Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 10 sie 2021, o 22:06
Właściwie o ile nie znała motywu Kazumy, tak wiedziała, czemu doprowadziła do zaniedbania tej kwestii. Wielokrotne zbieranie się, aby przypomnieć mu oraz długie czekanie na wykonanie przez Senju, poproszonej czynności, doprowadziło do poruszania się po dość delikatnym terenie. Przybory brzęczały, zaś szafki wydawały się skrywać jakąś tajemnicę, którą odsłaniały dopiero po otwarciu. Oczywiście, gdy zrobiło się znacznie czyściej oraz nastała światłość, wszelkie czynności wydawały się banalnie proste oraz na wyciągnięcie ręki. Dzięki czemu poza współpracą mogli śmiało rozmawiać, nie narażając się na nagłe uszkodzenia ciała.
- Czyżby? W takim razie, czekam, aż mi to zademonstrujesz - rzuciła z szerokim uśmiechem, spodziewając się, iż mogło mu chodzić o styl walki, którym się posługiwał. Sam pokaz umiejętności zaplanowali na następny dzień, także z wszelkimi pytaniami musiała się wstrzymać do czasu, aż zobaczy tą sztukę na własne oczy. Co prawda, czuła się zaintrygowana elementami tańca, które mógł tam wpleść. Był dobrym tancerzem, więc właściwie mogła się spodziewać wszystkiego, no może poza walcem, nie nadającym się do walki. Na sam pstryk nie zareagowała, jedynie potarła dłonią nos, gwałtownie odwracając głowę w drugą stronę, co by zamiast nim, przejąć się wykonywanymi obowiązkami.
Cieszyła się, że jednak gotowanie nie wydało mu się takie straszne. Z jej pomocą, oczywiście miał z górki, lecz część elementów musiał wykonać samodzielnie. Co konkretnie przyjdzie mu się dowiedzieć dopiero kolejnego wieczora, do którego miał czas, aby przemyśleć wybór oraz ewentualnie się czegoś poduczyć. Była słabym nauczycielem jeśli chodziło o sztuki ninja, ale w gotowaniu mogła bez problemu wziąć go pod swoje skrzydła, służąc wiedzą oraz praktyką. A skoro rozbudziła w nim determinacje, by przeskoczyć przeszkodę, to może nie będzie chciał podejść do tego na żywca. No, ale czas miał pokazać, co takiego złotowłosy jej zgotuje - W takim razie, niczym anioł będę nad Tobą czuwać, co byś i nas nie przysmażył - odpowiedziała prześmiewczo, czerpiąc z takiego układu niejako frajdę. Mogła dzięki temu się wykazać, a także nad wszystkim zapanować, co niejako dało jej nieograniczoną kontrolę nad tym pomieszczeniem. Jeszcze musieli się pozbyć ewentualnych, buszujących kucharzy, ale na to coś się miało zaradzić. Nie musiała teraz o tym myśleć, bo zwyczajnie było na to za wcześnie.
- Oczywiście lubię również inne smaki, a także wszelkiej maści mięso czy też słynne na Hyuo owoce morza. Jednakże to nie to samo co owoce, których na kontynencie jest masa, ale tak... Mogłabym to nazwać swoją pasją - dodała z uśmiechem, powstrzymując się, aby z tego wszystkiego nie napłynęła jej ślina do ust. Samo wspominanie o nich sprawiało, iż jeszcze bardziej wyczekiwała robionego dania. Miało być przesycone smakiem jabłek, a także podkreślone zaledwie jedną przyprawą. Oczywiście mogła całe danie skonstruować inaczej, lecz wtedy spędziliby prawdopodobnie o wiele więcej czasu. Oboje zapewne byli głodni, zaś drugi wariant zawsze mogła przyszykować innego dnia. Pozostały jej jeszcze dwie doby odpoczywania, także z pewnością jeszcze coś wyczaruje. Może nawet zrobi drugą potrawę, która będzie się komponowała z jego, kto wie...
Nie pomyślała, że na szantaż odpowie jej tym samym. Miał nie skomentować jej dania, ale jak to? Tyle się namęczyła, aby to odpowiednio przyszykować i miała nawet drobnej uwagi nie dostać? No teraz to przesadził! Jednakże za nim ogniwo się zapaliło, a brew zaczęłaby niebezpiecznie pulsować, zrozumiała, iż mówił to jedynie w żarcie. Dlatego nawet nie próbowała go przekonać do zmiany zdania, lecz parsknęła, pozwalając wszelkim emocjom odpłynąć z jej ciała - Masz szczęście, inaczej wsadziłabym Ci kawałek na siłę - odpowiedziała z niebezpiecznym błyskiem w oku, choć w rzeczywistości nikogo by nie zmuszała. Nie chce to nie, więcej dla niej - Różnie. Czasami eksperymentowałam z przyprawami, zaglądałam do różnych książek lub szkoliłam się od najlepszych - na szczęście Kazuma niczego nie zauważył, za co koniecznie musiała podziękować Hachiro. W doskonały sposób zainterweniował, dopełniając jej historię. Najwidoczniej umiejętności, których nie pamiętała żeby się uczyła, zostały nabyte w wiosce. Głowa nie kojarzyła faktów, ale instynktownie przy bardziej skomplikowanych potrawach wiedziała, co miała robić. Samo uczucie uznawała za dziwne, lecz cieszyła się ze swoich umiejętności oraz tych nowych technik, które mogła śmiało wykorzystać.
Gdy posiłek był już gotowy, czekała ich tylko degustacja. Za nim jednak zaczęli jeść nie mogła się powstrzymać od krótkiego, urwanego śmiechu, który szybko stłumiła. Zwyczajnie, gdy usłyszała "pan język", nie mogła się początkowo powstrzymać - Masz rację, Kazuma, zobaczymy co On na to powie - żartobliwym akcentem zakończyła długą chwilę, wyczekując, aż dowie się czegoś na temat przygotowanego omletu. Oczywiście nie obyło się bez przedstawienia, podczas którego coraz bardziej wyczekiwała finalnej odpowiedzi. Z frustracji, że trwa to tak długo, sama skosztowała, powstrzymując się od wszelkiej wypowiedzi. Dopiero, gdy przeżuła i doczekała się jego opinii, radośnie złożyła dłonie i oparła o nie jeden z policzków - Wiedziałam, że Ci posmakuje - uśmiechnęła się delikatnie, spoglądając nie na swój talerz a w oczy rozmówcy - Cóż, w gruncie rzeczy mam w rękawie kilka potraw, które mogłyby przypominać waszą lokalną kuchnię. A raczej coś, gdzie składnik i odpowiednia mieszanka przypraw wydobywa z dania najlepsze walory. Jednakże tutaj zdecydowałam się na komplet, który miał być zrobiony w harmonii. Dzięki temu mogłam Ci pokazać trochę inną stronę gotowania - myśląc poprzednio nad daniem, porównywała różne opcje, opierając swoją wiedzę na zaledwie jednym daniu jakie zobaczyła. Im dłużej pozwalała sobie na zastanowienie, tym coraz bardziej była pewna, że to będzie pierwsze, które mu zaserwuje. Najwidoczniej trochę szczęścia, intuicja oraz wiedza, opłaciły się, słysząc takie komplementy.
Po zjedzeniu posiłku, należało umyć wszystkie wykorzystane przedmioty. Hachiro co prawda, kawałku swojego nie dostał, ale zadbała, aby najadł się różnych marchewek oraz owoców, by następnego dnia przygotować mu coś nieco bardziej mięsnego. Samo sprzątanie raczej nie było czasochłonne, zwłaszcza, jeśli mieli pod dostatkiem wody. Pozostało tylko ułożenie wszystkiego na miejsce, gdzie jej pamięć do szczegółów mogła zabłysnąć. Nim się obejrzeli, byli już na korytarzu, zmierzając, no właśnie, gdzie? Mieli wrócić teraz do biblioteki, a może udać się w następne miejsce? Szczerze mogła przełożyć lekturę na czas bezpośrednio przed pójściem spać, jednakże zmęczenie, które się pojawiło nie przeszkadzało jej tak bardzo. Z resztą na własne życzenie odkładała tą możliwość w czasie, co by jak najpóźniej zmierzyć się ze swoimi koszmarami - Gdzie teraz? - zapytała bezpośrednio, spodziewając się po Senju kolejnego pomysłu - Książkę sobie odpuszczę na czas pójścia spać, czujesz się zmęczony? - przed wybraniem się do następnego pokoju, musiała oto zapytać. W przeciwnym razie, wyjdzie na ignorantkę, która ciąga go po całym domu, nie bacząc na jego samopoczucie.
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Kazuma
Posty: 848 Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9545
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice
Post
autor: Kazuma » 11 sie 2021, o 01:39
Rzeczywiście, gdy mówił o przydatności takich umiejętności jak taniec, chodziło mu o styl walki mieczami, którego używał. Mei najwyraźniej to wychwyciła, żądając prezentacji - Jutro zobaczysz - puścił oko w jej stronę. Innej odpowiedzi zresztą się nie spodziewała, toteż temat tak szybko, jak się pojawił, tak i znikł. Nie miał jeszcze rozplanowanego tego, co jej zaprezentuje następnie dnia. Prawdopodobnie będzie to jakaś forma sparingu przy pomocy drewnianej broni, aczkolwiek jakiś pokaz z użyciem kukły treningowej również nie byłby najgorszy. Zresztą chętnie przekonałby się, co też ciekawego potrafi sama Mei. Prawdopodobnie show będzie należeć do niego, bo styl Nanaken no Mai naprawdę ciężko jeszcze przebić czymś innym, sprawiając, że szczęka opada tak jak w tym przypadku. Nigdy jednak nie wiadomo co tam niebieskowłosa trzyma w zanadrzu, więc nie nastawiał się na jednostronne widowisko.
Podczas ich rozmowy przy posiłku dane było dowiedzieć mu się co nieco na temat upodobań kulinarnych towarzyszki. Nie ograniczała się jedynie do owoców, chociaż wyraźnie stanowiły one jej słaby punkt. Lubiła mięso tak jak on czy owoce morza. Nic w tym zresztą dziwnego. Wychowując się na wyspach, nawet jeśliby nie chciała, to siłą rzeczy musiałaby jeść rzeczy pochodzące z morza. Kuchnia tamtych rejonów bogata była we wszelkie rzeczy tego typu. Zresztą były one całkiem smaczne, chociaż nie każdemu odpowiadały. Kazuma osobiście nie miał nic przeciwko, inna sprawa, że w Shinrin o owoce morza było ciężko ze względu na odległość od dużych akwenów, a należałoby ewentualny "posiłek" przetransportować, gdy jeszcze żyje. Rozwiązanie stanowiły techniki pieczętujące, jednakże korzystanie z nich generowało koszty przez konieczność zatrudnienia wyspecjalizowanych ludzi, a takowi żądają odpowiednio wysokiej zapłaty.
Żartobliwość w kuchni się opłaciła, choć druga próba zgrywania się omal nie zakończyła się małą katastrofą. Dobrze, że bardzo szybko dodał informację o tym, że żartuje. W przeciwnym wypadku jego słowa mogłyby zostać negatywnie odebrane, a tego nie chciał. W końcu nie miał zamiaru obrażać Mei, a już, zwłaszcza zanim spróbuje jej "arcydzieła" - O to będziesz musiała kiedyś coś przyrządzić. Aż jestem ciekaw nieco bardziej konwencjonalnego jedzenia w twoim wykonaniu. Bo takie jak to wychodzi ci dobrze - nie musiał nawet kłamać. Prawda sprzedawała się na tyle dobrze, że mógł jej tak delikatnie słodzić aż do poranka. Inna sprawa, że talerze nie wiedzieć kiedy zostały opróżnione z jedzenia i należałoby po sobie posprzątać. Jak już pewnie Mei zdążyła się przyzwyczaić, tak fundamentalne czynności nie stanowiły dla Senju normy. Od szorowania garów i talerzy miał służbę, ale tutaj bez jakiegoś głębszego zastanowienia po prostu przyłączył się do pracy, kątem oka śledząc, jak robi to niebieskowłosa. Nie, żeby był jakimś inwalidą i nie potrafił umyć naczyń. Po prostu kobieta była znacznie bardziej wprawiona w tego typu czynnościach, jako że z pewnością musiała to robić częściej od niego.
Po ogarnięciu całego tego bałaganu i doprowadzeniu kuchni do względnie neutralnego stanu, zupełnie jakby nikogo tutaj nie było, wyszli z pomieszczenia. Należało się zastanowić co dalej, chociaż chodziła mu już od dłuższego czasu pewna myśl po głowie. Zwłaszcza że robiło się już późno, a zdążyli się cali wybrudzić. W takim stanie nie można było po prostu pójść spać. Cała pościel by śmierdziała, a zresztą, o czym tu dyskutować? Należało zażyć kąpieli. Bez żadnej dyskusji. Był tylko jeden mały problem, o którym Mei się przekona na miejscu - Punkt gorące źródła. - odpowiedział na jej pytanie - Trzymam się na nogach całkiem dobrze. Zresztą nie możemy w tym stanie pójść spać. Jesteśmy cali brudni i lepimy się jajami. - wszystko wyjaśnił, toteż tak jak poprzednio chwycił ją za dłoń i zaczął prowadzić we właściwą stronę. Droga początkowa była ta, którą przybyli do kuchni. Dokładnie ten sam korytarz z zamkniętą salą balową obok. Nie była to ewidentnie pora na jej zwiedzanie, choć bardzo chętnie by ją Mei zaprezentował. Zapewne zażyją kąpieli i pójdą spać. Przynajmniej on tak to widział, bo kobieta mogła mieć zupełnie inne plany na spędzenie nocy.
Gorące źródła znajdywały się stosunkowo blisko ich pokoi. Jednak po zupełnie drugiej stronie budynku niż sala balowa, z dala od wścibskich oczu. Ich skala na pierwszy rzut oka potrafiła przytłaczać. Choć przez wzgląd na noc nie robiły aż takiego wrażenia jak za dnia. Mimo wszystko całkiem dużo było widać, ponieważ oświetlone były kaskadą lampionów dookoła. I tutaj pojawiała się paląca kwestia, o której wcześniej nie poinformował Mei - Tylko jest jeden mały problem. Nie ma podziału na sekcję męską i damską - prawdopodobnie w ogóle jej to nie przeszkadzało. Została jednak podczas ich wcześniejszej rozmowy "uświadomiona" o kulturze panującej w regionie, więc to jak zareaguje, stało pod dużym znakiem zapytania. Jeszcze zanim padła jakakolwiek odpowiedź postanowił wyjaśnić kwestię ręczników - Ręczniki, którymi można wytrzeć ciało i je opatulić po kąpieli znajdują się o tam - wskazał palcem prawej dłoni na wieszak pełen białych płócien, którymi można było obwiązać ciało. Nie czuł się w jej towarzystwie skrępowany, ale nie rozbierał się jeszcze, czekając na to, co powie. Bardzo ciekawe w tym wszystkim było także to czy w ogóle oraz w jakiś sposób zareaguje lis. Już parę razy udowodnił swoją inteligencję i kto wie? Może także teraz czekała ich jakaś błyskotliwa puenta z jego strony? A może miał to gdzieś i miał zamiar istnieć gdzieś z boku, przyglądając się temu wszystkiemu.
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~
Henge
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 11 sie 2021, o 06:30
- Wszystko co gotuje wychodzi mi dobrze - rzuciła beztrosko, będąc pewną swoich umiejętności. Wiadomo, jeśli zbytnio kombinowała lub od podstaw improwizowała, nie zawsze wychodziło z tego arcydzieło. Zupełnie inaczej było z wyuczonymi daniami, czy też ich zamiennikami. Opierając coś na znanym składniku lub czerpiąc inspirację z posiłku, którego spróbowała, mogła zabłysnąć. A im więcej praktykowała w ciągu podróży, tak lis nie narzekał na to nowe potrawy. Przygotowane specjalnie dla niego zawsze go czymś zaskakiwały, nawet jeśli to był drobny mankament.
Zastanawiając się, co dalej, wolała zaczerpnąć wiedzy prosto ze źródła. Nie dość, że znał dom jak własną kieszeń, to był w stanie polecić coś adekwatnego do sytuacji. Mieli aktualnie noc, także część pomieszczeń pozostała przed nimi zamknięta. Zapewne o innej porze, zwiedzenie ich nie stanowiłoby problemu. Co prawda, cali byli przesiąknięci zapachem jajek oraz ich odzienie, aż się prosiło o przetarcie tarką. Jednakże bez odpowiednich przedmiotów, mogła pomarzyć o skutecznym pozbyciu się wszelkich brudów. Miała nawet zaproponować, aby przed kolejnym przystankiem się nieco odświeżyli, lecz chłopak ją zdecydowanie uprzedził - Mogłoby by być całkiem zabawnie. No wiesz budzisz się, patrzysz na pozostałości z jajek wokół i już masz lepszy poranek, bo przypominasz sobie o kolacji - skwitowała z uśmiechem, wyobrażając sobie scenę, którą opisała - Oczywiście, masz rację. Mimo wszystko powinniśmy się dokładnie umyć - przystała oficjalnie na propozycję, ciesząc się, iż jakoś się trzyma. Czyżby to opium go tak pobudzało? A może dawno przestało działać? Nie wiedziała o nim wszystkiego, jedynie to co usłyszała od zwierzaka oraz Kazumy. Trochę ta kwestia ją martwiła, lecz wolała przełożyć temat na następny dzień. Aktualna atmosfera pasowała kobiecie. Była lekka niczym piórko i tak samo ulotna.
Idąc przez korytarz za rękę, obserwowała otoczenie, aby na czymś skupić wzrok. Powoli sobie zapamiętywała szczegóły, łącząc je z poprzednimi, które przyswoiła. Źródła przypominały jej o Ryuzaku no Taki, gdzie po raz pierwszy znalazła brata. Pamiętała jak małą wiedzę posiadała na temat tej formy rozrywki, przez co musiała pytać do czego służą. Teraz doskonale zdawała sobie sprawę o rytuałach jakie należało przeprowadzić przed zanurzeniem się w ciepłej wodzie oraz ich głównym atucie. Musiała się dokładnie umyć, a później wejść i cieszyć się chwilą. Tylko jak to, cieszyć się w gorącu, który nienawidziła? Miała co do tego mieszane uczucia, ale Natsume miał całkowitą rację. Yuki potrzebowali ciepła jak każdy inny człowiek. Podobnie jak mięśnie po ciężkim treningu musiały się zregenerować i odprężyć. To miejsce także w tym pomagało - Problem? W prowincji kupieckiej wygląda to tak samo, lecz z tą różnicą, iż nie znasz osób, z którymi przebywasz - wzruszyła ramionami, ruszając w kierunku środka. Standardowo rozejrzała się po terenie, by po chwili wypatrzeć balie z wodą oraz jakieś mydło. Właściwie wszystko było tutaj przyszykowane, łącznie z ręcznikami - Macie tu jakieś kimona, w których można byłoby wrócić do pokoju? - zapytała na wszelki wypadek, co by w ręczniku nie wracać przez posiadłość. Właściwie, jeśli nie posiadali, byłaby skora wyprać swoje odzienie i dać je do wyschnięcia w ciepłym miejscu. Takim na przykład jak sauna.
- Mei-sama poczekam na zewnątrz przy wodzie. Kazuma-san, bądź miły dla mojej pani - na pożegnanie machnął ogonem i poszedł, nie zwracając uwagi na potencjalne docinki. W tym czasie niebieskowłosa skinęła mu głową i powoli zaczęła zdejmować swoje odzienie - Prosiłabym, abyś zajął się swoją kąpielą. Wolałabym uniknąć sytuacji, gdzie zdążę skończyć, a ty dalej będziesz mi się przyglądał. Umowa stoi? -zabezpieczyła się na przyszłość, gdyż sama sytuacja byłaby dość niezręczna. Nawet jeśli nie miała problemu z własnym ciałem, miała nadzieję, że skończą o podobnej porze, by razem rozkoszować się źródłami. Brzmi logicznie, prawda?
Po ułożeniu swoich ubrań na boku, uda się do jednej z balii, by nabrać nieco wody do wiaderka oraz wziąć sobie mały stołek, żeby miała gdzie usiąść. Po zajęciu odpowiedniego stanowiska, czyli najlepiej tyłem do szlachcica, przejdzie do swojego rytuału. Polegał on na tym, aby najpierw zmoczyć ciało, aby później dokładnie je zmydlić. Jako kunoichi coś takiego jak niedostępne miejsca nie istniało. Była dobrze wygimnastykowana, by bez problemu umyć swoje plecy. Po dokładnym wyczyszczeniu miejsc pokrytych jajeczną mazią, zajmie się włosami, na moment zamykając oczy. Wcześniej nie próbowała podglądać Kazumy, zapewniając mu nieco prywatności, o której wcześniej mówił. Z resztą podobnie było po otwarciu powiek. Nie była typem podglądacza, co przeszkadza w "braniu kąpieli". Wolała zamiast tego zająć się sobą, nasłuchując odgłosów otoczenia. Gdyby coś miało się wydarzyć, zareagowałoby niemal od razu. Jednak jeśli do niczego nie doszło, posprzątałaby by swój kącik, aby pochwycić jedną z płacht i owinąć ją pod pachami. Dziwnie było do czegoś tak prozaicznego z powrotem zakrywać gładką skórę, ale starała się powoli przyzwyczajać. Lepiej było zacząć teraz, niż za dnia zagalopować się przy chodzącej służbie. Na koniec stanie przed powierzchnią wody, czekając, aż Kazuma do niej dołączy.
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Kazuma
Posty: 848 Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9545
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice
Post
autor: Kazuma » 11 sie 2021, o 16:12
Zupełnie nie spodziewał się tego typu odpowiedzi na sugestię zmycia z siebie pozostałości po rozbitych jajkach. Zagięła go do tego stopnia, że zapomniał języka w gębie. I jedynie odwzajemnił uśmiech, który został posłany przez niebieskowłosą w jego stronę. Przyznała mu jednak rację i ruszyli ku "przygodzie", bo ciężko inaczej to określić w przypadku Kazumy. Co prawda był częstym bywalcem tego miejsca, ale nie w takim towarzystwie. Musiał mieć nerwy ze stali, bo pamiętał jeszcze jak jego ciało, zareagowało, gdy zobaczył Mei w samej bieliźnie. Przypominać to będzie prawdopodobnie trening jakichś mnichów zamkniętych w górskich klasztorach, gdzie medytują, odpędzając wszelkie doczesne myśli. On musiał postąpić podobnie, by nie dać po sobie poznać jak elektryzująco na niego działa.
Zgodnie z tym, co zakładał, kobieta nie widziała absolutnie żadnego problemu we wspólnym przebywaniu w tym miejscu. O czym dała jasno znać, komunikując, że przebywanie z kimś to żadna nowość. Nie miała racji. Istniała jedna znacząca i fundamentalna różnica. Owszem pełno było wokół różnych osób, ale były one tej samej płci. W ich przypadku tak nie było. I właśnie to było w tym wszystkim takie nietypowe. Mimo wszystko przyjął jej słowa delikatnym uśmiechem na twarzy - Cieszę się, że nie stanowi to dla ciebie problemu - o jednej rzeczy zapomniał, gdy tłumaczył jej, gdzie co może znaleźć. W jakiś sposób musieli się poruszać po posiadłości, gdy już tutaj skończą. Słusznie zapytała o kimona, które znajdywały się przy wejściu - Oczywiście. Mijaliśmy je, jak tutaj szliśmy. - powiedział zgodnie z tym, jak było. Lis pozostawił ich samym sobie, rzucając uwagę w stronę Kazumy - Jak zawsze. - bo tak właściwie czy był wobec niej niemiły? Teksty, którymi się przerzucali może i potrafiły uderzać, w co wrażliwe obszary, ale w gruncie rzeczy ich celem nie była obraza a rzucenie swoistego wyzwania intelektualnego i podgrzanie atmosfery unoszącej się wokół nich. No, chyba że sugerował zupełnie co innego, ale tego już Senju wiedzieć nie mógł.
Przed rozpoczęciem samej kąpieli w specjalnie do tego przygotowanych balach swoje pięć groszy musiała dorzucić i sama Mei przekazując pomiędzy wierszami, że podglądanie kobiet podczas kąpieli niekoniecznie jest czynem godnym pochwały. Rzecz jasna zostało to na tyle umiejętnie powiedziane, że same słowa w żaden sposób takowej postawy nie krytykowały - Spokojnie zajmę się swoim ciałem - skwitował krótko, szczerząc aż nazbyt sztucznie zęby w jej stronę. Udał się do swojej balii, gdzie zrzucił z siebie ciuchy, ładując się do środka. W przeciwieństwie do niebieskowłosej nie dbał o ich staranne złożenie, bo i tak nadawały się do prania. Zresztą czy to miało teraz jakiekolwiek znaczenie? Miał zamiar jak najszybciej wyszorować ciało, by zyskać na czasie, co jakiś czas zerkając w stronę Mei. Wiele zobaczyć nie mógł, bo i tak zwrócona była w jego stronę plecami, ale i tak poczuł, jak podskoczyło mu odrobinę tętno. Myśli o zabawie w górskich mnichów i kontroli siebie mógł włożyć między bajki. Zamiast tego zaczął szorować ciało, pozbywając się wszelkiej maści nieczystości. Nie zapomniał także o włosach i miał tutaj znacznie ułatwione zdanie względem kobiety, gdyż były o wiele krótsze. Pozwoliło mu to na wyprzedzenie jej w procesie i uknucie całkiem zabawnego żartu.
Ukryty tekst
Cała ta zabawna sytuacja miała miejsce pod koniec doprowadzania ciała do względnej czystości. Nie pozostawało nic innego jak się wytrzeć i opatulić ręcznikiem. Wyszedł tyłem do kobiety i owinął ręcznikiem w pasie, kierując w kierunku dużej tafli wody stanowiącej główną atrakcję - A podobno to ty miałaś czekać. - w sumie to nie był pewien czy powinien po prostu do niej wejść, czy wstrzymać się z tym na Mei. Postanowił zaczekać, chyba że ta powiedziała mu, by wszedł pierwszy. Raczej w ręcznikach paradować nie będą, więc "uczciwie" byłoby zaczekać. Skoro będzie paradować nago, to nie będzie w tym osamotniona.
Ukryty tekst
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~
Henge
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 11 sie 2021, o 21:40
Co prawda, nie wiedziała dlaczego uznał to za problem. Czyżby myślał, że się rozmyśli i każe mu wyjść? Wychowując się w normalnych warunkach, takowa sytuacja mogłaby powstać. Bowiem według informacji, które zgromadziła kobiety z tego regionu dbały o swoją prywatność oraz peszyły się mając pokazać swoje ciało. Dziwne. Niebieskowłosej nigdy by takie coś nie przeszło przez myśl. No bo jak to, wstydzić się czegoś co dostała w prezencie od matki natury? Nie do pomyślenia. Z resztą jej stanowisko doskonale znał, a skoro w tej części byli sami, to właściwie szlachcic mógł czuć się swobodnie. Przeniosła wzrok w kierunku wejścia, gdzie faktycznie znalazła wiszące kimona. Najwidoczniej, gdy zajęła się kontemplacją wnętrza pominęła je, nie zdając sobie sprawy o ich istnieniu. Czyżby zmęczenie wreszcie zaczynało oddziaływać na jej zmysły? Odruchowo uderzyła się wnętrzem dłoni o policzki, aby się ocucić. Piekący ból od razu postawił ją na nogi, co miało się przełożyć na kolejne podejmowane przez nią kroki.
Za nim podeszła do jednej z balii, uśmiechnęła się wdzięcznie, przypuszczając, iż faktycznie jej odpuści. W pierwszej fazie kąpieli nic jej nie spotkało. Nie zaproponował, aby pomóc z plecami, bądź w ramach żartu nie rzucił w nią mydłem. Zwyczajnie siedział w swojej balii, na co wskazywały odgłosy dochodzące z tyłu. Jednakże to nie znaczyło, że opuściła gardę. Skupiona na swoich czynnościach, pozostała czujna jak to z resztą miała w zwyczaju.
Ukryty tekst
Po wyjściu na zewnątrz, w owiniętym wcześniej płótnie, z uśmiechem będzie się wpatrywała w otoczenie, za nim odezwie się do dowcipnisia. Możliwe, że wyszedł przed nią, lecz wiedziała, że jej zagrywka powinna odnieść sukces - Nie zawsze się dzieje, tak jak myślimy - odpowiedziała tajemniczo, siadając na brzegu wody, aby zamoczyć nogi. Sprawdzała w ten sposób temperaturę, co by nie doznać szoku. Dopiero po odpowiednim obyciu z wodą, wstanie, by odwinąć materiał i zanurzy się do wody. Bez żadnej zapowiedzi, czy też wyczekiwania na ruch ze strony złotowłosego. Jednakże to nie był koniec. Pamiętała jak w jeziorze ścigała się z Tsukune, a że pływać doskonale potrafiła, to zaczęła oddalać się od Senju. Budowała dystans, chciała zostać złapana? Pozostawiła to do interpretacji towarzysza, sama czerpiąc radość z tego co postanowiła. Na jej buzi pojawił się podekscytowany uśmiech, zaś dwukolorowe tęczówki iskrzyły z przypływu energii. Hachiro w tym czasie jednym okiem przypatrywał się działaniom Mei, orientując się doskonale w jej zamiarach. Mimo to nie odezwał się słowem, nie psując tym samym planów kunoichi.
Ukryty tekst
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Kazuma
Posty: 848 Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9545
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice
Post
autor: Kazuma » 12 sie 2021, o 00:56
Ukryty tekst
W wodzie znalazł się przed Mei. Ta musiała jeszcze dokończyć mycie włosów, ponieważ jej przeszkodził swoim dowcipem. Dlatego dla zabicia czasu po prostu rozłożył się przy brzegu, rozkładając ręce na boki i opierając o kawałek drewna, na którym mógłby usiąść, gdyby nie znajdował się już w wodzie. Mięśnie lekko się napięły, ukazując swój zarys. Nie był może jakimś atletą, ale posiadał zgrabną, wysportowaną sylwetkę. W tej pozie tkwił w oczekiwaniu, przyglądając się gwiazdom na niebie. Czuł przyjemne ciepełko otaczające jego ciało. Mógłby się rozpłynąć w tej wodzie niczym wrzucony do niej cukierek. Temperatura, którą serwowała, idealnie trafiała w jego gusta, a ewentualnie zmęczenie, jeśli w ogóle takowe było odeszło w zapomnienie niczym przykry sen. Delektował się każdą chwilą i dał się podejść kobiecie i z transu wybudziły go dopiero jej słowa. "Nie zawsze dzieje się tak jak myślimy". Co to w ogóle miało znaczyć. Na twarzy zarysowało się wyraźne zdziwienie, jakby próbował zrozumieć, co też takiego może mieć na myśli.
Kupiło jej to wystarczającą ilość czasu na zrzucenie otulającego jej ciało ręcznika i zanurzenie się w wodzie. Jednak, zamiast usadowić się przy nim, wyrwała do przodu bez żadnego zapowiedzi. Zajęło mu kilka sekund, zanim podjął decyzje... Zaczął płynąć za nią - Zaraz, zaraz... teraz bawimy się w kotka i myszkę? - rzucił, pędząc przed siebie. Nie miał zielonego pojęcia, co planowała. Coś mu podpowiadało, by ruszyć jej tropem niczym myśliwy goniący swoją zdobycz. Przez głowę przewijała mu się cała masa myśli niekoniecznie godnych podzielenia się nimi publicznie. Kolejna z jej gierek? Droczyła się z nim, odciągając od brzegu? A może szukała kolejnej sposobności na odegranie się? Inicjatywa w tym momencie była po jej stronie, choć mogła czuć oddech Kazumy na karku. Senju nie szczędził sił, by się do niej zbliżyć, choć czynił to bez uciekania się do żadnego podstępu. Nie byłoby zabawy, a oto w tym wszystkim przecież chodziło... Prawda?
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~
Henge
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 12 sie 2021, o 06:33
Czuła się jak na jakimś wybiegu. Jeden widz obserwował każdy jej krok, zaś zdjęcia robił za pomocą pojedynczych mrugnięć. Każdy centymetr jej śnieżnobiałego ciała został odkładnie obejrzany, gdy ona coraz szybciej stawiała przed sobą stopy. Potrafiła być mściwa, nie okazywać swoim ofiarom nawet grama litości. Żar w oczach, zapłonął, lecz nie po to, aby zniszczyć swoich wrogów. Jak drugi narrator zauważył, chciała rewanżu, poczuć słodką nutę zemsty za zaskoczenie, jakie jej zaserwował. Serce w odpowiedzi zabiło szybciej, pompując krew do każdej kończyny. Jeśli myślała, że uderzenie się w policzki dało jej wystarczającego kopa, to srogo się pomyliła. Teraz czuła się o niebo lepiej, gotowa wykonać swój plan.
Zamknięcie go w lodowej dziewicy przypominało niczym scenę z horroru, lecz ona przy tym pysznie się bawiła. Nawet jeśli mówił, iż przesadziła, czuła pełną satysfakcję z tego żartu. Kiedy wyskoczył, prezentując swoją sylwetkę, ta się zwyczajnie odwróciła, nie kontemplując nad nim, ani nie owijając go wzrokiem, niczym boa swoją ofiarę. W końcu miała kąpiel do dokończenia. Chłopak wyprzedził ją z zanurzeniem się, lecz nie była zdziwiona. Nie po tym co mu zgotowała. Na jego urażone słowa posłała mu jedynie uśmiech, nie tłumacząc się z czynu. W końcu kara to kara, zawsze nadchodziła z zaskoczenia, przybierając formę taką jaką sobie zamarzyła.
Podchodząc do brzegu, zastała go zrelaksowanego, oddanego w pełni przyjemności. Cieszyła się. Przynajmniej po konsekwencjach dowcipu, nie rozpamiętywał. Zaczął nowy rozdział, zupełnie jakby do niczego nie doszło. Podobnie było z niebieskowłosą. Nie rozpamiętywała głupiego dowcipu, puszczając go w niepamięć. Gdy moczyła nogi, w głowie szybko ułożyła nowy plan, aby ruszyć ku nowej zabawie. Płynęła najszybciej jak potrafiła, nie odwracając się za siebie. Nawet słysząc jego słowa, zaśmiała się jedynie w duchu, kontynuując swoją strategię. Senju jak przypuszczała, chwycił za haczyk - ruszając za nią. Wiedziała, że to była jedynie kwestia czasu za nim ją dogoni, dlatego tutaj w życie wchodził jej sprytny plan. W końcu nie mogła od tak dać się złapać. Dlatego słysząc, iż za niedługo jej chwile zostaną policzone, czyli gdy jeszcze metry ich dzieliły, musiała wdrożyć swój pomysł.
Ukryty tekst
Oczywiście strategia miała zostać wykorzystana jednorazowo, by ostatecznie zrobić test szybkości. Nie mogła wiecznie uciekać się do niecnych sztuczek, dlatego nawet jeśli wcześniej nie została złapana, a zabawa trwała w najlepsze i tak w gruncie rzeczy miał ją dogonić. Pytanie było kiedy i w jaki sposób? Złotowłosy niejednokrotnie ją zaskakiwał, dlatego spodziewała się właściwie wszystkiego. Głowę miała otwartą, zaś ich wyścig wystarczająco ją usatysfakcjonował. Dlatego w momencie pochwycenia powie - Złapałeś mnie, czyli zabawa skończona. I jak się czujesz? - powie z szerokim uśmiechem, dwukolorowymi tęczówkami, przyglądając się jego buzi.
Ukryty tekst
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Kazuma
Posty: 848 Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9545
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice
Post
autor: Kazuma » 12 sie 2021, o 12:55
Historię ich znajomości można by opisać jako jazdę kolejką górską. Były fragmenty spokojniejsze, gdy wagonik powolutku piął się w górę, by po chwili spaść na dół, wywołując przy tym wulkan emocji. Ciągłe gierki i tworzenie wyzwań czy to intelektualnych, czy to fizycznych tak jak teraz. Nieustannie coś się działo, nie pozostawiając dłuższej chwili na złapanie oddechu. Była to wyjątkowo intensywna i fascynująca znajomość. Coś, czego nie czuł tak naprawdę nigdy. Inne kobiety, które napotkał na swojej drodze, nie umywały się do niebieskowłosej. Owszem zachowywały się, jak na płeć piękną przystało i kusiły swoimi wdziękami, ale w gruncie rzeczy, gdy zagłębi się odrobinę w ten świat, były strasznie przewidywalne. Z kolei tutaj sprawy miały się zupełnie inaczej. Wciąż coś się działo i nie potrafił przewidzieć, co też Mei zrobi. Oddziaływała ona na jego pierwotne instynkty niczym uciekająca zwierzyna na drapieżnika. Nie potrafił oderwać od niej wzroku, a czuł się niczym... myśliwy na polowaniu.
Ukryty tekst
Zobaczył Mei stojącą na tafli wody w całej swojej okazałości. Widok ten sprawił, że zatrzymał się na moment, lekko rozchylając usta. Była piękna i pewnie by z chęcią zatrzymał czas. Takowej umiejętności niestety nie posiadał... Dlatego to "zanurzenie" się w obrazie serwowanym mu przez oczy trwało niesłychanie krótko, gdyż cfana bestia biegła już w jego stronę rozpędzona niczym zgrabna puma. Przeskoczyła nad Senju, dając nura do wody kawałek dalej - Oszukujesz! - wykrzyknął. Nie było w nim jednak żadnego gniewu. Odczuwał raczej ogromne podekscytowanie połączone z fascynacją. Im dłużej ją gonił, tym bardziej go nakręcała. Nie bez znaczenia były tutaj także okoliczności. Był mężczyzną z w towarzystwie bardzo atrakcyjnej niewiasty zupełnie nago. Naturalną rzeczą było odczuwanie ogromne podekscytowania. I jeszcze ta zabawa w kotka i myszkę... Mei przestawała być dla niego obcą osobą. Spędzili razem niewiele czasu, ale tak intensywnie, że czuł się z nią niczym ze starym znajomym. Miało to w sobie jakiś dziwny urok... Cała ta znajomość przebiegała niezwykle naturalnie. Zero sztuczności. Czysta, nieskazitelna zabawa, jak ta którą praktykują dzieci. Stary nie był, ale w tym momencie czuł się, jakby przeżywał drugą młodość. Był naprawdę szczęśliwy i z uśmiechem wymalowanym na ustach miał zamiar pochwycić swoją zdobycz.
Skoro oszukiwała, to nie pozostawało mu nic innego, jak zastosować się do nowo nakreślonych reguł. Do dłoni została przesłana odrobina niebieskiej energii, dzięki czemu mógł się "złapać" powierzchni wody, na którą się podciągnął, przesyłając chakrę także do stóp. Zerwał się sprintem, goniąc za kobietą i nadganiając dystans, który nieuczciwie pokonała, po czym ponownie dał nura do wody, resztę trasy pokonując już zupełnie uczciwie. Chwycił ją przedramię lewej ręki pewnym, acz delikatnym chwytem z zadowoleniem komunikując - Mam cię! - towarzyszyła temu ciężka do opisania euforia wymalowana na jego twarzy, którą bez problemu można się było zarazić. Czy potrafił opisać to uczucie, skoro Mei pytała? Nie było to takie proste, bo rywalizacja rozgrywała się tu o znacznie wyższą stawkę. Gdzieś tam w głębi serca czuł lekką obawę przed odrzuceniem, a gdy znalazł się blisko niebieskowłosej wszelkie uczucia, które odczuwał, jedynie się zintensyfikowały. Czuł jak hormony, buzują. Nie było między nimi żadnej ściany, bo skąd miałaby się znaleźć skoro "stali" przed sobą zupełnie nadzy. Nie było nic do ukrycia i... chyba to była właściwa chwila, by zdobyć się na odrobinę odwagi, próbując popchnąć relację do przodu. Spojrzał jej w oczy, mówiąc - Szczerze? Nie wiem, czy kiedykolwiek czułem się szczęśliwszy - mimochodem jego oczy skierowały się na usta kobiety. Naprawdę miał chęć ją pocałować, ale nauczony poprzednim doświadczeniem czuł, że branie jej z zaskoczenia nie jest najlepszym pomysłem - To, co może jakaś nagroda dla zwycięzcy? - gdzieś tam w głębi serca miał nadzieję, że będzie to właśnie to. Może sama się zdecyduje na pierwszy krok? Jego wzrok ocierający się o jej usta musiał zostać wyłapany. Ciężko było o wyraźniejszy sygnał. Zresztą doskonale zdawała sobie sprawę z jego uczuć względem jej osoby. W przeciwnym wypadku nie byłoby ich tutaj...
Ukryty tekst
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~
Henge
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 12 sie 2021, o 15:20
Ukryty tekst
Podczas chwilowej prezentacji na tafli wody, coś się w chłopaku zmieniło. Jego buzia się rozdziawiła, nie ukrywając emocji jakich w nim wywoływała. Czyżby był w szoku? Starała się o tym nie myśleć, byleby osiągnąć własny cel. Właściwie wraz z zanurzeniem się, mogła się na tym etapie poddać. Jednakże tak się nie zachowywała. Dając dziecku zabawkę, nie zabierasz jej od razu, a pozwalasz się nią bawić, aż wyczerpie wszystkie siły. Tutaj było podobnie z tą różnicą, że koniec nie był określany wytrzymałością organizmu, lecz porażką jednej ze stron. Jednakże nigdy nie myślała, że jej własne oszustwo przyczyni się kolejnemu. Tym razem to chłopak postanowił wejść na taflę wody i w mgnieniu oka znaleźć się tuż przy jej plecach. Akurat wtedy, gdy chciała walczyć uczciwie! Westchnęła z szerokim uśmiechem, bo w gruncie rzeczy nie była zła. Zaserwował jej własną truciznę, przez co odwróciła się do niego, aby chlapnąć w jego stronę. Była to ostatnia zaserwowana przez nią niespodzianka, po której "sprawiedliwie" została złapana.
W dobie ostatnich wydarzeń, słowa wypowiedziane przez chłopaka, potraktowała jak pierwsze promyki słońca po wyjątkowo burzowym popołudniu. Ostatecznie, to właśnie wtedy poczuła się prawdziwie doceniona, o co zadbał właściwy dobór słów. Co prawda, cały czas czuła się w towarzystwie Kazumy wyjątkowo. Jednakże, ani razu z jego ust nie padły takie słowa - W takim razie, co sprawiło, że teraz czujesz się najszczęśliwszy? - zapytała zaciekawiona, porównując w głowie poprzednie sytuacje. Gdyby niczego nie zepsuła, drugą taką chwilą byłoby tańczenie w parku, lecz... Czy teraz nie było podobnie? Znajdowali się blisko siebie, wpatrzeni jak w obrazki, po świetnie spędzonym czasie. Do tego dochodziło sugestywne ruchy oczu oraz domaganie się nagrody. Sytuacje mogły się wydawać inne, lecz w obu przypadkach Senju postanowił zrobić krok do przodu. Czuła się jak pod presją, gdzie serce zabiło szybciej, zaś policzki lekko się zaczerwieniły. Mimo to nie chciała, aby za długo czekał, dlatego początkowo przytuliła się do Senju, co by z nieco cichszym głosem pogadać - Pozwól, że najpierw zapytam Cię o pewną rzecz - poczekała chwilę, aż się zgodzi i kontynuowała - O ile dobrze się orientuje w Twoich uczuciach, tak wciąż nie wiem, co myślisz o tego typu relacjach z osobami starszymi od siebie. Dalej czułbyś to samo? - zeszła do szeptu przy wypowiedzeniu ostatnich słów, by dokładnie przemyślał swoją wypowiedź. Im dłużej rozwijał swoje uczucia, tym bardziej chciała, aby wiedział z kim miał do czynienia. Wygląd potrafił mylić, a ona nie miała zamiaru się za nim ukrywać. Co prawda, mówią, że wiek to tylko liczby, ale nie wszyscy myślą w podobny sposób. Sama miała rozum dwudziestoletniej dziewczyny, lecz tylko dzięki amnezji. Mimo to fakty pozostały bez zmian.
W oczekiwaniu na odpowiedź chłopaka, spojrzała na nocne niebo, nie wypuszczając go z objęć. Oczywiście nie trzymała go na siłę, zawsze mógł opuścić ramiona niebieskowłosej, by zbudować między nimi dystans - Gwiazdy są takie piękne - pomyślała z lekkim uśmiechem. Lis, który do tej pory tylko odpoczywał, podszedł nieco bliżej nich, lecz nie patrzył się w ich kierunku. Zwyczajnie nasłuchiwał, aby w razie problemów wyciągnąć pomocną łapę do Mei.
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Kazuma
Posty: 848 Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9545
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice
Post
autor: Kazuma » 12 sie 2021, o 16:46
Nie mogło się obyć bez drobnej niespodzianki ze strony kobiety. Przecież nie byłaby sobą. Gdy miał już ją dopaść, w jego stronę poleciała woda, a winowajcą całego tego "zamieszania" był nie kto inny jak Mei. Ostatnia deska ratunku, zanim myśliwy dopadł zwierzynę. Oczy Kazumy instynktownie się zamknęły na widok pędzącej w jego strony wody, która wyszła spod ręki niebieskowłosej. Ciepło rozlało się po jego twarzy, ale jedynie pobudziło go do działania, pchając w stronę kobiety. Gdy tylko je otworzył, zobaczył jej oczy o kolorze szmaragdu i błękitu rozświetlonego za dnia nieba. Prawa ręka powędrowała w jej stronę, chwytając za przedramię na tyle mocno by ją utrzymać, ale na tyle lekko by dotyk był przyjemnym doświadczeniem. Wtedy to zostało ogłoszone zwycięstwo w "zawodach" i zgłoszona prośba o otrzymanie nagrody.
Odpowiedź Mei różniła się nieco od tego, co wydarzyło się podczas ich tańca w parku, ale i jego "natarcie" przebiegało znacznie łagodniej. Nie uzyskał jednak nagrody, o którą prosił. Zamiast niej usłyszał pytanie, na które odpowiedź nie była łatwa. Wymagała od niego otwartości, a ciężko przychodziło mu mówienie o uczuciach skrywanych tak głęboko. Mówienie o tym, że jest to piękna chwila i tym podobnych w pewien sposób nakierowywało drugą stronę na odpowiednie konkluzje. Nie mówiło jednak wprost o uczuciach dotyczących drugiej osoby. Tutaj został wywołany niejako do odpowiedzi i nie tylko niebieskowłosa musiała się otworzyć, a także on... Nie tylko ona została postawiona pod ścianą, bo skrócony dystans przez kobietę rozgrzał jego ciało do czerwoności. Różniło się to od ostatniego razu. Mógł poczuć jej piersi na swojej klatce piersiowej, co wzbudziło w nim mimochodem lekkie zakłopotanie. Poczuł uścisk w żołądku, gdzie szalało stado rozszalałych motyli. I w tych oto warunkach przyszło mu się zwierzać - Ja... - chwilę się zawahał - Ja... czuję się tak dzięki tobie - zdołał to z siebie wykrztusić. Nie rzucał pustych frazesów o miłości, bo na tę znali się zdecydowanie zbyt krótko. To, co teraz czuł to fascynacja kobietą, chęć przebywania w jej pobliżu. Potrzeba dotyku, czy rozmowy. Był nią oczarowany. Przyciągała go niczym magnes, a całe to "wydarzenie" w którym łamali tabu kulturowe przez przebywanie nago tak blisko siebie, sprawiało, że był cały naładowany energią, która kazała mu przeć do przodu, nie bacząc na wszelkie potencjalne hamulce, które mogły kołatać się gdzieś w głowie.
Kolejna kwestia, do której ściszyła głos, wprawiła go w zdziwienie. Dlaczego miałaby pytać o wiek? Wyglądała niezwykle młodo. Prawie jak jego rówieśniczka. Czyżby była znacznie starsza, niż wskazywałyby na to jej geny? Pytanie to było równie ciężkie, jak poprzednie, ale z zupełnie innego powodu. Nigdy się nad tym nie zastanawiał, bo i nie miał ku temu powodu. Postanowił być z nią szczery - Nigdy nad tym nie myślałem. - zatrzymał się na moment, by przeanalizować to, co czuł. Czy jeśli się okaże, że Mei jest znacznie starsza, to ma to dla niego jakieś znaczenie? Do głowy trafiła jeszcze jedna myśl, a co jeśli jest dzieckiem? Niektóre kobiety nie wyglądają na swój wiek i można się nieźle nadziać - Nie wydaje mi się, żeby miało to znaczenie. Chyba że jesteś jeszcze za młoda. - również mówił szeptem, dostosowując się do atmosfery narzuconej przez niebieskowłosą. Prosił w głębi serca, żeby nie okazało się, że zaciągnął do gorących źródeł młodocianą. Musiałby się zderzyć wtedy z brutalną rzeczywistością i zakończyć cały ten "spektakl" w którym chciał przecież trwać.
Dłonie, które spoczywały na plecach Mei, przesunęły się w dół, lądując na jej talii, dzięki czemu mógł ją lepiej chwycić i poczuć się niczym tancerz na scenie. Atmosfera, która się teraz wytworzyła, bardzo przypominała tą z parku. Czuł, jak serce wali mu niczym młot w oczekiwaniu na to, co powie kobieta. Od tego zależało, jak rozwinie się ich relacja. Próbował zdobyć się na dodatkowe słowa, przypominając sobie o sekretach, które mu wyjawiła w bibliotece - Jeśli chcesz odzyskać spokój. Musisz dać się ponieść chwili, zapominając o przeszłości. W przeciwnym razie będziesz żyła niczym w krzywym zwierciadle - odnosił się tu także do tego, co mówiła mu podczas przeprosin za swoje "lekkomyślne słowa". Bała się kogoś dopuścić bliżej i tu także szukała jakichś wymówek. Nie była w pełni zdecydowana, by chwycić życie za rogi i spróbować być po prostu szczęśliwą. Rozpatrywanie przeszłości przysparzało jedynie bólu. Była ważna, ale nie powinna definiować naszego życia. Odpowiadała jedynie za naszą historię, ale to my jesteśmy jej pisarzami. Czasami trzeba podjąć decyzje, bo inaczej spotkamy na swojej ścieżce tylko ból...
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~
Henge
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 14 sie 2021, o 20:56
- Nawet nie wiem, co powiedzieć - odczuła drobne zakłopotanie. Efekt niedawnego nacisku z jego strony, dalej się utrzymywał, niezwykle ją krępując w swobodnym wyrażaniu swoich myśli. Próbując zebrać słowa do kupy, zauważyła, że ciężko jej się na czymkolwiek skupić. Jedyną odskocznię zapewniały jej intencje, które pchały na język odpowiednie kwestie. Tak właśnie poruszyła temat wieku, nie wiedząc nawet jak powinna go kontynuować. W głowie ciągle odczuwała pustkę, zupełnie jakby ktoś zamiast wyświetlać jej gotowe obrazy, postawił białe płótno bez kolorowych farbek.
Dopiero patrzenie w kierunku gwiazd zaczęło ją wewnętrznie rozluźniać. Z buzi zniknęły rumieńce, serce odczuwalnie spowolniło. Czuła się jak wtedy, gdy przebywali w kuchni. Atmosfera w przeciwieństwie do tej, którą powoli odczuwał chłopak - była lekka i przyjemna. Nic jej nie zakłócało, łącznie z wypowiedziami Senju. Z resztą nawet nie wiedziała, czy powinna się martwić, że jako pierwsza postawiła go w takiej sytuacji. Postanowiła zatem poczekać, aż szlachcic powie jej coś więcej. W tym czasie, nie przestawała przyglądać się ciemnemu niebu, gdzie małe kryształy, co jakiś czas do niej mrugały. Dzięki ich obecności czuła, że wszystko będzie dobrze. Bo przecież... Czyż nie na to wskazywało jego zostanie w jej pobliżu?
Mimowolnie się roześmiała, nie wierząc, że mogła zostać wzięta za kogoś młodszego. W takim wypadku, nie pozostało jej nic innego jak zapewnić rozmówcę o swojej pełnoletności oraz wyprostować głowę, co by patrzeć za niego a nie w górę - Natura może obdarzyła mnie młodym wyglądem, lecz w rzeczywistości niedawno skończyłam dwadzieścia dziewięć lat - przypomniała sobie o urodzinach, których właściwie nie miała kiedy świętować. Ciągle się coś działo. Nawet podczas poszukiwań, myślała głównie o nowych poszlakach oraz trawiła informacje, jakie jej dostarczano. No, ale nie przyzna się przed nim, że coś takiego zostało pominięte. Jeszcze spróbowałby wyprawić jej bal, a wtedy otoczona przez dużą liczbę szlachciców, zebranych specjalnie dla niej - czułaby się nieswojo. Nie wiedząc jak się powinna zachowywać, ani o czym z nimi rozmawiać.
Pomimo przebywania w ciepłej wodzie, wzdrygnęła się, gdy jego dłoń zaczęła sunąć po jej plecach, aż do talii. Odruchowo przeniosła ręce zza jego szyi na ramiona, przybliżając łokcie do swoich boków. Jednakże to jeszcze nie był moment, żeby się odsunąć, gdyż za nim cokolwiek powiedziała, Hachiro wstał na równe łapy, przewiercając wzrokiem złotowłosego - Kazuma-san, nie powinieneś mówić czegoś takiego mojej pani. Przeżyła wystarczająco dużo, aby zasłużyć sobie na chwilę odpoczynku. Tymczasem znowu jej się narzucasz, każąc zapomnieć o przeszłości. Zupełnie jak liderka Yuki, która ograniczyła wolność Mei, zmuszając ją do powrotu na Hyuo... - za nim nie powiedziałby kolejnych rzeczy, niebieskowłosa ruchem ręki zasygnalizowała mu by zaprzestał mówić - Wychodzę - powiedziała poważnym głosem, odsuwając się od szlachcica - Kazuma, porozmawiamy o tym jutro. Potrzebuję chwili spokoju - doda po zrobieniu widocznej przerwy między nimi, kierując się w stronę, gdzie porzuciła wcześniej swoje płótno.
Błoga atmosfera natychmiast opadła, zarówno przez lisa, jak i Senju. O ile pierwszy wśród wymienionych dolał jedynie oliwy do ognia, tak nie mogła uwierzyć, że szlachcic chciał, aby porzuciła swoje wspomnienia i to dla pieśni Horacego. Dużo lepiej byłoby, gdyby miałaby żyć w myśl "pójścia do przodu, nie oglądając się za siebie", bo to pokrywałoby się z tym, co chciał od niej Tanuki, lecz nie była gotowa, aby się ze wszystkim na raz pogodzić. Dlatego zamierzała sięgnąć po broń ostateczną, jaką był notatnik schowany w szufladzie. Po poznaniu reszty wspomnień była pewna, że znajdzie nowe wyjście i sobie pomoże, lecz czy na pewno?
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Kazuma
Posty: 848 Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9545
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice
Post
autor: Kazuma » 15 sie 2021, o 01:08
Odrobinę krępująca atmosfera udzieliła się nie tylko Kazumie, ale i Mei. Był odpowiedzialny za jej wytworzenie, bo chciał zrobić ten krok naprzód. Być może nieco za mocno napierał. Niestety tak już miał. Gdy postawił sobie coś za cel, to nie było siły, która była go w stanie zatrzymać. Wszystko przez to, w jaki sposób się wychowywał, żyjąc w swoistej utopii bez żadnych trosk, które mogłyby naruszyć jego sposób. Było to zgoła odmienne doświadczenie od tego, które towarzyszyło kobiecie stale otrzymującej cios za ciosem, przez co jej głowa pełna była przykrych wspomnień. Jednak to ona zadała niebezpieczne pytanie i odpowiedź Senju, najwyraźniej ją przytłoczyła. Spokój zapewniło jej dopiero niebo rozświetlone przez niezliczoną ilość gwiazd. Tam potrafiła odnaleźć względny spokój, ułożyć myśli...
Nie uzyskał odpowiedzi, która odwzajemniałaby jego uczucia. Zamiast niego wymijająca odpowiedź, a potem kontynuacja na temat wieku. Jego odpowiedź została chyba odebrana jako dowcip, bo mimochodem wzbudziła śmiech u niebieskowłosej. Dane mu było poznać jej prawdziwy wiek, który odrobinę go zaskoczył, choć nie było tego po nim widać. W życiu by jej tylu lat nie dał. Zdecydowanie wyglądała młodziej. Czyżby Yuki podobnie jak Senju byli długowieczni? Nawet jeśli nie, to kobieta trzymała się wyjątkowo dobrze. Tutaj spotkał się ponownie ich wzrok, w którym mógłby się zanurzyć niczym w wodzie, w której wspólnie przebywali. Wszystko wskazywało na to, że może doczeka się nagrody, której tak bardzo chciał. Niestety...
Dalsze poczynania pomimo świetnej atmosfery sprzyjającej temu wszystkiemu nie przyniosły żadnego rezultatu. Odważny ruch rękoma wzbudził instynktowną reakcję obronną, a słowa zostały źle odebrane i... wtrącił się lis, gdy nie powinien w opinii Kazumy, psując wszystko. Czar prysł, a Mei chciała się od niego uwolnić. Uderzył w zdecydowanie złe nuty, a było tak blisko... Czuł lekki żal, że tak doskonała okazja do zrobienia kroku w przód poszła się jebać, ponieważ odrobinę przesadził. Reakcja była niemal natychmiastowa - Odnoszę wrażenie, że zostałem źle zrozumiany. Nie zaprzątanie sobie nią głowy, a zapomnienie to dwie różne sprawy. - spojrzenie, które rzucił Hachiro, nasycone było gniewem. Naprawdę nastąpił mu tutaj na odcisk, psując całą chwilę, bo musiał się wtrącić. Może i przyparł odrobinę Mei pod ścianę, ale dokładnie to należało zrobić. W przeciwnym wypadku można się tak bawić w kotka i myszkę bez końca, a wynikać z tego za dużo nie będzie - Ale jak chcesz iść, to idź. Mam nadzieję, że trafisz do pokoju - musiał odreagować sytuację. Bo był zły na siebie, na niebieskowłosą oraz jej pupila, który musiał wszystko zepsuć. Co to w ogóle za rzucanie frazesów, że ogranicza jej wolność. Działa zupełnie na odwrót walcząc z blokadami, które istnieją w jej głowie...
Ukryty tekst
Ciężko opisać co miał teraz w głowie, ale strzelił coś w stylu focha. Pojawiła się tam również jakaś analiza, tego, co się tak właściwie stało. Jedną z głównych teorii było to, że niebieskowłosa po prostu uciekła, nie wiedząc jak wybrnąć z sytuacji. A mogła to wszystko załatwić, dając mu po prostu buziaka, nawet w głupi polik. Zamiast tego zarządza generalną ewakuację do pokoju i chce rozmawiać następnego dnia. Westchnął głośno, kładąc rękę na czole. Kątem oka śledził poczynania Mei. Kto wie, może zmieni zdanie, ale będzie miała jeszcze coś do dodania? Z pewnością dało się odczuć, że najszczęśliwszy to Kazuma przebiegiem zdarzeń nie jest...
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~
Henge
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 15 sie 2021, o 02:26
Nie zamierzała zmienić swojego zdania. Miała misję, którą tylko ona mogła się podjąć. Nikt inny z ich trójki nie miał problemu w postaci braku istotnych faktów, dlatego nawet nie mogła oczekiwać pomocy. Z resztą nie chciała. Amnezja. Chciała wiedzieć, co jeszcze skrywa jej umysł, jakie rzeczy zataił, aby w teorii było jej łatwiej. Skupiona na zadaniu, przelotnie spojrzała na twarz Kazumy, by przepłynąć kawałek, przejść najpłytsze miejsca i podnieść płótno z ziemi. Zawijając go tak jak poprzednio, zerknęła przez ramię w ich kierunku. Lis w tym czasie spoglądał już nie na nią, a mierzył się wzrokiem z Senju.
Najwidoczniej zwierzę czekało, aż ona wyjdzie, gdyż nie odpowiadał na poruszoną przez złotowłosego kwestię. Nie pozostało jej nic innego jak wzruszyć ramionami i rzucić - Trafię, dziękuję za troskę i... dbaj o Hachiro, jak skończycie to później zapraszam, a teraz przepraszam, ale mam sprawę do załatwienia - po czym skłoni się głową w ich kierunku i odwróci, co by pójść się do końca wytrzeć. Musiała się nieco osuszyć, więc po wykonaniu tej czynności, założy jedno z wiszących kimon, aby opuścić pomieszczenie. Po ubrania miała zamiar wrócić, chociażby po to, aby je dokładnie wyprać, lecz dopiero po jakimś czasie, gdy wszystkie karty pozostaną odkryte.
Po opuszczeniu przez Mei pomieszczenia lis, który przyjmował na klatę wściekłe ślepia Kazumy, zaczął się ruszać. Dokładniej to szedł w kierunku miejsca, gdzie niewiasta wyszła z wody. Jednakże podobnie jak kunoichi, on również nie lubił trzymać swoich rozmówców w wiecznej gotowości. Dlatego podczas spaceru, zabrał głos - Masz rację. Zaprzątanie sobie nią głowy, a zapomnienie to dwie różne rzeczy, a jednak kazałeś Mei-sama zapomnieć. Wybór najgorszy z możliwych. Nie myśl, że nagła zmiana zdania przez Ciebie Kazuma-san, cokolwiek zmieni zmieni w mojej opinii. Podtrzymuję swoje słowa - powiedział pewnym siebie głosem, zdając sobie sprawę z zabiegu, jaki zastosował Senju. Powiedział jedno, chcąc w ten sposób przekonać białogłowę, ale gdy strategia nie wyszła, prędko obrał inną taktykę, a przynajmniej tak to wyglądało ze strony Hachiro. Jako osoba trzecia powinien zabrać głos, gdy widział spojrzenie chłopaka zjeżdżające na usta jego pani. Jednakże tego nie zrobił, gdyż chciał jej pomóc, gdyby przyszło co do czego, czyli w takiej sytuacji jak teraz. Warto było zaznaczyć, iż zwierzę nie było cięte w kierunku shinobiego, ba by uchronić swoją panią zrobił ukłon w jego kierunku, namawiając Mei do zwierzenia się z części, osaczających ją demonów - Nie rozumiem tylko, czemu na mnie wyładowujesz swoje spojrzenie. Dbam tylko o dobro mojej właścicielki, z resztą... Przecież wam pomogłem, wtedy w bibliotece - uśmiechnął się do siebie, otwierając nieco pysk. Ostre zęby błysły w blasku zawieszonych lampionów, lecz nic nie wskazywało, aby miał zaatakować. Właściwie nastawienie kompana Yuki było bardzo przyjazne, lecz przy tym potrafiło zaboleć, gdyż przed nim ciężko było ukryć prawdę. Nie miał problemów, jego osąd był chłodny, dlatego potrafił zgonić zarówno jedną, jak i drugą osobę. Gdy się zatrzymał, stał zaledwie półtora metra od balii z wodą, w której kąpał się wcześniej Kazuma. Był przodem do szlachcica, właściwie czekając na jego odpowiedź. Sam nie dodawał nic, bo powiedział, aż nadto.
Gdy ich rozmowa miała miejsce, kobieta szła równym krokiem, pokonując korytarze. Wszędzie było cicho, zupełnie jakby cała obsługa rezydencji dawno spała. Gdy dotarła do pokoju otworzyła drzwi, by po wejściu je zamknąć. Miała jasny cel, otworzyć szufladę i z dużej torby wyjąć notatnik. Dopiero po nim rzuci się na łóżko, aby leżąc, zacząć wertować strony. Musiała ominąć wszystkie rzeczy, które doskonale pamiętała, by trafić na fragment, który na głos przeczytała liderce Yuki. Liderka - czemu musiał o niej wspomnieć? Nawet nie planowała, aby tego dnia poruszali tak delikatne sprawy, a się wydało, wszystko przez sytuację jaka miała miejsce. Była zła - do tego stopnia, że co chwilę zaciskała pięść i ją luzowała. Mimo to, dotarła do konkretnej strony i zaczęła czytać. Powoli oraz bardzo dokładnie, co by nic jej nie umknęło. Każdy fakt musiała pochłonąć, nieważne w jakim stanie się znajdowała. Wszystko byleby zamknąć ten rozdział i móc przeanalizować, to co się wydarzyło w gorących źródłach. Tylko... w tamtym momencie nie wiedziała jak wiele sekretów zawierają jej notatki.
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Kazuma
Posty: 848 Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9545
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice
Post
autor: Kazuma » 15 sie 2021, o 12:39
Był zły na całą tę sytuację, ale może tak powinno być? Może faktycznie potrzebowała odrobiny czasu na przemyślenie tego wszystkiego? Mimo że nasuwały się tego typu wnioski i tym razem zadbała o odpowiedni dobór słów to uczucia, które mu towarzyszyły, nie chciały odejść. Różniły się zgoła od tego, co przeżył w parku. Były znacznie mniej nasilone, nie było takiej dziury w sercu, a ewentualny gniew ukierunkowany był na zupełnie inną jednostkę. Padło na lisa, który nie potrafił trzymać języka za zębami i wtrącił się w zdecydowanie złej chwili, wszystko psując. Mei z kolei nie zmieniła swojego zdania, widząc, że Senju jest przez to wszystko nie w sosie. Oznajmiła jedynie, że jak skończą to "zaprasza". A mieli do pogadania... Oj mieli - Dobrze to później zajdziemy. - zmusił się do lekkiego uśmiechu, który został posłany w kierunku niebieskowłosej, po czym odczekał, aż się oddali, by nie przeszkadzała w rozmowie z Hachiro.
Dyskusja została zainicjowana przez drugą stronę, która chyba poczuła potrzebę wytłumaczenia się ze swoich działań. Dał mu dokończyć, co chciał powiedzieć, nie zmieniając swojego nastawienia względem futrzaka. Najchętniej by mu przywalił, gdyby nie fakt, że ze względu na jego gabaryty mogłoby to się skończyć niekoniecznie dobrze. Zresztą Mei była z nim dosyć mocno związana, toteż niekoniecznie stanowiło to najlepsze rozwiązanie w i tak już napiętej sytuacji. Zamiast tego miał zamiar rozwiązać spór w sposób werbalny. Prowadząc dyskusję i tłumacząc parę spraw - Powiem ci, czemu jestem zły. Bo wszystko zepsułeś. Rzuciłeś tekstem, który wyrwał Mei ze swoistego transu. Powróciła do rzeczywistości, nie dając się ponieść chwili - zatrzymał się na moment, przełykając ślinę, która wezbrała się podczas emocjonalnej wypowiedzi - Widzisz... Pójście do przodu nie jest takie proste i wymaga odpowiedniej atmosfery. Może i odbierasz to jako stawianie jej pod ścianą, ale po prostu tak musi być. W przeciwnym wypadku będzie się rozbijać o jakieś dziwne blokady w głowie. - miał zamiar poruszyć jeszcze kwestię, o którą toczył się cały ten spór. Czyli porzucenie przeszłości, by cieszyć się teraźniejszością - Jeśli będzie w takich chwilach jak ta rozpamiętywać to, co było kiedyś, to nie odważy się na zrobienie kroku w przód. I było naprawdę dobrze, a ty wtedy wyjeżdżasz z jakimś bolesnym faktem z jej przeszłości i wszystko rujnujesz - tyle miał do przekazania przed usłyszeniem ewentualnej odpowiedzi ze strony lisa. Wyrzucenie z siebie "kwasu", który odczuwał, przyniosło odrobinę ulgi. Może pozwoli to Hachiro na zrozumienie jego perspektywy, innego spojrzenia na całą tę sytuację. Nie bez powodu odczuwał coś w rodzaju frustracji. Był to już drugi raz, gdy piękna chwila została w jakiś sposób zrujnowana. Najpierw przez niebieskowłosą w parku, jej zły dobór słów, który uderzył niczym młot, powodując swoisty nokaut, a teraz lis musiał się odezwać nieproszony w złym momencie, nie pozwalając Mei się "poddać" i ulec jego zalotom niejako potwierdzając, na czym tak właściwie stali. Bo czymże byłby pocałunek jak nie właśnie tym? Co prawda mógłby przyjść jakiś czas na refleksje i mogłaby mieć jakieś pretensje względem Kazumy, ale lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu jak to mawiają. Natomiast nie miał ani jednego, ani drugiego...
Zaczął się powoli przemieszczać w kierunku, gdzie znajdywały się ręczniki. Bez sensu było przesiadywać w gorących źródłach w samotności. Co prawda był lis, ale ze względu na emocje towarzyszące jego postaci bardziej stanowił ciężar w tym momencie niż jakiegoś ciekawego towarzysza. Chciał stąd wyjść, być może udając się na krótki spacer i powrócić do pokoju zapominając o tym dniu. Negatywne emocje w tym momencie przysłaniały masę pozytywnych, których doświadczył nawet więcej w towarzystwie kobiety. Wdrapał się na brzeg, idąc do ręczników i być może wysłuchując to, co też miał do powiedzenia mu futrzany przyjaciel Mei. Zaczął się dosyć dokładnie wycierać, co zajęło pewnie z minutę albo dwie, po czym owinął ręcznikiem wokół pasa i zaczął powolutku iść w stronę wieszaków z kimonami. Była wiosna i noce całkiem przyjemne, ale mimo wszystko po tak gorącej kąpieli chłód odczuwalny był w znacznie większym stopniu niż normalnie. Jakiekolwiek odzienie było jak najbardziej wskazane, zwłaszcza że nie będzie paradował po terenie posiadłości nago.
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~
Henge
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 15 sie 2021, o 14:18
W czasie, gdy Mei chłonęła informacje, powoli tracąc kontakt z rzeczywistością, jej największe wsparcie stało naprzeciwko szlachcica, chcąc dojść do porozumienia. W swoich intencjach próbował uświadomić Senju, co takiego zrobił źle. Może nawet, gdyby emocje nie przesłaniały mu zdrowego rozsądku, dostałby objawienia i zmienił swoje postępowanie. Tak, jednak nie było. Futrzany przyjaciel zamiast stać się świadkiem zmiany poglądu, oglądał jak kwas sączy się z młodziana. Jak wryty słuchał od początku do końca, nie ukazując grama zdziwienia. Od niego jedyne, co biło to spokój, podczas którego nastała chłodna kalkulacja. Każde słowo zostało spamiętane, podobnie jak obraz, który zastał wyryty w małym łebku. Ruszył się dopiero, gdy Kazuma wstał, aby dalej utrzymywać dystans. W przeciwieństwie do niebieskowłosej futrzak nie czuł się bezpiecznie z szlachcicem. Z resztą, nawet ten dystans nie za wiele mu dawał. Był po prostu za wolny dla szybkiego shinobi, który gdyby tylko chciał mógłby go zabić.
- Masz na myśli, że nie dała Ci buziaka? Kazuma-san, nic nie rozumiesz. Myślisz wyłącznie o własnych potrzebach, nie widząc, co się dzieje wokół Ciebie. Traktujesz ją jak zdobycz, co oznacza, że moja pani nie jest Tobie równa, prawda? A przecież chcesz zostać dla niej kimś ważnym... Przynajmniej tak to wyglądało wcześniej, teraz jedynie co widzę to szlachcica, który znalazł sobie zabawkę do wykorzystania - odpowiedział spokojnie, jak gdyby nic idąc do przodu. Jedynie, co chwilę zerkał w kierunku rozmówcy, by potwierdzić jego aktualną lokację. Gdy zaczął się wycierać, stwierdził, że kontynuuje swój wywód, w końcu nawet po takiej krytyce dalej nie wyczerpał tematu - Powinieneś dać jej odpocząć, ale ty dalej napierasz, myśląc, że to cokolwiek zmieni. Mentalnie zamykasz ją w pułapce, tylko po to aby uległa atmosferze. Dodatkowo zwalasz na mnie całą winę, gdy w rzeczywistości uratowałem ją. Wiem dużo więcej od Ciebie, a jednak dostałeś dostęp do części jej problemów, te jednak nie zmieniły nic. Uważasz to za dziwne blokady, gdy są to problemy, z którymi musi się pogodzić. Radziłbym byś zdjął klapki szlachcica, który zawsze otrzymuje to co chce i dla odmiany postawił się w sytuacji Mei-sama. Inaczej nawet beze mnie nie masz u niej szans, zrobisz swój krok do przodu, wymuszając to na niej, a ona raz gdy zrozumie sytuację wyrwie się z tej klatki, w którą próbujesz ją wsadzić. W sumie powiem Ci coś... Z dwójki szlachciców preferuje właścicielkę, która nie przesiąkła wygodnym życiem oraz własnymi potrzebami - doda na koniec, ujawniając kolejny z faktów. Nie tylko Senju był tutaj szlachcicem, ale i białogłowa posiadała w sobie błękitną krew od strony Jugo. Czy to jednak miało cokolwiek zmienić? Dla Hachiro jej urodzenie nic nie zmieniało, podobnie było w tej sytuacji. Nawet po poznaniu tego faktu, prawdopodobnie spłynie to po złotowłosym jak po kaczce. Jeśli szlachcic uda się na spacer lis pójdzie kawałek z nim, by usłyszeć co ma mu do powiedzenia. Może nawet przez to będzie musiał w jakikolwiek sposób go sprostować, lecz nie miał zamiaru ciągnąć tego w nieskończoność. Musiał w końcu wrócić do właścicielki i sprawdzić, czy wszystko z nią gra.
W tym czasie Mei pochłonięta czytaniem, roniła pierwsze łzy pod ciężarem poznanych faktów. Jej serce się ścisnęło, a ona w końcu zemdlała, odpływając w jeden ze swoich snów. Po otworzeniu powiek nie otaczał ją pokój, lecz nie tak dawno zniszczona osada. Z tą różnicą, iż życie w niej nie pozostało w jakikolwiek sposób naruszone. Wszędzie panowała istna sielanka, wypełniona życiem oraz śmiechami mieszkańców. Mei wtedy po raz pierwszy trafiła do tego świata, mogąc zrozumieć jakie relacje nabyła przez te lata z każdą z tych osób.
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości