Najbliższe tereny za murem

Sarutobi Kazumi

Najbliższe tereny za murem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Historia najemnego bohatera
Obrazek
[8/30]
Obrazek
Uchiha Daichi
Katon, Genjutsu, Kenjutsu, Iryojutsu

Obrazek
Hirogawa Kenjiro
Doton, Taijutsu

Obrazek
Maji Misaki
Raiton, Magnetyzm
0 x
Yuusha

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Yuusha »

Na wycieczkę, by się szło ~ Na wycieczkę by się szło ~ Hej ho ~
Z jednej strony Bohater był podekscytowany 'wyprawą' za mur, jako że chciał zobaczyć jak wyglądają te dzikie tereny z bliska, ale jednak z drugiej martwił się o to, czy to bezpieczne. No bo kurde nie bez powodu jebneli tu taki wielki kawał muru, nie? No ale był Strażnikiem, a właściwie to jeszcze był dopiero 'adeptem', więc tak czy siak musiał się przyzwyczaić do tego, że będzie tu przebywał. Poza tym nie ma strachu, miał przy sobie doświadczonego Uchihę i dwójkę innych wojaków, którzy prawdopodobnie byli zaprawieni w bojach. A przynajmniej dowódca ufał ich zdolnościom, bo inaczej by ich nie brał ze sobą. Zaś sama podróż obyła się bez żadnych komplikacji - raz, że przebyli trasę w milczeniu (co bardzo odpowiadało Otoriemu), a dwa, że nic ich nie napadło, ani nie próbowało zeżreć. A patrząc na rozmiary 'zwykłej' wiewiórki, Yuusha wolał nie wiedzieć jakie rozmiary mają i tak duże już zwierzaki. 'Co do kur...y...', nie mogąc oderwać wzroku od kota, a właściwie to tej nieszczęsnej wiewiórki, mało co nie wywinął orła o własne nogi. Ale spoko, spoko sytuacja opanowana. W ogóle co z tym miejscem jest nie tak? Tu WSZYSTKO było... no... no... no bardziej. Drzewa, zwierzaki, mrowiska. Gdyby nie to, że cały ten teren był odcięty z powodu swojej 'niebezpieczności', to Bohater z chęcią powylegiwałby się pod jednym z drzew. Problem jednak był taki, że te drzewa były na tyle duże i gęste, że niemal odcinały dostęp do światła.
- Dziwne miejsce. - skwitował pod nosem i szedł dalej. Gdy wreszcie ukazał się ich cel, czarnowłosy znów nie mógł wyjść z podziwu. Oczywiście, dziury też mieli BARDZIEJ. Kaman, rekompensowali sobie coś, czy jak?
Obdukcją wykopalisk zajął się Kenjiro. 'A więc to dlatego doton', skoro świetnie znał uwolnienie ziemi, to faktycznie nie ma lepszego człowieka, by zbadać sprawę tuneli. Tylko z jego słów wynikało, że owe dziurska nie zostały wykonane techniką, ani tym bardziej narzędziami. Więc czym? No niestety Yuusha również nie znał na to odpowiedzi. On wciąż był w szoku po tym, co do tej pory zobaczył, a najgorsze miało dopiero nadejść.
Obrazek Ptaki poszły w długą, drzewa waliły się jakby były małymi zapałkami, zaś ziemia się trzęsła, jakby biegło stado słoni. Był to dzik.
- DZIK?! - krzyknął, spoglądając w stronę kobiety. Co u diabła? No tak, wielka wiewiórka, to i wielki dzik. Nie powinno go to dziwić, ale jednak dziwiło i pewnie jeszcze długo będzie. Do tego owy zwierz zbliżał się do nich z zawrotną prędkością. Nie było czasu na wiązanie pieczęci, tak więc trzeba było ratować się unikiem. Chakra błyskawicznie wzmocniła nogi, które w następnej chwili zgięły się w kolanach i poniosły Bohatera w bok. Jeśli miał blisko siebie jakieś drzewo, i o zgrozo - dzik stwierdził, że Szczur będzie najlepszym celem spośród całej czwórki - postara się od niego odbić i wzbić jeszcze kawałek wyżej, by ewentualnie pędzący potwór przeleciał pod nim. Przy okazji, jak mu się uda, to sięgnie łapiszczem do sakwy i wygrzebie z niego cetery shurikeny i poczęstuje dziczyznę nimi w pysk. To i tak pewnie nie podziała, ale dowie się o tym dopiero jak już spróbuje. Następnie, zależnie czy miał kolejne drzewo blisko siebie, to wyląduje na nim, bądź też i na ziemi. Potem... cóż, to też zależało, co będzie robić sam dzik. Jak se odpuści Otoriego, to Otori zostanie tam, gdzie jest - chyba że jest na ziemi, to jednak doskoczy do najbliższego towarzysza, który również nie był w opresji - i będzie wyczekiwał dalszego rozwoju sytuacji. Albo w dalszym ciągu uciekał przed zwierzem.
- Dowódco, co robimy z tą cholerą? - krzyknie, gdzieś tam w między czasie, próbując wzrokiem odszukać Daichiego. Ej no, sam by se dał radę, ale nie on tu wydawał rozkazy. Bez wyraźnej komendy Uchihy nawet na siku nie pójdzie.

Staty:
KEKKEI GENKAI: Shōton no Jutsu [kolor czerwony].
NATURA CHAKRY: Fūton [główny]; Doton.
STYLE WALKI: Kenjutsu.
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona ---
Nabyta ---

PAKT: ---
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 31/41.
WYTRZYMAŁOŚĆ 3.
SZYBKOŚĆ 40/50.
PERCEPCJA 41.
PSYCHIKA 1.
KONSEKWENCJA 1.

KONTROLA CHAKRY D.
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Kenjutsu [+10 Siła; +10 Szybkość]
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E.
GENJUTSU E.
TAIJUTSU E.
BUKIJUTSU E.
KYUJUTSU E.
KENJUTSU E.
SHURIKENJUTSU E.
KUSARIJUTSU E.
KIJUTSU E.
IRYōJUTSU E.
FūINJUTSU E.
ELEMENTARNE
KATON E.
SUITON E.
FUUTON C.
DOTON D.
RAITON E.
KLANOWE B.
Eq:
Na sobie: Strój Shinsengumi + czarny płaszcz.

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Sakwa na prawym pośladzie (pod płaszczem):

20 kunaiów z kryształu [reberu C] - klik.
x2 Bojowa pigułka żywnościowa - zapakowana w papier.

Sakwa na lewym pośladzie (pod płaszczem):

40 shurikenów z kryształu [reberu C] - klik.
Użyte techniki:
Nazwa
Kinobori no Waza
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.


Chakra: 100%
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Historia najemnego bohatera
Obrazek
[10/30]
Obrazek
Uchiha Daichi
Katon, Genjutsu, Kenjutsu, Iryojutsu

Obrazek
Hirogawa Kenjiro
Doton, Taijutsu

Obrazek
Maji Misaki
Raiton, Magnetyzm
0 x
Yuusha

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Yuusha »

Dziki Dzik został uniknięty, zaś resztą po chwili zajęli się Misaki i Daichi. Ta pierwsza trzepła zwierza jakąś potężną błyskawicą, a kapitan dobił go swoją kataną, penetrując mu elegancko oko. Nie ma co, poradzili sobie z nim z dziecinną łatwością, Yuushy aż głupio się zrobiło, że sam nie dołożył do tego swojej cegiełki, ale trudno. Po chwili na polecenie Uchihy zeskoczył na ziemię i wsłuchał rozkazów. Miał się zająć zabezpieczeniem okolicy na wypadek, gdyby 'tamci' mieli zamiar się zjawić, dziewczyna miała poszukać Kenjiro, którego gdzieś wcięło, zaś sam dowódca poszedł na mały zwiad.
- Robi się. - skinął głową, po czym rozejrzał się dookoła. Dziura chyba będzie najlepszym punktem do obrony - raz, że w razie czego mogą się w niej skryć, gdyby coś się pokopało, a dwa, że była już tam dwójka z czteroosobowej drużyny. Gorzej jeśli z tego dziurska coś postanowi wyleźć i wcale to nie będzie wcześniej wspomniana dwójka gołąbeczków, ale co by to mogło być? No właśnie, tak więc postanowione. Na sam początek Otori zajął się od rozstawienia małego pola 'minowego' - miał zamiar skumulować chakrę, a następnie poprzez dotknięcie dłońmi ziemi, wyrosnąć z niej kryształowe kolce. Na oko ich rozmiary nie były większe od makibishi używane przez niektórych shinobi i były rozrzucone tak, by nie dało się ich za bardzo ominąć. Miał zamiar otoczyć nimi dziurę dookoła, rzecz jasna tworząc je jakieś 5 metrów od niej samej. Gdy to zrobił, następnie skupił się na poszerzeniu owego pola minowego, coby kryształ rozrósł się jeszcze bardziej na zewnątrz i objął jak największy teren. Taki zabieg miał na celu uniemożliwienie, albo chociaż utrudnienie zbliżenia się komukolwiek do ich 'twierdzy', która za kilka chwil miała powstać. W końcu kryształ był ostry i dość wytrzymały, jeśli ktoś zdecyduje się w niego wdepnąć, na pewno przez długi czas nie poharata sobie w gałę.
Gdy to zostało zrobione, dla pewności wstrzymał oddech i rozejrzał się dookoła, wsłuchując się w otoczenie. Żadnych niepokojących dźwięków? Świetnie, można pracować dalej. Skumulował chakrę uwolnienia kryształu i użył jej jeszcze raz, tym razem, by wytworzyć ściany, którymi otoczył dziurę. Również były nieco oddalone od samej przepaści, jednak tym razem odległości liczyła jakieś 3 metry, powinno wystarczyć. Rzecz jasna ściany miały cztery przerwy, na północnej, południowej, wschodniej i zachodniej stronie, tak na wszelki. Zaś ich grubość na oko liczyła jakieś pół metra, a wysokość półtora. 'Powinno wystarczyć', stwierdził, ale jednak jeśli reberu nie wystarczy do zbudowania wszystkiego, to rzecz jasna dołoży jeszcze nieco chakry, by było cacy.
Wskoczył na jedną ze ścianek, by po raz kolejny rozejrzeć się i jeśli nie będzie nic niepokojącego, zrobić sobie mały fajrant. Zza pazuchy wygrzebie nieodłączoną paczkę papierosów, by zapalić jednego.
- Ciekawe co oni tam robią... - zamyślił się, zerkając na wielkie dziursko. Pewno się chędożo, jak nic.
Pomimo chwilowego luzu, zaraz wrócił do bacznej kontroli otoczenia i w razie gdyby coś miało zamiar go zabić, szybko wskoczy za swój twór i przygotuje się do odparcia ataku.

Staty:
KEKKEI GENKAI: Shōton no Jutsu [kolor czerwony].
NATURA CHAKRY: Fūton [główny]; Doton.
STYLE WALKI: Kenjutsu.
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona ---
Nabyta ---

PAKT: ---
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 31/41.
WYTRZYMAŁOŚĆ 3.
SZYBKOŚĆ 40/50.
PERCEPCJA 41.
PSYCHIKA 1.
KONSEKWENCJA 1.

KONTROLA CHAKRY D.
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Kenjutsu [+10 Siła; +10 Szybkość]
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E.
GENJUTSU E.
TAIJUTSU E.
BUKIJUTSU E.
KYUJUTSU E.
KENJUTSU E.
SHURIKENJUTSU E.
KUSARIJUTSU E.
KIJUTSU E.
IRYōJUTSU E.
FūINJUTSU E.
ELEMENTARNE
KATON E.
SUITON E.
FUUTON C.
DOTON D.
RAITON E.
KLANOWE B.
Eq:
Na sobie: Strój Shinsengumi + czarny płaszcz.

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Sakwa na prawym pośladzie (pod płaszczem):

20 kunaiów z kryształu [reberu C] - klik.
x2 Bojowa pigułka żywnościowa - zapakowana w papier.

Sakwa na lewym pośladzie (pod płaszczem):

40 shurikenów z kryształu [reberu C] - klik.
Użyte techniki:
Nazwa
Shōton no Jutsu: Reberu Shi
Drugi poziom kontroli Kekkei Genkai. W tym przypadku użytkownik może zwiększyć rozmiary wykorzystywanego przez siebie kryształu. Samo wytwarzanie Shōtonu nadal jest bardzo powolne, jednak rośnie zasięg powstawania tworów. Najważniejsze jest jednak poprawienie wytrzymałości materiału - osłony wytwarzane za pomocą Uwolnienia stają się trudniejsze do przebicia, poprawiając możliwości defensywy jak i wytwarzanej broni.
Wytrzymałość
Przeciętna
Szybkość
Bardzo słaba
Zasięg

Brak Skupienia
25 metrów

Pełne Skupienie
100 metrów


Wielkość Max.

Szerokość
8 metrów

Wysokość
20 metrów

Długość
20 metrów


Koszt Chakry KC E - 20%, KC D - 15%, KC C - 8%, KC B - 5%, KC A - 3%, KC S - 2%, KC S+ - 1% (na turę)


Chakra: 100% - 2x15% (ewentualnie coś tam więcej, jeśli dwa użycia reberu nie stykną do zrobienia wszystkie, co zaplanował) = 70%
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Historia najemnego bohatera
Obrazek
[12/30]
Chakry masz tyle, ile obliczyłeś ~
Dzicy - pojawiają się randomowo między drzewami, sam decydujesz gdzie atakujesz etc.

Obrazek
Uchiha Daichi
Katon, Genjutsu, Kenjutsu, Iryojutsu

Obrazek
Hirogawa Kenjiro
Doton, Taijutsu

Obrazek
Maji Misaki
Raiton, Magnetyzm
0 x
Yuusha

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Yuusha »

Ogólnie mógł być z siebie zadowolony, może nie był to kryształowy zamek z marzeń każdej szanującej się księżniczki, jednak było legitnie. Jedni mieli swoje domki na drzewie w wieżach, które szczelają śmiercionośnym promieniem i mordują setki bidnych Drzewolubów, zaś inni... no, też mieli swoje domki. Ale na ziemi. W każdym razie na aktualną chwilę to wystarczało. Przeca nie kazali mu zbudować całego fortu, bo i po co? Poza tym nie miał tyle chakry, by ufortyfikować cały ten teren. Najpewniej gdy będzie po wszystkim, kryształ zostanie zniszczony i tyle go widzieli. Jednak wracając do rzeczywistości - Yuusha po skończonej robocie miał sobie zamiar zapalić, ale niestety nie dane mu było dotlenić płuc. Po chwili z lasu wystrzelił jakiś osobnik i wylądował na niewielkim murze, gdzieś obok Otoriego. Daichi. Jego ostrze ociekało krwią, jak się okazało - tamci już nadchodzili. Czterech zdjął, zostało jeszcze dziesięciu, a kto wie, czy za nimi nie ruszą koleni. Czarnowłosy skinął głową i zeskoczył ze swojego 'podestu', kryjąc się za nim. Papierosa wgniótł w kryształową konstrukcję.
- Hirogawa i Maji wciąż są w tunelu. - poinformował tak na wszelki wypadek swojego dowódce, nie przerywając czynności. Najpierw zdjął z siebie czarny płaszcz, coby mu nie wadził, po czym odpiął zapięcia w sakwie z kunaiami. Zaś tą z shurikenami zdjął kompletnie i rzucił ją w stronę Uchihy. - Tak na wszelki. Czterdzieści shurikenów, są z kryształu, więc powinny być lepsze niż te zwykłe. - nie wiedział co za bronią jeszcze dysponuje kapitan, ale skoro był wprawionym wojakiem to na bank był dobrze przysposobiony, nie mniej jeśli będzie miał czegoś więcej - to niczemu to nie zaszkodzi, czyż nie? Więcej broni, to więcej trupów, zaś Bohater może bez problemu jej sobie dorobić w razie konieczności. Kunaie na tą chwilę powinny wystarczyć.
No dobrze, pora działać. Yuusha wziął głęboki wdech, a następnie wychylił łepetynę ponad murek, coby rozejrzeć się po terenie, jednocześnie wyciągając z sakwy dwa kunaia, z czego jeden przełożył sobie do drugiej łapki. Nie musiał długo czekać, pierwsza sylwetka dzikusa zamajaczyła mu na horyzoncie i już po chwili w jego stronę leciał kunai. Otori nie był najlepszym 'strzelcem', ale rekompensował to sobie siłą. Czyli że jak już czymś rzuci, to rzuci mocno, a jak trafi - to zaboli. Poza tym miał jeszcze jedno krótkie ostrze, gdyby to pierwsze nie trafiło. Zwyczajnie poprawi, mając nadzieje, że tym razem żywot brudasa zostanie szybko zakończony. Ale nie było czasu odpoczywać, bo już kolejni pchali się do stryczka. Na całe szczęście kryształowe kolce powinny ich przynajmniej czasowo spowolnić, co Yuushy i Daichiemu pozwalało na eliminowanie wroga na dystans. Ale pewnie w końcu znajdą na to sposób.
Kolejne kunaie świszczały w powietrzu, zaś Otori na przemian wychylał się i chował za kryształowym wałem, dając tym samym jak najmniej czasu do namierzenia jego osoby. Jednak gdyby któryś z oponentów zaczął co raz celniej miotać swoim orężem - Bohater zwyczajnie zacznie się wychylać 2/3m. dalej od pierwotnej pozycji. Byle nie dwa razy w tym samym. Miało to zapobiec dostania od jakiegoś pieprzonego snajpera, który upatrzył sobie miejscówkę i tylko czekał, aż czarna kępka włosów się pokaże. Strażnik starał się ogarniać swoją część okopów - w końcu skoro było ich dwóch, to łatwiej było się podzielić, coby jeden ochraniał jedną część, a drugi drugą. Bo takie stanie w jednym miejscu może i miało sens, gdyby tamci atakowali wyłącznie od jednej strony, jednak nie było tak łatwo. Dzikusy nadchodziły zewsząd, tak więc Yuusha latał od jednej strony, powtarzając manewr z wychyleniem się, rzutem i ponownym zanurkowaniem za murem. A gdyby nie trafił - ponowna wychyłka i poprawiamy drugim kunaiem. Jeśli faktycznie było ich tylko dziesięciu, broni im styknie. Będzie czym poprawiać, gdyby pierwsze próby zawiodły. Oczywiście jednak może się stać tak, że wylezie ich zdecydowanie więcej niż zakładał Uchiha, bądź trafią się takie jednostki, co to se gunwo robią z jakiś śmiesznych sztylecików, dla takich delikwentów miał prezent. A właściwie to nawet dwa, w zależności czy zdołali już wleźć na kolce, które również im nic nie robiły, czy też stoją jeszcze przed nimi. Po pierwsze złoży pieczęć i zmusi owy twór do powiększenia swoich rozmiarów, posiłkując się ziemią, która miała zacząć krystalizować. A następnie wiadomo, mięsny jeż, szaszłyk i te sprawy. Poprzebija nimi przeciwników, którzy wleźli tam, gdzie nie trzeba.
Są poza zasięgiem? Albo kolce wciąż nic im nie robią? No dobra, to zabawimy się inaczej. Chceta większego kalibru, to dostanieta większego kalibru. Otori złoży połowę pieczęci barana, a następnie w jego dłoni zacznie wirować dysk, który po chwili przyjmie formę wielkiego płatka śniegu. Następnie weźmnie go i ciśnie nim w typa, coby go przeciąć w pół. Dwoma pozostałymi również świśnie, gdyby jeden nie stykł. Ale gdyby stykł, to se zachowa na później. Bo mógł.
Problem się zacznie, gdy przeciwnicy przedrą się przez linię obrony i wlezą im do ich wesołego fortu, ale hej, nie był tu sam. Daichi świetnie sobie radził w walce na bliski kontakt, na pewno dobrze wykorzysta ten swój miecz. Jednak gdyby nie - Yuusha ruszy mu na pomoc, starając się wpierw przyjąć cios na kunai, a następnie kopniakiem z prawego odnóża odrzucić od siebie typa i później go dobić wcześniej wspomnianym sztyletem.
W razie konieczności jego obrona skupiała się na unikach i szybkiej kontrze, bądź zablokowaniu ciosu swoim orężem/częścią zbroi i również kontrze. Nie miał bladego pojęcia czym dysponują Dzicy, tak więc musiał być w pełni skupiony i reagować odpowiednio na zaistniałą sytuację.
Staty:
KEKKEI GENKAI: Shōton no Jutsu [kolor czerwony].
NATURA CHAKRY: Fūton [główny]; Doton.
STYLE WALKI: Kenjutsu.
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona ---
Nabyta ---

PAKT: ---
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 31/41.
WYTRZYMAŁOŚĆ 3.
SZYBKOŚĆ 40/50.
PERCEPCJA 41.
PSYCHIKA 1.
KONSEKWENCJA 1.

KONTROLA CHAKRY D.
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Kenjutsu [+10 Siła; +10 Szybkość]
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E.
GENJUTSU E.
TAIJUTSU E.
BUKIJUTSU E.
KYUJUTSU E.
KENJUTSU E.
SHURIKENJUTSU E.
KUSARIJUTSU E.
KIJUTSU E.
IRYōJUTSU E.
FūINJUTSU E.
ELEMENTARNE
KATON E.
SUITON E.
FUUTON C.
DOTON D.
RAITON E.
KLANOWE B.
Eq:
Na sobie: Strój Shinsengumi + czarny płaszcz.

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Sakwa na prawym pośladzie (pod płaszczem):

20 kunaiów z kryształu [reberu C] - klik.
x2 Bojowa pigułka żywnościowa - zapakowana w papier.

Sakwa na lewym pośladzie (pod płaszczem):

40 shurikenów z kryształu [reberu C] - klik.
Użyte techniki:
Nazwa
Shōton no Jutsu: Reberu Shi (C)
Drugi poziom kontroli Kekkei Genkai. W tym przypadku użytkownik może zwiększyć rozmiary wykorzystywanego przez siebie kryształu. Samo wytwarzanie Shōtonu nadal jest bardzo powolne, jednak rośnie zasięg powstawania tworów. Najważniejsze jest jednak poprawienie wytrzymałości materiału - osłony wytwarzane za pomocą Uwolnienia stają się trudniejsze do przebicia, poprawiając możliwości defensywy jak i wytwarzanej broni.
Wytrzymałość
Przeciętna
Szybkość
Bardzo słaba
Zasięg

Brak Skupienia
25 metrów

Pełne Skupienie
100 metrów


Wielkość Max.

Szerokość
8 metrów

Wysokość
20 metrów

Długość
20 metrów


Koszt Chakry KC E - 20%, KC D - 15%, KC C - 8%, KC B - 5%, KC A - 3%, KC S - 2%, KC S+ - 1% (na turę)



Nazwa
Shōton: Kyodai Rokkaku Shuriken (C)
Pieczęci
Połowa pieczęci Barana
Zasięg
Stworzenie w zasięgu reberu bez skupienie / Zasięg rzutu
Koszt
E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3% (za 3 shurikeny)
Dodatkowe
Należy mieć 40 Siły by móc rzucić shurikenem
Opis Kolejna wersja Rokkaku Shurikena, tym razem po prostu wzmocniona. Użytkownik Shōtonu tworzy z kryształu ogromnego shurikena, który przyjmuje kształt płatka śniegu. Ostrze takie jest silne i bez większych problemów przebija słabsze bariery - ranga D i niektóre techniki C. Niestety, by własnoręcznie rzucić czymś o takich rozmiarach, wymagana jest spora siła. Oczywiście, do celnego trafienia wymagana jest odpowiednia percepcja (albo dostatecznie powolny przeciwnik). W każdym razie, kontakt z tą bronią może się bardzo źle skończyć dla co mniej opancerzonych celów.

Chakra: 70%
ewe. 70% - eee, ileś tam % za reberu (ale oczywiście niepełne) = ileś tam %
ewe. ileś tam % - 20% = ileś tam %
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Historia najemnego bohatera
Obrazek
[14/30]
Chakra - 70%
Daichi - 81%
Dzicy - jest ich jeszcze kilku (albo i więcej przyjdzie, luj wie), skryci za drzewami jakieś 20 metrów od was
Pożar rozprzestrzenia się z lewej strony (względne bezpieczeństwo na polanie, choć dym może utrudniać widoczność i oddychanie)
Zostało ci 10 kunaiów, nie wiesz jak z amunicją stoi Daichi, ale tez pewnie ma jeszcze sporo
Obrazek
Uchiha Daichi
Katon, Genjutsu, Kenjutsu, Iryojutsu

Obrazek
Hirogawa Kenjiro
Doton, Taijutsu

Obrazek
Maji Misaki
Raiton, Magnetyzm
0 x
Yuusha

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Yuusha »

Yuusha ubogaca kulturowo Dzikich, tom/rozdział/strona: 1.

Batalia nie była epicka, nawet fajerwerków nie było, choć to nie do końca prawda, gdyż Daichi postanowił sfajczyć część lasu, nie mniej - Yuusha nie spodziewał się, że taka właśnie będzie. Zdążył już poznać smak prawdziwej walki, a nie tylko zwykłego mordobicia w jakiejś spelunie. Wojna Uchiha i Senju pokazała mu, że walka to też krwawa łaźnia, gdzie obok potężnych i niszczycielskich technik jest również zwykłe zarzynanie się nawzajem, chaos, kurz, krzyki rozpaczy. Ten szuka ręki, tamten nogi, zaś trzeci może jedynie powiedzieć, że od teraz jest (nie)wesołym kadłubkiem bez ani jednej ręki, ani nóżki. Tak więc Yuusha nie narzekał, wręcz przeciwnie - cieszył się, że żadne promienie śmierci nie świszczą mu nad głową. Właściwie to nic za wyjątkiem broni miotanej nie latało mu nad czerep. Czyżby nie umieli technik? To świetnie! Ale posiadali broń shinobi - więc nie można było mówić hop, może czaili się z ich użyciem? Albo zwyczajnie oręż podprowadzili strażnikom, bądź skopiowali od nich, kto wie. Otori tyle jeszcze nie wiedział, zaś dowódca, ani dwójka pozostałych towarzyszy (którzy swoją drogą wciąż penetrowali - bądź tylko jedno z nich penetrowało - dziurę), nie uraczyli go jakąś krótką historyjką o 'tamtych'. W sumie Bohater nie pytał, więc nie dziwota, że nie uzyskał odpowiedzi, nie mniej jakoś powinni go przygotować. Czy nie?
W końcu po kilku kunaiach mniej, Uchiha wypuścił z ust wielką kulę ognia, która niejako wyjaśniła kto tu rozdaje karty - krzyki świadczyły o tym, że płomienie zrobiły to co miały zrobić, ale i przy okazji zafundowały dodatkową dawkę dwutlenku węgla, która nieprzyjemnie drażniła płuca. No i utrudniała trochu widoczność. Ale Otori nie miał zamiaru na razie tego sprawdzać, schował za swoim tworem, wzdychając ciężko. Przeliczył zawartość sakwy. 'Dziesięć', z dwudziestu. Nie było tak źle.
- Uparte karaluchy, mogliby odpuścić. - westchnął na głos. - Dowódco, co zrobimy, jeśli tamci nie wrócą? Może wyślę klona, żeby ich poszukał? - ...aczkolwiek to bardzo głupi pomysł, bo klony są w uuuuuuuj drogie, przynajmniej dla Juszy w aktualnej chwili. No ale jak mus to mus. A co jeśli Kenjiro i Misaki coś się stało i potrzebują natychmiastowej pomocy? Głupio by było to tak zwyczajnie olać. W każdym razie jeśli Uchiha zdecyduje, że to dobry pomysł, to strażnik złoży dwie pieczęci, a następnie stworzy przed sobą nefrytowe lustro, z którego po chwili wyjdzie dwóch Yuushów... Yuushy? No będzie ich dwóch no. Jak już marnował mane na coś tak głupiego, to przynajmniej bawmy się z rozmachem (Jak się bawić to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić i tak dalej). Jeden pójdzie do dziury, a drugi zostanie i umiejscowi się na wolnej flance. Im więcej tym lepiej.
Jeśli lustro dało się przestawić, to go nie niszczył, a umiejscowił pod murkiem, coby robiło za dodatkową osłonę - dzięki niemu czarnowłosy będzie mógł wychylać łeb bez koniecznego ciągłego zginania kolan (w końcu jeśli coś głupio wygląda, ale działa - znaczy, że nie jest głupie). Zobaczymy na ile jest ono wytrzymałe. Następnie będzie starał się prowadzić dalszy ostrzał (wraz z klonem, jeśli ten oczywiście powstał), ale tylko wtedy kiedy któryś z przeciwników postanowi wyściubić nosa spośród drzew.
Ale chwila moment, czy mu się przewidziało? Ziemia się trzęsie?
Zamarł na chwilę.
Tak, przewidziało mu się.
A co jeśli nie? Coś faktycznie było nie tak...
Otori spojrzał na Daichiego, a następnie przyłożył ucho do ziemi. Moshi-moshi?

A, no i wiadomo - nie ma klonów, to robi to co robił dotychczas, tyle że bez lustra i dodatkowej osoby własnej. #KosekiTakiOpTakiPrzydatny.

Staty:
KEKKEI GENKAI: Shōton no Jutsu [kolor czerwony].
NATURA CHAKRY: Fūton [główny]; Doton.
STYLE WALKI: Kenjutsu.
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona ---
Nabyta ---

PAKT: ---
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 31/41.
WYTRZYMAŁOŚĆ 3.
SZYBKOŚĆ 40/50.
PERCEPCJA 41.
PSYCHIKA 1.
KONSEKWENCJA 1.

KONTROLA CHAKRY D.
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Kenjutsu [+10 Siła; +10 Szybkość]
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E.
GENJUTSU E.
TAIJUTSU E.
BUKIJUTSU E.
KYUJUTSU E.
KENJUTSU E.
SHURIKENJUTSU E.
KUSARIJUTSU E.
KIJUTSU E.
IRYōJUTSU E.
FūINJUTSU E.
ELEMENTARNE
KATON E.
SUITON E.
FUUTON C.
DOTON D.
RAITON E.
KLANOWE B.
Eq:
Na sobie: Strój Shinsengumi + czarny płaszcz.

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Sakwa na prawym pośladzie (pod płaszczem):

10 kunaiów z kryształu [reberu C] - klik.
x2 Bojowa pigułka żywnościowa - zapakowana w papier.

Sakwa na lewym pośladzie (pod płaszczem):

40 shurikenów z kryształu [reberu C] - klik.
Użyte techniki:
Nazwa
Shōton: Suishō Bunshin no Jutsu
Pieczęci
Koń → Baran
Zasięg
Lustro przed sobą / klony zasięg prowincji w której znajduje się twórca
Koszt
E: 18% | D: 13% | C: 9% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% za klona + % który przekaże twórca
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Użyteczna technika klonowania, wykorzystywana przez klan Kōseki. Po aktywacji jutsu tworzymy spore nefrytowe zwierciadło, z którego powoli wychodzą stworzone z tego samego materiału klony użytkownika. Są one bardzo wytrzymałe, a ich ciosy bolesne (w końcu zostały stworzone z minerałów), w zamian jednak mogą używać tylko technik klanowych oraz Taijutsu, a także posiadanego ekwipunku. I choć ich tworzenie jest powolne, bo wychodzą z lustra pojedynczo, to ich wytrzymałość (równa randze reberu) pozwala dla najsilniejszych koseki określać je mianem niezniszczalnych bunshinów. Warto dodać, że samo lustro może posłużyć za całkiem dobrą defensywę dla jednej, może dwóch osób, a ponadto można się w nim przejrzeć, choć obraz nie będzie idealny.

Oba klony po 1% many. No i oba majo sakwę z 10 kunaiami.

Chakra: 53%
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Historia najemnego bohatera
Obrazek
[16/30]
Chakra - 46%
Daichi - 79%
Baaaaardzo mało czasu na unik, do dziury masz dwa/trzy kroki (Daichi tyle samo, ino z drugiej strony)
Klon ma tyle chakry, by istnieć czyli bez tego 1% bo i tak z nim nic nie zrobisz, a koszt stworzenia zapłaciłeś (i pełny eq jakby co). Ten wpuszczony pierwszy do tunelu jest już kilkanaście metrów wgłąb - ciemno, cicho (nie licząc drgań z powierzchni) o
Obrazek
Uchiha Daichi
Katon, Genjutsu, Kenjutsu, Iryojutsu

Obrazek
Hirogawa Kenjiro
Doton, Taijutsu

Obrazek
Maji Misaki
Raiton, Magnetyzm
0 x
Yuusha

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Yuusha »

No to ten, zrobiło się dość nie wesoło, choć czy od początku można było mówić o jakiejś wesołości? Jeden klon poszedł zwiedzać, drugi zaś zainstalował się na swojej pozycji, by wspomóc obronę, jednak żaden atak nie nadchodził. Czyżby przeciwnicy wreszcie sobie odpuścili? Dobrze by było, chociaż ciężko było to stwierdzić, rozprzestrzeniający się pożar uniemożliwiał odpowiednią lustrację otoczenia. Jakby mało tego było, drgania ziemi najpierw się uspokoiły, a potem... drzewa z hukiem zaczęły się przewracać, pocięte na małe kawałki. Kolejny dzik? Nie. Podmuch wiatru wreszcie dotarł do 'obozowiska' i niemal zwalił całą trójkę z nóg. Przerośnięta dziczyzna takich rzeczy nie robi. To był fuuton, i to potężny, a to oznaczało duże kłopoty.
- No chyba żartujesz. - stęknął z przerażeniem. Chciał, by Daichi jak najszybciej wydał rozkaz. Albo coś zrobił, no bo kurde chyba od tego był, nie? Yuusha nie miał zbyt wielkiego rozeznania w technikach uwolnienia wiatru, jednak nie trzeba było być jakimś wielkim znawcą, żeby wiedzieć, że jak coś tnie te cholernie wielkie drzewa z dziecinną łatwością, to nie znaczy, że przyszedł tylko zły wilk i sobie pochuchał, coby przewrócić im ich mały zameczek. Tylko że zaraz umrą.
Trza było działać. Wiązanie pieczęci kompletnie nie wchodziło w grę - poza tym jego kryształ nie należał do najszybszych. No, chyba że Uchiha miał coś w zanadrzu, nie mniej jedyną i jakże oczywistą opcją było danie nogi do wielkiego dziurska, które tkwiło w samym środku otaczającego go muru.
Decyzja?
Spierdalamy. Otori, jak i klon z naprzeciwka dali nura do przepaści (rip płaszczyk), by jak najszybciej oddalić niebezpieczeństwo. Przy okazji obaj wyciągli kunaie z sakwy. Kij wie ile będę spadać, poza tym jeśli Daichi nie ruszy za nimi, to użyją owego oręża shinobi, by po przeleceniu kilku metrów spróbować wbić go w ścianę dziury, a następnie spróbować wyhamować i przyczepić się do niej stopami. Przecież nie zostawi swojego dowódcy, nie? Nawet jeśli miałyby zostać z niego tylko jakieś marne kawałki. Następnie wiadomo - odczeka jeszcze chwilę, aż się nie uspokoi i ruszy ponownie w górę, coby sprawdzić, co się tam odwaliło.
Jednak jeśli pełen skład wybierze ucieczkę, to pewno w końcu wylądują (jak będzie za głęboko to chakra w nogi i te sprawy, żeby ich nie połamać). Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Tylko co teraz?
- Było blisko... - odetchnie wreszcie oryginał. - Co to w ogóle do cholery było? Skąd oni wzięli tak potężny wiatr? Myślałem, że to są zwykłe dzikusy, ale to... - pokręcił głową, nie mógł zrozumieć. Spojrzał na kapitana (o ile go widział, bo ten, no, ciemno było?) oczekując od niego rozkazów. Włażą z powrotem na górę? Idą tunelem? W końcu gdzieś tam powinien być Pan Ziemia i Pani Metal z Wkładką. No i klon. Chyba powinni być, bo przecież Bohater nie wiedział, kiedy zdychają mu jego repliki.

A co w tym czasie robił nasz wesoły grotołaz? No szedł dalej. Albo przynajmniej się starał, bo widoczność słaba, a ze źródłem światło słabo było. Musiał uważać, żeby nie wywinąć orła.
- Oooooooooi. - zawołał. - Hirogawa? Maji? Ooooooi, jesteście tutaj? - klon nawoływał towarzyszy raz po raz, napierając wciąż do przodu. Te drgania były niepokojące, ale dopóki on istniał - nie martwił się. W końcu jeśli dalej trwał to jego stwórca wciąż żył, więc nie było do niepokoju. Chyba.

Staty:
KEKKEI GENKAI: Shōton no Jutsu [kolor czerwony].
NATURA CHAKRY: Fūton [główny]; Doton.
STYLE WALKI: Kenjutsu.
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona ---
Nabyta ---

PAKT: ---
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 31/41.
WYTRZYMAŁOŚĆ 3.
SZYBKOŚĆ 40/50.
PERCEPCJA 41.
PSYCHIKA 1.
KONSEKWENCJA 1.

KONTROLA CHAKRY D.
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Kenjutsu [+10 Siła; +10 Szybkość]
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E.
GENJUTSU E.
TAIJUTSU E.
BUKIJUTSU E.
KYUJUTSU E.
KENJUTSU E.
SHURIKENJUTSU E.
KUSARIJUTSU E.
KIJUTSU E.
IRYōJUTSU E.
FūINJUTSU E.
ELEMENTARNE
KATON E.
SUITON E.
FUUTON C.
DOTON D.
RAITON E.
KLANOWE B.
Eq:
Na sobie: Strój Shinsengumi + czarny płaszcz.

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Sakwa na prawym pośladzie (pod płaszczem):

10 kunaiów z kryształu [reberu C] - klik.
x2 Bojowa pigułka żywnościowa - zapakowana w papier.

Sakwa na lewym pośladzie (pod płaszczem):

40 shurikenów z kryształu [reberu C] - klik.
Użyte techniki:
Nazwa
Kinobori no Waza
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.

Chakra: 46%
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Historia najemnego bohatera
Obrazek
[18/30]
Chakra - 46%
Daichi - 79%

Między dwoma drużynami jest jakieś 50 metrów ~ trasa pokręcona
Obrazek
Uchiha Daichi
Katon, Genjutsu, Kenjutsu, Iryojutsu

Obrazek
Hirogawa Kenjiro
Doton, Taijutsu

Obrazek
Maji Misaki
Raiton, Magnetyzm
0 x
Yuusha

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Yuusha »

Skoro tym co drążyli te tunele nie zależało na zrobieniu prostego przejścia z jednego punktu do drugiego... to może wcale to nie byli oni, tylko coś? Na przykład dżdżownica. Wielka, przerośnięta dżdżownica. Albo inne cholerstwo. Bo w sumie czemu nie? Była duża wiewiórka, jeszcze większy dzik, duże drzewa... ogromny robal zbytnio by nie odstawał. 'Ekhm', (ಠ_ಠ) tak, faktycznie tak mogło być. Ale może o tym zapomnijmy? Myślenie o takich rzeczach w tym miejscu nie napawało optymizmem.
Po kolejnych minutach błądzenia (to tak się w ogóle da?), klon wreszcie dojrzał światełko w tunelu. Misaki i Kenjiro. Byli cali i zdrowi, więc nie było powodów do niepokoju. Niestety replika Yuushy widząc ich miny, nie zdążyła otworzyć ust, gdy kobieta krzyknęła, zaś jej słowa dosłownie zabolały Yuushę wersja 2.0. Klony też majo uczucia! Albo po prostu czują ból, jakoś tak.
- Argh, uspokój się! - skończyło się na tym, że i on za mocno uniósł głos. - Jestem klonem, K-L-O-N-E-M. Kapitanowi nic nie jest. - miał nadzieje, że te kilka słów sprawi, że oboje odetchnął z ulgą i najpierw go wysłuchają, a dopiero potem zaczną wpadać w histerie.
- ...A przynajmniej nic mu nie było jak tu schodziłem. W każdym razie zaatakowali nas 'tamci', chyba było ich całkiem sporo, ale bez większych problemów odpieraliśmy atak. Ale skoro wciąż tu jestem, to mój oryginał w dalszym ciągu jest w jednym kawałku, a skoro on... no, dopowiedzcie sobie resztę. Nie mniej, miałem Was odszukać. Dowiedzieliście się czegoś? A zresztą, mówienie tego mi i tak nie ma sensu. Poza tym, czuliście te drgania? Cholernie dziwne miejsce. - drapnął się w głowę, zerkając kątem oka na tunel. Złapał się nawet na tym, że próbował wygrzebać paczkę papierosów, ale ehm, na co one klonowi? Ciężko jest być repliką.

W tym samym czasie trzyosobowa drużyna złożona z Uchihy, Kosekiego i jego klona bezpiecznie wylądowała w tunelu, unikając tym samym nieprzyjemności związanych z bezpośredniego trafienia tak potężnym fuutonem. Jak się okazało z wyjaśnień Daichiego - dzikusy czasem mają kogoś kto umie chakre. Ciężko powiedzieć, czy to dobrze, czy też źle, nie mniej tyle dobrego, że niewielu takich posiadają. W każdym razie Yuusha wolałby na takich nie trafiać, bo i po co?
- Rozkaz. - on mógł czekać, nie ma problemu. Jednak lepiej by ktoś miał oko na drogę na górę, tak więc polecił drugiej swojej replice, by ta miała cały czas oko na dziurę w 'suficie' i wypatrywała jakiś niebezpieczeństw, jednocześnie trzymając się na tyle w ciemnościach, by nie zostać zobaczoną. To co, może jednak te karty? Nieeee. Otori nie lubił kart (tak jak i wielu, wielu innych rzeczy, to może chociaż mała partyjka w szachy?), poza tym i tak ich nie miał. Ale za to wreszcie miał czas na małe co nieco. Tak więc wygrzebał kolejny raz papierosy, przy okazji ubolewając nad płaszczem, który został na górze, a który zapewne teraz był w kawałkach. Gdzieś. Następnie wyciągnął rękę z paczką w stronę Uchihy i zaproponował mu jednego. No co, może też palił? Jeśli tak, to w drugiej kolejności podrzuci mu zapałki. A jeśli nie - trudno. Bohater sam będzie się delektował siwym, smacznym dymem, opierając się o ścianę tunelu.
- Daichi-taichō, mogę o coś zapytać? - odezwał się w końcu. - Na murze zapytałeś mnie o powód dołączenia do Shinsengumi... z czystej ciekawości, jaki był pański? I ile służy pan lat? Trzeba być ślepym, by nie zauważyć, że trochę ich zleciało. Oczywiście bez obrazy. - a skoro nie gry i zabawy, to może rozmowa? W tym miejscu było ciężko o zawieszeniu oka na czymkolwiek, więc żeby ten półmrok ich nie pożarł, można by go trochę porozmawiać. Dowiedzieć się czegoś nowego i takie tam.

Staty:
KEKKEI GENKAI: Shōton no Jutsu [kolor czerwony].
NATURA CHAKRY: Fūton [główny]; Doton.
STYLE WALKI: Kenjutsu.
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona ---
Nabyta ---

PAKT: ---
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 31/41.
WYTRZYMAŁOŚĆ 3.
SZYBKOŚĆ 40/50.
PERCEPCJA 41.
PSYCHIKA 1.
KONSEKWENCJA 1.

KONTROLA CHAKRY D.
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Kenjutsu [+10 Siła; +10 Szybkość]
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E.
GENJUTSU E.
TAIJUTSU E.
BUKIJUTSU E.
KYUJUTSU E.
KENJUTSU E.
SHURIKENJUTSU E.
KUSARIJUTSU E.
KIJUTSU E.
IRYōJUTSU E.
FūINJUTSU E.
ELEMENTARNE
KATON E.
SUITON E.
FUUTON C.
DOTON D.
RAITON E.
KLANOWE B.
Eq:
Na sobie: Strój Shinsengumi.

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Sakwa na prawym pośladzie (pod płaszczem):

10 kunaiów z kryształu [reberu C] - klik.
x2 Bojowa pigułka żywnościowa - zapakowana w papier.

Sakwa na lewym pośladzie (pod płaszczem):

40 shurikenów z kryształu [reberu C] - klik.
Użyte techniki:
Chakra: 46%
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Historia najemnego bohatera
Obrazek
[20/30]
Chakra - 46%
Daichi - 79%


Obrazek
Uchiha Daichi
Katon, Genjutsu, Kenjutsu, Iryojutsu

Obrazek
Hirogawa Kenjiro
Doton, Taijutsu

Obrazek
Maji Misaki
Raiton, Magnetyzm
0 x
Yuusha

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Yuusha »

Na całe szczęście kobieta i mężczyzna szybko zrozumieli, że nie ma powodów do paniki - kapitan żył, a przynajmniej do czasu, kiedy nie wrócą na miejsce bitwy i się o tym sami nie przekonają. Po chwili cała trójka ruszyła w drogę powrotną, oświetlaną przez małą, świecącą kulkę Kenjiro.

No co? Rozmowa to całkiem spoko sprawa, przecież to nie tak, że Yuusha nie lubi rozmawiać, zwyczajnie najczęściej druga strona mu nie odpowiada. Bądź poruszany temat. A skoro to on był inicjatorem tej... 'rozrywki', i że to kapitan, czyli Uchiha, to wszystko w porządku. Zawsze jeśli nie będzie chciał odpowiedzieć to nie odpowie i tyle, proste, czyż nie?
- Rozumiem. - tak, i to byłoby na tyle. Było fajnie, naprawdę. Co zaś tyczyło się samej odpowiedzi - Otori serio to rozumiał. Daichi wypełniał obowiązek wobec swojej rodziny. Zamiast wstąpić do głównych wojsk Sogen i spełniać się jako Uchiha, ten dołączył na mur, a właściwie został do tego zmuszony, i prawdopodobnie dożywotnio zajął się nie tylko ochroną kontynentu, ale też wioski z której pochodził. Nasz czarnowłosy nie wiedział czy byłby zdolny do takiego poświęcenia, jednak zapewne gdyby parę spraw potoczyło się inaczej - zrobiłby to. W końcu jeśli chodzi o dobro klanu nawet on zrobiłby wszystko co się da. Nawet oddał życie, choć ostatnio kurczowo się go trzymał w tak niekorzystnej sytuacji. Ale to już zupełnie inna para kaloszy. Nie mniej Daichi miał już szacunek Yuushy. Miał i już, w końcu ten mógł obdarowywać nim kogo tylko zechce. Kaprys faceta, który ma wiecznie kij w dupie, czy coś.
Niedługo po tym dotarły do nich w końcu zagubione owieczki. Cali i zdrowi. Nawet replika się ostała. Pierwsza do słowa dobrała się Misaki, wyjaśniając, że tunele są zbyt długie, by je zbadać, ale zaraz wtrącił się Kenjiro, który objaśnił, że z jego obserwacji wynika, że to nie jest robota człowieka. Żadnych śladów ich działalności, tak jakby to zrobił jakiś zwierzak. Kret.
- Kret? - wyrwało mu się, ale szybko ponownie wrócił w cień. Nie, nie, żadnych kretów do cholery. Dziki wystarczą. W ogóle, co gorsze - wielka dżdżownica czy wielki kret? Jedno jest paskudne samo w sobie, a przy takich rozmiarach musiałoby być kilka razy paskudniejsze. Z kolei drugie... cóż, krety też do najpiękniejszy nie należą. A do tego te swoje pazury. Spotkanie takiego w tak ciasnej przestrzeni nie byłoby fajne. Trza by coś działać.
- Jeśli chcemy się stąd wydostać, to mogę coś zaproponować. - westchnął wreszcie, przysuwając się bliżej grupki. Papierosa dopalił, a następnie rzucił na ziemię i dobił butem. - Ale... - rozejrzał się jeszcze raz dookoła. - Tu jest za mało miejsca. Mogę stworzyć smoka, który albo nas stąd zabierze, bądź narobi zamieszania, dzięki czemu my uciekniemy, jeśli faktycznie tamci na nas czekają. Jednak jak mówię - to spore bydle. Robienie go tu odpada. Poza tym potrzebowałbym czasu na stworzenie go. Moje klony mogą pójść przodem i odwrócić uwagę, ale reszta zależy od Was. - skończył, a następnie spojrzał na kapitana. Decyzja zależała od niego.
Chcieli wy ulti, proszę bardzo - może być ulti. Na wojnie sprawdziło się koncertowo, to i tu powinno. Na daną chwilę to jedna z najsilniejszych, o ile nie najsilniejsza technika jaką posiadał w swoim arsenale. Wielki, szybki i wytrzymały smok, który może rozgromić nawet sporą grupę wojaków. A Ci na górze to tylko jakieś płotki, nie licząc tego od fuutonu - gadzina nie powinna mieć żadnych problemów z sianiem chaosu. Dajcie tylko mu tylko szansę na zrobienie go, a Otori już pokaże, co potrafią Koseki.
Oczywiście w tym czasie oba bunshiny stały na straży - jeden z nich cały czas kontrolował dziurę, zaś drugi poszedł nieco w głąb tunelu, by 'wypatrywać' niebezpieczeństw nadchodzących zza pleców.

Staty:
KEKKEI GENKAI: Shōton no Jutsu [kolor czerwony].
NATURA CHAKRY: Fūton [główny]; Doton.
STYLE WALKI: Kenjutsu.
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona ---
Nabyta ---

PAKT: ---
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 31/41.
WYTRZYMAŁOŚĆ 3.
SZYBKOŚĆ 40/50.
PERCEPCJA 41.
PSYCHIKA 1.
KONSEKWENCJA 1.

KONTROLA CHAKRY D.
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Kenjutsu [+10 Siła; +10 Szybkość]
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E.
GENJUTSU E.
TAIJUTSU E.
BUKIJUTSU E.
KYUJUTSU E.
KENJUTSU E.
SHURIKENJUTSU E.
KUSARIJUTSU E.
KIJUTSU E.
IRYōJUTSU E.
FūINJUTSU E.
ELEMENTARNE
KATON E.
SUITON E.
FUUTON C.
DOTON D.
RAITON E.
KLANOWE B.
Eq:
Na sobie: Strój Shinsengumi.

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Sakwa na prawym pośladzie (pod płaszczem):

10 kunaiów z kryształu [reberu C] - klik.
x2 Bojowa pigułka żywnościowa - zapakowana w papier.

Sakwa na lewym pośladzie (pod płaszczem):

40 shurikenów z kryształu [reberu C] - klik.
Użyte techniki:
Chakra: 46%
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Najbliższe tereny za murem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Historia najemnego bohatera
Obrazek
[22/30]
Chakra - 46%
Daichi - 77%

Nie wiem co zdecydujesz z klonami więc ~
Obrazek
Uchiha Daichi
Katon, Genjutsu, Kenjutsu, Iryojutsu

Obrazek
Hirogawa Kenjiro
Doton, Taijutsu

Obrazek
Maji Misaki
Raiton, Magnetyzm
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości