
NAZWISKO: Kaguya
KLAN: Kaguya
WIEK : 15
PŁEĆ: Mężczyzna
WZROST | WAGA: 165 | 56 kg
RANGA: Genin

Gdybyś miał opisać jak wygląda cisza, od czego byś zaczął? Od postawy? Od charakterystycznych cech? Od pieprzyka pod lewym kolanem? Ja bym zaczął od oczu. Fioletowe tęczówki, przypominające kolor materialnego marzenia o gwieździe spadającej z nieba, ukrywają zawarty w Daizo spokój. Nie ma wokół nich zmarszczek czy zagłębień, które wskazują na gwałtowne emocje, radość, gniew... Owszem spotykały one chłopaka, ale nie w tak dużej ilości, aby oddziałać na jego rysy. Głównie walczył z psychiczną martwotą, obojętnością, która była jedynym sposobem aby nie zwariować, w lochach będących jego dzieciństwem. Na czole, w niewielkiej odległości od brwi znajdują się dwie czarno czerwone plamki, symbol przynależności do rodu Kaguya. Zazwyczaj są one zasłonięte włosami, które swobodnie opadają w nieładzie. Lekko zarysowany nos, drobne usta oraz wystające kości policzkowe dopełniają obrazu twarzy shinobiego. W uszach bohatera znajdują się dwa koliste kolczyki. Jedyna rzecz, która wiązała go z przeszłością. Na torsie Daizo znajduje się niebieski podkoszulek, na który jest nakładana biało - szara koszula. Ten minimalistyczny ubiór wiąże się bezpośrednio z naturą przedstawiciela rodu. Od najmłodszych lat lubił niewielkie dodatki i mało zwracające na siebie uwagę przedmioty. Dół garderoby stanowią zwykłe ciemnoczerwone spodnie oraz tak lubiane przez genina drewniane sandały. Niestety radosny duch minimalizmu tu się kończy. Tors, szyja, ręce oraz dłonie Daizo są pokryte ogromną ilością blizn i szram. Na bardziej widocznych partiach ciała są one widoczne jedynie pod światło, niczym dawne ugryzienia, natomiast wokół żeber i kręgosłupa szramy są dużo widoczniejsze. Pochodzą one z czasów, gdy ofiara eksperymentów nie potrafiła jeszcze kontrolować swoich więzów krwi. Ciało nie miało wspaniałej regeneracji rodu Kaguya.
CHARAKTER:
Cisza. Możesz ją poczuć w całej swojej postaci, gdy spędzasz dużo czasu w otoczeniu Daizo. Jego przeżycia, których doświadczył w pierwszych latach życia, przełożyły się nie tylko na blizny na ciele, ale także na mowę. A raczej na jej zubożenie. Można powiedzieć, że ten shinobi nie strzępi na próżno języka. Zazwyczaj komunikuje się prostymi gestami czy mową ciała. Jeśli już postanowi coś powiedzieć, zazwyczaj jest to trafiona, istotna uwaga, której nie brakuje otoczki lakonizmu. Shinobi nie mógł znieść wiecznych kłótni, które dotyczyły jego osoby podczas tortur w nienazwanych lochach. Jak go teraz pociąć, co by mu teraz zrobić. Zabijmy! Nie jeszcze nie... Daizo nawet małym palcem nie dotyka osobowości kłócącego się, dialogowego hegemona. Wręcz woli, aby zapanowały ład i zgoda, nawet jeśli koliduje to z jego planami czy przekonaniami. Swoisty dyplomata. Lata spędzone w samotności, o chlebie i wodzie, dały bohaterowi porządną szkołę przetrwania. To, że się nie załamał psychicznie, świadczy o jego harcie ducha oraz niezachwianej cierpliwości. Potrafi wyczekać na odpowiednie moment, wysłuchać spokojnie swojego wnętrza, rozmówcy, a także pochłonąć się całą swoją osobą w monotonne czynności. Można go także nazwać taktownym, jednak czy osoba, która prawie nic nie mówi, posiada predyspozycje do bycia nietaktownym? Wiadomo tylko, że nigdy nie próbuje zranić najbliższych. Za bardzo ceni więzi międzyludzkie, których nie doświadczał przez prawie siedem lat. Kolejnym fundamentem jego osobowości jest trudność w podejmowaniu ważnych decyzji. Daizo nie przepada za wybieraniem z pomiędzy wielu opcji, szczególnie pod wpływem presji osób czy czasu. Istotnym elementem, który wiąże się z brakiem decyzyjności jest także ucieczka przed odpowiedzialnością za swoje czyny. Przedstawiciel rodu Kaguya ucieka przed braniem winy na swoje barki. Nie czuje się z tym komfortowo, a jego system wartości absolutnie nie nakłania go do przyznawania się do błędów czy przepraszania za nie. Oczywiście, jeśli to wszystko nie doprowadzi do konfliktu. Ot... taka dwoista natura poprzeplatana siateczką sprzeczności. Daizo można porównać z pustą kartką czekającą na swojego poetę. No, może z paroma czarnymi kreskami. W osobowości młodzieńca brakuje powszechnych w społeczeństwie cech. Obce mu jest współczucie, litość czy strach przed zadawaniem bólu innej osobie. Zgadza się, jeśli ktoś zyska jego przyjaźń, Daizo nie skrzywdzi go bez powodu, jednak gdyby miał zabić swojego wroga, nie mrugnąłby nawet okiem. Nie sprawia mu to przyjemności, traktuje tego typu zjawiska jako zło konieczne w otaczającym go świecie. Przechodząc do pustej kartki. Bohater nie ma żadnej odgórnej idei poza przetrwaniem w tym okrutnym środowisku. Można powiedzieć, że czeka aż ktoś naprowadzi go na konkretną drogę. Dobrą czy złą kogo to obchodzi, gdy w życiu nie ma żadnego horyzontu.

NAWYKI: Brak wyraźnego nawyku, można do niego zaliczyć szlifowanie umiejętności
NINDO: Społeczności, ty dziwny tworze, mam nadzieję, że nie jesteś samotny beze mnie.
HISTORIA:

Metaliczne dźwięki rozsypały się kakofonią odgłosów po pomieszczeniu, w którym znajdował się Daizo. Naprężone ciało wygięło się w łuk, a dzieciak zawył z bólu. Kolejne uderzenie w ścianę. Kurwa, to też wytrzymały, twardy sukinsyn. - warknął do towarzysza czarnobrody mężczyzna po odrzuceniu pękniętego miecza. Jęki chłopca zagłuszyły rozmowę mężczyzn. Jeden z nich, średniego wzrostu, z licznymi szramami na twarzy kopnął chłopaka w splot słoneczny. Zamknij kurwa ryj! - zero litości dla eksperymentów. Chwila przerwy. Lot w przestworza. Po odsunięciu kadru o paręset metrów w górę widać szczyt góry. Nikt nie podejrzewał, że jest to siedziba oprawców. Daizo nie pamiętał kiedy się tu zjawił, nie pamiętał ile ma lat. W jego pamięci widział tylko kamienne ściany, metalowe pręty i czarną pustkę. Do tego krew, dużo hektolitrów krwi. Wiedział, że nie ma sensu błagać o litość, wiedział, że nie ma nawet sensu się odzywać. Przerabiał to dziesiątki razy, a wszystko kończyło się na kolejnych cięciach, uderzeniach, podduszaniach i innych torturach. Kiedy to szaleństwo się skończy... - przemknęło przed umysłem chłopaka, tuż przed momentem, w którym odpłynął w nicość. Te chwile były najlepsze. Kiedy nie czuł bólu, pogrążony w snach. Często w jego wizjach pojawiała się rozległa pustynia. Nie była ona nieprzyjazną pułapką, raczej fundamentem spokoju. Kokkai przechadzał się po jej wydmach nie mogąc nigdy znaleźć końca. Ciepło bijące z piasku dawało ukojenie. Za każdym razem budził go dźwięk przypominający histeryczny śmiech i dwa czerwone punkty w ciemności, takie same jak na jego czole. Nigdy nie mógł zrozumieć, dlaczego ten psychopatyczny pisk nie przyprawiał go o ciarki. Czuł w nim wolność, a instynkt to było jedyne co mu zostało. Pierwszy raz od wielu dni obudził się sam. Nie czuł już bólu, powierzchowne rany goiły się szybko, był tylko nieludzko zmęczony, ubytki chakry dawały sobie we znaki. Rozejrzał się po pokoju. Cienie pozwalały dojrzeć tylko kraty i najbliższe otoczenie. Łańcuchy, którymi był zniewolony wbijały się gdzieś ponad jego głową. Zimne metaliczne podłoże i mrok. Gęsta, lepka maź, która nie dotykając obejmowała wszystko wokół. Jedyne jasne chwile były nadzwyczaj ponure. Pochodziły one z wizyt mężczyzn, którzy zajmowali się ranieniem chłopaka, wycinaniem tkanek i innymi okrucieństwami. Daizo nie pamiętał nic sprzed tego lochu. Najwidoczniej pamięć nie wytrzymała załamań nerwowych, tragedii, które miały tu miejsce. Tego dnia, lub nocy, było inaczej, czuł to w kościach. Pierwszy znak, że coś wisi w powietrzu, to brak oprawców, drugi symbol nadzwyczajnego zjawiska był śmiech, histeryczny, szaleńczy, prosto ze snu. Ale tym razem trwał, odbijał się od ścian i docierał do celi bohatera. Napięte mięśnie gotowe na każdą możliwość. Strach... Stróżka potu popłynęła po karku dziecka, a jego serce biło jak młot. Wtem w ciemności zobaczył błysk stali, a zaraz za nim sylwetkę jakiejś postaci. Porządnym kopnięciem rozwaliła zardzewiałe kraty. Lekko przekrzywiając głowę spojrzała na młodzieńca i szybkim ruchem miecza uwolniła z kajdan Kaguye. Daizo przygotowany na jakiekolwiek nowe tortury tylko czekał w milczeniu. Co jest milczku? Bierz nogi za pas i wypierdalaj z tej iglicy śmierci!. - Matowy, męski głos przebił się do psychiki bohatera. Koniec ciemności. Nic nie rozumiał, ale jaki miał wybór. Kiwnął głową, dając do znać, że polecenie dotarło i podążał za nieznajomym. Był czarny jak otaczający mrok, z tym dobrze znanym ze snów śmiechem wariata, wyżynała kolejnych napotkanych oprawców. Wydawało się, że chaos sprawia mu radość. Wtem ktoś chwycił czarnowłosego za szyję ciągnąc do tyłu, a po samym zapachu Daizo wyczuł jednego ze swoich oprawców. Nie mógł krzyczeć, nawet nie miał takiego zamiaru. Nienawiść w nim narastała, czuł dziwne drżenie w całym swoim szkielecie.
Kokkai poprawił torbę przy pasie. Pot spływający po jego czole pobłyskiwał na słońcu. Siedząc na dachu jednego z budynków w pobliskiej wsi ciężko dyszał. Chwile, które przed momentem minęły, skakały po jego umyśle. Refleksje bolały, ale pozwalały bardziej zrozumieć siebie, miał też jakąś głupią nadzieję, że przebije się przez ten mrok, odnajdzie swoją historię. Póki co był bez przeszłości. Patrząc na wnętrze swojej dłoni obserwował wysuwającą się, ostro zakończoną kość. Po chwili schowała się, a Daizo spojrzał na zachodzące słońce. Uśmiechnął się pod nosem. W końcu był wolny, czyżby cierpienie miało się skończyć?

INFORMACJE:
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI:
POSTACIE:
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI:
POSTACIE:

KEKKEI GENKAI: Shikotsumyaku
NATURA CHAKRY: Raiton
STYLE WALKI: Taijutsu (Gōken)
UMIEJĘTNOŚCI:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Taijutsu (Gōken) +10 percepcja +10 szybkość
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
JUTSU:
EKWIPUNEKNATURA CHAKRY: Raiton
STYLE WALKI: Taijutsu (Gōken)
UMIEJĘTNOŚCI:
- Wrodzona -
- Nabyta -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
- SIŁA 11
WYTRZYMAŁOŚĆ 11
SZYBKOŚĆ 41 |51
PERCEPCJA 1 | 11
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 6
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Taijutsu (Gōken) +10 percepcja +10 szybkość
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU
GENJUTSU
TAIJUTSU D
BUKIJUTSU- KENJUTSU
SHURIKENJUTSU
KUSARIJUTSU
KIJUTSU
FūINJUTSU
ELEMENTARNE- KATON
SUITON
FUUTON
DOTON
RAITON
- KENJUTSU
JUTSU:
- Ninjutsu
- Wszystkie rangi E
Klanowe - Hokkotsu no Yaiba
- Yanagi no Mai
Taijutsu - Dainamikku Entorī
- Dainamikku Akushyon
- Aian Kurōī
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):

PH: PH
MISJE:
- D -
C -
B -
A -
S -