Znaleziono 112 wyników
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Ashizawa Sayaka
7 wrz 2022, o 22:05
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 3] Sayaka vs Renkuro [ZAKOŃCZONA]
Odpowiedzi: 6
Odsłony: 381
Sayaka długo się nie zastanawiała. Z początku nie miała pewności czy Renkuro zgodzi się na jej propozycje. Nie dała się jednak pokonać własnym wątpliwością i szczerze chciała wierzyć, że się zgodzi. Szybko się przekonała, że warto było spróbować, bo jednak wygrały u nich podobne przekonania. To dobrze. Uśmiechnęła się w jego kierunku i kiwnęła kilkukrotnie głową, mieli wszystko ustalone a odrobienie tej walki w innym terminie. Możliwe, że lepiej sprzyjającym wcale nie było kiepską ofertą. Na pewno nadarzy się ku temu jeszcze okazja.
Jak dostała znak od Renkuro to mogła jedynie zwrócić się do sędziego i wyjawić mu co wspólnie udało im się ustalić. Wzięła głębszy wdech machnęła ręką w kierunku Renkuro, by też był blisko gdy będzie to mówiła. W końcu sędzia na pewno zapyta się, czy to jest ich wspólna decyzja i czy nikt go nie oszukuje. – Ugh... Panie sędzio. Zdecydowaliśmy się nie walczyć. Wnosimy o remis. Nieskazitelny status innych Unijnych rodzin i ich szacunek jest dla nas ważniejszy niż zwycięstwo tylko dla któregoś z nas. — Stanęła dosyć sztywno, dosyć wyjątkowo jak na siebie. Nie miała pewności co do reakcji starszego mężczyzny, ale chyba nie było nic złego w ich małym fortelu. Przyjrzała się przez moment Renkuro, raczej nie było przeciwwskazań, by potwierdził jej słowa skoro i tak to ją zaprzęgnął do ogłoszenia wszystkiego sędziemu. Dziewczyna nie miała natomiast większej ochoty ogłaszać wszystkiego całemu światu. To była rola sędziego. Ona mogła co najwyżej spróbować odezwać się do ludzi na trybunach, ale czy ktoś by chciał jej słuchać? Może i by chciał, ale wpierw musiała wysłuchać samego sędziego. Pewne było to, że ta walka się raczej nie odbędzie a czy zostanie za sędziowana jako podwójna przegrana, czy remis... To już kwestia kruczków od zasad, lecz nie miała znaczenia. Ot, liczyło się to, że zaszli tak daleko i przynieśli Unii wystarczająco dużo chwały, nie tracąc jej ani grama. Teraz, nic by nie zyskali.
- Myśl -
- Dialog -
autor: Ashizawa Sayaka
6 wrz 2022, o 20:04
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 3] Sayaka vs Renkuro [ZAKOŃCZONA]
Odpowiedzi: 6
Odsłony: 381
Skoro już byli na środku i sędzia nie za bardzo zamierzał im przerwać całe to przedsięwzięcie, to mogła przejść do rzeczy. Spojrzała na zbliżającego się Renkuro i poczekała, aż znajdzie się wystarczająco blisko by porozmawiać komfortowo. Gdy pojawił się na środku to odeszła na bok, by mogli zamienić kilka słów bez wścibskich uszu. (ale wciąż w okolicy środka)
– Renkuro — Zaczęła – Myślałam o tym starciu i to jest nie w porządku. Trzech unijczyków dotarło do tej rundy. Z czego nasza dwójka ma walczyć między sobą. — Przyjrzała mu się w tej chwili dosyć uważnie, zwykle była nastawiona pozytywnie, ale też bojowo, to tym razem nie czuła tych przesłanek, by walczyć w tej rundzie. Nie, z jakiego przeciwnikiem otrzymała. Miała wątpliwości, bo co ta walka miała przynieść? Porażkę jednego z unijnych wojowników, niosącą przy okazji triumf drugiego? – Nie chcę niszczyć twojej szermierz ani nie chcę używać ognia przeciwko innemu Unijczykowi. Nie bez powodu, nie na zwyczajnym pokazie siły, jakim jest ten turniej, nie ku uciesze innych. Doszliśmy tak daleko, pokazaliśmy naszą siłę. — Wykrzywiła twarz i zerknęła w kierunku sędziego, potem pozostałej części trybun, zlustrowała ją szybko wzrokiem, by zaraz potem znów zawiesić spojrzenie na większym Renkuro. – Poza tym, nie chcę też oberwać od ciebie własnym ogniem. — Odrobinkę go szturchnęła, tak bardziej po koleżeńsku niżeli w negatywny sposób. – Proponuje remis już teraz. W ten sposób żadne z nas nie wyjdzie stąd upokorzone, a siłą Unii zostanie zachowana. Przy okazji pokażemy naszą jedność. Czyli to o co w Unii chodzi. — Zacisnęła w tej chwili dumnie pięść, jakby ten ścisk miał prezentować więzi między Unijnymi klanami, nawet jeżeli była to tylko mrzonka, bardziej pod publikę niż faktyczna prawda.
Nie miała pojęcia, co mogłoby się stać po ogłoszeniu remisu, ale na pewno wiedziała, że nie chciała ani upokorzenia dla Renkuro, ani dla siebie, zwłaszcza po tym jak potoczyła się jej ostatnia walka, gdy przeciwnik zszedł z areny i się poddał. Renkuro wywalczył sobie tutaj miejsce i również nie chciała mu odbierać tego, co zdobył, choć... Również pomogła mu to osiągnąć, dzieląc się z nim własnym płomieniem. – Poza tym... Dalej nic nie słyszałam o Airan, coraz bardziej niepokoi mnie ta sprawa. Ile to już dni? — I prawdą było też, że brak dyspozycji członków Unii może okazać się problematyczny, jeśli rzeczywiście będą musieli się gdzieś stawić, bo w kwestii zaginięcia metalowej damy coś więcej się ujawni. To tylko jedna z wielu stron tego medalu.
- Myśl -
- Dialog -
autor: Ashizawa Sayaka
5 wrz 2022, o 12:20
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 3] Sayaka vs Renkuro [ZAKOŃCZONA]
Odpowiedzi: 6
Odsłony: 381
Ashizawa musiała w końcu wkroczyć na arenę. Po prawdzie nie do końca była przekonana co do starcia, jakie przyjdzie jej stoczyć. W końcu miała zetrzeć się z Renkuro, również z Unii, również, z której ekspedycji była częścią. Nie rozmawiali zbyt dużo przed samą walką, mimo to Sayaka nie koniecznie chciała doprowadzać to starcie do końca ani nawet je rozpoczynać, bo co miało ono właściwie przynieść? Już i tak pokazali bardzo dużo, oboje byli w trzeciej rundzie, a wykluczanie siebie nawzajem było... Bezcelowe. Co prawda mogli próbować sobie udowodnić umiejętności, lecz sobie samym mogli to zrobić gdziekolwiek.
Pogoda tym razem była lepsza i choć w przeciągu tych kilkunastu dni dziewczyna miała okazję odrobinę przyzwyczaić się do tutejszych temperatur i klimatu, to wciąż nie czuła się tutaj dobrze. To nie był dom i nie sądziła, że nie potrafiłaby się przyzwyczaić do życia w takim miejscu jak to. Oczywiście to błędne przekonanie, bo dając sobie odpowiednio dużo czasu, na pewno by się przyzwyczaiła.
Nie marnując już czasu pojawiła się w niebieskim sektorze by podczas wywoływania również podejść na środek i do sędziego i do jej przeciwnika, jeśli się pojawi. Przywitała się najpierw z sędzią, wykonała drobny ukłon w jego kierunku, a potem przeszła do rzeczy – Panie sędzio. Można dwa słowa z przeciwnikiem nim rozpoczniemy? To zajmie tylko chwilę, naprawdę. To ważne. — Wpatrywała się uważnie w Renkuro, jakby nie za bardzo miał cokolwiek do gadania, bo coś musieli omówić i widocznie było to niezwykle istotne, że zdecydowała się wspomnieć o tym teraz. Może nawet było to istotniejsze niż sama walka? – Renkuro-san. Musimy porozmawiać, nim zaczniemy — Liczyła, że będzie na środku, mimo to jeśli nie przyszedł odpowiednio przywitać i jej i sędziego to odezwała się w jego kierunku, jeśli jej poprzednia niewerbalna deklaracja nie była wystarczająco jasna i klarowna. Ta walka mogła się zakończyć tu i teraz, potrzebowała tylko być pewną, że mogą nadawać z Renkuro na tych samych falach.
- Myśl -
- Dialog -
autor: Ashizawa Sayaka
28 sie 2022, o 13:12
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Północ
Odpowiedzi: 188
Odsłony: 6414
Walki trwały w najlepsze i okazja do obejrzenia w akcji Hany oraz Renkuro nie przemijała. Na szczęście Sayaka miała okazję zająć dobre miejsce, by bez przeszkód oglądać ich zmagania. Do tej pory nie potrafiła zdecydować co sądzić o obydwu starciach. Hana... Prezentowała dosyć interesujące decyzje w trakcie starcia, podczas gdy Renkuro szedł na całość, jak zwykle zresztą, dawał z siebie wszystko tak jak w poprzednich walkach. Mimo to nie mogła pozbyć się wrażenia, że stara się za bardzo i być może chęć zwycięstwa odrobinę przyćmiewa jego możliwości decyzyjne. Sama co prawda była skora do zdenerwowania i utraty panowania gdy nie wszystko szło po jej myśli, to jednak obserwacja takiej sytuacji z zewnątrz poszerzała horyzonty dość mocno.
– Renkuro! Wygraj to starcie, nie daj mu się — Wciąż starała się zachować w miarę pozytywne myślenie o obecnych walkach, odrzucając na bok wynik swojej ostatniej walki. Wciąż miała ją czekać jeszcze trzecia runda i musiała wyzbyć się wątpliwości do czasu jej rozpoczęcia, wiele zależało od tego, kogo dostanie za przeciwnika. Nie zastanawiała się nad tym zbyt długo, bo możliwości było przynajmniej kilka. Liczyła, że przynajmniej ostatnia z walk, którą przyjdzie jej stoczyć w tej krainie, będzie odpowiednim widowiskiem bez przesadnej chęci pokazania się ze strony jej przeciwnika. Do tej pory nie dotarły do niej żadne informacje względem Airan. Próbowała na ten temat wiele nie myśleć, bo sprawą zajmowały się odpowiednie osoby, prócz samych władz oczywiście. Tylko czy władze ją namierzą i nie wydarzy się coś po drodze? Kto wie jakie plany miała ich pustynna żelazna panna.
Gdy walki w końcu zaczynały dobiegać końca, również kibicowała Hanie, bo była ciekawa co dziewczyna ma do powiedzenia o starciu, z jakim się mierzyła. Po zakończeniu walk wróciła do unijnego domu, a potem przygotowała się na kolejne walki.
Z/T
- Myśl -
- Dialog -
autor: Ashizawa Sayaka
8 sie 2022, o 23:45
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Północ
Odpowiedzi: 188
Odsłony: 6414
Gdy dotarła w pobliże areny, już zupełnie nie myślała o wczorajszym starciu. Pogodziła się z tym jak się ono potoczyło na tyle, by nie przejmować się jego wynikiem. Nie oznaczało to jednak, że nie miała zamiaru rozmówić się ze swoim przeciwnikiem. Nie miała ani pojęcia kim był, ani gdzie go znaleźć, nic jednak nie stało na przeszkodzie by w trakcie szukania sobie miejsca na trybunach, nie rozejrzała się za nim, choć, to bardziej przy okazji, bo tak naprawdę szukała raczej znajomych już sobie twarzy. Niektóre z nich walczyły na arenie, ale inne na pewno mogła uświadczyć na trybunach.
A rzeczywiście było co oglądać. Renkuro walczył z tym wojownikiem, który wygrał swoje poprzednie starcie tylko poprzez walkę wręcz. Walczyła też Hana, ta sama, z którą przyszło jej ostatnim razem prowadzić kilka rozmów. Może gdy ta skończy, to będzie w stanie wrócić na trybuny i porozmawiać o swoim starciu? Kto wie. Sayaka znalazła więc miejsce odpowiednie dla siebie. Pewnie całkiem niedaleko tego, w którym byli poprzednio gdy rozmawiali również z Anzou. W końcu usiadła gdzie zapatrzona na jedną z aren, skupiając się na obserwacji wciąż trwających walk – Dalej Renkuro! — Zaczęła kibicować swojemu pustynnemu koledze. Choć odrobinę żałowała, że nie wykazał się żadnym wsparciem dla niej przed walką, podczas gdy ona postarała się mu pomóc tak, jak mogła. Nie oczekiwała żadnej pomocy, tak naprawdę, ale trochę zawiodła się tym, że nie było z jego strony żadnego, nawet drobnego gestu.
- Myśl -
- Dialog -
autor: Ashizawa Sayaka
8 sie 2022, o 22:57
Forum: [Event] Dzielnica Mieszkalna
Temat: [Event] Dom Przedstawicieli Unii
Odpowiedzi: 64
Odsłony: 2626
Jak wróciła do domostwa a przede wszystkim do swojego pokoju, to przez resztę dnia nie do końca mogła się pogodzić z finałem jej walki na arenie. Wciąż zastanawiała się, co popchnęło jej przeciwnika do takich działań oraz dlaczego zdecydował się w taki sposób skończyć ich starcie. W pewien sposób skończyć walkę tak to gorzej niż przegrać. Potrzebowała dobrych kilku godzin, nim przeszła jej złość na to starcie. Co prawda wątpliwości co do "opinii" jaką zbudować mogła jej taka wygrana, wciąz miała, to nic nie mogła na to poradzić, jedynie liczyć, że jakoś to będzie i za bardzo nikt nie będzie się przejmował jak, a liczył z faktami. Sama jednak wolała, by to zwycięstwo było zasłużone. Nie czuła, żeby naprawdę wygrała tamto starcie.
Wieczorem wciąż była markotna i nawet po kolacji nie zdecydowała się na zagranie na swoim instrumencie. Wyraźnie była pozbawiona nastroju w tym mroźnym i pełnym nieoczekiwanych zachowań miejscu. Przez myśl przeszło co inni powiedzą gdy wrócą na pustynie. Z jednej strony mogło to przejść bez echa, a z drugiej mogło doprowadzić do kpin, a ich nie lubiła. Zwłaszcza jak ktoś kpił z niej. Drugiego dnia było lepiej, bo w końcu co było, to minęło prawda? Wciąż jednak nie była przekonana co do zdarzeń dnia wczorajszego, dzisiaj było łatwiej, zwłaszcza że nie miała walczyć już w tej rundzie, miała czas wolny i mogła obserwować innych, jeśli chciała. Wciąż nie dowiedziała się niczego nowego w kwestii Airan, ale wierzyła, że ich przodownik i jego współpracowniczki na pewno poradzą sobie ze wszystkim i ją znajdą a jeśli nie, to zrobią to władze tego regionu. Wszak gdyby wszyscy polegli na tym polu, byłby to spory skandal, prawda?
Gdy tylko poranne obrządki się zakończyły, miała zamiar skierować się na arenę, chciała zobaczyć, choć kilka walk z kolejnej rundy. Liczyła, że być może znajdzie tam tego całego Nazo no Sentokiego, z którym przyszło jej się zetrzeć, by wypytać go, czemu zrobił to co zrobił no i rzecz jasna, rozliczyć się z nim do końca, bo był jej winien, chociaż tyle.
z/t na jakąs trybune
- Myśl -
- Dialog -
autor: Ashizawa Sayaka
4 sie 2022, o 00:17
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 2] Sayaka vs Nazo no sentōki [ZAKOŃCZONE]
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 1588
Widok tłumu, który właśnie raczył swoim niezadowoleniem zarówno ją jak i zamaskowanego wojownika, zabierał wszelką radość ze zwycięstwa. Nie to, żeby mogła się cieszyć taką wygraną, bo co to w ogóle była za wygrana, skoro przeciwnik się poddał, nie zadając nawet jednego ciosu? Nie reprezentując niczego prócz dobrej kondycji? Nie miała dla widowni słow. Gdyby mogła, to schowałaby się w mysią dziurę, bo takie zwycięstwo było urazą i dla niej. Ciosem w twarz i największym opluciem. Mieli walczyć, by zabawić widownie, nie się pozabijać. To nie było aż tak trudne, walczyć z umiarem. Jednak zamaskowany nie chciał tego robić.
Sayaka rozczarowana wybyła z areny czym prędzej gdy już sędzia ją puścił. Chciała zniknąć z oczu tłumowi. To nie było zwycięstwo. Po prawdzie to było nawet gorzej niż jak przegrać. Myślała, że nikt nie przebije zachowania Misaki, on jednak to zrobił. Po opuszczeniu areny szukała jeszcze wzrokiem swojego przeciwnika. Nie znalazła go, a złość w niej kipiała. Gdy wyminęła wszelkie tereny szatni i podobne czym prędzej opuściła arenę i zawędrowała do domostwa Uni. Nie chciała mieć teraz z nikim do czynienia. Było jej przykro, że jej zwycięstwo stało się jednym wielkim pośmiewiskiem. W trakcie drogi zastanawiała się, co zrobiła nie tak i czy mogła zrobić coś inaczej, by starcie to nie skończyło się tak, jak się zakończyło. Żałowała, że nie znalazła nigdzie swojego przeciwnika. Po dotarciu do domostwa przyznała sobie jednak, że może to i lepiej, bo spotkanie z nim mogłoby skończyć się nieprzyjemnie.
Z/T
- Myśl -
- Dialog -
autor: Ashizawa Sayaka
29 lip 2022, o 10:04
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 2] Sayaka vs Nazo no sentōki [ZAKOŃCZONE]
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 1588
Bieganina trwała w najlepsze i Ashizawa nie miała zamiaru odpuścić. Goniła za uciekającym Nazo no Sentokim, bo co innego mogła uczynić jak nie próbować doprowadzić do konfrontacji? Zastanawiała się skąd ta ucieczka, czy to jego techniką było zupełne zmęczenie jej, czy może tak przestraszył się ognia? Nie miała pojęcia. Jeśli prawdą było to drugie, to w takim razie miała pod ręką topór. Może i jego się obawiał? Było to dziwne, wspominając, że jeszcze chwilę temu miał zamiar jako pierwszy do niej dobiec.
Widownia na pewnie była pocieszona takim obrotem zdarzeń, ale żeby od razu buczeć, skoro coś się jednak działo? Zerknęła w stronę widowni ledwie na moment, bo wróciła do obserwacji wielu z Sentokich. Była zła, że tak to wygląda, ale nie mogła na to już nic poradzić, wykorzystywał to, że był szybszy, po prostu, taką miał przewagę. Jeśli przed podniesieniem ręki przez jej przeciwnika udało się jej sieknąć któregoś z klonów, to zrobiłaby to. W końcu nie wiedziała, co siedzi w głowie szalonego higienisty, a walkę powinien przerwać sędzia i ze wskazaniem sędziego przerwałaby atak. Nie mniej, jeśli spostrzegła podniesioną rękę w górze zbyt długo, bez innych znaczących ruchów to miała zamiar schować topór i również zwrócić się do sentokiego. – Co ty robisz? Tak nie można! — Brzmiała na pewno na zirytowaną, ale bardziej samym gestem, który oznaczał tylko jedno, niżeli samym bieganiem, które również gdzieś tam można było przypisać jako źródło jej zdenerwowania. Teraz interesowało ją jedno. Kto właściwie skrywa się pod tą nieszczęsną maską i kto właśnie miał zamiar poddać walkę, nie dając jej przegrać bądź wygrać w należyty sposób. Była na tyle ciekawska, że nie spuszczała go ze wzroku, póki pozostawała na arenie.
- Myśl -
- Dialog -
jutsu
autor: Ashizawa Sayaka
26 lip 2022, o 12:25
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 2] Sayaka vs Nazo no sentōki [ZAKOŃCZONE]
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 1588
Po wyłonieniu się z dymu Sayakę zastał niecodzienny widok. Spodziewała się trafić na swojego przeciwnika. Czyżby wcale nie było go tam, gdzie się go spodziewała? Ten jednak był już gdzie indziej i nie był sam! Było ich więcej. Zupełnie niejasne dla niej było to, w jaki sposób poruszał się tak szybko. Może to bogowie go wspierali albo to ona była wolniejsza. Wszak poprzedni przeciwnik Sentokiego nie był w stanie stawić się nawet na Arenę, czyżby zwyczajnie... Nie zdążył? Nie miała czasu na rozmyślania. Pozostawało jej jedno. Wciąż próbować wygrać walkę, nawet jeśli ścierała się z silniejszym wrogiem, który tylko z nią pogrywał... Albo po prostu nie znał innych sztuczek. Ruszyła więc na drugą stronę areny dopaść Nazo no sentokich. Który był prawdziwy, pojęcia nie miała, ale topór prawdę jej powie gdy spotka się z nim już twarzą w twarz. Tylko za którym razem do tego dojdzie? Cóż. Bezmyślne siekanie było rozwiązaniem, do którego nie musiała się odwoływać. Wszak były inne metody. W kwestii obronności mogła zrobić jedno, unikać. Nie jeden zapytałby jak? Odpowiedź była prosta, to zależało, jaki atak nadciągał. Nie miała zamiaru dać się otoczyć, dlatego jeśli przeciwnicy mieli taki plan, to miała zamiar się wycofać, odskokiem w tył. Gdyby zdecydowali się czymś rzucać to w bok w tę stronę, po której będzie więcej wolnego miejsca. A co jeśli natrafi na prawdziwego sentokiego szybciej? Otóż wtedy przy nim zostanie i spotka się on z toporzą furią. A jeśli powstajĄ kolejne kopie? Cóż... Kiedyś mu się one skończą.
- Myśl -
- Dialog -
jutsu
autor: Ashizawa Sayaka
19 lip 2022, o 16:49
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 2] Sayaka vs Nazo no sentōki [ZAKOŃCZONE]
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 1588
Sayaka była świadkiem spowodowanych przez siebie eksplozji. Wszystko, co mogło, wybuchało, ale nie zamierzała marnować czasu. Chciała wykorzystać przewagę, jaką mógł jej zapewnić wybuchający pył. Ostatni skok, jaki wykonała poprzednio, nie miał być jednak końcem jej ruchu. Zeskoczyła z murku przed siebie, bo zależało jej na zaskoczeniu swojego przeciwnika. Dlatego biegła szykując już topór do prawdziwej bitki. Wbiegnięcie w dym było dla niej niczym, nie groził jej wybuch, a i tak znajdować się w nim miała ledwie na chwilę. Wstrzymanie oddechu na tak krótki moment było formalnością. Ruszała niemalże w linii prostej, licząc, że uda się jej zaskoczyć sentokiego. W końcu... Gdyby padł, to sędzia przerwałby już walkę. Nauczka z poprzedniej rundy, musiała więc albo spudłować, albo jeszcze stał na równych nogach, a mając tę informację, a raczej jej brak i idąc drogą dedukcji, zwyczajnie przyśpieszyła swoje ruchy. Starając się dać przeciwnikowi jak najmniej czasu. Miała zamiar od razu przejść do ofensywy gdy już się znajdzie po drugiej stronie dymu i rozpocząć wymianę ciosów przy pomocy topora. Jeśli by go spostrzegła, to miałaby zamiar zalać go serią chaotycznych ciosów jeden nadchodzący za drugim. Czy coś jej przeszkodziło w biegu? Kto wie, jeśli była już w dymie, to raczej za dużo z tego co działo się na zewnątrz, nie zobaczyła przez tę niezwykle krótką chwilę. Jednego była pewna. Nie chciała się dać nabrać na te same sztuczki, więcej niż raz a skoro już zaczęła ofensywę, to musiała ją kontynuować.
- Myśl -
- Dialog -
jutsu
autor: Ashizawa Sayaka
17 lip 2022, o 01:36
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 2] Sayaka vs Nazo no sentōki [ZAKOŃCZONE]
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 1588
Wyglądało na to, że gdy Sayaka przeszła do ofensywy to jej przeciwnik zdecydował się na ruchy zachowawcze, zupełnie jakby chciał wybadać, co ona potrafi albo już wcześniej, gdy nie patrzyła, przygotował coś, by ją zaskoczyć. Jakakolwiek była tutaj prawda, Ashizawa miała własny plan, którego nie chciała już przerywać, skoro już zaczęła wprowadzać go w życie. Na całe szczęście nie musiała już się zastanawiać, który Sentoki był tym prawdziwym. Na jej szczęście oponent sam zdecydował się ujawnić co finalnie może i powinno Sayakę zastanowić, dlaczego akurat tak zdecydował. Ona jednak niezbyt się tym przejęła i założyła najprostsze, czyli to, że popełnił błąd.
On chyba przygotował się do walki i wybrał miejsce, w którym chciał stoczyć pojedynek. Schody? Czy to właśnie na nich mieli stoczyć tę zaciekłą batalię? Schody, na których miał od niej sporą przewagę, bo jak każdy dobrze wie, przewaga wysokości wystarczyła, by pokonać każdego. Nie ważne, jaką siłą dysponował. To właśnie te kilka stopni mogło dzielić ją od zwycięstwa.
Ashizawa dalej przesyłała chakrę do swojego jutsu, licząc, że za kilka chwil technika jej nie zawiedzie i dotrze tam, gdzie powinna. Co się stało, to się nie odstanie i tak właśnie miało być. Na całe szczęście nie ograniczało to jej w żaden sposób i mogła zacząć kolejne ruchy. Miała własny plan, który zaczęła realizować jeszcze za ścianką. Wpierw wychyliła się, by rozeznać się w całej tej sytuacji. Nie miało to dla niej większego znaczenia czy udało się jej ujrzeć wyglądającego zza rogu Kamiyo, czy może jednak nie. Zagryzła usta i zaczęła wbiegać po ściance na górę. Czy jej przeciwnik to widział? No cóż, jeśli nie wyglądał cały czas w jej kierunku to najpewniej nie. Miała zamiar znaleźć się na jej szczycie. I z samego szczytu uraczyć podest i oponenta strugą dymu, zaczęła od strony południowej podestu i przeszła na sam środek. Nie miała zamiaru stać w miejscu podczas wypluwania. Miała zamiar z tego dwumetrowej ścianki przeskoczyć na tę jedno metrową przed sobą i kontynuować plucie dymem od północy w stronę drugiego rogu podestu. Jej celem było zadymienie całej okolicy podestu. Na całe szczęście, w ten czy inny sposób nie potrzebowała już iskry, bo ogień z drugiej techniki powinien być na miejscu i zrobić co trzeba a jeśli nie, to ognista linia miała się tam ruszyć.
- Myśl -
- Dialog -
jutsu
autor: Ashizawa Sayaka
13 lip 2022, o 12:15
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 2] Sayaka vs Nazo no sentōki [ZAKOŃCZONE]
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 1588
Wydawałoby się, że możliwości manewru Ashizawy ciągle się zmniejszały. Nic jednak bardziej mylnego. Dokładnie na taką okazję, jaka się przed nią otworzyła, czekała cały ten czas. Może nie był to najbardziej zgrabny z planów, jakie mogła ułożyć sobie w głowie. Nie potrzebowała dużo bardziej skracać dystansu pomiędzy sobą a żadnym z jej potencjalnych oponentów, mogła przejść do działania. Wykonała szybki sus w kierunku dwumetrowej kamiennej ściany w stronę południową. W tej samej chwili złożyła pojedynczą pieczęć, dzięki której powinien utworzyć się pojedynczy płomień, prawdopodobnie w dłoni, którą równie szybko by opuścił i zawędrował w kierunku otoczenia najbliższego w tym momencie z Sentokich. Wzniecający się okrąg miał od samego początku być wysoki (tak ze 4 metry minimum) i objąć w środku zarówno ją jak i jej oponenta. W trakcie tworzenia okręgu jedna płomienna linia została stworzona po to, by podpalić najbliższego Sayace jej sentokiego. Złożenie jednej pieczęci to nic wielkiego, dlatego dalej pozwoliła sobie na wyrzut kolejnych dwóch shurikenów. Rzucała w kierunku pozostałych reszty sentokich, których miała na widoku, poza tym jednym, który miał stać się centrum okręgu. Po tym wszystkim wyciągnęłaby topór i skupiła się na obserwacji ruchów oponenta tudzież oponentów, którzy wciąż byli na arenie. Przybrała raczej defensywną postawę z toporem trzymanym oburącz, by skupić się, na nie daniu się trafić poprzez najlepszą obronę, czyli atak, machała toporem na lewo i prawo, by nie dopuścić do siebie żadnego z sentokich zbyt blisko. Jej oponentowi wyraźnie zależało na zbliżeniu się do niej i ukryciu tego, który z nich był prawdziwy, a to mogło oznaczać tylko jedno. Chciał wykorzystać jak najlepiej posiadane przez siebie karty.
- Myśl -
- Dialog -
jutsu
autor: Ashizawa Sayaka
11 lip 2022, o 02:16
Forum: Walki turniejowe
Temat: [RUNDA 2] Sayaka vs Nazo no sentōki [ZAKOŃCZONE]
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 1588
Czas wydawałoby się, płynął nieubłaganie, a jednak dla niej w tej chwili płynął znacznie wolniej. Wyrzuciła przed chwilą szurikeny w kierunku dwóch widzianych przez siebie sentokich. Raczej żadnym zaskoczeniem będzie to, że z jej strony rozgrywka pasywna będzie ochoczo kontynuowana. Nie wydarzyło się nic z tego, na czego efekty oczekiwała, musiała wyczekać jeszcze chwilę, dlatego jedynym ruchem, jaki mogła przyjąć, było dalsze oczekiwanie na przebieg zdarzeń. Miała gotowy plan, ale potrzebowała jeszcze kilku chwil i informacji, by go odpowiednio wprowadzić w życie. Nie była największym strategiem na pustynnych piaskach, lecz wybranie odpowiedniego momentu, by rozpocząć własne działania, powinny być podstawą dla każdego ninjy. W obecnej sytuacji mogła jedynie przygotować się do wykonywania potencjalnych uników i odskoków, znów całkowicie w tył, w wypadku, gdyby jeden z jej mniej lub bardziej widocznych przeciwników zgotował jej niespodziankę, którą potrafiłaby zawczasu dostrzec. Widziała, jak pędził w jej kierunku, miała pewne przypuszczenia, ale czy coś szkodziło wodzić go za nos jeszcze krótką chwilę?
- Myśl -
- Dialog -