Opuszczona kopalnia
- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1906
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1906
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczona kopalnia
Ruszyłem z naszym zespołem by wykonać tajemnicze zadanie, które sprawiało że brat Tanjirou jeszcze przed chwilą rwał sobie włosy na głowie. Czy byłem z tego powodu zadowolony? I tak i nie, cieszyło mnie że mogłem pomóc rodzinie, a z drugiej strony martwił fakt, że znów się w coś wpakowałem.
Gdy przemierzałem ulice miasta raptem nasz dowodzący kazał nam się nieco zbliżyć co też jako przykładny podwładny uczyniłem bez chwili zawahania. Nadstawiłem uszu i słuchałem ze szczególną uwagą wszystkiego co miał do przekazania.
Niedobory ludzi...dużo chętnych...zawody? Jasne czyli o to tutaj chodzi...mamy po prostu przetestować potencjalnych kandydatów mogących wstąpić w nasze szeregi. Pomyślałem gdy Gengo przestał mówić, a sprawa się lekko rozjaśniła choć dalej miałem pewne pytania, jednak nim mogłem je zadać do rozmowy włączył się też Ro, którego osobiście wcześniej miałem za milczka. No ale to może takie wrażenie robi na nieznajomych, a że ja już miałem z nim do czynienia to widzę jego prawdziwą naturę.
Entuzjazm naszego olbrzyma nadawał mu nieco przerażającego wyglądu, jednak na szczęście facet był po naszej stronie więc nerwy trzymałem na wodzy. Jednak poczułem w żołądku lekki ucisk spowodowany stresem, w końcu bracia pokładali w nas spore nadzieję. Niestety prawda była taka, że ja i Shiyasu nigdy nie współpracowaliśmy. Co prawda wiedziałem już o umiejętności wiatru i miecza, jednak nie wiedziałem jakie zna techniki. Na jakim poziomie jest wytrenowany, czy jest szybszy niż ja czy dorównuje mi siłą nie wiedziałem nawet jak dużo jest w stanie znieść zanim zmęczenie da o sobie znaki.
W skrócie mówiąc nasza współpraca nie była możliwa w pełni, przynajmniej nie przed pierwszym starciem ale mimo to zerknąłem przez ramie w stronę Ro i również się uśmiechnąłem. W końcu wizja walki była jednak czymś gdzie mogłem się sprawdzić, poza tym w odległej przeszłości walczyłem w czymś takim. Jeszcze zanim rodzina mnie przyjęła, w ulicy na arenę, a z areny do smoków. Teraz miałem być tym, który możliwe że dzieciakom znajdującym się w podobnych sytuacjach da szanse na prawdziwe życie. Po chwili lekki stres zaczął się zmieniać w podniecenie, a uśmiech na mojej twarzy z dobrodusznego stawał się nieco bardziej szalony.
- Zapowiada się całkiem niezła zabawa hahahaha, Shiyasu liczę na owocną współprace. Jednak Tanjirou jakie są zasady tych pojedynków? Wiesz coś na ten temat, w końcu lepiej wiedzieć przed niż po czy ataki śmiertelne są dozwolone, a Shiyasu. Dobrze w takim razie, żebyśmy wiedzieli trochę więcej na swój temat. Przykładowo, wiesz już że znam techniki uwolnienia ognia jednak musisz wiedzieć, że wymagają one złożenia przynajmniej kilku pieczęci. Niby trwa to chwilę ale dobrze wiemy, że każda sekunda jest na wagę złota. Ponadto raczej kiepsko u mnie z technikami obronnymi, wiesz ogień to raczej słaba tarcza. - postanowiłem przygotować się jak mogę do zbliżających się walk, w końcu nie chciałem przynieść wstydu rodzinie już w pierwszej walce.
Post 17/45
Gdy przemierzałem ulice miasta raptem nasz dowodzący kazał nam się nieco zbliżyć co też jako przykładny podwładny uczyniłem bez chwili zawahania. Nadstawiłem uszu i słuchałem ze szczególną uwagą wszystkiego co miał do przekazania.
Niedobory ludzi...dużo chętnych...zawody? Jasne czyli o to tutaj chodzi...mamy po prostu przetestować potencjalnych kandydatów mogących wstąpić w nasze szeregi. Pomyślałem gdy Gengo przestał mówić, a sprawa się lekko rozjaśniła choć dalej miałem pewne pytania, jednak nim mogłem je zadać do rozmowy włączył się też Ro, którego osobiście wcześniej miałem za milczka. No ale to może takie wrażenie robi na nieznajomych, a że ja już miałem z nim do czynienia to widzę jego prawdziwą naturę.
Entuzjazm naszego olbrzyma nadawał mu nieco przerażającego wyglądu, jednak na szczęście facet był po naszej stronie więc nerwy trzymałem na wodzy. Jednak poczułem w żołądku lekki ucisk spowodowany stresem, w końcu bracia pokładali w nas spore nadzieję. Niestety prawda była taka, że ja i Shiyasu nigdy nie współpracowaliśmy. Co prawda wiedziałem już o umiejętności wiatru i miecza, jednak nie wiedziałem jakie zna techniki. Na jakim poziomie jest wytrenowany, czy jest szybszy niż ja czy dorównuje mi siłą nie wiedziałem nawet jak dużo jest w stanie znieść zanim zmęczenie da o sobie znaki.
W skrócie mówiąc nasza współpraca nie była możliwa w pełni, przynajmniej nie przed pierwszym starciem ale mimo to zerknąłem przez ramie w stronę Ro i również się uśmiechnąłem. W końcu wizja walki była jednak czymś gdzie mogłem się sprawdzić, poza tym w odległej przeszłości walczyłem w czymś takim. Jeszcze zanim rodzina mnie przyjęła, w ulicy na arenę, a z areny do smoków. Teraz miałem być tym, który możliwe że dzieciakom znajdującym się w podobnych sytuacjach da szanse na prawdziwe życie. Po chwili lekki stres zaczął się zmieniać w podniecenie, a uśmiech na mojej twarzy z dobrodusznego stawał się nieco bardziej szalony.
- Zapowiada się całkiem niezła zabawa hahahaha, Shiyasu liczę na owocną współprace. Jednak Tanjirou jakie są zasady tych pojedynków? Wiesz coś na ten temat, w końcu lepiej wiedzieć przed niż po czy ataki śmiertelne są dozwolone, a Shiyasu. Dobrze w takim razie, żebyśmy wiedzieli trochę więcej na swój temat. Przykładowo, wiesz już że znam techniki uwolnienia ognia jednak musisz wiedzieć, że wymagają one złożenia przynajmniej kilku pieczęci. Niby trwa to chwilę ale dobrze wiemy, że każda sekunda jest na wagę złota. Ponadto raczej kiepsko u mnie z technikami obronnymi, wiesz ogień to raczej słaba tarcza. - postanowiłem przygotować się jak mogę do zbliżających się walk, w końcu nie chciałem przynieść wstydu rodzinie już w pierwszej walce.
Post 17/45
0 x
- Shiyasu
- Postać porzucona
- Posty: 119
- Rejestracja: 20 lut 2020, o 14:03
- Wiek postaci: 17
- Krótki wygląd: White Rabbit
- Widoczny ekwipunek: Czerwony płaszcz z kapturem, wakizashi przy pasie.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8072
- GG/Discord: 12377440
- Lokalizacja: tuż obok
- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1906
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
- Shiyasu
- Postać porzucona
- Posty: 119
- Rejestracja: 20 lut 2020, o 14:03
- Wiek postaci: 17
- Krótki wygląd: White Rabbit
- Widoczny ekwipunek: Czerwony płaszcz z kapturem, wakizashi przy pasie.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8072
- GG/Discord: 12377440
- Lokalizacja: tuż obok
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczona kopalnia
Zapowiadało się całkiem ciekawie, gdy Tanjirou wskazał mi przejście ukryte za genjustsu nawet nie kryłem zdziwienia, choć był to też dobry znak. Ewidentnie organizatorzy dbali o bezpieczeństwo swojego interesu więc nie trzeba było martwić się tym czy zaraz nie wpadnie tu straż.
Następnie były schody w dół, bardzo dużo schodów, było ich tak wiele że zdążyłem się znudzić tym schodzeniem przygaszając mój zapał nawet skuteczniej niż przed chwilą "brat".
Gdy zeszliśmy już na sam dół chłopaki zapisali nas w turnieju rzucając przy tym nie małą sumkę, a to tylko podkreślało to jak bardzo nie możemy skopać zadania. W końcu jeśli to pieniądze z budżetu rodziny to nie można ich rozrzucać gdzie popadnie i każda wydana moneta musi się zwrócić z nawiązką. Ehhhh...jeszcze przed chwilą mi się chciało ale nieeee musieli zabić we mnie entuzjazm, ehhhh. Pomyślałem rozglądając się po ogromnej sali z filarami szukając czegoś co by mogło na nowo rozpalić entuzjazm przed okładaniem się po mordach. Niestety nic takiego nie widziałem więc poczekałem grzecznie aż wszystkie formalności zostaną dopięte i ruszymy dalej.
Na słowa Ro jedynie skinąłem głową, w końcu jeśli te wydarzenie nie jest organizowane przez nas ani najwyraźniej przez żadną z pozostałych rodzin wielce zrozumiałe było to, że chcieliśmy pozostać w miarę możliwości anonimowi. Bo przecież równie dobrze mogli tu być członkowie tej śmiesznej rodziny Ecośtam i tej drugiej której nazwy nie mogłem sobie w tamtej chwili przypomnieć, w każdym razie gdyby tu byli i wiedzieli, że jesteśmy z najsilniejszej rodziny to by mogli skupić swoją uwagę na nas by pozyskać informację na nasz temat bądź co gorsza próbować jakiegoś sabotażu czy czegoś w tym rodzaju.
Gdy Tanjirou wybrał konkurencje również nic nie mówiłem tylko skinąłem głową na znak, że się z nim zgadzam. Ku mojemu zdziwieniu głos zabrał też Shiyasu, najpierw trochę po marudził, a później stwierdził że musimy dowiedzieć się nieco więcej na swój temat na co zrobiłem minę w stylu "No co Ty nie powiesz?". W końcu już to wspominałem no ale nie była to pora na przekomarzanie się więc po pytaniu wzdychnąłem ciężko rozkładając ręce.
- Niezła dedukcja przyjacielu, korzystam z Taijutsu stawiając jednak bardziej na skuteczność trafienia niż na ich ilość, ponadto posiadam specjalne zdolności pozwalające mi w nie wielkim stopniu zmienić wygląd mojego ciała. - mówiłem bardzo cicho praktycznie przy samy uchu Shiyasu zasłaniając dodatkowo usta dłonią. Byliśmy już na miejscu więc lepiej było ostrożnie opowiadać o swoich zdolnościach. W końcu każda ściana może mieć tutaj uszy ale i oczy.
- Z ciekawszych sztuczek mogę zmienić rękę w topór, bardzo użyteczne muszę ci powiedzieć. Niestety to maksimum moich zdolności. Dlatego stawiam na taijutsu i shurikeny w ostateczności ogień. - dodałem na koniec po czym odsunąłem się od białowłosego i ruszyliśmy dalej aż do sali dla zawodników przy której musieliśmy się rozstać z braćmi i od teraz robić wszystko aby wygrać.
Gdy wkroczyłem do środka od razu zacząłem sprawdzać kogo tu mamy, ku lekkiemu zawodowi nie było tu żadnych dzieci którym mógłbym uratować życie. Niestety byli sami dorośli którym te życia przyjdzie odebrać w razie ostateczności.
Gdy tak przyglądałem się poszczególnym zespołom na mojej twarzy znów namalował się szeroki uśmiech, a w oczach pojawiły się płomyki. Wyglądają na silnych, wiedzą co może ich tu spotkać więc wyprucie z nich wnętrzności może nie należeć do najłatwiejszych zadań.
21/45
Następnie były schody w dół, bardzo dużo schodów, było ich tak wiele że zdążyłem się znudzić tym schodzeniem przygaszając mój zapał nawet skuteczniej niż przed chwilą "brat".
Gdy zeszliśmy już na sam dół chłopaki zapisali nas w turnieju rzucając przy tym nie małą sumkę, a to tylko podkreślało to jak bardzo nie możemy skopać zadania. W końcu jeśli to pieniądze z budżetu rodziny to nie można ich rozrzucać gdzie popadnie i każda wydana moneta musi się zwrócić z nawiązką. Ehhhh...jeszcze przed chwilą mi się chciało ale nieeee musieli zabić we mnie entuzjazm, ehhhh. Pomyślałem rozglądając się po ogromnej sali z filarami szukając czegoś co by mogło na nowo rozpalić entuzjazm przed okładaniem się po mordach. Niestety nic takiego nie widziałem więc poczekałem grzecznie aż wszystkie formalności zostaną dopięte i ruszymy dalej.
Na słowa Ro jedynie skinąłem głową, w końcu jeśli te wydarzenie nie jest organizowane przez nas ani najwyraźniej przez żadną z pozostałych rodzin wielce zrozumiałe było to, że chcieliśmy pozostać w miarę możliwości anonimowi. Bo przecież równie dobrze mogli tu być członkowie tej śmiesznej rodziny Ecośtam i tej drugiej której nazwy nie mogłem sobie w tamtej chwili przypomnieć, w każdym razie gdyby tu byli i wiedzieli, że jesteśmy z najsilniejszej rodziny to by mogli skupić swoją uwagę na nas by pozyskać informację na nasz temat bądź co gorsza próbować jakiegoś sabotażu czy czegoś w tym rodzaju.
Gdy Tanjirou wybrał konkurencje również nic nie mówiłem tylko skinąłem głową na znak, że się z nim zgadzam. Ku mojemu zdziwieniu głos zabrał też Shiyasu, najpierw trochę po marudził, a później stwierdził że musimy dowiedzieć się nieco więcej na swój temat na co zrobiłem minę w stylu "No co Ty nie powiesz?". W końcu już to wspominałem no ale nie była to pora na przekomarzanie się więc po pytaniu wzdychnąłem ciężko rozkładając ręce.
- Niezła dedukcja przyjacielu, korzystam z Taijutsu stawiając jednak bardziej na skuteczność trafienia niż na ich ilość, ponadto posiadam specjalne zdolności pozwalające mi w nie wielkim stopniu zmienić wygląd mojego ciała. - mówiłem bardzo cicho praktycznie przy samy uchu Shiyasu zasłaniając dodatkowo usta dłonią. Byliśmy już na miejscu więc lepiej było ostrożnie opowiadać o swoich zdolnościach. W końcu każda ściana może mieć tutaj uszy ale i oczy.
- Z ciekawszych sztuczek mogę zmienić rękę w topór, bardzo użyteczne muszę ci powiedzieć. Niestety to maksimum moich zdolności. Dlatego stawiam na taijutsu i shurikeny w ostateczności ogień. - dodałem na koniec po czym odsunąłem się od białowłosego i ruszyliśmy dalej aż do sali dla zawodników przy której musieliśmy się rozstać z braćmi i od teraz robić wszystko aby wygrać.
Gdy wkroczyłem do środka od razu zacząłem sprawdzać kogo tu mamy, ku lekkiemu zawodowi nie było tu żadnych dzieci którym mógłbym uratować życie. Niestety byli sami dorośli którym te życia przyjdzie odebrać w razie ostateczności.
Gdy tak przyglądałem się poszczególnym zespołom na mojej twarzy znów namalował się szeroki uśmiech, a w oczach pojawiły się płomyki. Wyglądają na silnych, wiedzą co może ich tu spotkać więc wyprucie z nich wnętrzności może nie należeć do najłatwiejszych zadań.
21/45
0 x
- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1906
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczona kopalnia
Czekałem i czekałem, kolejni uczestnicy znikali gdzieś za drzwiami, a moja chęć wyrwania przed siebie i zaczęcia tego teatrzyku zaczynała mnie przerastać. Niecierpliwiłem się strasznie nie wiedząc co się szykuję, gdybym wiedział o co dokładnie będzie chodziło to wspólnie z Shiyasu moglibyśmy opracować jakąś strategię. Niestety nie było tak dobrze wszystko było jedną wielką niespodzianką. Gdy w końcu nastała nasza kolej i przechodziliśmy korytarzem zwróciłem się do "brata".
- Nie wiem co się szykuję ale dajmy z siebie wszystko przyjacielu. - mówiąc to uśmiech nie spełzał z moich ust. Czułem lekkie podniecenie na myśl o nadciągającej konfrontacji, jednak wiedziałem że muszę się kontrolować. Nie mogłem dać się za bardzo ponieść emocjom, ponieważ mogło to się skończyć fatalnie póki nie znałem możliwości naszych rywali oraz dokładnego celu.
Gdy moim oczom ukazało się miasto poczułem się nieco zdezorientowany, wiedziałem że to musi być jakaś sztuczka jednak musiałem przyznać że zrobiła na mnie wrażenie. Raptem pojawił się też jakiś facet, zaskoczył mnie, a moje mięśnie już zaczynały się spinać by posłać go na wycieczkę w jedną stronę do przodków. Na szczęście jak się szybko okazało nie było takiej potrzeby ponieważ nie był to przeciwnik, a jakiś sędzia czy coś w tym stylu.
Gdy nasz cel został przedstawiony poczułem się po raz drugi lekko zbity z tropu, mieliśmy być incognito a tu proszę. Spojrzałem wymownie na Shiyasu po czym wzruszyłem ramionami. Jeśli organizatorzy nie dotrzymali umowy i zdradzili naszą przynależność to teraz i tak już nie było jak tego naprawić. Może być interesująco byle nie zrobić jakiegoś głupstwa...Zabije ich wszystkich, wyrżnę pierwszą dwójkę która się napatoczy. Rozpruję i namaluję obraz ich flakami...Nie! Muszę spokojnie podejść do tego zadania, tu stawką jest honor rodziny! Gdy facet zniknął przykucnąłem i odezwałem się do obecnych szczurków, w końcu szczury są bardzo inteligentnymi stworzeniami więc warto poprosić o pomoc.
- Szczury będą nas informować jeśli po drodze będą gdzieś czaić się rywale. Jednak sami też musimy być czujni w ten sposób będziemy w stanie przynajmniej uniknąć większości prostszych pułapek. Aaaaaa, no tak ogólnie zapomniałem wcześniej wspomnieć. Nie zwariowałem, rodzina z której pochodzę żyła bardzo blisko natury stąd potrafię porozumieć się ze zwierzętami. Co do zwoju myślę że ty powinieneś go nieść jako, że ja bardziej preferuję walkę kontaktową, a sam się chwaliłeś że do ciebie ciężko się dostać. W takim wypadku jesteś najrozważniejszą opcją, a teraz jeśli zgadzasz się ze mną powinniśmy ruszyć. Jednak bez zbędnej szarży, mamy w końcu ochraniać zwój. Ponadto w biegu łatwiej możemy dać się złapać w jakąś pułapkę. Tak więc jeśli nie ma sprzeciwu i moje propozycje zostały przyjęte ruszam nieśpiesznie skupiając się na obserwowaniu lewej strony i terenu przed nami licząc, że Shiyasu będzie pilnował prawej flanki i tyłów.
W razie zagrożenia wykonuję unik odskakując w bok jednocześnie używając toporo-ręki w razie potrzeby zablokowania jakiś broni miotanych. Jeśli natomiast pojawi się zagrożenie obszarowe korzystam z złodziejskich rąk Gundana przyciągając się poza obszar zagrożenia.
Techniki (jeśli musiałbym ich używać):
- Nie wiem co się szykuję ale dajmy z siebie wszystko przyjacielu. - mówiąc to uśmiech nie spełzał z moich ust. Czułem lekkie podniecenie na myśl o nadciągającej konfrontacji, jednak wiedziałem że muszę się kontrolować. Nie mogłem dać się za bardzo ponieść emocjom, ponieważ mogło to się skończyć fatalnie póki nie znałem możliwości naszych rywali oraz dokładnego celu.
Gdy moim oczom ukazało się miasto poczułem się nieco zdezorientowany, wiedziałem że to musi być jakaś sztuczka jednak musiałem przyznać że zrobiła na mnie wrażenie. Raptem pojawił się też jakiś facet, zaskoczył mnie, a moje mięśnie już zaczynały się spinać by posłać go na wycieczkę w jedną stronę do przodków. Na szczęście jak się szybko okazało nie było takiej potrzeby ponieważ nie był to przeciwnik, a jakiś sędzia czy coś w tym stylu.
Gdy nasz cel został przedstawiony poczułem się po raz drugi lekko zbity z tropu, mieliśmy być incognito a tu proszę. Spojrzałem wymownie na Shiyasu po czym wzruszyłem ramionami. Jeśli organizatorzy nie dotrzymali umowy i zdradzili naszą przynależność to teraz i tak już nie było jak tego naprawić. Może być interesująco byle nie zrobić jakiegoś głupstwa...Zabije ich wszystkich, wyrżnę pierwszą dwójkę która się napatoczy. Rozpruję i namaluję obraz ich flakami...Nie! Muszę spokojnie podejść do tego zadania, tu stawką jest honor rodziny! Gdy facet zniknął przykucnąłem i odezwałem się do obecnych szczurków, w końcu szczury są bardzo inteligentnymi stworzeniami więc warto poprosić o pomoc.
Ukryty tekst
Jeśli szczurki mnie posłuchały i zgodziły się pomóc odwracam się do Shiyasu już bez szaleńczego uśmiechu, przy okazji dając jednemu z stworzonek schować się w mojej torbie.- Szczury będą nas informować jeśli po drodze będą gdzieś czaić się rywale. Jednak sami też musimy być czujni w ten sposób będziemy w stanie przynajmniej uniknąć większości prostszych pułapek. Aaaaaa, no tak ogólnie zapomniałem wcześniej wspomnieć. Nie zwariowałem, rodzina z której pochodzę żyła bardzo blisko natury stąd potrafię porozumieć się ze zwierzętami. Co do zwoju myślę że ty powinieneś go nieść jako, że ja bardziej preferuję walkę kontaktową, a sam się chwaliłeś że do ciebie ciężko się dostać. W takim wypadku jesteś najrozważniejszą opcją, a teraz jeśli zgadzasz się ze mną powinniśmy ruszyć. Jednak bez zbędnej szarży, mamy w końcu ochraniać zwój. Ponadto w biegu łatwiej możemy dać się złapać w jakąś pułapkę. Tak więc jeśli nie ma sprzeciwu i moje propozycje zostały przyjęte ruszam nieśpiesznie skupiając się na obserwowaniu lewej strony i terenu przed nami licząc, że Shiyasu będzie pilnował prawej flanki i tyłów.
W razie zagrożenia wykonuję unik odskakując w bok jednocześnie używając toporo-ręki w razie potrzeby zablokowania jakiś broni miotanych. Jeśli natomiast pojawi się zagrożenie obszarowe korzystam z złodziejskich rąk Gundana przyciągając się poza obszar zagrożenia.
Ukryty tekst
Widoczne przedmioty (tak na wszelki):
- Nazwa
- Kamizelka shinobi
- Typ
- Ubranie
- Objętość
- 150
- Pojemność
- Każda z sześciu kieszonek posiada 15 punktów pojemności
- Opis Podstawowy "mundur" shinobi. Chociaż noszenie go nie jest obowiązkowe w żadnym rodzie ani szczepie, to wielu ninja decyduje się na prosta i wygodną kamizelkę, która co prawda zapewnia marną ochronę i nie pełni roli pancerza, lecz jest za to bardzo funkcjonalna i trwała. Jest zapinana od przodu, a na klatce piersiowej po obu stronach znajdują się po 3 niewielkie kieszonki. Sprzedawane kamizelki są dostosowywane do potrzeb klienta - mogą być sprzedawane w dowolnym kolorze oraz ozdobione wybranymi emblematami na życzenie zamawiającego.
- Wymagania
- Cena
- 500 Ryō
- Nazwa
- Torba
- Typ
- Torba
- Objętość
- 95
- Pojemność
- Torba może pomieścić przedmioty do 25 cm długości. Wejdzie 80 objętości.
- Opis Mocno rozbudowana wersja kabury na broń, którą każdy Ninja powinien posiadać. Można w niej zmieścić o wiele więcej przedmiotów, lecz wbrew pozorom wcale nie jest wiele droższa od swojej poprzedniczki. Torba znajduje się zwykle na pośladkach przypięta do pasa, aby łatwo można było dosięgnąć broni, a przy tym w żaden sposób nie ograniczała naszego zakresu ruchowego.
- Cena
- 100 Ryō za sztukę
Ukryty tekst
0 x
- Shiyasu
- Postać porzucona
- Posty: 119
- Rejestracja: 20 lut 2020, o 14:03
- Wiek postaci: 17
- Krótki wygląd: White Rabbit
- Widoczny ekwipunek: Czerwony płaszcz z kapturem, wakizashi przy pasie.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8072
- GG/Discord: 12377440
- Lokalizacja: tuż obok
- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1906
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczona kopalnia
26/45
Plan był świetny jednak już na wstępie zaczął iść nie tak jak bym chciał. Zwierzęta całkowicie zignorowały to co do nich mówiłem. Wprawiło mnie to w osłupienie ponieważ nigdy coś podobnego nie miało miejsca. Nie widziałem wręcz jak mam się zachować w tej sytuacji. Oczywiście z racji tego, że gryzonie zignorowały moją prośbę to nie wspominałem o tym, że będą dla nas wykrywały przeciwników. Zamiast tego w mojej głowie zaczęły pojawiać się pytania, na które odpowiedź nie była taka oczywista. Choć jedno było więcej niż pewne, działo się tu coś dziwnego.
Gdy ruszyliśmy bez wsparcia małych przyjaciół musiałem poświęcić więcej uwagi na obserwacji otoczenia niż zamierzałem wstępnie. Wypatrywałem wszelkich oznak możliwych pułapek, a przy okazji obserwowałem miejsce w którym się znaleźliśmy wraz z Shiyasu. Skupiałem się na zapamiętywaniu twarzy mijanych ludzi na wyglądzie uliczki w której byliśmy. Choć wygląda to jak Shigashi no Kibu to nie może być to miasto. W końcu zeszliśmy pod ziemię...do tego szczury zignorowały moją prośbę, to musi być taka sama sztuczka jak z tym wejściem. Iluzja? Pomyślałem przenosząc wzrok z miejsca na miejsce gdy raptem zza rogu pojawili się pierwsi przeciwnicy. Na mojej twarzy momentalnie zamyślenie ustąpiło miejsca paskudnemu uśmiechowi. Miałem ochotę się zmierzyć z łysolkami aby nieco zgrać się z śniadym partnerem, a przy okazji zobaczyć czy stałem się silniejszy.
Niestety jak coś ma się pierdolić to najlepiej wszystko po kolei, mnisi rzucili jakiś tam głupkowaty tekst o tym że nas zatrzymają co tylko sprawiło, że poczułem jeszcze większą chęć zmierzenia się z nimi. W końcu jak obiecujesz komuś, że go zatrzymasz to słowa powinno się dotrzymać. Jednak w świątyniach najwyraźniej nie uczą podstaw dobrego wychowania ponieważ gdy tylko ruszyli to momentalnie jeden z nich zniknął.
W pierwszej chwili myślałem, że to jakaś jego technika, część strategii ale niestety się myliłem co dosadnie wyczytałem z reakcji jego partnera. Nie spotkałem się w swoim życiu jeszcze z równie cudaczną sytuacją więc nawet nie przyszło mi do głowy aby wykorzystać jego dekoncentrację i zrobić z niego skwarkę. Po prostu patrzyłem ja facet szuka swojego przyjaciela z którym ramie w ramie chciał stawić czoła naszemu duetowi, a po chwili gdy skoczył w miejsce w którym zniknął łysy jeden zniknął też i łysy dwa. Przez chwilę stałem tak jeszcze w gotowości do walki na wypadek gdyby może chcieli nas wyrolować, że niby są ofiarami losu a tu zaraz by wyskoczyli jak geje od tyłu. Jeśli jednak goście faktycznie wyparowali rozluźniam nieco mięśnie obracając się do białowłosego kolegi.
- Czy ty też to widziałeś? Kurwa mać...coś tu jest nie tak to musi być iluzja. Zeszliśmy pod ziemię, a niby jesteśmy w mieście, szczury całkowicie mnie zignorowały, a teraz tych dwóch błaznów dało nura w ziemię. - po tych słowach z wyraźną niechęcią i zirytowaniem złożyłem pieczęć barana. Kai! - powiedziałem do siebie w myślach licząc, że dzięki temu zniknie cała ta ściema. W końcu nie widziałem czy na drodze nie znajdują się jakieś pułapki ukryte pod iluzją (może mnisi właśnie leżą martwi w jakimś dole z kolcami kto wie) w które wolałbym nie wpaść. Nie miałem też pewności czy od początku nie powinniśmy się pozbyć tej ułudy, jednak jeśli technika nie przyniosła rezultatu rzucam soczystą kurwą pod nosem i znów przenoszę wzrok w kierunku naszego celu.
- Shiyasu jeśli masz jakieś przemyślenia bądź pomysł nie krępuj się. - rzuciłem do towarzysza zastanawiając się czy może on widzi coś czego ja nie dostrzegam, a może ma wiedzę która mogła by nam pomóc. Musimy być cholernie ostrożni inaczej możemy zniknąć z tej gry tak jak tamci dwaj... - po tej myśli wpadł mi do głowy pewien pomysł. Możliwie, że wyglądało to głupio ale na wszelki wypadek wyciągam jeden shuriken z torby i ciskam nim w miejsce w którym wyparowali mi przeciwnicy. Powinienem trafić bez większego problemu w to miejsce bo trochę czasu się wpatrywałem w nie więc raczej nie zapominałem gdzie było. Swoim działaniem chciałem sprawdzić czy moja broń się odbiję od ziemi czy także gdzieś zniknie.
Widoczne przedmioty (tak na wszelki):
Techniki:
Gdy ruszyliśmy bez wsparcia małych przyjaciół musiałem poświęcić więcej uwagi na obserwacji otoczenia niż zamierzałem wstępnie. Wypatrywałem wszelkich oznak możliwych pułapek, a przy okazji obserwowałem miejsce w którym się znaleźliśmy wraz z Shiyasu. Skupiałem się na zapamiętywaniu twarzy mijanych ludzi na wyglądzie uliczki w której byliśmy. Choć wygląda to jak Shigashi no Kibu to nie może być to miasto. W końcu zeszliśmy pod ziemię...do tego szczury zignorowały moją prośbę, to musi być taka sama sztuczka jak z tym wejściem. Iluzja? Pomyślałem przenosząc wzrok z miejsca na miejsce gdy raptem zza rogu pojawili się pierwsi przeciwnicy. Na mojej twarzy momentalnie zamyślenie ustąpiło miejsca paskudnemu uśmiechowi. Miałem ochotę się zmierzyć z łysolkami aby nieco zgrać się z śniadym partnerem, a przy okazji zobaczyć czy stałem się silniejszy.
Niestety jak coś ma się pierdolić to najlepiej wszystko po kolei, mnisi rzucili jakiś tam głupkowaty tekst o tym że nas zatrzymają co tylko sprawiło, że poczułem jeszcze większą chęć zmierzenia się z nimi. W końcu jak obiecujesz komuś, że go zatrzymasz to słowa powinno się dotrzymać. Jednak w świątyniach najwyraźniej nie uczą podstaw dobrego wychowania ponieważ gdy tylko ruszyli to momentalnie jeden z nich zniknął.
W pierwszej chwili myślałem, że to jakaś jego technika, część strategii ale niestety się myliłem co dosadnie wyczytałem z reakcji jego partnera. Nie spotkałem się w swoim życiu jeszcze z równie cudaczną sytuacją więc nawet nie przyszło mi do głowy aby wykorzystać jego dekoncentrację i zrobić z niego skwarkę. Po prostu patrzyłem ja facet szuka swojego przyjaciela z którym ramie w ramie chciał stawić czoła naszemu duetowi, a po chwili gdy skoczył w miejsce w którym zniknął łysy jeden zniknął też i łysy dwa. Przez chwilę stałem tak jeszcze w gotowości do walki na wypadek gdyby może chcieli nas wyrolować, że niby są ofiarami losu a tu zaraz by wyskoczyli jak geje od tyłu. Jeśli jednak goście faktycznie wyparowali rozluźniam nieco mięśnie obracając się do białowłosego kolegi.
- Czy ty też to widziałeś? Kurwa mać...coś tu jest nie tak to musi być iluzja. Zeszliśmy pod ziemię, a niby jesteśmy w mieście, szczury całkowicie mnie zignorowały, a teraz tych dwóch błaznów dało nura w ziemię. - po tych słowach z wyraźną niechęcią i zirytowaniem złożyłem pieczęć barana. Kai! - powiedziałem do siebie w myślach licząc, że dzięki temu zniknie cała ta ściema. W końcu nie widziałem czy na drodze nie znajdują się jakieś pułapki ukryte pod iluzją (może mnisi właśnie leżą martwi w jakimś dole z kolcami kto wie) w które wolałbym nie wpaść. Nie miałem też pewności czy od początku nie powinniśmy się pozbyć tej ułudy, jednak jeśli technika nie przyniosła rezultatu rzucam soczystą kurwą pod nosem i znów przenoszę wzrok w kierunku naszego celu.
- Shiyasu jeśli masz jakieś przemyślenia bądź pomysł nie krępuj się. - rzuciłem do towarzysza zastanawiając się czy może on widzi coś czego ja nie dostrzegam, a może ma wiedzę która mogła by nam pomóc. Musimy być cholernie ostrożni inaczej możemy zniknąć z tej gry tak jak tamci dwaj... - po tej myśli wpadł mi do głowy pewien pomysł. Możliwie, że wyglądało to głupio ale na wszelki wypadek wyciągam jeden shuriken z torby i ciskam nim w miejsce w którym wyparowali mi przeciwnicy. Powinienem trafić bez większego problemu w to miejsce bo trochę czasu się wpatrywałem w nie więc raczej nie zapominałem gdzie było. Swoim działaniem chciałem sprawdzić czy moja broń się odbiję od ziemi czy także gdzieś zniknie.
Widoczne przedmioty (tak na wszelki):
- Nazwa
- Kamizelka shinobi
- Typ
- Ubranie
- Objętość
- 150
- Pojemność
- Każda z sześciu kieszonek posiada 15 punktów pojemności
- Opis Podstawowy "mundur" shinobi. Chociaż noszenie go nie jest obowiązkowe w żadnym rodzie ani szczepie, to wielu ninja decyduje się na prosta i wygodną kamizelkę, która co prawda zapewnia marną ochronę i nie pełni roli pancerza, lecz jest za to bardzo funkcjonalna i trwała. Jest zapinana od przodu, a na klatce piersiowej po obu stronach znajdują się po 3 niewielkie kieszonki. Sprzedawane kamizelki są dostosowywane do potrzeb klienta - mogą być sprzedawane w dowolnym kolorze oraz ozdobione wybranymi emblematami na życzenie zamawiającego.
- Wymagania
- Cena
- 500 Ryō
- Nazwa
- Torba
- Typ
- Torba
- Objętość
- 95
- Pojemność
- Torba może pomieścić przedmioty do 25 cm długości. Wejdzie 80 objętości.
- Opis Mocno rozbudowana wersja kabury na broń, którą każdy Ninja powinien posiadać. Można w niej zmieścić o wiele więcej przedmiotów, lecz wbrew pozorom wcale nie jest wiele droższa od swojej poprzedniczki. Torba znajduje się zwykle na pośladkach przypięta do pasa, aby łatwo można było dosięgnąć broni, a przy tym w żaden sposób nie ograniczała naszego zakresu ruchowego.
- Cena
- 100 Ryō za sztukę
- Nazwa
- Shuriken
- Typ
- Broń miotana
- Styl
- Seido
- Rozmiary
- Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Czteroramienna gwiazda wykonana z zaostrzonego metalu. Stanowi podstawowy element wyposażenia każdego, kto chciałby określać się mianem ninja. Podstawowym sposobem użycia, jest rzut w kierunku oponenta w celu zranienia. Wykonywany jest on specjalną techniką; gwiazdkę chwyta się pomiędzy palcami i wykonuje energiczny wymach całą ręka. Wbrew pozorom broń ta jest w stanie wyrządzić stosunkowo spore szkody, zwłaszcza użyta w większej ilości. Oprócz podstawowego zastosowania może posłużyć za prowizoryczną "zasłonę" odwracającą uwagą oponenta. Pozwala to na złapanie odrobiny oddechu w walce czy na przygotowanie znacznie mocniejszego ataku. Krótko: wszechstronna broń, którą musi posiadać absolutnie każdy, chociaż w tej niewielkiej ilości.
Wariant dostępny jedynie dla członków klanu Ayatsuri: Ta wersja nie posiada otworu umożliwiającego komfortowe trzymanie przez Shinobi, a także jest nieco cieńsza i wymaga więcej siły do nadania odpowiedniego momentu obrotowego - przez co nadaje się tylko do wyrzutni zamontowanych w kukiełkach.</span> - Wymagania
- Cena
- 10 Ryō za sztukę / 6 Ryō za sztukę w wariancie dla Ayatsuri
Ukryty tekst
0 x
- Shiyasu
- Postać porzucona
- Posty: 119
- Rejestracja: 20 lut 2020, o 14:03
- Wiek postaci: 17
- Krótki wygląd: White Rabbit
- Widoczny ekwipunek: Czerwony płaszcz z kapturem, wakizashi przy pasie.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8072
- GG/Discord: 12377440
- Lokalizacja: tuż obok
- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1906
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczona kopalnia
Nie wiedziałem czy mój pomysł przyniesie zadowalający rezultat bądź czy zaraz nie przyleci ktoś z sędziów i nie zacznie płakać, że właśnie złamaliśmy jakiś tam regulamin tej zabawy w związku z czym zostaniemy zdyskwalifikowani. Mimo wszystko mój kompan zaakceptował plan w związku z czym został on wprowadzony w życie co jak się po chwili okazało było strzałem w dziesiątkę. Sztuczny świat, który mieliśmy jeszcze chwilę temu przed oczami zaczął falować i rozmywać się aby ustąpić miejsca prawdziwemu obrazowi terenu. Domy, ludzie, siedziba mafii to wszystko było sprytną sztuczką mającą na celu oszukania naszych zmysłów...no za wyjątkiem pary mnichów, którzy mieli mniej szczęścia niż my i tak jak podejrzewałem skończyli nadziani na bambusowe pale w dziurze.
Szkoda koledzy, liczyłem na nieco zabawy z wami ale cóż dzięki za pomoc gdyby nie wie mogli byśmy skończyć jak wy. - rzuciłem w myślach do dziurawych mnichów z lekko zawiedzioną minął - To skoro jedna para została wyautowana zostało trzy pary poza nami. Dziady, zamaskowani i ci co żarli...chyba, że iluzja pokonała kogoś jeszcze. Spojrzałem kątem oka na Shiyasu tak dla pewności czy on przypadkiem też się nie rozpłyną wraz z iluzją aby następnie skupić wzrok na naszym celu w tym kamiennym labiryncie.
- No cóż niestety okazja na zabijanie przeszła nam koło nosa ale nie wszystko stracone spójrz na to - wskazałem głową uliczkę przed nami, która prowadziła wprost do szpiczastej góry z balkonem - Ktoś tu już walczył, może są w pobliżu bądź gotów.
Nie trzeba było zbyt długo czekać aby sprawy nabrały większego tempa, ponieważ ktoś ewidentnie miał za dużo wybuchowych notek na zbyciu albo nie podobała mu się obecna infrastruktura i chciał coś zmienićjebani architekci wnętrz. Niestety wywołana eksplozja wpłynęła na ściany, które nie ukrywając bardzo mi się podobały kiedy tworzyły jedność lecz po wstrząsie zaczęły się dzielić. Ewidentnie te skały na mnie leciały, jednak nie były w moim typie więc nasz związek nie miał szans, a przynajmniej miałem nadzieję, że tak właśnie będzie.
Gruz walił się przy nas i za nami więc nie było zbyt wiele opcji do wybrania, trzeba było lecieć przed siebie z nadzieją, że nas nie pozabija. Na wszelki wypadek staram się rozejrzeć również zza czymś co mogło by mi się przydać, do czego w razie potrzeby można się przyciągnąć. Choć nie bardzo chciałem pokazywać swoich sztuczek potencjalnym obserwatorom-uczestnikom to jednak jeszcze bardziej nie chciałem dać się tak łatwo pokonać.
Technika ninja
EQ
//EDIT:
Statsy:
Szkoda koledzy, liczyłem na nieco zabawy z wami ale cóż dzięki za pomoc gdyby nie wie mogli byśmy skończyć jak wy. - rzuciłem w myślach do dziurawych mnichów z lekko zawiedzioną minął - To skoro jedna para została wyautowana zostało trzy pary poza nami. Dziady, zamaskowani i ci co żarli...chyba, że iluzja pokonała kogoś jeszcze. Spojrzałem kątem oka na Shiyasu tak dla pewności czy on przypadkiem też się nie rozpłyną wraz z iluzją aby następnie skupić wzrok na naszym celu w tym kamiennym labiryncie.
- No cóż niestety okazja na zabijanie przeszła nam koło nosa ale nie wszystko stracone spójrz na to - wskazałem głową uliczkę przed nami, która prowadziła wprost do szpiczastej góry z balkonem - Ktoś tu już walczył, może są w pobliżu bądź gotów.
Nie trzeba było zbyt długo czekać aby sprawy nabrały większego tempa, ponieważ ktoś ewidentnie miał za dużo wybuchowych notek na zbyciu albo nie podobała mu się obecna infrastruktura i chciał coś zmienić
Gruz walił się przy nas i za nami więc nie było zbyt wiele opcji do wybrania, trzeba było lecieć przed siebie z nadzieją, że nas nie pozabija. Na wszelki wypadek staram się rozejrzeć również zza czymś co mogło by mi się przydać, do czego w razie potrzeby można się przyciągnąć. Choć nie bardzo chciałem pokazywać swoich sztuczek potencjalnym obserwatorom-uczestnikom to jednak jeszcze bardziej nie chciałem dać się tak łatwo pokonać.
Ukryty tekst
Technika ninja
Ukryty tekst
- Nazwa
- Torba
- Typ
- Torba
- Objętość
- 95
- Pojemność
- Torba może pomieścić przedmioty do 25 cm długości. Wejdzie 80 objętości.
- Opis Mocno rozbudowana wersja kabury na broń, którą każdy Ninja powinien posiadać. Można w niej zmieścić o wiele więcej przedmiotów, lecz wbrew pozorom wcale nie jest wiele droższa od swojej poprzedniczki. Torba znajduje się zwykle na pośladkach przypięta do pasa, aby łatwo można było dosięgnąć broni, a przy tym w żaden sposób nie ograniczała naszego zakresu ruchowego.
- Cena
- 100 Ryō za sztukę
- Nazwa
- Kamizelka shinobi
- Typ
- Ubranie
- Objętość
- 150
- Pojemność
- Każda z sześciu kieszonek posiada 15 punktów pojemności
- Opis Podstawowy "mundur" shinobi. Chociaż noszenie go nie jest obowiązkowe w żadnym rodzie ani szczepie, to wielu ninja decyduje się na prosta i wygodną kamizelkę, która co prawda zapewnia marną ochronę i nie pełni roli pancerza, lecz jest za to bardzo funkcjonalna i trwała. Jest zapinana od przodu, a na klatce piersiowej po obu stronach znajdują się po 3 niewielkie kieszonki. Sprzedawane kamizelki są dostosowywane do potrzeb klienta - mogą być sprzedawane w dowolnym kolorze oraz ozdobione wybranymi emblematami na życzenie zamawiającego.
- Wymagania
- Cena
- 500 Ryō
Statsy:
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości