Mieszkanie Kiby

[Kiba]

W centrum miasta jest domek z drewna. Dach jest również wykonany z drewna. Z tyłu domku jest dość duży ogród z ławką i sadzawką. Dom jest oddzielony od ulicy wysokimi krzakami. Wchodząc do domku widzimy długi korytarz. Pierwszy pokój (od lewej) to salon. W salonie jest duże okno z widokiem na las niedaleko miasta. Salon jest największym pokojem. Następny pokój to sypialnia. Jest tam łóżko Kiby i posłanie Ichigo. Dalej jest pusty pokój z 1 łóżkiem dla ewentualnych gości. Na końcu korytarza jest wyjście do ogrodu (jedynie tak można się tam dostać). Ostatni średni pokój pełnił kiedyś rolę sypialni a teraz pełni rolę składzika.

[Masaru]

Pierwsze zadanie Kiby 1/15
Chłopak razem ze swoim psem, leżeli na łóżku w sypialni. Pies przysypiał, a właściciel gładził go po głowie zastanawiając się co ma dziś robić w nowym mieście. Dopiero się wprowadził więc nie wiedział za bardzo co może teraz robić. Jego rozważania przerwał hałas na zewnątrz domu. Wiedziony instynktem postanowił wyjrzeć przez okno, musiał jednak się poruszyć co spowodowało obudzenie Ichigo. Z radością zamerdał ogonem i podbiegł do okna razem z właścicielem. Stamtąd rozpościerał się widok na ulicę na której coś się działo. Tłum ludzi głośno krzyczał, najwyraźniej komuś kibicowali. Dwie osoby walczyły ze sobą na pięści, widać było że jedna z nich ma przewagę nad druga. Nasz shinobi mógł się domyśleć że to po prostu zwykła bójka chociaż styl walki jednego z nich wskazywał na to że coś tam potrafił. Kiba miał możliwości pobiec na dwór i obserwować rozwój wypadków, albo olać to i zostać w domu. Co postanowi wiedział tylko on sam, jednak skoro mu się nudziło zapewne ruszy z czystej ciekawości ujrzeć ten spektakl. Mógł też ich powstrzymać, ale raczej nie chciał się narażać wściekłemu tłumowi który jak to tłum kochał walki. No ale Kiba był jednak dumnym przedstawicielem klanu Inuzuka, więc być może potrafił sobie z tym poradzić.

[Kiba]

Kiba postanowił przyjrzeć się z bliska temu wydarzeniu. Wstał ze swojego łóżka i podszedł szybko do drzwi swojego domu (przecież nie chciał niczego przegapić). Otworzył zamek, a potem drzwi. Wyszedł a Ichigo razem z nim. Zamknął je za sobą pospiesznie. Schodząc przeskakiwał po 3 schodki. Jego pies z radością merdał ogonem z myślą o spacerze. Pies na szczęście nadążał za Kibą. Chłopak był już na parterze. Minął miłego starszego pana który rano pomagał mu wnieść rzeczy. Wymienili się uśmiechami i poszli w swoje strony. Nasz bohater wybiegając z kamienicy zobaczył dość duży tłum ludzi. Co chwilę było słychać gwizdy i jakieś krzyki. Podniósł Ichigo i położył sobie na głowie. Kiba wyglądał dość komicznie z czarnym puchatym kłębkiem sierści na głowie. Zaczął przepychać się przez głośny tłum. Co jakiś czas luzie których przepychał patrzyli na niego zdenerwowani. Po chwili był już przy walczących. Chciał zobaczyć jak skończy się walka.

[Masaru]

Pierwsze zadanie Kiby 3/15

Kiba dobiegł do celu, a mianowicie do tłumu. Mógł ujrzeć że czarnowłosy chłopak (patrz wyżej) zaszarżował z bara na swojego przeciwnika powodując że tamten poleciał na ziemie. Tłum wiwatował, a zwycięzca podszedł do jednego z mieszkańców i wziął od niego 200ryo. A teraz wykrzyknął czarnowłosy, ktoś jeszcze chce się zmierzyć ze mną niech da mojemu przyjacielowi 100Ryo, i ja też dam tyle samo. Zwycięzca bierze wszystko. No chyba że nikt niema odwagi zmierzyć się ze mną. Sprawa była dla naszego shinobi jasna, facet walczył z ludźmi którzy byli na tyle pewni swoich umiejętność że ryzykowali postawienie kasy. Od Kiby zależy czy należy do takich ludzi którzy nie boją się o swoje zdrowie, czy jednak woli spokojnie odejść i nic nie zarobić.

[Kiba]

Kiba był dość pewny siebie i swoich możliwości. Przez chwilę pomyślał o tym aby poczekać aż ktoś się zgłosi, ale ludzie z tłumu nie wyglądali na aż tak pewnych żeby zmierzyć się z chłopakiem (tym bardziej po końcu poprzedniej walki). Zmierzył pierw wzrokiem czarnowłosego chłopaka. Ichigo zjeżył się. Kiba zdjął swojego pupila z głowy i postawił na ziemi. Nasz bohater podszedł powolnym krokiem do osoby przyjmującej pieniądze. Przez chwilę szukał sakiewki z pieniędzmi po kieszeniach. Wreszcie znalazł ją w lewej kieszeni. Wyjął 100Ryo z owego małego woreczka. Nic nie mówiąc podał pieniądze przyjacielowi zwycięzcy. Popatrzył na czarnowłosego i pomyślał: Poczekam aż da pieniądze, a później skopię mu tyłek. Przygotował swoje ciało do walki.

[Masaru]

Pierwsze zadanie Kiby 5/15
Nasz bohater, postanowił walczyć bez psa. Było to w pewien sposób zrozumiałem bo walka 2 na 1 mogła nie być do końca uczciwa, tylko czy chłopak wygra? Taką miał nadzieję skoro się zgłosił na ochotnika. Jego przeciwnik popatrzył na niego i roześmiał się- Ej no zabierzcie stąd tego dzieciaka, przecież ja go zabiję hahahhahah. Ale jednak przygotował się do walki, więc nie zamierzał tracić okazji do zdobycia kilku groszy. Zwycięzca poprzedniej walki wyskoczył do przodu zbliżając się do Kiby i wykonał technikę Konoha Senpū. Najwyraźniej nie był takim zwykłym słabeuszem, skoro potrafił wykonać taką technikę. Nie robił tego jednak z prędkością godną prawdziwego shinobi, więc można było pomyśleć że po prostu ktoś go kiedyś tego nauczył. Nie ważne jednak jaka byłą jego przeszłość, bo teraz dla przedstawiciela klanu Inuzuka ważniejsze było to że jednak leciał on na niego z kopnięciem, które jak trafi może troszkę obić.

NazwaKonoha Senpū
PieczęciBrak
ZasięgBezpośredni
KosztBrak
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Specyficzna technika, będąca przypuszczalnie najpopularniejszym ruchem tego stylu walki. Użytkownik wybija się w powietrze i wyprowadza dwa kopniaki z obrotu w powietrzu. Pierwszy z nich jest wyprowadzany dla zdezorientowania przeciwnika i zmuszenia go do podniesienia bloku, drugi zaś jest ciosem właściwym, który ląduje na odsłoniętym fragmencie ciała przeciwnika. Przydatne uderzenie, mogące solidnie zaboleć przeciwnika.

[Kiba]

Chłopak nie był w 100% zadowolony z powodu, że walczy bez psa. Ale to chyba oczywiste, że razem z psem przeciwnik nie miałby najmniejszych szans na wygraną (biorąc pod uwagę to, że nie miał takich umiejętności jak normalny shinobi). Nagle przeciwnik wyśmiał go, a potem rzucił się do ataku robiąc prostą technikę. Kiba na szczęście był przygotowany na taką ewentualność. W ułamku sekundy wszystko przemyślał. Młody shinobi odskoczył od przeciwnika tak, aby nie mógł go tak szybko dosięgnąć. Czarno włosy chłopak był jeszcze w powietrzu, wyglądał na lekko zdezorientowanego. Kiba wykorzystał ten moment. Wyskoczył na przeciwnika z pełnym impetem robiąc Tsūga. Młody shinobi był pewny wygranej jak nigdy wcześniej.

Nazwa Tsūga
Pieczęci Brak
Zasięg 25 metrów
Koszt Brak
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedno z podstawowych jutsu ofensywnych klanu Inuzuka. Użytkownik po aktywacji tej techniki zaczyna kręcić się wokół własnej osi z dość znaczącą prędkością. Gdy podczas obracania natrafi on na cel (np. człowieka), zadaje mu dość duże obrażenia, działając nieco na zasadzie wiertła. Technika jest na tyle silna, by używający jej shinobi mógł bez problemu przeszyć sobą dość grubą gałąź.

[Masaru]

Pierwsze zadanie Kiby 7/15
Kiba był niezwykle przekonany co do swojego zwycięstwa dlatego bez wahania stanął do walki na udeptanym polu, a raczej udeptanej ulicy. Gdy jego przeciwnik go najpierw wyśmiał, a potem z znienacka zaatakował Kiba obmyślił plan. Skoro przeciwnik był w powietrzu nie mógł za bardzo robić uników. Wykorzystał to brutalnie wykonując jedną z jego najsilniejszych technik mianowicie Tsūge. Sądził że własnie bardzo łatwo pokonał wroga zdobywając przy tym kilka groszy. Czarnowłosy mężczyzna dał radę przetrwać to uderzenie, mianowicie najzwyczajniej w świecie jego przyjaciel skoczył do przodu wyskakując z tłumu łapiąc za nogi swojego ziomka. Nie udało mu się oczywiście w pełni tego zrobić, ani nawet w połowie ponieważ nie posiadał szybkości shinobi, jednak widać było że tak jak ten pierwszy przeszedł jakiś specjalny trening. Nie było to dziwne bo przecież w tym mieście aż się robiło od wojowników z różnych stron świata, ktoś za opłatą mógł ich co nieco nauczyć. Wracając do rzeczywistości, przyjaciel wroga Kiby dał radę rzucając się do przodu na brzuch minimalnie pociągnąć w inną stronę chłopaka w dół. Efektem tego było że Tsūga nie trafiła prosto w ,,środek" czarnowłosego pewnie zabijając go albo poważnie raniąc, a jedynie uderzyła lewy bark. Oczywiście poszła krew, i trafiony przeturlał się z dzikim wyciem po ziemi, a gdy wstał widać było że z jego ręki ścieka krew, oraz najwyraźniej nie może nią ruszać. Ale przynajmniej żył. Zanim Kiba którego rozpierała duma po tak łatwym zwycięstwie zdążył zauważyć, osoba przyjmująca zakłady od razu po uratowaniu przyjaciela zaczeła uciekać przeciskając się przez tłum. Ciekawe co nasz bohater zrobi.

[Kiba]

Kiba był z siebie dumny. Trochę szkoda było mu czarnowłosego chłopaka (przecież taki był pewny siebie). Młody shinobi posłał przegranemu wredny uśmiech. Po chwili zorientował się, że osoba przyjmująca zakłady uciekła. Natychmiast opamiętał się i pomyślał: Czyli jeszcze nie koniec dzisiejszej bieganiny, ale przecież nie dam się tak łatwo oszukać przez głupka który cały czas się przechwala i jego jeszcze głupszego przyjaciela złodziejaszka. Przecież widział jak zmasakrowałem jego kolegę, chyba nie myśli że dam mu daleko uciec. Kiba wykorzystał swój wyczulony węch. Wiedział już, że opryszek nie uciekł nawet 100 metrów. Chłopak wykonał szybko Shikyaku no Jutsu, zabrał pupila na głowę, po czym rozbiegł się i by zrobić jak największy skok nad tłumem.

NazwaShikyaku no Jutsu
Pieczęci Brak
Zasięg Na ciało
Koszt E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (2% utrzymanie)
Specjalizacja Walka wręcz w zwierzęcym stylu
Opis Proste jutsu, dostępne tylko dla klanu Inuzuka. Technika ta pozwala na wyostrzenie użytkownikowi zmysłów do poziomu, który standardowo osiągnąć mogą tylko zwierzęta. Tym jednak, co poprawia się najbardziej, jest węch - staje się on niezwykle wyczulony, co pomaga np. w tropieniu. Technika pozwala również wydłużyć sobie pazury i biegać na czworaka, przy zwiększeniu siły i szybkości. Sygnałem aktywacji jest otoczka chakry.
Bonusy Wzmocniony węch
D: +10 Szybkość, +10 Siła
C: Szybkość +15, +15 Siła
B: Szybkość +20, +20 Siła
A: Szybkość +25, +25 Siła
S: Szybkość +30, +30 Siła
Bonusy na każdej randze nie sumują się.

[Masaru]

Pierwsze zadanie Kiby 9/15
Kiba na pewno był troszkę nie szczęśliwy skoro ktoś uciekał z jego wygraną. Skorzystał ze swojej zdolności klanowej polegającej na wyostrzeniu zmysłów i zwiększeniu siły i szybkości. Złapał psa na głowę i ruszył do pościgu. Węch pomógł mu w znalezieniu przeciwnika w gęstym tłumie. Następnie po zlokalizowaniu go długimi susami próbował przeskoczyć nad grupką gapiów. Nie udało mu się to oczywiście jednak widzowie byli na tyle rozgarnięci że zrobili im miejsce, aby shinobi im nie zrobił krzywdy i w popłochu zaczęli uciekać. Obstawiający zakłady jednak był szybszy i dobiegł do stojącego czarnego konia, wskoczył mu na siodło i pogalopował w miasto. Nasz bohater musiał coś szybko zrobić jeżeli chciał dostać nagrodę. Domyślił się że tamten będzie uciekał w stronę dzielnicy rzemieślniczej (http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=5 ... 4&start=15), bo tylko tam ma szanse ukryć swojego konia tak by go Kiba nie znalazł. Nie mógł jednak wiedzieć że nasz członek klanu Inuzuka zapamiętał zapach konia. Żeby się tam dostać się do tamtej dzielnicy musiał pierw przedostać się przez tereny tej dzielnicy (http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=58&t=862&start=60). Sprawa Wyglądała tak, ścigający mógł próbować prześcignąć konia i złapać go jeszcze tej części miasta, albo mógł zdać się na przeczucie i pobiec na skróty pod dachach do dzielnicy rzemieślniczej. Oczywiście szansa że akurat tam zmierza złodziej była około 50% na 50%. Gdyby jednak tam wszedł to chłopak ma szansa go wyczuć gdy się zbliży i zaatakować z zaskoczenia. Jednak szansa że gdzieś w mieście go dogoni były zależne od jego szybkości i wytrzymałości. Wszystko zależy od szczęścia, no chyba że miał jakiś inny pomysł.
z/t
Jeżeli go gonisz po tej części miasta to napisz mi tam w unihide ile masz szybkości i wytrzymałości. A jak biegniesz do rzemieślniczej to nie musisz. Napisz posta tam gdzie się udasz.

[Suisen]

Kiba - Śmierdząca sprawa.

Misja rangi D - 0/15+ Po bitwie Kiba udał się do swojego mieszkania. A może nawet i wcześniej gdzieś jeszcze - to już było słodka tajemnica naszego bohatera. Mimo wszystko wraz ze swoim czworonożnym przyjacielem powrócił do swoich ulubionych czterech ścian. W domu pachniało... czymś bardzo specyficzny. Odór wydobywał się ze składzika. Kibie również nie umknęło uwadze to, że dom został w... dosyć niepewnym stanie. Drzwi wszystkie były otwarte - włącznie te prowadzące na ogród. Było widać ślady zwierzęcia. Podrapana pościel w łóżku, nadgryzione meble w salonie. Coś tu weszło i było głodne. Bardzo głodne. Znalezienie jakiegokolwiek jedzenia ułatwiłaby kuchnia, gdyby tylko znajdowała się w tym domu. Ichigo zerwał się z głowy przedstawiciela klanu Inuzuka i udał się do wspomnianego wcześniej składzika. Po chwili w całym domu było można usłyszeć głośne, irytujące szczekanie psa. Co tam znalazł? Kupę. Ogromną kupę. Była wielka i ważyła z kilogram. Co to za zwierzę mogło to zrobić? Co to za NIEGRZECZNE zwierzę mogło to zrobić? A może to nie zwierzę? Czyżby i tu, w tym mieście znajdowały się większe dziwaki niż Kiba mógł przypuszczać?

Kiba nie rozpoczął pierwszy tematu, więc robię to ja. Czekam aż on 'pojawi' się tu i rozpoczniemy pościg

[Kiba]

Kiba wracając do domu chciał tylko położyć się na kanapie, nakarmić Ichigo i zasnąć. Kiedy doszedł do swojego domu poczuł straszliwy zapach. Dlatego, że chłopak pochodził z klanu Inuzuka który ma wyostrzony zmysł węchu odczuwał odór ze spotęgowaną siłą. W chodząc do domu zobaczył pootwierane wszystkie drzwi. Jego meble były obgryzione a kołdra podrapana. Ichigo znalazł wielką kupę. Kiba niestety by zapamiętać dokładnie zapach musiał zbliżyć się do niemiłej niespodzianki. Zapamiętał dobrze zapach (śmierdział tak bardzo że z trudem go nie zapamiętać) i obejrzał dokładnie ślady. Chłopak nie był pewny co to mogło być za zwierzę (jeśli w ogóle to było zwierzę). Młodemu bohaterowi pozostało tylko udać się do ogrodu po śladach.

Sory zapomniałem o tym ;D

[Suisen]

Kiba - Śmierdząca sprawa.

Misja rangi D - 1/15+

Ogród - na szczęście - został bez zmian. Drzewka tam gdzie były - miały być. Krzaki również zostały ocalone. Gdzieś tam pomiędzy nimi paroma olbrzymich, pomarańczowo-czerwonych oczu. Kwiatki witały gości pięknym zapachem. Zaraz. Para olbrzymich oczu? Gdy tylko nasz Kiba udał się na ogród ujrzał dwoje monstrualnych, świecących się oczu. Patrzyły na niego oraz na jego psa przenikliwym wzrokiem. Ichigo szczeknął. Lecz nie na to stworzenie ukryte w krzakach a na... wymiociny znajdujące się dwa metry obok. Mnóstwo śliny, niestrawiona trawa i kawałki kanapy z salonu. W sumie to wygodny mebel wyglądał już jak kilkakrotnie strawione trociny. W końcu z krzaków wyszedł - pełen gracji kot o białej sierści. Zatrzepotał swoimi czarnymi uszami i spojrzał na Ichigo. W mgnieniu oka podleciał do czworonoga Kiby i drapnął go w oko. Czmychnął na płot i tyle po nim było. Po kocie. I po Ichigo, który poleciał od razu za nim.

[Kiba]

Kiba bardzo lubił swoją kanapę więc nie spodobało mu się to, że jakiś głupi kocur zjadł mu kawałek mebla. Ohydny zapach utrzymywał się również na zewnątrz domu. Chłopak wiedział już, że jak wróci do domu będzie miał parę godzin sprzątania. Gdy zobaczył oczy w krzakach na początku chciał rzucić kunai. Jednak gdy zobaczył jak owe zwierzę drapie Ichigo to chciał rzucić go jeszcze bardziej. Kiba wiedział, że szykuje się długi pościg więc uzbroił się w cierpliwość i zacząłprzechodzić przez płot. Nasz bohater po wejściu na płot miał zamiar wyczuć swoim zmysłem węchu Ichigo albo kota. Historia ta zapowiadała się naprawdę interesująco.

[Suisen]

Kiba - Śmierdząca sprawa.

Misja rangi D - 3/15+

Gdy tylko Kiba wspiął się na płot jego oczom okazała się metropolia miasta - pojedyncze, małe domki jak i większe kamienice; trochę zieleni w postaci parku i również pojedynczych drzew. W oddali, bo niecałe siedemdziesiąt metrów od shinobi było widać dwa, malutkie poruszające się punkciki - kremowego kocura i Ichigo. Niesamowicie szybkie bestie. Było również słychać co raz to głośniejsze szczekanie psa. Widać było, że koteczek działał na niego jak płachta na byka.

Z tego powodu nasz bohater nie musiał zbytnio się skupiać i wytężać węchu bowiem doskonale ich widział. Czemu tylko jego pies od razu, jak z procy strzelił ruszył na kota? Charakterne to psisko. Nie wiadomo było jak zareagowałby Kiba. Najprawdopodobniej zeskoczyłby z płotu i ruszył za swoim przyjacielem. Coś jednak odwróciło go uwagę.
- Pimpuś! Pimpuuu-uś! - rozległ się głos w okolicy. Był on bardzo ciepłej i serdecznej barwy. Jednak było w nim można usłyszeć życiowe doświadczenie spowodowane długowiecznością. Oczom Kiby ukazała się drobnej postury starsza pani. Miała niecałe metr czterdzieści wzrostu, siwawe włosy i urzekający, uroczy uśmiech. Widziałeś może młodzieńcze mojego Pimpusia? - zapytała.

Wiem, że już początek roku szkolnego, czy coś.
Jednym z takich największych plusów grania na forach jest fakt, że można podszkolić język i ortografię zatem; zjadł*; ohydny*; na początku*;zmysłem*

Kopiuj

[color=#FF8040][b]Starsza pani[/b][/color]