- Nazwa
- Kinobori no Waza
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Na ciało
- Koszt
- Minimalny, nieodczuwalny
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
Plac Centralny
Re: Plac Centralny
Wszelkie techniki podane w postach wcześniejszych + proszę o podanie ilości pozostalej chakry.
0 x
Re: Plac Centralny

Kłębek nerwów, podwodny trójkąt [29/30] To jeden z tych trudnych wyborów, które mszczą się w późniejszych epizodach. Wybierz mądrze, młody jedi...
Jeśli możesz wrzucić potem do wynagrodzeń to byłoby miło (i tak pewnie naskrobię tu jeszcze krótką notkę potem ~).
0 x
Re: Plac Centralny
Zyskałeś:
- Kolejne dziury w ciele do łatania
- 2x kastet z ostrzem
- 300ryo
- Pijak nie miał przy sobie nic, a kusz nie ruszyłeś ~
0 x
Re: Plac Centralny

- Dobra, to biegiem do centrum! Kto ostatni ten stawia obiad, hehe - krzyknął, już nabierając rozpędu, zostawiając tym samym kolegę w tyle. - Biegiem, Tsume! - ponaglił swojego psa, gnając przed siebie ile miał sił w nogach. Na jego twarzy malował się wtedy banan, naiwny i prostolinijny uśmiech. Ktoś stojący z boku mógłby nazwać Inuzukę dzieciakiem lub głupkiem, ale chłopak nigdy nie przejmował się takimi uwagami i po prostu był sobą. Lubił ruch, rywalizację i dobrą zabawę. Pędził zatem możliwie jak najszybciej, po drodze omijając wszelakie przeszkody w akrobatycznym stylu. Razem ze swym psem, który dotrzymywał mu kroku, przeskakiwał wszelkie murki, płoty, stojące przy ulicy stragany, tworząc przy tym drobne zamieszanie wśród napotkanych po drodze ludzi. Wreszcie znalazł się na centralnym placu osady, jako pierwszy rzecz jasna.
- Niezły z ciebie sprinter, ale musisz poćwiczyć nad kondycją, hehe - skomentował, gdy władca papieru również dotarł do celu ich krótkiego wyścigu. - Dobra, to co ty na pierwszą przygodę? Nie po to nakupiłem sprzętu, żeby mi teraz się kurzył. Skoro mamy jeszcze prawie cały dzień przed sobą, to można zrobić coś ciekawego i nabrać doświadczenia jako shinobi. - Tylko jak znaleźć dla siebie zadanie? W samym centrum wielkiej kupieckiej osady o to akurat powinno być najłatwiej. W końcu od pewnego czasu zarówno Ryuzaku jak i Shigashi wypełniły się młodymi adeptami sztuk shinobi, z których można było mieć użytek w wielu różnych sprawach. Czarnowłosy rozejrzał się więc dobrze po okolicy, szukając jakiegokolwiek punktu zaczepnego. Gdzieś tutaj powinno być coś w rodzaju tablicy ogłoszeń, od której z pewnością warto zacząć. Przejrzy wszystkie zamieszczone oferty i wybierze coś najodpowiedniejszego. A jeśli nie, to Kenji był zdolny zaczepiać przypadkowe osoby lub drzeć japę na cały regulator w celu zaproponowania swoich usług.
0 x
Re: Plac Centralny
Parasol był poręcznym narzędziem. W pochmurną pogodę chronił od deszczu, a w upalny dzień nie pozwalał nieznośnym promieniom spalić skóry na popiół. Kupno takiej niepozornej broni dawało chłopcu wiele możliwości - w końcu nikt nie rozbroi człowieka, zabierając mu niepozorny parasol.
Kenji nie umiał wysiedzieć na miejscu, ale Setsu nigdy nie podejrzewał, że nie umiał też iść przed siebie. Nagle, jakby dzień był zbyt smutny, zaproponował współzawodnictwo. Wyścig, bo taki pomysł wysunął kolega, wydał się chłopcu od razu podejrzany.
- Ej! To nie fair! Pies się nie liczy! I mam 3 sekundy zapasu! - krzyknął podejrzewając z góry, że Kenji coś kombinuje. Wyścig w kilkadziesiąt sekund zmienił się w bieg z przeszkodami. Na samym początku chłopak bez problemu dotarł do Kenjiego i prześcignął go o kilka metrów, ale szybko stracił siły. Tłum i przeszkody nie pomagały na drodze i koniec końców chłopak, który nie cechował się ani zbytnią siłą, ani wytrzymałością, musiał odpuścić i przybył na miejsce spotkania ostatni.
- ... to nie... fair... zacząłeś... wcześniej!... - powiedział w ataku zadyszki, kiedy starał się utrzymać równy oddech. Zajęło mu to kilka chwil, w których zaczął obmyślać rozmaite zakłady i plany zemsty za swoją porażkę.
- Co? Przygoda? Świetnie, wchodzę w to! - powiedział, po czym targnęły nim lata praktyki, kiedy to jej z braci proponował mu przygodę i często kończyło się to niezbyt szczęśliwie - Ale to ja decyduję, co zrobimy - dodał zapobiegawczo, gdyby raper chciał mu wyciąć jakiś numer. Niby na razie nie wyglądał na żartownisia tego typu, ale kto go tam wie?
Kenji nie umiał wysiedzieć na miejscu, ale Setsu nigdy nie podejrzewał, że nie umiał też iść przed siebie. Nagle, jakby dzień był zbyt smutny, zaproponował współzawodnictwo. Wyścig, bo taki pomysł wysunął kolega, wydał się chłopcu od razu podejrzany.


- Co? Przygoda? Świetnie, wchodzę w to! - powiedział, po czym targnęły nim lata praktyki, kiedy to jej z braci proponował mu przygodę i często kończyło się to niezbyt szczęśliwie - Ale to ja decyduję, co zrobimy - dodał zapobiegawczo, gdyby raper chciał mu wyciąć jakiś numer. Niby na razie nie wyglądał na żartownisia tego typu, ale kto go tam wie?
0 x
Re: Plac Centralny
Takich trzech jak nas dwóch... nie ma ani jednego.
[1/X]
Misja rangi C dla Kenji'ego oraz Setsu
[1/X]
Misja rangi C dla Kenji'ego oraz Setsu
1. Myślcie
2. Odgrywajcie charaktery waszych postaci (karam za wszelakie odstępstwa)
3. Przemyślenia postaci są spoko, ale trzy linijki samych poczynań bohatera fizycznie, a nie tylko to, co jest w jego głowie, mile widziane
4. Powodzenia
2. Odgrywajcie charaktery waszych postaci (karam za wszelakie odstępstwa)
3. Przemyślenia postaci są spoko, ale trzy linijki samych poczynań bohatera fizycznie, a nie tylko to, co jest w jego głowie, mile widziane
4. Powodzenia
0 x
Re: Plac Centralny

Los uśmiechnął się tym razem do młodych bohaterów i wyszedł naprzeciw ich oczekiwaniom. Nie zdążyli oni nawet na dobre zacząć poszukiwań swojej pierwszej przygody, a ciekawa okazja wpadła na nich sama, dosłownie i w przenośni. Jakiś nieznajomy grubasek trącił władcę papieru, niby przypadkiem, choć może nie do końca, bo zaraz wysunął w stronę nastolatków propozycję zarobku. Tego rodzaju oferta od zupełnie nieznajomego typka mogła budzić pewne podejrzenia, ale nie dla Inuzuki, który ani trochę tego nie roztrząsał. Właściwie to słowa otyłego mężczyzny jedynie wzbudziły w nim entuzjazm i bez zbędnego namysłu był gotów podjęcia się wyzwania. Mimo wszystko zachował radość wewnątrz z siebie i starał się przybrać chłodną, opanowaną postawę, co w jego przypadku wyglądało nieco sztucznie. Chciał wyjść na doświadczonego w swoim fachu profesjonalistę. Stąd też wyprostował się i wypiął dumnie klatkę, wskazał swoją osobę kciukiem i odpowiedział zniżonym tonem głosu, który miał nadać mu powagi i nieco groźnego charakteru.
- Jasne. Mówisz do prawdziwych specjalistów, którzy potrafią rozwiązać każdy problem. - Ot, krótko, zwięźle i na temat, tak jak w jego przekonaniu profesjonalista by odpowiedział.
0 x
Re: Plac Centralny
Takich trzech jak nas dwóch... nie ma ani jednego.
[4/X]
Misja rangi C dla Kenji'ego oraz Setsu i Hitoshi'ego Chłopak był jak zwykle w gorącej wodzie kąpany tak też z swoją decyzją. Chce zostać wielkim wojownikiem walczącym wręcz, ale zazwyczaj Ci tak mało pojętni jak on miewali z tym problemy, miał jedną przewagę. W swym szczęściu przeważał nad wszystkimi. Był wielce rozradowany i przypadkiem przechodził tędy. To miał być początek jego przygody, ale nie zawsze tak jest. Zazwyczaj los płata nam figle i z tego powodu nie wychodzi nam to co zaplanowaliśmy. Tak też najprawdopodobniej było i tym razem. Usłyszał słowo "zarobić". Chłopak jak wiadomo był pracowity i sumienny i miał białe bokserki. Tak to też dużo znaczyło. Dzięki temu mógł wykonywać proste zadania, których w innych kolorach bokserek by nie zrobił. No tak czy siak wtedy podszedł do wesołej grupki, bo taką uznał tych dwóch chłopaków. Zdecydowanie uśmiechnął się pod nosem i wpadł na głupi pomysł. O tak w tym był dobry, a tą dwójkę uznał za swoich ziomali. Tak łatwo zawierał znajomości, tak zdecydował, więc no. Tak będzie. Podszedł do nich i powiedział:
- O hej ziomeczki! Je też chcę zarobić kasiorkę! Zobaczycie, że wam się przydam! Jestem zdolny podjęcia się wszystkiego o ile trzeba!
Było to pewnie niespodziewane dla całej grupki, ale on się tym nie przejmował. Zachowywał w pełni normalnie, otwarcie i był pełen pozytywnej energii. Czuł, że tutaj jest jego przeznaczenie w zrobieniu czegoś wielkiego w przyszłości. No i oczywiście najważniejsze co jest w tym wszystkim. Mógł być męski zarabiając na swoje utrzymanie, a także pracując ciężko. Bycie męskim jest najważniejsze!
[4/X]
Misja rangi C dla Kenji'ego oraz Setsu i Hitoshi'ego Chłopak był jak zwykle w gorącej wodzie kąpany tak też z swoją decyzją. Chce zostać wielkim wojownikiem walczącym wręcz, ale zazwyczaj Ci tak mało pojętni jak on miewali z tym problemy, miał jedną przewagę. W swym szczęściu przeważał nad wszystkimi. Był wielce rozradowany i przypadkiem przechodził tędy. To miał być początek jego przygody, ale nie zawsze tak jest. Zazwyczaj los płata nam figle i z tego powodu nie wychodzi nam to co zaplanowaliśmy. Tak też najprawdopodobniej było i tym razem. Usłyszał słowo "zarobić". Chłopak jak wiadomo był pracowity i sumienny i miał białe bokserki. Tak to też dużo znaczyło. Dzięki temu mógł wykonywać proste zadania, których w innych kolorach bokserek by nie zrobił. No tak czy siak wtedy podszedł do wesołej grupki, bo taką uznał tych dwóch chłopaków. Zdecydowanie uśmiechnął się pod nosem i wpadł na głupi pomysł. O tak w tym był dobry, a tą dwójkę uznał za swoich ziomali. Tak łatwo zawierał znajomości, tak zdecydował, więc no. Tak będzie. Podszedł do nich i powiedział:
- O hej ziomeczki! Je też chcę zarobić kasiorkę! Zobaczycie, że wam się przydam! Jestem zdolny podjęcia się wszystkiego o ile trzeba!
Było to pewnie niespodziewane dla całej grupki, ale on się tym nie przejmował. Zachowywał w pełni normalnie, otwarcie i był pełen pozytywnej energii. Czuł, że tutaj jest jego przeznaczenie w zrobieniu czegoś wielkiego w przyszłości. No i oczywiście najważniejsze co jest w tym wszystkim. Mógł być męski zarabiając na swoje utrzymanie, a także pracując ciężko. Bycie męskim jest najważniejsze!
0 x
Re: Plac Centralny
Takich trzech jak nas dwóch... nie ma ani jednego.
[5/X]
Misja rangi C dla Kenji'ego oraz Setsu i Hitoshi'ego
[5/X]
Misja rangi C dla Kenji'ego oraz Setsu i Hitoshi'ego
1. Setsu to później, jak poproszę, chyba że wolisz teraz.
2. Kiepskie to dołączenie do misji, będzie minus :C
3. Jeżeli decydujecie się podążyć za nieznajomym, z/t mi stąd
4. Przenosimy się tutaj klik
2. Kiepskie to dołączenie do misji, będzie minus :C
3. Jeżeli decydujecie się podążyć za nieznajomym, z/t mi stąd
4. Przenosimy się tutaj klik
0 x
Re: Plac Centralny
Czarnowłosy piętnastolatek bardzo optymistycznie zapatrywał się na swoje pierwsze zlecenie, które miało zostać wpisane na jego nowy-własny rachunek. Absolutnie nie zawracał sobie głowy jakimkolwiek podejrzeniami co do tajemniczego osobnika, który pojawił się znikąd i wyszedł do nich z propozycją zarobku. Chłopak traktował to jako świetną okazję i nie zamierzał z niej rezygnować. A to, że nawet nie wiedział, na czym miało polegać ich zadanie, nie miało większego znaczenia. Przecież są shinobi i ze wszystkim sobie poradzą, czyż nie? W chwili, gdy zleceniodawca zrobił sobie przerwę na zamykanie oczu i uśmiechanie się do siebie, Kenji wyszczerzył głupawo ząbki w stronę swoich kompanów - Tsume oraz Setsu, przedstawiając im tym samym swoje pozytywne nastawienie do nadchodzącej misji.
- Jasne, staruszku. Masz u siebie jakąś dobrą szamę? W sumie można coś wrzucić na ząb przed wyzwaniem - rzucił swobodnie, klepiąc się po brzuchu. Skoro ich zapraszał do domu, to w sumie fajnie by było, gdyby ich tam ugościł. Pysznemu jedzonku pomarańczowy dresiarz nigdy nie odmawia. Tak samo i jego psi towarzysz.
Los tego dnia najwyraźniej był bardzo pracowity, ponieważ, jak się zaraz okazało, podsunął bohaterom pod sam nos nie tylko zlecenie, ale również nowego kompana. Ni stąd, ni zowąd, jakiś młodzieniec dołączył do grupki, deklarując chęć podjęcia się zadania i wykonania tego, co trzeba. Inuzuka nie zastanawiał się ani trochę, kim był ten typek i skąd się tu wziął. Jego pojawienie się od razu przyjął bardzo pozytywnie, szczególnie że jego zachowanie przypadło mu bardzo do gustu. Sprawiał wrażenie spoko gościa, a że Kenji był duszą towarzystwa i pragnął posiadać jak największą liczbę sojuszników, przyjął go z otwartymi rękoma.
- O, siemanko! Jasna sprawa, przyda nam się dodatkowy ziomek do pomocy. Mamy poważne zadanie od grubej ryby, hehe. - W tym momencie szturchnął łokciem Setsu, chcąc zwrócić uwagę na swój wymyślny dowcip odnoszący się do tuszy zleceniodawcy. Nie przejmował się tym, że prowadzący ich mężczyzna był tuż przed nimi i z pewnością usłyszał jego słowa.
- Ja jestem Kenji, a to Tsume! - przedstawił się nowemu koledze, zaraz po czym ninken zaszczekał kilka razy wesoło i podszedł do Hitoshiego w celu zapoznania się z jego zapachem. Swoją drogą, Inuzuka również w międzyczasie to uczynił, co zresztą dla przedstawicieli jego było czymś zupełnie normalnym. Po prostu dla kogoś ze zmysłem węchu wyczulonym do takiego poziomu łatwiej było po prostu rozpoznawać ludzi właśnie po zapachu niż chociażby po głosie, czy nawet wyglądzie.
I tak właśnie wraz z wesołą gromadką w powiększonym rozmiarze podążał za swoim nowym szefem, nie mogąc doczekać się przygody, która na niego czekała.
[zt]
- Jasne, staruszku. Masz u siebie jakąś dobrą szamę? W sumie można coś wrzucić na ząb przed wyzwaniem - rzucił swobodnie, klepiąc się po brzuchu. Skoro ich zapraszał do domu, to w sumie fajnie by było, gdyby ich tam ugościł. Pysznemu jedzonku pomarańczowy dresiarz nigdy nie odmawia. Tak samo i jego psi towarzysz.
Los tego dnia najwyraźniej był bardzo pracowity, ponieważ, jak się zaraz okazało, podsunął bohaterom pod sam nos nie tylko zlecenie, ale również nowego kompana. Ni stąd, ni zowąd, jakiś młodzieniec dołączył do grupki, deklarując chęć podjęcia się zadania i wykonania tego, co trzeba. Inuzuka nie zastanawiał się ani trochę, kim był ten typek i skąd się tu wziął. Jego pojawienie się od razu przyjął bardzo pozytywnie, szczególnie że jego zachowanie przypadło mu bardzo do gustu. Sprawiał wrażenie spoko gościa, a że Kenji był duszą towarzystwa i pragnął posiadać jak największą liczbę sojuszników, przyjął go z otwartymi rękoma.

- Ja jestem Kenji, a to Tsume! - przedstawił się nowemu koledze, zaraz po czym ninken zaszczekał kilka razy wesoło i podszedł do Hitoshiego w celu zapoznania się z jego zapachem. Swoją drogą, Inuzuka również w międzyczasie to uczynił, co zresztą dla przedstawicieli jego było czymś zupełnie normalnym. Po prostu dla kogoś ze zmysłem węchu wyczulonym do takiego poziomu łatwiej było po prostu rozpoznawać ludzi właśnie po zapachu niż chociażby po głosie, czy nawet wyglądzie.
I tak właśnie wraz z wesołą gromadką w powiększonym rozmiarze podążał za swoim nowym szefem, nie mogąc doczekać się przygody, która na niego czekała.
[zt]
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości