Szlak transportowy

Prowincja w regionie Samotnych Wydm, wysunięta najdalej w kierunku zachodnim. Zamieszkana jest głównie przez Ród Ayatsuri i Ród Kaguya, starające się strzec granic tych terenów - niestety, jest to trudne zadanie ze względu na wielkość Sabishi oraz sąsiadujące z prowincją nieznane tereny. Krajobraz okolicy jest dosyć monotonny - gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie ogromne połacie pustyni, z niewielkimi wyjątkami w postaci oaz. W trakcie podróży można się czasem natknąć na gliniane budynki, doskonale zamaskowane przed wzrokiem postronnych.
Uchiha Izanami

Re: Szlak transportowy

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Kugi Kaguya

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kugi Kaguya »

Sytuacja w której znalazł się Kugi Kaguya była wręcz tragiczna. Przez kilka godzin, a może nawet i dni, tułał się po pustyni bez najmniejszego celu i przyczyny. Myślał że gorzej już być nie może... a jednak, może. Chłopiec który miał okazać się wybawieniem, stał się jeszcze większą kulą u nogi. Cóż... jak pech to pech. Osobnik wyglądał wręcz tragicznie, był poparzony, odwodniony, a gdyby jeszcze tego było mało, właśnie stracił przytomność.
-No i pięknie. Czemu to akurat mnie musiało spotkać.- parsknął sam do siebie.
Miał dwa wyjścia... albo pomoże nieznajomemu i będzie robił za niańkę, albo zostawi skurczybyka i pójdzie w w swoją drogę jak gdyby nigdy nic, tym samym zostawiając go samego sobie. Choć druga opcja wydawała by się mniej kłopotliwa, Kugi postanowił pomóc chłopcu wziąć się w garść. Nie mógł go tak zostawić, przecież to jeszcze dzieciak.
-Yarre, yarre!- Powiedział sam do siebie spoglądając a to na chłopaka, a to na krajobraz, który swoją drogą nie zachęcał do dźwigania na swoich plecach dodatkowego balastu. Był po uszy w gównie. Nie wiedział co ma zrobić. Nie miał przy sobie wody więc nie miał jak mu pomóc.
- Myśl Kugi, Myśl... - Starał się wszystko dokładnie przeanalizować.
-Skoro ten gość wybiegł stamtąd... to znaczy że tam nic nie ma. Więc zostaje albo iść na północ lub zachód... Do świtu jeszcze parę godzin więc chyba czekanie nie ma sensu, zresztą nie mogę zwlekać gdy ten chłopak jest w takim stanie. Jest odwodniony, potrzebuje wody i to jak najszybciej.- Szybka analiza Kugiego wydawała się być całkiem prosta i logiczna.
- Ej! ty kolego! Ocknij się, to nie hotel pięciogwiazdkowy- Parsknął do nieznajomego starając się go ocucić, lekko potrząsając go za barki. Miał cichą nadzieję że to doprowadzi chłopaka ładu i nie będzie musiał go dźwigać na plecach... Niestety tak też się nie stało. Nie miał wyjścia. Pomimo strasznego skwaru Kugi wziął chłopaka na swój grzbiet i zaczął iść
- Na zachód! No to w drogę..
0 x
Uchiha Izanami

Re: Szlak transportowy

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Kugi Kaguya

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kugi Kaguya »

Miał już zamiar brać go na swe barki, kiedy to chłopak właśnie otworzył oczy. Co za ulga. Jeden kłopot mniej. Kugi Kaguya nie miał ochoty nosić tego chłopaka na rękach gdyż sam był już lekko zmęczony, a dodatkowy wysiłek w taki upał nie jest wskazany.
Nieznajomy ocknął się i wygadywał jakieś głupoty. Widać było że jest w lekkim szoku i sam tak naprawdę nie wie gdzie się znajduje. Jego odruch ręką, która szybko powędrowała na rękojeść katany też o czymś świadczyła. Może i wygląda na niepozornego dzieciaka ale styczność z walką to on już miał i to nie raz, w swoim krótkim życiu.
- Spokojnie... Chce ci pomóc. Straciłeś przytomność, chcę ci pomóc - Powtarzał w kółko aby w jakikolwiek, nawet najmniejszy sposób, nie wystraszyć chłopca. Nie chciał wplątać się w jeszcze większe kłopoty niż dotychczas, więc postanowił być nadzwyczaj miły dla niego, tak dla niepoznaki.
- Niestety nie mam ani mililitra wody, wiec Ci nie pomogę ale skoro już się ocknąłeś może powiesz mi skąd wracasz i czemu jesteś w tak kiepskim stanie? Gdzie są twoi rodzice? Czemu sam zapuszczasz się w tak odległe od miasta miejsca? - Zasypał go
gradem pytań. Chciał się dowiedzieć o dzieciaku jak najwięcej, wtedy będzie myślał jak mu pomóc.
- Słuchaj skoro przyszedłeś ze wschodu to znaczy że przez długo długo nic tam nie ma, prawda? Więc może pójdziemy na północ, bądź zachód i postaramy się znaleźć jakąś oazę i coś do picia? Co ty na to? Kugi wiedział że oaza może być nawet kilkanaście kilometrów stąd, gdyż tak naprawdę sam się zgubił i nie ma pojęcia gdzie ów miejsce może się znajdować. Nie chciał niepokoić chłopaka, więc mu o tym nie wspomniał, lecz wiedział że jeśli szybko jej nie znajdą będą musieli choć na chwilkę znaleźć jakieś miejsce gdzie będzie można schronić się przed promieniami słońca...
- Znasz te tereny?- Dorzucił jeszcze w nadziei że młodzieniec będzie miał jakiekolwiek pojęcie o tym miejscu.
0 x
Uchiha Izanami

Re: Szlak transportowy

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Kugi Kaguya

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kugi Kaguya »

Niestety chłopak również jak Kugi nie znał okolicy w której się znajdowali. Cóż... nie pozostało by im nic innego jak prowizorka, gdyby nie to że Kaguya kątem oka dostrzegł, prawie zakopany w piasku, znak drogowy na którym widniał napis "oaza -1 kilometr" Musieli kierować się na północ, a przynajmniej w tamtym kierunku był skierowany znak. Od razu na twarzy Kugiego pojawił się uśmiech.
- Zobacz, znak. Oaza jest dość blisko, to tylko jeden kilometr. Dasz rade dojść o własnych nogach? Czy mam cię wziąć chociażby pod rękę. - W jego głosie było słychać wyraźny entuzjazm, a że cel był na wyciągniecie ręki, Kugi chciał dojść tam jak najszybciej jest to możliwe. Też powoli ta wyprawa zaczęła go męczyć. Od kilku godzin brak wodny jednak robi swoje, tym bardziej że znajdują się na pustyni.
- Shigashi, powiadasz? Czy to nie aby miasteczko handlowe? - Odparł w stronę młodego chłopca. Coś już słyszał na temat tego miasta. Podobno można nabyć tam sporo przeróżnych rzeczy i to za rozsądną cenę. Pewnie w niedalekiej przyszłości Kugi będzie musiał się tam wybrać i sam zobaczyć to na własne oczy.
- No to w drogę, szkoda czasu na stanie w miejscu.- Po tych słowach ruszył przodem w kierunku północy, zerkając delikatnie na chłopca.
0 x
Uchiha Izanami

Re: Szlak transportowy

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Szlak transportowy

Post autor: Suzu »

No więc wio! Suzu nie trzeba było dwa razy powtarzać, na to właśnie miała nadzieję - na sprawny wyjazd z osady, bez dalszego odkładania i czekania. Pierwsza zajęła więc miejsce na pace, obiecując sobie jednak, że jak pojawi się okazja to na pewno zasiądzie też i na koźle. Ich zleceniodawca był fajny i z pewnością miał wiele ciekawych historii do opowiedzenia, a wszak droga przed nimi długa. Tak, tylko maniery Kazuo miał zupełnie niepotrzebne, bo nieprzyzwyczajona do takiej kurtuazji Zielonowłosa ostatecznie dygnęła śmiesznie w odpowiedzi na jego ukłon, uśmiechając się z rozbawieniem. Nie było to dygnięcie zgrabne i powabne, raczej przywodziło na myśl kogoś, kto omal nie potknął się o własne nogi. Uściski dłoni były zdecydowanie prostszą opcją.
- Nie boimy się dzikich zwierząt - zapewniła, skoro tego mogli spodziewać się po drodze - Mamy nawet plan, by kiedyś wyruszyć na poszukiwania wielkich skorpionów. W oazach mówi się, że to tylko legenda, ale w bajkach często kryje się taki orzeszek prawdy, więc trzeba kiedyś sprawdzić.
Spotkanie z taką bestią brzmiało jak coś, czym Suzu mogłaby się chwalić do końca świata. Arashiemu natomiast przydałby się taki pieszczoch do marionetki, choć Zielonowłosa nadal nie bardzo wierzyła, by faktycznie mógł zrobić z niego użytek. Rozmarzyła się na chwilę, wciśnięta w swój kawałeczek przestrzeni na kołyszącym się lekko wozie. Poprawiła też kaptur by dokładnie krył jej głowę przed słońcem. Jak na razie było wspaniale i nawet nie przejmowała się brakiem dachu nad głową, bo dzięki temu przynajmniej mogli widzieć dobrze dookoła siebie. Ta myśl natomiast przypomniała dziewczynie, że wypada zacząć się rozglądać i wypatrywać zagrożeń. Wprawdzie tak blisko osady nic im raczej nie zagraża, ale jednak przezorny zawsze w bamboszach. Lewo, prawo, lewo... znowu prawo i znowu lewo... Obejrzała się za siebie i popatrzyła ponad końskimi grzywami. Ziewnęła przeciągle.
- Oooo, zapomniałabym. A to świetna okazja, by zapytać! - ożywiła się nagle Suzka, przypominając sobie o czymś ważniejszym nawet niż skorpiony Arashiego - Panie Kazuo! Pan dużo podróżuje, na pewno wiele pan widział i o niejednym cudzie słyszał. Nie obiło się czasem panu o uszy nic na temat... - uroczysta pauza - kolorowego piasku? Nie takiego jak ten tutaj dookoła, piaskowy piasek. Ale zielony, czerwony, fioletowy... To dla mnie bardzo ważne!
Miała nadzieję, że coś słyszał. Naprawdę. Z takim wyczekiwaniem zaczęła wpatrywać się w plecy przed sobą, że na chwilę wypadło jej zupełnie z głowy obserwowanie otoczenia. Jak to dobrze, że Arashi był tu z nią. Zapowiadali się na doskonały zespół, normalnie perła pustyni.
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Rindou Arashi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Rindou Arashi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Szlak transportowy

Post autor: Suzu »

Było... zwyczajnie. Popołudniowy upał panujący na pustyni nie mógł ich zaskoczyć, dla ludzi z pustyni to stan zupełnie naturalny. Dopóki słońce nie schowa się na noc w objęciach piasku czeka na nich duchota i skwar, i krycie głów by nie złapać słonecznej choroby. Suzu podniosła kołnierz swego płaszcza tak, by przesłonić nim usta i nos. Plus był taki, że nie oddychała już tym, co wznosiło się spod końskich kopyt. Minusem zaś fakt, że jej uśmiech zniknął właśnie jak to zachodzące słońce. Ale był tam. Słońce też tak naprawdę wcale nie gaśnie, prawda...?
- Się robi! - zawołała Suzu, uderzając w równie niepoważny ton co pan Kazuo, ale pięść dziewczyny nie powędrowała z entuzjazmem w górę, bo ruch ten zamarł jakoś w połowie, gdy zleceniodawca wypowiedział swoje kolejne słowa.
Dziewczyna otworzyła buzię ze zdumienia. Z jednej strony nie powiedział niczego wprost, te "na pewno" i "pewnie" brzmiały bardziej jak wnioskowanie niż potwierdzona informacja, ale... ale Suzu nie zwróciła na to uwagi. Opuściła tę swoją rękę, która nie doczekała się tryumfalnego wyprostowania ku słońcu, po czym skierowała porozumiewawcze spojrzenie w stronę kuzyna.
- Arashi - szepnęła z przejęciem - Zawsze mówili, byśmy zapomnieli o wielkich skorpionach, bo to bajka. Myślisz, że zostaliśmy oszukani?
Rzecz w tym, że szept nigdy dziewczynie specjalnie nie wychodził. W ogóle nie szło jej tam, gdzie należało wykazać się subtelnością. Całe szczęście, że kuzyn Ichirou był zbyt zapracowany by wiedzieć, na co wyrosła jedna z jego ostatnich żyjących, bliskich krewnych. Wątpliwe by biedaczek przyjął to dobrze. Tymczasem zleceniodawca bez problemu słyszał każde ociekające oburzeniem słowo.
I wypada tu dodać, że mężczyzna na koźle znacznie awansował w oczach Zielonowłosej. Z gościa-który-może-mieć-coś-ciekawego-do-opowiedzenia został chodzącą (jeżdżącą?) kopalnią wiedzy i opowieści. Gwiazdy znów zabłysły w oczach dziewczyny i nie miało to nic wspólnego z pozycją słońca na nieboskłonie.
- Zamieniam się w słuch! - zapewniła, nawet jeśli Arashi nie był zbyt zainteresowany, ona nadrabiała to za ich oboje.
Może to dobrze. Gdyby ten cały Kazuo ostatecznie okazał się nie być tym, za kogo się podawał, wypada by chociaż jedno z nich zachowało trzeźwość osądu. I już na pewno nie będzie to Suzka. Ona słuchała uważnie każdego słowa i już snuła fantazje o chwili, gdy kroczyć będzie ze skrzydłem z białego piasku po prawej stronie i po lewej z czarnego. Klątwa Uroborosa? To jakaś technika? Może jakiegoś Sabaku? Zapyta po powrocie do domu. Nawet się nie zorientowała, że w sumie to usłyszała tylko kolejne bajanie.
- Taki czerwony to się nie liczy. Bo barwiony przez... no, człowieka. To równie dobrze można użyć innych barwników i samodzielnie sobie zrobić piach w kolorach tęczy. Ale znaleźć naturalny taki, ooo, to jest dopiero wyzwanie - wyjaśniła swoje motywacje, nie zawsze chodzi tylko o osiągnięcie czegoś, równie ważne mogą być też metody do tego prowadzące.
I choć upał dawał się dziewczynie we znaki, ta nie zamilkła całkowicie, trajkocząc dalej o różnych zupełnie nieważnych sprawach, aż do chwili gdy ich konie postanowiły się zatrzymać. Suzu pytająco uniosła głowę zakładając, że z jakiegoś powodu było to planowane, ale krótki komentarz z ust pana Kazuo wyprowadził ją z błędu.
- Dziwne - mruknęła pod nosem, odruchowo sięgając po gurdę - Gdyby coś je wystraszyło, starałyby się oddalić od niepokojącego miejsca.
Może po prostu były bardzo spragnione? Albo upał za mocno dawał im się we znaki, nie były przecież przystosowane do życia na pustyni jak wielbłądy. Nikt nie wyszedł z żadnym pomysłem, Suzka oparła więc rękę o krawędź wozu i przesadziła ją lekkim susem, by z gurdą na plecach wylądować na sypkim piachu. Mogła użyć techniki do obserwacji, nic nie wskazywało jednak na to, by było to konieczne. Ostrożnie podeszła więc do przodu, starając się być poza zasięgiem końskich kopyt. Czujnie przy tym zerknęła pod wóz i nóżki wierzchowców, gotowa w razie czego odskoczyć i osłonić się piaskiem poprzez wykorzystanie reberu.
  Ukryty tekst
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Szlak transportowy

Post autor: Suzu »

Wóz kołysał się jednostajnie, potrząsając złożonym na nim sprzętem i dwójką zielonowłosych shinobi, którzy postanowili wreszcie opuścić rodzimą piaskownicę i poszerzyć własne światy. Każde z nich miało własne plany i marzenia, każde ambicje do spełnienia. Oboje wiedzieli też, że nie ważne co takiego znajdą na zielonych - a kolor ten już sam w sobie wiele obiecywał - terenach, i tak powrócą tutaj, do krainy nieskończonego piachu i słońca.
- Huh? Dlaczego on to zrobił?! - zawołała oburzona mniej więcej wtedy, gdy kupiec to samo pytanie wypowiedział w imieniu bajkowej żaby.
Bajka była niezwykle trafiona, nawet trochę za bardzo. Suzu, zielona jak ta żabka, zadumała się na chwilę, co nie zdarzało jej się zbyt często. Nie raz już zdarzyło jej się przejechać na ludziach, którzy poprosili o pomoc, choć oczywiście nigdy tak poważnie. I zazwyczaj ludzie ci mieli jednak jakiś cel. Ale tak utonąć razem? Poczochrała dłonią włosy pod kapturem, próbując to jakoś sobie ułożyć w łepetynie. Nie rozumiała takich ludzi, po prostu nie mieściło jej się to w głowie. W końcu konstatacja była prosta.
- No to zginę kiedyś jak ta żaba. Ale to i tak lepsze niż spędzić życie, unikając wszystkich, bo ktoś może okazać się skorpionem - zdecydowała, uśmiechając się pod swoim kołnierzem, w oczach nie miała śladu wątpliwości ani lęku.
Jeżeli czegoś rzeczywiście się bała, było to życie w nudzie i beznadziei, bez jakichkolwiek poruszeń. No jak to tak? Spoglądać wstecz i widzieć ciąg takich samych, szarych dni, ze świadomością, że dokładnie to samo jeszcze przed tobą. Czy to rzeczywiście można było nazwać życiem?
No i też trochę, tak troszeczkę, lękała się własnej matki, ale o tym teraz wolała nie myśleć.
- A jakim zwierzęciem by pan siebie opisał, panie Kazuo? - zapytała z ciekawością, zdążyła go już polubić, ale nie miało to przecież nic wspólnego z poznaniem.
Obróciła się też do Arashiego i zmierzyła go pełnym namysłu spojrzeniem, próbując przypasować jakiegoś zwierzaka. Kot...? Niee, chyba nie. Zastanawiała się nad różnymi ptakami gdy ich zleceniodawca kontynuował dalej temat czerwonego piasku.
- Oj, a ja myślałam, że chodzi o ten czerwony piach po Kaguyach! - oto Suzu, promyczek pustyni, mistrzyni podejmowania niezręcznych tematów - Hm... no jak to taki boski piach to pewnie znalezienie będzie niełatwe, albo wszystko już rozkradli, albo trzymają w wielkiej tajemnicy. Albo to i to po trochu. Przynajmniej jest jakieś wyzwanie... - przypuszczała, że gdyby ten piach był do znalezienia, ktoś z jej klanu już by się z nim obnosił, więc szanse marne, ale kto wie, i z pogoni za mirażem może wyniknąć ciekawa przygoda.
A skoro mowie o przygodzie, to ich beztroska ich wyprawy właśnie została zaburzona. Zielonowłosa nie musiała się specjalnie przyglądać by stwierdzić, że coś jest nie tak z piachem. Był zbyt luźny, zapadali się... W tej bardziej optymistycznej wersji przechodzili po prostu przez "suche ruchome piaski". W przypadku tej gorszej opcji... przeniosła spojrzenie na Arashiego i skinęła mu głową, niech będzie gotów do walki jeśli coś wypełznie im spod stóp.
- Panie Kazuo, na mój znak proszę ruszyć konie. Tylko bez pośpiechu... - nie patrzyła już na nich, koncentrując się na piaszczystym podłożu pod kopatymi i wozem.
Mniej energii kosztowałoby ją wykorzystanie własnego piasku do stworzenia chodnika, na razie jednak musiała uczynić stabilny grunt z tego, co próbowało pochłonąć ich dobytek. Przelewając chakrę nadała podłożu twardość ściany, pozostawiła jednak luzem górną warstwę piachu, by zwierzęta mogły same wydostać swe nogi po odnalezieniu stabilnego oparcia dla kopytek. Jeśli tylko ich problem nie wynikał z ingerencji innego Sabaku, wszystko powinno pójść wedle woli Zielonowłosej. Taka była w końcu siła ich rodziny, pustynia poddawała się życzeniu swych ukochanych dzieci. A przynajmniej Suzu wierzyła, że byli w tym miejscu wyjątkowi. Popchnęła trochę wóz od tyłu, by koniom łatwiej było wydostać go z chwilowej pułapki.
- Dobra, teraz do przodu! - zarządziła.
Utwardzony chodnik miał być jedynie tak szeroki, by kopyta ani koła wozu nie grzęzły już w piachu, na tyle zaś długi, jak tylko była w stanie uczynić. Jeśli było to za mało by przejść niebezpieczny teren, kolejną "płytę" dziewczyna utworzyła już z piasku pochodzącego z własnej gurdy, co pozwoliło jej na zaoszczędzenie energii. Kontrola piasku w takim zakresie wymagała od niej sporo, a przecież przed nimi jeszcze długa podróż. Nie mogła wywalić wszystkiego w tym miejscu.
  Ukryty tekst
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Rindou Arashi

Re: Szlak transportowy

Post autor: Rindou Arashi »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sabishi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości