Wszystko było kłamstwem? TO było dziwne, całe napięcie i stres w jednej strony zniknął z młodzieńca, który bezwładnie opadł na kolana w spokoju. Czyli to nie jest koniec? To wszystko było zmyślone, nic mu nie groziło i mógł wrócić do domu. Jednak teraz niestety nie było mu to dane, musiał jeszcze wszystko wyjaśnić, co się stało i jak.
Dlatego właśnie przez to podążył w ciszy za strażnikami, gdzie wylądował w ciemnym pokoju, przypominając sobie o tym co wydarzało się wcześniej i czy to właśnie miało wrócić? Nie było to zbytnio możliwe, teraz był w bezpiecznym miejscu, jedynie musiał odpowiadać na pytania, które zostały mu zadane. - Ja, razem z moim towarzyszem Jun'ichim przyjąłem misje. Mieliśmy zdobyć informacje na temat narkotyku rozprowadzanego w slumsach. - powiedział, przerywając swą wypowiedź by się zastanowić co było dalej. Jednak ból głowy nie dawał mu spokoju, nadal nie był świadomy w jaki sposób został porwany i ile czasu tak na prawdę minęło od tamtej chwili. - Próbowaliśmy zdobyć informacje od tamtejszych mieszkańców, lecz bezskutecznie. Dlatego postanowiliśmy poczekać do wieczora na dachach budynków, siedzieliśmy tam razem aż się ściemniło i wtedy ja.. - wypowiedział, znowu przerywając wypowiedzieć, starając się sobie przypomnieć co wtedy się stało. - Nie wiem co się tam wydarzyło, byłem na dachu, po czym ocknąłem się spętany w ciemnym pomieszczeniu, moja głowa strasznie mnie bolała i nadal boli. Był tam mężczyzna, mówił, że ukrył gdzieś w moich ubraniach wybuchową notkę gdy byłem nieprzytomny. - powiedział, przerywając wypowiedź by złapać się za głowę, starając się przypomnieć sobie więcej szczegółów, jakie przedstawił mu mężczyzna. - Kazał mi zabić pracownika karczmy "Goryoku" mówił, że jest on odpowiedzialny za rozprowadzanie narkotyku i chce bym go uciszył. Nazywał się chyba Maro Gamaguri. Gdy się zgodziłem, otworzyła się pode mną zapadnia i wypadłem z budynku, lądując na stercie śmieci. Po czym ruszyłem znaleźć pomoc. To wszystko. - wypowiedział, kończąc chyba tym samym swoje zeznania w sposób najbardziej dokładny jaki był w stanie.
Teraz już wiedział, że popełnił błąd ufając mężczyźnie, gdzie mógł rozpocząć z nim walkę bez większego ryzyka, jednak wtedy nie posiadał takiej pewności. Przez co bał się skorzystać ze swoich zdolności jakie posiadał. Nadal był tylko słabym dzieckiem, nie potrafiącym używać swoich umiejętności w walce.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie.
Poczucie bycia słabym było ciężkie, zwłaszcza w sposób jaki do tego doszło. Sam chłopak nie pamiętał za bardzo nic poza swym upokarzaniem jakiego doznał z rąk nieznanego sobie mężczyzny. Jednak nie posiadał już dość sił by mówić coś więcej, jedynie słuchał krytyki wymierzonej w swoją stronę. W końcu swoje zadanie zakończył wielkim niepowodzeniem.
Przynajmniej udało mu się uzyskać informacje na temat Jun'ichiego, który najwidoczniej dał radę i wykonał misje za ich dwóch, tylko samemu opuścił Daishi kierując się na turniej. W tym wszystkim istniało wiele niewiadomych, jednak czy dało się znaleźć odpowiedzi? Oczywiście, że tak. Dlatego młodzieniec po podpisaniu przesłuchania szybko opuścił siedzibę straży i wrócił do swojego domu, by tam nieco odpocząć i zebrać wszystkie myśli, które mu towarzyszyły w wyniku tej niefortunnej sytuacji.
z/t
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie.