Rynek

Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Rynek

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Rynek

Post autor: Miwako »

Miwako zdecydowanie nie była Syzyfem. Głazu wypełnionego negatywnymi myślami taszczyć nie zamierzała - raz, że nie miałaby z tego żadnej korzyści, no i dwa, że wcale nie było to przyjemne. Nim jednak pozwoliła balastowi stoczyć się w dół i rozprysnąć na drobne kawałeczki, musiała usłyszeć wyjaśnienia ze strony wróżbitki. A potem mieć nadzieję, że skała rozpadnie się na fragmenty dostatecznie drobne, by przepaść na dobre. Bo taka drzazga, nawet niepozorna, potrafi uwierać nawet przez całe życie.
I musiała przyznać, że miło było zobaczyć wyraz twarzy czarodziejki. Cóż, przynajmniej nie zbyła jej z uśmiechem twierdząc, że nic się nie stało. Zrobiła to z nieco bardziej przejętą miną. Miwako odczytała treść kartki i usiadła na wolnej poduszce, gubiąc po drodze sandały - bardzo zręcznie jednak, bo równo stały obok. Nic nie mówiąc, blondynka złożyła po swojej lewej paczkę z zakupionym kimonem, potem zsunęła z ramienia supełek, w którym kryły się zwędzone z domu akcesoria do haftu. Rozwinęła go, a spomiędzy szpul z nićmi jej drobne palce wydobyły płócienny woreczek, orzeszki ukryte w środku zaszeleściły głucho.
- Myślę, że dam się przeprosić kubkiem herbaty - podniosła wreszcie spojrzenie na wróżkę, i chociaż nie uśmiechnęła się, jej spojrzenie było mniej chłodne.
Tłumaczenie wróżki było dziurawe, oczywiście. Może tak mówić, bo Miwako wróciła. Gdyby jej się nie udało, nie byłoby przed kim się tłumaczyć. Kunoichi nie mogła jednak całkowicie wykluczyć całego tego przyszłościowidzenia, odpuściła więc. Przynajmniej zapłatę dostała, ostatecznie warto było.
- Mam też kimono. Takie z minimalną ilością dekoracji, żebyśmy miały większą dowolność - rozpakowała szatę i pokazała dwukolorowy rękaw - większość jest biała. Myślałam o wielkim, złotym motylu na plecach... To trochę tak, jakby babcia miała skrzydła, prawda?
Pochłonięta tematem jakoś zdołała do końca odrzucić swoje uprzedzenie. Wróżka nie była na tyle bliską ani ważną osobą, by jej drobne wykorzystanie dziewczynki miało pozostawić po sobie bliznę. Ot, niezbyt miłe doświadczenie, które pozostanie w głowie, nie sercu.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Rynek

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Rynek

Post autor: Miwako »

Hotaru. Świetlik. Jakże pasowało do niej to imię. Miała w sobie właśnie coś z tego maleńkiego robaczka, który emanował przepięknym światłem, lecz by to dostrzec, należało wejść w ciemność. Ciemność, przez którą albo cię przeprowadzi, albo zgubi. Tak właśnie uwodzona jej blaskiem czuła się Miwako, nie wszystko się zgadzało, nie była wcale zadowolona z poczynań wróżki, a jednak... proszę. Oto siedzą znów razem, a między nimi unosi się aromat herbaty i zgody.
- Bardzo mi miło, Hotaru-san - trochę dziwnie te słowa zabrzmiały po dotychczasowych ich przejściach, ale Miwako sama również skłoniła się odpowiednio i rzeczywiście nie było widać na jej twarzy napięcia, choć, po prawdzie, twarz nie zawsze była odbiciem serca - Ja jestem Miwako. Moje imię jest pisane znakami utsukushii (piękno) i on'yomi (spokój). Rodzice bardzo pragnęli, bym umiała nie poddawać się emocjom... - nie była pewna, jak wiele wróżka mieszkając tu dowiedziała się o przekleństwie tutejszego szczepu, postanowiła więc nieco zmienić temat - Mieszkasz w Nawabari, Hotaru-san, czy to tylko przystanek w podróży?
Imię potrafi wiele zmienić. Wcześniej były tylko klientką i wróżbitką, a łącząca je więź była cienka i delikatna jak pajęcza nić, wystarczyło zrobić krok w tył by się zerwała i przepadła. Gdy jednak poznajesz czyjeś imię, sytuacja trochę się zmienia. To już nie pajęczyna, to jasna przędza, z której mogą upleść coś wspólnie, osobno, otwarcie lub skrycie, albo po prostu ją rozciąć i porzucić.
Kunoichi otuliła dłońmi czarkę z herbatą, ciesząc zmysły na razie jeszcze samym tylko aromatem. Cena może to i niewielka, ale choć dziewczynka starała się bardzo nosić maskę poważnej i dojrzałej, wysławiać się pięknie i stawiać stopy z gracją, to jednak w środku nadal była dzieckiem i nie wszystko traktowała tak ostatecznie, jak być może wypadało.
- Hmm, to od razy wyhaftujmy tego motyla z obciążnikami. Albo w klatce. Szkoda, że nie wystarczy czasu by zrobić na szydle haori w postaci siatki. To by dopiero było! - uśmiechnęła się wesoło, ta wizja jednak bardzo jej się spodobała - sama chciałaby posiadać taką pajęczynę w swej kolekcji.
Teraz jednak trzeba było zająć się kimonem i Miwako musiała skorzystać z pomocy Hotaru przy zakładania tamborka na materiał - bo niby każdy to potrafi, ale tak symetryczny wzór wymagał odnalezienia środka pleców i idealnego wymierzenia, z czym blondynka miała spory problem.
- Moi rodzice sprzedają kimona - wtrąciła, gdy wróżka przejęła kontrolę nad tamborkiem - Mama czasami dokonuje na nich poprawek, czasami też sama haftuje, ale nie ma do tego ręki, więc tylko na tanich szatach. Nawet mi to wychodziło lepiej... - zamilkła i spojrzała na śnieżnobiały materiał, który za chwilę miał zostać zniszczony w miejscu, które ciężko będzie zakryć.
Jeśli im się powiedzie, babcia Miwako otrzyma nazajutrz parę złotych skrzydeł, powstałą z przywiązania jasnowłosej dziewczynki. Jeśli jednak ich ręce okażą się nie dość sprawne lub popełnią błąd, pozostanie chyba tylko oddanie kimona specjaliście, który jakoś zatuszuje pokracznego motyla, z pewnością jednak nie zdąży przed urodzinami staruszki.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Rynek

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Rynek

Post autor: Miwako »

Namiot może i był rozświetlony, ale czyż wróżka nie była od tego, by prowadzić człowieka przez mroki tego, co jeszcze zakryte dla zwyczajnych śmiertelników? Jednak nie było to dobre imię. Pasowało, zgadza się, czasami lepiej jednak, by nie wszystkie elementy się ze sobą zgadzały. Jedna noc? Jak to jest, że piękno tak często idzie w parze z tragedią...
Miwako w milczeniu patrzyła, jak wróżka przymierza tamborek. Zawisło między nimi pytanie, które dziewczynka zadała trochę nierozsądnie, nie pamiętając, że zajęte kimonem dłonie nie będą w stanie odpowiedzieć od razu. Głupie przyzwyczajenie, by rozmawiać podczas wspólnych zajęć. Mogła oczywiście wypełnić tę ciszę potokiem własnych słów, to jednak byłoby jeszcze gorsze, sugerowałoby, że brak natychmiastowej odpowiedzi ze strony Hotaru jest dla jasnowłosej niezręczny. Milczała więc, całą uwagę przekierowując na dłonie czarodziejki i to, co robiła z kimonem. Wreszcie drewniana obręcz znalazła się na miejscu, kolejny drobny krok został uczyniony, teraz należało schwytać motyla w swej wyobraźni i poprzez kolorową nić uczynić go realnym, choć tylko pod postacią złocistych pętelek na białej tkaninie. Ten motyl nigdzie nie poleci.
I warto było poczekać, bo komplement zapisany przez wróżkę naprawdę trafił Miwako prosto do serca. Uśmiechnęła się wdzięcznie, a jej blade policzki nawet zaróżowiły się nieco. Wiedziała jednak, że nawet i tutaj znajdzie się skaza, że nie jest wcale córką tak idealną, jak by tego pragnęła. Gdyby była, siedziałaby teraz w rodzinnym domu albo jeździłaby z ojcem, pomagając wybrać nowe wzory kimon na nadchodzącą zimę albo po prostu towarzysząc podczas spotkań z ważnymi klientami, jak lalka, której jedynym zadaniem jest budzenie zachwytu. Tymczasem siedziała tutaj, w Nawabari, wylewając pot, a czasami nawet krew podczas treningów. Jej biała, miękka skóra, która wcześniej nie znała nawet zadrapań, teraz pod ubraniem skrywała ogród sinych kwiatów. Miała jednak swój cel i koniecznie chciała go spełnić, a potem postawiony do góry nogami świat na pewno uda się przywrócić do normalności.
Kiwnęła głową.
- Tak, zamieszkałam w domu wuja dwa lata temu, moi rodzice i brat mieszkają w Totsukawa, przy głównym trakcie prowadzącym do Kyuzo. Handlują odzieżą. - powiedziała z lekkim uśmiechem - Przygotowuję się do podróży, ale chyba nie idzie mi najlepiej. Szkoda, że nie umiem czytać przyszłości z kart, wtedy bym mogła wędrować zgodnie z ich wskazówkami i nie bać się, że zaskoczą mnie rabusie. - wzrokiem odnalazła odłożone na bok instrumenty wróżebne, zaraz jednak wróciła do igły, którą miała już w dłoniach, w skupieniu wyszywała krawędź smukłego tułowia, starając się bardzo, by nie ściągnąć materiału za bardzo podczas domykania pętelek. Szło jej powoli, dawno nie miała czegoś takiego w dłoniach - Gdzie się tego nauczyłaś, Hotaru-san?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Rynek

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Rynek

Post autor: Miwako »

Naparstek był trochę za duży, ale przy odpowiednim przygięciu kciuka kunoichi dawała radę utrzymać go na opuszce nawet w miarę stabilnie. Czy była wciąż dzieckiem? Z pewnością nie była jeszcze kobietą, w aspekcie fizycznym nie było co do tego najmniejszych wątpliwości. A psychicznym? Też nie. Na pewno nie. Może już nie dziecko, ale też i nie osoba dojrzała, choć potrafiła imitować dorosłość przez swoje zachowanie. Być może jednak młodociani żołnierze w ogóle nie powinni podlegać pod tradycyjny podział.
Słysząc pytanie o rodzinę i mieszkanie u wuja Miwako skinęła twierdząco głową.
- Piszemy listy. To nic takiego - odpowiedziała ze zdziwieniem, bo Hotaru wydawała się sprawą przejęta - Mama i tak wspominała, że chce mnie oddać na służbę u boku jakiejś arystokratki. - skrzywiła się ledwie dostrzegalnie, szybko jednak przykryła to bladym uśmiechem - A mieszkanie z wujem nie jest takie złe. Szkoli mnie, bo chcę wyruszyć w wielką podróż. Niedawno zostałam mianowana kunoichi niższej rangi. - przyznała się po chwili zawahania.
Z jednej strony nie planowała się tym chwalić, z drugiej jednak była ciekawa, jaki s m a k będzie mieć wyznanie czegoś takiego. Ona, Miwako, kunoichi. Delikatna panienka, kunoichi. Na razie ciągle w trakcie treningu, który nie wychodził jej najlepiej nawet mimo solidnej pracy, bo rówieśnicy sprawiali wrażenie, jakby fikali salta zanim jeszcze nauczyli się chodzić. W porównaniu z innymi, świeżo mianowanymi doko, wypadała strasznie blado, ale nie mogła odpuścić. Nie miała prawa po tym, jak Kyoro zobowiązał ją do swojej szalonej podróży. Nawet teraz czuła, jak ukryty pod ubraniem wisiorek pali jej skórę, ponaglając uprzejmie, by zebrała się do kupy i wzięła wreszcie do wypełniania jego ostatniej woli. Duchy zmarłych nie powinny gnębić żywych, ten jednak jeszcze za życia opracował swój samolubny plan. A może wcale nie chodziło o niego? Może to tylko pretekst, by wyciągnąć Roszpunkę z zimnej wieży...?
- Serce doradcą? - teraz Miwako naprawdę się zdziwiła i podniosła znów głowę, przerywając swój haft - Ale... nie, to zdecydowanie nie jest dobry pomysł. Radzić powinna chłodna głowa. Serce to dom dla emocji, a one są źródłem nieszczęść - powtórzyła coś, co wielokrotnie słyszała od matki.
Motyl pod jej palcami powoli nabierał kształtu. Dziewczynce szło lepiej niż na początku, nadal jednak starała się każde wkłócie wykonać dokładnie, każdą pętelkę uczynić równą. Perfekcjonizm to podobno choroba, w takim razie Miwako była naprawdę niezdrowa.
- Yinzin. Wyroby metalowe i piękne futra - pochwaliła się swą znajomością tematu - I tak, chodziło mi o karty. Przykro mi z powodu wypadku - zapewniła zaraz, zawsze poprawna - to musi być straszne, zapomnieć siebie... pamiętałaś chociaż swoje imię? Ciekawe, czy gdyby mi się coś takiego przydarzyło, nadal lubiłabym herbatę...
Prawie jak umrzeć i narodzić się ponownie. Nie pytała, czy Hotaru odnalazła swoją rodzinę, bo mieszkanie w namiocie, w obcej krainie, naprawdę było bardzo wymowne. Ten świetlik naprawdę żył w mroku, tak bardzo różniła się od Miwako, która posiadała jasno wytyczoną ścieżkę i nie znała niedomówień. A skoro o nich mowa...
- Sekrety wioski? Hotaru-san, teraz to brzmisz jak szpieg - zażartowała z leciutkim uśmiechem - Chętnie nauczę cię życia w Nawabari. Jest coś, od czego chciałabyś zacząć? Dziś i jutro mam nieco ograniczony czas, ale postaram się trochę go wygospodarować - zapewniła, a na koniec posłała ciekawe spojrzenie w stronę kart - widzę, że ja też będę potrzebować zeszytu. Na notatki.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Rynek

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Rynek

Post autor: Miwako »

Taki już los żołnierza. Nikt mu nie powie, że delikatny, że tylko z drewna wyciosany, bo próżno wtedy szukać tej szaleńczej odwagi, typowej dla kogoś przekonanego o własnej nietykalności. Płomień liże po skórze? A niech liże, przecież to nic ostatecznego, a ewentualne blizny zawsze można ubrać w bohaterską historię. Dlatego właśnie tak ważny jest pierwszy bój. Pierwszy płomień, który ostatecznie zweryfikuje wszystko w sposób nie budzący żadnych wątpliwości.
- To nie tak, że nie brakuje mi mamy i taty. Czasami nawet wspominam mojego głupiego brata. Po prostu jest coś, co koniecznie chcę zrobić, choćby nie wiem co. A czas na to mam tylko teraz, bo jak mnie wydadzą za mąż to będę mieć za dużo obowiązków. - wyjaśniła, doskonale świadoma, że tego nie przeskoczy.
Co najwyżej może mieć jakiś wpływ na decyzję rodziców co do wybranka, jak na razie jednak wszystko to brzmiało dla niej trochę abstrakcyjnie, jakby dzieliło ją od tego milion lat. Lubiła słuchać romantycznych historii, gdy jakiś bard czy gawędziarz zawitał do osady, na tym jednak kończyło się jej zainteresowanie miłosnymi sprawami. Tym bardziej, że w prawdziwym życiu niekoniecznie były one tak porywające i piękne, często właśnie sprowadzały się do sinych wykwitów na policzku. Miwako zastanowiła się, czy posiada jakiś kosmetyk mogący to zatuszować, ale jej skromna kolekcja nie nadawała się do takich rzeczy. Gdyby tylko miała dostęp do kolekcji swej mamy...!
- Dziękuję, ale to tylko tytuł za opanowanie najprostszych sztuczek. Teraz przykazano mi wykonywać różne zlecenia od mieszkańców, nawet bardzo banalne. Wydaje mi się, że to ma uczyć zaradności - zaśmiała się krótko, większość tych zadań mogłaby z powodzeniem być wykonywana przez ludzi, którzy nigdy nawet nie słyszeli o chakrze.
Rakcja Hotaru była dużo bardziej pozytywna, niż kunoichi się spodziewała. Żadnego widocznego zawahania, żadnego "to nie dla ciebie", żadnego krytycznego spojrzenia. Tak zaskoczyła tym Miwako, że jasnowłosa nie mogła się powstrzymać przed zadaniem kolejnego pytania:
- Nie sądzisz, że to dziwna decyzja?
Nie, żeby sama dziewczynka wątpiła w swój pomysł, to wydawało jej się najbardziej pewną drogą do osiągnięcia celu. Wszyscy jednak, poczynając od rodziców, przez kolegów z Nawabari, aż po wujaszka, każdy zdawał się być zdania, że blondynka doznała jakiegoś zaćmienia i wkrótce jej przejdzie. Bo dziewczynka z porządnego domu powinna skupić się na kimonach, modnych upięciach włosów, doskonalić się w sztuce makijażu i śnić o księciu z bajki. Jedynie babcia szczerze wspierała jej decyzję o zostaniu shinobi. Może Hotaru widziała coś w kartach...?
- Bardzo chętnie przepiszę książkę. Trudniej będzie kupić karty, ale może w Seiyamie znajdę jeśli tutaj nie dostanę. Znam tam kilka osób po wyjazdach z ojcem, na pewno lepiej posłać list niż przedzierać się przez trakt - mruknęła nawet bardziej do siebie, planując od razu, a dłonie jej dokonywały ostatnich nakłuć - Zimy bywają u nas ciężkie, ale może na Yinzin jest gorzej? Najlepiej bez wielkiej potrzeby nie podróżować, a jak już to głównymi traktami, bo większość ścieżek jest głęboko pod śniegiem. Ale osadę zwiedzimy bez problemu... - coś przyszło Miwako do głowy i przyjrzała się nowej znajomej krytycznym spojrzeniem - Hotaru-san, nie chcę być wścibska, ale dasz radę utrzymać się z wróżenia? Mogłabym poszukać, czy ktoś nie potrzebuje pracownika. - zaproponowała, poszukiwanie pracy musiało być dla ciemnowłosej trudne, gdy jedyną metodą kontaktu ze światem jest pisanie i gestykulacja.
Tym bardziej w świecie, gdzie nie wszyscy nawet uczeni byli czytać.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Rynek

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Rynek

Post autor: Miwako »

Motyle skrzydła, no właśnie. Miwako chciałaby być motylem. Z obecnej poczwarki przeobrazić się w piękną istotę o wielkich, pełnych gracji skrzydłach. Bo kim teraz była? Już nie dzieckiem, ale nie kobietą. Już nie zwykłym człowiekiem, ale i kunoichi ledwie można ją nazwać. Już nie do końca... człowiek? Doskonale świadoma była obciążenia swej krwi, tego przekleństwa, które czai się gdzieś w ciemnych zakamarkach jej własnego serca. Miło słuchać, jaka jest dobrze wychowana, jaka dojrzała, jak dumni muszą być rodzice. Niestety to, co tak desperacko próbowała utrzymać uśpione, z pewnością nie było motylem.
- Staram się - odpowiedziała z uśmiechem, nie dając po sobie poznać ciemnych myśli.
Po czym potrząsnęła drobnymi ramionami, dając do zrozumienia, że i ona jest bezradna w tej sprawie. Niby nic dziwnego, ot, dziewczyna postanowiła zostać wojowniczką. Ma nawet w tym swój cel, nie chodzi po prostu o kąpanie się we krwi. W tym jednak cała rzecz, że wcześniej prowadziła zupełnie inne życie, do czegoś innego się przygotowywała, ku innym rzeczom została przeznaczona.
- Raz jeden chłopak nazwał mnie owcą, co chce z wilkami wieczerzać przy jednym stole - oczy jej zabłysły gniewnie na to wspomnienie - Na razie nic mi z tego nie wyszło ale obeicałam sobie, że nie opuszczę Nawabari dopóki nie pokażę mu, kto tu jest owcą i gryzie trawę na pastwiskach. - dodała obrażonym tonem.
Ile czasu minęło, ciężko stwierdzić. Miwako nie zdawała sobie nawet sprawy z zapadnięcia zmroku dopóki Hotaru nie rozjaśniła namiotu świeczkami. Jeśli jednak przyjrzeć się szacie, motyl na jej plecach był prawie skończony, ten dzień nie poszedł więc na marne. Ostatnich kilka splotów dziewczynka dokonała w samotności, rozważając, gdzie właściwie może Hotaru mieszkać. Z jakiegoś powodu wcześniej głupio sądziła, że w namiocie. Musiało to być jednak gdzieś w obrębie rynku, wróciła przecież bardzo szybko. Na tyle szybko, że Miwako nie zdążyła pomyśleć o przewertowaniu jej notesu do czasu sprzed ich spotkania. Nie była wścibską osóbką, choć i to jej się zdarzało - na przykład w kwestii Ryoheia na pewno powiedziałaby Hotaru, co myśli o pracy dla niego, gdyby wróżka tak szybko nie wybrała się po książkę. Gdy zaś wróciła i pokazała swoją zdobycz, jasnowłosa kunoichi mogła jej zaprezentować ukończonego motyla. Oczy jej błyszczały radością, choć może to tylko specyfika płonących obok świec.
- Babcia będzie zachwycona - powiedziała, chyba po raz pierwszy przyznając, że pomysł z własnoręcznym wykonaniem prezentu jednak był całkiem dobry - Zobacz czy nie trzeba czegoś poprawić...
Sama, niby to obojętnie, wzięła w dłoń książkę. Chłód okładki przypomniał dziewczynce, że poza namiotem wcale nie jest tak przyjemnie jak tutaj, a przed nią jeszcze spacer do domu, którego nie zakończy szybciej niż w dziesięć minut. Mogłaby niby pobiec dla rozgrzania się i zaoszczędzenia czasu, ale w tych butach, w kimonie? No nie ma opcji. Wygładziła nieistniejące fałdki na własnym ubraniu i przekartkowała starą książkę - od razu widać było, że nie miała lekkiego życia. Miwako prawdopodobnie nigdy nie widziała książki, która nosiłaby tak wiele śladów użytkowania. Ale też, prawda, w jej otoczeniu poza Kyoro nikt nigdy nie był wielkim fanem słowa pisanego.
- Bardzo mi pomogłaś, Hotaru-san. Może mogłabym ci w czymś pomóc w zamian? W końcu jestem kunoichi - dodała żartobliwym tonem, choć w rzeczywistości nie miała nic przeciwko odwdzięczeniu się jakoś.

zt
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Rynek

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Rynek

Post autor: Miwako »

Czy przekleństwo mogło obrócić się w błogosławieństwo? Miwako bardzo chciałaby tak myśleć, ale nie było to proste. Ujarzmić ten mrok, ten czarny płomień pełgający w środku? Kunoichi czuła, że jakikolwiek kontakt z nim splugawi ją, nieodwracalnie zmieni, nie będzie już ogniskiem choroby w poddanym ścisłej kwarantannie, malutkim skrawku serca. Rozpełznie się z krwią na całe ciało, weżre się w skórę i opanuje umysł, po czym zaśnie tam, w gotowości do kolejnej aktywności, teraz już swobodnej i niezależnej od woli jasnowłosej. Czy to mogło okazać się błogosławieństwem? Jak zapanować nad czymś takim?
Jak w ogóle zaakceptować, że ta ciemność, która coraz częściej spogląda na ciebie, zanim ty jeszcze obrócisz ku niej wzrok, że to nie jest nic obcego? Żadna odrębna istota, demon ani yokai. To wciąż i wyłącznie t y.
Miwako nie była owcą. Ale zaprawdę, czasami bardzo by chciała nią być, dlatego tak zaskoczyły ją słowa Hotaru, że udało jej się wprowadzić dla niej trochę światła. Jak? Chyba tylko tą złotą niteczką, która tak pięknie odbijała drgające światło świec. Czasami wystarczy być obok, by rozjaśnić komuś ścieżkę, tej prawdy jednak blondynka nie pojmowała, nienauczona polegać na innych. Przykre też, że świetlik nie może samodzielnie rozjaśnić swojego świata. A może właśnie o to chodzi? Może wewnętrzny mrok nie jest czymś, z czym człowiek powinien sobie radzić sam? Ta myśl pojawiła się w jej głowie i zgasła, bo brakowało jakichkolwiek doświadczeń mogących poprzeć tę tezę. Jeżeli jednak rzeczywiście w jakiś przedziwny sposób pomogła wróżbitce, choć sama miała wrażenie, że cały czas jedynie dostawała wsparcie od niej, to dobrze. Równowaga powinna być zachowana, bez niej wszystko się prędzej czy później posypie.
- Dziękuję - wymamrotała patrząc, jak piękny pakunek stworzyła ciemnowłosa ze zwykłego arkusza papieru, zwykłego sznurka i zwykłego, ususzonego kwiatka.
To wciąż magia, ale inna niż to, co Hotaru czyniła z kartami. Znacznie bardziej podstawowa, a jednocześnie tak samo niedostępna dla przeciętnego zjadacza ryżu. Miwako była praktycznie pewna, że gdyby to ona wykonała podobne czynności, wyglądałoby to po prostu biednie i nieciekawie. Być może nawet sama babcia zorientuje się, że ktoś jeszcze przyłożył swoją rękę do tego prezentu, na tym etapie jednak nie miała nic przeciwko temu, i tak zamierzała przekazać życzenia od wróżbitki.
- Właściwie... - kunoichi podniosła na wróżkę swoje błękitne oczy - Jeżeli masz jutro czas, Hotaru-san, mogłabyś przyjść napić się z nami herbaty. Babcia na pewno się ucieszy, a przy okazji mogłabyś poznać trochę lokalną kuchnię. Oczywiście rozumiem, jeśli masz już inne plany - dodała, żeby nie naciskać za bardzo.
Ostrożnie wzięła pakunek, drugą ręką natomiast przycisnęła do siebie książkę - trudno powiedzieć, co w tej chwili uznawała za większą świętość. Jedno i drugie planowała dostarczyć bezpiecznie do domu, na szczęście śnieg jeszcze nie spadł, papier powinien być bezpieczny. Obie potrzebowały odpoczynku, więc dziewczyna nie zwlekała specjalnie z opuszczeniem namiotu, na wszelki wypadek poinstruowała jeszcze tylko Hotaru jak dotrzeć do jej domu. Już się pożegnała i jedną nogą była na zewnątrz, kiedy przypomniała sobie o czymś na koniec. Dłonią o napuchniętych opuszkach wskazała stolik, na którym wciąż spoczywał woreczek z orzeszkami. Zrezygnowała z rozłożenia zawartości wcześniej, za późno przypominając sobie, że dłonie wróżbitki nie powinny być w trakcie rozmowy zajmowane łupaniem twardych skorupek.
- Dla ciebie, Hotaru-san. Jeszcze raz dziękuję. - skinęła lekko głową i wyszła na wieczorny chłód.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Rynek

Post autor: Shikarui »

Misja zakończona ♥
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nawabari (Osada szczepu Jūgo)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości