Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]
Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]
Siedząc przy Oshim i w skupieniu patrząc się w jego spokojną choć wykrzywioną w bólu twarz, dziewczynie ciężko było się od niego odkleić, a wszystko winą obietnicy, którą złożyła sobie trójka kompanów z drużyny B. Mieli się wzajemnie doglądać, a w zamian za to? Nie potrafiła ukryć swojego żalu jaki nią targał, a wszystko to przez truciznę, która wdarła się do jej nogi. Myśląc o tamtym zdarzeniu, momentalnie przymknęła na chwilę oczy, pozwalając organizmowi odezwać się z całym bólem, który już był tylko i wyłącznie oparem w stosunku do wcześniejszego ognia, szczególnie tego w nodze. W prawdzie powinna cieszyć się z możliwości posiadania sprawnej nogi, jednakże ograniczenia jakie ciągnęły za sobą te wszystkie defekty, nie pozwalały jej na prawdziwe docenienie wszystkiego co się stało, może z biegiem czasu, kiedy będzie czas na myślenie?
Ciepło, które biło od równie zabrudzonego co ona, ciała Oshiego, zniknęło. Motoko otworzyła momentalnie oczy i spojrzała na Usashimaru, który wziął sobie do serca słowa głównego medyka. Nie chciała, żeby tamten jej odbierał namiastkę opoki, którą w pewnym sensie stał się Oshi, który pomógł jej w kulminacyjnym momencie, ten sympatyczny chłopak, który był nieprzytomny, a przynajmniej taką miała nadzieję dziewczyna, która ni w ząb, nie znała się na medycynie. Kierując się słowami Akaruiego, wstała i tylko otępiałe wykonanie polecenia, bez zbędnego rozglądania się dookoła, pozwoliło jej w jakikolwiek sposób zrobić kolejne kroki. Miała bardzo złe przeczucia odnośnie swojego kompana. Dopiero pomagając nieść kolejne ciało zorientowała się, że w niebezpieczeństwie jest jeszcze jej kompan - Shinji, którego od pewnego czasu w istocie nie widziała, a przecież chyba miała mu coś do powiedzenia...Tylko co to było? Dlaczego nie potrafiła sobie teraz tego przypomnieć?
Nagłe dźwięki jakby kruszących się skał z prawej flanki całej ich zgrai, czyli wcześniejszego jej miejsca przynależności, wyrwały ją z marazmu. Zobaczyła kruczoczarne włosy, których właściciel niemalże latał przy ogromnym wężu, który wyłonił się z ziemi, robiąc cały ten hałas. Czuła się wręcz w rozterce, bo przecież nie miała wystarczająco dużo siły, żeby pomóc na placu boju, zaś z drugiej strony, potrzebowali jej pomocy przy...sprzątaniu? Choć lepiej nazwać to pośrednią pomocą rannym, których przenosiła wraz z jakimś shinobim, nie wypowiadając przy tym żadnych, zbędnych słów.
- Ktoś musi mu pomóc! - krzyknęła jedynie, kiedy zobaczyła trójkę wojowników siłujących się z wężem, zanim przystanęła z Mitsusenem nad kolejnym delikwentem do przeniesienia, nawet wskazała w kierunku Shinjiego dłonią, starając się nie dać dramatycznemu tonowi wkraść do tych czterech, bardzo prostych słów. Oczywiście akcja po drugiej stronie również nie była ciekawa, jednakże tam sytuacja wydawała się być w miarę pod kontrolą. Tym bardziej, że pomimo umiejętności i zdolności jej kompana z drużyny, wiedziała, że przewaga liczebna czasem jest podstawą, szczególnie wtedy, kiedy jest się na oparach własnych możliwości...tylko dlaczego ona nie mogła nic zrobić?
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 318
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 110%
NINJUTSU E
BUKIJUTSU 1 [D]
Aktualne pokłady chakry: 38%
Ciepło, które biło od równie zabrudzonego co ona, ciała Oshiego, zniknęło. Motoko otworzyła momentalnie oczy i spojrzała na Usashimaru, który wziął sobie do serca słowa głównego medyka. Nie chciała, żeby tamten jej odbierał namiastkę opoki, którą w pewnym sensie stał się Oshi, który pomógł jej w kulminacyjnym momencie, ten sympatyczny chłopak, który był nieprzytomny, a przynajmniej taką miała nadzieję dziewczyna, która ni w ząb, nie znała się na medycynie. Kierując się słowami Akaruiego, wstała i tylko otępiałe wykonanie polecenia, bez zbędnego rozglądania się dookoła, pozwoliło jej w jakikolwiek sposób zrobić kolejne kroki. Miała bardzo złe przeczucia odnośnie swojego kompana. Dopiero pomagając nieść kolejne ciało zorientowała się, że w niebezpieczeństwie jest jeszcze jej kompan - Shinji, którego od pewnego czasu w istocie nie widziała, a przecież chyba miała mu coś do powiedzenia...Tylko co to było? Dlaczego nie potrafiła sobie teraz tego przypomnieć?
Nagłe dźwięki jakby kruszących się skał z prawej flanki całej ich zgrai, czyli wcześniejszego jej miejsca przynależności, wyrwały ją z marazmu. Zobaczyła kruczoczarne włosy, których właściciel niemalże latał przy ogromnym wężu, który wyłonił się z ziemi, robiąc cały ten hałas. Czuła się wręcz w rozterce, bo przecież nie miała wystarczająco dużo siły, żeby pomóc na placu boju, zaś z drugiej strony, potrzebowali jej pomocy przy...sprzątaniu? Choć lepiej nazwać to pośrednią pomocą rannym, których przenosiła wraz z jakimś shinobim, nie wypowiadając przy tym żadnych, zbędnych słów.
- Ktoś musi mu pomóc! - krzyknęła jedynie, kiedy zobaczyła trójkę wojowników siłujących się z wężem, zanim przystanęła z Mitsusenem nad kolejnym delikwentem do przeniesienia, nawet wskazała w kierunku Shinjiego dłonią, starając się nie dać dramatycznemu tonowi wkraść do tych czterech, bardzo prostych słów. Oczywiście akcja po drugiej stronie również nie była ciekawa, jednakże tam sytuacja wydawała się być w miarę pod kontrolą. Tym bardziej, że pomimo umiejętności i zdolności jej kompana z drużyny, wiedziała, że przewaga liczebna czasem jest podstawą, szczególnie wtedy, kiedy jest się na oparach własnych możliwości...tylko dlaczego ona nie mogła nic zrobić?
- SIŁA 81
WYTRZYMAŁOŚĆ 100
SZYBKOŚĆ 81
PERCEPCJA 56
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 81
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 318
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 110%
NINJUTSU E
BUKIJUTSU 1 [D]
- Kenjutsu - Battodo [A]
Aktualne pokłady chakry: 38%
0 x
Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]
Wszystko potoczyło się szybko, pomimo bronienia flanki i teoretycznego wczuwania się w rolę "nieustraszonego woja" to jednak, gdy tylko usłyszał rozkaz o odwrocie pod mury, był pierwszym który postanowił się tam skierować w tempie ekspresowym. Dla własnego bezpieczeństwa w czasie biegu miał kukłę tuż obok siebie, w przypadku gdyby okazało się, że gdzieś jest jakiś wróg a wtedy jego atak spadnie na lalkę... To co robił Hayami nie obchodziło go tak szczerze, jedyne co się liczył to dostać się pod mur w jednym kawałku, najlepiej w ostatnim szeregu dla własnego bezpieczeństwa i to wszystko.
Mimo wszystko nie miał zamiaru użerać się w wężem, trucizną czy możliwością bycia zgniecionym, zresztą to nie jego poziom - dosłownie i w przenośni. W sumie i tak jego "bezczynność" w walce już nie odbije się na wyniku obrony, mimo wszystko wyraźnie widać, że atakujący przegrali... Pytanie po co wysłali węże po takich stratach? Najwyraźniej po obu stronach dowodzili kretyni, innej możliwości nie ma.
Statystyki i Chakra:
- Magazynek na bronie - 100 Ryō (Średni)
- Amunicja - Zależne od ceny amunicji (do 50 Objętości)
- Magazynek na Ciecz/Gaz - 100 Ryō (do 50 Dawek) (Średni)
- Wyrzutnia Bombek - 200 Ryō
Prędkość: 53 - 30 = 23 obecnie
Mimo wszystko nie miał zamiaru użerać się w wężem, trucizną czy możliwością bycia zgniecionym, zresztą to nie jego poziom - dosłownie i w przenośni. W sumie i tak jego "bezczynność" w walce już nie odbije się na wyniku obrony, mimo wszystko wyraźnie widać, że atakujący przegrali... Pytanie po co wysłali węże po takich stratach? Najwyraźniej po obu stronach dowodzili kretyni, innej możliwości nie ma.
Statystyki i Chakra:
Statystyki:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 42
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 30
PERCEPCJA 42
PSYCHIKA 36
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 139
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%
OBECNA CHAKRA: 81
Dziedziny:
GENJUTSU D
FūINJUTSU D
KLANOWE C
Ekwipunek widoczny:
- Kabura
- Płaszcz
- Rękawiczki
- Pokrowiec na miecz przy pasie
- Płaszcz ciasno owinięty wokół jakiegoś przedmiotu
- Torba zaczepiona o pas.
Kukła:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 42
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 30
PERCEPCJA 42
PSYCHIKA 36
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 139
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%
OBECNA CHAKRA: 81
Dziedziny:
GENJUTSU D
FūINJUTSU D
KLANOWE C
Ekwipunek widoczny:
- Kabura
- Płaszcz
- Rękawiczki
- Pokrowiec na miecz przy pasie
- Płaszcz ciasno owinięty wokół jakiegoś przedmiotu
- Torba zaczepiona o pas.
- Nazwa Kukły
- Ichitsu
- Ranga
- C
- Klasa
- Lekka
- Cena
- 1675 Ryo
- Materiały
- Drewno - Główny materiał, Metal - Zęby
- Wygląd Ogólne:
Wzrost lalki wynosi 190 centymetrów, szerokość to 56cm w postawie zasadniczej. Wszystkie elementy łączą stawy. Większość ciała Ichitsu jest zasłonięta przez czarny płaszcz wyposażony w wysoki kołnierz, który odsłania jedynie głowę.
Głowa:
Wzorowana na ludzkiej, jej wielkość jest proporcjonalna w stosunku do reszty ciała marionetki. Najbardziej rzucające się w oczy elementy to bursztynowe oczy, niebieski materiał imitujący włosy oraz zęby w kształcie trójkątów. Można także zauważyć zarys nosa, jednak nie jest on wyszczególniony i łatwo go nie zauważyć. Ciekawym elementem jest żuchwa, która składa się z dwóch mechanizmów: Jeden odpowiedzialny za jej boczne segmenty, a drugi za środkowy.
Korpus:
Solidny kawał drewna, którego kształt jest zbliżony do ludzkiego jednak jest całkowicie pozbawiony szczegółów. Dwa elementy rzucają się w oczy, swego rodzaju wybrzuszenie wyglądające jak plecak po tylnej stronie korpusu oraz “drzwiczki” z jego przodu.
Ręce:
Jedna para rąk, których długość wynosi 95 centymetrów, czyli tyle co połowa wysokości Ichitsu. Prawa ręka jest podzielona na trzy segmenty: Ramię, przedramię i dłoń. Lewa za to składa się jedynie z dwóch: Ramienia oraz cylindropodobnego kikuta z którego wychodzi rura kierująca się na tyły korpusu..
Nogi i biodra:
Jedna para nóg, mierzą one 100 centymetrów, więc są niewiele dłuższe od rąk. I tak jak one są podzielone na trzy segmenty, w ten sam sposób. Są one wzorowane na ludzkich, jednak przystosowane głównie do utrzymania stabilności lalki na ziemi. Wspomniana para nóg wychodzi z trójkątnych bioder, które nie charakteryzują się żadnym elementem. Po prostu są. - Mechanizmy Głowa - Wyposażona w miotacz bombek, którego lufa jest umieszczona w “jamie ustnej” Ichitsu. Mechanizm zajmuje dolną część głowy, wnętrze karku i niewielką część korpusu docierając do zasobnika w plecach.
- Wyrzutnia Bombek - 200 Ryō.
- Staw obrotowy - 0 Ryō
Korpus - Praktycznie serce całej lalki, poważne uszkodzenie tej części eliminuje z użycia zdecydowaną większość broni. Czemu? Na plecach w wybrzuszeniu znajduje się magazynek na bronie, który jest podłączony do miotacza bombek w głowie i magazynek na ciecz, podłączony do rozpylacza trucizn w lewej ręce. Za to za swego rodzaju drzwiczkami z przodu, znajduje się pięć metrów liny owiniętej wokół walca i zakończonej trójkunaiem.
- Magazynek na bronie - 100 Ryō (Średni)
- Amunicja - Zależne od ceny amunicji (do 50 Objętości)
- Magazynek na Ciecz/Gaz - 100 Ryō (do 50 Dawek) (Średni)
- 5m Liny - 150 Ryō + 25 Ryō za Trójkunai
- Stawy obrotowe - 0 Ryō
Lewa Ręka - Wyposażona w składany cylinder, w którym znajduje się rozpylacz trucizn. Rura wychodzi ze wspomnianego cylindra i idzie prosto do korpusu, a konkretniej do magazynku na ciecz.
- Rozpylacz Trucizn - 250 Ryō
- Stawy obrotowe - 0 Ryō
Prawa Ręka - Wyposażona w Ostrze ruchome, które ma dwa stany: Uśpienia podczas którego jest skierowana w stronę lalki a ostrza są wtedy złożone. Za to w stanie aktywnym, dzięki temu, że mechanizm działa na zasadzie dźwigni całe ostrze zwraca się w kierunku przeciwnym od lalki, a ostrza się rozkładają ukazując pięć ostrych brzytew. Długość całej broni to 90 centymetrów, a samych ostrzy 45cm.
- Ostrza Ruchome - 500 Ryō
- Stawy obrotowe - 0 Ryō
Nogi - Jedyne mechanizmy w nich to stawy obrotowe, nic więcej.
- Stawy obrotowe - 0 Ryō - Link do tematu
- Klik!
- Magazynek na bronie - 100 Ryō (Średni)
- Amunicja - Zależne od ceny amunicji (do 50 Objętości)
- Magazynek na Ciecz/Gaz - 100 Ryō (do 50 Dawek) (Średni)
- Wyrzutnia Bombek - 200 Ryō
Prędkość: 53 - 30 = 23 obecnie
0 x
- Hayami Akodo
- Posty: 1277
- Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem - Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
- Multikonta: brak
- Aktualna postać: Hayami Akodo
Re: Obszar Wojny [LOKACJA EVENTOWA DLA OBROŃCÓW]
Trucizna? Znaczy, spierdalać. Hayami zakodował sobie w głowie ten krótki przekaz, po czym odwrócił się na pięcie z gracją godną baletnicy i rzucił się do wspaniałego, wiekopomnego wręcz biegu w kierunku, z którego przyszedł. Gnał, ile tylko mógł, z duszą na ramieniu i włócznią w rękach, a w głowie miał złowieszczy, demoniczny syk węża: Ssssssssłabi ludzie...
Ależ tak, taka była chwilami prawda, zwierzę ciemności miało rację - wielu z tych, których nazywano ludźmi, było słabych, nieuczciwych, topiło się we własnych grzechach, zabiegając o kolejne możliwości dla siebie i bliskich, obsadzając kuzynkami dziekanaty i gnębiąc studenty...oh wait.
Mimo wszystko na świecie było naprawdę wiele zła, ale też i dobra, obie te siły ścierały się teraz ze sobą w odwiecznej, niebezpiecznej walce, która wymagała tak wielu ofiar. Zastanawiał się, uciekając z cichą, spłoszoną modlitwą na ustach i nieśmiałą prośbą gdzieś w otchłani złotych jak szklanka miodu oczu, zmęczonych już walką, a jednak na swój sposób szczęśliwych. Wypełniał swoje powołanie, zdołał ustrzec swojego honoru - a czyż na tym świecie mogło być coś piękniejszego dla samuraja, wojownika, który tym honorem żył? Może nie obroni swoich bliskich, może odda życie za ideę, jego karta życia albo się rozedrze i spłonie w głodnych jak niewyżyta kochanka płomieniach, albo zapisze się kolejnymi prostymi, schludnymi literami jak pismo jego matki, anioła drzew.
Hayami miał jednak nadzieję, że szybkość jego nóg zdoła go jakoś uchronić. Może nie zabezpieczy go do końca - bo przecież szczęście trzeba rozdzielać rozważnie wśród tych, którzy wciąż żyją, nie można ciągle być uradowaną koalą grzejącą się w słońcu - ale chociaż nie będzie stał jak durne cielę kierujące się dumnie na rzeź. Ucieknie...albo nie.
Ciekawe, o czym myślą teraz bogowie?
Bo przecież o czymś muszą myśleć ci, którzy stworzyli ten bezrozumny teatr. Coś musi tkwić w żalu, znienacka ogarniającym twoje serce. Nie pojawiłeś się tu bez przyczyny, nie podejmowałeś się innych czynów bez powodu. Wszystkim tym kierował jakiś zamysł - ale co, jeśli byłeś tylko stupid samurai trash, zabawką w rękach martwoty?
Z twoich ust odlatuje nagły, szybki jak strzała, cichy szept, ginie on jednak w odgłosach wojny.
Nie bój się.
Ależ tak, taka była chwilami prawda, zwierzę ciemności miało rację - wielu z tych, których nazywano ludźmi, było słabych, nieuczciwych, topiło się we własnych grzechach, zabiegając o kolejne możliwości dla siebie i bliskich, obsadzając kuzynkami dziekanaty i gnębiąc studenty...oh wait.
Mimo wszystko na świecie było naprawdę wiele zła, ale też i dobra, obie te siły ścierały się teraz ze sobą w odwiecznej, niebezpiecznej walce, która wymagała tak wielu ofiar. Zastanawiał się, uciekając z cichą, spłoszoną modlitwą na ustach i nieśmiałą prośbą gdzieś w otchłani złotych jak szklanka miodu oczu, zmęczonych już walką, a jednak na swój sposób szczęśliwych. Wypełniał swoje powołanie, zdołał ustrzec swojego honoru - a czyż na tym świecie mogło być coś piękniejszego dla samuraja, wojownika, który tym honorem żył? Może nie obroni swoich bliskich, może odda życie za ideę, jego karta życia albo się rozedrze i spłonie w głodnych jak niewyżyta kochanka płomieniach, albo zapisze się kolejnymi prostymi, schludnymi literami jak pismo jego matki, anioła drzew.
Hayami miał jednak nadzieję, że szybkość jego nóg zdoła go jakoś uchronić. Może nie zabezpieczy go do końca - bo przecież szczęście trzeba rozdzielać rozważnie wśród tych, którzy wciąż żyją, nie można ciągle być uradowaną koalą grzejącą się w słońcu - ale chociaż nie będzie stał jak durne cielę kierujące się dumnie na rzeź. Ucieknie...albo nie.
Ciekawe, o czym myślą teraz bogowie?
Bo przecież o czymś muszą myśleć ci, którzy stworzyli ten bezrozumny teatr. Coś musi tkwić w żalu, znienacka ogarniającym twoje serce. Nie pojawiłeś się tu bez przyczyny, nie podejmowałeś się innych czynów bez powodu. Wszystkim tym kierował jakiś zamysł - ale co, jeśli byłeś tylko stupid samurai trash, zabawką w rękach martwoty?
Z twoich ust odlatuje nagły, szybki jak strzała, cichy szept, ginie on jednak w odgłosach wojny.
Nie bój się.
Ukryty tekst
0 x