TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Akarui »

Obrazek Niczym niewyróżniający się budynek w jednej ze spokojniejszych "dzielnic" osady stał się domem i zakładem pracy dla rodziny Tozawa. Na dole swój interes prowadzi pani Tozawa, gdzie sprzedaje zioła i maści eksportowane z Sabishi i Atsui. Interes kręci się na tyle dobrze, że właścicielka może pozwolić sobie na pomoc w sklepie, w osobie młodej czarnowłosej dziewczyny z sąsiedztwa o wdzięcznym imieniu Momo.

Syn natomiast swój zakład pracy utworzył na piętrze, gdzie też obok znajdują się pomieszczenia mieszkalne. Tam zajmuje się problemami zdrowotnymi sąsiadów i przyjezdnych, w swojej małej, własnej przychodni. Wejść do gabinetu można za pomocą zewnętrznej klatki schodowej z boku domu. Klientów nie ma dużo, raczej są to nagłe przypadki i interwencje poza domem, często przerywane obowiązkami związanymi z obowiązkami jako Shinobi, jednak Akarui już dawno zaczął myśleć o tym miejscu bardziej jako o hobby niż prawdziwej pracy. W końcu przede wszystkim był Shinobim, prawda? __________________________________________________________ Tego pięknego wiosennego popołudnia Akarui siedział w swoim gabinecie i czytał jeden ze zwojów pożyczonych od rodziny ze strony ojca dotyczący ziół pustynnych i ich wykorzystywania w medycynie, jednocześnie czekając na kuriera. Ten był trochę niepunktualny, ale mężczyźnie to nie przeszkadzało. Podszedł do drzwi przewracając wykałaczkę z jednego kącika ust do drugiego, po czym je otworzył i przywitał szerokim uśmiechem młodego gońca. Chłopak był brudny, miał podarte spodnie i świeżego sińca pod oczami. Zdołał tylko powiedzieć ze łzami w oczach: - P.. Pan Tozawa?

Uśmiech spełzł z ust medyka, ogarnął chłopca ramieniem i wprowadził do siebie. To już nie był kurier. To był pacjent, który potrzebował pomocy. - Chłopaku, co Ci się stało? Siadaj, zaraz się Tobą zajmę... - powiedział sadzając chłopaka na kozetce i przynosząc z pomieszczenia obok misę z czystą wodą i czystą ścierkę. Obmywał młodzieńca z brudu, słuchając jego historii: - No wie Pan... Przyjąłem zlecenie na dostarczenie tej paczki, ale po drodze natknąłem się na znajomych z przeszłości... No raczej nie byliśmy kumplami. No i zaczęliśmy się bić. Udało mi się ich zgubić na szczęście, bo jeszcze bym nie wypełnił zadania... W tym czasie Akarui obmył już rany z zanieczyszczeń i zaczął leczenie za pomocą podstawowej techniki medycznej, mówiąc: - Ale udało Ci się. Na pewno jeszcze dziś napiszę notę o wypełnieniu zlecenia, ok? A jak chcesz, to odprowadzę Cię gdzie trzeba. Młody Shinobi szybko zaczął kręcić głową i powtarzać: - Nie, nie nie! Proszę pana, sam będę musiał to załatwić. Teraz już nie będę miał przy sobie paczki do pilnowania, to będzie mi łatwiej. A jak ja się odwdzięczę za to leczenie? Grosza nie mam przy sobie...

Dopiero ostatnie słowa wyrwały Akarui'ego z transu leczenia. Opuchlizna zmalała, krwawienie z kolana ustało, mężczyzna mógł w końcu zajrzeć do paczki. Otworzył ją ostrożnie i zobaczył, czy mimo przygód, wszystko jest w porządku i tak też było. - Nie trzeba chłopaku, już się odwdzięczyłeś. Bądź ostrożny w drodze powrotnej, a jakby co, to wiesz, gdzie mnie znaleźć! Po krótkiej wymianie uprzejmości chłopak wyszedł, a Tozawa mógł nacieszyć się nowym cacuszkiem.
0 x
MOWA
Motoko

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Motoko »

0 x
Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Akarui »

Mama zawsze powtarzała: "Inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi!" Zgodnie z tym Akarui zawsze starał się organizować sobie jakieś zajęcie. A jeśli na takie nie było szans, delektował się wolną chwilą, jakby była najpyszniejszym deserem. W taki dzień jak dziś, gdy jedynym gościem przychodni był młody kurier, medyk postanowił dać wolne młodej sąsiadce i pomóc mamie w jej sklepie. Nie było w tej chwili klientów, ale robota zawsze się znajdzie. To tu trzeba podlać jakieś zioła w doniczce, to tam przełożyć liście do suszenia, jeszcze gdzie indziej zalać liście wrzątkiem czy uzupełnić słoiki i pudełka na regałach... Zanim jednak zdążył rozpocząć jakiekolwiek działania, drzwi otworzyły się energicznie i do środka wbiegł młody chłopak, szybko chowając się za większe drzewka. Myślał, że pozostał niezauważony, ale spostrzegawcze oko Tozawy zdążyło go wychwycić.
Akarui postanowił nie działać zbyt ostro. Chłopak nic nie kombinował. Siedział za młodymi krzaczkami i jakby nasłuchiwał. Nawet pewnie nie wiedział, między jakie rośliny wszedł. Można to wykorzystać, dlatego też medyk postanowił łagodnie zażartować sobie zza lady: -Radzę nie dotykać tych liści, bo możesz dostać przykrej wysypki. Nie mamy tu nic cennego, ale jeśli czegoś potrzebujesz, to powiedz, dobrze?
0 x
MOWA
Motoko

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Motoko »

0 x
Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Akarui »

W momencie, gdy Akarui miał się dowiedzieć czegoś od chłopaka, do sklepu weszła młoda kobieta w kimonie i... I serce shinobi'ego od razu mocniej zabiło! Te oczy, te usta! Kwiaty we włosach przez wiatr potargane! I to przed nią ucieka ten dzieciak? Przecież wokół kobiety taki spokój i słodycz bije! Chłopak jednak był przesiąknięty strachem, przeskoczył na drugą stronę lady i złapał się jej mocno, jakby nigdy więcej miał jej nie puścić. W cóż za dziwną sytuację znowu wplątał się młody medyk?
- Przepraszam bardzo, ale może mi ktoś w końcu wyjaśnić, co się tutaj dzieje? Czemu ten chłopak ucieka przed tak zjawiskowo śliczną kobietą? - powiedział Akarui dość spokojnie i z lekkim uśmiechem na ustach. Zrobił krok do chłopaka i położył mu rękę na ramieniu i kontynuował: - Proponuję wszystkim tu zgromadzonym wziąć głęboki oddech i się trochę uspokoić, dobrze? Mam coś w sam raz na taką sytuację, wczoraj była dostawa ziół herbacianych z Atsui, może zaparzę, dobrze? A w tym czasie Pani zostanie po tej stronie lady, a chłopak tutaj ze mną, dobrze? - po czym zrobił krok wstecz, by wstawić wodę na ogień. I tak nie zapowiada się, by byli jacyś klienci. - To może zaczniemy od podstaw, jestem Tozawa Akarui, shinobi, lekarz rodzinny, medyk polowy, obecnie sklepikarz. Może teraz Ty, chłopcze? I tu stoi misa z wodą, możesz się obmyć, gdybyś chciał.
0 x
MOWA
Motoko

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Motoko »

0 x
Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Akarui »

Nie dość, że nic się nie wyjaśniło, to z minuty na minutę robiło się coraz dziwniej. Akarui miał już niezły mętlik w głowie! Po jednej stronie blatu chłopak, który ucieka przed tą cudną kobietą. Zapłakany, przestraszony, zdesperowany. Z drugiej strony kobieta, od której bije dziwna opiekuńczość, a do tego to ciało... Kiedy kobieta wspomniała o zostaniu ojcem, młody medyk prawie oblał sobie dłoń wrzątkiem! Na szczęście zdążył uciec przed ukropem, wziął głęboki wdech, zalał trzy kubeczki. Jeden postawił obok chłopaka, położył mu rękę na ramieniu i szepnął: - Spokojnie, zaraz może coś się wyjaśni. Poczęstował go swoim firmowym, spokojnym uśmiechem i z pozostałymi kubkami doszedł do blatu, gdzie czekała kobieta.
- Przyznaję, zaskoczyła mnie panienka. W bardziej unormowanej sytuacji chętnie bym wypił z panienką nie tylko ziółka, może trochę winka, może jakaś kolacja i w pewnym momencie może i by to się rozwinęło. Jednak nie mogę przejść obojętnie przy tym chłopcu. Pani widzi, jaki on jest wystraszony? Domyślam się, że nie ma własnych rodziców i pochodzi z jakiegoś zakładu zajmującego się adopcją. Jednak czy nie jest to czasem transakcja wiązana? Że obie strony muszą się jakoś zgodzić na dalsze... Działania? Proszę mi powiedzieć, po kolei, jak to było?
I po łyku gorącego naparu: - Czy zioła Pani smakują? Może cukru trzcinowego?
0 x
MOWA
Motoko

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Motoko »

0 x
Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Akarui »

Sytuacja nie należała do najprostszych... Młodzieniec z rekinimi zębami i załzawionymi oczyma wcześniej chciał coś powiedzieć Akarui'emu, ale od wejścia tej piękności nie powiedział ani słowa. Może w tym szkopuł? Możliwe, że to jej obecność tak go zawstydza? Z drugiej strony młoda dama, która rzec można, podrywała medyka, zalecała się do niego i kusiła jak lisica! I jak tu podjąć jakąś racjonalną decyzję, gdy dwie osoby grają na uczuciach? Cóż, jednego bodźca trzeba się pozbyć... A jednocześnie nie można wyjść ze sklepu, bo ktoś go musi pilnować!
Czarnowłosy pochylił się nad ladą, by zbliżyć się do jakże ochoczo szczebioczącej młodej damy. Poczęstował ją jednym ze swoich zawadiackich uśmiechów w zamian za podryw przy użyciu cukru trzcinowego. Jak tu się nie zakochać? Jednak coś w jej postawie nie pasowało. W całej jej obecności w tym miejscu był jakiś szkopuł, który nie dawał mu spokoju. Spróbujmy jej się pozbyć, choć na chwilę, może uda się coś wydusić z chłopca?
--- Mmm... Pochlebia mi Panienka... Czy ja czuję... Tuberozy? To nastraja i to podnieca. A ja lubię tuman narkozy,. A najbardziej — gdy jest kobieca... Może zróbmy tak. Ja zajmę się chłopakiem, zamknę sklep i wyprowadzę go, załatwimy co trzeba załatwić, a potem zajmiemy się sobą, hm? - Przy ostatnich słowach musnął palcami jej dłoń leżącą na blacie i wyprostował się, puszczając do niej oczko. Jej ruch.
0 x
MOWA
Motoko

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Motoko »

0 x
Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Akarui »

Co jak co, ale jak Akarui wyciągnie z rękawa tekst o zapachu kobiety, to nie ma mocnych! Niedoszła matka wyszła ze sklepu praktycznie w podskokach, a dzieciakowi szczeka opadła do ziemi. Cała ta sytuacja była tak surrealistyczna, że młody shinobi postanowił upewnić się, że to nie był sen. Zanim odwrócił się do chłopaka uszczypnął się w prawe przedramię i cicho wyszeptał: -Kai! Nic się nie wydarzyło, trzeba przejść do rzeczy. Przystawił chłopakowi stołeczek i wskazał, by ten usiadł, po czym przeszedł do tematu:
- Słuchaj mnie bardzo uważnie. Nie mam pojęcia co tu się dzieje, ale widzę, że nie jest dobrze. Musisz mi szybko i zwięźle wytłumaczyć całą sytuację, inaczej nie będę Ci w stanie pomóc, rozumiesz? Najlepiej zacznij od początku, na przykład, czy czasem nie pochodzisz z rodziny Hoozuki, a jeśli tak, to co robisz tak daleko od domu?
Właśnie. W końcu już któryś raz rzuciło się Akarui'emu niecodzienne uzębienie zapłakanego chłopaka. Szczerze mówiąc tym Hoozuki'm to był strzał na ślepo, ale jeśli coś wpada do głowy drugi czy trzeci raz, może jest w tym coś wartego uwagi? Medyk oparł się o ladę sklepową i zaplótł ramiona na klatce piersiowej. Wyglądał dość poważnie, ale jednocześnie chciał swoją pewnością siebie i zaangażowaniem zapewnić młodzieńca o swoich dobrych intencjach. Jeśli ten poczuje się pewniej przez nieobecność dziwnej, acz pięknej kobiety i przez emanowanie siłą i spokojem od czerwonookiego, może w końcu coś się wyjaśni!
0 x
MOWA
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3694
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Motoko

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Motoko »

0 x
Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Akarui »

Jakby ten dzień nie był wystarczająco zakręcony, coś nowego musiało się pojawić na horyzoncie. Tym razem był to orzeł. Nie był to oczywiście zwykły ptaszek, ale specjalny gatunek, wytresowany przez shinobich z Samotnych Wydm w celu dostarczania informacji. Akarui już wiedział, że czega go specjalne zlecenie. Gdy chłopak skończył mówić i sam zainteresował się drapieżnikiem, Medyk otworzył mu okienko i wpuścił w celu odwiązania liścika. Szybko przejrzał tekst wzrokiem i schował do kieszeni. Wyciągnął skrawek papieru zza blatu, napisał na nim krótko "Rozkaz przyjęto" i przywiązał do stópki ptaka, puszczając go z powrotem. Teraz trzeba dokończyć sprawę młodego Hoozuki'ego...
Akarui nie miał dobrych wspomnień związanych z klanem pochodzenia chłopca. Jednak on sam niczemu nie był winny. Potrzebuje pomocy i gdyby młody medyk mu takowej nie udzielił, przeciwstawiłby się własnemu nindo. Jednak nie można podjąć decyzji pochopnie. Trzeba teraz zrozumieć, kim jest ta kobieta. Czy naprawdę jest szalona? Jeśli się w tym upewni, będzie musiał tą skazę wykorzystać... - Zostań tu chwilę, nigdzie się nie ruszaj. Wyjdę tylko za drzwi, muszę z nią porozmawiać. Jak powiedział, tak zrobił.
Jeśli kobieta czeka tak, jak wcześniej się umówili, trzeba kontynuować scenkę. Choć z ciężkim sercem, jest taka śliczna! - Hej piękna... Wybacz mi, proszę, ale musisz jeszcze chwilkę poczekać. Kazałem się chłopcu trochę umyć, żeby lepiej wyglądał, jak go będziemy... Adoptować. Może w tym czasie powiesz mi coś o sobie?
0 x
MOWA
Motoko

Re: TOZAWA - sklep zielarski/prywatna przychodnia

Post autor: Motoko »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości