Północno - wschodnie wybrzeże

Ziemie klanu Kaminari, zajęte przez Klan Kujaku, który obrał je sobie na siedzibę.
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1119
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Niyomi to była specyficzna kobieta. Niedość, że wypowiadała się w jakiś dziwny, nie do końca zrozumiały dla Władcy Piorunów sposób, to do tego była stale gotowa i na takim napięciu, bez mrugnięcia okiem byłaby gotowa do walki. Ciekawe. Anzou uśmiechnął się, na całe szczęście nie połamała biednego Yaia, który wirtuozem walki nie był.
- Możesz połamać wity Moshiemu. Przyda mu się taka lekcja pokory.
Chłopak puścił oczko do Siostry Nocy. To był delikatny pstryczek w kierunku Moshiego, który czasami za bardzo się panoszył, ale mimo to, Anzou go lubił. To była taka swojego rodzaju rywalizacja, natomiast Kaminari wierzy, że jeżeli trzeba by było - to zamiótłby Moshim podłogę. Walczył w nietypowy sposób, nie pękał, ale chyba odstawał. Wiązki raczej by go dopadły, nie był tak szybki. Dalsze rozmyślania na temat jego siły przerwał Yai, grupa Kaminarich ruszyła na swego rodzaju specjalne posiedzenie, gdzie Niebieskooki ma nadzieję dowiedzieć się nieco więcej. Grupa znalazła sobie jakieś względnie ustronne miejsce i posiedzenie rozpoczęło się na dobre. Zaku rozpoczął z dość celną uwagą, którą w pewien sposób podzielał Anzou.
- Trochę rozumiem Ciebie, Zaku. Mam na myśli... wiele się pozmieniało pomijając całą obecność Ogoniastej Bestii, wielu z nas zawdzięcza im życie, poniekąd... Czy tego chcemy, czy nie - bez nich zapewne teraz by mnie tutaj nie było. Możliwe, że Kagady też.
Taka była jedna strona medalu. Trzeba przyjąć fakty takie jakie są. Owszem, nadal pozostawał otwarty konflikt, inni, prawdopodobnie gorsi ludzie, którzy byli mniej obyci, mniej zachowawczy niż same Siostry Nocy. Można powiedzieć, że one reprezentują tą dobrą stronę klanu Haruka, przynajmniej tak się wydaje. Sanda również dorzuciła swoje uwagi, które podobnie jak te Zaku, były trafne. Anzou spojrzał na Sandę.
- Też racja. Na samym końcu jesteśmy Kaminari i wykonujemy rozkazy. Klan to priorytet. Decyzje z góry to priorytet. Niezależnie od tego jakie są. Nikt nam nie każe zabijać cywilów, naszym celem jest ich chronić i minimalizować wpływ starć, które prowadzimy.
Władca Piorunów zawsze stał na straży takich zwykłych ludzi. W swojej dotychczasowej karierze jako Shinobi nigdy nie miał zadania, w którym cierpi ludność cywilna. Nigdy. Zawsze chodziło o to, aby ich zabezpieczyć i jak najmniej ranić. Taką zasadę wyznawał też Anzou. Klan chyba też, skoro nigdy nie było innej opcji. Anzou wypowiedział te słowa pewnie jasno deklarując swoje przywiązanie do klanu. Tutaj nie było wątpliwości. Klan to podstawa, klan to rodzina, klan to więzi. Chwała Kaminari. Rozmowa trwała dalej w najlepsze, Kagada faktycznie ostatnio zachowywała się nieco inaczej, ale koniec końców - chyba wracało to na dawne tory, ponieważ miał odbyć się trening, do mitycznego posrania się. Sanda słusznie zauważyła, że Kagada w towarzystwie Shiry zachowuje się nieco inaczej, jakby bardziej chaotycznie i mniej stanowczo, pomimo budowania takiej otoczki. Władca Piorunów nie skomentował jednak tej uwagi. Wtedy sam Yai przeszedł do opisania sytuacji, również dodając o Chino. Chłopak dawno nie widział swojej szefowej. Wiedział, że miał załatwić dla niej protezę i oko, ale w dobie walk i tego, że posłany został na front z klanem Kujaku... było to problematyczne. Wkurwiało go to niemiłosiernie. Anzou nie wiedział jednak, że matka Chino żyje i że pełni też jakieś istotne funkcje w klanie. Kolejna karta została odkryta. Pierdolenie, że to przez Anzou było jeszcze bardziej irytujące. Wcale nie musiała go ratować. To ona podjęła taką decyzję. Anzou widząc to co mówił Yai zlustrował go wzrokiem, którego Kaminari dawno nie miał. Wkurwienie było widać gołym okiem, a chłopak dodatkowo zacisnął pięść. Wziął głęboki oddech i starał się uspokoić.
- Muszą to ogarnąć, walka tutaj, pojawienie się bestii nie wchodzi w grę. To za duże ryzyko nie tylko dla ludności cywilnej, ale również dla nas. Biorąc pod uwagę jak wielu znakomitych Shinobi tutaj się skupiło... Bestia mogłaby za jednym zamachem osłabić znacząco nasz klan, przez co pozostali ludzie byliby narażeni na dalsze ataki ze strony Dzikich. To kurewsko niebezpieczne.
Skomentował Anzou bez reagowania jednak słownie na to, co powiedział Yai. Wpędzanie Władcy Piorunów w jakieś poczucie winy, gdzie codziennie praktycznie ryzykował życiem dla klanu... nie jest fajnym zachowaniem. Sytuacja była skomplikowana i teraz Anzou mimo to liczył, że uda się ją jakoś ogarnąć. Grupa po dość intensywnej dyskusji finalnie poszła spać. Anzou również był za tą opcją, kolejny dzień zapowiadał się na taki pełen wrażeń, taki, gdzie faktycznie - będzie się działo. Wycieńczenie z powodu braku snu nie wchodziło w rachubę. Nastał poranek i po delikatnym rozciągnięciu Anzou i pozostali zeszli na dół. To, co zobaczył Kaminari ponownie go zadziwiło. Siostry Nocy przygotowały pożywienie. Czy to było otrute? Ciężko stwierdzić. Z całą pewnością, jeżeli było normalne - to miły gest. Siadać i żreć. Dobrze powiedziane. Nastolatek usiadł obok kogoś ze swojego klanu, czekał, aż ktoś zacznie jeść, pierwotnie skierował też wzrok na Niyomi.
- Dziękujemy za to śniadanie. To bardzo miłe.
Chłopak mimo to zaryzykował i postanowił jeść. Dawno nie miał w ustach czegoś tak dobrego, jeżeli miał umrzeć - trudno. Co będzie. Siostry Nocy ponownie pokazały klasę i zaskoczyły, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kolejne osoby schodziły też na dół i ponownie powstawał swego rodzaju chaos. Siostry rozpoczęły też jakąś swoją dyskusje, o kosztach oraz o tym, że poszło dużo sprzętu. No co ona nie powie. Anzou wydał prawie 9 tysięcy Ryo na to, aby zrobić jakąś przewagę i wszystko finalnie szlag strzelił. Jedna z Sióstr słusznie zauważyła, że sytuacja jest pokręcona, teraz jeszcze stosunki są w miarę neutralne, o ile tak można to określić, ale być może niedługo... znowu rozpęta się walka na śmierć i życie. Władca Piorunów spojrzał na Wabę. Ona zachowywała się nieco inaczej, posiadała pewnego rodzaju dystans, trzeźwość.
- Ma Pani rację. Sytuacja zmusiła nas do jakiejś wspólnej egzystencji. Kto wie, pewnie gdyby nie ostrzeżenie Ogoniastej Bestii... sprawy zapewnie miałyby się inaczej. Wiemy jednak też, że wojna nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Zapewne nie my tutaj o tym zadecydujemy. Uważam jednak, że względny szacunek możemy do siebie pozostawić. Tak jak jest teraz. Warto być świadomym, że być może jutro czy też za jakiś czas ponownie staniemy do walki, nie przeciwko bestii, a przeciwko sobie.
Takie były fakty. Niezależnie od tego jakie relacje zawiązują się pomiędzy uczestnikami - góra może zarządzić inaczej. Sama Shira też wkroczyła do akcji kończąc dyskusje jednocześnie skutecznie odwracając uwagę od jakichś osobistych utarczek pomiędzy Siostrami. Trzeba to otwarcie powiedzieć, że potrafiła prowadzić dyskusje i sprytnie lawirować pomiędzy. Co gorsza, Anzou nie wiedział, czy usłyszała cokolwiek wczoraj. Spojrzał na Shirę, ponieważ został poniekąd wywołany do tablicy, ale nie za wiele zamierzał zdradzać na jej temat.
- Mówiąc, że ją znam to trochę za wiele. To bardzo silna kobieta, która wie czego chce. W zasadzie, można powiedzieć, że jak każdy Kaminari - nie pęka na robocie.
Nastolatek na tym urwał swoją wypowiedź. Nie chciał paplać na lewo i prawo na temat tego, co potrafi. Była szybka, silna i potężna. Widział ją w walce. Uratowała jego życie. Oby Anzou miał jeszcze okazję odkupić swoje winy i doprowadzić ją do względnej normalności. Misja Oko i misja Noga jeszcze się nie zakończyła. Nigdy się nie rozpoczęła, ale... wszystko przed nim.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 584
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 98
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

1 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1119
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Śniadanie było wyborne. Anzou poczuł się jak za dawnych czasów, jak w domu, kiedy to nie musiał się za bardzo martwić o to, czy i co będzie do jedzenia. Było podane i tyle go obchodziło. Taki był plus posiadania rodziny. Od jakiegoś czasu jednak stale przebywał poza domem, Raigeki nie widział już masę czasu, trochę go ciągnęło a ten posiłek przypominał mu właśnie o tym miejscu. Kobieta nie zrobiła sobie nic z uwagi Anzou, raczej była zadowolona i takie miała zwyczaje, był to dla niej standard. Samo śniadanie i wspólne spędzanie czasu z ludźmi, którzy chcieli urwać im głowę trwało w najlepsze. Anzou spróbował zupy podanej przez Harukę uśmiechając się do niej w podziękowaniu. Sama sielanka nie trwała jednak wiecznie. Waba pospinała się, co osobiście skomentował nie tylko Anzou, ale również inni. Jej zachowanie było zrozumiałe z jednej strony, ale nie do końca miała racje. Nie było jej od początku i nie dysponowała wszelkimi danymi. Fugata zaczęła wspominać jakąś misję, o której uważnie słuchał też i Władca Piorunów. To wśród Dzikich też byli Nukenini? Ciekawe zjawisko. Anzou zmarszczył czoło i wszedł w słowo.
- Przepraszam, że się wtrącę, ale przedtem, jeszcze przed upadkiem Muru - też mieliście zbiegłych Shinobi, mam na myśli Nukeninów? To interesujące.
Powiedział Anzou dość spokojnym głosem i dalej konsumował ryż. Węglowodany to podstawa. Nastolatek musi zwiększyć swoją tężyznę fizyczną w trybie natychmiastowym. Waba była ewidentnie negatywnie nastawiona do tego, co tutaj się dzieje. Przedstawiała swój punkt widzenia i krok po kroku punktowała Siostry. Anzou uważnie ją obserwował, patrzył na mowę jej ciała, na jej ton, a potem na reakcje innych, dało się wyczuć, że pozwala sobie na wiele. Nie podobało się to innym, ale Anzou dalej był bardziej biernym obserwatorem, podobnie jak Shira, która jak nigdy nic konsumowała. Jedna z kobiet była już na skraju i blisko uderzenia Waby. Wewnętrzne utarczki, kto by pomyślał, że tak na pierwszy rzut oka zgrane kobiety w momencie braku jakiegoś zagrożenia... prawie same skaczą sobie do gardeł. Co więcej, chłopak ma wrażenie, że wystarczy nieco to podsycić, a rozpali się ogień. Odrobina manipulacji. Jednak taki nie był i tego nie robił. Sama Waba płynnie zmieniła temat i skierowała swoje słowa do Władcy Piorunów. Kobieta jako strażniczka pozorów? Anzou siedząc ściągnął swoje łopatki, popił jedzenie i skierował swój wzrok prosto na Wabę.
- Trafne spostrzeżenia, Pani Wabo, natomiast... na dobrą sprawę - nie wydaje mi się by ktokolwiek potrzebował ochrony przed tym bólem. Myślę, że każdy z nas wie jak wygląda sytuacja i odnajduje się w niej na swój własny sposób. Jedni szukają relacji, inni spokoju. Każdy ma do tego prawo, o ile nie przekracza granicy, a do tego chyba jeszcze nie doszło. Tutaj przelało się już wiele krwi, zadbajmy o to, aby nie cierpieli cywile. Na to nas stać. I co do tego bólu... to w sumie - po co dbać o to, czy wróg czuje ból? Jeszcze niedawno tak nas Pani nazwała. Trochę to sprzeczne.
Anzou mówił spokojnie i powoli, ale w jego głosie dało się wyczuć pewność siebie. To co mówiła Waba poniekąd było sensowne, ale po co dbać o wroga? Skoro Kaminari to wróg to po co chronić członków tego klanu przed ewentualnym rozczarowaniem? Co ją to obchodzi? Sama kobieta również specyficznie zareagowała na słowa Haruki. Gołym okiem było widać, że ma problemy ze sobą, ze swoją własną wartością. Być może życie w cieniu Shiry tak jej doskwiera. Anzou tego nie poruszał i wrócił do spożywania posiłku. W obronie Haruki stanęła Fugata, jej mentorka. Sama wytknęła jej dbanie o finanse Musana. Koło wodne napędzało się z każdą minutą, a atmosfera gęstniała. Anzou widział, że Shira dalej milczy. Jakby... dawała im możliwość wypowiedzi, by potem finalnie... zareagować? Kiedy? Yadasu wtedy znikąd wypaliła z chęcią zmiany pary, co było pewnego rodzaju ciosem dla Zaku. Anzou widział jego reakcje. Nie był z tego zadowolony i czuł, że niepotrzebnie Kaminari zaraz wejdą nieco głębiej w te gierki, które do niczego dobrego nie prowadzą. Anzou bacznie obserwował Zaku, nie chciał, aby doszło do jakichkolwiek rękoczynów. Czy też Jutsu Czynów. Zaku stanął w jej obronie jak na prawdziwego rycerza i Kaminari przystało. To tylko podkreśliło, że zawiązała się pewnie między nimi jakaś specjalna relacja. Mają do tego prawo. O ile na samym końcu będą profesjonalistami. Taka postawa jest godna Kaminari. Waba pozwalała sobie na wiele, o ile chłopak tolerował to, co mówi w kierunku innych Sióstr Nocy, tak... słowa, które wypowiedziała w kierunku Zaku, że w jego przypadku jest jeszcze gorzej... Nastolatek zacisnął pięść pod stołem.
- Z całym szacunkiem, pani Wabo, ale to już przesada. Nie ma Pani prawa obrażać ludzi z klanu Kaminari przy tym stole. Własna opinia to jedno, ale to jest krok za daleko.
Anzou mówił stanowczo, głośno tak, aby każdy to usłyszał, ale byc może jego słowa i impakt, który chciał wywrzeć przepadły gdzieś, ponieważ do akcji wkroczyła ona. Shira. Jej wyraz twarzy był przerażający. Kobieta obroniła poniekąd Yadasu, a potem wymierzyła soczystą lekcje pokory, siostrzany liść w kierunku Waby. Tego nastolatek się nie spodziewał. Pod żadnym pozorem. Zrobił się niezły chaos, ale zachowanie Shiry przypominało bardzo Kagadę. Interesujące.
- Bez dwóch zdań. Identycznie jak Kagada.
Anzou odpowiedział i pomógł Fugacie sprzątnąć ten cały bajzel, który tutaj powstał. Nastolatek oddał okulary Wabie, a conajmniej to, co z nich zostało i wrócił w kierunku Fugaty i Haruki. Nie miał jakiegoś konkretnego planu na ten dzień, ale skoro Chino była gdzieś tutaj, a pierwotnie wszyscy mieli się poruszać w grupach... to lepiej tego planu nie zmieniać.
- Wychodzimy stąd? Może... zobaczymy jak wygląda sytuacja w osadzie? Ja z chęcią rozmówiłbym się z Chino, o ile jest taka możliwość...
Anzou nie chciał narzucać swojej woli Haruce i Fugacie, rozmowa z Chino to ciężki kawałek chleba, kto wie, może oberwie mu się jeszcze gorzej niż Wabie. Chinowski lep nadchodzi?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 584
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 98
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1119
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Relacje pomiędzy Siostrami Nocy było chyba dużo bardziej skomplikowane niż te, które łączyły Anzou z pozostałymi członkami zespołu Bestii z Atarashi. Oczywiście, samych Sióstr było więcej, różniło je doświadczenie zawodowe, wiek oraz podejście do życia. Tak wybuchowa mieszanka charakterów to przepis na bombę, która zdaje się... wybuchła w trakcie śniadania, co prawda nie było tak wiele szkód jak w przypadku tej bomby, którą zrzucił nastolatek na Bestię, ale... czasami słowa potrafią ranić dużo bardziej. Tak jak niektóre gesty. Waba mówiła to, co myśli, czasami może nie do końca było to właściwe, co również wypunktował Anzou, ale otrzymanie takiej publicznej chłosty... raczej nie było rozsądnym rozwiązaniem, zwłaszcza w towarzystwie Kaminari, którzy byli biernymi świadkami tych zdarzeń. Niestety, mleko się wylało i grupa w trakcie chwili spokoju rozpoczęła prace porządkowe. Kaminari skinął tylko głową do Waby w momencie przekazywania okularów. Autentycznie - było mu jej lekko szkoda, ale sprowokowała tą sytuacje i teraz musiała mierzyć się z mitycznymi KONSEKWENCJAMI. Sam Władca Piorunów chciał porozmawiać z Chino, zapytał swoje towarzyszki o opinie i ich plany, Fugata raczej nie miała nic przeciwko. Haruka wygłosiła swoje obawy, a do tego swoje trzy grosze dorzucił Yai. Faktycznie, sprawy nie były tak proste jak mogły się wydawać. Armia w tysiącach? Jest grubo.
- Jest jeszcze czas, faktycznie, też uważam, że powinniśmy się mimo wszystko przemieszczać w grupie, nie wiem jak wygląda Musan, jego towarzysze i do czego są zdolni. Yai ma chyba racje... na chwilę obecną pewnie trwają jakieś ustalenia na samej górze, pomiędzy Kagadą i Chino, może lepiej im w tym nie przeszkadzać. Jak będę potrzebny to z pewnością się o tym dowiem.
Anzou w tej odpowiedzi utrzymywał kontakt wzrokowy zarówno z Haruką, Fugatą i Yai'em. Na rozmowy z Chino jeszcze przyjdzie czas. Nie będą zapewne należały do takich łatwych, przyjemnych. Kaminari spodziewa się ostrego ochrzanu, ale może finalnie nie będzie też tak źle. W końcu nie jest głupia i powinna zrozumieć, że na froncie chłopak też miał pełne ręce roboty. Jak nie Paw to Yokai. I tak w kółko. Chwilę później pojawiły się kolejne Siostry Nocy, trzeba to otwarcie przyznać, że ich sposób poruszania i wykorzystywanie Chakry do latania było imponujące. A do tego te widoki... Z góry wiele rzeczy wygląda inaczej, można dostrzec piękno tego świata z innej perspektywy. Nawet Ogoniasta Bestia z góry... robiła piękne wrażenie. Nastolatek delikatnie się zawiesił, ale starał utrzymywać uwagę i skupienie na dialogu Sióstr Nocy. Fugata była kobietą honoru, wykonywała polecenia i nie utrudniała życia liderki, można powiedzieć, że się chyba nawet na niej wzorowała. Na pewno nie atakowała jej publicznie. Podważanie autorytetu lidera, zwłaszcza publicznie, przy innych i przy... WROGACH z klanu Kaminari... nie jest odpowiedzialne. Anzou i ekipie pewnie nawet przez myśl nie przejdzie takie atakowanie Kagady. Wydaje się jednak, że Shira sprawiała tylko pozory, że... jej ciało wcale nie jest tak silne. Anzou zapamiętał tą informację, co w sumie w razie potencjalnego ponownego starcia może być tylko na plus. Chociaż... pewnie z Kagadą było podobnie. Fugata otwarcie powiedziała co myśli i postanowiła wyartykułować to, o co będzie niedługo walczyć. Ósme Pióro Sióstr. To brzmi dumnie. Wychodzi na to, że nastolatek walczył z kobietą, która stoi wysoko w hierarchii Sióstr.
- Dobrze, w takim razie z Haruką ruszymy zapewne... gdzieś w osadę. Będziemy ostrożni. Nie damy się sprowokować.
Władca Piorunów poniekąd będzie odpowiedzialny za uczennicę Fugaty. Haruka pewnie nie jest tak silna, ale pokazała swoją wartość na wojnie, też nie pękła na przysłowiowej robocie i nie odstawiła pióra. Obecność i pomoc w szpitalu jak zaproponowała jedna z Sióstr to chyba optymalne zadanie, nie nadwyręża nikogo za bardzo fizycznie, raczej bezpieczne miejsce, gdzie można też pomóc nieco innym, tym, którzy jeszcze nie doszli do końca do siebie po tym, co działo się tutaj w ciągu ostatnich dni. Anzou skinął głową, spojrzał również na Harukę.
- Mi szpital pasuje. Nie powinniśmy się forsować, mamy jeszcze trochę czasu, brzmi dobrze. Może uda się nam nieco powymieniać wiedzą i informacjami... Swoją drogą... czy widział ktoś z was tutaj takiego małego Gzika? Taki sobie gostek... pojawia się i znika... tego, co narysował dla Ciebie ten szkic, Haruko.
Zapytał Anzou jeszcze przed ruszeniem do szpitala. Nie miał pojęcia kim lub czym jest Gzik, ale być może ktoś więcej wie o jego pochodzeniu czy też naturze. Bez cienia wątpliwości - Siostry Nocy wiedziały dużo więcej o Yokaiach niż Anzou, skoro z nimi dzielnie walczyły, to ich wiedza musi być na wyższym poziomie. Podobnie jak technologia... te bomby... te stroje. W głowie Władcy Piorunów pojawił się pewien plan, misterny, chytry, może niebezpieczny, ale... się okaże.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 584
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 98
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

1 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1119
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Udanie się do szpitala to chyba jedno z najlepszych rozwiązań na obecną chwilę. Kaminari co prawda niewiele wie o sztuce medycyny, podobnie jak jego ekipa, ale być może tam jakkolwiek będzie pomocny. Chciał coś robić, takie bezczynne oczekiwanie w zasadzie niewiadomo na co... delikatnie go irytowało. Zanim ekipa udała się jednak dalej Anzou zapytał Harukę o Gzika, a gdy ta wypaliła z tekstem, że to... Yokai... Anzou zrobił wielkie oczy. Nie posiadał za dużej wiedzy na temat tych istot, sam walczył i ledwo uszedł z życiem z konfrontacji z tym tajemniczym bytem, a teraz... Gzik też nim był?
- Gzik to Yokai? Skąd o tym wiesz? W ogóle... czy Yokaie nie są... agresywne, niebezpieczne? Gzik całkowicie temu przeczy, to taki pocieszny... duszek, demon?
W zasadzie Władca Piorunów za cholerę nie wiedział jak go skategoryzować, ale Gzik jako Yokai tłumaczy jedno - błyskawiczne przemieszczanie się i pojawianie znikąd w różnych miejscach. Skoro jednak przyczepił się do Niebieskookiego, to zapewne jeszcze będzie okazja zamienić z nim słowo, dwa, a może nawet kilkanaście. Finalnie po jakichś wstępnych dialogach, wymianie zdań - grupa się zmniejszyła i każdy ruszył w swoją stronę. Anzou, Haruka, Sanda, Yai i Muwara ruszyli do szpitala. Na ulicach osady dało się odczuć zainteresowanie zwykłych ludzi całą grupą. Anzou nie czuł się z tym do końca dobrze, nie był bohaterem, wiele mu do tego tytułu jeszcze brakowało. Sprawiał jednak pozory i szedł wyprostowany, tak, jak kazałaby mu Kagada.
- Ale się porobiło... Wszyscy nas tu rozpoznają, Haruko. Jak się czujesz z takim... blaskiem?
Władca Piorunów był ciekawy tego, co czuje kobieta z klanu Kujaku. Może taka chwila w blasku jej odpowiada, może czuje się w tym totalnie przeciwnie do nastolatka z klanu Kaminari? Muwara też przykuwała uwagę, zapewne przez jej działania w szpitalu i pomaganie innym. Taka praca u podstaw, rozmowy z ludźmi zapewne spowodowały, że jej popularność w regionie wzrosła. To dobrze, bo ludzie widzą, że zarówno Kaminari jak i klan Pawia potrafią robić dobre rzeczy dla ludności cywilnej. Po wejściu do szpitala Muwara... od razu została zaatakowana przez pielęgniarki, a akcja po chwili spokoju zaczęła nabierać dynamiki i tempa. Wystarczyło kilka dni, aby całkowicie zdać szpital w ręce Muwary. Nastolatek nie wiedział co ze sobą zrobić, czekał na jakieś dyspozycje, które... nadeszły stosunkowo szybko. Jak można się przyzwyczaić - dla Anzou jeden z najgorszych typów pracy. W samotności. Bez innych. Niewdzięczna praca. Przenoszenie rzeczy z miejsca A do miejsca B. Jak pierwsze misje, gdzie Anzou nie wiedział co to śmierć i cierpienie. Taka podróż w czasie. Chłopak spojrzał na Muwarę.
- Jasna sprawa. Czy mam go przynieść w jakieś konkretne miejsce?
Dopytał Anzou oczekując odpowiedzi i ruszył zgodnie z instrukcją na dół, aby rozpocząć swoją pracę. Nie miał pojęcia jak wiele rzeczy trzeba przenieść, ale był gotowy do pracy. Chociaż na trochę oddali swoją uwagę od tego, co działo się ostatnio, może w trakcie tej aktywności dotrze do niego jakieś olśnienie. Po zejściu na dół Kaminari dostrzegł dość wiele kartonów, ale to go nie zdemotywowało. I wtedy usłyszał TEN głos. Znał go. Rozpoznał. Gzik, mały Yokai. Władca Piorunów delikatnie się wzdrygnął, ale jego ciało nie odczuwało tego napięcia długo. Pomimo, że prawdopodobnie to był Yokai... nie był taki zły. Przynajmniej na razie.
- Gzik, czołem, ale... mógłbyś się tak nie pojawiać znikąd? Chcesz, żebym był pierwszym na świecie Kaminari, który umrze na zawał przed 20 rokiem życia?!
Nastolatek delikatnie się uśmiechnął, liczył, że Gzik załapie jego żart. Jego obecność może pomóc nastolatkowi z uporaniem się z zadaniem nieco szybciej. W końcu - po coś można też go wykorzystać.
- Osada może poczekać... Na razie mam robotę do wykonania, przeniesienie tych kartonów na górę. Jak chcesz - to możesz mi pomóc.
Nastolatek mówił spokojnie i wziął pierwszy karton i ruszył na górę, niezależnie od decyzji Gzika. Nie chciał wywierać na nim presji i zmuszać go do pracy, Gzik w końcu nie był niewolnikiem tylko wolną jednostką. Władca Piorunów ma jasno określony cel - wykonać to, co zleciła Muwara, a potem... się okaże.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 584
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 98
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1119
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Sama sława potrafi przytłoczyć, Haruka podobnie jak Anzou odczuwała pewnego rodzaju dyskomfort związany z tym, że dwójce udało się jakoś uszkodzić ogoniastą Bestię. Chłopak nie był sławny, a przynajmniej nie uważał się za takiego, do wszystkiego podchodził z dystansem i pokorą. Jeszcze wiele musi zrobić, aby faktycznie uznać, że dokonał czegoś wyjątkowego.
- Nie wiem... to jest dziwne, ale nie czuję się jak bohater. A na pewno... jeszcze wiele muszę zrobić, aby poczuć się silny. Muszę przegonić i odciążyć Kagadę. Jak najszybciej.
Te słowa Anzou wypowiedział pewnie. To było jego stanowisko, tak postanowił i tak się stanie. Anzou zanim się zajął swoim zadaniem dopytał Harukę na temat Yokai. Nie miał zbyt wielkiej wiedzy na ten temat, więc na dobrą sprawę każda informacja, którą przekaże mu kobieta będzie wartością dodaną. Chłopak z klanu Kaminari zanotował te informacje. Nie każdy Yokai jest zły. To istotne w kontekście potencjalnych zadań, które może wykonywać w przyszłości Niebieskooki. Anzou na odejście zmarszczył jednak swoje czoło i dotknął w charakterystyczny sposób palcami swojej brody. Myślał.
- Tylko... czemu ja? Skoro potencjalnie jest to Yokai, to raczej nie należy do tych krwiożerczych, tak jak ta kobieta Pająk, z którą walczyłem ostatnio w tunelach w okolicy. To był istny cyrk, potrafiła zmieniać swój wygląd, manipulować, ona zdecydowanie była tym złym Yokaiem. No nic... spróbuję ustalić coś więcej, gdy... znowu się pojawi. Mam nadzieję, że nie jest to żaden Shinobi...
To byłoby bardzo problematyczne. Dalej na dole pojawił się domniemany Gzik, który nieco nastraszył Anzou. Na całe szczęście zadeklarował, że więcej tego nie zrobi i że będzie się starać. Dobry Gziczek. Chłopak skomentował to uśmiechem tak samo jak fakt, że pomoże mu z kilkoma paczkami. Anzou mimo to, postanowił nieco pociągnąć temat.
- Super! A w zasadzie Gziku... to czemu piszesz opowieść o mnie? Przecież tutaj jest też chociażby pani Kagada, bestia z Atarashi, która jest w stanie samodzielnie walczyć z Ogoniastą Bestią! Dajesz wiarę?!
W głosie Niebieskookiego dało się odczuć fascynację i radość. Chłopak tymi emocjami chciał jakoś wpłynąć też na Gzika i być może wyciągnąć z niego coś więcej, chociażby powód, dla którego rozmawia akurat z Anzou, a nie Sandą czy Zaku czy kimkolwiek innym.
- Nie martw się na zapas, na pewno Twoje dzieło będzie wspaniałe! Gdybym umiał znikać i pojawiać się tak szybko jak Ty... byłoby jeszcze ciekawiej, nie uważasz? W ogóle... jak Ty to robisz, co?
Anzou spojrzał prosto na Gzika i wskazał palcem prosto na niego. Oczywiście - ton był pozytywnie nastawiony, a mimika twarzy również była optymistyczna, ponieważ Anzou uśmiechnął się jak do kumpla. Tak traktował Gzika. Dalej dwójka wzięła te kartony i Gzik zgodnie z obietnicą pomógł wziąć tyle, co zadeklarował. Gzik klasycznie opuścił Anzou bez słowa. Chyba nie lubił towarzystwa aż tak wielu osób, wolał pozostawać w cieniu. Wszyscy na czas wykonali swoje zadania i spotkali się w odpowiednim miejscu, we właściwym czasie. Ekipa była w komplecie, a Haruka... miała jakiś opatrunek. Gach? Kim do cholery jest gach. Anzou nie rozumie tego, co plecie ta kobieta, ale nie wie też, co stało się z Haruką.
- Na mnie nie patrzcie! To nie moja robota... ja tylko nosiłem pudła. Obyło się bez bitki! W zasadzie... Haruka - co się stało?
Władca Piorunów skierował swój wzrok na towarzyszkę, wszyscy praktycznie potrzebowali tutaj wyjaśnień. Czy stało się coś związanego z pomocnikami Musana? Zapewne za chwilę się to należycie wyjaśni. Przed całą ekipą trening. Ciekawe jak będzie wyglądać i co takiego będzie robić Anzou z innymi. Taktyczny sparing? Czy może... jakieś specyficzne techniki. Anzou nie ma nic przeciwko, ale jedno mu nie daje spokoju - Chino i Kagada oraz dalsza przyszłość, ponieważ to co teraz się dzieje to zabawa, która szybko może niestety przerodzić się w otwarty i krwawy konflikt.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 584
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 98
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tereny Sporne - Półwysep Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość