę położoną na jego ramieniu do niecnych celów? Wszakże `Ile warte moje dłonie, gdy ci gorzej?`
- Dokąd mam się udać? - spytał po chwili, opanowany już, spokojny. Stanął prosto, prawie że na baczność. Rozejrzał się spokojnym wzrokiem po najbliżej okolicy, starając się nie spuścić z pola widzenia swojego rozmówcy. W między czasie schował pakunek do bluzy, by mu nie przeszkadzał w razie ewentualnego biegu do matuli tego bydlaka, ewentualnie uciekając przed nim samym. Nigdy w końcu nie wiadomo kiedy może stwierdzić, że w sumie to podoba mu się Mitsui i wykorzystać tą silną, męską rączkę położoną na jego ramieniu do niecnych celów? Wszakże `Ile warte moje dłonie, gdy ci gorzej?`
0 x
- Shikarui
- Postać porzucona
- Posty: 2074
- Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Sentoki | Lotka
- Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu - Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=73144#p73144
- GG/Discord: Angel Sanada#9776
- Multikonta: Koala
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości