Brama Wioski
Re: Brama Wioski
Gnał jak szybko był w stanie. Życie mężczyzny było w tym momencie sprawą kluczową. Oczywiście ze względu na już wcześniej przemyślane korzyści materialne. Gdyby musiał go zawieść w innym kierunku z pewnością miałby większe wątpliwości odnośnie udzielenia pomocy. Itojin było blisko i przede wszystkim od samego początku było celem docelowym Kakuzu wracającego z treningu. Nie mógł na tym nic stracić, za wyjątkiem odrobiny chakry. Czasu także nie marnował, gdyż wybranym przez siebie sposobem i pod presją dostanie się do celu szybciej niż powinien w zamyśle. Nawet jeśli mężczyzna nie przeżyje to na koncie Muraia nadal pozostawało uratowanie kobiety i pochwycenie zabójcy. Dwa z trzech. Aczkolwiek lepiej było dokonać trzech dobrych uczynków niż dwóch, szczególnie biorąc pod uwagę że trzy mogły dać mu większy profit niż dwa.
Konie miały swoje ograniczenia, ale pędzące przed siebie w zawrotnym tempie z pewnością dały lepszy rezultat niż obciążony trzema ciałami Murai biegnący na piechotę. Jego siła fizyczna nie była aż tak rozbudowana aby przenosić duże ciężary o wadze około stu pięćdziesięciu kilogramów bez jakiegokolwiek odbicia na jego sprawności motorycznej. Mimo iż tymczasowy woźnica nie był uzdolniony w sterowaniu pojazdami konnymi, najczęściej poruszając się na piechotę albo w roli pasażera, to radził sobie nadzwyczaj dobrze. Konie same potrafiły zorientować się zjeżdżają z drogi, a za namową lejców łatwo i posłusznie dawały sobą manipulować. Nie minęło wiele czasu jak zaczął zbliżać się do bramy osady. I przy niej zaczęli pojawiać się ludzie. Strażnicy rzecz jasna. Żądający żeby się zatrzymać. Oczywiście miało to sens, obiekt szybko pędzący w kierunku bramy był oczywistym zagrożeniem. Równie dobrze jakiś szalony maniak mógłby próbować wjechać wozem w bramę i następnie ją wysadzić. Zatrzymał się więc kilka metrów od strażników, dając koniom znak do zatrzymania się za pomocą mocnego pociągnięcia lejec do tyłu. Nie obchodziła go gwałtowność tej reakcji ani jej wpływ na pasażerów. Byli przyczepieni nićmi i powinni być bezpieczni. Jeszcze przed zatrzymaniem się nici z ciała Muraia ponownie pomknęły w stronę dwójki w środku i oplotły ich. Kiedy tylko się zatrzymał, wyniósł na niciach całą trójkę, w kokonach rzecz jasna. Kobiecie i jej rannemu mężowi zostawił głowy na wierzchu żeby mieli jak oddychać. Wyniósł ich z maksymalną dla siebie prędkością, w stronę strażników rzecz jasna.
- Próba zabójstwa dwójki osób na szlaku, jedno niepotwierdzone zabójstwo woźnicy. To zabójca, kobieta to niedoszła ofiara. Zajmijcie się nimi odpowiednio. Mężczyzna może mieć wyszkolenie Shinobi, więc uważajcie. Ja zabieram rannego do szpitala. - krzyknął po drodze w kierunku strażników, zostawiając przy nich dwójkę. Kobietę rzecz jasna rozwiązał jak tylko położył ją na ziemi, dając tym samym do zrozumienia iż jest to właśnie ofiara, której bać się nie należało. Mężczyznę który miał dopuścić się zabójstwa związał jeszcze szczelniej niż wcześniej, dla upewnienia się iż przekaz jest wystarczająco jasny. Zrobił to wszystko w biegu, nie przerywając sprintu. Przebiegł przez bramę, teraz ze znacznie mniejszym balastem, prosto w kierunku szpitala. Teraz, kiedy obciążenie było znacznie mniejsze, był w stanie poruszać się szybciej. Kiedy tylko pojawi się w szpitalu poprosi, a wręcz wymusi, uratowanie życia mężczyźnie przez kadrę medyczną obecną w szpitalu. Miał autorytet, był znany i szanowany za swoje umiejętności i siłę. Strażnicy jak i doktorzy powinni postąpić zgodnie z jego instrukcjami. Teoretycznie. On swoją część roboty wykonał wzorowo i nie miał sobie nic do zarzucenia, niestety zabezpieczenie zabójcy i pomoc poszkodowanej musiał zostawić nie tak pewnemu czynnikowi ludzkiemu.
Konie miały swoje ograniczenia, ale pędzące przed siebie w zawrotnym tempie z pewnością dały lepszy rezultat niż obciążony trzema ciałami Murai biegnący na piechotę. Jego siła fizyczna nie była aż tak rozbudowana aby przenosić duże ciężary o wadze około stu pięćdziesięciu kilogramów bez jakiegokolwiek odbicia na jego sprawności motorycznej. Mimo iż tymczasowy woźnica nie był uzdolniony w sterowaniu pojazdami konnymi, najczęściej poruszając się na piechotę albo w roli pasażera, to radził sobie nadzwyczaj dobrze. Konie same potrafiły zorientować się zjeżdżają z drogi, a za namową lejców łatwo i posłusznie dawały sobą manipulować. Nie minęło wiele czasu jak zaczął zbliżać się do bramy osady. I przy niej zaczęli pojawiać się ludzie. Strażnicy rzecz jasna. Żądający żeby się zatrzymać. Oczywiście miało to sens, obiekt szybko pędzący w kierunku bramy był oczywistym zagrożeniem. Równie dobrze jakiś szalony maniak mógłby próbować wjechać wozem w bramę i następnie ją wysadzić. Zatrzymał się więc kilka metrów od strażników, dając koniom znak do zatrzymania się za pomocą mocnego pociągnięcia lejec do tyłu. Nie obchodziła go gwałtowność tej reakcji ani jej wpływ na pasażerów. Byli przyczepieni nićmi i powinni być bezpieczni. Jeszcze przed zatrzymaniem się nici z ciała Muraia ponownie pomknęły w stronę dwójki w środku i oplotły ich. Kiedy tylko się zatrzymał, wyniósł na niciach całą trójkę, w kokonach rzecz jasna. Kobiecie i jej rannemu mężowi zostawił głowy na wierzchu żeby mieli jak oddychać. Wyniósł ich z maksymalną dla siebie prędkością, w stronę strażników rzecz jasna.
- Próba zabójstwa dwójki osób na szlaku, jedno niepotwierdzone zabójstwo woźnicy. To zabójca, kobieta to niedoszła ofiara. Zajmijcie się nimi odpowiednio. Mężczyzna może mieć wyszkolenie Shinobi, więc uważajcie. Ja zabieram rannego do szpitala. - krzyknął po drodze w kierunku strażników, zostawiając przy nich dwójkę. Kobietę rzecz jasna rozwiązał jak tylko położył ją na ziemi, dając tym samym do zrozumienia iż jest to właśnie ofiara, której bać się nie należało. Mężczyznę który miał dopuścić się zabójstwa związał jeszcze szczelniej niż wcześniej, dla upewnienia się iż przekaz jest wystarczająco jasny. Zrobił to wszystko w biegu, nie przerywając sprintu. Przebiegł przez bramę, teraz ze znacznie mniejszym balastem, prosto w kierunku szpitala. Teraz, kiedy obciążenie było znacznie mniejsze, był w stanie poruszać się szybciej. Kiedy tylko pojawi się w szpitalu poprosi, a wręcz wymusi, uratowanie życia mężczyźnie przez kadrę medyczną obecną w szpitalu. Miał autorytet, był znany i szanowany za swoje umiejętności i siłę. Strażnicy jak i doktorzy powinni postąpić zgodnie z jego instrukcjami. Teoretycznie. On swoją część roboty wykonał wzorowo i nie miał sobie nic do zarzucenia, niestety zabezpieczenie zabójcy i pomoc poszkodowanej musiał zostawić nie tak pewnemu czynnikowi ludzkiemu.
Dobiegająć do wioski Kakuzu natychmiastowo informuje o całym zajściu. Przy bramie podaje zabójcę do pilnowania i zamknięcia celem przesłuchania, a dwójkę oddaje do szpitala. NIe czeka na raport odnośnie ich stanu ale kieruje się właśnie celem przesłuchania owego zabójcy. Jeśli rzecz jasna się da. Ale Kakuzu ma nadzieję na to że duet przeżyje, wszak wybiera najlepszą drogę.
KEKKEI GENKAI: Jiongu
NATURA CHAKRY: Doton
STYLE WALKI: Gōken
UMIEJĘTNOŚCI:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
KONTROLA CHAKRY A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY:251% [100% bazowe + 6% Wytrzymałości + 55% (Serce Katon B) + 45% (Serce Fuuton C) + 45% (Serce Suiton C)]
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
NATURA CHAKRY: Doton
STYLE WALKI: Gōken
UMIEJĘTNOŚCI:
- Nabyta -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
- SIŁA 30 (1 poziom)
WYTRZYMAŁOŚĆ 65 (2 poziom)
SZYBKOŚĆ 170 (5 poziom)
PERCEPCJA 155 (4 poziom)
PSYCHIKA 1 (1 poziom)
KONSEKWENCJA 95 (3 poziom)
KONTROLA CHAKRY A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY:251% [100% bazowe + 6% Wytrzymałości + 55% (Serce Katon B) + 45% (Serce Fuuton C) + 45% (Serce Suiton C)]
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU E
STYLE WALKI: (2 - dziedzina B)- Goken - S
- Seido - A
DOTON C
FUUIN D
KATON B (Klik)
FUUTON C (Klik)
SUITON E (Klik)
- Nazwa
- Jiongu: Reberu Ei
- Przedostatni poziom Jiongu. Wprowadza on szereg różnych zmian. Udoskonala zdolności nici, co jest oczywiste, lecz warto o tym wspomnieć. Idąc dalej, pozostają już tylko dwa narządy wewnętrzne: serce i mózg. Dochodzi również bardzo ważna dla Kakuzu rzecz. Zostaje wprowadzona możliwość aplikacji nowych serc. Aktualnie ich limit to trzy, lecz z czasem da się to zmieniać. Schemat zdobywania serc opisany jest poniżej.
- Wytrzymałość
- Ponadprzeciętny/Przeciętny
- Szybkość
- Ponadprzeciętny/Przeciętny
- Zasięg
- 25 metrów
- Dodatkowe
- Wymagana kontrola chakry na D
- Koszt Chakry
- D: 36% | C: 28% | B: 20% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (na turę)
0 x
Re: Brama Wioski
Wszystko poszło praktycznie tak jak to planował. Bez żadnych komplikacji czy zaskoczeń ze strony ludzi. Faktycznie jego reputacja dawała mu przewagę i pozwalała na oszczędzenie czasu na wyjaśnienia całej sytuacji. Uniknął też wątpliwości z ich strony. Gdyby był pierwszym lepszym Kakuzu, na pewno w głowach strażników pojawiłyby się myśli pokroju "Czy można mu zaufać?", czy też "Kim on jest żeby wydawać nam rozkazy?". Murai nie miał takich problemów. Jego wysoka pozycja w hierarchii i światowa wręcz sława dawała mu ogromną przewagę. Każdego dnia doceniał coraz bardziej fakt, iż jego dokonania i wybory podczas podróży wiązały się z coraz to większa rozpoznawalnością. Po przekazaniu kobiety i zabójcy, Murai popędził w kierunku szpitala. Życie rannego, przynajmniej podczas kolejnych kilku minut, było najważniejszą rzeczą, a jego uratowanie było bezpośrednim celem Shinobiego. Korzyści i ewentualnie konsekwencje przeanalizował juz wcześniej, teraz wystarczyło jedynie bezmyślnie wręcz biec przed siebie. A przynajmniej tak mógłby pomyśleć ktoś kto nie był Muraiem. On analizował każdą możliwą drogę pod względem długości bezwzględnej, z dodaniem czynników ludzkich, czasem potrzebnym na ominięcie budynków i czynnikami które mogłyby mieć wpływ na stan poszkodowanego. Już w biegu zdecydował się na wybranie jednej konkretnej ścieżki i nią też podążył.
W szpitalu spotkał się z tym samym poziomem posłuszeństwa w wykonywaniu jego poleceń co w przypadku strażników przy branie. W tym przypadku jednak nie było to nic dziwnego. Zadaniem medyków było leczenie i ratowanie życia, dlatego Kakuzu który przyniósł poważnie rannego mężczyznę będącego skraju życia i śmierci, mógł liczyć na spełnienie jego rozkazów. Uratowanie jego życia to jedyna rzecz jakiej w tym momencie potrzebował. Wykonał swoją powinność, jego część wykonana została idealnie i bez żadnych zastrzeżeń. Sam sobie nie mógł nic zarzucić. Teraz przyszła pora na kolejny etap. Najlepiej byłoby zapytać samej kobiety o szczegóły owego zdarzenia. Zostawił ją ze strażnikami, dlatego też ruszył do bramy ponownie celem jej przesłuchania. Drugą w kolejności czynnością powinno być przesłuchanie samego zabójcy. Od kobiety na pewno są spisywane zeznania, przynajmniej tak powinno być zgodnie z procedurami. Dlatego też udał się w miejsce, gdzie potencjalną dwójkę powinien znaleźć. Jakieś koszary czy inny budynek funkcjonalności wojskowej.
W szpitalu spotkał się z tym samym poziomem posłuszeństwa w wykonywaniu jego poleceń co w przypadku strażników przy branie. W tym przypadku jednak nie było to nic dziwnego. Zadaniem medyków było leczenie i ratowanie życia, dlatego Kakuzu który przyniósł poważnie rannego mężczyznę będącego skraju życia i śmierci, mógł liczyć na spełnienie jego rozkazów. Uratowanie jego życia to jedyna rzecz jakiej w tym momencie potrzebował. Wykonał swoją powinność, jego część wykonana została idealnie i bez żadnych zastrzeżeń. Sam sobie nie mógł nic zarzucić. Teraz przyszła pora na kolejny etap. Najlepiej byłoby zapytać samej kobiety o szczegóły owego zdarzenia. Zostawił ją ze strażnikami, dlatego też ruszył do bramy ponownie celem jej przesłuchania. Drugą w kolejności czynnością powinno być przesłuchanie samego zabójcy. Od kobiety na pewno są spisywane zeznania, przynajmniej tak powinno być zgodnie z procedurami. Dlatego też udał się w miejsce, gdzie potencjalną dwójkę powinien znaleźć. Jakieś koszary czy inny budynek funkcjonalności wojskowej.
0 x
- Kaonajimi
- Gracz nieobecny
- Posty: 18
- Rejestracja: 10 lis 2020, o 09:59
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -Długie czarne dredy
-W całości czerwone oczy
-Bardzo blada skóra
-Prochowiec z urwanymi rękawami - Widoczny ekwipunek: -Płaszcz
-Rękawice
-Łańcuch - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 14#p157140
- Chinmoku
- Gracz nieobecny
- Posty: 29
- Rejestracja: 8 lis 2020, o 13:50
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9048
- Kaonajimi
- Gracz nieobecny
- Posty: 18
- Rejestracja: 10 lis 2020, o 09:59
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -Długie czarne dredy
-W całości czerwone oczy
-Bardzo blada skóra
-Prochowiec z urwanymi rękawami - Widoczny ekwipunek: -Płaszcz
-Rękawice
-Łańcuch - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 14#p157140
- Chinmoku
- Gracz nieobecny
- Posty: 29
- Rejestracja: 8 lis 2020, o 13:50
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9048
- Kaonajimi
- Gracz nieobecny
- Posty: 18
- Rejestracja: 10 lis 2020, o 09:59
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -Długie czarne dredy
-W całości czerwone oczy
-Bardzo blada skóra
-Prochowiec z urwanymi rękawami - Widoczny ekwipunek: -Płaszcz
-Rękawice
-Łańcuch - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 14#p157140
- Chinmoku
- Gracz nieobecny
- Posty: 29
- Rejestracja: 8 lis 2020, o 13:50
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9048
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości