Osamotniona plaża

[Yosuke]

Ryba, miotając się po złapaniu na haczyk, nie miałą możliwości dostrzec podpływającego do niej zagrożenia. Klon celnym uderzeniem pozbawił rybę przytomności, a następnie sam postanowił zniknąć. Taki był dokładnie plan, więc można było uznać, że wszystko wyszło idealnie. Tymczasem Yosuke był już praktycznie na brzegu, gdzie dzieciak uradowany wręczył mu nagrodę i pobiegł wspomóc swojego ojca. Nawet nie zdążył się pożegnać z chłopcem, a ten był już praktycznie koło rybaków. Miał energię, to trzeba było mu przyznać. Teraz Yosuke został sam, ze świadomością, że spełnił kolejny dobry uczynek. Nie było to zadanie trudne, chociaż z pozoru prośba jaką dostał wyglądała na zadanie nie do wykonania. Całe szczęście, że ten tuńczyk się tutaj napatoczył. Inaczej zniszczone zostałoby wyobrażenia dziecka o idealnym ojcu.

  Ukryty tekst

Kończąc swoją wizytę tutaj, niebieskowłosy stwierdził, że czas nieco pozwiedzać okolicę. Zbyt dużo czasu ostatnio spędzał w rodzinnych stronach, a przecież miał olbrzymie plany odnośnie zwiedzenia całego kontynentu. Taka przygoda pozwoli mu poznać wiele osób, dowiedzieć się czegoś nowego a także wzmocnić go jako shinobi. Oczywiście zdawał sobie sprawę z czekających go zagrożeń. Traktował to jako dodatkowe wyzwanie, które z chęcią się podejmie. Pytanie tylko, czy będzie ktoś chętny aby rzucić mu rękawicę.

[z/t]