Przystań ukryta między klifami

Awatar użytkownika
Hikaru
Postać porzucona
Posty: 81
Rejestracja: 20 paź 2019, o 14:38
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czarne włosy, jasnobłękitne oczy, średni wzrost, ciemne, krótkie spodenki i ciemna koszulka z długim rękawem, blizna na prawym ramieniu
Widoczny ekwipunek: Duża torba

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Hikaru »

Wszystko zadziało się zdecydowanie za szybko i w sposób, który wzbudzał jedynie politowanie. Shinobi wpadł w pułapkę zastawioną przez wystraszoną załogę. Cóż mogło być lepszego?
Uchiha obudził się nieco oszołomiony. Pamiętał tylko, że ostatnim co zobaczył przed utratą przytomności byli ludzie pochowani w kątach, którzy odetchnęli na jego widok. Dlaczego jednak nie ostrzegli go natychmiast? Nie zdążyli? Cóż, nie miał zamiaru tego roztrząsać, był po prostu zły. W dodatku, uderzył się tak mocno, że popłynęła mu krew - choć na szczęście z łuku brwiowego.
- Czy jest tu jakiś zastępca kapitana? Ktokolwiek, kto zna się na rzeczy? Musimy znaleźć sposób, żeby odpłynąć z tego przeklętego miejsca na nieco bardziej bezpieczne wody - stwierdził rozglądając się. Tak, to był jego cel - skierować ten statek w bezpieczne miejsce.
No i gdzie była Rin?
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Kyoushi »

Nie przedłużam dalej misji, bo nie widzę w tym większego sensu, wszystkie założenia na początku zostały wykonane przez Hikaru. Jedyne co to rana na łuku brwiowym, niezbędna do opatrzenia podczas kolejnego postu fabularnego tuż po tym, w którym kończysz misję. Misja zakończona sukcesem!
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Hikaru
Postać porzucona
Posty: 81
Rejestracja: 20 paź 2019, o 14:38
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czarne włosy, jasnobłękitne oczy, średni wzrost, ciemne, krótkie spodenki i ciemna koszulka z długim rękawem, blizna na prawym ramieniu
Widoczny ekwipunek: Duża torba

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Hikaru »

Okazało się całkiem szybko, że Hikaru nie musiał już dbać o to, by całą tę niemałą trzódkę doprowadzić w bezpieczne miejsce. Kapitan w jakiś sposób wrócił na pokład - prawdopodobnie został z niego po prostu zrzucony, po czym piraci niespecjalnie przejmowali się jego losem. Mężczyzna chyba zdołał jednak jakoś dostać się z powrotem na pokład (być może z czyjąś pomocą) i mógł znowu zająć się dowodzeniem. Cóż, dla chłopaka była to jednak ulga - w końcu nigdy nie dowodził żadnym statkiem, a już tym bardziej w tak skrajnych okolicznościach.
Uchiha przyłożył do głowy szmatę, choć jeśli była ona brudna to oczywiście z tego zrezygnował. Za radą kapitana udał się na pokład i westchnął. Nie tak to wszystko miało wyglądać. Miał jednak satysfakcję z tego, że zapobiegł znacznie gorszym skutkom, na przykład większej ilości śmierci i w ogóle porwaniu okrętu. Tacy już są piraci - tam, gdzie natrafiają na twardy opór, wycofują się szybciej niż najsprawniejsi sprinterzy. Tak też musiało być i tym razem, bo po odparciu pierwszej fali najeźdźców, po reszcie nie było widu ani słychu.
W dalszej kolejności Hikaru razem z Rin i kapitanem udał się na brzeg, gdzie się z nimi pożegnał. Także w nich emocje frustracji z powodu tego, co ich spotkało mieszały się z ulgą, że tak naprawdę nic poważnego się nie stało.
- Cóż, najwyraźniej znalazłem się w dobrym czasie, w dobrym miejscu. Cieszę się, że nikomu nic poważnego się nie stało. Myślę, że jeszcze kiedyś się spotkamy, gdy będę chciał popływać statkiem - rzucił żartem na pożegnanie, puścił oczko do Rin i skierował się... ah, jeszcze się nie skierował. Najpierw podszedł jeszcze do gościa, który był jedynym, który w jakikolwiek sposób mu pomógł.
- Dzięki. Bez ciebie pewnie nie wyszedłbym stamtąd cało. Mam nadzieję, że z nogą będzie wszystko w porządku - powiedział, klepnął go w ramię i tym razem oddalił się już na dobre.
0 x
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Posty: 1090
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Rika Kari Matsubari »

To ci dopiero! Mało brakowało, a gderliwy starzec by się nie zgodził. Z lekką pomocą jej wnuka udało się przekonać go na przybycie, ale dość powiedzieć, że nie był tym zachwycony. A przecież miał dostać wszystko czego chciał, może z wyjątkiem nieobecności alkoholu. Nie wiedział o tym, ale z całą pewnością się domyślał. Zamknęła za sobą drzwi. Była sama, bo choć młody Saki garnął się, żeby ją odprowadzić nie dostał na to pozwolenia. Fajnie, że chciał. Uśmiechnęła się sama do siebie na myśl o tym i wolnym krokiem odeszła. Nie odwracała się przy tym za siebie, niczym prawdziwy twardziel, który nigdy nie ogląda się za wybuchami. Liczyła, że stoi przy szybie sklepowej witryny i patrząc za nią ma w myślach romantyczne: „sprzedawałbym”.
Po drodze do rybackiej przystani męczyły ją pewne słowa Sakiego seniora, jakoby Masashi miał długi. Okej, może herbata nie przypominała szczególnie herbaty, ale szczególnych oznak nędzy tam nie uświadczyła. Czy rzeczywiście było aż tak źle? Czy długi doprowadziły go do złego stanu zdrowia? A może był to tylko przytyk jednego starca względem drugiego, któremu powodzi się lepiej? W końcu to Masashi zapraszał do siebie całą trójkę, goszcząc ich w swych progach wszystkim, czego mogliby sobie życzyć. Prędzej pomyślałaby, że Kabayatsu lubiany jest tylko za swoje pieniądze, niż że ich nie posiada. No, w każdym razie na pewno miał przygotowane znakomite sushi i dużo sake. Uznała, że Saki mu zazdrości. Rika też widząc koleżankę w nowej, supernowej sukience w falbanki albo z nieznaną jej wcześniej gustowną wpinką do włosów uśmiechała się i komplementowała, by w głębi duszy opracowywać misterny plan zdobycia czegoś jeszcze fajniejszego. Idąc tak niespiesznie w zadowoleniu z lepszej niż dotąd aury i wypatrując przystani refleksyjność Riki nie sięgała oczywiście na tyle głęboko, by się do tego przyznać. Bez problemu jednak domyśliła się podobnego mechanizmu u kogoś innego.
Ujrzawszy cel na horyzoncie ponownie spojrzała do swoich notatek. Tym razem nie tylko musiała przypomnieć sobie preferencje kolejnego z zaproszonych, ale też jego imię. Wszystko to przez emocje związane z wizytą u Sakiego. Rybak, który nie lubi ryb? Pewnie się przejadł. – powiedziała do siebie w myślach. Była gotowa. Zeszła między klify w okolice jego chatki. Jedna jedyna łódka przycumowana nieopodal nie pozostawiała wątpliwości, że jest tu tylko gospodarz. Znacznie ułatwiało to dotarcie do odpowiedniej osoby. Gdy tylko go odnalazła, podeszła powoli.
-Tobayaki Masaehi? Przysyła mnie Masashi, gospodarz dojo. Kazał przekazać zaproszenie na jutro, godzinę 17. Już nie może doczekać się rewanżu w shogi. – powiedziała z uśmiechem, pod którym kryła się szczera nadzieja, że nie będzie sprawiał takich kłopotów, jak Saki. Tu, nad wodą, robiło jej się coraz zimniej i chciałaby czym prędzej obskoczyć pozostałą dwójkę.
0 x
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Shins »

0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Posty: 1090
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Rika Kari Matsubari »

Czy on przemówił do niej w obcym języku? Nie miała pojęcia, czy to bełkotliwe coś, które wydostało się z jego ust kryło w sobie jakąś treść. Potwierdził obecność, a może odmówił wizyty? Nie mogła odejść, dopóki się tego nie dowie. Tymczasem rybak chyba o niej zapomniał, a ona nie wiedziała, czy powinna mu przerywać w… tym czymś co robił. Trwała więc tak przez minutę, drugą, w nadziei że zaraz wrócą do „interesów”. Tymczasem robiło jej się zimno. Warunki panujące na Lazurowym Wybrzeżu nie należały do Riki ulubionych, toteż nie mogła dłużej zwlekać i odezwała się, po czym Tobayaki na nowo przypomniał sobie o obecności tego małego szkraba, który zakłócał jego bardzo ważne czynności, które akurat wykonywał.
-Chwilkę stoję. – to nie była krótka chwilka, a taka dłuższa i z jej tonu można było to zrozumieć. – Masashi zaprasza do dojo, tak jak panu mówiłam. A przyszłam ja, bo bardzo mu zależy na waszej wizycie, a sam gorzej się poczuł. Jeśli wasi koledzy są w tak dobrej formie jak pan, to na pewno nie sprawi im problemu odwiedzenie dziadziusia, a taki spacer nawet dobrze zrobi. – zapewniła, zapadając w zadumę nad bezkresną wodą, w którą dotąd wpatrywał się rybak. Być może było w tym miejscu coś magicznego. Rika miała czas. W tej nad wyraz niedynamicznej rozmowie mogła zastanowić się chwilę nad tym, co dalej. Musiała go UROBIĆ, a to co mówił niezbyt zgadzało się z uwagami Masashiego. Ewidentnie próbuje się wymigać, ale nie przyjdzie mu to tak łatwo! Naturalnie panience Matsubari nie wypadało kłamać. Co to, to nie. Miała zamiar mijać się z prawdą w celu wyższego dobra, a takie zachowanie z pewnością zasługuje na pochwałę.
-U nich jeszcze nie byłam, ale jestem pewna, że przyjdą. Mówię panu, już ja się o to postaram. A Sushi… Tobayaki-san, istotnie jest wspaniałe. – zgodziła się z rybakiem. – ale dzisiaj nie ma go w planach. Odkąd przybyłam na wyspy upychałam się nim ostatnie 3 dni i dzisiaj poprosiłam, aby jutro było coś innego. Myślę jednak, że jeśli pan poprosi, to może uda się przygotować. – Rika zrobiła kilka kroków w tył, powolutku się oddalając. - Proszę o tym pomyśleć i w ogóle bardzo się cieszę, że pan przyjdzie. Nie mogę się doczekać, aż wrócę do dojo i powiem, że jutro będzie fajowy wieczór! – I tyle ją widział. Wycofywała się na szlak do ostatniego ze wskazanych miejsc.
0 x
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Shins »

0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Sae
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2020, o 09:44
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Smukła, przez co wydaje się wyższa niż w rzeczywistości. Brązowe włosy do ramion i prawie czarne oczy. Uroda i akcent typowe dla Prastarego Lasu. Ciemnobrązowe spodnie i dopasowana, beżowa bluza. Czarne buty z otwartymi palcami. Pachnie lasem i rosą.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu udach oraz torba
Lokalizacja: Sogen

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Sae »

Takane oraz jego córka Sae wyglądali całkiem odświętnie, a przynajmniej schludnie, gdy opuścili swój hotel następnego ranka po przybyciu do regionu Yinzin w Lazurowych Wybrzeżach. Rzeczy podróżne pozostały w ich pokojach, a oni wybrali się na zwiedzanie wyspy. Dla dziewczyny była to jej pierwsza zagraniczna wyprawa i choć widoki były urzekające (cóż za piękna nazwa, Lazurowe Wybrzeża!), to cieszyła się z obecności ojca. Nie sądziła, że wyruszyłaby sama w podobną podróż, a z nim niczego się nie bala. Nie był najbardziej utalentowanych shinobi z ich rodu, jednak miał wystarczająco doświadczenia życiowego, by móc ochronić ją przed wszystkim, co spotkać ich mogło na trasie Shinrin-Yinzin. To miała być z reszta dla niej lekcja... Sae powoli robiła się gotowa na podjecie się misji, a niektóre z nich mogły wymagać udania się do sąsiadujących krajów i regionów. Gdy znaleźli się na jednej z ukrytych pomiędzy klifami przystani, dziewczyna od razu pobiegła w stronę wody... Shinrin nie miało dostępu do morza i to był pierwszy raz, gdy miała zobaczyć je na własne oczy. Cóż, oczywiście poza podróżą, jednak po tylu dniach tułaczki Sae nie była w nastroju na podziwianie przyrody. Teraz zaś, wyspana i wypoczęta uznała, że to idealny moment!
- Nie sądzisz, że to idealny moment na krótki trening? - Usłyszała za plecami słowa Takane i mina jej rzedła. Nie, chciała odpowiedzieć, lecz oczywiście taka opcja nie wchodziła w grę. Obejrzała się na ojca przez ramie i po jego minie oceniła, że nie ma co liczyć na taryfę ulgową. Być może byli na wakacjach... ale mężczyzna wydawał się nie do końca rozumieć znaczenie tego słowa. Tak, przybyli na turniej organizowany przez samurajów, lecz wyłączenie w roli obserwatorów. Ojciec Sae wyraził nadzieje, że pewnego dnia zobaczy również jej zmagania w podobnym przedsięwzięciu... cóż, Sae miała nadzieje, że nie.
- Idealny - potwierdzila zrezygnowana i stanęła naprzeciwko mężczyzny, który był jednocześnie jej ojcem i nauczycielem. Oboje mieli na sobie całkiem ładne kimona, jej własne charakteryzowało się leśnymi elementami. Całości dopełniały oczywiście ciepłe wełniane skarpety pod drewnianymi sandałami oraz haori. Dziewczyna nie chciała ich brudzić potem, czy błotem, lecz ta decyzja już zapadła. I cóż, Takane wyglądał na całkiem zadowolonego z jej pasywności, może uznał że to przejaw ambicji? Gdyby tylko...
- Świetnie. Nauczę cię teraz prostego, ale dość przydatnego dla naszego rodu jutsu...
  Ukryty tekst
Dłoń ojca na ramieniu dziewczyny powstrzymał ja przed upadkiem i tyle wystarczyło dla zachowania równowagi. Czuła się zmęczona, nawet bardzo... ale nie na tyle, by odpuścić sobie resztę dnia. Musiała tylko odpocząć i cos...
- Myślę, że to idealny moment, by spróbować lokalnej kuchni - powiedziala i uśmiechnęła się do ojca w sposób całkiem... no, zuchwały. Odpowiedział jej jedynie jego ciepły śmiech, a ręką spoczywająca na ramieniu Sae poprowadziła ją w stronę zabudowań wewnątrz wyspy. Takane potrafił być surowy, ale przy tym chętnie nagradzał swoje dziecko za włożony wysiłek. Poza tym faktycznie zbliżała się pora obiadowa.

zt -> Karczma "Sawanoya"
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Natsume Yuki »

Po dość długiej wędrówce, Natsume w końcu dotarł do pokrytej równie dużą zmarzlizną krainy Yinzin, z której pochodzili najpotężniejsi szermierze całego znanego świata - samurajowie. Na głównej wyspie Yuki jeszcze nie miał szansy postawić stopy: jak do tej pory, najdalej na północ zdarzyło mu się zapuścić tylko na Teiz, gdzie też spotkał swojego mistrza szermierki, od którego opanował podstawy do swojego stylu, Sengiri no kokyuu. Zjawa. Tajemniczy ronin, którego siła była tak miażdżąco wyższa od jego, że były cesarz nie miał wyjścia, jak tylko odczuwać niezwykłe pokłady respektu wobec tego wojownika. I Yuki był dumny z tego, że mógł się nazywać jego uczniem - nawet jeśli technicznie nie była to prawda. Ale gdyby nie on, nigdy nie nauczyłby się tego co umiał już teraz.
A to się liczy.
Panujące wszędzie wokół zimno, nawet mimo lata, zupełnie mu nie przeszkadzało - Yuki czuł się znakomicie w takich warunkach, powiedziałby wręcz że czuł się tutaj niczym w domu. Mężczyzna od kiedy pamiętał mieszkał na pokrytej lodem Hyuo, gdzie chłód był jeszcze większy niż ten tutaj. Zdążył się przyzwyczaić. Co też zresztą mu ułatwił jego limit krwi, pozwalajacy na kontrolę lodem: w niskich temperaturach czuł się jak ryba w wodzie.
Podszedł na jeden z klifów fjordu, roztaczającego się na morze - mniej więcej w okolicach małej, ukrytej przystani. Nie zbliżał się do niej - nie było sensu. W końcu zamierzał przećwiczyć jeszcze jedną technikę, a do tej potrzebował właśnie tego. Klifu.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume w końcu uznał, że przećwiczył technikę w odpowiednim stopniu, by móc jej użyć w dowolnej awaryjnej sytuacji. Co prawda była ona bardzo sytuacyjna, jako że wymagała jakiegoś rodzaju zbocza, ale przynajmniej w przypadku pojedynku na nierównej przestrzeni będzie miał dostęp do wody. Dobrze, że póki co jego specjalizacja w tego żywiole nie była najwyższych lotów, więc obecność cieczy nie była dla niego sytuacją życia i śmierci...
Yuki podniósł sie powoli i zdjął maskę, by móc spokojnie odetchnąć świeżym, lodowatym powietrzem. Działało to zaskakująco uspokajająco. I przy okazji dało mu kolejny pomysł na treningi. W końcu musiał też doszlifować swoje umiejętności kontroli swojego głównego żywiołu!
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Natsume Yuki »

Zadowolony z efektów nowo poznanej techniki, Natsume ponownie założył maskę na twarz (na wszelki wypadek, jakby znowu się napatoczył jakiś obserwator - nauczony doświadczeniem po Ranmaru w górach), stanął na krawędzi klifu i przeciągnął się potężnie, tak jakby co najmniej przed chwilą się obudził po porządnym, kilkugodzinnym śnie. Powrót do warunków pogodowych znanych mu przez większość życia sprawił, że Yuki znów czuł że żyje. Jego ruchy były swobodne, oddech zbalansowany, samopoczucie - znakomite. Zwłaszcza, że mógł teraz poćwiczyć kilka kolejnych manewrów, zarówno z mieczem, jak i bez niego. Czuł, że brakuje mu tylko kilku manewrów żeby być w stanie odpowiedzieć na wszelkie ewentualności - więc czemu nie skorzystać z tego czasu, by potrenować przed wielkim turniejem?
Sięgnął po Kubikiriboucho, stając w pozycji bojowej na lekko ugiętych nogach i z bronią tuż przed nim. Czas spróbować ulepszenia czegoś, co już znał - tylko na znacznie większą skalę.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Natsume Yuki »

Dobra, zaczynał coraz lepiej ogarniać o co w tym wszystkim chodzi. Kontrola wszelakich technik jego wrodzonych żywiołów okazała się być znacznie prostsza, niż początkowo przypuszczał: jak do tej pory, jego styl walki praktycznie wyłącznie polegał na technikach klanowych lub umiejętnościach szermierczych. Praktycznie nigdy nie korzystał jako tako również z innych sztuk, które przecież dobrze znał. Teraz postanowił to zmienić: jeżeli miał udawać kogoś, kim tak naprawdę nie był, to równie dobrze może też zacząć używać tych technik, o których istnieniu wiedział, ale nigdy jakoś specjalnie się nimi nie przejmował. W celu zmylenia to teraz zadziała doskonale.
Teraz zaś zamierzał przejść do nieco trudniejszych technik. Po to przez ostatni rok trenował do usrania podstawy, by teraz móc opanować więcej jutsu wyższego poziomu. Potrzebował większego wachlarza umiejętności do dyspozycji - wciąż widział u siebie mnóstwo luk w obronie, a te najlepiej wyeliminować ucząc się kontr na to co może go ubić.
Czas na kolejną technikę.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1829
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Tamaki Hyūga »

Po przeniesieniu wszystkich przygotowanych na pomoście skrzyń na pokład przeciągnęłam się i usiadłam na brzegu drewnianej konstrukcji i patrzyłam w dół, na wodę, która kotłowała się daleko pod moimi stopami. Nie czekałam długo i spoglądając w stronę osady zauważyłam że Nadeko już wracała na łódkę, niosąc jakąś torbę. Wstałam spokojnie i wskoczyłam na pokład i przygotowałam wiosła abyśmy mogły wypłynąć z portu. Zaczekałam aż kobieta także wskoczy na łódkę i pomogłam jej w już dość dobrze znanej procedurze opuszczania portu.
Kiedy już wypłynęłyśmy z portu i moja pomoc nie była na jakiś czas potrzebna to poinformowałam Nadeko że udaję się pod pokład i znowu ułożyłam się wygodnie na hamaku.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Natsume Yuki »

Kolejny trening, po kilku dniach odpoczynku. Do początku turnieju jeszcze mieli kilka więcej dni, więc Natsume mógł pozwolić sobie na kolejne prywatne szkolenia. Tym razem planował przetestować kolejne jutsu z jednej ze swoich dziedzin chakrowych - ostatnią na ten moment. Będzie potrzebował trochę czasu żeby to wszystko przetrawić i na spokojnie odpocząć od tego wszystkiego... ale to jak skończy z tym tutaj. Planował jeszcze przed turniejem przećwiczyć trzy inne jutsu, więc nie zamierzał marnować ani chwili czasu. W końcu tutaj też w dużej mierze chodziło o jego reputację jako shinobi i jako wojownika, czyż nie? Jakby przestał iść do przodu, to zacząłby się cofać, cytując klasyka.
No, ale koniec gadania. Jeszcze tylko jedna i fajrant z tym motywem na dziś.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Przystań ukryta między klifami

Post autor: Harisham »

Tamaki Hyuga misja D
13/15
Tamaki wraz z Nadeko sprawnie wypłynęły z portu prosto na pełne morze. Kiedy żeglarka rozwinęła żagle łódki skinęła głową pozwalając młodej kunoichi zejść pod pokład.
Tym razem podróż była o wiele mniej przyjemna. Wysokie fale mocno kołysały niewielką łodzią a drewno skrzypiało alarmująco... Jednak ostatecznie nie dało za wygraną. Łódź przeszła próbę jakiej została poddana pomyślnie a fale z każdą chwilą traciły na sile. Powietrze przeszywały odległe odgłosy wody rozbijającej się o skały w akompaniamencie krzyku mew.
- No, to teraz już z górki. - zawołała z pokładu Nadeko - Przydasz mi się tutaj za momencik, niedługo będziemy na miejscu. - dodała kobieta kilka chwil później.
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości