Mglisty las

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Kin'yu

Re: Mglisty las

Post autor: Kin'yu »

0 x
Saika

Re: Mglisty las

Post autor: Saika »

Łuski rekina... Cóż po tym słowie od razu jej wzrok padł na Seikiego, który przecież mógł nie chcieć pomagać barbarzyńcom, którzy okaleczają jego krewniaków. Z jednej strony bała się, że to zdyskwalifikuje ich misjodawcę, a z drugiej strony obawiała się o to, że chłopak może zaatakować mężczyznę. Nim ryboludź zdążył cokolwiek powiedzieć Saika szybko się odezwała. W końcu nadarzyła im się okazja jakich mało - niczym grom z jasnego nieba pojawia się misjodawca, kiedy ci mówili właśnie o trudniejszej misji.
Tak, zgadzamy się. Pochodzenie przystojniaczka wywarło na niej pozytywny wpływ. Bowiem była to wyspa, na której głownie znajdowała się osada Hoozuki. A skoro ten był shinobi, to bardzo prawdopodobnym było, że i on jest jej kuzynem. Jeśli Seiki miałby jakieś ale, natychmiast zamyka jego gębę dłonią, trzymając za górną i dolną wargę między zębiskami. Trudniejsza misja dawała jej pierwsze widzialne oznaki ekscytacji. Możliwość pokonania przeciwnika tym bardziej. Samej nie chciałby jej zapewne, dlatego obecność Seikiego będzie kluczowa w tym momencie. Następnie podążyli w wyznaczonym przez mężczyznę kierunku, rozpoczynającym ich następną przygodę.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Mglisty las

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Zainteresowanie możliwym zleceniem szybko przerodziło się w ciężkie do opisania uczucie, które po dłuższej chwili można było chyba nazwać irytacją przechodzącą we wściekłość.
Łu... - zacząłem mówić, kiedy nagle dłonie Saiki znalazły się między moimi zębami i nie pozwoliły wydusić z siebie ani słowa więcej.
Bleglellga! - wymamrotałem usiłując wyrwać się z jej dziwnego chwytu. Zanim zdążyłem wyrazić swoje niezadowolenie, mężczyzna ruszył już w drogę, a my pozostaliśmy lekko z tyłu.
Oszalałaś? Mam pomagać komuś w obrocie łuskami rekinów? A może zaczniemy handlować kośćmi Hoozukich, o ile w ogóle je macie? Też tak chętnie poszłabyś za pierwszym lepszym gościem, gdyby takie dał ci zlecenie? - rzuciłem zeźlony do Saiki, nie rozumiejąc w ogóle jakie motywy nią kierowały kiedy zgodziła się przyjąć zlecenie.
0 x
Kin'yu

Re: Mglisty las

Post autor: Kin'yu »

0 x
Saika

Re: Mglisty las

Post autor: Saika »

Jak mogła się spodziewać Seiki nie był zadowolony. Nie mogła mu się dziwić, jednak taka okazja nie zdarza się często. Zlecenie przyszło samo do nich, a ten mężczyzna nie wydawał się złą osobą, choć jej postrzeganie mogło być zaburzone. Na słowa chłopaka jedynie spuściła głowę, bo z pewnością zareagowałaby w ten sam sposób. Nie mogła jednak pozwolić, żeby zlecenie przeszło im koło nosa, kiedy ten zaczął ją właśnie podgrzewać na samokształcenie.
Ja... wiem... Ale dzięki temu będziesz mógł dowiedzieć się kto obraca takimi rzeczami. Wiem, że to nie jest wymarzone zadanie, ale sam dopiero mówiłeś o cięższych zleceniach, a co to jest teraz? Nikt nie mówił nigdy, że będzie przyjemnie, poza tym będziesz mógł liczyć na pomoc w walce z tymi handlarzami jakby co! mówiła do niego przyciszonym głosem, kiedy w słowo szedł jej zleceniodawca. Jego wersja nie trzymała się kupy - najpierw mówił o handlarzu, a teraz chciał oddać łuski rodzinie swojego przywołańca? Spojrzała na niego podejrzliwie, zastanawiając się czy rzeczywiście dobrze zrobiła, zgadzając się na misję. Tym razem czas na odpowiedź dała Seikiemu, który w tej sytuacji był poszkodowany i należało mu się, by móc powiedzieć co o tym myśli.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Mglisty las

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Zanim zleceniodawca do nas zawrócił, odtrąciłem rękę Saiki i spojrzałem na nią wyraźnie zdenerwowany.
Dowiem się kto, ale jednocześnie im pomogę? Świetny pomysł. - warknąłem, kiedy nagle podszedł do nas mężczyzna.
Po wysłuchaniu jego nowej wersji wydarzeń, założyłem ręce na klatce piersiowej i spojrzałem na niego spode łba.
Najpierw byli na te łuski kupcy ale ktoś je ukradł, teraz nagle rekin okazuje się być twoim przywołańcem, którego zabito. Udowodnij to i przywołaj rekina. Jeśli tego nie zrobisz, porozmawiamy zupełnie inaczej. - po tych słowach spokojnie opuściłem ręce i zacisnąłem pięści.
Zastanawiałem się, jak w tej sytuacji zachowa się Saika. Nie brałem pod uwagę tego, że mnie zaatakuje, ale mogła z pewnością spróbować mnie powstrzymać, gdybym chciał ruszyć na mężczyznę. Teraz kiedy sytuacja stała się bardziej napięta, zacząłem zwracać większą uwagę na szczegóły wyglądu mężczyzny. Wprawdzie nosił buty typowe dla shinobi, ale mógł je przecież ukraść. Gdzie była jego opaska? Shinobi raczej nie chowali takich rzeczy przed innymi. Coraz więcej wskazywało na to, że gość chce nas wykiwać, dokładnie tak jak jeden z poprzednich misjodawców. Temu musiałem z całą stanowczością zapobiec.
0 x
Kin'yu

Re: Mglisty las

Post autor: Kin'yu »

0 x
Saika

Re: Mglisty las

Post autor: Saika »

Gadała od rzeczy, ale nie chciała stracić danego im zlecenia. Była jednocześnie świadoma tego, że postępuje nie do końca poprawnie, przez co już więcej postanowiła się nie odzywać, żeby nie pogorszyć sprawy między chłopakami. Zleceniodawca jakby czytał jej w myślach i zaraz wyjaśnił zirytowany sytuację. Nie była ona taka oczywista jakby się jemu mogło wydawać i wcale nie trzymała się kupy jak dla niej. Nie chciała się jednak dzielić swoimi przemyśleniami.
Na potwierdzenie swoich słów, shinobi przywołał chowańca, który bez wody wyraźnie nie czuł się dobrze. Natychmiast zapragnęła zanieść go do wody, lecz nim cokolwiek zrobiła, ten zniknął w kłębie dymu.
Saika, Hoozuki Saika... powiedziała cicho, ale jej ton wskazywał lekkie oburzenie całą sytuacją. Nikt się jednak nią nie przejmował, co dodatkowo ją wkurzało, bo lubiła być w centrum uwagi. Tej dobrej uwagi. Na ostateczną decyzję czekała z ust samego Seikiego, gdyż to on jeszcze oficjalnie się nie zgodził. Kiedy spogląda na nią w poszukiwaniu odpowiedzi, daje mu porozumiewawcze spojrzenie, że to on ma zdecydować. Godziło to w jej dumę, ale choć tyle mogła zrobić biednemu, poszkodowanemu rekinowi.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Mglisty las

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Poirytowany oczekiwałem na wytłumaczenie całej sytuacji jak należy i na szczęście naszego zleceniodawcy, rekin został przywołany. Dzięki temu mogłem mieć prawie pewność, że wersja druga jego opowieści była prawdziwa i warto było mu pomóc, aby ukoić ból rekinów po utracie pobratymca.
Seiki, nazwisko już widzę znasz. Jak się tak kręci i mąci to później nie ma się co dziwić, że wychodzą takie nieporozumienia. Następnym razem wal prosto z mostu jaka jest sytuacja. - odpowiedziałem mężczyźnie, masując dłonią głowę w miejscu, gdzie zostałem pacnięty ogonem rekina.
Niech będzie, pomożemy ci. Powinniśmy wiedzieć coś jeszcze zanim dotrzemy na miejsce? - spytałem licząc na to, że misja będzie dość prosta i nie napotkamy żadnych trudności aż do samego jej końca. Jak to jednak mawiali, nadzieja matką głupich więc spodziewałem się komplikacji, jednak nie wiedziałem jeszcze jak dużych. To właśnie dzięki temu zaczynałem czuć lekkie podniecenie, dreszczyk emocji i oczywiście nutkę rywalizacji między mną a Saiką, która zapewne zechce popisać się przed zleceniodawcą. Ciekawiło mnie czy po misji ucieknie z nim w siną dal i narobią sobie dzieciaków, czy może kariera shinobi będzie dla niej ważniejsza i pozostanie ze mną.
0 x
Kin'yu

Re: Mglisty las

Post autor: Kin'yu »

0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Mglisty las

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Nasz misjodawca należał do tych bardziej rozgadanych, jednak nie przeszkadzało mi to w żadnym stopniu. Większa ilość informacji była jedynie przydatna, aczkolwiek nie dowiedzieliśmy się niczego, czego już nie mielibyśmy w głowach. Przytaknąłem jedynie mężczyźnie i spojrzałem na Saikę,a by sprawdzić czy również ona jest gotowa do drogi.
Kiedy wszystko było już ustalone, ruszyliśmy za mężczyzną, który albo był mniej więcej tak szybki jak my, albo po prostu dostosował się do naszych możliwości, to jednak nie było specjalnie ważne, przynajmniej na tą chwilę.
Saika, jeśli przyjdzie nam walczyć, to będzie dobra okazja do sprawdzenia naszej współpracy. Im wcześniej zaczniemy działać razem, tym szybciej osiągniemy w tym konkretne efekty. - powiedziałem do Saiki, biegnąc tuż obok niej, kilka metrów za zleceniodawcą.
Ciebie nic nie tknie, więc może dla niepoznaki powinnaś po prostu szarżować na wroga, a wtedy ja mógłbym zaatakować was oboje. Tobie i tak nic nie zrobię, a on raczej nie będzie miał już jak uciec skoro ty go czymś zajmiesz. Oczywiście to wersja bardzo ogólna, ale chyba wiesz co mam na myśli. Jeśli masz inne pomysły, wal śmiało. - zaproponowałem, licząc na owocną współpracę z dziewczyną.
0 x
Saika

Re: Mglisty las

Post autor: Saika »

Ich starszy kolega był sensorem. Ciekawą miał umiejętność, gdyż jeszcze nie spotkała w swoim krótkim życiu takiej osoby. Była to dobra okazja do poznania tej umiejętności jak i do pierwszej realnej walki. Nie tylko przekomarzanki. W głowie kłębiło się jej milion myśli i jeszcze trochę pytań, które mogłaby zadać, jednak powstrzymała się. Dostała nauczkę swoim wcześniejszym zachowaniem, ale nie zamierzała się poddać. Wysłuchała dokładnie całego monologu mężczyzny, a na koniec jedynie kiwnęła głową.
Współpracę? Zamierzam ponownie pokazać ci gdzie twoje miejsce, jeśli chodzi o walkę. I bez twojego przyzwolenia zamierzałam stawiać na walkę wręcz. Był to jej niewątpliwie największy atut. Jak było wiadomo sztuka ninja opierała się na taijutsu i liczyła na to, że i ci bandyci okażą się tego typu ludźmi. Jeśli wśród bandytów byli ludzie używający ninjutsu mogło być gorzej, gdyż do takiego osobnika będzie musiała się w jakiś sposób zbliżyć i wtedy zaatakować w zwarciu. Jeśli myślisz, że stałeś się nagle ważniejszy, bo chodzi o rekiny, to się mylisz. Zamierzam pokazać ci ile jestem warta! odwróciła się na pięcie, idąc z podniesioną głową za starszym mężczyzną. Czuła, że oboje mężczyzn bardzo nie docenia jej umiejętności, a na taką zniewagę nie mogła sobie pozwolić.
0 x
Kin'yu

Re: Mglisty las

Post autor: Kin'yu »

0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Mglisty las

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Tak jak myślałem, Saika bardzo wczuła się w tą misję, a może lepiej byłoby powiedzieć, że uznała ją za wyzwanie któremu musi podołać. Nie przeszkadzało mi to, wiedziałem że w ten sposób oboje damy z siebie wszystko bo ewidentnie rywalizowanie między sobą zmuszało nas do większego wysiłku i przynosiło lepsze efekty.
Ile jesteś warta? Dla mnie jesteś bezcenna. Gdzie ja bym znalazł drugą taką rywalkę? - zażartowałem uśmiechając się dość specyficznie, co spowodowane było moją nienaturalnie rozbudowaną szczęką.

Po pewnym czasie podróży, brodaty przewodnik postanowił zwiększyć tempo i tym razem okazało się ono być nieco zbyt duże. Poza tym podróżowanie w takim tempie przy takich warunkach nie było zbyt bezpieczne, dawało mało czasu na reakcję w razie niebezpieczeństwa. Z drugiej strony mężczyzna był sensorem więc powinien wykryć niebezpieczeństwo.
Hej! Zwolnij trochę! - zawołałem za mężczyzną, licząc na to że wrócimy do poprzedniego tempa.
A co jeśli w okolicy rozstawione są pułapki? Wtedy nawet twoje zdolności sensoryczne na niewiele się zdadzą więc może lepiej uważajmy gdzie biegniemy? - zasugerowałem w obawie przed niebezpieczeństwem. On był silny i pewnie zdołałby uniknąć zagrożenia, Saiki nic nie tknie ale ja? To mnie najbardziej martwiło.
0 x
Saika

Re: Mglisty las

Post autor: Saika »

Obrazek Słowa Seikiego były co najmniej dziwne. Ton ich wypowiedzenia, jak i same słowa były niejednoznaczne, przez co na jej twarzy ponownie zawitał rumieniec. Jej serce szybciej zabiło, ale nie było to spowodowane zauroczeniem, o nie. Dotąd go widziała jedynie jako wkurzającego rywala i nie ceniła go jako kompana ewentualnych misji, tylko owe misje były raczej okazją do sprawdzenia umiejętności. Kto lepiej sobie poradzi, kto będzie lepszy, kogo umiejętności są większe. Błacha sprawa dla innego, ale dla niej było niesłychanie ważne. Była osobą, która bardzo ceniła sobie umiejętności i ze względu na ambicję połączoną z dumą dawało mieszankę wybuchową. Dlatego tak zależało jej na misjach i polepszaniu siebie. Gdy w ten sposób spojrzała na Seikiego, też wydawał się jej ważny w jej dotychczas krótkiej karierze ninja.
G-G-Głupku! Nie mów takich rzeczy wprost! powiedziała natychmiast i od razu odwróciła głowę od niego, patrząc w kierunku biegu. Gdy senpai zaczął przyspieszać, zdecydowanie została w tyle (szybkość 20). Nie zamierzała się jednak poddać i nie powiedziała słowa narzekania. Seiki najwyraźniej zauważył to i to on podjął rozmowę. Czyżby on...? Nie, to niemożliwe. Przecież miał taki sam stosunek do niej jak ona do niego. Byli rywalami, co skłaniało ich do dawania z siebie 110 procent. Dlaczego więc kiedy o tym myślała cała się rumieniła? Wyrzuciła z głowy te myśli dla dobra misji.
Seiki ma rację. Na nic się zda nasza współpraca jak zostawisz nas tak w tyle. zgodziła się ze swoim przedmówcą, nie zwalniając swojego maksymalnego tempa.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości