Szary Dystrykt

Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Seinaru »

W sumie gdy wspomniała o jego dłoniach, spojrzał na nie. Nie wyglądały na spracowane uczciwym zajęciem. Były wymęczone, trochę starte, trochę zaczerwienione od ognia areny. Czy jednak kiedyś należały one do pasterza, czy zawsze jedynie do wojownika i zabójcy? Chyba najwyższy czas w końcu otrząsnąć się ze złudzeń. Cały ten proces trwał w nim już od jakiegoś czasu, lecz w sumie nikt tak trafnie jeszcze go nie określił. Inna sprawa, że...
- Chyba powoli zaczynam się z tym godzić... - Odpowiedział tępo, ze wzrokiem wciąż wbitym w ziemię.
- Zawsze się powstrzymuję przed tym, żeby gdzieś iść, coś zrobić, wiesz? Ale i tak zawsze kończy się to tak samo. Tak jak teraz... - Dodał trochę nieobecny. Dopiero teraz zaczynał odczuwać na sobie deszcz, a raczej lekką wilgoć mżawki spadającej na głowę, kark i ramiona. Tutaj w karczmie, gdyby miał wybór, pewnie zostałby na swoim miejscu, pewnie nawet nie pozwoliłby jej się przysiąść. Tak to jednak zawsze z nim było. Nigdy nie miał odwagi odmawiać, a później dopiero żałował, gdy inni się cieszyli. Jak bomba z opóźnionym zapłonem.
- To chyba dobrze, że nie dałaś mi wyboru. - Odezwał się znowu po chwili.
Spacerował z nią dalej, starając się jednak nie wypytywać nachalnie o jej romans z malarzem. Do tej pory nie miała żadnych oporów aby opowiadać o tym sama, zatem jeśli będzie chciała podzielić się czymś jeszcze, to na pewno to zrobi.
- I ja potrafię uważnie słuchać? - Mimo, że zawsze chciał być skryty i tajemniczy, to i tak paplał o sobie więcej niż powinien. Dlatego zdziwiła go ocena Kroto, która robiła z niego cierpliwego... milczka?
- To pewnie głupie pytanie, ale pewnie cały ten festiwal i koronacja Cię omija? - Albo raczej to ona omijała całą tą szopkę. Wydawało się, że jest nawet ponad całym tym Cesarzem.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Shin

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Shin »

Chakra: 102% - 12% (za rozpad + tworzenie) = 90%
KC D
Nazwa
Shikigami no Mai
Pieczęci
Brak
Zasięg
Własne ciało
Ilość kartek
Technika je tworzy
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe
Technikę tą nie obowiązuje obniżony koszt.
Opis Podstawowa technika origami, polegająca na zmianie swojego organizmu w zwyczajne kartki papieru, dzięki czemu możemy uzyskać bardzo szybki dostęp do dużej ich ilości. Oprócz zastosowania "wspomagającego", jesteśmy w stanie na krótką chwilę usunąć swoją dłoń, rękę czy nogę, a nawet tułów by uniknąć ataku, jednak głowa zawsze musi pozostać na swoim miejscu, będąc słabym punktem techniki. Maksymalna ilość kartek, którą jesteśmy w stanie osiągnąć ze swojego ciała, to 2000, jako że składa się z 2500. Ilość kartek które jesteśmy w stanie uzyskać z pojedynczego użycia zależy od dziedziny klanowej: Do czasu uzupełnienia powstałej "luki" należy się liczyć z potrzebą stałego użycia Reberu, aby nie upaść na ziemię.
Uwaga! Za pojedyńcze kartki pobierane jednorazowo na dobę fabularną za pomocą techniki nie ponosimy kosztów chakry.
Technika posiada także swój drugi wariant, który pozwala na tworzenie nowych kartek. Czynność ta jest nieco droższa oraz ilość uzyskanego w ten sposób papieru jest znacznie mniejsza niż przy zwykłej zamianie ciała w papier (połowa ilości). Oprócz tworzenia "surowca" wykorzystywanego do technik klanowych. Odmiany tej można użyć także do odbudowywania ciała w przypadku zniszczenia całego pozostałego na polu walki papieru. Wytwarzać kartek nie można na czas działania technik Kami Chou Sekkou no Jutsu i Kyuuzou no Jutsu (wyjątkiem jest odbudowywanie ciała).
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
0 x
Tensa

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Tensa »

jeśli idziesz napisz posta z z/t
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Shin

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Shin »

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2074
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Kaito »

W podziemnym pomieszczeniu znajdowało się mnóstwo sprzętów i narzędzi, co z jednej strony było plusem, bo Kaito nie wierzył, że nie znajdzie tutaj niczego, co mogłoby mu posłużyć za wytrych. Z drugiej jednak trudno było cokolwiek odszukać w tym wszechobecnym bałaganie. Chłopak musiał chwilę poszperać po zakładzie, ale chyba miał dziś trochę szczęścia, bo ostatecznie udało mu się odnaleźć to, czego szukał. Otworzył drzwi bez użycia klucza, niemalże jak rasowy włamywacz, chociaż jak włamywacz wcale się nie czuł. W końcu nie robił tego po to, żeby coś ukraść. Wszelkie jego działania podyktowane były wyłącznie dobrą wolą i pragnieniem usłyszenia, co Nobusawa ma do powiedzenia na temat wcześniejszych wydarzeń. Jasne, mógł go kompletnie zignorować i spotkać się tylko z rodzeństwem, ale chciał jednak zestawić ze sobą obie opowieści. Zdawał sobie przecież sprawę z tego, że ludzie nieraz kłamali, a nawet jeżeli mówili prawdę, to potrafili ją koloryzować tak, żeby bardziej im odpowiadała. Aby jakkolwiek ocenić to, co stało się w zakładzie kowalskim, uważał, że powinien wysłuchać obu stron, a nie tylko jednej z nich.
Kiedy Kantańczyk przekroczył próg, nie spodziewał się, że zobaczy praktycznie całe mieszkanie. Myślał, że za drzwiami znajduje się może jakiś schowek, jedno pomieszczenie stanowiące swego rodzaju dobudówkę do zakładu. Wydawało mu się, że grubasek mieszka gdzieś indziej, z dala od swojego zakładu, bo kto normalny chciałby żyć pod ziemią? Cóż, być może pan Nobusawa był jednak przyzwyczajony do tego rodzaju warunków. Pracował tutaj wiele godzin podczas dnia, dlatego postanowił także jeść i spać w swym podziemnym budynku. Młody Hozuki nie zamierzał go oceniać – on by tak nie potrafił, ale każdy człowiek miał swoje upodobania. Pokój tuż za drzwiami przypominał przedpokój. Gdy Kaito poszedł dalej, dojrzał też coś na wzór pokoju jadalnego, prowizoryczną kuchnię; ostatnie pomieszczenie z kolei robiło za sypialnię i to właśnie stamtąd dochodziły odgłosy chrapania. Chłopak wszedł do środka i zobaczył grubaska, który najpewniej nikomu innemu w pobliżu nie dałby spać. Naprawdę szesnastoletni Kantańczyk nigdy nie słyszał jeszcze tak głośnego chrapania. Zdawało się, że pan Nobusawa wpadł w przeklęcie głęboki sen, a jednak trzeba go było w jakiś sposób obudzić.
Kaito nie chciał być nazbyt brutalny, więc mimo wszystko spróbował najpierw tradycyjnym sposobem – po prostu potrząsnął ramionami mężczyzny i krzyknął mu do ucha, żeby wstawał. Miał nadzieję, że jednak uda mu się obudzić faceta w ten sposób. Gdyby jednak takie działanie nie przyniosło oczekiwanego rezultatu, gotowy był uciec się do bardziej agresywnych środków. No niestety, musiał się dowiedzieć, jaka jest prawda, a poza tym… właściciel Wciśniętego Kowadła zostawił go wcześniej samego z Arro, więc może i należało mu się trochę gorsze traktowanie niż na samym początku znajomości? Młody Hozuki stwierdził, że nie będzie miał w razie czego wyrzutów sumienia. Postanowił więc, gdyby pan Nobusawa się nie obudził, uderzyć go w policzek. Zamierzał jednak włożyć w ten cios jak najmniej siły będzie trzeba, zwiększając ją tylko w zależności od potrzeb. Do siódmej rano było jeszcze trochę czasu, chociaż i tak liczył na to, że jak najszybciej uda mu się uporać z chrapiącym grubaskiem. No i wierzył też w to, że facet zacznie coś sensownego gadać, skoro sam Arro wspomniał o jego mistrzyni i schemacie, który Pan Nobusawa wcześniej nawet mu pokazał. Tu chodziło o jakąś grubszą sprawę i dopóki Kaito nie znał konkretów, nie był w stanie zdecydować, której to stronie powinien udzielić swej pomocnej dłoni. Bo kto wie… być może rzeczywiście chronił nie tego człowieka, którego było trzeba, a rodzeństwo miało też swoją rację?
- Mógłby mi pan wyjaśnić o co chodzi z tym rodzeństwem? - Zdecydował się zapytać, jeżeli udałoby mu się obudzić tego pulchnego nieszczęśnika. Nawet jeśli nie chciał o tym rozmawiać, to chyba jednak w obecnych okolicznościach, skoro już Hozuki został w to wszystko wciągnięty, wypadało odpowiedzieć.
- Mówili coś o pana mistrzyni i o tym schemacie... - Dodał jeszcze, jakby chciał nakierować pana Nobusawę na to,
co chce usłyszeć. Skoro bowiem całe to zamieszanie dotyczyło poniekąd planów dawnej mistrzyni kowala, to jednak i o tym należałoby pewnie coś wspomnieć.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Kaito »

Grubasek smacznie sobie spał i niestety tradycyjny sposób budzenia na niewiele się zdał. Mężczyzna w ogóle nie zorientował się nawet, że Kaito potrząsnął jego ramionami i krzyczał mu do ucha. Chłopak naprawdę nie chciał uciekać się do bicia, ale nie było innej możliwości. Uderzał więc raz po raz w policzek pana Nobusawy, wkładając coraz więcej siły w każdy kolejny cios. Właściciel Wciśniętego Kowadła miał naprawdę twardy sen, bo zaczął tylko coś mruczeć. Dopiero po kilkunastu uderzeniach mężczyzna otworzył oczy i zerwał się z łóżka, jakby co najmniej wybuchł pożar. Na szczęście ognia na próżno było szukać, chociaż dość gwałtowne przywrócenie Botana do rzeczywistości faktycznie mogło nie być dla niego nazbyt przyjemne.
- Otworzyłem drzwi wytrychem, ale żaden ze mnie włamywacz. Jeszcze trochę do rana, ale za dużo czasu nie mamy. I nikt mnie nie przekabacił, chcę poznać prawdę. – Wytłumaczył panu Nobusawie dlaczego wszedł do jego mieszkania bez użycia klucza, a także odpowiedział na zarzut, jakoby już zaczął współpracować z facetem z baru. A zatem miał na imię Yadama… z kolei Yoshino, o której grubasek wspomniał przez sen najpewniej była jego dawną mistrzynią. Tak z kontekstu wywnioskował młody Hozuki, chociaż nie mógł być pewien swoich przypuszczeń. Może lepiej było jednak o to wszystko wypytać?
- Wspomniał pan przez sen o Yoshino. Czy to właśnie pani dawna mistrzyni? I czy to ten Yadama ją zamordował? Z powodu schematu? – Zapytał więc po namyśle, jednak w głowie łączył już sobie pewne fakty. Istniało wysokie prawdopodobieństwo, iż rodzeństwo lub też sam Yadama zabił Yoshino właśnie przez wzgląd na tajemniczy schemat. Wcześniej Kaito o tym nie pomyślał, bo przecież facet z baru usiadł nawet obok tego schematu i spojrzał na niego wyraźnie znudzony. Teoretycznie mógłby go ukraść i poszukać innego kowala, ale pan Nobusawa wspomniał o tym, że jest on jedyną osobą, która może wykonać ten miecz. Kto wie, być może schemat zawierał jakieś uwagi zrozumiałe wyłącznie dla niego? Jeżeli byli z Yoshino blisko, to było to bardzo prawdopodobne. Prowadziłoby to do wniosku, że właściciel Wciśniętego Kowadła jest teraz niejako strażnikiem ich wielkiego sekretu.
- W jaki sposób rodzeństwo zdobyło niezbędny kruszec? I skoro go mają, to co chciałby pan zrobić? No i przede wszystkim co z tym mieczem? Dlaczego nie chce pan od nich kupić materiałów? Boi się pan, że zabiorą miecz, kiedy tylko pan go dokończy? – Starał się dowiedzieć, jaki plan ma sam Nobusawa, który aktualnie przyjął tak komiczną pozę, że nawet Kaito powstrzymywał się od parsknięcia śmiechem. Widać było, że zależało mu na tym schemacie, trudno powiedzieć czy bardziej przez wzgląd na chęci sprawdzenia swoich umiejętności, czy z racji pamięci o samej Yoshino.
- Możemy kupić od nich kruszec, a ja zadbam o to, by wtedy miecz pozostał w pańskich rękach. – Odpowiedział na pytanie pana Nobusawy, kiedy ten złapał go swoimi wielkimi łapskami za ręce. Poza tuszą nie spodziewał się jednak po nim, by wcześniej przyjęta pozycja obronna zdała się na cokolwiek w ewentualnym starciu, czy to z nim, czy z rodzeństwem. Można powiedzieć, że miał w tym momencie dowolność wyboru, ale chciał też pomóc kowalowi. Musiał się jednak dowiedzieć także w jaki sposób rodzeństwo pozyskało kruszec – czy rzeczywiście włożyli w ten proceder sporo wysiłku i należały im się jakieś pieniądze, czy może ukradli go od samej Yoshino? Tylko czy wtedy nie lepiej byłoby im poczekać aż kobieta wykona swe dzieło? Lepiej było ukraść miecz, którego nie mogli wykonać niż sam materiał niezbędny do jego wykucia. To wszystko mu trochę śmierdziało i nie był niczego pewien. Musiał usłyszeć nieco więcej, by podjąć ostateczną decyzję.
- Jeżeli odpowie mi pan na wszystkie moje pytania i będzie pan ze mną współpracował, to jestem w stanie panu pomóc. Nie chce pan zrealizować marzeń swojej dawnej mistrzyni? – Dodał jeszcze słowem otuchy, by przekonać do siebie pana Nobusawę. W końcu sprawa nie dotyczyła jakiegoś nic nie znaczącego sztyletu, ale być może broni o jakości ogólnoświatowej.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Yamanaka Inoshi »

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Kaito »

Pluskali się razem, ochlapując się wzajemnie wodą, co chociaż na chwilę mogło rozluźnić tę ciężką atmosferą wiszącą w powietrzu. Dziewczyna stworzyła w dodatku coś na wzór wodnej zasłony; czyżby posługiwała się właśnie tym żywiołem? Było to prawdopodobne, z drugiej strony mogła to być sztuczka innego rodzaju. Tak czy inaczej Kaito nie miał za bardzo czasu, żeby się nad tym zastanowić, bo siostrzyczka złapała go nagle za policzki, dość mocno, ale nie na tyle, by rzeczywiście wyrządzić mu tym zachowaniem jakąkolwiek krzywdę. Uśmiechnął się nawet, choć po chwili jego twarz przybrała znów poważny i stanowczy wyraz, jako że Sakka zaczęła mówić o interesach, a jej oczy płonęły żarem. Zdawało się, że na co dzień jest naprawdę sympatyczną i troskliwą osobą, ale kiedy trzeba, potrafi nawet uciec się do agresji. Zważywszy też na to, że Arro bardzo na niej polegał, pewnie była od niego silniejsza jako ninja. Ciekawa sprawa.
- W porządku. – Odpowiedział, w duchu będąc bardzo szczęśliwym z tego powodu, iż rodzeństwo postanowiło spróbować dogadać się z Nobusawą. Kolejne zdanie już nie napawało go takim entuzjazmem, ale cóż… skoro powiedział A, to powinien też powiedzieć B, nawet jeżeli wiązało się z tym jakieś ryzyko.
- Nie będzie takiej potrzeby, dopilnujemy go. – Dodał po chwili, bo wcale nie chciał ujrzeć siły płynącej z papierowych umiejętności rodu Kami. Nadal miał nadzieję, że spór uda się zakończyć polubownie i właśnie takiemu rozwiązaniu hołdował.
Sakka jeszcze raz chlapnęła go wodą, a następnie opuściła źródło, udając się do swojego brata, który od razu otulił ją czule ręcznikiem. Kaito poszedł w jej ślady, choć oczywiście okryciem swojego ciała zajął się sam, nie licząc wcale na pomocny gest Arro. Byłoby to przecież nad wyraz niekomfortowe i wcale tego nie chciał. Kiedy rodzeństwo wyszło, Hozuki także opuścił Onsen, po drodze korzystając jeszcze z szatni, aby się nieco osuszyć i ubrać. Po chwili cała trójka stała już pod budynkiem, gotowa do udania się do Wciśniętego Kowadła.

Kaito zastanawiał się jak będzie wyglądała ich wizyta u Nobusawy. Słowa Sakki nie dawały żadnej gwarancji. Równie dobrze mogli tam wparować i go zabić, ale nie było innej możliwości sprawdzenia tego jak po prostu tam pójść. Młody Hozuki postanowił być czujny, ale jednak podążał razem z rodzeństwem do podziemnego budynku, licząc na jak najbardziej pokojowy i spokojny sposób rozwiązania dręczącej wszystkich sytuacji. Z oczu siostrzyczki raczej dobrze patrzyło, wyglądała na zaciekawioną i zatroskaną – nie musiało tak być w rzeczywistości, ale jednak wierzył, że nie ma złych zamiarów.
- Dacie mi chwilę? Wejdę sam, uprzedzę Nobusawę, dzięki czemu uda nam się może uniknąć jakichś scysji. – Zaproponował rodzeństwu, gdy dotarli już pod wejścia do Wciśniętego Kowadła, chociaż niezależnie od ich decyzji, zamierzał i tak zejść po schodkach do zakładu.
- Panie Nobusawa! – Krzyczał od wejścia, żeby ściągnąć na siebie uwagę właściciela. Chciał się do niego jak najbardziej zbliżyć, zdążyć przedstawić mu sytuację zanim on sam, jak i rodzeństwo, rzucą się sobie do gardeł.
- Jestem z Arro i jego siostrą, ale nie dlatego, że jestem przeciwko panu. Rodzeństwo chciałoby się z panem porozumieć, obrać takie rozwiązanie Waszego konfliktu, które nie krzywdziłoby żadnej ze stron. Niech pan ich wysłucha, bardzo proszę. – Wytłumaczył dlaczego przyszedł tutaj razem z jego przeciwnikami i musiał przyznać, że obawiał się trochę reakcji, czy to kowala, czy Arro i Sakki. Nie mógł być przecież niczego pewien, wszyscy mogli mydlić mu oczy. Może zamierzali działać i tak zgodnie z wcześniejszym planem, a tylko udawali, że go słuchają. Chyba jednak nie wymyślił wcale takiego głupiego rozwiązania, więc mimo wszystko liczył na to, że ta trójka pójdzie po rozum do głowy. Wskazał jeszcze gestem dłoni do rodzeństwa, aby weszło w głąb zakładu, gdyby jeszcze tego nie zrobiło. Następnie czekał na rozwój wydarzeń, bo i tak nic innego nie mógł jak na razie zrobić. Najpierw musiał usłyszeć dyskusję pomiędzy rodzeństwem, a Nobusawą, a dopiero po pierwszych słowach mógł ewentualnie zareagować, starać się załagodzić konwersację, gdyby ta poczęła iść w nieodpowiednim kierunku.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Kaito »

Rodzeństwo na szczęście przystało na jego propozycję i z początku sam zszedł na dół, starając się przekonać kowala niejako do próby ugodowej. Widział, że grubasek przygotował się już na ewentualny atak, bo miał na sobie skórzaną zbroję, a na głowę założył coś w stylu rondla, które miało chyba służyć za hełm. Siedział na kowadle z młotkiem w ręku i zdecydowanie nie wyglądał na takiego, który chciałby się z Arro i Sakką dogadać. Jego słowa potwierdziły zresztą obawy szesnastoletniego Kantańczyka.
- Możecie wiecznie wypominać sobie przeszłość i cały czas się konfliktować, ale czy to pozwoli Wam normalnie żyć? Niech pan pomyśli, panie Nobusawa. Dopóki nie wykuje pan tego miecza, nie zazna pan spokoju. – Nie poddawał się, dalej tłumacząc pulchnemu kowalowi jego sytuację. Rodzeństwo zaczęło już jednak schodzić do podziemi, więc jego zadanie było znacznie utrudnione. Kaito widział, że Arro idzie z dłonią opartą o swoje tanto, z miną poważną, wręcz grobową. Przygotowany był na to, że pan Nobusawa odmówi współpracy. Cholera, ten grubasek chyba naprawdę nie myślał. Odwaliłby dla nich tę przeklętą robotę, to wszyscy by się rozeszli i jakoś by to było. Młodemu Hozukiemu nadal wydawało się, że to kowal zamordował Yoshino i Ishiwariego, a teraz robi z siebie niewiniątko. W końcu słyszał jak rodzeństwo rozmawiało w barze. Wówczas nie musieli przed nikim udawać i kłamać, a jednak wspomnieli coś o tym, że chcieliby, aby Ishiwari był tu nadal z nimi. Raczej mało prawdopodobne było to, że to oni pozbawili go życia. Najpewniej zaś ten, który zabił Ishiwariego, przeniósł do innego świata także i Yoshino.
Kaito zwrócił uwagę na coś jeszcze – kontrakt, który nagle wyciągnęła z torby Oe. Rekin dostrzegł na nim podpisy Yoshino i Ishiwariego. Mistrzyni zobowiązywała się w nim do wykucia miecza dla Ishiwariego. Co prawda cała ta umowa mogła być podrobiona, sporządzona przez rodzeństwo. Ten spór nadal rozchodził się przecież wyłącznie o słowo przeciwko słowu. Komuś jednak młody Hozuki musiał zawierzyć i póki co więcej elementów przemawiało za wersją przedstawioną mu przez rodzeństwo.
Nie do końca spodobało mu się jednak nazbyt agresywne podejście Arro. Facet z baru był naprawdę w gorącej wodzie kąpany. Kowal zaczął krzyczeć o pomoc, o straż, która i tak raczej by nie nadeszła, skoro zakład znajdował się pod ziemią. Nikt nie słyszał Nobusawy, a jedyną osobą, która ewentualnie mogła mu tutaj pomóc był Kaito. Widział jak Yadama wyciąga ze swej pochwy tanto, zauważył także charakterystyczny błysk ostrza, które dziwnie się układało, jakby w imię Ishiwariego. Specyficzna broń, która być może także wykonana była z tego wyjątkowego kruszcu. Tylko czy Arro dostał ją od Ishiwariego, czy może mu ją ukradł? To też nie było pewne.
Tak czy inaczej, kiedy Yadama zaczął szarżować w kierunku pana Nobusawy, Kantańczyk wyszedł mu naprzeciw, starając się zablokować jego tanto za pomocą kunaia. Spojrzał prosto w oczy Arro, prosząc go, by dał mu jeszcze chwilę.
- Oni mają kruszec, pan ma umiejętności. Niech pan wykona dla nich ten miecz. Taka jest umowa i jeżeli pan jej dotrzyma, dadzą panu spokój. – Jeszcze raz starał się przekonać grubaska do tego, by poszedł na ten układ. Chyba było to dla niego i tak najlepsze rozwiązanie, skoro rodzeństwo mogło go zabić, jeśli tylko tego chciało.
- Racja? – Zwrócił się jeszcze w kierunku rodzeństwa, aby to potwierdziło, że taka umowa wchodzi w grę i wtedy pozostawią pana Nobusawę samego sobie. W końcu zależało im przede wszystkim na mieczu, a śmierć kowala i tak nie dawała im żadnych realnych korzyści. Gdyby go zabili, nie mieliby nawet miecza, a jego śmierć i tak nie przywróciłaby do życia ani Ishiwariego, ani Yoshino.
0 x
Awatar użytkownika
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431
Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Yamanaka Inoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Szary Dystrykt

Post autor: Kaito »

Arro próbował jakoś przebić się przez blok Kaito, choć na szczęście niezbyt skutecznie. Nie udało mu się odsunąć Hozukiego na bok, ponadto nawet gdyby jakoś mu to wyszło, to grubasek także był przygotowany do obrony. Przyjął nawet odpowiednią pozycję, stając z młotkiem jako bronią, i kto wie, czy czasem nie poradziłby sobie nawet i bez pomocy Kantańczyka. Mimo wszystko miał na razie do czynienia wyłącznie z Arro, z obojgiem rodzeństwa mogło być znacznie ciężej, dlatego i tak zdawało się, że lepiej by było, gdyby jakoś się z nimi porozumiał. Yadama, najpewniej widząc, że nie poradzi sobie z blokiem Kaito, przyznał mu rację co do sposobu rozwiązania konfliktu, na co Rekin odetchnął z ulgą. Teraz pozostawała tylko zgoda Nobusawy. Do dyskusji włączyła się także i Sakka, która przygotowana była do rzutu kunaiem, choć na szczęście nie musiała atakować, ponieważ właściciel Wciśniętego Kowadła w końcu zelżał i zgodził się wykuć miecz z kruszca przekazanego mu przez Yadamę i Oe. Co prawda w międzyczasie wywiązała się jeszcze dysjusja pomiędzy rodzeństwem a Nobusawą co do tego, kto jest winny śmierci Ishiwariego, Yoshino i jeszcze jakiejś trzeciej osoby, o której Kaito nie miał pojęcia, natomiast nie miała ona większego znaczenia dla obecnej sprawy. Tak samo zresztą jak i inne sprawy, o których wspomniała siostryczka. Hozuki nie chciał się już w nic wiecej mieszać. Poza tym grubasek nie przyznał się może bezpośreniednio do zbrodni, ale skoro bez większego oporu przystawał teraz na warunki Arro i Sakki, to znaczy że raczej miał coś na sumieniu.
- Wreszcie... - Kaito mruknął bardziej do siebie niż do reszty tu zebranych, kiedy sytuacja w końcu zaczęła się rozwijać po jego myśli. Sakka wyszła na zewnątrz po kruszec, a Nobusawa zobowiązał się do wykucia z niego miecza według schematu sporządzonego przez Yoshino. Arro także się uspokoił, schował swoje tanto i usiadł przy stole, oczekując rezultatów pracy kowala. Teraz wystarczyło dopilnować Nobusawę, aby nie odwalił jakiejś fuszerki i wszystko powinno zakończyć się bez zbędnych ofiar. Spojrzenie Yadamy Kantańczyk wziął sobie jednak do serca i sam także zamierzał zająć się doglądaniem pracy właściciela Wciśniętego Kowadła. Nie chciał przecież za niego beknąć, a co gorsza kopnąć w kalendarz.
W końcu, po około godzinie Sakka przyniosła wór pełen kruszcu, a kowal zajął się jego wytapianiem. Nie zważał nawet na Arro, który najwyraźniej z nudów zrobił sobie wycieczkę po jego mieszkaniu. Nie pojawiły się żadne komplikacje, choć Kaito do samego końca procesu, jakim było wykonanie miecza pilnował pana Nobusawę. Ciekawie było zaś obserwować tę robotę, ponieważ sam kruszec zachowywał się dziwnie i mienił się podczas obróbki niebieską poświatą zupełnie tak jak ostrze należące najpewniej wcześniej do Ishiwariego. Dopiero, gdy Nobusawa ewentualnie skończyłby swój twór, Kaito zamierzał przypieczętować całą tę transakcję pomiędzy kowalem a rodzeństwem.
- To co, jesteście kwita? - Zapytał jeszcze obu stron konfliktu, mając nadzieję, że to już koniec mordobić i waśni. Naprawdę... z natury był pacyfistą i wolał sprawy załatwiać bez użycia siły, jeżeli tylko było to możliwe. Poza tym miał też na głowie swoje sprawy, chciał jeszcze skorzystać z dobrodziejstw festiwalu, skoro ten dobiegał końca. Może i były to myśli prymitywne, trywialne i nieco egoistyczne, ale zdawało mu się, że już i tak wiele zrobił zarówno dla pana Nobusawy, jak i dla rodzeństwa z baru, ponieważ gdyby nie on, cała trójka najpewniej nigdy nie doszłaby do żadnego porozumienia.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanamura”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości