Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Murai

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Murai »

Zostawiając związanych bandytów przy domu mężczyzny liczył się z pewnym ryzykiem. Nie, żeby dotychczasowe jego poczynania tego ryzyka nie posiadały. Jednak faktem jest, że zostawił dwóch w miarę niebezpiecznych osobników pod opieką właściciela sklepu - osoby, która biła złoczyńców miotłą po głowie, więc były powody, by nawet się martwić. Nie żeby to robił. Ale ryzyko zostawienia ich było dość duże, ale miał nadzieję, że tłum mając ich związanych odpowiednio się nim zajmie. Podróż do miejsca wskazanego przez rozmownego bandytę nie była szczególnie długa, ale samo znalezienie lokalu było już gorszym zadaniem. Całkowicie nie znał okolicy, wyglądała jakby ktoś przeniósł jego dom i zbudował na jego podstawie całą uliczkę. Nie czuł się swobodnie czy niekomfortowo, stan budynków wokoło nie miał na niego jakiegoś wpływu. Jednak przez zniszczenia architektury, jej wiek i dużą ilość napisów na ścianach, znalezienie lokalu było ciężkie. Oczywiście rozpoznał go po typowym szyldzie, który każdy bar powinien mieć. Nawet tak słaby i biedny, jak ten tutaj. Kawał drewna i koślawy napis. No nieciekawie. Podobnie jak mężczyzna stojący przy wejściu. Ochroniarz, zwykły pijaczek? Jego obecność wprowadzała pewien problem, ale też potwierdzała autentyczność zeznań - w tej zabitej dechami dziurze nikt by sobie tak nie stał. Powinien przejść sobie? A może zaatakować delikwenta, związać i mieć go z głowy? Ciężka decyzja. Postanowił pierw mu się przyjrzeć dokładniej. Podszedł do wejścia i starał się przejść przez drzwi. Ostrożnie, by przypadkiem nie nadziać się na jakieś ukryte ostrze, które mogłoby wejść w jego ciało z zaskoczenia. Musi wybadać teren, a przecież spętanie go jest kwestią kilku krótkich chwil. Uważał na ewentualny atak w każdej formie. Skupienie poziom 9000, teraz zacznie się prawdziwa misja.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Murai

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Murai »

Kiedy tylko pozszywany młodzieniec podszedł do drzwi, jegomość stojący obok wejścia się odezwał. Nie wyglądał na przyjaźnie nastawionego i tak na pewno było. W końcu wchodząc do bazy wypadowej jakiejś przestępczej grupki trzeba liczyć się z tym, że nie będzie się zbytnio mile widzianym. Zwłaszcza, jeśli idzie się tam w celu ich pojmania i oddania w ręce organów ścigania. Po sile tamtej dwójki mógł mniej więcej powiedzieć, jak dobrzy są szeregowi rabusie, nadal nie znał umiejętności ich lidera. Mimo wszystko był to zwykły człowiek. Chyba zwykły, ale on też normalny nie był. Nie da się zaskoczyć pierwszym lepszym rabusiom. Zagrodził mu drogę, więc raczej nie mógł przejść ignorując tego człeka. Mimo tego udało mu się zobaczyć część wnętrza. W tym stojącego za barem młodzika, jakąś trójkę osobników którzy grali sobie w karty. Czyżby jeden z nich miałby być hersztem tej bandy? Niewykluczone, musiałby jednak zrobić dokładniejsze rozeznanie, w czym przeszkadzał mu skutecznie zagradzający drogę zbójca. Widział też schody prowadzące na dół, gdzie najpewniej przechowywali zapasy jedzenia i napitków. Przynajmniej tyle udało mu się dowiedzieć. No i wnętrze nie wyglądało zbytnio kolorowo i wesoło, każdy inny bar w jakim dotychczas był sprawiał wrażenie tysiąc razy lepszego, ot tego na który własnie patrzył. Postanowił odpowiedzieć mężczyźnie.
- Szukam takiego jednego od haraczy. Zgodnie z umową mam mu to dostarczyć. - rzekł, po czym pacnął kilka razy w torbę przy pasie, dokładniej w mały woreczek, w którym przechowywał swój niewielki kapitał. Oczywiście nigdy w życiu by mu go nie dał, tylko w celach pokazowych. Brzdęk dużej ilości monet powinien całkowicie pokrywać się z jego zeznaniami. A jeśli nie zechce go przepuścić, bądź będzie miał jakieś pretensje, to zrobi tak, jak poprzednio - nici pójdą nogawkami i oplotą się wokół jego nóg. Wtedy to pozszywany mężczyzna, korzystając ze swojej dużej szybkości, popchnie go to tyłu. Utrata równowagi i upadek na deski gwarantowany. Wtedy też nici bez problemu będą mogły piąć się dalej i związać go jak poprzednich. Ale to ostateczność, nie chciał raczej powodować większego bałaganu, niż musiał. Ale jeśli okoliczności będą go do tego zmuszały, nie będzie miał żadnych skrupułów.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Murai

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Murai »

Słowa mężczyzny tylko potwierdziły to, że on również należał do szajki. A także to, że osobnicy wewnątrz także do niej należą. To znacznie ułatwiało sprawę. Mimo tego nie chciał go do nich dopuścić bezpośrednio, co było mądrym posunięciem z jego strony. W końcu ktoś mógłby chcieć zabić herszta, albo spróbować złapać i oddać go w ręce władzy. Czyli dokładnie to, co miał w planach młodzieniec stojący właśnie przed ochroniarzem. Podczas, gdy ten czekał na zapłatę, Murai udawał, że szuka w torbie mieszka, naprawdę obwiązując oponenta od stóp go głów. Stał się szpulką na nić nawijaną przez Niję. W sumie nie taki głupi koncept, gdyby nie to, że on cały jest jedną wielką szpulką. Na szczęście nie wytworzył tym żadnego niepotrzebnego dźwięku, przez co jego plan nadal mógł pójść po jego myśli. Odłożył związanego gdzieś na bok, by nie zawadzał swoją obecnością. Następnie postanowił wysłać nici do siedzących i grających w karty. Nie po podłodze, a pod jej powierzchnią. Skorzystał z faktu, że również knajpa nie była w dobrym stanie. Wysłał dużą ilość nici pod deskami, by cicho pełzły w kierunku trójki grającej w karty. Barmana postanowił zostawić, a może on nie jest wplątany? Zobaczy po jego reakcji na to, co się stanie. Kiedy nici znalazły się już pod nimi, błyskawicznie wypełzły i oplotły całą trójkę grającą w karty. Chciał zrobić dokładnie to samo, co do tej pory. Jednak tym razem było nieco inaczej - do wysłanych nici wrzucił trzy kunai, by te podróżowały wraz z nimi. A po co? Nici powinny zacząć ich oplatać zaczynając od klatki piersiowej. A wraz z nićmi pójdą również kunai, które przyciśnięte do ich ciał na pewno powstrzymają większą część oporu. A przeciwnym razie zwyczajnie zaczną się powoli wciskać w ich ciała, wywołując ból i krwawienie. Nie za duże, by w razie czego móc ich wziąć żywcem. Ale jednak zawsze.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Murai

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Murai »

Plan podziałał. Tylko tyle można o nim powiedzieć, bo cała reszta to całkowita porażka. Udało się w kwestii złapania trójki oponentów i szybkiego ich spacyfikowania. Nie udało się natomiast z decyzją, by barmana zostawić. Jego stłuczona butelka wywołała ruch na dole. Tak, gdzie powinni trzymać napitki i jadło dla klientów. W rzeczywistości było tam chyba trochę żywego inwentarzu, na dodatek uzbrojonego i gotowego do akcji. Była ich w sumie trójka. No i barman. Cholera, trzeba było związać też barmana. Za to niedopatrzenie przyjdzie mu drogo zapłacić, porzuceniem idealnej sytuacji, gdzie on wiedział o nich, a oni nie wiedzieli o nim. Niestety, teraz trzeba będzie to jakoś naprawić. Jeden ze związanych zapytał się go, kim jest. Nie musiał na to odpowiadać, nie miał nawet powodu, by to mówić. By ujawniać swoje imię. W wielu książkach w takim momencie bohater się przedstawiał, dumnie mówiąc swe imię, przed którym wrogowie robili pod siebie. Głupota. Dawanie zbytniej wiedzy o sobie przeciwnikowi to głupi wymysł. Milczał, analizując sytuację. Nie miał zamiaru zużywać swojego ekwipunku w postaci notek na takich podrzędnych typów. Postanowił wykorzystać atak z dwóch stron, których nie będą mogli obronić jednocześnie - podłoże i powietrze. Nici powędrowały z jego ciała po podłożu w ich stronę. Cel był prosty - jednocześnie zająć jak największą powierzchnię i spróbować ich skrępować. Z drugiej strony, trochę wyżej (na wysokości ramion) powędrowały kolejne nici. Ich cel był taki sam - ograniczenie miejsca do manewru i skrępowanie. Barmana zostawił z bardzo prostej przyczyny - złapanie go i ich jednocześnie nie będzie łatwe, a wolał się skupić na trójce, niż na jednym.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Murai

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Murai »

Prawie wszystko szło po jego myśli, podobnie zresztą jak od początku podjęcia się tego zadania. Cały czas udawało mu się przeciwników krępować, obwiązywać i pacyfikować zanim ci podjęli jakiekolwiek akcje mogące mu zagrozić. Teraz też tak było - skrępował wszystkich, którzy chcieli mu zagrozić, za wyjątkiem jednego. Wyglądał całkowicie inaczej od reszty - ten przynajmniej miał włosy. No i ozdobiony był różnymi błyskotkami. Tak zazwyczaj było, że herszt posiadał się najlepiej w ramach swojej pozycji. W sumie to ten świat takim rządzi się prawami, że bogacz chce swoje bogactwo pokazać za pomocą barwnych strojów i drogimi błyskotkami. A on też pokazywał, że jest przywódcą. Przynajmniej wiedział, że ominięcie przez niego nici nie było byle przypadkiem i wynikało bardziej z umiejętności herszta. Ten, uzbrojony w broń znacznie bardziej groźną niż chuligani przy sklepie, rozpoczął szybką szarżę, chcąc zakończyć żywot człowieka-sznurka. Pytanie czy faktycznie jest to takie proste, jak mu się wydaje? W tym momencie Murai pomyślał, że przyda mu się ten ruch Taijutsu, którego nauczył się bardzo niedawno. Prawie każdy nosi w tym świecie broń, więc pozbawienie jej było wręcz śmiercią dla takiego przeciętniaka, który nie posiada żadnych ukrytych zdolności. Pytanie tylko czy chce walczyć wręcz, a może ponownie u€żyć swoich zdolności? Postawił na to pierwsze. Korzystając ze swojej dużej szybkości postanowił wykonać szybki kopniak w górę, wcześniej lekko się pochylając i chcą uniknąć tym samym ewentualnego trafienia w punkt witalny. Kopniak w górę, wycelowany bezpośrednio w nadgarstek. Mimo niewielkiej siły taki ruch powinien wytrącić mu broń z ręki. W tym samym czasie nici będące już na ziemi zaczęły go oplatać, tak samo w miejscu zetknięcia się jego nogi i ręki oponenta. Lekko odskakuje do tyłu po tym manewrze, nie chcąc narazić się na ewentualną kontrę. Jednak wiedział, że ma już zwycięstwo w kieszeni.
Nazwa
Konoha Shōfū
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
Brak
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Użyteczna technika, pozwalająca na zyskanie przewagi w pojedynku z przeciwnikami specjalizującymi się w posługiwaniu się wszelaką bronią. Użytkownik doskakuje do oponenta i wyprowadza silny kopniak w górę, uderzając w nadgarstek dzierżącego oręż. Sprawia to, że broń zostaje wyrzucona w powietrze, gdzie można bez problemu ją przechwycić i użyć jej przeciwko właścicielowi, bądź po prostu odrzucić, zostawiając jej użytkownika bezbronnym.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Ichirou »

Misja zakończona powodzeniem.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Murai

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Murai »

Walka zakończyła się dokładnie tak, jak to zaplanował. Przez chwilę nawet zaskoczyło go to, jak dobrze i po jego myśli idzie wszystko, co sobie wymyśli. Zdawał sobie jednak sprawę, że byli to przeciwnicy na poziomie krawężnika przy drodze. Prawdziwym wyzwaniem było pokonanie jakiegoś wyszkolonego w boju NInjy. Dla porównania musiał zestawić to z całą resztą, którą do tej pory miał wątpliwą przyjemność poznać. Ta dziewczyna kontrolująca piasek? Faktycznie brzmi jak coś silnego, ale raczej nie był zbyt szybki. A może Kaien? Jego umiejętności wydawały się bardzo interesujące, miał też niezłą krzepę. On mógłby sprawić mu problem, ale raczej nie za duży. Jak dotąd nie spotkał kogoś, kto mógłby realnie mu zagrozić. I w zasadzie wolałby, żeby taki stan utrzymał się jak najdłużej. Wiedział, że całe życie nie będzie tak lekko, ale na razie było zaskakująco prosto. Za wyjątkiem tej jednej sytuacji w Antai. W każdym razie wszyscy leżeli spacyfikowani, niezdolni do dalszej walki. Uderzenie mężczyzny w jego ciało nie zrobiło na nim większego wrażenia - może dlatego, że nie posiadał żeber, a może przez jego w miarę dużą wytrzymałość. Obydwie opcje pewnie złożyły się na obecny efekt. W każdym razie służby szybko przyszły na miejsce i zabrały złoczyńców tam, gdzie ich miejsce. Nigdzie nie było jednak widać barmana. Musiał zwiać podczas walki, ale tym się nie przejmował. Nikt nie wiedział o jego obecności, więc jego ucieczka niezbyt go interesowała. No i co może taki jeden młodzik zrobić? No właśnie, nic. Jego zleceniodawca również przybył, najpewniej wskazując drogę strażnikom. I dobrze, nie będzie się musiał fatygować do niego po zapłatę. Ta została mu przekazana, zgodnie z umową. Kiwnął lekko głową podczas przyjmowania należności.
- Dziękuję. Żegnaj. - odrzekł krótko, po czym wyszedł z lokalu i szybkim krokiem poszedł w kierunku sklepów. Miał już chyba wystarczająco pieniędzy, by móc zainwestować w trochę wyższej jakości sprzętu, który na pewno się przyda w eksterminowaniu takich robali, jak te przed chwilą. Nie zapomniał oczywiście o wzięcia swoich broni, których użył do wywierania presji na obiektach złapanych.

z/t
0 x
Higaki

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Higaki »

W sumie to plan został zrealizowany i zakończył się sukcesem, sprawa została zgłoszona, przyjęta, nawet chłopak dostał jakąś nagrodę, chociaż tyle z tej całej głupiej sytuacji. Czuł, że odegrał się na „stróżach prawa”, ale mimo wszystko coś nie dawało mu spokoju. Wziął czek i powiedział tylko:
- Dziękuję, dowidzenia – i powolnym krokiem wyszedł z komendy. Wyraźnie nad czymś myślał, w głowie miał niezły chaos, w końcu z niego ukształtowała się taka myśl:
~ Ehhhh… no tak… jak zwykle, nie potrafię nikogo zostawić, nawet jak mnie wkopał w jakieś bagno… No dobra, chyba przejdę się w to miejsce z czystej ciekawości… - No jasne, to nie w stylu Higakiego, żeby po prostu olać sprawę w której ktoś potrzebuje pomocy, a wizyta na komendzie odgrywała tu role hmmmm „zemsty” na „stróżach prawa”??? Coś w tym rodzaju. Tak samo jak teraz wmawiał sobie, że idzie tam żeby zobaczyć jak wygląda to miejsce, przecież jasne było, że ma mężczyznę na celowniku. Tak naprawdę, to wszystko było elegancko ustawione, bo policja miała już dane o Tomijim, więc w najgorszym przypadku, wezwie ją na miejsce i po krzyku… Ale na to się nie zanosiło.
Przed wejściem do karczmy, Senju na chwile cofnął się za róg i użył Henge no jutsu. Teraz był wysokim mężczyzną, sylwetka wyraźnie wskazywała na częste wizyty w siłowni. Miał czarne włosy do karku i nieduży zarost. Ubrany był w poszarpane Jeansy i czarne buty, a jego górna część garderoby to jedynie czarna kamizelka z poszarpanymi końcówkami, w miejscu, gdzie powinny być rękawy. Na prawej ręce miał tatuaż węża, głowa znajdowała się na ramieniu (w miejscu blizny po szczypionce :P) a ogon był zawinięty do niemalże samej dłoni. Od teraz nazywał się Toru Sato. Tak więc Toru wyszedł zza rogu i pewnym krokiem udał się do Meliny. Otworzył drzwi i stanął z ich boku, tak aby nie zagradzać przejścia. Oparł się o ścianę plecami i obserwował otoczenie w taki sposób, aby nie rzucało się to w oczy.
0 x
Ayato

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Ayato »

0 x
Higaki

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Higaki »

Toru stał sobie na boczku, co najwyraźniej nie spodobało się reszcie ludzi w pomieszczeniu. Zdążył zaobserwować jak mniej-więcej wyglądają tu ludzie, gdy spojrzał na łysego basiora z bronią odruchowo przełknął ślinę, gdyż ten wlepiał w niego swoje ślepia, a to nie zwiastuje niczego dobrego. Po chwili barman zagadał do naszego bohatera, który bez słowa do niego podszedł i usiadł. Wtedy spytano go czego tu szuka, musiał jakoś oczyścić swój wizerunek, aby nie wzbudzać już więcej podejrzeń.
- Przyjechałem tu dziś rano i miałem ochotę pograć z kimś w karty, ale nigdzie nie było odpowiedniego miejsca. Nie miałem zamiaru dochodzić do nich w trakcie rozgrywki, miałem zamiar poczekać aż skończą tę partie, ale widzę, że nie jest to tu mile widziane. Równie dobrze mogę poczekać tutaj, mi to różnicy nie robi.
Pomimo iż Toru usiadł, to nie chwycił za kufel, miał 16 lat więc raczej nie powinien pić, a zresztą, był w podejrzanym miejscu wśród wiadomo jakich ludzi, którzy na dodatek nie spoglądali na niego przychylnie, czort go wie, czy nie dosypali mu czegoś do piwka. W każdym razie lepiej było go nie pić, ale nie odmawiać wprost, wyglądało to tak, jakby po prostu go nie zauważył, nie patrzył nawet w jego stronę.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości