Dzielnica portowa

Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Lawendo jesteś nieprzeniknionym dla rozumu zjawiskiem. Z jednej strony odbijasz brzydotę patrzącego, wydobywasz z niego najgorsze emocje i uczucia... Bo owszem, Shiga nie był z siebie teraz dumny. Robił to, co było dla niego normalne, od jakiegoś czasu było codziennością, a jednak w jakiś sposób czuł się z tym źle. Łowca zawsze zachowywał się głośno, wzbudzając u ludzi skrajne emocje, badając ich odpowiedzi i zachowania, badając każde drgnięcie, oddech, zabicie serca jak gdyby próbował w nich wyczytać gotowy schemat i stworzyć na jego podstawie instrukcję obsługi. O ile prościej byłoby obsługiwać ludzi, jeśli do każdego z nich posiadać taką instrukcję? Od razu by wiedział, co ich denerwuje, a co zadowala. Co sieszy - co drażni, co podnieca - co odrzuca. Gdyby znał wszystkie "Co" w tym zestawieniu, odpowiadając na każde pytanie nim zostanie ono w ogóle sformułowane o ile prościej i łatwiej mógły kontrolować tym, co jego obiekt... uwagi, odczuwa. Manipulowałby i w ten sposób miał w garści, gdyż poznanie to pierwszy i najważniejszy krok do kontroli. Gdy wiemy wszystko, co do najmniejszego szczegółu, możemy tak kształtować rozwój wydarzeń by wszystko było po naszej myśli. Pamiętacie drogie dzieci metaforę co do gier bitewnych, która została ukuta w walce z Seinaru Keiem? Trzeba było mieć kontrolę nad wszystkimi pionkami, ale pewne zwycięstwo zapewniała tylko własna plansza i własne zasady. Czymś takim było poznanie nawskroś swojego rozmówcy czy wroga. Stworzeniem wszystkiego od podstaw, zaprojektowanie gry tak by wygrana była nie tylko pewna, ale cóż, co by tu dużo mówić - by była zwykłą formalnością. Taki właśnie był Shiga, każdy ruch analizował stukrotnie, jak gdyby była to epicka popisówka wojsk wrogiego państwa. Bo dla niego każdy był tylko zwierzęciem, które można upolować, prócz małych liczących do tej pory raptem kilka osób wyjątków. Czy nowopoznany dołączy do listy wyjątków, bardzo ekskluzywnej listy, czy pozostanie zwierzyną? A to praktycznie zależy w całości od niego, od następnych czynów, słów i myśli, które przekuje w jedno z wcześniejszych. Cokolwiek zrobi albo powie? Wszystko pod ocenę.
Z drugiej strony masz w sobie coś, co do Ciebie przyciąga i każe przetestować, by zrozumieć kim tak naprawdę jesteś, co znaczysz i na co cię stać. Prosisz, mimo swej niewinnej obojętności i kruchości o to, by nagiąć cię do granic możliwosci tylko dla poznania dźwięku z jakim pękasz. Jeśli w ogóle pękasz, lawendo, a nie uginasz się do bólu, sprężynując niczym świeża gałąź. Ale nawet taką świeżutką gałązkę jeśli dobrze zacząć kręcić i szarpać można z wielką łatwością zniszczyć i pozbawić jakiegokolwiek istniejącego wcześniej piękna.
Powolnym krokiem zbliżał się do swojego celu, niczym bestia na łowach która wie, że za plecami ofiary jest lita skała i nie ma ucieczki.
Każdy krok był przemyślany, rozsądnie zaplanowany i zdecydowany, biła od niego siła, dominująca wszystkich wokół swoją intensywnością.
Czy to aura się wzmocniła czy jedynie jego determinacja? Do tej pory był gniew i pewność Siebie, to dawało w połączeniu z ogniem najlepszy bukiet zapachów i kolorów. Roztaczanie wokół siebie aury szalonego mnicha było zabawne, ale po stokroć lepsze było gdy ta aura należała do podpalacza który rozpala ludzkie serca i spala ciała w ekscytacji samym swoim pojawieniem się. Nie musi zabić, by doprowadzić do śmierci, nieważne jak małej. I wiedział, że dziewczyna która dostała jego autograf pewnie będzie się dotykać w dziwnych miejscach nocy która dziś niechybnie nadejść musi.
Męski zapach jego czystej skóry mieszał się rozkosznie z świeżym zapachem ognia i zjonizowanym powietrzem które osiadało swoim sterylnym aromatem na jego włosach. A przytulił dziewczynę naprawdę mocno i zdecydowanie, bo się wahał. W jednej chwili chciał ją zabić, ale w drugiej chciał ją posiąść dla samego faktu zdominowania jej ciała i umysłu. A potem przyszła trzecia chwila która przypomniała o zajączku który byłby zaszył się w swojej norce do końca czasów, gdyby dowiedział się, że wilk łowi inne zajączki! Tak, niewątpliwie by mu tego nie wybaczyła. Nie był jej, ale chciał być jej, więc musiał się już do tej roli przygotowywać by ją dobrze odegrać. Dobrze, że miał ręce wysoko w walce, ozdoba z włosów Chise była bezpieczna na nadgarstku. I dalej pachniała jej włosami, po prostu NIĄ. Dziewczyna często ją gładziła, na materiale mógł wyczuć delikatne ugniecenia od jej paluszków, delikatnych lecz silnych.
Znów się zamyślił i nie zobaczył nawet kiedy znalazł się przy szarym. Szary się ukłonił mu w pas, bardzo głęboko. Dłoń podpalacza zacisnęła się na ramieniu pochylonego. Tłum nie podążył za nimi, gdy wepchnął go z powrotem do zaułku i docisnął swoim całym ciałem, górującym wzrostem i ciężarem, do ściany. Był wyższy, mógł więc patrzeć na niego z góry, zasłaniając częściowo przed deszczem, choć po bieli i srebrze zdobiącej głowę mnicha spływały chłodne krople przesączone jego zapachem prosto na twarz szaraczka.
Dociskał go swoim torsem, nogami blokując jego nogi, tak, by nie mógł zaatakowac krocza, ale by nie mógł też uciec. Shiga nie łapie jego rąk, nie robi nic więcej prócz takiego unieruchamiającego stania... i wpatrywania się głęboko w oczy Pana od lawendy. Szuka w nich sensu, szuka w nich Siebie... A może próbuje przeanalizować go dogłębnie, by zbudować nową planszę nim zaczną grać tak na poważnie?
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Shikarui »

Mi to mówisz, Dziki Wilku? nieprzeniknionych zjawiskach i o planszach do gry, który jako świat - był przecież zjawiskiem przedstawionym, a pionki na niej były wyraźne, nie rozmywały się w swoich kształtach, choć wiesz - chyba rzeczywiście ciężko było przebić się przez granit. Wyglądał bardzo zgrabnie, wypolerowany i wyrzeźbiony w smukłą sylwetkę, wcale nie wydawał się ciężko, kiedy spoczywał na swoim czarnym polu, niemal zlewając się z nim w jedno. Niknąć gdzieś na tle wszystkich tych wysokich, pięknych figur, którym poświęcono o wiele więcej czasu i finezji. A przecież wykuł je ten sam autor. Bez urazy, ale nie pasowałeś tutaj jak jedne z nich - jako pionek. Jak dziecko, które przykłada lupę do mrowiska i sprawdza, kiedy promień słońca nagrzeje ich mrowisko stworzone z małych igiełek na tyle, by zajęły się ogniem, albo przechyla je na jedną, konkretną mrówkę, żeby na jej cierpieniu przekonać się, jak szybko żywe stworzenie potrafi ugotować się żywcem, tak ty wisiałeś nad tą planszą szachową. Nie było tak? Widziałem twoje wielkie, uważne oczy, widziałem wilcze doły, które spaliły już hektary lasów, wypiły morza krwi i zgniotły wioski jak domki z piasków. Kto ich nie widział musiał być ślepy - i nic dziwnego, że kończył zdumiony, stając nad swoim własnym, martwym ciałem. Odczuwali strach. Żywy, pobudzający do polowań strach, kiedy tylko wilcze łapy, miast lekko przemierzać przestrzeń, zaczynały mocniej opierać się o leśną ściółkę, pozostawiając w glebie surowe, ostre bruzdy po pazurach. W takich momentach przedstawiciele najwyższej klasy społecznej unosili wysoko podbródek, opierali dłoń na rękojeści miecza i ostrzegali, by się nie zbliżał, przedstawiciele klasy średniej próbowali opanować strach i zaczynali wołać, że zaraz przybędzie tutaj straż, starając się obmyślić do tego czasu jak najlepszy plan przetrwania, a przedstawiciele najniższej - uciekali. I kiedy tylko zaczynali biec - wilk zaczynał biec za nimi. Na samym końcu tej bajki człowiek dochodził do wniosku, że taki Wilk nie mógł być obserwatorem planszy. Szept wychodzący spomiędzy kłów wcale nie jest syczeniem. Pomimo tego, że wokół włosów gadko wyrastały łuski, odbijały przysłonięte chmurami światło dnia, spływały po skroniach w dół, przez mocną szyję, na nienapięte, wcale nie tak szerokie barki, krągłe ramiona i w dół, ku umięśnionej klatce piersiowej, aż w końcu niknęły w szatach ubrań. Czy człowiek nie powinien ich zerwać, by upewnić się, czy biegły dalej? To wciąż wilk, czy już białołuski smok, który dzierżył bez lęku w pazurach swoją perłę, wiedząc doskonale, że nie było takiej sił, która powaliłaby go na kolana i zdołała ją odebrać? Przecież Smoki były istotami boskimi. Łatwo było badać więc wszystkich ludzi z osoba, sprawdzać ich, kiedy czuwało się swoimi oczyma prosto nad ich głowami. Zawsze zadzierali te główki i starali się sprawdzić, co właśnie (kto, kto, moje Dzieci) ich właśnie obserwuje, ale kiedy nie było żadnego ruchu - co analizować? Jeśli obiekt nie zaczynał biec, nie zaczynał sam analizować i grozić, ani nie wyciągał ręki, by sięgnąć po broń? Chyba taki obiekt po prostu nie zaliczał się do ludzi.
Czy gdybym powiedział, że mogę namalować twój obraz, bałbyś się, że namaluję powietrze?
Świat się rozpadał. Kawałki stworzonej planszy zaczynały kruszeć, biało-czarne kwadraciki opadały jedna po drugiej, trzecia po piątej... wszystko tak statycznie. Wszystko tak, jak powinno się było wydarzyć, kiedy Wilk opadał w dół i zamiast sam budzić emocje - budził je w sobie. Tutaj drzemała tajemnica tego wszystkiego? Nie, to przecież był tylko zbytek łaski - jak tamten woreczek z ryo rzucony psu na odchodne. Abaddon przybierał się w szaty z płomieni i płomieniami kuł lotki swoich skrzydeł - dlatego był taki żywy, taki realny. Shikarui wiedział, że jest na wyciągnięcie jego dłoni. Nie był ulotny jak Chise, która swoje dłonie zakotwiczyła w niebie, choć sama nie była tak próżna, by wynosić się ponad innych, nie był prosty jak Seinaru, dla którego walka była walką - nigdy nie pozwoliłby na spaczenie reguł planszy takimi zniszczeniami. Nie był nawet jak wyniesiony na carski tron Natsume. On po prostu tutaj stał, pozwalając, by on, jako pionek, został przestawiony tam, gdzie było innym wygodnie i pasował wszędzie - nie dlatego, że zmieniał się i dopasowywał do otoczenia, a dlatego, że jak każdy drapieżnik, który nie przybierał dumnego, wilczego futra - posiadł swoją sztukę kamuflażu. Nie ważne, że futro tygrysa było wyraziście pomarańczowe - i tak nie wyróżniało się otoczone soczystą zielenią. Czemu? Shiga nawet gdyby ubrał się w czerń i stanął na tle nocy byłby supernovą, która rozjaśnia mroki - wierną tylko jednej, jedynej, starając się cierpliwie czekać na swoją kolej. Kryjcie się, kryjcie. Nadchodzi burza. Burza białych włosów, którą odprowadziło parę ciekawskich spojrzeń, ale przecież każdy miał tutaj własne sprawy, o wiele istotniejsze niż śledzenie każdego kroku championa areny, który dostarczył niemałe widowisko. Kryli się mądrzy, kryli się śmiali. To błyskawice.
Shikarui nie zdążył zareagować. Nie zamierzał reagować, kiedy czysta siła wepchnęła go w objęcia półmroków uliczki i przycisnęła do ściany. Nie chciał? Nie zrobił tego wtedy, ale jego mięśnie były napięte, noga się przesunęła i gdyby Shiga jej nie zablokował to rzeczywiście powędrowałaby do słabego punktu. Ręka, nieskrępowana, sięgnęła po kunai i przystawiła go do szyi mężczyzny, który pochylał się nad nim. Chłód stali był dojmujący. Przyjemny. W tej grze, w tej chwili - zamarli w bezruchu. Ta plansza musiała zostać przez niego spalona, przez tego Wilczego Abaddona, nim w ogóle spróbuje ułożyć ją na nowo. Stali więc - w zupełnej pustce, śmieszy pionek w rękach boskich. Ale ten pionek wcale nie czuł się maleńki. Nie kruszył w palcach, chociaż tak łatwo było nim rzucać o ściany, tak łatwo było go zatrzymać w miejscu. W oczach Niszczyciela Światów nie było nienawiści. Odbijał się w krystalicznych wodach lawendy jak w sadzawce przeznaczenia, chociaż lawenda nigdy przeznaczona mu nie miała być. To nie lawendy przecież szukał. Więc czego chciał od szarości i obojętności, których tak nienawidził, czego w nich szukał? Może tego spokoju, który go nie ignorował, ale który też nie bał się go w żadnym stopniu? Och, nie dało się go zignorować - wierzcie mi, choć... może jednak, skoro Tensie się to udało?
Koniec końców szukał zapewne po prostu zabawy.
Niektóre rzeczy naprawdę nie były aż tak skomplikowane, za jakie chciały uchodzić.
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Kohei Nemura

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Kohei Nemura »

Kohei zniesmaczony ubogim żartem jego potencjalnego pracodawcy, postanowił powstrzymać się od rzucenia, w jego stronę adekwatnej wiązanki i postanowił się przedstawić, widząc że blondyn jest nieco narwany. Siekiera w jego ręku nie zwiastowała niczego dobrego, w kontekście jego podejrzeń, dlatego też od razu chłopak chciał wytłumaczyć nieporozumienie.
- Witaj, nazywam się Kohei Nemura i niestety muszę Cię rozczarować, nie jesteś w moim typie, w zasadzie to żadny mężczyzna nigdy mi się nie podobał, preferuję kobiety, ale ja nie o tym chciałem z Tobą porozmawiać. Szukam pracy, a Ty wydajesz mi się kimś, kto pomocy potrzebuje, więc chciałbym się dowiedzieć czy masz dla mnie jakieś zajęcie. Widząc ruch w całym porcie, nie przejmował się zbytnie ewentualnym niepowodzeniem, gdyż w tak zatłoczonym miejscu, jakim jest dzielnica portowa, na pewno znajdzie się coś do roboty.
0 x
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Zaraz zaraz, musim sobie coś wyjaśnić. Popełniasz tutaj krytyczny błąd, taki którego zazwyczaj nie jestem skłonny wybaczać, a przynajmniej nie za darmo. Bo ja, widzisz, jestem miłościwy, bardzo miłościwy. Nie zabijam od razu, tylko, jeśli ktoś zasłużył, daje mu jeszcze malutką szansę. To widzisz jest ułuda, złudzenie i miraż, ale daje nadzieje. A nadzieja to największa siła. Na powstrzymanie kogoś takiego jak bestia jest jeden sposób - zaspokoić jego głód. Nic innego się nie uda, to ci powie Kosuke i inni. Zaspokoili głód, więc mogli żyć, umyślnie czy nie, co w tej historii, dla całości jej wyrazu, nie jest ani ciutek ważne. Po prostu nażarty wilk zaprzestaje polowania, przynajmniej na jakiś czas. A własnie, bo ja tutaj już krwią wyrok na pergaminie spisałem, już los twój przypieczętowałem, a ty nawet nie wiesz gdzie jest twoja wina. Widzisz, błędne jest założenie o pięknych figurach, którym poświęcono czas i finezję. Jak to zostało ujęte? Wypolerowany i wyrzeźbiony? Błąd, mówimy o ludziach, to oni są pionkami na planszy tej gry. A ludzie nigdy nie są z granitu, wypolerowani po wyrzeźbieniu i rzuceni na marność, by istnieć w narzuconej z góry formie bez szansy na zmianę. Widzisz, tutaj jest to właśnie wspaniale ukazane, gdzie robisz błąd. Otóż taki marmurowy pion po prostu istnieje i może tylko się pogorszyć jego aparycja. Zetrze się, stanie mniejszy, pęknie czy uszkodzi, krusząc na okruchów garść. A ludzie, widzisz, tacy zupełnie nie są. Ludzie zmieniają się dlatego trzeba dać szansę tym, którzy na tą szansę zasługują swoją nieprzeciętnością. Figura nie nabierze magicznie nieobrobionej masy by móc wyrzeźbić dodatkowy mięsień na jej fizys, czy wygładzić bliznę na twarzy. Jeśli chcesz bawić się w moją grę, ukazując żywych jako martwe piony, musisz pogodzić się z tym, że to figury zbudowane z lepkiej, zmiennej masy która rośnie i zamiera, zmienia się nieustannie. W ten sposób pion może stać się królem i właśnie dlatego Shiga nie zabija tych u których dostrzeże potencjał. Czy strażnik który mimo swojego wieku nadal nie umie walczyć i nic więcej nie osiągnął ma potencjał? A czy ma ten potencjał ćpun który każdą kroplę swej energi życiowej przelewa na narkomaństwo, tracąc wszelki majątek, siły i umiejętności wyniszcza sam wyniszczając ciało i umysł ma potencjał? A może ten potencjał mają ci, którzy widząc kogoś potrzebującego pomocy plują, odwracają wzrok i ślepną...? Odpowiem ci już teraz, nie musisz zgadywać. Nie, trzy razy nie, dziękuje, następni do piachu. To musisz pojąć, bo jeśli tego nie zrobisz to będzie oznaczało, że należysz do pionów marmuru, które są bez wartości bo nie da się ich w nic zmienić ani ukształtować po swojemu. A jeśli już naprawdę chcesz się zabawić w tą metodologię oceny człowieka, to chce byś wiedział, mój baranku o kopytkach twardych i rogach ostrych, z lawendowym runem, w którym kły mógłbym zatopić dla samej przyjemnośći tego czynu bez najmniejszego wyrzutu sumienia... Ja lubię kształtować te pionki, lubię pojawiać się w ich historiach. Śmieszny Obi, Mały Kosuke, Chise, Akashi, Unagi i dziesiątki innych, setki poznanych przez lata. Pojawiłem się w ich historiach niczym sama śmierć, bo łączy mnie z nią jedno - wieczność. Pojawiłem się w twoim życiu, gdy byłeś dzieckiem, lata miną, skóra się zmarszczy mięsnie uwiędną... A ja będę taki sam jak w pierwszym dniu gdy mnie ujrzałeś, niezmieniony ani trochę, nadal młody i... wieczny. I dlatego roszczę sobie prawo do wejścia z butami w twoje życie i bez wycierania ich o wycieraczkę - poprzestawiania wszystkiego co tylko będzie mi nie pasować. Dlatego jesteś szary, a zostaniesz lawendowy i wyróżniający się albo zginiesz w procesie. Czy obie opcje i oba zakończenia nie są po prostu cudowne, baranku?!
Minęło wiele, wiele lat i przez dziesiątki które niedługo zbliżą się swą liczbą do całego wieku, powiem ci tak. Ludzi, których warto ratować i bronić jest jak na bardzo rzadkie i pożądane lekarstwo. Do tej pory było ich kilkunastu, wszyscy poznali wpływ Szygi na swoje życie i tylko niektórzy z nich jeszcze żyją, nie zmarnowawszy wcześniej swojej szansy, nadanej niczym błogosławieństwo. Akashi szuka swojej siostry, ale co zrobi gdy ją znajdzie? Czy Jashin jest dla niego drogą, sposobem czy celem? Czy mając swoją upragnioną siostrzyczkę zarzuci wiarę? Nie wiem, on jest tym typem, który szuka nieśmiertelności dla siły, gdy przyszedł do nas, cały we krwi i ranny, wiedzieliśmy, że dla tego dziecka jest tylko jedna szansa i jest nią nasz Pan. Medyk by już mu nie pomógł, nie zdążyłby go odnaleźć w porę, a wiara przyszła naturalnie i Pan zesłał swój dar, uznając chłopca za godnego. Jak myślisz, czy on jest tutaj wilkiem, barankiem, zajączkiem czy robakiem? Ma to samo przekleństwo wieczności co Ja, tak jak i Ja niestraszne mu wieczne eony przez które będzie mógł kroczyć jak gdyby był ich nieśmiertelnym właścicielem i ujarzmicielem. Nie odrzuci swojej wiary nawet gdy spełni swój cel, bo dla niego siła stała się wiarą, ale on, tutaj wracamy do pionków, jest plastyczny. Będzie można go wykorzystać w wielkim planie ukształtowania czegoś nowego. Może nie znasz teraz moich braci, ale gdy ich poznasz po cechach po których znają ich inni - łakną krwi, brutalni, mroczne rytuały, kultyści mordu to co o nich pomyślisz? Nazwiesz wygłodniałymi zwierzętami, a ja chciałbym to zmienić, chciałbym by sfora miała wreszcie swojego Pana. Nie będę musiał wtedy bronić mojego pięknego ślepego zajączka przed wilkami, bo moja sfora wygryzie nieposłucznym wilkom serca już w ich legowiskach. Do tego właśnie będę zmierzał krok po kroku. Ale stanąłeś na drodze mój rogaty przyjacielu, i co z tym zrobimy. Ubodziesz mnie porożem? Próbuj, może w ten sposób zaznaczysz swą niepowtarzalność i zasłużysz na życie? Albo właśnie wtedy je stracisz, uśpiony jak chora na wściekliznę bestia. Shiga znalazł się przy czarnowłosym, widząc napięcie jego mięśni uda zrozumiał, że zablokowanie jego nogi było dobrym pomysłem, chciał go zaatakować. Zabawny chłopiec, od razu atak, atak, atak! Osaczony to kąsaj! W potrzasku to gryź, rąb, siecz! A co jeśli ktoś zamknął cię w klatcę tylko po to by pokazać nową sztuczkę? Teraz zabawa może okazać się dla ciebie niemożliwa do przetrwania, co czyni ją jeszcze wspanialszą. Jashinista poczuł chłód metalu na swoim gardle. Och, kolejne ukąszenie. Dalej wlepiał swoje oczy w tego pięknego chłopca przed Sobą, z czerwonym opuchniętym policzkiem. Czyżby ktoś przed nim próbował już odkryć niepowtarzalność w szarości, czy może zawędrował w miejsce dla niego niedostępne i został skarcony jak pies, rozwydrzony kundel? Może powinien trafić na smycz. Kolejne natarcie całą siłą swego ciała na niego, czy myślał, że przystawienie kunai do gardła cokolwiek zrobi? Jakiego oczekiwał od niego efektu, co miał zrobić ognisty wilk by zadowolić lawendową nicość? Nacierał mocniej, ale dla pewności uniósł dłoń i zacisnął ją na przedramieniu chłopaczka delikatnie badając jego mięśnie i skórę, nie nachalnie, skąd! Badał go, a gdy poznał - zacisnął mocniej. I natarł do reszty, a z każdym centrymetrem gdy twarz Shigi była bliżej poznania dotyku lawendy, ostrze coraz bardziej naciskało na skórę, aż w pewnym momencie przecięło ją na jakiś centymetr w głąb mięsa, odsłaniając wnętrze gardła Jashinisty, bo skóra ustąpiła pola ostrzu z wielką gracją. Czerwona ambrozja spłynęła po dłoni Shikiego razem z deszczem, a na twarzy Wilka... Tylko uśmiech, dalej, ale teraz obnażył także kły, szczerząc się wygłodniale.
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Shikarui »

Błąd? To nie jest błąd. To różnica plansz, na których toczyliśmy swoją grę, drogi Wilku. Na twojej ludzie byli gliną, w każdym widziałeś plastelinę, którą można było kształtować pod ciepłem dłoni, spalając w ogniu, albo zgniatając, jak te robaczki, na glebie. Mogłeś wyciągać ich szyję, żeby wyraźniej widzieli niebo, albo skracać nogi i ucinać rączki, przytrzymując je przy ciele, żeby nigdy nie odważyli się odwracać od ciebie spojrzenia. To były twoje zabawki. Surowce, z których należało coś wyrzeźbić, żeby miały własne prawo bytu. Niektóre z nich porywałeś do swojego świata, na swoją część, kiedy już wypaliłeś ich własny, by zbudować na nowo nie tylko ich, ale i to, co ich otaczało. Przy tej budowie nie zawsze trzeba było być brutalnym. Wkradałeś się w umysły, wyciągałeś ramiona po duszę - na każdego był inny sposób, a kluczem do poznania najlepszego sposobu na zmienianie ludzi, formowane kształtów z różnych rodzajów gliny, było znalezienie odpowiednich narzędzi i metod jej obróbki. Czy potrzeba więcej ognia, więcej ciepła, czy może tą jedną trzeba zatopić w lodowatej wodzie, żeby w końcu się poddała kształtowaniu - uparcie nieznośna. To był twój świat - i nie był on błędem tak, jak świat z kamienia błędem ciężko było nazwać. Po tej stronie barykady nie było żadnej gliny. Nie było plasteliny i nie znajdziesz żadnych artystów, którzy zostawili tutaj swoje sztalugi i płótna. Bo przecież jak niby chciałbyś znaleźć możliwą do formowania glinę w Królestwie Lodu, którego wody miały lawendowy odcień? Słońce lśniło tutaj całkiem jasno, nie było szarych chmur na niebie i nie było deszczu, bo i nie istniały chmurne myśli, które by mogły to zimno-błękitne niebo przysłonić. Promienie rozbijały się na kryształach, nadając im piękna diamentów, a te kamienie? Były śliczne. Śliczne, szachowe figury, które dawno już dostały swoją formę i ktoś pokusił się o wyszlifowanie ich. Punkt widzenia zależał od punktu siedzenia - nie wiedziałeś o tym? Ten kamienny świat musiał zostać zrujnowany i roztopiony w obliczu żądnego zmian ognia - dlatego dobra matka zawsze powtarzała: dzieci, nie bawcie się ogniem... - i nie dodawały, że to dlatego, że się poparzysz. Zabraniały bawić się świeczkami, bo potem będziesz sikać po nocy. Tylko kto słuchał mądrej mamy? Ale mamo..! Nie zabraniaj się bawić, konsekwencje swoich zabaw poznamy później, nie będziemy się przejmować nimi teraz, kiedy wszystko okrywało się taką przyjemnością i radość wydarzeń niosła nas do przodu..! Widzisz, bo to wszystko ograniczało się do zabawy. Chorej zabawy w Boga, w kreację, gdzie przez sześć dni czeka cię ciężka praca, a dopiero siódmego nadejdzie odpoczynek, bo nawet jeśli ten świat mógł zostać spalony - to marmur nie zamieni się magicznie w glinę, nawet jeśli osmolą go rozgrzane do białości płomienie. Nieprawdą było jednak, że kształtu kamienia nie dało się zmienić - wymagało ono po prostu o wiele więcej czasu i wysiłku, żeby przekształcić zwykłego pionka w dumnego rumaka, małego kotka, albo dzielnego rycerza.
Przykro mi, w świecie Tygrysów nawet Wilki nie miały skrótów, którymi mogłyby powędrować na łatwiznę, tak jak w każdym innym lesie, który znały. Może to dlatego, że ta puszcza była zbyt egzotyczna..? Nie rosły tutaj dęby i nie było świerków, których zapach cieszyłby nozdrza. Wszystko i tak zaczynał przytłaczać zapach Wilka. Jego głos, jego obecność, jego zapach - zbiór wszystkich powodów i przyczyn, dla których ignorowanie go było niemożliwością. Skoro ten, który krył się w tych terenach, nie wyszedł mu na spotkanie - sam przyszedł. Znaj łaskę Pańską, znaj szczodrość, czerp dumę z zainteresowania Białego Wilka! Być może czerpał, być może nie. Po co tak naprawdę to istnienie tu przybyło, czego chciało? Jakie miało zamiary i czy było wrogo nastawione? Nie zastanawiał się nad tym. Stojąc naprzeciw niego, krzyżując z nim spojrzenia, mając w głowie świadomość tego, że kiedy dajesz się złapać w pułapkę - jesteś przegrany - nie dumał nad tym, w jakim celu tą pułapkę zastawiono i dlaczego akurat na niego. To oczywiste, że czegoś chciał. Czego? Pewnie nowej zabawki. Będąc zabawką zaś trzeba mieć świadomość, że nie możesz być zbyt interesującym, by za bardzo nie kusić i nie możesz być zbyt nudnym, by sztukmistrz nie wywrócił oczyma i nie skręcił laleczce karku. W takich momentach chyba wszyscy pytali: czego chcesz? - lub coś równie banalnego. Coś równie banalnie potrzebnego, bo chyba zawsze liczyli na to, że odpowiedź ich uspokoi. Że okaże się, że to nic takiego, zwykłe wygłupy i będą mogli wrócić spokojnie do domu - do brata, siostry, ciotki i matki, gdzie na stole czekał już ciepły obiad! Shikarui nie chciał wiedzieć, bo nie bardzo go to interesowało.
Przecież co ma się stać - i tak się stanie.
Kołczan wbił się mocniej w jego plecy, strzały w nim przesunęły się jedna o drugą, jako jedyne przerywając ciszę między tą dwójką. Mięśnie czarnowłosego rozluźniły się dość szybko, kiedy zorientował się w swoim położeniu, jakby nie zamierzał walczyć - a jednak kuna nadal tkwił przy gardle białowłosego. Test? Rzeczywiście, to mógł być test. Ba! To był test! Gdyby tylko Shikarui jeszcze miał tą samą pewność być może byłoby mu łatwiej. Być może. Kąsanie było najbardziej pierwotnym, instynktownym odruchem. Kiedy unoszą nad twój grzbiet kij - gryź! Ugryź, kiedy opadnie. Być może już się więcej nie uniesie. Nie tak powinieneś sam tresować swoją sforę, Wilku? Niech gryzie, kiedy zbliża się niebezpieczeństwo - przecież muszą chronić twojego cennego króliczka, który teraz sam w wilczej skórze kąsał na arenie! Wtedy będziesz mógł w spokoju zapuszczać się w dalsze wędrówki po światach poznanych i tych jeszcze do odkrycia, żeby szukać nowych członków stada. Będą cię kochać, będą cię szanować - bo im pomogłeś. Bo ich ukształtowałeś! Dla ich dobra? Jasne. Dla własnej przyjemności. Czasami zrzędliwy Los sprawiał, że jedno z drugim nachodziło na siebie.
Mięśnie czarnowłosego rozluźniły się zupełnie, kiedy dłoń Shigi dotknęła jego przedramienia. Nie dlatego, że czuł si tak swobodnie, oh nie. Dlatego, że nie widział dla siebie szans w tej walce. Wystarczył jednak bardziej gwałtowny ruch, mocniejsze zaciśnięcie palców, woń krwi, która rozszerzyła nozdrza chłopaka o lawendowych oczach i znów się one napięły. Serce nieco mocniej uderzyło w jego klatce piersiowej - w takich chwilach jak ta zawsze sobie przypominał, że je posiada. Że nie było ono bryłą lodu, tak jak świat dookoła niego, tylko żywą jednostką - ono samo, bo on..? Czy to może wystarczająca bliskość ognia roztopiła lodowe kryształki, pozwalając na chwilę wysunąć się z nicości? Oj tak, był tu i teraz, całkiem wyraźnie zaczął odczuwać grawitacje, chłód jego ciała sprzeczny z ciepłem ciała nieznajomego przeszył skórę dreszczem. Wypuścił kunai z dłoni, który brzdęknął o ziemię, rozchlapując na niej parę kropelek krwi i lekko ściągnął brwi - bardzo nieznacznie. I to nie w grymasie gniewu. I tylko ten uśmiech Wilka, jak trąba ogłaszająca koniec świata, był jedynym wyraźnym elementem tego obrazu. Przełknął ślinę, rozchylił lekko wargi, przymknął nieznacznie oczy, tylko do połowy. Ponoć strach miał je naprawdę wielkie. Szkoda, że nie było tu myśliwego, który mógłby uchronić Czerwonego Kapturka przed jego niechybnym losem. A może jednak nie? Może nie szkoda? Może to ta opowieść dla dorosłych, którą lepiej chować głęboko w szafie, bo wstyd ją nawet posiadać, co dopiero pokazać komukolwiek? W końcu ten baranek nigdzie nie uciekał, nie próbował wierzgać i nie straszył porożem z bardzo prostych przyczyn - nie posiadał ich. Ciężko być barankiem, kiedy nigdy nie przebywało się wśród owiec.
To jedna z tych opowieści, gdzie zostaje tylko napis "Love Forever" pod ich zdjęciem.
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Błędem jest więc to, że grasz w grę na wyraźnie moich zasadach na mojej planszy, myśląc, że zasady żywcem wzięte z twojej mają tu jakiekolwiek znaczenie. Błąd, ale w założeniu, że nie zostaną ci odebrane wszelkie prawa i przywileje, jeśli ja sobie tego zażyczę. Czujesz to dziwne mrowienie na rękach i nogach? Może ono być spowodowane dwoma rzeczami, a przynajmniej tylko dwie i aż dwie same mi się nasuwają na myśl. Po pierwsze to strach który odbiera możliwość trzeźwego osądu i mami zmysły, powiedz czy boisz się, że nie poradzisz sobie z grą na nieswojej planszy i nieswoimi zasadami? A może to jest właśnie coś zgoła odwrotnego, przecież lawendowy ocean jest oceanem spokoju, taki opanowany stoicki wręcz, jego tafla niczym niezmącona. Może przez brak strachu właśnie podpisałeś pakt na własne życie i oddałeś dusze, a mrowienie które odczuwasz to nic innego jak podpinane sznureczki. Och, o czym ja mogę mówić, przecież nie jestem Ayatsuri, marionetkarzem z dalekich krain, by bawić się tutaj sznureczkami? A może jednak i co wtedy, może jestem władcą kukiełek, a ty właśnie dołączasz do mojej kolekcji, a twoje ciało już jest moją zabawką? Niewątpliwie to cudowne ciało mimo szarości charakteru musi być fajne do zabawy. Jesteś niedoskonały, owszem, ale tylko pełen złudzeń, że to granit, a nie plastelina lub CIUT twardsza glinka. Odpowiednio dużo więcej siły, trochę krwi by nawilżyć materiał i sądze, że uformuję cię tak, zupełnie tak, jak będę sobie marzył. I dołączysz do mojej sfory której zadaniem jest bronić niewidomego zajączka i jej podobnych. Trochę więcej krwi, szkarłat uplastyczni masę w cudowny sposób, zrozumiesz wtedy swoje błędy, tego akurat jestem niemalże pewny! Teraz niechaj nastąpi akt główny, w tejże chwili zapisanej przed wiekami bo wszystko ma swoje miejsce i czas i musi się wydarzyć, zostaję artystą katastrofy i zaczynam infuzować swoje materiały cudownością szkarłatu, rubinową ambrozją by przenieść sztukę dużo, dużo wyżej, na nowy dotąd nieosiągalny, niedościgniony poziom! Niech takie podstawowe kolory jak strach, ból czy lawenda znikną i ustąpią miejsca prawdziwemu opus magnum stworzenia. A ja niczym sam Bóg stworzę cię na nowo lub cisnę zniszczoną materią z siłą boskiego gniewu i wszyscy zapomną o tym, że to podejście do doskonałości w ogóle kiedykolwiek miało miejsce. Zobaczymy, zobaczymy, to wszystko wyjdzie w praniu. Trzeba tylko trochę cierpliwości. I było coś mistycznego w jego braku strachu, w jego... niesamowitej spokojnej posturze, powiem wam drogie dzieci. Cóż to za baran który patrząc w oczy śmierci nie odczuwa strachu tylko robi się bardziej pewny siebie, zdradzając dogłebne opanowanie i przekonanie o tym, że jest Panem sytuacji mimo tego, że zachowuje się inaczej? Czarnoruny baranek w końcu wiedział, że Shiga nie zakończy jeszcze teraz swojego dzieła, ale mając do czynienia z kimś od kogo bije aura czegoś złego i wiekowego mógł zakładać, że czas jest dziwnym eonem który pojawia się i znika, nie zabierając ze sobą tego białego wilka. W końcu Bogowie są wieczni, a ci którzy uzurpują ich dary są wiecznie przeklęci. Ale tobie się to chyba podoba, mój drogi pionie. Ale ja zmieniam temat, na Jashina! Jakbym sam się bał przejść do sedna tej zabawy, do sedna, sedno, sedno, sedno...! Upuszczona broń była niczym odpieczętowanie zamkniętego na wieki kufra z niedostępnymi, plugawymi materiami którymi nie wolno tworzyć byle czego i ot tak. Miała być posoka i zwykła glina, ale będzie coś dużo, dużo wspanialszego, mistyczna uległość i osąd połączony z karą i conajmniej jashinistyczną paruzją. CONAJMNIEJ! Kiedy broń upadła, jego właściciel mógł podziwiać jak szybko, w mgnieniu oczka, skóra którą uszkodził zasklepia się znów stając się aksamitnie gładką i nienaruszoną. Jak gdyby gardło nigdy nie zostało przecięte. Iluzja, a może Bóg zstąpił ze swych komnat i stąpając z nudów pośród śmiertelników stanął przed Shikim? Tego nie wiadomo, ważne jest tylko... Jedna dłoń powędrowała z ramienia na klatkę piersiową chłopaka. Przesunął nią mocno po jego torsie, napawając się jego kształtem, gdy znalazł mostek wbił w niego palce lekko, naciskając skórę. Czuł bijące serce, tętno które było tutaj niczym innym, jak sygnalizatorem czy dzieło nie będzie zbyt blisko zniszczenia podczas tworzenia, w końcu jedno i drugie oddziela taka wąska linia...! Druga dłoń powędrowała na czoło chłopaka, pchając je mocno do ściany i odginając głowę. Przybliżył swoje usta do jego ust i złożył na nich pocałunek. Ich usta się połączyły w tej kosmicznej chwili... na ułamki sekund. Przyjął w swoje usta jego wargę, jak gdyby dzikie zwierze świeży skraw mięsa. Lekko przysysając tą wargę wbił w nią mocno kły, do krwi, przegryzając skórę, aż poczuł jej cudowny, słodki smak na swoim języku. Zęby wbite mocno w materie, niczym wilk z paszczą zaciśniętą na ofierze, jego język chciwie smakuje swój posiłek. Obie dłonie zaciśnięte są mocno, wbijając sie lekko w skórę. Twój ruch, dasz się stworzyć czy ryzykujesz ucieczke poza płótno i zniszczenie dzieła.
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1481
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Yasuo »

0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Shikarui »

Kapiący z kosmyków białych włosów, krańca nosa i dość ostrego podbródka deszcz. Czysty? Jeśli to sam Bóg pochylał się nad ułomnością stworzenia to musiał być czysty. Nie wiem. Ciężko było dostrzec cokolwiek poza tymi oczami palącymi żarem. Shikarui poddawał się temu żarowi, bo tak było po prostu łatwiej. Prościej. Słabym pozostaje tylko jedno - błędy silnych, a Shiga nie popełniał błędów. Pomimo tego, że byli w bocznej uliczce, przecież ciągle był tutaj ten strażnik - albo mogli się zbiec ci zawołani wcześniej. Nie ważne, jak spokojny się wydawał - przekalkulował naprawdę wiele opcji. W spokoju, bez stresu, bez paniki i bez strachu, który to strach z pewnością sylwetka białowłosego potrafiła w wielu wzbudzić. Strach lub śmiech? Skrajne emocje, sam postaw sobie pytanie, czy ten mnich był większym kuriozum, kolorowym klaunem w cyrku, który wydostał się na zewnątrz i teraz stąpał między ludźmi czy rzeczywiście strachem wyjętym z ludzkim koszmarów, który skradał się przez kostki bruku. Bóg dla samego siebie i dla swoich ofiar - całkowicie dziwaczny shinobi w oczach tych, którzy byli mu się w stanie postawić. Punkt siedzenia, punkt siedzenia... dla czarnowłosego ten punkt siedzenia wyglądał tak, że był pochwycony w sidła i wolał poczekać cierpliwie, aż akt dobiegnie końca. Musiał iść razem z nim i to w takt. Co bardziej kusi do grzechu - poddanie się czy walka? Kiedy kot widział mysz, która padała na brzuch i udawała martwą, nie zaczynał się nią nudzić. Musiał po prostu parę razy uderzyć ją łapą tak, by wystarczająco zabolało, aby zaczęła uciekać. Shiki nie zamierzał ani podejmować walki, ani uciekać. No właśnie - dlaczego? Dlatego, że tak bardzo nie zależało mu na życiu? Suma zysków i strat była prosta - nie sądził, żeby nieznajomy miał go zabijać, nie tutaj, chociaż wcale nie było to wykluczone. Tak samo, jak nie sądził, żeby łatwo i za bezcen wywinął się z tej uliczki. Coś za coś. Walczenie o swoją wolność i swój spokój zbyt wiele kosztowało, o wiele łatwiej było stać się biernym świadkiem tego, co się z tobą dzieje i zacząć rozpływać się w ramionach, otulając się kokonem miękkiej gliny, żeby taki Wilczek złapał swoją własną przynętę, swoją ofiarę i nacieszył się nią, gnąc ją pod swoimi łapami. A Ty? Rzeczą boską była obserwacja. Bierne spoglądanie na to, co wyczyniało się na tym padole. Rzeczą szalonych bożków była interwencja. Wtrącanie się w życie zupełnie przeciętnych i tych wybitnych, żeby niby to ich testować, sprawdzać i uginać... no jasne, no pewnie, że właśnie po to. Po to, by samego siebie napełnić ognistym uczuciem satysfakcji. Lawenda była do tego rzeczywiście idealna, nieprawdaż? Drobny, delikatny kwiat bujany wiatrem na wielkich polach, nie bardzo odstający ponad normy, pozbawiony ostrych kolców. Czy ten bożek mimo wszystko miał pragnienie śmierci, wbijając ten kunai w swoją szyję? Im bardziej go dociskał, tym mocniej ostrze zagłębiało się w skórę - wystarczyło teraz tylko odpowiednio szarpnąć i..! Nie. Shiki wolał być martwy, niż mieć na karku ewentualny pościg, być wpisanym do bingo, czy inne cuda, które nie pozwalały spokojnie spacerować przy świetle dnia. Bo co niby może takiego złego się zdarzyć, kiedy piekło pochłonie takiego grzesznika jak on? Sztylet nigdy nie przeciął gardzieli Shigi do końca i nigdy nie miała mu się stać od tego większa krzywda - rana zasklepiła się natychmiast, na oczach czarnowłosego. Czy to było normalne? Nie. Tylko co było normalne w świecie shinobi? Sposób zagojenia się tej rany tylko umocnił go w przekonaniu, że zrobił aż za dobrze odkładając sztylet. Jeśli pokusiłby się o wyjście nadstawianej szyi naprzeciw, zaznaczył chęć ataku, czy drugi drapieżnik nie byłby chętny do odwdzięczenia się pięknym za nadobne? Już i tak ta sytuacja nie była ciekawa. Ani trochę.
Wbrew wszelkim pozorom Shikarui naprawdę nie był ani płótnem, ani gliną.
Nie był nawet owieczką.
Nie był barankiem.
Czarnowłosy wyciągnął ręce od dołu tak, jakby chciał przytulić do siebie mężczyznę, który właśnie oparł dłonie na jego klatce piersiowej tak, jakby chciał go do siebie jeszcze mocniej przyciągnąć, przytulić, przejeżdżając przedramionami po jego bokach. Jego serce biło miarowo. Jednostajnie w swoim rytmie. Shiga pochylił się ku jego ustom, a on zamknął ręce na jego karku - doprawdy, jak para kochanków. Jaka szkoda, że to nigdy nie miała być miłość. Zabolało. Ostre wbicie się zębów w wargę, ciepła krew i wzdrygnięcie bólu. Och, gdyby chociaż jeszcze Shiga zapłacił to pewnie Shikarui zostałby parę chwil dłużej. Wbić sztylet w obnażony kark, byłoby tak prosto - ale co, jeśli nie zadziała? Sprowokować pobliskiego strażnika - lecz co, jeśli weźmie ich za parę kochanków? Ani honor ani życie nie były zbyt wiele warte, ale instynkt - o, to coś zupełnie innego i nie zawsze musiało iść w zgodzie z rozumnym myśleniem. Ten instynkt szeptał, że miał przed sobą butnego drapieżnika, którego ruchy były nieprzewidywalne. Tylko że tak dawać się komuś bawić zabaweczką, za darmo?
Lawenda rozpłynęła się w wodę, rozpadając w dłoniach, pozostawiając na ustach słodki posmak krwi.
Szum morza przyjemnie pieścił uszy wraz ze skrzekiem mew. Chłodny powiew wiatru muskał policzki, a deszcz wciąż niezmiennie tapał o dachy domów i o uliczkę, naruszając odbijające niewyraźnie świat ostałe na ubitej dróżce kałuże.
Nudny, szary świat.
[z/t]
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Kohei Nemura

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Kohei Nemura »

Gwar panujący w pobliżu straganu był nieznośny, utrudniający swobodną komunikację doskwierał młodemu chłopakowi. Jednakże rozmowa była na tyle krótka i precyzyjna, że długo męczyć się nie musiał. Słysząc propozycję jaką złożył mu drwalostolarz, postanowił przyjąć jak zbawienie, bowiem jego fundusze i doświadczenie były póki co dramatycznie niskie.
- Jak najbardziej, jestem w stanie podjąć się każdej pracy. Nowe doświadczenia i umiejętności na pewno zaowocują w przyszłości a przy okazji pozwolą nieco zreperować budżet. Więc gdzie teraz zmierzamy?
Zakończył krótkim pytaniem o domyślną lokalizację, gdzie mieliby zacząć pracę. Kohei miał szczerą nadzieję, że nie jest to jakieś odległe miejsce, co tylko wydłużałoby czas do rozpoczęcia pracy. Dodatkowo dalekie podróże zazwyczaj negatywnie wpływają na ogólną kondycję fizyczną, co tylko przysporzyłoby mu cięższej pracy.
"Takie rąbanie drewna dobrze wpłynie na moje mięśnie oraz wydolność. Praca zarobkowa połączona z niekonwencjonalną metodą treningową to coś, co z całą pewnością jest odpowiednie na mojej drodze rozwoju"
Puentując swoją krótką kontemplację, ruszył w ślad za swoim nowym pracodawcą, licząc na łatwy zarobek, który pozwoli mu zapewnić sobie utrzymanie w tym brutalnym świecie.
0 x
Rindou Arashi

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Shikarui »

Lubił przestrzeń. Lubił wysokie budynki i kochał błękit i szarugę nieba, która otwierała się nad głową niczym okno na świat. Niebieskie, wielkie okno. Czasami przysłaniały je szare i białe chmury, jak firany, które nie może rozsunąć dłoń więc należy cierpliwie poczekać, aż rozsuną się same. Lubił dachy i to, że to właśnie z nich można było opanować Sztukę Latania.
A Ty?
Lubisz latać?
Wiatr muskał policzki, rwał włosy do tańca, których krucze kosmyki rozplatały się wedle ich woli i plątały z powrotem, wyłapując ponure sny równie ponurego miasta, które nie wyglądało już tak żywo, kiedy festiwal na cześć Cesarza został zakończony. Dotyk powietrza był bardzo łaskawy i nie targał dziś anielskich piór, pozwalając uwierzyć, że naprawdę wystarczy tylko jeden krok z krawędzi albo jedno poślizgnięcie się na dachówce, wiecie, to przypadkowe, które nigdy nie miało prawa się wydarzyć. Chakra sumiennie trzymała go na powierzchni tego, po czym stąpał, a uważał, by zdradliwa nawierzchnia nie okazała się zbyt śliska na wykonanie skoku. Widział stąd prawie całe miasto. Ułożone u stóp jakby był jego Bogiem, który wystarczy, że wyciągnie dłoń i dostanie wszystko, czego zapragnie. Czy nie po to właśnie został ten świat zaprojektowany? Po to, by sięgać po to, czego się pragnie? Wszystkie zapachy miasta i każde jego uroki osobno i pojedynczo. Każda mróweczka i całe mrowiska, ludzie pracujący zgodnie z wytyczonym harmonogramem i ci żerujący na pracy innych, pasożyty. Był jak Kot. Jak czarny kot, który przynosił tylko nieszczęście. Bezdomny dachowiec, którego futro nigdy nie zalśni pięknie i nigdy nie znajdzie się na salonach, wylegując na miłych mu kolanach - nie potrzebował tego wszystkiego. Wystarczył mu ten skrawek dachu, ten wiatr, który nie targał skrzydeł i pozwalał wierzyć w to, że naprawdę da się latać i ta przestrzeń, która nie była ograniczona żadnymi murami. Czerwone dywany niech będą przeznaczone tym, którzy naprawdę potrafili zalśnić.
Rozglądał się za opisanym chłopakiem. Mógł zapytać, gdzie dokładnie mieszkają. Jak wyglądali tamci klienci i w którym miejscu kobieta dokładnie pracuje - nie zrobił tego i teraz przez moment pomyślał o tym, że jednak mógł. Tylko moment - bo kto by płakał nad rozlanym mlekiem? Wtedy wszystkie jego myśli były nastawione na to, żeby jak najszybciej pozbyć się towarzystwa tamtej kobiety. Zresztą - nie musiał się szczególnie śpieszyć i nie zamierzał. Zleceniodawczyni tylko chciała odnaleźć syna - nie wspomniała, że chce go żywego, prawda? Nawet nie potwierdziła tego, czy ma go przyprowadzić - tym lepiej.
Mimo tego, że minął festiwal, ludzi było nadal dużo - Hanamura w końcu była dużym miastem, nic dziwnego. Tym nie mniej Shikarui nie skupiał spojrzenia na głównych ulicach. Jasne, ich też nie pomijał. Przeczesywał miasto poruszając się na dachach głównie w poszukiwaniu wspomnianego domostwa i próbując namierzyć burdele, wokół których kobieta mogła się kręcić i tam pracować. Skoro chłopaczek według niej chciał komuś dać nauczkę i prawdopodobnie właśnie tam będzie to najsensowniejszym rozwiązaniem było szukanie właśnie w tym okolicach. W biedniejszych domostwach dzielnicy portowej, która w końcu wcale nie była aż tak wielka. Zatrzymał się dopiero kiedy wyłapał kilka ciekawych szczegółów. Kurtyzany, dzieciaki, jakaś baba udająca biedaczkę? W teorii nikt z nich nie był celem, ale zasięgnąć języka nigdy nie zaszkodzi. NIBY. Czarnowłosy bardzo nie lubił tego języka nadużywać. Nie lubił rozmawiać z żadnym z tych typów. Nie to, żeby gardził kurtyzanami, wręcz przeciwnie! Tylko one nigdy nie robiły niczego za darmo. Dzieciaki go wkurwiały samym faktem bycia dzieciakami... więc została jak na razie tylko babcia. Najmniejsze zło - oto co wybrał.
- Hizashi. Wysoki, ciemne włosy zaplecione w warkocz, z wakizashi. Chodzi prawdopodobnie w niebieskim kimono. - Shikarui ukucnął przy żebraczce na tyle blisko, by oddzielić ją swoim ciałem od tłumu, ale nie naruszał magicznej granicy. Tak w razie gdyby ten ktoś miał lepkie łapki. Chyba nie, co? Wszystko zależało od tego, co dokładnie widział. - Gdzie on jest? - Mniej bezpośrednio się chyba nie dało. Żebracy też zawsze żebrali o kasę. Welp.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Rindou Arashi

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1481
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Yasuo »

z/t: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=7 ... &start=165
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Shikarui »

Strażnik? Statua równie zimna co zimny był deszcz, po którym dzisiaj w mieście zostały tylko kałuże i przemoknięte serca. Strażnik? Budowano wymyślne rzeźby gargulców, które stawiano przy bramach i wejściach do posiadłości i one miały czemuś służyć - czemu? Wzbudzały strach albo pociągały, kiedy tylko ktoś się do nich zbliżał. Zatrzymywałeś się przy bramie i wiedziałeś, że jesteś podawany pod osąd przez ich zimne, martwe ślepia, które nigdy nie miały prawa się poruszyć - a jednak poruszały się razem z tobą. Za tobą. Z tym, że oczy Shikiego nie śledziły konkretnych osób i nie były jak magnesy, które musiały się zatrzymać na tej jednej, jedynej. Przeczesywał ludzi spojrzeniem tak, jak przeczesuje się grzebieniem piasek, obserwując gładkie fale, które za sobą pozostawia - i które zmywa od razu fala wody, jeśli bawiliśmy się za blisko brzegu. Nie był więc strażnikiem. Heros? Ci mężni, ci dumni, ci często jak najbardziej ludzcy, posiadający całą gamę wad przy kilku zaletach, które uzewnętrzniały się na tyle mocno, że można ich było wziąć za półbogów. Na nich nie spoglądało się z politowaniem i pogardą. Nie było bohaterstwa tam, gdzie nie było woli niesienia czegoś lepszego. Nie było bohaterstwa tam, gdzie obojętnie spoglądałeś na świat i równie obojętnie przyjmowałeś do świadomości zachowania ludzi. Broń w torbie dziecka, bita kobieta w jednym burdelu i stara żebraczka - w oczach lawendy mieli tylko wartość jako narzędzia i narzędziami mieli pozostać. Nie musiał być dla nich bogiem. Nie musiał być nawet dla samego siebie bogiem. Siedzący na samym szczycie pieca kot też nie był dla nikogo bogiem - a jednak było coś boskiego w spojrzeniu stworzenia, które obserwowało - i nigdy nie miało wyjść poza tą obserwację. Tak więc - niezrozumienie? Nie cierpiał być widowiskiem, och jakże nie cierpiał... dlatego szybkie zsunięcie się z dachu było jak najbardziej na tak.
Shikarui wyciągnął dłoń do kobiety, przed którą przykucnął i odsłonił szybkim ruchem kawałek jej szaty, obnażając fragment drogocennego materiału. Nie rozumiała? Więc lepiej, niech szybko zrozumie. On potrzebował informacji i nie miał najmniejszego zamiaru za te informacje płacić. Żebraczka wydawała mu się najszybszą drogą do tego celu. Szarpanie się z jakimś napaleńcem, który zaczął napastować laskę? Meeh. Szkoda zachodu i siły. Jeśli przeżyje to wtedy może uda się ją o coś wypytać. Doprawdy, kompletnie nie przewidział, że żebraczka będzie od niego żądać pieniędzy - zwłaszcza, że ta kobieta wcale żebraczką nie była, widział dokładnie ten fragment jej odzienia - i nie trzeba było daleko szukać, wystarczył kawałek rozdartej szaty, żeby cały ten teatrzyk w pysk wziął. Sanada chciał jej wyraźnie dać do zrozumienia, że może to zrobić i że nie ma przed tym najmniejszych oporów.
- Mów. Już. - Nie miał ochoty na użeranie się z nią i z nikim innym, ale jeśli rozmowa z tą jakże śliczna panią po dobroci nic nie da to trzeba będzie szukać innych rozwiązań. Przynajmniej jakoś nie czuł najmniejszych oporów przed naruszeniem jej strefy osobistej.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Jakimś cudem lawenda uznała, że nadeszła jej pora na to, by przekwitnąć. I niczym przekwitający kwiat spada, rozpada się, gnije i znika, tak przekwitnięta lawenda rozsypała się do formy wodnej kałuży fioletu i zniknęła, uciekając ze szponów białego wilka.
Niedobrze. Przypieczętował swój los. Teraz następne spotkanie zacznie się krwią, by nadgonić stracone przez ucieczke chwile i możliwości. Tak, krew wyznaczy drogę. Krew wyznaczy skrótową drogę... Bo szał, hałas, chaos... Wszystko szumi, aaaach jak bardzo szumi. Głos w głowie domaga się krwi albo ciepła, albo ciepłej krwi albo krwistego żaru. Wszystko utracone tak naprawdę w przekładzie, nigdy nie wiadomo, co do końca jest sensem i celem... Pora zmierzać dalej.

Z/t
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanamura”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości