Gorące źródła w górach

Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Mujin »

- Huh, rozumiem. Uchiha znowu sprawiają problemy. Nie dziwię się. - przyjął wszystko do wiadomości z uwagą godną najlepszych mistrzów shōgi. Zmiana w potwory, kontakt z naturą i kilka faz przemiany. Brzmiało dość... dziwnie. Nietypowo wręcz. Przemiana własnego ciała za pomocą chakry? Aplikacje bojowe czegoś takiego byłyby niesamowite, ale czy do medycyny? Przemiana jednych komórek w inne. Duplikowanie narządów wewnętrznych albo zastępowanie ich w razie uszkodzenia. Czy tak by się dało? Cholera wie, ale Mujin musiał to sprawdzić. Gdyby tylko znaleźć jakiegoś takiego żywego Jugo który potrafiłby się przemienić, to byłoby dopiero coś.
- Cóż, byłoby wybornie. Sekcje zawsze były ważnym źródłem wiedzy medycznej i pozwalały na rozwinięcie wiedzy o budowie ludzkiego ciała. - odpowiedział Shikaruiowi. W istocie, badanie trupów dawało ogromne ilości informacji. Rany, powód śmierci, stan fizyczny.. Jego sensei nigdy nie wzbraniał go przed sekcjami i nawet do nich namawiał. Jak inaczej sprawdzić organizm szczura, jak nie rozcinając go i analizując każdy mięsień i organ? Mujin odziedziczył tą filozofię i ciągnął ją dalej w swojej karierze. Jednak pozyskiwanie trupów... to było już bardziej skomplikowane i mogło narażać jego reputację. Ale gdyby Shikarui dostarczałby mu surowca? Zostałby jego "dostawcą"? To mogłoby zniwelował największą wadę jego moranego podejścia do tematu. Samemu już nigdy nie musiałby się kłopotać.
- Właśnie widzę. Tymi pięściami rozwaliłem okute żelazem drzwi a tego nie ruszyłem. - przyznał. Niestety to przyznał. Kolejny raz zawiódł. Możliwości takiego czegoś były ogromne. Kryształu, znaczy się. Ochrona ludzi. Tworzenie kryształowych zwierząt i transport rannych. No i rzecz jasna sama obrona. Był więcej niż zaintrygowany. Zawsze starał się aplikować wiedzę do medycyny, nie ważne z jakiego źródła.
- Ano tak. Widzę. Faktycznie obrona niczego sobie. Bardzo uniwersalne. Zakładam że skoro jest to przeznaczone do obrony, to możliwości ofensywne są proporcjonalnie mniejsze? - zapytał z wyraźniejszym niż do tej pory zainteresowaniem. Twardy, niezniszczalny kryształ. A jeśli Mujin dobrze znał prawidła rządzące tym światem, to był pewien jednego - nie ma umiejętności idealnych. Zawsze było jakieś "ale". Jego robaki były szybkie, ale nie radziły sobie w obronie. Techniki Iryojutsu dawały możliwość leczenia ran i ratowania żyć, ale w ich odbieraniu były znacznie gorsze. Suiton był żywiołem potężnym, z tego co było mu wiadomym, ale bez wody raczej nie dało się niczego wskórać. Mujin jeszcze nie znalazł zasady dla tej zależności, ale na pewno znajdzie jeśli tylko pomyśli nad nią nieco więcej. O ile nie zapomni zapisać tego w notesie.
- Tak, skalpel. Pomyślałem że może mu się uda, ale ma zbyt małą moc tnącą. I tak, w sumie można wychodzić. - powiedział, sięgając po ręcznik i obwiązując nim okolice bioder. Wziął swoje rzeczy, poszedł w dzicz i po chwili wrócił całkowicie odziany od stóp do głów, zupełnie tak jakby nigdy w wodzie nie był. Jedynie jego włosy były mocno wilgotne i pod tym względem przypominał zmoczonego kundla. Tego z gatunku bardziej ozdobnych niż praktycznych. Był już gotowy na podróż powrotną. Całkowicie "oczyszczony" i gotowy do zapisania wszystkiego w swoim kajeciku, co zrobił już podczas drogi do domostwa Sanadów.
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Shikarui »

Był ekspertem, tak jak Asaka była ekspertką od Kosekich, a mimo to pozwolił właśnie jej mówić, opowiadając o jego rodzinie i krewnych. Zawsze była w tym lepsza - opowiadaniu i tłumaczeniu. Przede wszystkim - zawsze była do tego bardziej chętna. Nie tak, że te chęci mu zupełnie nie podchodziły, ot - preferował zachowanie ciszy.
- Jugo pobierają chakrę z otoczenia. Stąd jej dziki wpływ. Wystarczająco opanowane treningiem umysły mogą ją okiełznać. Jak Antykreator. - Kiedyś mówił o Hanie tylko z wielkim szacunkiem. Teraz mógł o nim powiedzieć normalnie i nie patrzeć krzywo na wszystkich wokół, którzy podważali jego autorytet. Nie to, by jego miłość do Hana (jak syna do swego ojca, w którego ten jest wpatrzony jak w święty obrazek) zmalała. Po prostu przejrzał na oczy. Trochę dorósł, trochę zobaczył i trochę więcej zrozumiał. - Wielu moich rodaków się tego wypiera, ale instynkt jest z nami mocno powiązany. Stąd silne emocje powodują utratę kontroli i szał. - Co kończyło się często tragicznie dla wszystkich wokół. Chyba że miało się, na ten przykład, żonę Koseki, która mogła cię utrzymać w ryzach. Albo kumpla Narę. - To był też powód łapanki Jugo. Ich zdolność pobierania chakry i przetwarzania jej była wykorzystana do stworzenia potężnej broni. - liderka Uchiha powiedziała mu kiedyś, że chciałaby odkupić grzechy jej poprzedników. Shikarui sam nigdy do Uchiha urazy nie żywił. Wykorzystałby tak samo, jak poprzedni lider, obcy klan, żeby tylko poprowadzić swoich do zwycięstwa. Moralność na wojnie jest czymś, na co pozwolić sobie mogą tylko wygrani. Inna sprawa, że mimo wszystko to byli jego ludzie. Złota zasada - mi wolno, wam nie - obowiązywała u niego w pełni. I nawet nie było mu wstyd tej hipokryzji. - Pierwsza faza przemiany pieczęci pokrywa się z tą od Jugo. - Jego zdaniem to nie byłoby coś - zobaczyć takiego Jugo. Był przewrażliwiony na punkcie przyglądania się czmeuś jak małpce w zoo, bardzo szybko wprawiało go to w dyskomfort, a w dyskomforcie przestawał myśleć - zaczynał zachowywać się jak zwierzę. Jego umysł przygasał, stawał się białą kartą. Pustoszał.
- Dogadamy się. - Zabicie jakieś Aburame i sprowadzenie go do Mujina? To nie był problem. Nawet nie wiedział, jak to wycenić. W zależności od rozwinięcia danego materiału... ale najlepiej złapać jakiegoś outsidera. Wyrzutka, albo Doko, za którym tak płakać nikt nie będzie. Ot - kolejny z wielu, co wyruszył w podróż i nigdy już nie wrócił. Bo to mało takich było?
- Wracajmy. Czas na kolację. - A do kolacji - alkohol! Czyli błyskawiczny przepis na to jak się ośmieszyć i stracić cały szacunek w oczach poznawanego człowieka. Przynajmniej dla czarnowłosego.
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Asaka »

- Uchiha to w ogóle jeden wielki, chodzący problem – wymamrotała, niezadowolona, pod nosem. Tym jednym zdaniem zdołała przekazać całą swoją niechęć do tego klanu, a naprawdę go nie znosiła. Nie to, żeby wszystkich, bo były osoby, które ujęły ją za serce, jak ta mała Inori… Ile ona teraz będzie miała lat? 13? 14? Bogowie, jak ten czas szybko leciał… Gdy ją poznała była ledwie malutką dziewczynką z misiem, chcącą uchronić swojego kolegę przed niebezpieczeństwem. Był też Toshiro, ale to był grząski temat-pułapka, potrafiący skutecznie popsuć kobiecie humor. Bardzo się na nim zawiodła, ale i tak nie potrafiła tak po prostu zapomnieć o dawnym przyjacielu. Bywały momenty, kiedy zastanawiała się co robi, gdzie jest i jak sobie radzi – tak po prostu.
Asaka o Jugo mówiła tylko ogólniki, które dawały pojęcie o tym, z czym można mieć do czynienia, bo nie chciała tak po prostu zdradzać tajemnic rodziny Shikiego. Teraz też jej rodziny, bo przecież formalnie, odkąd wyszła za mąż, przyjęła nazwisko męża. Czyli była jednymi z nich. Od czasu ślubu jednak w Nawabari się nie pojawili. Nawet jeśli trochę się kręcili po Daishi, robiąc tutaj różne rzeczy czy sprawunki na rzecz klanu, to tam się po prostu nie zapuścili. Tak czy siak nie chciała być nielojalna i mówić za dużo szczegółów. Wolała zostawić to Shikiemu i jego decyzji, czy będzie chciał się tym podzielić. I… Chyba chciał, skoro otworzył paszczę i wyrzucił z siebie kilka całkiem składnych i wcale nie takich krótkich zdań.
Mogła się tylko cieszyć, że i na nią nie patrzył krzywo, kiedy podważała przy nim autorytet Antykreatora. A może i patrzył, tylko niewiele sobie wtedy z tego robiła? Jej zdanie doskonale znał od samiutkiego początku. Od wtedy, kiedy oboje wypili trochę za dużo i Shikarui zaczął peplać bez ładu i składu… Dobrze, że na ich weselu trzymał się w miarę w ryzach, a i tak udało mu się powiedzieć o kilka słów zbyt wiele, ale wesele jak to wesele, piło się dużo. Dlatego poza tym Shikarui nie pił, tylko robiła to ona. Chyba, że byli sami, jak w Watarimono, bo wiedział, że akurat przed nią nie musi się bać, że powie coś za dużo i nie tak. Asaka lubiła go takim, rozluźnionym i gadatliwym. Bez tych wszystkich barier.
- Niezupełnie. Ofensywa też jest niczego sobie. To prędkość jest problemem i to dość znacznym, ale nauczyłam sobie z tym jakoś radzić. Defensywa jest jednak zdecydowanie bardziej niezawodna. Problemem może też być kreatywność, czy raczej jej brak, żeby obejść niedogodności i minusy moich zdolności… Na to jednak całe szczęście nie narzekam – schodki, drabinki, mostki, filiżanki, łyżeczki… albo bardziej ofensywne zastosowania. Wszystko, no prawie, było możliwe, ograniczał ją tylko jej własny umysł i wręcz ślamazarne tempo powstawania kryształu – a przynajmniej takie wolne w porównaniu do zdolności innych shinobi. Shikarui sam w sobie był w cholerę szybszy. - To był dobry pomysł, żeby spróbować mimo wszystko – pochwaliła jego kreatywność, bo sama nie była pewna, czy by na to wpadła, gdyby potrafiła już skalpel z chakry uformować.
Sama też wylazła z wody, a skoro Mujin pobiegł za drzewka i krzaczki, to po prostu tutaj się poubierała, a gdy już wszyscy byli gotowi, to można było wracać do domu. Kobieta wzięła swojego męża pod rękę i przytuliła się do niego krótko, gdy tak szli, tak po prostu, jakby mu chciała dodać otuchy przed tym, co nadejdzie i co będzie go, biednego czekać. Asaka jak to Asaka – zagadywała co chwila, pozwalając jednak Mujinowi w spokoju notować w notatniczku.

[zt] + Shikarui + Mujin
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Awatar użytkownika
Keira
Martwa postać
Posty: 113
Rejestracja: 5 kwie 2020, o 13:39
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białe włosy, niebieskie oczy. Więcej szczegółów w KP
Widoczny ekwipunek: - Złoty Medalion ze znakiem Klanu - na szyi
- Odznaka Ninja - sznurek na pasie
- Biała Katana - lewy bok
Multikonta: Seiren

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Keira »

0 x
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Asaka »

Miewała ostatnimi czasy dziwaczne zachcianki i to nie tylko jedzeniowe, gdy z jakiegoś powodu koniecznie musiała połączyć słodką herbatę i bardzo słone mięso na raz, albo jak zachwiewało jej się jeść kwaśne ogórki dogryzane słodkim dango. Nachodziła ją momentami ochota, by wstać razem z kurami, jak jeszcze nie jest do końca widno i… robić coś. Różne rzeczy. Pielić w ogródku. R y s o w a ć (Asaka ćwiczyła rysowanie zwierzątek, żeby później nie było wstydu przed dzieckiem). Szyła ubranka dla dziecka. Bywało też tak jak dzisiejszego poranka, kiedy zarzuciwszy sobie płaszczyk na ramiona, wyszła z domu w kierunku znajdującego się nieopodal górskiego gorącego źródła, do którego jakiś czas temu zaprowadzili Mujina. Droga nie była ani trudna, ani daleka – było za to rześko i spokojnie. Trawa obsypana była chłodną i mokrą rosą, która łaskotała Asakę po kostkach i moczyła skórę, kiedy tak szła sobie na boso, patrząc wprost na bajecznie kolorowy wschód słońca. Było… pięknie. Kochała ten widok, kiedy dzień wstawał zza gór, malując niebo wszystkimi kolorami; kiedy noc ustępowała dniu i księżyc chował się po drugiej stronie, wyglądając, jakby wchodził pod taflę jeziora. Granat ustępował fioletowi, pomarańczowi i… błękitowi.
Asaka skorzystała z faktu, że jest tutaj zupełnie sama i pozbywszy się zbędnego ubrania weszła do ciepłej wody, czując, jak napięcie opuszcza jej mięśnie. Poleżała tak przez chwilę, rozkoszując się ciepłem, pozwalając, by myśli zaczęły krążyć wokół kolejnej techniki, jaką zamierzała się nauczyć.
  Ukryty tekst
[zt]
0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Awatar użytkownika
Tetsu
Posty: 12
Rejestracja: 18 wrz 2020, o 20:27

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Tetsu »

Tetsu rzadko zapuszczał się w te strony. W zasadzie był w tej okolicy raz w życiu, a i to oglądał z daleka. Teraz jednak nie znał drugiego miejsca, w które mógłby się udać. Całe swoje życie spędził w towarzystwie rodziny - kolegów którym mógł zaufać nie posiadał. Musiał więc znaleźć spokojny kąt, żeby przemyśleć swoje opcje oraz dalsze kroki. Uciekł od ojca tyrana, ale teraz nie wiedział, co powinien ze sobą zrobić.
Podchodząc do jednego z basenów z gorącą wodą zaczął się rozbierać i wszedł do środka. Głowę odchylił do tyłu i napawał się ciepłem, które otaczało jego ciało. Dokładnie tego potrzebował - chwili dla siebie. Teraz, gdy normalna osoba zamartwiałaby się, co powinna robić ze swoim życiem, to on miał kompletną pustkę. Nie chciał nigdzie zagrzewać miejsca na dłużej. Nie wiedział też, co miałby robić. Na teraz na pewno powinien znaleźć jakieś zlecenie i udać się z dala od Daishi. Nie chciał, żeby ojciec go znalazł, mimo tego że wątpił w chęć swojego rodziciela w kwestii poszukiwania pierworodnego, który stał się dla niego bardziej zawodem oraz powodem do wstydu. Nawet samTetsu uważał, że w ten sposób obydwie strony będą zadowolone. Jedna pozbywa się problematycznego dziecka, a druga ma przed sobą otwarty świat, nawet jeśli nie wie co ma z nim zrobić. Rudzielec nie miał planów, ani pomysłów na swoje życie. Ale czy był sens takiego pomysłu szukać?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuyuki
Posty: 38
Rejestracja: 20 lis 2020, o 23:47
Wiek postaci: 19
GG/Discord: Shouta#8749

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Fuyuki »

Połowa zimy już minęła, śnieg zalegał wszędzie, lecz to nie przeszkadzało gorącym źródłom być nadal gorącymi. Fuyuki nie miała zamiaru nie skorzystać z tego cudu natury i nie odpocząć od ciągłej podróży.
Będąc w wodzie, zanurzona prawie że po czubek nosa, odpłynęła od ciepła, opierając głowę o część garderoby która była na brzegu zbiornika wodnego. Myślała o tym co może ją jeszcze czekać, jak będzie wyglądać jej życie. Czy po utracie wszystkiego, tylko zostało jej to, co ma przy sobie i już tak będzie resztę życia? Z drugiej strony, czy było to jakoś specjalnie złe życie? Nic nie trzymało w jakimkolwiek miejscu. Pomaganie różnym ludziom za pieniądze również było ciekawym zajęciem, tak jak i okazjonalne pokazywanie sztuczek na skrzyżowaniach w większych osadach. Jakoś to życie płynęło, przez te ostatnie parę lat...
-Huh?
Mruknęła, otwierając oczy, kiedy zobaczyła jakiegoś giganta po drugiej stronie dzikiego gorącego źródła. Nie mogła zza unoszącej się pary wodnej, dostrzec wyraźnie jak wyglądał, jednak musiał mieć swój wzrost, skoro będąc na brzegu, tak wysoko wystawał ponad taflę wody. Bo raczej własnego stołka nie nosił ze sobą
-Chyba nie jest...groźny
Pomyślała, próbując się dalej zrelaksować. Po co miałaby się odzywać do nieznajomego. Aktualnie nic nie potrzebowała od innych.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsu
Posty: 12
Rejestracja: 18 wrz 2020, o 20:27

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Tetsu »

Przebywając w wodzie jego myśli zaczynały coraz dziwniej się zaplątywać. Zaczynało się od poszukiwania celu swojego życia. Większość ludzi zdawała się go mieć, a Tetsu przecież właśnie z tym miał problem. On nie spełniał żadnych marzeń, bo takowych nie posiadał. Chociaż czy spełnianie marzeń w tym życiu ma jakikolwiek sens? Przecież wszyscy i tak prędzej, czy później umrzemy, a nikt nie wie, co się dzieje po śmierci. Podobno trafia się w jakieś miejsce, ale sam chłopak dobrze wiedział, że nie było na to żadnych dowodów. Skoro nie było dowodów na istnienie czegokolwiek po śmierci, to może świat tak naprawdę nie istnieje?
Dalsze zapuszczanie się w odmęty własnych myśli zostało przerwane, gdy nagle zorientował się, że nie jest tu sam. Najpierw myślał, że pobliskie dźwięki to kwestia wody odbijającej się o brzeg, ale potem otworzył oczy i wydawało mu się, że zobaczył jakiś kształ zaraz nad powierzchnią wody. Potem jednak usłyszał westchnięcie tej istoty. Wydawał się nieco kobiecy... Tetsu postanowił to sprawdzić i zaczął zbliżać się do osoby powoli.
- Cześć, jestem Tetsu. Wybacz, że przeszkadzam, ale musiałem się dowiedzieć, czy nie przysłał cię ktoś przypadkiem. - mówił, gdy jeszcze zbliżał się do tej osoby. Była jednak tak mała, że nie potrafił się zorientować do kogo mówi. Wątpił jednak w zatrudnienie tej osoby przez ojca.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuyuki
Posty: 38
Rejestracja: 20 lis 2020, o 23:47
Wiek postaci: 19
GG/Discord: Shouta#8749

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Fuyuki »

Swoim westchnięciem zwróciła na siebie uwagę. Mogła trzymać język za zębami jeszcze mocniej, jednak nie sądziła że takie proste wydanie dźwięku, zrobi taki wielki problem olbrzymowi. Poczuła się niepewnie kiedy ten zaczął się zbliżać, nie chciała rozpoczynac z nim walczyć, więc zanim podszedł na niebezpiecznie bliski dystans, krzyknęła głośno
-Nieee! Nikt mnie nie przysłał, nawet nie wiem kim jesteś, nie krzywdź mnie!
Krzycząc spod wody, dźwięk był dość zniekształcony, więc w połowie zdania wynurzyła głowę ukazując się od szyi w górę, przy okazji zasłaniając klatke piersiową i... wszelkie miejsca, rękoma. Nie chciała być zobaczona nago przez rosłego mężczyznę
-Nazywam się Fuyuki...
Zniknęła znów po czubek nosa pod wodą, patrząc spod zmarszczonych brwi, lekko poirytowana. Chłopak był problemem którego nie przewidywała, idąc w góry, do dzikich gorących źródeł...
-Z drugiej strony, gdyby go jakoś przekupić. Ze swoim wzrostem i mięśniami, byłby idealną ochroną... Tylko jak? I czy na pewno będzie się to opłacać? Taki paranoik...
Zastanowiła się, analizując plusy i minusy takiego rozwiązania, nie był to pierwszy raz kiedy zastanawiała się nad "wykorzystaniem" kogoś.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsu
Posty: 12
Rejestracja: 18 wrz 2020, o 20:27

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Tetsu »

W miarę podchodzenia coraz bliżej coś mu coraz mniej tutaj pasowało. Postać przede wszystkim ledwie wystawała ponad taflę wody. Mogła siedzieć, albo kucać, ale nawet jeśli to i tak wzrost takiej osoby musiał być niewielki. Do tego ta mała sylwetka, która wyraźnie wskazywała na brak jakichkolwiek męskich cech. A na koniec ten piskliwy głos, który wręcz wymagał od niego żeby się bardziej nie zbliżał. Było już jednak zbyt późno. To co zobaczył to było z kolei zbyt wiele. Natychmiast odwrócił swój wzrok w drugą stronę.
- Przepraszam, nie wiedziałem, że jesteś... - tutaj jakby zawiesił się jednak nie dokańczając zdania. Chciałoby się powiedzieć, że zobaczył kobietę, ale osoba przed nim bardziej wyglądała na dziewczynkę niż na dorosłą przedstawczynię płci pięknej.
- Dobra, ta ja już wracam na swoje miejsce. Nie chciałem sprawić żadnych problemów. Powiedz tylko co robisz tutaj sama? Nie wyglądasz na dorosłą. - dodał odwracając się plecami, zanim wyruszył z powrotem na miejsce, w którym zostawił swoje ubrania.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuyuki
Posty: 38
Rejestracja: 20 lis 2020, o 23:47
Wiek postaci: 19
GG/Discord: Shouta#8749

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Fuyuki »

Fuyuki wlepiała się swoimi wielkimi ślepiami w pana pomarańczę. Widać że coś nie tak było z nim. Jaki był powód jego paranoi, tego jeszcze nie wiedziała, ale czuła że niedługo dowie się sama z siebie. Jeżeli oczywiście niezręczna rozmowa potrwa dalej, a wyglądało na to że Tetsu chciał z kimś pogadać, otworzyć swoją zapewne nie mytą od tygodni paszczękę
-Wędruję od osady do osady, łapiąc się prostych prac i pokazując sztuczki na ulicach... Jakoś sobie radzę.
Odpowiedziała, wystawiając usta, żeby nie mówić znowu głosem tłumionym przez wodę. Ani nie było to wygodne, ani zrozumiałe dla rozmówcy. Na pewno sobie lepiej radziła od ojca, który po śmierci matki się zachlał i stracili przez to cały majątek, którego już i tak wiele nie mieli
-A ty? Ktoś ciebie szuka? Nie często spotyka się ludzi, którzy podejrzewają każdego przechodnia o bycie płatnym zabójcą, czy tam za kogo mnie miałeś.
Uśmiechnęła się pod nosem i spojrzała na śnieg, który otaczał brzeg "sadzawki". Wyglądało to dość normalnie, jednak gdy się tak człowiek zastanowił. Dlaczego ta woda była cieplejsza od tej w normalnych jeziorach? Była zima... co więc podgrzewało wodę? Czy pod gorącymi źródłami były ogniska? Nie... to by było głupie. Chyba.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsu
Posty: 12
Rejestracja: 18 wrz 2020, o 20:27

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Tetsu »

Paranoja? Nie to raczej nie to. Sam Tetsu powiedziałby o sobie, że stara się po prostu zniknąć z oczu rodziciela niezauważony - tak żeby ten nigdy nie wiedział, w którą stronę jego syn mógł się udać, a każdy świadek wynajęty, bądź nie jest dużą przeszkodą w tej sprawie. Dlatego musiał się upewnić, że wszystkie osoby, z którymi tutaj rozmawia nie są w żaden sposób powiązane z człowiekiem, który dość solidnie rozwalił mu życie.
- Ja? Sam nie wiem. Może mnie szukają, a może nie. To zależy jak bardzo pewnej osobie pasuje to, żebym wrócił na swoje miejsce. - odpowiedział na pytanie, zanim dodał od siebie coś jeszcze do rozmowy.
- To dziwne, że sama się utrzymujesz. Zwiałaś jakiemuś paniczykowi sprzed ołtarza? - Tetsu doskonale wiedział, że młode dziewczyny ze szlachetnych rodów często wychodziły za mąż już w wieku nawet 10 lat. Może więc tej się to nie spodobało? Niestety takie osoby z reguły były poszukiwane przez swoje rodziny, a sam chlopak wolałby nie być powiązany w żaden sposób z taką sprawą. Lepiej było nie być zamieszanym w sprawy możnych.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuyuki
Posty: 38
Rejestracja: 20 lis 2020, o 23:47
Wiek postaci: 19
GG/Discord: Shouta#8749

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Fuyuki »

-Nikomu nie zwiałam. Utrzymuję się sama, bo taka jestem. Nie mam niczego, do czego mogłabym wrócić. Mama nie żyje od kiedy byłam mała, ojciec zatracił się w długach i umarł w więzieniu. Tyle z mojej "miłosnej" historii.
Spojrzała w swoje odbicie w wodzie. Patrzyła na nią młoda dziewczyna o niezwykłych, jakby różowych włosach z ogromnymi oczami. Była idealnym celem dla złych ludzi. Jakoś jednak się jej udawało wychodzić ze wszelkich opresji obronną ręką. Pewnym więc było, że miała kilka sztuczek "w rękawie", czyż to nie oczywiste?
-Huh. Dziwnie się zachowuje... Czy trzymanie się kogoś, kto może sprowadzić na siebie kłopoty jest dobrym pomysłem? Z drugiej strony... bliższa znajomość może być wiele warta. Skoro inni widzą w nim coś więcej, dlaczego by nie pójść śladem za nimi?
Zastanowiła się, odwracając głowę od Tetsu, lecz dalej zerkając na niego kątem oka. Czuła że było w nim coś więcej... Był inni niż wszyscy. Wyraźnie się czegoś bał, od czegoś uciekał. Ale od czego?
-Gdzie masz zamiar iść dalej? Jak rozumiem z tego co mówisz, sam też nie masz swojego stałego miejsca na ziemi, prawda?
0 x
Awatar użytkownika
Tetsu
Posty: 12
Rejestracja: 18 wrz 2020, o 20:27

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Tetsu »

Cała ty sytuacja była dziwna. Oboje mieli względem siebie podejrzenia, ale żadno z nich nie odchodziło w swoją stronę tylko stali i rozmawiali o swojej przeszłości, a nawet się przecież nie znali. Taka zażyłość z nieznajomą osobą może skończyć się bardzo różnie. Wuj mu kiedyś opowiadał, że gdy klan Juugo zaufał klanowi Uchiha, to prawie wszyscy klanowicze umarli w wyniku tego "paktu". Nie można było tak po prostu ufać pierwszej lepszej osobie. W szczególności, żę Fuyuki musiała coś potrafić, skoro sama daje sobie radę na szlaku. Zwykła nastolatka leżałaby teraz martwa i zgwałcona w rowie. Ewentualnie trafiłaby do niewoli. Czy jednak zamierzała mu zagrażać?
- Pójdę na południe, a potem tam gdzie mnie nogi poniosą. Wiele więcej i tak zrobić nie mogę. A ty? Dokąd zmierzasz? - odpowiedział jednocześnie samemu próbując się czegoś dowiedzieć. Fuyuki zdaje się wiedzieć dużo więcej od niego na temat przebywania na szlaku, więc może warto przynajmniej spróbować wygrzebać od niej jakąkolwiek wiedzę w tej kwestii.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuyuki
Posty: 38
Rejestracja: 20 lis 2020, o 23:47
Wiek postaci: 19
GG/Discord: Shouta#8749

Re: Gorące źródła w górach

Post autor: Fuyuki »

Zastanowiła się dłuższą chwilę nad tym co mu odpowiedzieć. Spojrzała się w niebo, nie wiedząc tak naprawdę co teraz planowała zrobić. Z tego co pamiętała, nie było gdzie iść na północ i zachód od Daishi. Miała do wyboru więc tylko i wyłącznie Kyuzo oraz Soso. Mogła by się w sumie przejść z nim, był jednym wielu ludzi z którymi dzieliła ubitą ziemię na szlakach
-Planuję udać się do Kyuzo. Już długo siedzę w Daishi, coraz mniej jest do robienia dla mnie. Niedługo zresztą zacznie się wiosna i czym dalej w ląd, tym jest podobno ładniejsza.
Uśmiechnęła się, zamykając oczy i kładąc wygodnie głowę na brzegu źródełka. W życiu podróżnej "czarodziejki" najważniejsza była zmiana widowni, pokazując sztuczki tym samym osobą, przestaje się być atrakcją a zaczyna być nudnym zapychaczem, czego Fuyuki nie chciała doświadczyć. Również ślicznie kwitnące drzewa, powinny nastroić ludzi do oglądania pokazów ulicznych artystek. Koniec końców, ludzie sami muszą chieć oddać swoje pieniądze, dlatego też "przemysł" artystyczny, nie był jedynym źródłem dochodu. Łapała się praktycznie czego tylko się dało, praca to praca, oby tylko nie zniżyć się do rozkładania nóg...
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości