[EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Awatar użytkownika
Ai
Postać porzucona
Posty: 401
Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 14
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 152cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Aoi, Nuō, Sister

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Ai »

Nazwa
Lew Tomoe
Rozmiar
Średni
Ranga C
Ranga A
Opis Główna siła ofensywna. Ceniony za swoje ostre pazury i kły, a także dużą zwrotność. Sam wygląd bestii może przestraszyć o dużej skuteczności nie wspominając. Najlepiej sprawdza się w grupach po kilka osobników, gdzie mogą się rozproszyć i flankować samotne cele korzystając z przewagi liczebnej.
-1 fiolka atramentu.
96%-12%=84% chakry
0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 265
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Shigemi »

Gość generalnie czuł się wielkim brygadzistą, ale skoro przydzielili go do bandy dzieciaków kopiących rowy to raczej do wielkiego mu brakowało. Spojrzałem tylko na niego i powiedziałem:
-Sam pierwszy zacząłeś część drużyny zlewać. - i niezmiennym tempem szedłem we wskazane miejsce, ale to już nie miało większego znaczenia.
Stałem w lesie, trzymając w rękach ciężką łopatę. Byłem znużony i zmęczony, a moje ciało wyrażało niezadowolenie. W każdym uderzeniu łopatą w ziemię wzdychałem, wyrażając moją dezaprobatę wobec tego zadania. Wzdychanie było głębokie i przerywane, jakby każde uderzenie łopaty wywoływało wewnętrzny dyskomfort. Każde wypuszczone przeze mnie powietrze wydawało się niósł ze sobą moje niezadowolenie i frustrację. Mój oddech był ciężki i niewymuszony, a każde wdechem wydawało się coraz trudniejsze. Spojrzenie moje było zaciśnięte, a oczy pełne dezaprobaty. Skupiłem się na ziemi, którą dotykałem łopatą, ale moje myśli były gdzie indziej. Często spojrzenie wędrowało wzdłuż linii kopanego okopu, a w nim można było dostrzec wyraz mojej dezaprobaty. Moje ciało poruszało się bez entuzjazmu, jakby było obciążone nie tylko wagą łopaty, ale także moją niechęcią do tego zadania. Każde uderzenie w ziemię było mechaniczne, pozbawione energii i dynamiki. Brakowało temu działaniu pasji, zaangażowania i pewności, które zazwyczaj towarzyszyły moim ruchom. Oczywiście, wykonywałem zadanie kopania okopu, ale czułem, że nie daje mi to satysfakcji ani radości. Moje ruchy były powolne i niezdecydowane, a praca stawała się tylko kolejnym monotonnym obowiązkiem. Nie było tam tej iskry, która zazwyczaj mnie napędzała. Czasami zatrzymywałem się na chwilę, odpoczywając od tej powtarzalnej czynności. Moje ramiona opadały na boki, a ciało wydawało się bardziej znużone. Widać było, że praca przy kopaniu okopu to dla mnie coś więcej niż tylko fizyczny wysiłek. Była to także próba emocjonalna i mentalna, której nie do końca mogłem sprostać. Obserwując mnie przy pracy, inni dostrzegali moją dezaprobatę. Wyrażałem ją wzdychaniem, ociężałością ruchów i wyrazem twarzy. To było jasne przesłanie, że praca przy kopaniu okopu nie odpowiadała moim oczekiwaniom, że czułem się znudzony i niezainteresowany tym zadaniem. Kontynuowałem kopanie okopu, ale w każdym moim ruchu było wyczuwalne moje niezadowolenie i dezaprobatą. Moje wzdychanie, ociężałe ruchy i wyraz twarzy mówiły więcej niż tysiąc słów. To była historia młodego medyka ninja, który nie mógł ukryć swojego braku entuzjazmu i zaangażowania w tym, co robił.

-Ok, będę kontynuować! - powiedziałem, a następnie przeszedłem do kolejnego miejsca, gdzie miałem przygotować to do rozłożenia notek wybuchowych. Kopałem dalej, zagłębiając się coraz głębiej w ziemię, łopata wbijając się w grunt z każdym ruchem. Choć nadal czułem pewną pustkę, jakby część mnie była oderwana, to jednak zauważałem, że coś się zmienia. Być może to właśnie to, że moje działania miały jakiś konkretny cel, nadawało im większy sens. Każdy wykopany kawałek ziemi, każda stworzona przestrzeń były jak symboliczne odrzuty pustki, które stopniowo zapełniałem. Czułem się jakby moje działania miały teraz znaczenie, jakbym w jakiś sposób przyczyniał się do większego celu. To dawało mi pewną pociechę i motywację., Wydobywając ziemię z okopu, wzdychałem z ulgą, czując, że to co robię ma jakiś realny wpływ na otoczenie. Moje ruchy stawały się bardziej zdecydowane, precyzyjne, a łopata wbijała się w ziemię z większą siłą. Byłem skupiony na każdym ruchu, starając się osiągnąć jak najlepsze rezultaty. Czasem, gdy patrzyłem na swój postęp, dostrzegałem, jak okop nabierał kształtu, jak powoli stawał się gotowy do spełnienia swojej roli. To było jakby malowanie obrazu, gdzie każdy kopnięty kawałek ziemi dodawał nowe detale i głębię. Byłem twórcą tego dzieła, a to dawało mi poczucie spełnienia. Nawet mój sposób poruszania się przy pracy zmienił się nieco. Zamiast pokazywać dezaprobatę i zniecierpliwienie, zacząłem wcielać w ruchy lekką grację. Moje ciało poruszało się płynnie, zrównoważone, jakby było w harmonii z otoczeniem. Odczuwałem pewien rodzaj satysfakcji i przyjemności z samego procesu kopania. W miarę jak okop nabierał formy, czułem się coraz bardziej zaangażowany i zadowolony z efektów swojej pracy. Moje poczucie sensu powoli wracało, jakby z każdym wykopanym centymetrem ziemi. To, co robiłem, miało znaczenie, pomagało w przygotowaniu się na nadchodzące wyzwania. Choć pustka wciąż tam była, to teraz zaczęła być wypełniana czymś nowym. Była to nadzieja na to, że moje wysiłki będą miały skutek, że będę mógł być częścią czegoś większego. Kopiąc te dziury, odkrywałem również siebie, odnajdując drogę do sensu i celu w mojej pracy. I tak, pracowałem dalej, krok po kroku, kopiąc i budując okop. Wciąż był to tylko mały fragment większej historii, ale wiedziałem, że nawet najmniejszy wkład może mieć ogromne znaczenie. I choć pustka wciąż tam była, to teraz wypełniała się powoli, stając się czymś nowym, czymś o wiele bardziej wartościowym – sensem i spełnieniem. Widząc jak reszta ekipy pracuje i nie marudzi po prostu zamknąłem mordę i pracowałem dalej.

-Trochę jeszcze tych dołków nam zostało, nie masz odcisków od łopaty? Jak coś to mogę Ci je ogarnąć szybko, to robota lepiej pójdzie. - powiedziałem i uśmiechnąłem się. Sam też obejrzałem swoje ręce czy nie mają jakiś niepotrzebnych obtarć, tak żeby móc pracować efektywnie.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mijikuma
Posty: 354
Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod białą maską.
Widoczny ekwipunek: Kusza na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Mijikuma »

Obrazek
Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1622
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Arii »

5/7
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Ai
Postać porzucona
Posty: 401
Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 14
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 152cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Aoi, Nuō, Sister

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Ai »

0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 265
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Shigemi »

Kopiąc dalej doły pod materiały wybuchowe, odczuwałem coraz większą energię i zaangażowanie. Moje ruchy stawały się dynamiczne, a każdy kopnięty kawałek ziemi wydawał się być krokiem w kierunku celu. Choć wciąż był pewien stopień pustki obecny, to teraz był on coraz bardziej zdominowany przez nadzieję i chęć działania. Każdy cios łopatą był wyrazem determinacji i zapału. W jednym momencie czułem, jak ciało i umysł stają się jednością, a energia płynie przez moje ręce i narzędzie, napędzając moje działania. Rzucałem się w pracę z entuzjazmem i pasją, widząc w tym procesie coś więcej niż tylko mechaniczne kopanie dołów. W miarę jak dołki nabierały formy, moje serce rozbudzało się z ekscytacji. Czułem, że zbliżam się do osiągnięcia celu, do momentu, w którym te materiały wybuchowe staną się nieodłączną częścią naszych obronnych działań. Ta perspektywa napędzała mnie do dalszego działania, dając mi siłę i motywację. Zapalczywość ogarniała mnie, a kopanie dołów stawało się niemalże rytuałem, w którym oddawałem się całkowicie. W moich ruchach było coś z dzikiej siły, zapału i determinacji. Niezależnie od zmęczenia, nie zatrzymywałem się, kontynuując prace z determinacją i pewnością, że to, co robię, ma ogromne znaczenie. Kiedy dołki były gotowe, patrzyłem na nie z dumą i satysfakcją. W nich widziałem nie tylko zwykłe jamy w ziemi, ale również bezpieczeństwo, obronę i siłę. To, co zbudowaliśmy, miało służyć do ochrony naszych ludzi i naszego miasta. Ta myśl napełniała mnie radością i poczuciem spełnienia. Wraz z zakończeniem tego etapu czułem, że odnalazłem swoje miejsce, swoje powołanie. Bycie medykiem ninją oznaczało nie tylko udzielanie pomocy medycznej, ale również zaangażowanie się w inne dziedziny, takie jak obrona i budowa. To było dla mnie odkrycie, że mogę mieć wiele ról i że każda z nich ma swoje znaczenie. W głębi duszy nadal czaiła się pustka, ale teraz była ona wypełniona czymś innym – nadzieją, wiarą w sens i motywacją do działania. Byłem gotowy stawić czoła kolejnym wyzwaniom, wiedząc, że moje wysiłki mają znaczenie i przynoszą efekty. Podczas pracy nad przygotowaniem dołów pod materiały wybuchowe, czułem, że moje ciało zaczyna dawać o sobie znać. Wysiłek i intensywność pracy zaczynały mnie powoli wykańczać, a zmęczenie zaczynało przytłaczać moje ciało i umysł. Mimo to nie ustawałem w działaniu, wierząc, że każda kopnięta łopatą ziemia przynosi nas bliżej naszego celu.

Nagle, z oddali usłyszałem ciche kroki i odwróciłem się w ich kierunku. Moja koleżanka pracy, zbliżała się z zapasami materiałów wybuchowych. Widok jej przyjaznej twarzy na tle ciemnego lasu przyniósł mi ulgę i radość. Wiedziałem, że dzięki niej nie będę musiał wracać się setek metrów do powozu, aby zdobyć potrzebne nam zapasy.
-A jeśli nie zdradzę swojego imienia to chwycisz za szpadel? - powiedziałem i wytknąłem język - Chyba w takim razie pozostanie to tajemnicą... Oj żartuję przecież, nazywam się Shigemi i pochodzę z Kotei. - a następnie spojrzałem na jej stworzenia:
-Bardzo fajna technika, dzięki nim pewnie nigdy nie czujesz się samotna? - powiedziałem i obejrzałem jak stworzonka pracują w pocie atramentu, ja również wróciłem do roboty.

Moje ramiona i plecy były napięte, a każdy mięsień pulsował z bólu i wyczerpania. Moje nogi stawały się coraz cięższe, a kroki niezdrowo przytłumione przez zmęczenie. Każdy kolejny kopniak łopatą w ziemię sprawiał, że moje ręce drżały ze wyczerpania. Mimo wysiłku, moje ruchy stawały się powolniejsze i mniej precyzyjne. Każda kolejna wykopana porcja ziemi wymagała ode mnie ogromnego wysiłku i determinacji. Moje płuca pracowały na wysokich obrotach, próbując nadrobić brak powietrza w moim znużonym ciele. Pot był miarkowany na moim czole, spływając po mojej twarzy i pozostawiając ślady na mojej skórze. Moje ubranie przesiąkło potem, stając się cięższe i bardziej nieprzyjemne na moim ciele. Czułem, jak każe poruszanie się staje się coraz trudniejsze, a każdy krok wymaga dodatkowego wysiłku. Wraz z każdym kolejnym uderzeniem łopaty, moje mięśnie płonęły z bólu. Moje dłonie były otarte i bolesne od trzymania narzędzia przez tak długi czas. Pomimo tego bólu, nie mogłem się zatrzymać. Byłem zdeterminowany, by ukończyć zadanie, choćby to oznaczało przekroczenie własnych fizycznych granic. Zmęczenie stawało się coraz bardziej przytłaczające. Moje nogi drżały, próbując utrzymać równowagę. Czułem, jak siły opuszczają moje ciało, a wewnętrzna moc, która wcześniej mnie napędzała, wydawała się mizernieć. Ale mimo tego, uparcie kontynuowałem pracę, niezależnie od wyczerpania. Każde chwile odpoczynku, które miałem, były krótkimi oddechami wśród wysiłku. Chłonąłem powietrze głęboko, starając się przywrócić trochę energii do mojego znużonego ciała. Jednak nawet te chwile relaksu nie wystarczały, aby całkowicie odzyskać siły.

-Robota fizyczna to nie jest mój konik, odsapnę chwilkę. - powiedziałem i rozejrzałem się po otaczającym nas lesie, praca posuwała się na prawdę szybko do przodu. Wyglądało na to, że przed zachodem słońca jeszcze powinniśmy zdążyć, więc i komary nie będą nas terroryzować za mocno.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mijikuma
Posty: 354
Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod białą maską.
Widoczny ekwipunek: Kusza na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Mijikuma »

Obrazek
Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1622
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Arii »

6/7
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Ai
Postać porzucona
Posty: 401
Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 14
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 152cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Aoi, Nuō, Sister

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Ai »

0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 265
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Shigemi »

Pomimo pustki i beznadziei, która wypełniała moje serce, zauważyłem powoli budzące się uczucie radości i ulgi, gdy zdałem sobie sprawę, że to zadanie było wykonywane grupowo i zbliżało się ku końcowi. Choć początkowo byłem zanurzony w swoich własnych myślach i przeżywaniach, to obecność innych ludzi wokół mnie zaczęła działać na mnie jak lekarstwo na duszę. Wcześniej, kiedy wędrowałem samotnie przez mroczny las i kopiąc dziury czułem się jakby moje wysiłki ginęły w próżni. Wszystko wydawało się bezcelowe, pozbawione sensu i perspektywy. Pustka w moim wnętrzu tylko narastała, a beznadzieja coraz bardziej mnie ogarniała. Byłem sam ze swoimi myślami i emocjami, które tylko umacniały moje poczucie izolacji. Jednak w miarę jak praca zbliżała się ku końcowi i coraz więcej ludzi dołączało do tego zadania, zacząłem dostrzegać siłę wspólnoty. Widziałem, jak każdy wnosił swoje umiejętności, determinację i wsparcie, by wspólnie osiągnąć cel. To było jak światełko w ciemnościach, które dawało mi odrobinę nadziei. Obserwując innych, zauważyłem, jak ich twarze promieniowały energią i determinacją. Byliśmy zjednoczeni przez wspólny cel i pragnienie zakończenia zadania. Widziałem, jak razem dźwigali ciężar pracy, wspierając się nawzajem i dając sobie wzajemne wsparcie. Wraz z naszym zbliżającym się sukcesem, czułem, jak to poczucie pustki i beznadziei zaczyna się stopniowo zmieniać. Wspólnie stwarzaliśmy coś większego niż my sami. Byliśmy jednością, siłą, która przeciwstawiała się czarnym myślom i odczuwaniu samotności. Choć nadal nie był to pełen blasku i radości świat, to czułem, że na chwilę mogę oderwać się od ciemności i poczuć, że jestem częścią czegoś większego.
Słysząc słowa Ai westchnąłem tylko z dezaprobatą, lecz nie kontynuowałem wątku pracy, a następnie powiedziałem:
-Patrząc w lustro akurat czuję ulgę, gdy widzę, ze jestem sam, ludziom w moim otoczeniu często dzieje się krzywda, nie wiem czy to pech czy klątwa, ale jak nikogo obok nie ma to przynajmniej wiem, że nic nikomu się nie stanie. - powiedziałem, a następnie dopowiedziałem słysząc dalszą część wypowiedzi Ai odnośnie uśmiechu:
-Być może, ale nie wszyscy mają tyle sił, aby się uśmiechać. - próbowałem się uśmiechnąć szczerze, ale słabo mi to wyszło, jakby jakiś grymas pomieszania uśmiechu z bólem egzystencjalnym.
Wraz z końcem zadania zbliżającym się nieuchronnie, odczuwałem ulgę w sercu. Wiedziałem, że nie jestem sam, że mamy wspólną misję do zrealizowania i że razem możemy to osiągnąć. Odczuwałem ciepło i wsparcie innych osób, które stawały się dla mnie światłem w mroku. Gdy zbliżaliśmy się do ostatnich etapów zadania, widziałem na twarzach moich towarzyszy oznaki zmęczenia, ale również determinację i zadowolenie z tego, co osiągnęliśmy razem. Moje serce zapełniało się poczuciem dumy i spełnienia, które stawało się coraz silniejsze w miarę zbliżania się do celu. Bycie częścią tej grupy, której siła wynikała z wspólnego dążenia do osiągnięcia celu, pozwoliło mi doświadczyć czegoś wyjątkowego. Mijikuma wspomniał o umiejętnościach, czułem obowiązek także powiedzenia o swoich:
- Jestem Iryoninem oraz lubię wspomagać się iluzjami, podobno też jestem całkiem niegłupi. - uśmiechnąłem się tym razem szczerze i podrapałem się po tyle głowy zwanym potylicą. Cieszyłem się tą chwilą, mimo że na początku nie byłem zadowolony, że zostałem tutaj przydzielony.
Zrozumiałem, że chociaż mogę odczuwać pustkę i beznadziejność w swoim sercu, to w grupie mogę znaleźć pocieszenie, wsparcie i nadzieję. To było odkrycie, które otworzyło nową perspektywę i dało mi pewność, że nawet w najciemniejszych chwilach jest miejsce na radość i blask, jeśli tylko podzielimy to doświadczenie z innymi. Czułem wdzięczność wobec każdego, kto wziął udział w tym zadaniu, i doceniałem znaczenie wspólnoty w moim życiu. Odczułem wdzięczność, że miałem przyjemność być częścią tej grupy, która przypomniała mi, że w świecie pełnym pustki i beznadziei, warto budować mosty i dzielić się emocjami z innymi, by odnaleźć radość i nadzieję, które są ukryte w nas wszystkich.

Nagle, wśród ciszy lasu, przerwał go nagły dźwięk. Serce zamarło mi na moment, a całe ciało przeszyła drżenie. Moje zmysły natychmiast się wyostrzyły, a wszystkie moje myśli skupiły się na źródle tego dźwięku. Czy to była tylko przypadkowa odgłosy lasu, czy może ktoś mnie obserwuje? Przestraszenie przetoczyło się nade mną falą, a moje myśli zaczęły biec w różne strony. Kto mógłby być w lesie w tej godzinie? Czy to ktoś z pobliskiej wioski, czy może coś bardziej niebezpiecznego? Nie wiedziałem, ale moje ciało było napięte, gotowe do obrony lub ucieczki. Chociaż próbowałem zachować spokój, wewnątrz czułem wirujące emocje. Strach i niepewność kłębiły się w mojej głowie, podsycając wyobraźnię i malując najgorsze scenariusze. Czułem się bezbronny, zaledwie jednym małym punktem wśród drzew, które mogą skrywać nieznane niebezpieczeństwa. Przez chwilę pozostałem nieruchomy, nasłuchując każdego kolejnego dźwięku, próbując zlokalizować źródło zagrożenia. Moje oczy przemierzały las, szukając jakiejkolwiek oznaki obecności. Czułem, że moje zmysły są wyostrzone do granic możliwości, gotowe do natychmiastowej reakcji.
Jednak cisza została zmącona, ktoś się poruszył, a następnie było słychać coś w rodzaju podśpiewywania? Musiałem to logicznie wytłumaczyć, skierowałem się wzorkiem tam skąd dochodził.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Mijikuma
Posty: 354
Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod białą maską.
Widoczny ekwipunek: Kusza na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Mijikuma »

Obrazek
Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1622
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Arii »

7/7
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Ai
Postać porzucona
Posty: 401
Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 14
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 152cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Aoi, Nuō, Sister

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Ai »

0 x
Awatar użytkownika
Mijikuma
Posty: 354
Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod białą maską.
Widoczny ekwipunek: Kusza na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Mijikuma »

Obrazek
Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 265
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: [EVENT] Umocnienia pod twierdzą

Post autor: Shigemi »

Głęboko zagrzebany w moich myślach i otoczony wewnętrzną pustką, nie spodziewałem się żadnej niespodzianki. Pracowałem z wytężeniem, kopiąc kolejny dołek w lesie, gdy nagle usłyszałem głos zza moich pleców. Mój cały świat zatrzymał się na chwilę. Szybko obróciłem się w kierunku dźwięku i moje oczy natknęły się na postać, której twarz była mi zupełnie obca. Wzrok mężczyzny przenikał mnie, a w jego oczach dostrzegłem niepokój i zagrożenie. Od pierwszego spojrzenia wiedziałem, że to musi być wrogi ninja, przeciwnik. Mój puls nagle przyspieszył, a dreszcze przebiegły po moim ciele. Strach opanował mnie całkowicie, a moje myśli zaczęły wirować w chaosie. Czy to był przypadek, że napotkałem go w lesie, czy może celowe działanie mające na celu zatuszowanie ich prawdziwych zamiarów? Czułem, że jestem w pułapce, uwięziony w grze, której zasady nie znałem. Moje ciało odruchowo się napięło, gotowe do walki lub ucieczki. Wiedziałem, że muszę zachować ostrożność i podejść do tej sytuacji z pełną czujnością. Mój umysł pracował na pełnych obrotach, szukając sposobu na uniknięcie konfrontacji lub przewagi w przypadku walki. Chociaż w moim wnętrzu nadal trwała pustka, strach wywołał w moim ciele lawinę reakcji. Moje ręce lekko się trzęsły, a mięśnie napinały się, gotowe do szybkiego działania. Wzrok mężczyzny na mnie ciążył, a w powietrzu unosiło się napięcie. Wiedziałem, że muszę działać szybko i zdecydowanie. Moje myśli skupiły się na ewentualnych wyjściach z tej sytuacji, na planach ucieczki lub sposobach obezwładnienia przeciwnika. To było wyzwanie, któremu musiałem sprostać, mimo wewnętrznej pustki, która nadal wypełniała moje serce. W chwilach takiego szoku i zagrożenia, czas zdawał się zwalniać. Sekundy stawały się długimi minutami, a moje myśli biegały wokół siebie, próbując znaleźć rozwiązanie. Nie było czasu na wahanie, musiałem działać zdecydowanie i pewnie. Chociaż wewnętrzna pustka wciąż mnie ogarniała, to strach i adrenalina zaczęły dawać mi pewnego rodzaju moc. Poczułem, że gdzieś głęboko we mnie tkwiła iskra, która mogła podtrzymać mój ogień w chwilach największego zagrożenia. Był to chwilowy przebłysk nadziei, że mimo beznadziei, wciąż mogłem podjąć walkę i stawić czoła przeciwnikowi. W tych mrocznych chwilach, gdy strach dominował, poczułem w sobie także niezwykłą determinację. Było to uczucie nieodgadnionej siły, która mogła mnie napędzić do działania. Mimo pustki w moim sercu, wiedziałem, że nie mogę się poddać, że muszę walczyć o swoje życie i ochronę mojej osady. W obliczu niebezpieczeństwa, niezależnie od wewnętrznych odczuć, zbudziłem w sobie resztki odwagi. To był moment, w którym musiałem wykorzystać każdą kroplę siły i zdecydowania, aby przetrwać i bronić tego, co mi bliskie.
Gdy przypomniałem sobie o tragicznych konsekwencjach poprzednich pochopnych działań, ogarnęło mnie głębokie zwątpienie. Poczułem ciężar odpowiedzialności za śmierć tych dwóch nieznajomych dziewczyn, których życie zostało przerwane przez moje nieprzemyślane decyzje. To było bolesne przypomnienie o mojej roli w tym świecie, o konsekwencjach, jakie mogą wyniknąć z moich działań.
Pojawienie się nieznajomego, choć przyniosło ze sobą dalsze zagrożenie, skłoniło mnie do momentalnej zmiany podejścia. Byłem gotów porzucić impulsywność i agresję, które do tej pory miały przewagę, i spróbować prowadzić dialog. Wiedziałem, że muszę znaleźć inne rozwiązanie, aby uniknąć kolejnej tragedii. Zawzięcie uspokoiłem swoje napięte nerwy i skierowałem swój wzrok w stronę nieznajomego. Chociaż wciąż odczuwałem wewnętrzną pustkę i beznadzieję, to zdecydowałem się dać szansę rozmowie. Nie chciałem kolejnych utrat życia na swoim koncie. Zwątpienie towarzyszyło mi w tych chwilach niepewności, gdy nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać po tej obcej postaci. Czy to był szpieg, wrogie wcielenie czy też ktoś, kto mógłby przynieść jakąś nadzieję? Nie było to łatwe pytanie do odpowiedzenia. W środku wciąż czułem resztki strachu i niepokoju, ale postanowiłem zdobyć się na odwagę. Musiałem przekroczyć mur nieufności, który zbudowałem wokół siebie i dać tej sytuacji szansę na pozytywne rozwiązanie.

Powoli odwróciłem się, kalkulowałem moje zachowanie, podkradł się do nas niepostrzeżenie to oznacza, że albo jest zajebistym grzybiarzem albo shinobi, który przebija wielokrotnie nasze umiejętności. Postać była cholernie przerażająca, ale cóż nie mogłem sobie pozwolić na stracenie głowy w przenośni bo stracę głowę w rzeczywistości. Pierwsza odezwała się Ai, przyjacielsko, Mijikuma już mniej. Ja jednak byłem za blisko, aby się stawiać:
- We wiosce mówią, że źli ludzie idą, więc wysłali nas tutaj, abyśmy pomogli bronić przed nimi nasze miasto... Pan też widzę robi zapasy na najgorsze..., szkoda że to nie jesień grzybów by się nazbierało... - powiedziałem i zamilkłem, miałem swoje lata, ale mój dziecinny wygląd był moim przekleństwem, a może tym razem wręcz przeciwnie? Byłem gotowy do uniku, jednak moja wypowiedź była spokojna i stonowana, nawet starałem się nadać jej dziecinnej naiwności i szczerego choć fałszywego uśmiechu. Wierzyłem, że ten uśmiech coś pomoże, może Ai miała rację?
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „[Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości